Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 21.10.2008, 14:17   #151
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Mam ogłoszenia!!!
1. Oszukałam Was trochę, odcinków będzie 2 + krótki epilog. Przepraszam ^^"
2. Przedostatni odcinek pojawi się jutro, bądź dziś wieczorem.
Dziękuje za wysłuchanie
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 21.10.2008, 15:33   #152
Odessa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Po co Monique dała się pocałować temu Dave'owi ?! A potem tamtemu Michaelowi ... Ja bym taką nazwała latawicą ale to nie znaczy, że mi się nie podobało bo podobało mi się. Czekam tylko na jakąś szybszą akcję ... Bo jak narazie to pojawiła się taka na samym początku kiedy ona uciekała no i dziś. Fs lekko się czyta, przyjemnie ale przydałoby się mu trochę więcej akcji. Mówię to bardzo "wcześnie" bo już za 2 odcinki koniec ale lepiej późno niż wcale. Nie zauważyłam błędów. Moja ocena 8,5/10
Pozdrawiam

Ajeczka13

  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2008, 18:55   #153
Daisy
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Świetny odcinek. moja ocenka to 10/10
Liczę na to że jeszcze dzisiaj będzie nowy odcinek
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.10.2008, 19:03   #154
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Nie ładnie tak oszukiwać czytelników oj nie ładnie <nunu>. A co do odcinka, wszystko niby ładnie pięknie, ale jakoś powiem szczerze nie bardzo mi się podobał. nie wiem czemu ale mam nieodparte wrażenie, że wszystko jest takie naciągane i sztuczne. Ta rozpacz Moniqe jak zobaczyła Dave'a z blondi i ten cały ochroniarz. nie wiem jakoś tak mi dziwnie. no nic czekam na kolejny odcinek może wszystko się wtedy wyjaśni i to poczucie zniknie. pozdrawiam
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 07:54   #155
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Zapraszam do czytania PRZEDOSTATNIEGO odcinku fotostory "Droga do celu"

ODCINEK XI
Prawda


Mijały dni, a uczucie zapoczątkowane lekkim muśnięciem policzka w samochodzie po balu sylwestrowym, umacniało się.
Między Monique a Michaelem zrodziła się więź nieprawdopodobna i niewytłumaczalna, ale jednak istniejąca.
On - zawodowy ochroniarz, ona - kelnerka z kafejki. Tak różni, tak podobni. Monique przez te dwa miesiące znajomości zdążyła się o nim wiele dowiedzieć.
Miał dwadzieścia cztery lata, urodził się 15 kwietnia w Bordeaux. Przeniósł się tutaj po śmierci obu rodziców,
znaczy pięć lat temu.

Pewnego dnia Michael zaproponował dziewczynie kolacje w drogiej restauracji.
-No to co? Zgadzasz się?
-Nie wiem... - Wahała się dziewczyna.
-Nie karz mi błagać na kolanach.
-No dobrze! Jak chcesz.
-W piątek wieczorem? O ósmej?
-Może być. Spróbuję wcześniej wyjść z pracy.
Wiosna była już w pełni, słońce świeciło, ptaki śpiewały, a temperatura związków damsko - męskich rosła wraz z temperaturą powietrza.
Monique idąc do pracy miała dziwne wrażenie, że dziś zdarzy coś, co zmieni jej życie na zawsze.
Nie przejęła się zbytnio swoimi odczuciami i tak jak zwykle, weszła do lokalu i przywitała się z Leą. Lecz ta nie miała za wesołej miny.
Jej oczy były podpuchnięte, czerwone, z trudem łapała powietrze, ręce jej się trzęsły. Monique stwierdziła, że coś musiało się stać.
Poczuła się głupio, bo nie wiedziała, czy ma o to zapytać czy nie. Podjęła decyzje, że odłoży to na później, a teraz zajmie się pracą.
Dziś ruch w małym bistro był zdecydowanie nieduży. Chwile po przyjściu Monique, zadzwoniła Elle, aby oznajmić, że nie przyjdzie do pracy,
bo złapało ją jakieś wstrętne choróbsko. Nie przejęła się tym zbytnio.
Kiedy dziewczyna wycierała stoliki, usłyszała w kuchni dźwięk tłuczonego szkła. Rzuciła ścierkę na blat i pobiegła czym prędzej w tamtą stronę.
Widok był przerażający. Lea, zapłakana, klęcząca przy kawałkach szkła pływających w słodkiej krwi zmieszanej ze słonymi łzami.
Miała poranione kolana i dłonie. Płakała. Płakała tak rzewnie, że chyba najpodlejszy człowiek na świecie zlitował się nad nią.
Ale Monique stała jak zamrożona, zamiast podbiec do przyjaciółki i jej pomóc, trwała w bezruchu zszokowana. Coś jej tu nie pasowało.
Co mogło się stać? Lea otarła oczy i zwróciła się w stronę dziewczyny.
-Stłukłam szklankę, przepraszam... - I wtedy Monique rzuciła się bez opamiętania w jej stronę. Złapała za ręcznik leżący tuż nad jej głową,
na blacie i poczęła wycierać ręce przyjaciółki. Kiedy już opatrzyła jej rany i doprowadziła do stanu używalności, postanowiła zadać jej to pytanie.
-Co się stało?
Lea spuściła głowę i jakby nigdy nic poszła w kierunku baru. Obsłużyła paru klientów i zaczęła wycierać blat.
Tarła go tak mocno, jakby chciała zrobić w nim dziurę na wylot.

