|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
DWIE GWIAZDY odc. 18
... Róża sięgnęła po komórkę i zadzwoniła do Johna. -Przyjeżdzaj tu głupku natychmiast!!!-krzyknęła zdenerwowana. Przyjechał. -Co jest? -Diana powiedziała Alina.. -I co z tego? -Wysil ten swój rozum! Ona chce żeby dziecko tak miało na imię -Nie podoba mi się to imię.. -Tak ma na imię jej ulubiona postać z książki. Z "Balladyny". Czytała ją z 20 razy. -I...? -TO IMIĘ JEST ŁADNE!!!!!!!!! -Dobrze... -John...-szepnęła Diana. Jej mąż rzucił się do niej. Ta znów zasnęła -! Trzeba było lekarzom wpierw powiedzieć!-Róża rzuciła się do pokoju lekarzy -Powiedziala Alina..? Trzeba ją obudzić. Pewnie zapadła w śpiączkę.-mówił lekarz -Trzeba ściągnąć dobrego lekarza-powiedział po zbadaniu Diany-Im szybciej tym lepiej. Minął dzień. "Dobry lekarz", jeden z najlepszych przyjechał. -Śpiączka -stwierdził -To i my wiemy-jęknął lekarz -Wiem co jej może pomóc-szepnął coś Johnowi. Wszyscy, oprócz niego wyszli. John otworzył dzwi i powiedział: -nie pomogło. -WIEM!-krzyknęła Róża, starsza od swej siostry i bardziej pomysłowa... Co wymyśliła Róża? Czy pomoże? Zobaczycie, gdyż CDN. Ostatnio edytowane przez Zong : 03.10.2004 - 21:03 |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Ciekawe ale fajniej byłoby gdyby s dodała obrazki...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ KOCHAM THE SIMS 2 !!! :w000t: :mbounce: :gathering |
![]() |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Obrazki? Znaczy Emotki? Nie! Ja w Historyjkach Emot nie uznaje!
|
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nina to są gwiazdowe t e l e n o w e l e. A nie gwiazdowe fotostory/
bebe Twins odc. 21 Tam leżała Mary-Kate. -Mary? - krzyknęłam przerażona i zerwałam się z wózka. - Ja mam...mam atak. - wysapała ona i przewróciła się do tyłu. No nie, wiedziałam ona ma atak astmy. Chwyciłam za jej kiesznie: ratujcie ona nie miała inhalatora. Niewiele myśląc zroniłam jej usta-usta a potem zawiozłam na rękach na izbę przyjęć. - Widzę panienko... - Ona ma astmę. - wtrąciłam - No to wszystko się układa w logiczną zagadkę. - ?? - Ona ma rozległą astmę i wadę serca, a odklejenie siatkówki jeszcze bardziej do tego doprowadziło....- jęczał lekarz, - Wyjdzie z tego? - Nie wiemy. Żebra chyba zbytnio naciskają na płuca, gips przyciska je jeszcze bardziej...jedynym ratunkiem jest operacja. - Ale operacje są bardzo drogie. - Niestety. Żeby zespawać żebro i obojczyk, następnie wprawić jej zastawkę w serce.... - Zastawkę?? - Tak, o0na potrzebuje swojej pompy przecież a nie cudzej. - odparł beztrosko on. - Teraz będzie leżeć w szpitalu? - Chyba tak Chyab. Siostro morfologia. - uslyszałam i zjechałam na dół do sklepiku, - CZtery razy sok z wiśni i dwa razy z aronii. - wyrecytowałam, zapłaciłam i poszłam na górę człapiąc nogami. - Masz siostrzyczko. - szpenęłam ustawiając trzy soki dla niej i trzy soki dla siebie schowałam do kieszeni szlafroczka. - Kochasz mnie - usłyszałam za sobą. Zobazcyłam Salema, moją dawną miłość. - Nie. - odparłam i poszłam do sali. Ale on był szybszy i zastawił mi sobą wejście. - Odsuję się jak powiesz mi czemu kochasz tego głupka. - Brandon jest lepszy od ciebie - Ciekawe w czym .- odparł on. - We wszystkim. Kiedy leżałam w szpitalu ani razu ciebie u siebie nie zobaczyłam. - A on niby jest u ciebie non- stop? - Tak, teraz poszedł do mojej siostry na chwilkę. - Po co? Pocałować się z nią? - Nie, zobaczyć co u niej słychac. - Ach, czyli on się kocha w was obydwóch? - Nie, ona leży od dzisiaj w spzitalu. - To narwa, nie zobaczysz mnie więcej. ******** Wieczorem poszłam do ubikacji. Otworzyłam drzwi. Na moje nogi wlał się potoczek.... |
![]() |
![]() |
#5 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tak szybko, bo nie wiem co mogą ciekawego robić roczne dzieci? Mam pomysł dopiero na 14-letnie... Ale poprawię sie.. Mam pisać np. Kate sie zesikaął i wtedy inna zaczęła płakac, ze jest głodna? Nie, to by bylo nudne.
