Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 18.11.2008, 12:11   #1
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Dark Room

Na wstępie powiem, że na pewno będzie zakończenie "ND", tylko całkowicie straciłem wenę go pisania po wielu przykrych przejściach i przeszkodach jakie skutecznie uniemożliwiały mi normalne kontynuowanie opowiastki.
To, co teraz widziecie, jest to coś całkiem innego. Prawdę powiedziawszy, nigdy nie pisałem czegoś w takim stylu, ale całkiem dobrze się w tym czuję No cóż. Nie pozostaje mi nic innego, jak prośba o czytanie.


CZĘŚĆ I

Otworzyła powoli oczy. Z nagła oślepił ją blask dnia porannego, który przebijał się paskami jasności przez niezasłonięte żaluzje. Coraz wyżej unosząc swe powieki stopniowo jej narząd wzroku przyzwyczajał się do światła. Powoli odzyskiwała świadomość. Przez głowę przebiegło jej tysiące niesprecyzowanych myśli.

[IMG]http://i35.************/ounk1t.jpg[/IMG]

Obraz przed oczyma powoli nabrał ostrości, co było pierwszym krokiem do ujrzenia zaplutego pokoju w podmiejskiej kamienicy. W jej głowie zaczęły formować się pierwsze skojarzenia, a później swą działalność wznowiła pamięć, która spotęgowała uczucie bólu w głowie. Usiadła na łóżku i zaczęła analizować swe położenie, rozglądając się po pomieszczeniu. Zobaczyła tą samą sypialnię, którą widzi codziennie. Te same małe pomieszczenie z zarwanym łóżkiem i wytartą pościelą.
Victoria czasami miała żal, że musi mieszkać w takich warunkach. Nie zasługuje na to. Na co były jej te lata nauki, które zwieńczyło otrzymanie dyplomu na jednej z najlepszych uczelni świata? Powinna teraz siedzieć za biurkiem za stosem papierów przed sobą, być bogata, mieć przystojnego męża i dzieci… Jednak zaraz potem uświadamiała sobie, że ona sama wybrała sobie takie życie. Czy coś by się stało, gdyby mieszkała jeszcze z rodzicami?! Chciała być niezależna- jednak lata młodości podpowiadają wiele błędnych pomysłów, za które trzeba płacić w przyszłości. Była taka pewna siebie, taka odważna, nie bała się świata. Doskonale wiedziała, że z takim wykształceniem da sobie radę w świecie. Dała? Czy to co teraz widzi jest potwierdzeniem tego pytania?! Czy Nowy Jork jest spełnieniem jej marzeń? Czy zastąpi bielącą się w słońcu rezydencję rodziców w małym miasteczku na Florydzie? Tak. Cały czas była tego pewna. Cały czas wierzyła w siebie, mimo, iż te sześć lat ubóstwa cały czas podtapiały jej wolność, jej niezależność, jej silną wolę. Czy coś jeszcze z tego zostało? Może tylko usilne wmawianie sobie, że kiedyś zasiądzie za tym upragnionym biurkiem gigantycznej korporacji i będzie od niechcenia podpisywała nieciekawe świstki utwierdziło ją w przekonaniu, że jest kimś nadzwyczajnym, że nie należy do tej szarej masy zwykłych ludzi? Że jest inna…

۞

Jego opuszki palców coraz szybciej stukały w klawiaturę. Celując zmęczonym wzrokiem w monitor migający niebieskim światłem śledził pojawiające się na ekranie litery. Już kończy.

[IMG]http://i35.************/24e2azn.jpg[/IMG]

Jeszcze tylko chwilę. Rząd cyfr posuwał się coraz niżej, układając się w coraz bardziej skomplikowane układy. Haker. Zawód doskonały. Mimo, iż nieustannie był już przed komputerem od czternastu godzin, mimo iż jego ciało coraz bardziej odmawiało posłuszeństwa, on sam- jego dusza, rozum- zafascynowany był swoimi umiejętnościami. Kochał to. Był z siebie dumny. To jego życiowy cel. Pomaga ludziom? Nie. Raczej im przeszkadza. Jednak jego praca nie była bezcelowa. Złamanie długich, skomplikowanych szyfrów, namieszanie w administracji banków, czy nielegalne przelewanie setek tysięcy dolarów za pomocą internetu nie tylko dawało mu pieniądze, ale także było motywacją do kolejnych działań. Był to jego życiowy napęd, bez którego nie mógł żyć.
Na szyi poczuł czyjś oddech. Przypomniał sobie gdzie się znajduje. Wykonuje kolejne zlecenie.
- Długo jeszcze?- usłyszał za sobą głos o lodowatym tonie. Dokładniej spojrzał na monitor przez chwilę śledząc migające rzędy cyfr.
- Jeszcze kilka minut- odpowiedział, sam podekscytowany swoimi słowami. Jeszcze tylko klika chwil dzieliło świat od jednej z największych afer w historii. Przez jego ciało przeszedł dreszcz. Pasek postępu wskazał 99%. Tak. To chwila triumfu hakerów nad najnowocześniejszymi zabezpieczeniami. Nie mógł uwierzyć, że udaje mu się. Gdy otrzymywał zlecenia, był prawie pewien, że zakończy się to porażką. A jednak. Przeczuciom nie można ufać. Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Zawsze…

