Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 02.01.2013, 20:16   #1
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Witam, dziękuję serdecznie za komentarze

Nowy odcinek familii Kent ( nr 25 )

Po południu w piątek przyjechał Barney, nie miał dla nas dobrych wieści.
- Do tej pory Fabian się ze mną nie skontaktował, a z wami?
- Niestety nie – odpowiedziałam – dowiedziałeś się czegoś więcej?
- Wiem tyle, że zameldował się w hotelu w Twinbrook.
- Co? A co on tam robi? - zapytałam.
- No właśnie, nie wiem – odpowiedział.





- Próbowałem się skontaktować z recepcją, ale nie udzielają żadnych informacji, najlepiej jakby Mia zadzwoniła jako żona, jest w domu?
- Pojechała do sklepu, zaraz pewnie wróci, co ten ojciec wymyślił? A może wcale nie pojechał do Riverview tylko do Twinbrook, tak dla zmyłki, może tam chce się ukryć, aż plotki przycichną – zastanawiałam się na głos.
- Nie sądzę, doskonale wie, że sprawa zaraz wyjdzie na jaw i ukrywanie się, niczego nie rozwiąże. Nie jest aż taki dziecinny. Poza tym nikt go tam nie widział, myślę, że on dalej jest w Riverview.
- Tylko co robi i czemu nie daje znaku życia? A sprawdzałeś szpitale? Może go napadli i leży pobity, nieprzytomny? - Zmartwiłam się.





- Tak, to sprawdziliśmy w pierwszej kolejności, nie ma żadnej ofiary napadu ani żadnej osoby o nieznanej tożsamości, która by się pojawiła w ciągu ostatnich dwóch dni, cały czas mamy rękę na pulsie i jak się tylko pojawi taka informacja, to będziemy wiedzieć – odpowiedział rzeczowo.



- Boże, co on robi? Dlaczego się z tobą nie skontaktował? Rozumiem, że z Mią czy ze mną, ale z tobą?
- To jest właśnie dziwne. Poczekam na Mię. Trzeba ustalić co robić dalej.
- Oczywiście, Barney może ty głodny jesteś? Zaraz coś przygotuję – zapytałam.
- Nie rób sobie kłopotu.
- To żaden kłopot i tak muszę coś zrobić dla głodnej młodzieży – uśmiechnęłam się i wskazałam na grających, Noah i Deannę.
- Jeżeli tak, to w porządku, chętnie się przyłączę – też się uśmiechnął.
Poszłam do kuchni a Barney usiadł na kanapie w salonie. Przygotowałam zapiekankę warzywną.







W międzyczasie wróciła Mia i dosiadła się do Barneya, chwilę rozmawiali.



Zawołałam wszystkich na posiłek. Jak zwykle nie wszyscy zjedli jednocześnie, bo Noah i Deanna przyszli później, ale siedzieliśmy razem i przyjemnie sobie rozmawialiśmy.



Po posiłku zaproponowałam drinki, poszliśmy z Mią i Barneyem do piwnicy, usiedliśmy przy barze i piliśmy słodkie napoje. Rozmawialiśmy o całej sytuacji z ojcem. Stanęło na tym, że jutro Mia zgłosi zaginięcie na policję.



Gdy Barney wychodził zaczepił mnie jeszcze, stanęliśmy w ogrodzie.
- Gina, widzę, że się bardzo martwisz, obiecuję ci, że ze swojej strony dołożę wszelkich starań aby wszystkiego się dowiedzieć i jakoś rozwiązać sprawę.
- Dziękuję ci Barney.
- Mój przyjaciel, w tej chwili szuka jakichkolwiek powiązań i na pewno niedługo będziemy więcej wiedzieć.
- Barney, jeżeli od ciebie nie odebrał żadnego telefonu, to nie wróży niczego dobrego.
- Zobaczymy, nie niepokójmy się na zapas.



- Zadzwonisz do mnie jak się tylko czegoś dowiesz?
- Tak, Gina do ciebie pierwszej zadzwonię – odpowiedział z troską w głosie.
Zrobiło mi się ciepło na sercu. To chyba mój jedyny prawdziwy przyjaciel.
- Dziękuję ci bardzo, to wiele dla mnie znaczy – odpowiedziałam.
- Gina, ty wiele dla mnie znaczysz – szepnął.
- Ja …
- Rozumiem, wybacz mi tę chwilę słabości, dobranoc Gina – powiedział, szybko pocałował mnie w rękę i poszedł, a ja stałam osłupiała i nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć.