Dziesieciokrotne szczęście odc. 16 ..minął miesiac. Dziś mam wolne, nareszcie zaczęłam mój urlop (wakacje). Nie będzie trwal długo, najwyzej dwa miesiące, o ile potrafię tyle wytrzymać bez pracy. Kocham ją i kocham leczyć ludzi. Właśnie Amy zaczęła krzyczeć. Muszę ja nakarmić. Amy jest największym głodomorem z całej dziesiatki. Amy urodzila się szósta. Piąta, Mary, cały czas choruje. Ma szczęście, że jestem lekarzem. Kate, zwana głównie Katie, żeby jej nie pomylić z Kate (tak jak Alinka-czasem ją mylimy z Aliną), jest spokojnym dzieckiem. Czasem się wypłacze, ale głównie śpi. Katie jest ulubionym dzieckiem Kate. Susie bardzo lubi siódmą-Sarah. Sarah jest mniej spokojna niż Katie, ale nie jest głodomorem. Sarah jest ładnym dzieckiem. Maggie, ostatnia ze wszystkich lubi dużo spać. Oststnio wcale sie nie budzi, żeby jeść. Trzeba ja zmuszać. Sabrina, trzecia, i Samantha, czwarta, uwielbiają przebywać w swoim towarzystwie. W końcu sa "bliźniaczkami".... Druga, Caroline, jest najpiękniejsza ze wszytkich, a Alice, ósma, i Ashley, dziewiąta są także ładne, ale i spokojne. Lubią być razem, ale nie tak bardzo jak "bliźniaczki". To jest charakterystyka moich córek. Przyda się. Za kilka lat zapytają się: "Mamo, jaka ja byłąm jak mialąm 2 lata?" Albo "Co robiłąm śmiesznego?"... "Diana Bean-jestem samodzielna". Właśnie przeczytałam taki tytuł w gazecie" ...Zwykle zwano mnie "funny sister". Udowodniłąm, że potrafię grać inne filmy. Nakręciłam już 3 filmy wykorzystujace moją ciążę. Jestem samodzilena. Rodzian mnei porzuciła, więc żyję na własny rachunek.-mówiła gwiazda -Podobno chce pani usunąć ciążę? Pani dziecko już jest słąwne, przed narodzinami. -Już usunęłam. -To był chłopiec, czy dziewczynka? -Chłopiec. Zrobiłam to na złość mojemu mężowi, który opuścił mnie, bo nie mamy syna. więcej o rodzinie Diany Bean na stronie 14..... "Rodzina mnie opuściła". Jak to? Ja jej nie opuściłam! ...Edyta Górniak-Kowalik. Sławna lekarka. W wikeu 19 lat skończyłą przyspiesziony kurs pielęgniarki. W wieku 21 lat skończyła studia medycyny. Żyje na włąsny koszt. Kiedyś uważano ja za zabójczynie włąsnych rodziców. Wybroniął się, nie zrobiłątego. Umie dokonać "cudów". Nie którzy lekazre mówią "nia da się", ona wylecZy. Jest słąwną lekarką. Ma 10 córek ze swy niedoszłym mężem, który ja opuścił na kilka dni przed ślubem. Jest znana z dziesięciraczek. Ciekwostka: ich imiona: Katie, Caroline, Sabrina, Samantha, Mary, Amy, Sarah, Alce, Ashley, Maggie. Prawie wszystko się zgadza. Tylko, czy leczenie, z obowiązku.. (No moze czasem leczę to czego inni nie potrafią), jest "cudem"? A czy Jimmy odszedł ode mnie na kilka dni przed ślubem? Raczej kilka tygodni. Katie zaczęła krzyczeć. Musze ja nakarmić. Jest sama (nie licząć dziesięcioraczek) w domu. Susie jest w pracy, a Kate... z jakimś chłopakiem? Dziś miała szukać pracy. Na pewno kogoś spotkała po drodze, jakiegoś "fajnego chłopaka"... Jak ona tak może? Ja mam dość mężczyzn. Ona szuka ideału. CDN. Ostatnio edytowane przez Zong : 11.11.2004 - 17:03 |
