|
![]() |
#2 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
Drugie wytłumaczenie bardziej przystępne to takie, że simy szkielety fajnie wyglądają w okularach przeciwsłonecznych i ogólnie kręci mnie ich anatomia (do zaliczenia :smirk: ) Dzięki za komentarze. Wszystkiego dowiecie się z czasem. Jest troszkę wolnego, więc maile Tytusa mam już zakończone,;( wyszło ich osiem. xP e-mail 3 Heja kuzynie. Dobra przejdę do rzeczy. Pamiętasz jak pisałem ci o tym ptaku, o tej papudze? Otóż ostatnio jak szedłem spać to zapomniałem zamknąć klatkę i ptaszysko zwiało. ![]() W kółku na zdjęciu zaznaczyłem ci jak ta kura ucieka w nocy. Teraz mi już przeszło, ale byłem strasznie zaskoczony zaistniałą sytuacją. Jak możesz się domyślać Izabella strasznie posmutniała, kiedy rano zobaczyła pustą klatkę. ![]() Ja próbowałem dowiedzieć się czegoś przez telefon, ale bez skutku. Też mi było przykro, polubiłem tego opierzonego stwora. Jak dobrze wiesz, nieszczęścia chodzą parami, więc chwilę później najechał na nas wariat. ![]() Kuzynie dobrze wiesz jakie są zasady. Jednak informuję Cię, że o tych rachunkach to normalnie zapomniałem, bo kasę mam. Zbieram przecież na ściany do nowego domu. Według starego porządku razem z Kościdlą staliśmy i patrzyliśmy na tego perwersa. ![]() Simbadzie, tego nie było w starym świecie. Ten koleś po prostu czuł satysfakcję z tego, że zabrał nam lampę i krzesło. - Dobrze, że nie zabrał komputera – nagle powiedziała mi Izabella. ![]() Posłuchaj brachu. Zbytnio się tym zdarzeniem nie przejąłem. Wiem, jak ma wyglądać moje życie i jakieś tam krzesło guzik mnie obchodzi. Poruszyło mnie jednak to z jaką lubością ten kretyn wykonywał swoją robotę. Pamiętasz czasy żniw? Jak się simów kosiło? Każdy z nich szedł jak na skazanie. Robiliśmy co musieliśmy. Jednak mieliśmy jakąś moralność, etykę, zasady. Wszystko ściśle według praw starego porządku. Simbadzie, jeżeli na tych ziemiach najzwyklejszy komornik jest taki narwany, to strach pomyśleć jak zachowują się ci co pozostali na stanowiskach Mrocznych Kosiarzy. Sam dobrze wiesz, że po redukcjach zostawiono tych co mieli największą wydajność. Simbadzie czuję w kościach, że w Dziwnowie nie ma ustalonego prawa. Oby moje przeczucia były mylne. Oby nie było tak jak za czasów najgorszych wojen, że ginęli wszyscy, po prostu wszyscy. My nieśmiertelni nie mamy czego się obawiać. Jednego boję się bardzo. Boję się, że nadejdzie czas kiedy mnie znów powołają w szeregi kosiarzy. Nie mówiłem tego nikomu kuzynie, ale ja nie nadaję się już do tej roboty. Wypadłem z rytmu i nawet nie mam ochoty powracać do starych praktyk. Jeszcze czasami po nocach śnią mi się błagania tych co kosiłem. Dobra nie będę ci się już użalał, bo pomyślisz, że mięczak jakiś jestem. Po tym zdarzeniu razem z Koscidlą usiedliśmy i konkretnie ustaliliśmy plany naszego przyszłego rozwoju. ![]() Będziemy budować nowy dom. Nie za duży. Dwa pokoje, jeden dla mnie drugi dla Izabelli. Ona planuje osiągnąć cel życiowy i założyć księgarnię, lub jeszcze jakiś inny fajny sklepik. Ja znów chcę powrócić do handlowania ciasteczkami. Otworzę cukiernię. A co najważniejsze. Ustaliliśmy, że w miarę możliwości nie angażujemy się w sprawy tutejszych mieszkańców. Tak jest bezpieczniej, na wypadek gdyby, wiesz przyszło wezwanie. Izabella jeszcze nie kosiła. Powiedziała mi, że w starym świecie odpracowywała służbę poprzez sprzątanie domów. Jeszcze ma nawyk taki, że jak się zirytuje to łapie za szmatę i sprząta a później szuka swojej trumny. Robię jej wtedy ciepłe mleko i kładę spać, sam natomiast łażę po działce i mierzę kratki pod nasz nowy dom. Postanowiliśmy również, że nadmiar grosza inwestujemy w ziemię. Jak tylko jest taka możliwość to wykupujemy okoliczne grunty. Muszę Ci się kuzynie pochwalić, że kupiłem już jedno poletko. Ustaliliśmy jeszcze, że się wspieramy w naszych planach i nie przeszkadzamy jedno drugiemu. Tak więc, pomagałem Izabelli przygotować ogród przed wizytą tych z Klubu. ![]() Muszę