***
Barney jechał samochodem i mówił do siebie w myślach, ale się wysypałem, idiota, co ja sobie myślałem? Może Philip miał rację, jestem zbyt zwyczajny? Dobra, trzeba sprawdzić co napisali w gazetach. Podjechał do kiosku, kupił kilka gazet i ruszył do hotelu. Przeczytał kilka stron. Nic, żadnych informacji. Sprawdzę w necie, pomyślał.







Też nic. Idę spać. Wziął gorący prysznic i poszedł spać.



Obudził się o 10 godzinie, jak na niego wcześnie rano, nie mógł spać. Co tu robić? Sobota. O kurczę dzisiaj miało być spotkanie z czytelnikami w miejscowej bibliotece. Muszę to odwołać. Wykonał kilka telefonów.
- Jeszcze raz bardzo mi przykro – zakończył rozmowę.



Jezu ale głodny jestem, aż mnie wyrywa. Jadę coś zjeść. Pojechał do chińskiej knajpki. Zjadł przy barze.



Wziął napój i usiadł przy stoliku. Zobaczył młodą dziewczynę czytającą książkę, brązowa laleczka, pomyślał może do niej uderzę? Niezła jest, akurat na sobotnie popołudnie.
Czas zapomnieć o Ginie, zrobię super tydzień, siedem lasek w siedem dni.





Dosiadł się do niej.
- Cześć, jestem Barney, szukam ciekawego klubu tanecznego, czy mogłabyś mi pomóc?
- Cześć, jestem Aida, mogę ci polecić fajny klub „Puzzle” przy wodospadzie, zbierają się tam ciekawi ludzie. Mój znajomy jest barmanem. Imprezy są świetne.





- Aida, piękne imię, a co teraz robisz? Może skoczymy tam razem? - uśmiechnął się.
- hi hi hi, teraz? Jest o wiele za wcześnie, dopiero 12.
- Aida ślicznotko, a co byś powiedziała na wspólny wieczór? Możemy się spotkać na miejscu, np. o 18? – słodko się uśmiechnął.
- Dobry pomysł i tak miałam tam dzisiaj iść z dziewczynami. Przyjdź, my będziemy na pewno – odpowiedziała.
- Ok, jesteśmy umówieni – powiedział, zakręcił się i poszedł. Z koleżankami? Ciężko będzie ją oderwać od stada, pomyślał, ale spróbuję, mam nadzieję, że okaże się warta wysiłku.





Postanowił pojechać na ryby, nad jakąś sadzawkę, zawsze miał w samochodzie sprzęt wędkarski, lubił moczyć kija, relaksował się, nie chodziło o samo łowienie, ale o czekanie na branie, to tak jak z kobietami, najbardziej ekscytujące było zdobywanie dziewczyn, najczęściej udawało mu się bardzo łatwo. Widział, jak kobiety reagują na niego, wystarczyło kilka słów i gestów, coś przyciągało je do niego, sam nie wiedział co, tak się po prostu działo. Niestety, tak nie było z Giną, dlaczego była obojętna na jego urok? Zastanawiał się nad tym, już od dłuższego czasu. Nie mógł jej rozgryźć. Jestem zbyt banalny? Czego ona oczekuje? Jaki jest klucz do serca Giny? Nie ma między nami chemii? To nie możliwe, ja czuję takie napięcie, że zaraz mi wyskoczy … serce. Ona też jakby coś czuła, ale gdy już jest blisko, wycofuje się. Tak myśląc Barney, nie zauważył kiedy się zrobiło ciemno. Czas się zbierać do …, jak ona miała na imię? Anna? Aida.





Skoczył do hotelu, wziął szybki prysznic i pojechał do klubu. W klubie zobaczył, że Aida przyszła jednak sama, kupił drinki i zaczął gadkę szmatkę. Potem porwał Aidę do tańca. Densowali i rozmawiali o jakiś bzdetach. Barney zmierzał do jednego celu, chciał uwieść słodką Aidę.













Do Barneya zadzwonił telefon, to Gina, zatrzęsły mu się ręce, o mało nie upuścił telefonu. Odebrał. Aida nie była zadowolona.