![]() |
![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Moje imiona
![]() ![]() bebe Twins odc. 22 Krwi. Zrobiło mi się słabo. Poszłam boso po odłamkach lustra. Z jednej z kabin nadal sączyła się krew. Otwarłam ją. Tam leżał Salem z podciątymi lustrem żyłami. - Pani doktor samobójstwo samobójstwo. - jąkałam się biegając nieporadnie po oddziale. - KOchanie spokojnie. - uspokoiła mnie jedna z sióstr. - Ale ale on.. tam krew. - mówiłam bez ładu i składu. - Gdzie? Gdzie złotko powiedz gdzie. - W ubikacji tam tam na goprze toaleta...-szpenęłam i upadłam na ziemię. W nocy wstalam do łazienki. Poszłam po ciemnym oddziale, do miejsca zbrodni. Zobaczyłam trochę krwi. Kilka kropel. Wzięłam mój dowód miłości: śnieżnobiałą chusteczkę, którą zebrałam delikatnie kropelki pozostawiając na chustce czerwone plamki. Poszłam do łazienki, zrobiłam swoje, umalowałam sobie dla picu usta błyszczykiem i roześmiałam się perliście. Potem jeszcze bardziej. W wieku 10 lat miałam aparat na zębach. Ale teraz nie żałuję. Piękny zgryz jest moim atutem i nie tylko. Wyjęłam jeszcze raz lniany skrawek nasączony krwią. Potem poszłam powolutku na salę mijając pomieszczenie dla maluszków. Kilka z nich namiętnie wywoływało swoje matki po jedzonko. Poszłam gładząc się po czteromiesięcznym nieco zarysowującym się brzuszku. Nagle zauważyłam coś. Byłam boso a przecież szłam po lustrze. - Pani Ashley!! - usłyszałam głos lekarza - Weszłam w ubikacji na odłamki lustra jiż po południu tak boli tak....- szpetałam znwou i pocułam tę słabość. - Zaraz pani pomogę, proszę się mnie trzymać. - Nie...takm kręci mi się w głowie. - To złe oznaki... - A co pacjentką Mary-KateZ? - Już w porządku, będzie dobrze pani niech się nie martwi... - Ale ja jej siostrą jestem i - Pani jest senna, teraz idziemy do łóżka. - moje nogi. bolą....- sapałam - Zaraz je opatrzę niech pani leży. - potem spryskał ranki spirytusem, opatrzył je dokładnie gazą, zawiązał bandażem i wywiązał mi nogę na wyciągu z bandaża. - Ta była nieco gorzej, więc będzie na bandażowym wyciągu. - Długo jeszcze będzie bolec?? - Do rana powinno przestać. Teraz dam pani jeszcze tabletki więc spokojnie. - Połknęłam leki. Rano usłyszałam jakieś podejrzane szepty. Pobiegłam do sali Salema. Ale ona była.... |
![]() |
![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Bardzo ciekawe i smutne jak prawdziwa telenowela !!!!!!!!!!
