|
|
|
|
#1 |
|
Zarejestrowany: 20.06.2008
Skąd: Chatka Ech
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,216
Reputacja: 10
|
Rozdział.3.
-Co?!Kto?!-zawołała Martyna. -Znajdź..Ocal..-usłyszała jeszcze raz i głos umilkł.Dziewczyna przetarła oczy i myślała, że jest niewyspana i dlatego słyszy te wszystkie głosy.Wzięła torbę i poszła do klasy.Mieli j-polski. -Kolejne spóźnienie!Jak mi to wytłumaczysz?-spytała zdenerwowana nauczycielka.Martyna nie odezwała się.Była jakby nieobecna.Kiedy chciała siąść w ławce z An, zobaczyła jej złą minę.Poszła, więc do ostatniej ławki i spojrzała w okno. -Co się z nią dzieje?-zaczęły obgadywać koleżanki.Kiedy lekcja się skończyła, nauczycielka kazała zostać dziewczynie w klasie.Ona nawet jej nie słuchała tylko siedziała i patrzała w okno.Kiedy polonistka wyszła Martyna zaczęło jęczeć. ![]() -I co ja mam zrobić?-mówiąc to wzięła zeszyt i zaczęła opisywać co ją spotkało. Co się ze mną dzieje?Najpierw ten dziwny sen...Ale czy to w ogóle był sen?Przecież obudziłam się w potarganej koszuli nocnej! I ten głos.."Znajdź, Ocal".Albo ja jestem jakaś dziwna, albo to wczorajsze to nie był sen a prawda.Tylko te wampiry coś mi zrobiły!I one mówiły o jakichś elfach i wilkołakach.Chyba jestem jakaś psychiczna. Dziewczyna przerwała pisać. -Jeszcze ktoś to przeczyta i uzna, że jestem nie normalna!-mówiąc to wyrwała kartkę i wrzuciła do kosza.Wyciągnęła komórkę i napisała sms, Amandzie. Hej!Nie skończyłam jeszcze. Dopiero zaczęły się lekcje. Zresztą nie mam ochoty gadać.Cześć! -Ej...sorry, że cię tak potraktowałam dzisiaj rano- do klasy weszła Ania. -Nie..to po prostu moja wina. -Powiesz mi w końcu co się stało? -Dobra.Chodź na stołówkę.-odrzekła Martyna i dziewczyny wyszły z klasy.Kiedy już były na stołówce, Marti zaczęła swoją opowieść. -Od jakiegoś czasu...-i znów jej coś przerwało.Tym razem nie komórka, nie dzwonek na lekcję, a Judyta. -Hej.Co tam?-przysiadła się do stolika.Ania rąbnęła głową w stół. -Już nie żyjesz!-powiedziała wściekła. -Ej!Nic się nie stało.Ona może wiedzieć-Martyna chciała złagodzić całą sytuację. ![]() -Dobra!To gadaj wreszcie!-powiedziała już trochę uspokojona Ania. -No, bo od jakiegoś... -Co ma zaczynać?O czym mogę wiedzieć?-znów przerwała Judyta.An spojrzała na nią groźnie i wykrzyknęła: -Jeśli się nie przymkniesz to nie wiem co ci zrobię!!!-Judyta od tej pory siedziała cicho, a Martyna kontynuowała swoją opowieść. -No, więc od wczoraj słyszę głosy.Znajdź, znajdź, albo też chodź, chodź.I wczoraj śniło mi się, że porwali mnie wampiry i potem wampir mi coś zrobił i na tym koniec.I nie wiem czy to była prawda czy nie. -O kurcze...dziwne-powiedziała Judyta.W końcu zadzwonił dzwonek na matematykę i dziewczyny poszły do klasy.Pozostałe lekcje minęły szybko i w końcu Martyna poszła do domu.Kiedy już miała wchodzić, pomyślała, że musi sprawdzić czy to był sen czy nie.Poszła, więc do tego lasu co w śnie.Było tam jak w normalny lesie.Kiedy dotarła już na tą dolinę gdzie spotkała wampiry zobaczyła, że jestem stolik z jakąś dziwną buteleczką.Obok była zwyczajna ławka. -Co to jest?-pomyślała Magda. -Znajdź...znajdź-usłyszała znowu. -C-co mam znaleźć?-zapytała, ale nikt jej nie odpowiedział.Głos ucichł. ![]() Przerażona nastolatka usiadła na ławce i wpatrywała się w buteleczkę. Nagle znów usłyszała głos.Tym razem ten głos był jednak podobny do głosu wampirów. -Ktoś tu jest! -Wiem, słyszę. -Myślisz, że to znowu ta mała? -Możliwe...chyba miałeś rację z nią.Ona nie jest normalna. -Tak!Ale przecież nie była na 100% wilkołakiem ani elfem. -No nie... -Sam nie wiem... -"Kurcze...co mam teraz zrobić?Zobaczą mnie!"-pomyślała spanikowana Martyna.Nagle znów odezwał się głos.Tym razem ten przyjemniejszy: -Wypij..wypij..-usłyszała. -Co mam wypić?!-krzyczała.Ale głos znów ucichł.Wampiry były coraz bliżej.Nagle Martynę oświeciło. ![]() Miała wypić ten eliksir.Nie zastanawiając się długo wzięła go i wypiła.Nic się nie stało. -Pewnie gdzieś tu jest..-usłyszała głos wampirów.Martyna miała cichą nadzieję, że ją nie znajdą.Ale oczywiście nagle dziewczynie przyszedł sms. 037484 przesłał wiadomość Nie powinnaś już przypadkiem skończyć?Proszę odpisz! A tak w ogóle to fajna jest u nas pogoda.A u was? -"O kurde!Nie mogła kiedy indziej się zapytać o jakąś głupią pogodę?!"-pomyślała spanikowana nastolatka. -Słyszałam dźwięk komórki!Tam jest!-wykrzyknęła wampirzyca.Dziewczyna myślała, że już po niej, lecz nagle zaczęło coś się dziać. ![]() To eliksir zaczął działać.Dziewczyna zaczęło powoli znikać. -Co?Co się ze mną dzieje?!-wołała przerażona. Sorry za drugie zdjęcie.
__________________
Ach, Marylo, wszak oczekiwanie czegoś daje nam już połowę przyjemności! Może się zdarzyć, że się tego nie otrzyma wcale, ale nikt nie może zabronić cieszyć się z oczekiwania. Lucy Maud Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza |
|
|
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|