![]() |
#13 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nowy odcinek
![]() http://sim-sisters.blog.onet.pl Trochę estetyczniej ![]() --- ![]() Holly obudziła się na leżaku. Wyprostowała się. Szyja bolała ją niemiłosiernie! To pewnie od twardego drewna. „Co mi przyszło do głowy?! Spać na leżaku?” skrytykowała się. W pewnym momencie, usłyszała kroki i dziwne pomruki. To chyba jej siostra. Obcasy wbijały się jej w pulchną ziemię. - Siostrzyczko, wybacz. Za mocno na ciebie naskoczyłam… - kajała się Debbie. - Może rzeczywiście. Ale i ja nie jestem bez winy! Przecież nabrudziłam. Powinnam była posprzątać po sobie – odpowiedziała Holly. - Zacznijmy od początku… Znowu – w tym momencie obie siostry się roześmiały. - Tak… - próbowała spokojnie przemówić Deb – Może zrobimy sobie hot-dogi? Mam jeszcze bułki do parówek w chlebaku. - Z przyjemnością. Nie jadłam śniadania… - Może zjemy na tarasie? - A masz miękkie leżaki? Bo drewniaków mam już dosyć! – zaprotestowała Holly. - Nie martw się. Są z plastiku – Deb zobaczyła że siostra się krzywi – Ale mam poduszki. Podłożysz sobie pod szyję – mrugnęła do niej zawadiacko. ![]() - Tak lepiej… - śmiała się Holly – Poduszki są the best! - Zjedz tę bułkę, bo będzie zimne. - Ile ma kalorii? - Ty poważnie pytasz? – zakpiła Deb. - Debbie, od zawsze musiałam pilnować wagi. Nie mam takiej idealnej figury jak ty, bez starania. Przecież ty gnijesz non stop przed tymi papierami i próbówkami w pracy! – odcięła się Holly. - Daj, ja to zabiorę – powiedziała Debbie. - Nie, wezmę te talerze. Trzeba naprawiać błędy, nie? – zaśmiała się Holly. JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ... - Dobra, idę do pracy. Próbówki wzywają – dowcipnie powiedziała Deb. - Odprowadzę cię. - Jaka szaruga… Deszcz leje, kwiatki mi padną! - Szok. Rzeczywiście masakra… A ładne masz te bratki. - No nic… Wracaj do domu, samochód już podjechał… Nie narozrabiaj! - A ty mi nie matkuj! – krzyknęła Holly. KILKA GODZIN PÓŹNIEJ… ![]() Debbie wróciła z pracy. Zmęczona, rzuciła płaszcz na wieszak. Przeszła nieuważnie do kuchni, łyknęła kawy. Gdy zamierzała iść na górę zobaczyła, że tuż pod oknem, jej siostra obmacuje się z jakimś niedoszłym punkiem… Chrząknęła głośno. Na to Holly poderwała się jak w wojsku, stanęła na baczność z pokerową twarzą. ![]() - Człowieku, myśl co robisz! To młoda dziewczyna, mogłeś ją skrzywdzić! Wynoś się z tego domu! – pogoniła mężczyznę Deb. - Debbie, o co ci chodzi? – zapytała Holly. - O CO MI CHODZI?! – wydarła się Debbie – Obmacujesz się z jakimś mendlem, tuż pod oknami, a o sąsiadach nie łaska pomyśleć. Już mogłaś iść do sypialni… - Ale łóżko jest za małe! – skomentowała to winna. - To masz problem! Spakuj się i do widzenia! Nie chcę dłużej ryzykować. Nie dogadamy się. To widać po raz kolejny, tyle że z większym nasileniem – krzyczała Deb. - Ucisz się, bo sąsiedzi naprawdę się wkurzą – pouczyła siostrę Holly. - I kto to mówi!? Do pokoju, pakuj się i żegnam! – to mówiąc, Debbie pobiegła na górę, głośno trzaskając drzwiami. Holly nie miała wyjścia. Zabrała swoje rzeczy i godzinę potem wyszła z domu. ![]() Gdy Holly szła w stronę taksówki, Debbie zbiegła na dół, rzewnie płacząc. Nie mogła pojąć, dlaczego jest taka wkurzona. Czy ci sąsiedzi są aż tak wścibscy, czy to zazdrość, że ona w jeden dzień znajduje kogoś, z kim może… Nie ważne. Debbie nie chciała dłużej o tym myśleć. Wróciła na górę. Do wanny. Jak zwykle, gdy miała chandrę. --- Pisze juz ostatni odcinek na podsumowanie ich problemow, reszta odcinków jest gotowa ![]() Ostatnio edytowane przez Flavour : 13.04.2009 - 18:18 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|