![]() |
#101 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Rzekłabym coś dosadnego o Loganie, ale wszystkie fajniejsze epitety użyłam w poprzednim komentarzu. Powiem tylko jedno: CO ZA PALANT!
![]() ![]() No i ten Steve.. hmm.. Mam nadzieję, że nie będzie się przystawiał do Molly, co za dużo to niezdrowo. Pomijając ten drobiazg życzę mu jak najlepiej i fajnej dziołchy też ![]() czekam na więcej ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#102 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Wszyscy ją cudownie wspierają, nawet policjant, przytula ją, nosi na rękach
![]() ![]() A nic się nie dowiedziałam co z dzieckiem ![]() poczekam na następny odcinek, może coś się wyjaśni. ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
***
-Witaj, witaj-przywitał Matta. -Gdzie jest dziecko, gdzie jest Molly-powiedział stanowczo dając mu do zrozumienia, że wie gdzie są. ![]() *** Wiedziałam, że to już koniec. Nie zobaczę bliskich, małej. Logan to psychol, nie wypuści mnie, a jak mnie znajdą będzie już za późno. Jeśli miałam zginąć to teraz. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie. Za drzwiami stał Steve pokazujący by mu otworzyć. ![]() -Jesteś cała?- spytał oglądając mnie z każdej strony. -Tak-odpowiedziałam-A Matt? -Zajmuję go na dole, policja już jedzie. Musimy szybko się stąd wydostać, przez balkon, rozumiesz? -Nie wyjdę bez niego!-wrzasnęłam co nie spodobało się przyjacielowi, który popatrzył na mnie jak na wariatkę. ![]() -Poradzi sobie, już jedzie policja-uspakajał. Przytulił mnie mocno i pewnie, nie jak przyjaciel. Nie chciałam mu dawać nadziei, ale nie był to najlepszy moment na pouczenia.Wyszliśmy przez balkon. Znaczy to on wyszedł, a ja potem skakałam mu prosto w ramiona. Wsiedliśmy do czarnego golfa, którym pojechaliśmy do domu. Po drodze widzieliśmy przejeżdżające radiowozy. ![]() -Już dobrze-powiedział po czym złapał mnie za rękę. Pomyślałam, że jeżeli teraz mu nie powiem nie znajdzie się lepszy moment. ![]() -Co ty wyprawiasz?-krzyknęłam. ![]() Próbował przyciągnąć mnie do siebie, ale stanowczo mu się opierałam. Zrozumiałam, że wszystko posunęło się za daleko. -O co ci chodzi?-wycedził. ![]() -To wszystko poszło za daleko. Przepraszam jeśli dałam ci nadzieję na nas, ale nic z tego nie będzie-czekałam na odpowiedź. -Jasne, chyba ktoś wraca-spuścił wzrok. ![]() W drzwiach stanął zadowolony Matt a na rękach cała i zdrowa uśmiechała się jak zawsze Sarah. Nic jej nie jest, a tak się martwiłam. ![]() Od razu wyrwałam ją z rąk przyjaciele i zaczęłam ściskać. -Kocham cię-mówiłam przez łzy. Byłam szczęśliwa, jest cała i zdrowa.-Dziękuje-odparłam do moich wybawców. ![]() Z rana Matt traktował mnie jak księżniczkę. Siedziałam przy stole kiedy Matt gotował śniadanie. Po domu rozciągał się aromat naleśników. -Robimy pyszne naleśniki dla mamusi-mówił Sarah Matt. ![]() Po śniadaniu i po położeniu małej spać postanowiłam podziękować jeszcze raz przyjacielowi. -Dziękuję, że byłeś kiedy cię potrzebowałam-patrzyłam mu głęboko w oczy. -Przeprowadzamy się do mniejszego, ale bezpieczniejszego domu. To pewne-oznajmił. -Nie mogę ci siedzieć na głowie! ![]() Czekałam na odpowiedź, myślałam,że Matt ma już mnie dosyć. Przynosiłam mu tylko kłopoty. Z zamartwień wyrwał mnie pocałunek. -A teraz, uważasz, że nic dla mnie nie znaczycie?-zapytał. Odwzajemniłam pocałunek, wokoło nas świat wirował. ![]() -No to co robimy?-zapytałam uwodzicelsko. Zaczęliśmy się namiętnie całować, czekałam na to bardzo długo. ![]()
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Oł yesyesyes
![]() w tej chwili mam taki banan na twarzy, że grozi mi rozszczepienie ![]() Ale od początku.. Logan został aresztowany, czy może moje tajemne marzenie się spełniło i został zastrzelony w czasie próby ucieczki (albo z jakiegokolwiek innego powodu)? Zastanawiam się kiedy Molly dala temu Stevowi nadzieję na coś więcej, w końcu długo się nie znają. Trochę mnie wkurzył jak się zaczął do niej przystawiać.. On do niej nie pasuje, niech sobie znajdzie jakąś inną lasencję ![]() Ach, nareszcie! Związek M&M stał się rzeczywistością ![]() ![]() ![]() czekam na więcej!
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Wlasnie cos podobnego mialam napisac co Kedziorek, nie bede sie powtarzac, ale ciesze sie ze sa razem.
Teraz szybki rozwod i szybki slub ![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Mile : 18.01.2013 - 23:16 |
![]() |
![]() |
![]() |
#106 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Boję się jak zareaguje Logan na "związek" Matta z Molly.
Wreszcie Sarah powróciła ![]() Czekam na next... |
![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Pare tygodni później wszyscy byliśmy już w nowym domu. Dom nie był duży, ale miał dosyć dużą przestrzeń. Nowy dom to i oczywiście nowa gra dla Matta. Był wniebowzięty, trudno było go oderwać. W końcu zadziałało jak wyłączyłam to ustrojstwo od zasilania.