|
![]() |
![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dziesięiokrotne szczęście
-Jesteś czy będziesz?-spytałam kompletnie bez emocji. Chyba to zraniło Kate. Później mówiła co robiła, ja też.. Kate szybko uznała, że moje życie jest ważniejsze od jej, oczywiście nic takiego nie powiedziała, ale powiedziała: -No i co zrobisz?-ona okazywała emocje. Było mi przykro. -Nie wiem.-postanowiłam okazać smutek. Chyba wyglądał realistycznie. -Mam pomysł!-olśniło Kate. Zaśmiałam się -Czego się śmiejesz?-spytała, mocno urażona. -No bo..-z trudem powstrzymywałam się-Ach, przypomniałam sobie czasy szkolne. -NIe pora na wspomnienia. Idziemy. -Gdzie?-mocno się zdziwiłam, już uspokojona -Nie powiedziałam ci!-teraz to ona się roześmiała-Poczytamy pamiętnik Amy! -Dlaczego Amy? -Bo nie żyje. -Nie jestem tego pewna. -Ja też nie. Ale sprawdzimy. -OK-zgodziłam się szybko, i wskazałam przyjaciółce pokój Amy -Jest! -No to czytaj. Otoworzyłą na środku. -Pusto..-zdziwiła się -Amy nie chciała pisać pamiętnika.-przypomniałam sobie.-Twierdziłą, ze nie ma czasu na głupstwa. -Miesiąc temu.-ogłosiła-"Dziś mama stwierdziła, że jestem w szpitalu. Myślałam, ze dziewczyny zaczną się śmiać. Nic z tego. Czy one mnie już nie rozpoznają? Mama też? Coś za tym się kryje. Zbadam to, mam przewagę." Dwa tygodnie później.-powiedziała-"Dziś wróciłąm ze szkoły wściekła. Dobrze, że nikogo nie było. Moje wszystkie siostry.. policzyłam! ze mną 7. któreś nie ma... wyznały, że kochają jakiegoś tandetnego aktora. Ja nie mogę. Próbowałam się zakochać na siłę.. Nie, nei umiem. Mama jednocześnei mówi, że mężczyźni to świnie, i że to samo przyjdzie... Chciałabym być matką.... Jestem jak przyjaciółka mamy-rumieniec na twarzy Kate-Kate... nie mogę..." -Wszystko?-spytałam -Nie. Moja przyjaciółka szybko przyejrzała tekst. Ja w tym czasie rozmarzyłąm się. Nie zauważyłąm, że to trwa kilkanaście minut. -Lubię cię.-wyznałam.-Bardzo. Dużo znaczysz w moim życiu. -Ty też. Lepiej posłuchaj. Przeczytałam tekst...-jej głos drżał. -Coś strasznego?-przestraszyłam się-Czytaj!!!!! -Tydzień temu.. CDN Ostatnio edytowane przez Zong : 08.01.2005 - 21:34 |
![]() |
![]() |
#9 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
odc. 12
- Świetnie!!- krzyknęłam i obolała podniosłam się do góry. - To był twój pierwszy raz? Sarah powiedz...- jęczał Mati. - Tak....nigdy wcześniej nie miałam z nikim takiego kontaktu....- mateusz wstał i zaczął chodzić w koło po pokoju. Nadal krwawiłam... - Ok. Idziesz pod prysznic. - nakazał mi a ja poszłam do łazienki. Po kilku godzinach krwawienie ustało...a kiedy poszłam się kąpać znów się zaczęło. "Nie, to nie może być prawda" - szeptałam sobie w myślach. Była dziesiąta w nocy, kiedy skończyliśmy rozmawiać. Nie poruszaliśmy już tematu naszego seksu, i tego fatalnego zbliżenia.... - Sarah...to tak nie może być. p- zaczął jednak po cichu. - A co myślisz, że ja tego chciałam? - zapytałam z całej mojej siły psychicznej i po prostu usiadłam z powrotem na twardym krześle. - Pewnie jesteś głodna...- zmienił temat - No jasne..