-Dave się zabił. - Mruknęła nagle z nieopisanym spokojem, po czym wybuchnęła głośnym płaczem.
Goście bistro obejrzeli się na nią, więc Monique wyprowadziła ją na zaplecze.
-Co? - Spytała, kiedy otrząsnęła się nieco z szoku.
-Strzelił sobie... w łeb. Wczoraj... wieczorem. Zzz...naleźlli go kummmple...
Do Monique dotarło co właśnie usłyszała. Objęła mocno Leę, aby ta mogła wypłakać się w jej rękaw, jednak sama nie uroniła ani jednej łzy.
Nie czuła smutku, ani rozpaczy. Jednak nieczuła tej nienawiści, która władała nią aż do teraz.
Czuła po prostu pustkę i nie było jej przykro. Mimo wszystko nie było jej przykro. Jednak nie mogła uwierzyć w to, że nigdy nie ujrzy tej obrzydliwej mordy.
To było nad wyraz dziwne uczucie.
Pogrzeb odbył się parę dni później. Nie przyszło zbyt wiele osób. Była Lea, jej rodzice, parę kumpli Dave'a i kilka z jego byłych dziewczyn. Monique nie było. Nie chciała patrzeć na zimną, pozbawioną życia,
twarz, zapewne wykrzywioną w złośliwym uśmiechu. Dziewczyna założyłaby się, że nawet po śmierci nie zniknął z jego twarzy.
-Będzie mógł sobie podrywać aniołki. - Mówiła do Michaela, kiedy jechali na umówioną kolację.
-Możemy choć przez chwilę nie mówić o świętej pamięci Dave?!
-Żadnej świętej pamięci! On w ogóle nie zasługuje na pamięć. Dziwię się Lei, że ona z nim wytrzymywała...
Michael nie wytrzymał i uszczypnął Monique w bok. Ta podskoczyła i za chwilę oboje śmiali się jakby ktoś opowiedział im naprawdę dobry dowcip.
W końcu dojechali do restauracji La Magnifique, Michael poprosił portiera o odstawienie swojego samochodu i udali się do środka.
Człowiek w podeszłym wieku wskazał im stolik przy ścianie. Usiedli i zamówili jedzenie.
Restauracja była bardzo droga, na co wskazywały ceny w Menu, ale także bogaty wystrój wnętrza.
Na suficie wisiały kryształowe żyrandole, na ścianach umieszczone były wytworne obrazy, z głośników wypływała muzyka klasyczna.

***
-Dzięki za odwiezienie. - Z wdzięcznym uśmiechem na twarzy Monique żegnała się z Michaelem pod swoim domem.
-Nie ma za co. To co, widzimy się w niedzielę?
-Znów pracujesz w sobotę? - Zasmuciła się dziewczyna.
-Żeby były pieniądze, musi być i praca. - Powiedział Michael pogardliwie.

