Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz to fotostory ?
5 gwiazdek - Odlotowe 208 65.00%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 76 23.75%
3 gwiazdki - Przeciętne 22 6.88%
2 gwiazdki - Zgroza 5 1.56%
1 gwiazdka - Strach się bać 9 2.81%
Głosujących: 320. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 21.11.2007, 18:57   #1
Rockéy
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

No właśnie? Gdzie moje śliczne, zielone chusteczki z biedronki
---
UWIELBIAM kiedy ktoś robi coś z pasją!
Niesamowite, że potrafisz przelać uczucia na...
Monitor?
Nie będę więcej komentować, ale uwierz mi na słowo, że wstanę i zacznę bić Ci brawo
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.11.2007, 13:27   #2
agacia5
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

To są najlepszy fotostory jakei kiedy kolwiek czytałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdjęcia super , umiesz tak wymyślać , że aż hej !!!!!!!!!!!!!!!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.11.2007, 12:44   #3
Poziomka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Super odjazdowe!!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 30.11.2007, 18:40   #4
Juszes
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Bardzo mi się podoba. Ciekawe, wciągające!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.12.2007, 09:26   #5
Lilith
 
Avatar Lilith
 
Zarejestrowany: 17.01.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 538
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Nie wiem, co mam napisać. Wciągnęło mnie, w jeden dzień przeczytałam 12 odcinków. Cieszę się, że jednak pojawił się następny odcinek. Jest jak każdy - wciągający i interesujący. Bardzo mi się podoba.
Lilith jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.12.2007, 09:58   #6
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,863
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Cieszę się, że jednak kontynuujesz to FS. Jak zawsze bardzo mi się podoba. Kaśka coś kręci... Mam nadzieję, że Monia i Piotr wrócą do siebie. Pozdrawiam!
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.12.2007, 19:10   #7
Nikara
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

aaaa! <orgazm>
moje fotostoory 3.
piękne, jak zawsze.
Kasiunia go zdradza, hahaha xd chociaż... nie wiadomo ;]
a może jeszcze wszystko się ułoży? ach...
nie torturuj nas, tylko daj następny odcinek x>
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.12.2007, 21:06   #8
Antal
 
Avatar Antal
 
Zarejestrowany: 31.05.2006
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 82
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Zgodnie z obietnica- dzisiaj 25 odcinek. Kolejny pojawi się w tym tygodniu, najpóźniej 22. grudnia w południe, bo potem wyjeżdżam i nie będę miała dostępu ani do simsów ani do internetu. Tak więc cieszcie tym odcinkiem i nastawiajcie się na finał, bo "koniec jest bliski"...

~25 odcinek~

- Chyba go nie ma- powiedziała cicho Paulina „nasłuchując”.
- Na pewno jest- odparła Ewelina i mocno przydusiła dzwonek.
- Jednak nie... – Paula spojrzała na przyjaciółkę, a jej wzrok wyrażał błaganie odwrotu.
- Musi być!- krzyknęła kobieta i kucnęła opierając się o ścianę. Chwyciła się za głowę.
- Ewelina... Jego tu nie ma- rzekła spokojnie do przyjaciółki.
Ta, nic nie odpowiedziała tylko spojrzała na drzwi wejściowe do domu.
- Chodźmy stąd- powiedziała Paulina. Pomogła wstać przyjaciółce i ruszyła w stronę parkingu, na którym stał ich samochód.
„A tak się starałam”- pomyślała Ewelina i wolnym krokiem podążała za towarzyszką.
- - - - - - - - - -
- To ja lecę! Muszę coś jeszcze załatwić w mieście. Pa!– cmoknął Kasię w policzek.
- A o której będziesz?- spytała.
- Myślę, że koło siedemnastej. Papa- pokiwał dłonią w stronę narzeczonej i bawiących się w salonie dzieci, a potem wyszedł starannie zamykając za sobą drzwi.
- - - - - - - - - -
„To niemożliwe, że go nie ma”- Ewelina cały czas rozmyślała o Piotrze. Była bardzo rozgoryczona i zawiedziona. Jutro ślub, a ona nadal nie dopuściła do spotkania Moniki z Piotrem. Spojrzała w okno.
- Zatrzymaj się! Zatrzymaj!- krzyknęła nagle wbijając wzrok w szybę samochodu.
- Co się stało?! Nie strasz mnie!- wystraszyła się Paulina.
- Zatrzymaj się! Szybko!- krzyczała jak opętana.
- No już, zaraz!- powiedziała zdegustowana kobieta i zjechała na pobliski parking.
Gdy tylko Paula stanęła na parkingu Ewelina wybiegła z samochodu i pognała w kierunku idącego ulicą mężczyzny.