۞

Victoria otworzyła lodówkę. Do jej nozdrzy dotarł nieprzyjemny swąd zgniłych jajek i zważonego mleka. Przez chwilę dokładnie zbadała wzrokiem wnętrze chłodziarki, po czym zamknęła ją niedbałym pchnięciem. Skierowała się w kierunku aneksu kuchennego. Uszczęśliwiona znalazła pół wczorajszej bułki. Kiedy wzięła ją do ręki okazało się, że jest niejadalna, a przynajmniej trudna do spożycia.
- Niech to szlag!- przeklęła wściekła sama na siebie. Dwudziestoczteroletnia kobieta nie mogąca dać sobie rady w dorosłym życiu. Wszechobecny nieporządek panujący w mieszkaniu tylko potwierdził tę tezę.
- Dzień dobry- usłyszała za sobą męski głos. Ujrzała faceta ubranego w szlafrok, z kubkiem gorącej kawy w dłoni.

[IMG]http://i35.************/2aepfrr.jpg[/IMG]

- Co ty tu jeszcze robisz?- jej głos był stanowczy, jednak wystarczająco stonowany. Nie chciała jeszcze wzmagać dręczącego ją bólu głowy. Po grymasie niezadowolenia, jaki zagościł przez ułamek sekundy na jej twarzy ponownie spojrzała na uśmiechniętą twarz Tom’a.
- Czego się tak cieszysz?- usiadła ze zrezygnowaniem na krześle obok stołu- skąd masz tą kawę?
- Znalazłem u ciebie w szafie. Dobra- podniósł kubek do góry, w geście toastu i połknął kolejny łyk gorącego napoju opierając się o framugę drzwi.- Dla ciebie też zrobiłem.
Mężczyzna wskazał palcem kubek stojący na stole. Victoria dopiero teraz go zobaczyła. Jej niezadowolenie sięgnęło zenitu, jednak nie potrafiła odmówić. Przyłożyła krawędź naczynia do warg i napełniła usta życiodajnym płynem. To jest to czego potrzebowała. Czując jak odzyskuje pełną kontrolę nad sobą połykała kolejne łyki kawy. Wkrótce była już całkiem gotowa, na podbój świata.
Gdy właśnie odłożyła pusty kubek na brudny blat stołu dobiegł to jej uszu głos telefonu komórkowego. Instynktownie sięgnęła do kieszeni, zapomniała jednak, że jest w koszuli nocnej.
- Tutaj- Thomas trzymał w dłoni jej telefon.
- Oddawaj!- wstała od stołu i wyjęła telefon z silnego uścisku mężczyzny. Nacisnęła na jednej z klawiszy na podświetlanej klawiaturze. Głos w komórce był zimny i oschły, nie wyrażający najmniejszych uczuć. Już wiedziała kto do niej dzwoni. Wysłuchawszy kilku słów wyłączyła telefon rzucając go na półkę.
- Muszę jechać.
- Cóż. W takim razie na mnie już też pora- mężczyzna położył kubek na stole i skierował się w kierunku łazienki, gdzie zostawił wczoraj swe ubrania, zatrzymał go jednak głos Victorii.
- Zaczekaj- kobieta zatrzymała go w drzwiach.- Dlaczego zostałeś? Byłam pewna, że już pójdziesz. Z większością tak bywa.
- Wiesz. Nie każdy jest taki jak każdy- zażartował słowem, jednak na twarzy kobiety nie pojawił się nawet cień uśmiechu. „Kiepski ten żart”- stwierdziła w myślach.
- Kim ty właściwie jesteś? Nic o sobie nie wiemy, a rozmawiam z tobą jakbyśmy byli starymi znajomymi.
- Cóż. Zasadniczo jestem człowiekiem.
__________________
Evil is a Point of View

Ostatnio edytowane przez Gio : 18.11.2008 - 17:55
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:53.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023