-Powinniśmy spędzać ze sobą czas-zaczęłam-A ty tylko grasz!-oburzyłam się. -To nie tak. Spędzimy razem trochę czasu jak mała pójdzie spać...-Wiedziałam co ma na myśli. Wyjątkowo szybko położyłam mała i wróciłam do pokoju. ![]() Nie próżnowaliśmy. Zaczęliśmy się namiętnie całować, jego ręce były coraz niżej. Nie przerywając położyliśmy się na kanapę. ![]() -Powinnyśmy robić to częściej-posumowałam, kiedy położyliśmy się już na podłodze. -Mhm. Nie tylko to zaplanowałem-uśmiechnął się łobuzersko. Oboje przeszliśmy do sypialni. ![]() Wiadomo co się działo później. ![]() ![]() Matt coraz częściej brał się za gotowanie. Ja raczej byłam jego królikiem na którym eksperymentował swoje dania. Najczęściej kończyło to się bólem żołądka. Oczywiście Matt bronił się, że to przez coś zupełnie innego, ale nie oszukujmy się. ![]() Sarah uczyła się wielu nowych umiejętności, co przychodziło jej z łatwością. Czasami jednak zadawała naprawdę dziwne i bezsensowne pytania. -Mamusiu a ciemiu nosimy ublanie? Byłam bardzo szczęśliwa kiedy tak do mnie mówiła, ale od małego mówiliśmy jej o jej prawdziwej mamusi. ![]() Nadeszły urodziny małej. ![]() ![]() Jej życzeniem i prezentem urodzinowym był pokój niczym dżungla. Spełniliśmy zachcianki jedynaczki, która cieszyła się niesamowicie. Planowała, że jak pójdzie do szkoły będzie zapraszała koleżanki. ![]() ![]() Wieczorem jak zawsze poszłam wyrzucić śmieci. Wiatr był bardzo mocny, zakręciło mi się w głowie. Straciłam kontakt, upadłam. ![]() Obudziłam się w szpitalu. W oczy świeciła mi lampa, a nade mną stał lekarz, który dokładnie mi się przyglądał. -Co mi jest?-zmartwiłam się. Nie mogłam być na nic chora, potrzebują mnie w domu. -No nie wiem. Może jest pani od 6 lat chora na białaczkę i potrzebuję pani pomocy-zadrwił-Miała pani często stawiać się u nas w szpitalu, nie widziałem pani ani razu. -Miałam ciężkie chwilę. Już jest w porządku, mogę iść?-próbowałam wstać. ![]() Musi tu pani zostać. Powiem więcej, musi pani przejść przeszczep. Udało nam się znaleźć dawcę, wcześniej jednak trzeba będzie przejść chemioterapie-powiedział z entuzjazmem. -Jaką chemioterapię, nie zgadzam się!-warknęłam. -Myślałem, że ucieszy się pani kiedy powiem, że może pani wyzdrowieć. Powiem inaczej. Bez przeszczepu nie dotrzyma pani nawet 2 miesiące. Przeraziłam się. Bałam się chemioterapii, wiedziałam, że po przeszczepie będę zdrowa, dlatego wstępnie się zgodziłam. ![]() -Ale ja nic nie obiecuję! Nie będę sobie dawać nadziei na zdrowie!-krzyczałam. Tak, bałam się tego, że się zawiodę. Będę miała nadzieję, a szpik się nie przyjmie. Moje życie znów stanęło pod znakiem zapytania. ![]() -Jak się czujesz?-spytał mnie Matt patrząc z przerażeniem na wszystkie kroplówki do których jestem podłączona. -Jest dawca-oznajmiłam. -To cudownie!Kochanie, będziesz całkiem zdrowa, wiedziałem, że się uda- zaczął się cieszyć, nie mógł usiedzieć na miejscu. -A może ja nie chcę przeszczepu?! Nikt się mnie o zdanie nie pyta! -Zwariowałaś? Chcesz od tak przekreślić coś na co czekałaś 6 lat?!-oburzył się. -Ja się boję!-Łzy spływały mi po policzkach. ![]() -Nie bój się, jestem i będę z tobą. Też bym się bał, Molly kocham cię-powiedział patrząc mi głęboko w oczy. ![]() -Ja ciebie też-wykrztusiłam tylko i próbowałam go przytulić. Widział mój trud, dał mi całusa i wyszedł. Przede mną ciężka droga, ale dam radę. Razem damy radę. Byłam już bardzo zmęczona i zasnęłam. ![]()
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Fajnie, że im się układa.. Facet gra cały czas na konsoli? No cóż, w każdym mężczyźnie tkwi mały chłopiec
![]() A właśnie ostatnio zaczęłam się zastanawiać, co z tą białaczką, myślałam, że zapomniałaś, że ona jest chora, albo coś ![]() Cóż, zobaczymy jak to będzie Ale M&M razem wyglądają boosko ![]() czekam na więcej ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#109 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Powiem szczerze, ze ja zapomnialam o tej bialaczce, mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy i Molly wyjdzie z tego
![]() Sarah byla sliczna jako maly dzieciaczek i teraz jest jeszcze piekniejsza jak urosla ![]() Wspaniale jej pokoj urzadzili, niech sie dziewuszka cieszy i zaprasza koleżanki. Czekam na nastepna czesc z pozytywnym skutkiem terapii ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#110 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
Też mnie ciekawi co sie stało z Loganem a tak po za tym to spoko będe prawdopodobnie zaglądal
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|