- Pan... Pan się nazywa... Czy pan się nazywa Piotr Kowalik?- spytała dysząc.
- Tak, ale... Zaraz o co chodzi?- zapytał zdziwiony mężczyzna.
W tym momencie podbiegła Paulina.
- O matko...- wyszeptała.
- O co paniom chodzi?! Ja się spieszę do pracy, przepraszam!- odparł Piotr i spróbował ominąć kobiety, które zagrodziły mu drogę.
- Nie! Ja jestem Ewelina, a to jest Paulina. My jesteśmy przyjaciółkami Moniki!- wykrzyczała.
- Mo... Moniki?- Piotr przystanął.
Świat zaczął mu wirować. Kręciło mu się w głowie. Jak to możliwe? One... One znają Monikę. JEGO Monikę!
- Możemy porozmawiać?- spytały dziewczyny już nieco spokojniej.
- Musimy porozmawiać...- odparł Piotr, kładąc szczególny nacisk na słowo „musimy”.
- - - - - - - - - -
Anna była sama w pokoju. Czuła się dzisiaj fatalnie. Te duszności. Nic nie mówiła, ale nasilały się coraz częściej. Podjechała wózkiem do stolika na którym leżał list. List, w kopercie, zaklejony. Jeszcze bez znaczka. Anna wpatrywała się w niego uważnie. Nagle weszła pani Hania.
- Oj! Przestraszyłam panią?- spytała troskliwie.
- Nie, nie...- odparła lekko uśmiechając się.
- Chciałaby pani coś zjeść?- próbowała ożywić kobietę.
- Nie, nie dziękuję- powiedziała z wyraźnym smutkiem.
Na pewno? Nie jadła pani wczoraj kolacji, a dzisiaj na śniadaniu też pani nie widziałam.
- Jadłam śniadanie- skłamała.
- Odpisze...- Hania odgadła myśli Anny.
- Skąd pani wie? Ma do mnie duży żal...- mówiła smutno Ania.
- Jeśli pani nie wyśle tego listu to nie przekona się pani czy odpisze- uśmiechnęła się zagadkowo.
Anna wzięła do ręki list i podała go Hani.
- Niech go pani wyśle. Będę wdzięczna- uśmiechnęła się, a Hanka wyszła z pokoju zostawiając Annę samą. Samą ze swoimi myślami.
- - - - - - - - - -
Piotr siedział w kawiarni bez słowa. Po tym co usłyszał ciężko mu było zebrać myśli.
„Co robić?”- myślał. Może nie warto? On ma narzeczoną. Ona jutro bierze ślub. Czy naprawdę warto to psuć? Ciężki jest wybór kiedy serce i rozum mówi co innego. Przecież chciał ją odnaleźć... Teraz kiedy jest już jedną stopą w jej kierunku. Myśli kłębią się w głowie niczym chmury burzowe na niebie w upalny dzień.