ci to napisać, bo to w czaszce się nie mieści. No przyszli z tego Klubu. Same suche śliwy przyszły. Tacy co to ich dni na palcach są policzone. Weźno, spisali nam każdą roślinę. Podrapałem się, aż w gładziznę, pomiędzy prawym a lewym łukiem brwiowym. ![]() A jak komentowali. Kościdla się oburzyła. Pewnie jakby wiedziała, że tak będą trzepać każdy liść, to by ich nie zaprosiła. Najgorsze było to, jak chamsko zjechali jej pomidory. ![]() I ten cały stres tylko po to aby dostać się do jakiegoś tam durnego Klubu, aby mieć tańszy nawóz. Teraz idzie zima. Zapowiedzieli nam następną inspekcję latem, po wiośnie. Dobra kończę, bo telefon dzwoni. Napisz mi jak Ci się wiedzie. A tak w ogóle, to jak sądzisz, dobrze sobie radzimy? Twój kuzyn Tytus. |
|
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 22.09.2007
Skąd: Kraków
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 74
Reputacja: 10
|
![]()
No, no, no! Naomi zaskoczyłaś mnie. Mam pytanie, czy mi się zdaję czy iskrzy między
tymi kościotrupami simów? A, ocena? 10/10 bo wciąga |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 08.08.2006
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 236
Reputacja: 11
|
![]()
Fotostory bardzo wciąga. Ciekawie zrobiłaś z kościotrupkami zamiast simów xD. Bardzo mnie intryguje co zrobisz z tymi dwoma kościotrupami. Czekam na dalsze odcinki (a raczej maile : P)
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Jak zawsze b. fajne!
PS: Wam też nie działało forum przez kilka ostatnich dni? ;> |
![]() |
![]() |
#6 |
Zarejestrowany: 27.07.2007
Skąd: Łódź
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 114
Reputacja: 10
|
![]()
Noo mi nie działało.Myślałam że tylko mi i sie tak przestraszyłam, że ze świąt bym pogrzeb zrobiła.
Odcinek świetny (jak zwykle). ![]()
__________________
"It was an April morning when they told us we should go As I turn to you, you smiled at me How could we say no?" |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zarejestrowany: 08.08.2006
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 236
Reputacja: 11
|
![]()
Odcinek jak zwykle - super. Wciąga i w ogóle - czekam z niecierpliwością na następnego maila =) Jest ciekawy i interesujący xD
PS. Mi tez forum nie działało =( I od razu teksty w stylu: Ale zjechany net xD |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
hmm, mi też forum nie działało ;(
e-mail 4 Drogi Simbadzie piszę do Ciebie ten długi list bo…. Dobra bez jaj. Nie jestem mocny w początkach listów, znów przejdę do rzeczy. Po pierwsze, ten Amadeusz Gold się wyprowadził. I dobrze. Jednego dziwaka mniej. W okolicy pojawił się Chaber Cybant ze starej gry i zaproponował muzykowi wspólne mieszkanko na obrzeżach Zielonego Wąwozu. ![]() Amadeusz się zgodził i obiecał wszystkim, że jak go ktoś zaprosi to on nie odmówi i zagra dla przyjaciół zupełnie za darmo. Kuzynie on moim przyjacielem nie jest i nigdy nie będzie. Po drugie, sprawy się skomplikowały. Pamiętasz tego owada może? No właśnie ten owad zaprosił mnie i Izabelę do siebie. Mówił przez telefon, że to krótko będzie i o obiad tylko chodzi. Wyjadł nam wtedy wszystkie kanapki, więc pewnie chce się teraz zrewanżować pomyślałem sobie. Zgodziliśmy się przyjść. Mam zdjęcia, więc Ci wszystko brachu zaraz wyjaśnię. Ten owad pochodzi z domu Dziwak. Nazwa tej okolicy pochodzi od jego nazwiska, bo jego ojcowie byli założycielami i pomysłodawcami całej tej społeczności. Mieszkają w bardzo brzydkim domu. Najgorsze jest to, że kiedy tam poszliśmy to było pełno simów. ![]() Na tym zdjęciu ja głaszczę córkę tego owada Waldemara. Mała ma na imię Kornelia, a jej matką jest Cecylia. Ta siwa z czarnej kiecce to Oliwka. Cuchnie od niej wiedzą tajemną więc unikałem jej jak ognia. Ten do papugi podobny, to Nerwus. Obok niego siedzi ktoś z kim jest zaręczony. Tych dwóch z przodu zdjęcia to nieziemskie dzieci. W starym świecie tego zjawiska nie było, tutaj podobno zdarza się nagminnie. Jeden jest synem