-Myślisz tylko o pieniądzach, a życie umyka ci przed oczami. - Odpowiedziała pretensjonalnie.
-Słuchaj, to nie jest tak, że nie chcę się z tobą widywać i dlatego wykręcam się pracą. Sto razy bardziej wolałbym siedzieć z tobą w parku,
niż znów pilnować jakiegoś posiedzenia w sądzie, czy wpuszczać i wypuszczać gości na pieprzone prywatki!
-To czemu tego nie robisz?! - Monique powoli puszczały nerwy. Nie mogła znieść uczucia, że Michael próbuje zrobić z niej idiotkę.
-Nic nie rozumiesz!...
-To mi wytłumacz!
-I tak nic nie zrozumiesz!
No tak. Jej obawy się potwierdziły. Michi wziął ją za kolejną naiwną lalę, która wszystko da sobie wmówić. I tak nic nie zrozumiesz...
Skąd on to może wiedzieć?! Skończył studia i teraz będzie ją poniżał. Wielki pan i władca. O nie! Ona sobie na to nie pozwoli!
-Jeśli uważasz, że jestem za głupia na rozmowę z tobą, to nie mamy o czym rozmawiać. Dobranoc. - Odwróciła się napięcie, weszła do domu i trzasnęła mu drzwiami przed nosem.
Michael natychmiast wrócił do samochodu i odjechał.

Dziewczyna patrzyła przez okno na auto znikające za rogiem, a z jej oczu płynęły łzy, rozmazując tusz po całej twarzy.

***
Monique siedziała za barem obsługując klientów, pomimo, iż miała dziś wolne, nie chciała ani na chwilę zostawać z własnymi myślami sam na sam.
Śmierć Dave'a, kłótnia z Michaelem, Lea...
Lea siedziała w domu. Wzięła urlop, bo nie wytrzymałaby nerwowo. Więc Monique na zmianę z Elle i Nefre, zajmowały się kafejką.
W pewnym momencie do pubu weszła kobieta w płaszczu. Usiadła przy barze i zrzuciła kaptur z głowy. Monique natychmiast rozpoznała szefową.

-Dzień dobry! - Powiedziała najradośniej jak na chwilę obecną umiała. - Co podać?
-Witaj Monique! Dasz mi Latte ze śmietaną i cukrem?
-Jasne!
Monique zrobiła kawę sobie i szefowej.
-Proszę.
-Dzięki. Słyszałam o tej tragedii z Dave'm. Nie był on wcale moim ulubieńcem, ale jednak to człowiek.
Jest pani pewna?... - Przeleciało przez myśl dziewczynie.
-Ale nie przychodzę tu w tej sprawie.
-Pewnie przyszła pani, aby mnie skontrolować?
-Mów mi Carolyn. Nie, przyszłam tu jeszcze w innym celu. - Carolyn zawahała się przez chwilę. - Chciałabym się o tobie czegoś dowiedzieć.
Monique zatkało. Po co obcej kobiecie wiadomości o niej? Przecież była tylko jej pracownicą. Może dlatego? W sumie też chciałaby coś wiedzieć o swoich podwładnych.
-A co konkretnie? - Spytała bez przekonania.
-No...Powiedzmy... Skąd pochodzisz?
-Przyjechałam tu z Paryża. Właściwie z miejscowości pod Paryżem.
-A twoi rodzice? Miło by mi było, gdybym miała zaszczyt ich poznać?
Dziewczyna zastanowiła się. Przecież nie może tej kobiecie powiedzieć całej prawdy. Wie o tym tylko Lea. A może ona ej powiedziała?
Nie, to niemożliwe, przecież zaklinała się, że nikomu nie powie.
-Mieszkają w Paryżu. - Skłamała. - Przysłali mnie tu...do ciotki. Zebym się usamodzielniła, wie pa... znaczy, wiesz jak to jest, teraz dzieci bywają strasznie rozpieszczone,
a moja mama nie chciałaby...
-Nie chciałaby?
-Znaczy nie chce... - Dziewczyna poczuła, że ma kłopoty. Jeden wyraz mógł zaważyć o odkryciu jej tajemnicy. Ze jest sierotą, ze nie ma tu ciotki, i że wszystko co powiedziała, to kłamstwo.
W pewnym momencie w czajniku obok nich zaczęła gotować się woda, a Carolyn zaparowały okulary.
Monique rozlała herbatę do kubków, a Elle poroznosiła ją gościom.
-Masz może serwetkę? Muszę wyczyścić okulary. Pomyśleć, że niedawno jeszcze nie miałam tej cholernej wady wzroku...