- To jak? Wracasz z nami?- zapytała w końcu Ewelina.
Słyszał to pytanie, ale nie wiedział co odpowiedzieć, a czas naglił.
- Nie... Przepraszam, ale nie... Nie mogę- powiedział po długim milczeniu.
- Ale dlaczego?- spytała zdumiona Ewelina, a Paula uderzyła ją łokciem.
- Nie mogę. Ona ma poukładane życie, którego nie mogę jej teraz zburzyć. Nie mogę. Przepraszam- wstał i wyszedł.
Dziewczyny patrzyły w kierunku wychodzącego Piotra. Paulina wybiegła za nim. Stanęła przy nim i podała mu coś. Ewelina patrzyła na całą scenę z zainteresowaniem. Przecież jej przyjaciółka nie popierała tego pomysłu, a tu nagle wybiega za Piotrem. Po chwili mężczyzna odszedł, a dziewczyna została. Kiwnęła ręką na Ewelinę, aby ta wyszła z lokalu. Posłusznie wstała i wyszła.
- - - - - - - - - -
Pół drogi dziewczyny siedziały i milczały. Paulina skupiała się na prowadzeniu samochodu, a Ewelina obserwowała jej poczynania na drodze co nie oznacza, że była nimi zaciekawiona. Wręcz przeciwnie. Na drogę był skierowany tylko jej wzrok, ale myślami była daleko. Wczoraj wyobrażała sobie Monikę i Piotra razem z dziećmi w przytulnym, małym domku jako szczęśliwą rodzinę, a dzisiaj wszystko pękło jak bańka mydlana. Dlaczego te najpiękniejsze myśli, marzenia zazwyczaj pękają jak te bańki? Dlaczego tak trudno zaufać sercu i iść jego drogą, która prowadzi do szczęścia? Dlaczego ta droga do szczęścia, do miłości jest trudna do przejścia, najczęściej z wybojami, zakamarkami, które kuszą na każdym kroku i namawiają do zejścia z niej? Dlaczego coraz częściej ludzie rezygnują z tej drogi, aby potem gdybać, żałować i wciąż zadawać sobie pytania typu „co by było gdyby...?” Dlaczego teraz zadaję sobie tyle pytań? Dlaczego? Dlaczego?
- Obudź się!- szturchnęła ramieniem Ewelinę.
- Co? Co? Co się stało?- dziewczyna zbudziła się gwałtownie.
- Nic... tylko zasnęłaś, a zaraz jesteśmy na miejscu- odpowiedziała.
- Aha... Co mu dałaś, tam, przed kawiarnią?- zadała w końcu nurtujące ją pytanie.
- Mój numer telefonu. Tak, na wszelki wypadek...- odparła i skupiła się na jeździe.
- - - - - - - - - -
Piotr szedł do domu w skupieniu. Denerwował się. Bał się, że to roztrzęsienie zobaczy Kasia i zacznie zadawać pytania na które on nie chce odpowiadać. Co jeśli wymyśli sobie jakieś bzdury. Czy on w ogóle ja kocha czy to tylko takie zauroczenie. Zwykłe zauroczenie, które nie zaowocuje wielką miłością, która doprowadzi do krainy szczęścia. No! Jest w końcu pod domem! Co to za śmiech? Czyj? Czyżby Kasia miała gości? Ciekawe...
- Wróciłem!- krzyknął i wszedł do salonu.
Na kanapie leżała Kasia, a na niej obcy mężczyzna. Oboje w bieliźnie... Tylko w bieliźnie...