owada, drugi tego zaręczonego z Nerwusem. Hałaśliwi tacy są. Kiedy owad uklęknął i zaczął Cecylię prosić o rękę, zrozumiałem, że zostaliśmy podstępem wkręceni w sprawę dość poważną. ![]() Szlag trafił całe postanowienie o nie braniu udziału w wydarzeniach społeczności z Dziwnowa. Przecież nie będę od kogoś z domu uciekać. Razem z Kościdlą zostaliśmy więc na ślubie. ![]() Ta panna młoda, wystroiła się jak wróżka jakaś. Podobna nawet była to tej Mary co sprzedawała w Abrakadabrowie diamentowy pył i inne akcesoria. Ten co siedzi z tyłu przy szachach, z tym brzuchem, to były mąż panny młodej. Ta mała w blond dredach i ten sim obok w brązowym garniturze to narzeczeństwo. On jakoś Leszek ma, i jest bratem pana młodego. Ślub był dziwny i szybki. Zupełnie tak jakby wszyscy czegoś się obawiali. ![]() Podobno nie było na nim siostry pana młodego. Później były tańce. Jestem dobrze wychowany kuzynie, więc też tańczyłem. ![]() Jakoś tak umówiliśmy się z Izabellą, aby w miarę możliwości jednak trzymać się z daleka od nich wszystkich. Postanowiliśmy potańczyć z dziesięć minut i czmychnąć ukradkiem do domu. Jednak niestety zaczęła podrywać mnie ta siwa. Ach tak niby to na boczek, że niby potańczyć ona chce. Obok stanęła Cecylia z córką na rękach, a ja tańczyłem z tą starą. ![]() Oddzielono mnie od Kościdli. Oliwka wyraźnie na mnie leciała. - Mam słabość do takich kosteczek jak ty masz – mówiła i nachalnie patrzyła się w okolice mojej obręczy miedniczej, oblizując przy tym swoje usta. Przeszedł mnie dreszcz odrazy. Kiedy mnie objęła i zaczęła niby to przypadkiem głaskać po powierzchni grzbietowej łopatki, to nie wytrzymałem i normalnie wyrwałem się jej. Zboczona jakaś albo nie dopieszczona pomyślałem. Chwilę później dorwał mnie ten z irokezem i zaczął szpanować. ![]() Biadolił coś o tym, że on niby wie i mrugał do mnie. Następny gej w okolicy pomyślałem. Jakby ten muzyk Amadeusz nie wystarczył. Ten sim strasznie mnie denerwował. A ten obok na zdjęciu, ten niby transwestyta lub nie wiem sam już kto, nie jest lepszy. Mówię Ci brachu, sąsiadów to my mamy nie do pozazdroszczenia. Najgorsze jest to, że Nerwus próbował mnie oficjalnie zaprosić na swój ślub. Odmówiłem stanowczo. ![]() Simabdzie nie potrzeba mi tutaj jakiś układów. Układy są dla śmiertelników. Zawsze dawałem sobie radę sam. Pamiętasz czasy kiedy się w grobie leżało. Nikogo przy nas nie było. Zresztą Kościdla jest tego samego zdania. Kiedy tylko ten Paskal próbował ją podejść, aby namówiła mnie na to ich wesele, to też odmówiła. ![]() Radość wewnętrzna mnie ogarnęła. Ona zna zasady. Zresztą tak naprawdę wszystko co robimy, to dla dobra tych istot. Nie potrzebne są nam tutaj jakieś nowe rewolucje. Zmiany nie zawsze są dobre. Lepiej niech ten owad i jego żonka pilnują swoich dzieci, to co mają i co mogą mieć. Nie zamierzamy się mieszać do ich życia. Jeżeli natomiast oni wszyscy myślą, że znajomość z nami przyniesie im jakieś korzyści to się grubo mylą. Przecież ja już od wieków nie jestem w branży, a Kościdla nigdy tak naprawdę nie była. Ostatnio z Izabellą się bardzo zaprzyjaźniliśmy. Którejś niedzieli wstałem rano i uszykowałem jej zapiekanki. Ona jeszcze spała. ![]() Popołudniem postanowiliśmy pójść na łyżwy. Obok wybudowano ogromne lodowisko. Opowiem Ci następnym razem jak było, bo teraz śpieszy mi się do pracy. Czołem kuzynie. Napisz mi tutaj jak masz jakieś pytania lub wątpliwości. Napisz co słychać. Napisz cokolwiek. Ja na pewno jeszcze do Ciebie napiszę. Twój kuzyn Tytus. |
![]() |
![]() |
#9 |
Zarejestrowany: 17.09.2007
Skąd: z umieralni.
Płeć: Kobieta
Postów: 264
Reputacja: 10
|
![]()
Amadeusz jak widac znalazł sobie towarzysza
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Cóż... nie będę oryginalna - świetne
![]() "mówiła i nachalnie patrzyła się w okolice mojej obręczy miedniczej, oblizując przy tym swoje usta. Przeszedł mnie dreszcz odrazy." Ty to masz pomysły xD |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|