- odparłam i wstałam. Potem poszłam do przedpokoju. Rzecz jasna, usiadłam sobie na chwilę, by założyć buty a potem wciągnęłam płasz. - Spadam, nara. - krzyknęłam mu w progu i trzasnęłam drzwiami. - Hej, Sarah zaczekaj!! - krzyczał biegnąc za mną nieudolnie. Była ciemna noc, wsiadłam na przystanku do tramwaju i szybko przemieściłam się w stronę domu. Do osiedlowego przystanku dojechałam autobusem, a stamtąd poszłam do domu. Całe szczęście, że miałam klucze, bo w mieszkaniu wszystko było pogaszone. - MAMO? - zapytałam od razu gdy weszłam i rzuciłam klucze na półkę. - MAMO? - krzyknęłam po raz drugi wieszając płaszcz. Po chwili zrzuciłam buty i kopnęłam je pod szafkę. - Tu jestem córciu...- szepnęła ona i wyjrzała zza kołdry. Leżała rozpalona. - Coś cię wzięło..- zmartwiłam się i przykryłam ją. - Wezwij lekarza...- powiedziała. Zrobiłam tak jak chciała - poszłam, wezwałam lekarza, a w między czasie podałam jej Tabcin. - Przepraszam, Sarah, odrób lekcje...- nakazała mi matka. Podałam jej obojętnie termometr i przysiadłam do matematyki. No chyba wraca do formy. - pomyślałam i usiadłam na tapczanie. Potem odpłynęłam w marzenia, gdyby nie dobijanie się do moich drzwi. Ściszyłam nieco głośnawą muzyczkę i wrzasnęłam "proszę". - A gdzie jest twoja mama? - zapytała sympatyczna lekarka, a ja przewróciłam oczami. - Prosto i na lewo, rugie drzwi. - odparłam i pokazałam ręką kierunek. - Dziękuję. - kiedy wyszlki matka wezwała mnie do mnie. - Ja tak naprawdę córeczko...ja mam.... Ciąg dlaszy nastąpi!! Co powie matka Sarze? Na co jest chora?? |
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dziesięciokrotne szczęście
-"Tak bardzo chcę.. chcę przytulić małego bobaska.. Nakarmić go, przewinąć..." -Pomiń nudne opisy-nakazałam-przejdź... do rzeczy, do tego.. -Dobrze. "Wracałam do domu drogą okrężną... (...) W pewnej chwili coś wysunęło się z krzaków. Obejrzałam się za siebie. Stała moja siostra. Sab, Sam albo Maggie. Maggie... Tak, na pewno. A ten ktoś.. co wyszedł z krzaków.. Poznałam w nim tego beznadziejnego aktorzynę. Po prostu podszedł do Maggie... a później.. nie, nie mogę o tym pisać." Kate milczała. -Koniec?-zapytałam-I to jest takie.. -"On.. zaczął ją rozbierać.. później.. Czy on jest gwałcicielem? Tak, zgwałcił ją. Ona nie wydała żadnego okrzyku, nic... Chciałam ją ratować. Nie mogłam. Pobiegłam do domu." -Maggie urodziła się ostatnia-powiedziałam chwiejnym głosem.-Jak myślisz, czy to prawda? -Myślę, że tak. -Ale czemu Maggie.. -Połuchaj dalej: Wczoraj. "Chciałam pomóc Maggie, powiedziałam jej, że wszystko wiem.. Odparła: -Odczep się ode mnie, ten debil nic mi nie zrobił. -To ty go nie kochasz?-spytałam zdziwiona. -Nie. To one.. posłuchaj, wiem, ty jesteś Amy, podobno jesteś w szpitalu. Tak naprawdę Alice nie żyje, ja ją zastępuję, proszę śpij dziś u mnie. -Po cholerę śpisz u niej? -Dla zmyły.. No, żeby mama się nie.. eee...Proszę Cię.. Amy.. -OK. Byłam mocno zdziwiona tym wszystkim. Pójdę spać u niej. Ciekawe, co przyniesie jutro?" Koniec. -I to jest szczęście.. pociecha..-powiedziałam bardzo cicho do siebie. -NO? -Co w tym strasznego? -Domyślam się.. że to Maggie.. -A ja myślałam, że Amy!-krzyknęłam jej, jakby chcąc wyjaśnić, że "Domysły nic nie znaczą" -Zobaczymy, co przyniesie jutro.-uśmiechnęła się, odłożyła pamiętnik i wyszła. Siedziałam chwilę cicho. -Cholera, czy to jakaś zmowa!? W końcu wstałam i postanowiłam zrobić obiad. -Co tu robisz?-spytałam zdziwiona Kate, gotującą obiad -A nic. Zdziwiłam się jeszcze bardziej, i poszłam do pokoju. One naprawdę coś knują. Zobaczymy, co przyniesie jutro. CDN |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|