- Już wróciłeś? Miałeś być o 17!- zdenerwowała się, a jej palce nie mogły trafić guzikiem do dziurek w bluzce.
- Tak, już wróciłem- odparł Piotr i poszedł na górę.
- Zachowywał się jak w transie. Zahipnotyzowała go ta scena. Poczuł się jak ten zwykły mąż z tych kawałów o mężu, żonie i jej kochanku. Ale wcale nie bolało. Tylko przez moment. Na początku. Teraz już nie. Spakował swoje rzeczy, potem zaczął pakować dzieci. Zszedł z nimi, a potem jeszcze wszedł po torby.
- Piotr! Piotrusiu co ty robisz? Ja ci to wszystko wytłumaczę!- próbowała zachować spokój Kasia.
- Ale co ty chcesz mi tłumaczyć?- spytał patrząc jej w oczy.
- No... wyjaśnić tą całą sytuację...
- Jestem dużym chłopcem i wiem na czym polega seks... Nie musisz mi opowiadać ze szczegółami o swoich miłosnych uniesieniach- podszedł do szafki w korytarzu i położył na niej klucze. Wziął torbę, chwycił dzieci za rękę i wyszedł. I nie wrócił...
- - - - - - - - - -
Dojechali do hotelu. Tam zapłacił za pokój. Wykąpał dzieci, przebrał je w piżamki, położył w łóżku, a potem sam poszedł pod prysznic. Krople wody moczyły jego ciało. Zwilżały je delikatnie jak górski strumyk. Poszedł spać dopiero koło północy. Ułożył się obok dzieci, objął je ręką i zasnął. Rano zeszli razem na śniadanie. Potem zapakował torby do bagażnika samochodu, wsiadł z dziećmi do pojazdu i ruszył przed siebie. Wcześniej zdążył tylko napisać sms’a. Tylko jednego. Do Pauliny.
„Dojadę za minimum 2,5 godziny. Czekajcie na nas. Piotr”
- - - - - - - - - -
- Michasiu gdzie masz muchę? Znowu gdzieś ją „wcięło”! Dlaczego ty nigdy nie pilnujesz swoich rzeczy?!- denerwowała się ciotka Michała.
Jego matka nie brała udziału w tym wirze przygotowań do ślubu. Owszem, przyjdzie na ślub. Tylko dlatego, aby nie zrobić Michałowi wstydu. To byłby nietakt, a na to nie może sobie pozwolić. Cała ta krzątanina była dla Moniki wymówką na pytanie „dlaczego tak miernie wyglądasz?”, które wciąż zadawał jej Michał i jego ciotka. Ona po prostu nadal się wahała. Była wściekła na siebie, że nie może podjąć tak ważnej decyzji. Od tego zależy jej późniejsze życie. Jej i Michała. Zamknęła się w swoim pokoju, aby ochłonąć.
- Paulina... zaczęła nieśmiało Ewelina.
- Tak?- spojrzała na nią z uwagą.
- Dzwonił?- spytała.
- Będzie za minimum dwie godziny- uśmiechnęła się.
Przyjaciółka odwzajemniła jej uśmiech i spojrzenie. Pełne triumfu i dumy. Zdołały wpłynąć na jego decyzje. Połowa zadania wykonana, druga połowa należy do nich.
- - - - - - - - - -
- No to ostatnie 20 minut... Jak myślisz zdąży?- pytała Ewelina.
- Na pewno...- odpowiedziała Paula wpatrując się w okno.
- Jest!- powiedziała i ruszyła po schodach do pokoju Moniki, za nią pobiegła Ewelina.
- Monika! Chodź z nami!- chwyciła ją za rękę, a dziewczyna nie zdążyła zaprotestować.
Wyprowadziły ją przed dom. Monika stała teraz przed osobą, która była kiedyś najważniejsza w jej życiu. Teraz... teraz...

- Piotr...?
- Monika...?
Przyjaciółki wróciły do domu. Poszły do swojego pokoju, z którego był wspaniały widok na miejsce spotkania.
- Co...? Jak się tu znalazłeś?- Monika nie była w stanie wykrztusić z siebie słów.
- To wszystko jest nieważne. Ja chciałem ci powiedzieć... Musze ci powiedzieć to teraz, bo potem...- tu spojrzał na jej lśniącą błękitną suknie ślubną.
- Bo potem to może nie mieć sensu... Ja cię kocham! Kocham całym sercem i nie mogę żyć bez ciebie! Próbowałem, ale... Ale teraz wiem, że tak nie idzie! Po prostu!- zaczął się śmiać widząc uśmiech na jej twarzy.
- Piotr...

CDN
__________________
"Wybacz mi mamo"
Antal jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.12.2007, 11:14   #9
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,863
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Odcinek bardzo mi się podoba. Jest dobrze napisany. Czuć jego atmosferę. Nie mogę się doczekać kolejnej części! Zaraz sobie przeczytam te pierwsze odcinki, gdzie Monika dopiero poznawała Piotra. Tak dla przypomnienia.
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.12.2007, 15:15   #10
Lizek
 
Avatar Lizek
 
Zarejestrowany: 25.02.2007
Skąd: Ustroń
Płeć: Kobieta
Postów: 273
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Wybacz mi mamo"

Noooo!
Już drugi raz Monika odwoła ślub dla Piotra.
Nigdy nie lubiłam tej Kasi, i dobrze...
Zauważyłam w tych dwóch odcinkach małe błędy, ale już nie pamiętam gdzie.
Enyłej czekam na finał.
__________________
ciastko!
karmel!
czekolaaada!

Lizek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 61 (0 użytkownik(ów) i 61 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023