|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak podoba Ci się moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
6 | 46.15% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 23.08% |
2 gwiazdki - Zgorza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 7.69% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 23.08% |
Głosujących: 13. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wszystko jest z 1993 roku. Ten tekst ma być właśnie z życia wzięty
![]() ![]() ______________________________________ Odcinek 1 -Później ci, synu, wytłumaczę. Na razie nie chce mówić zbyt wiele - odpowiedziała Grażynka. Do wieczora nic ciekawego się nie działo. Izabela pisała petycję do Polsimu, Krzysztof był zafascynowany swoimi plakatami nad łóżkiem (wyciął je z "DD Koloportera"), a Grażyna poszła do sklepu po zakupy. Jedynie Seweryn długo nie wracał ze swojej wyprawy do Miłowa. -Babciu, czemu tata tak długo nie wraca? Przecież to rzut kotletem stąd... - pytał się Krzyś. -Rzut beretem, Krzysiu! Chyba za dużo wieprzowych wczoraj zrobiłam... - śmiała się Iza. - A czemu nie wraca? Poczekajmy, może po prostu spotkał starych znajomych, przecież wiesz, że jego kolega z klasy, Tymoteusz Winda tam mieszka? -Wiem, zapisał się do czasopisma... Tylko jak ono się nazywało... -Zapisał się do "Kaszej Klasy". Ale Windy tam chyba nie było... - dziwiła się Iza. - Tak czy owak, zaraz wróci, na pewno. O, mama już idzie, pomóż jej z zakupami. -Dobrze, babciu. Po 5 minutach: -Wróciłem! - zawołał Seweryn. -Jacyś nowi się sprowadzili pod 31b. -Jak to, nie widzieliśmy ich! - powiedziała Grażyna. ![]() -Mówię ci! Wiem, że mają małe dziecko, gdzieś tak w wieku 3 lat. -No nie... Lubię dzieci, ale tylko żeby nie beczało dwadzieścia cztery godziny na dobę - zaśmiała się ex. pogodomistrzyni. - A wiesz może, czy bogaci? ![]() -Mają basen... - powiedział Seweryn. Ale ten dom, to przecież rudera! 31b, wiecie, ten obok, bo ten na zachód to 29, niezła hacjenda. -No, ciekawe, czemu nie wzięli tamtego... - pomyślała Grażyna. Zauroczeni inaczej sąsiadami, którzy ni w ząb nie pasowali do nich (Seweryn usłyszał, że ich sąsiadka chce być popularna, a pracuje w reklamie proszku do prania "Hellena"), lokatorzy spod 31a zastanawiali się i plotkowali między sobą, jednocześnie wyglądając za okno, "co oni teraz robią". Każdy typowy człowiek z metropolii, w tym ja, nie podejrzewałby ułożonej rodziny o takie rzeczy, aczkolwiek wiadomo - głupota i chciwość ludzka granic nie ma. Chociaż, właściwie, myślę sobie, to dobrze, że tylko tak ich "obgadują". Mam nadzieję, że nie skończy się na psikusach z brzęczykiem i wszyscy spokojnie dożyją do końca świata (podobno 2012, ale chyba nie, jak to się przechwalali w "Do Widzenia SVN", 22.12, tylko przy pierwszym meczu mistrzostw europy Solska - Uu-kraina*. Oczywiście nikt o tym jeszcze nie wie). Krzysztof, w tym czasie, wydzwaniał ciągle do Agnieszki. ![]() Można było usłyszeć: "No, jeżeli nie, to trudno" "A na urodziny chociaż wpadniesz?" "Jeszcze o tym nie myślałem, w końcu jeszcze brakują mi dwa lata" "Niestety nie, jacyś się tu obok wprowadzili" "Miłowo Małe, Kolejowa 31a, 52-102" "Nie wiem, może, jak będziesz chciała wysłać list..." -Krzysiek, kończże, za 20 lat będziesz miał telefon za darmo, teraz nie ma tak pięknie...! - krzyczała Grażyna. -Dobra mamo, już, jak tak bardzo chcesz zadzwonić do Ma... -Cisza! - zdenerwowała się Grażyna. - Kończ, ale to już! -Dobrze, dobrze... - Krzysiek odłożył słuchawkę. Nie powiem, dzieciak się zdenerwował. Akurat dochodzili z Agnieszką do punktu kulminacyjnego rozmowy. -Co chcecie na obiadokolację? - pytała się Iza. -Ja chcę... hamburgery! - mówił Krzysiek. -Popieram! - śmiał się Seweryn. -Fu! Takie obrzydlistwo! Izabelo, zrób sałatkę szefa kuchni, muszę dbać o linię - mówiła Grażyna. -Że co?! Sałatka szefa kuchni? To smakuje jak rzygi Genowefy Pigwy! - burzył się Seweryn. -Nie obrażaj mojej koleżanki! - denerwowała się Iza. -Zrobię wam makaron z serem i cisza. Gdy Izabela robiła obiadokolację... -No nie, jak mam zrobić makaron z serem, jak nie mam sera?! ![]() -Krzysiek, fiknij do sklepu po ser - rozkazała mu babcia. -Idę... W drodze do sklepu chłopak spotkał sąsiadkę. -Dzień...dobry wieczór pani. -Dobry wieczór. Ty jesteś spod 31a? -Mama zakazała mi mówić z obcymi - arogancko powiedział Krzysiek. -To chodź, pójdziemy do twojego domu. -Proszę pani, idę do sklepu po ser żółty, nie mam teraz czasu... -To ja ci pożyczę. Akurat wracam ze sklepu. Zresztą, nie zdążyłbyś już, po weszłam jako ostatnia, już zamykali. -Dziękuję. Może wybierze się pani do nas? -Chętnie. Tylko odłożę zakupy do domu. -A pani nie gra w reklamie? -Tak, gram. A teraz chodź, szkoda gadać. ![]() Krzysiek patrzył się na tą sąsiadkę bardzo dziwnie. Kojarzyła mu się z białym proszkiem do prania i "Ojciec... Prać?# ______________________________________ Dziękuję za uwagę i liczę na komentarze :-) *)- przyp. autora #)-dla ciekawych: http://pl.youtube.com/watch?v=Qv1mG7yUeUA xD |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|