Kobieta zdjęła okulary. Monique spojrzała na nią i zrobiło jej się słabo. Szybko usiadła na krześle, nie mogąc złapać równowagi.
Te oczy...
-Coś się stało? - Spytała zaskoczona kobieta. Monique pokręciła głową, trzymając rękę na szyi. Kiedy odsłoniła dekolt, uwagę Carolyn zwrócił wisiorek zdobiący jej szyję.
Był to piękny, wisior z literą M, przyozdobiony cyrkoniami.
-Skąd...skąd to masz? - Spytała marszcząc brwi.
-Mam to odkąd pamiętam. Wisiało na mojej szyi, kiedy... Dziewczyno, opanuj się, bo nici będą z tego sekretu!
Ale Carolyn nie słuchała. Wstała, zostawiając pieniądze na blacie i wyszła, bez słowa pożegnania.


-------*******-------
No, myślę, że teraz wszyscy już wiedzą o co chodzi.
Mam do was następujące pytania, i chciałabym, aby każdy kto komentuje ten odcinek, zamieścił w swoim komentarzu odpowiedź. Oczywiście nie jest to obowiązkowe^^
1. Jak sądzisz czy FS "Droga do celu" skończy się szczęśliwie czy nie?
2. Czy chciałbyś/chciałabyś zobaczyć na forum kolejne, ty razem fantastyczne FS mojego autorstwa?

To wszystko
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 10:37   #156
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Teraz to już namieszałaś. Wiem że był zły i niedobry, ale zabić biedaka? I siostra mówi, że "strzelił sobie w łeb"? tak beznamiętnie i tak jakoś jakby mówiła o zupełnie jej obojętnej osobie?
Ja myślałam, że Dave pokarze swoją jasną stronę duszy i Moniqe mu wybaczy szykany i będą razem. jestem oszołomiona. teraz już zupełnie nie wiem co się może zdarzyć, poza tym, że mam pewne podejrzenia co do szefowej. No i nie wyjaśniła się sprawa czemu Dave tak się czepiał Moniqe. Rozumiem, że chciał się zemścić na wszystkich kobietach, ale inne tylko podrywał i rzucał, a nie doprowadzał do ich zwolnienia z pracy. I od kogo był w końcu ten szal w święta? Tyle niewiadomych.

Co do pytań
1. Mimo wszystko myślę, a właściwie mam nadzieję, że zakończysz to fs happy endem, którego niestety biedny Dave nie doczekał
2. Tak, chętnie przeczytam kolejne fs Twojego autorstwa, ale znowu fantasy? Pełno tu takich. szczerze powiem, że chętnie przeczytałabym jakieś życiowe w Twoim wykonaniu, jak się przecież wszyscy przekonaliśmy nieźle Ci to wychodzi. ale skoro o to pytasz to już pewnie masz w planie fantasy, no zobaczymy
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 11:57   #157
Fiorella
 
Avatar Fiorella
 
Zarejestrowany: 18.04.2008
Skąd: W simowie
Płeć: Kobieta
Postów: 643
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Moje poprzednie przypuszczenia się sprawdzają. Po za tym zamkomity odcinek.
Ocena: 10/10
P.S. zapominiałbym o pytaniach, wiec:
1. Trudno powiedzieć, ale chyba szczęśliwie.
2. Zdecydowanie tak.
Fiorella jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 12:19   #158
Gerard
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Zyskałaś nowego czytelnika.
Bardzo fajne FS, ciekawe, ale... Zamierzasz jue już skończyć?
Czemu? Tak się rozkręciło Szkoda,
co do tego twojego Nowego FS to chętnie będę czytać.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 12:40   #159
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Dziękuje wam za komentarze. Ostatniego odcinka możecie się spodziewać (niespodzianka!) już jutro lub pojutrze!
Co do wypowiedzi Ptasiego Mleczka, chodziło mi o to, żeby czytelników zaskoczyć.
Zakładałam, że wszyscy będą chcieli, żeby to Monique z Dave'em byli razem, ale ja od początku w planach miałam coś innego. Tak na zaskoczenie^^ o za tym, nie to miało być wątkiem głównym. Miało być nim odnalezienie matnki dziewczyny
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2008, 14:59   #160
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

ano też tak sobie w końcu pomyślałam, że chcesz skupić się na tej zagadce. mimo wszystko jednak trochę mi żal tego podłego Dave'a, tak marnie skończył. nie wiem czemu, ale zawsze się przywiązuję do tych zuuych
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:07.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023