***
Rano w sobotę Mia pojechała na policję zgłosić zaginięcie ojca. Prawie się popłakałyśmy jak rano o tym rozmawiałyśmy, boimy się co jeszcze może się zdarzyć, jeżeli Barney nic nie wie, to czego tu się spodziewać. Musiało coś się stać. Coś bardzo złego. Noah też się niepokoił zaginięciem ojca.
- Gina, co teraz mamy robić?
- Niestety w tej chwili, musimy poczekać na informacje od policji.
- Czy zrobią wszystko, żeby odnaleźć ojca?
- Na pewno, wiesz co jest dobre w tej sytuacji? To, że ojciec ma znane nazwisko, nie zlekceważą tego – powiedziałam na pocieszenie.
- To dobrze, mam nadzieję, że się znajdzie.
- Ja też braciszku – przytuliłam go, jak kiedyś, jak był małym chłopcem.







Po południu a właściwie pod wieczór, tak szybko robiło się ciemno, przyjechała do nas policja. Młody policjant oficjalnie mi się przedstawił:
- Dobry wieczór nazywam się John Foley, zajmuję się sprawą zaginięcia pana Fabiana Kenta.
- Dobry wieczór, Gina Kent, córka – odpowiedziałam.



- Musimy przeszukać gabinet pani ojca, sprawdzić wszelkie powiązania i kontakty, sprawdzić notatki, będziemy również musieli zabrać komputer. Przejrzeć ostatnio przeglądane strony, pisane e-mail'e i tego typu rzeczy.
- Obawiam się, że wszystkie osobiste notatki, ma w swoim laptopie, nigdy się bez niego nie rusza.
- No trudno, nie mniej jednak ten domowy też musimy sprawdzić, czy może mi pani wskazać miejsce? - odpowiedział
- Oczywiście proszę – zaprowadziłam go do gabinetu.







Zaczął przeglądać notes ojca, zostawiłam go. Wróciła Mia.
- Przyjechała policja, właśnie przeszukują gabinet – powiedziałam do niej.
- Dobrze, mówili mi o tym, jak byłam na posterunku. To standardowa procedura. Komisarz Foley obiecał, że osobiście się tym zajmie, nie będzie żadnych problemów, zachowa dyskrecję, nic nie wypłynie do prasy.
- Przyzwoicie z jego strony, o co się pytali?
- Praktycznie o wszystko, całą sytuację majątkową i naszą rodzinną, czy ma wrogów, czy miałby powód aby się ukrywać, nasze stosunki małżeńskie i jeszcze wiele innych rzeczy nawet o sąsiadów, znajomych, no i będą chcieli przesłuchać Barneya, musi im powiedzieć o jego aktualnej sytuacji zawodowej. Siedziałam tam dobre kilka godzin. Podpisałam tony dokumentów.
- Wiesz co, może ja zadzwonię do Barneya? - zapytałam.
- Możesz zadzwonić, powiedz mu o policji – powiedziała i poszła do gabinetu.









- Barney? Cześć to ja Gina – zaczęłam, nie wiem czemu, ale strasznie się zdenerwowałam.
- Gina? Coś się stało?
- Nie, w porządku, gdzie ty jesteś, słabo cię słyszę? - w tle słyszałam jazgot jakiejś muzyki.
- Jestem w klubie, dołączysz?
- Nie, nie mogę, słyszę, że jesteś zajęty, to nic, już nic.
- Gina mam przyjechać do ciebie? Chcesz? - krzyczał, żeby zagłuszyć muzykę.
- Nie chcę ci przeszkadzać.
- Już jadę!







Następny odcinek za jakiś czas. Zapraszam do komentarzy.
__________________

Ostatnio edytowane przez Mile : 03.01.2013 - 06:39
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 02.01.2013, 20:39   #2
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Cytat:
zaraz mi wyskoczy … serce.
Padłam jak to przeczytałam
W końcu wrobili w to policję. Ciekawe, jak się Barney wytłumaczy z tego wszystkiego.. I czy powie im całą prawdę, czy zacznie zmyślać.. W końcu wiedział o powiązaniach C. z mafią i wgl.
Cytat:
Gina, ty wiele dla mnie znaczysz
hje, hje Wygadał się

Czytając rozmowę tel. przypomniał mi się dialog z "Samych swoich":
- Jadźka, pomóc ci?
- Nie trzeba.
- No to ci pomogę

Czekam na next
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 13:17   #3
Misiaa12
 
Avatar Misiaa12
 
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Barney już mnie denerwuje! Niby podoba mu się Gina,
kocha ją i chcę zdobyć klucz do jej serca. Z drugiej strony
romansuje gdzie popadnie i z kim. Myślałam, że jest porządny.
I to on wplątał Fabiana w romans Kiedy on zmądrzeje?
__________________
I waited for you ...
Misiaa12 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.01.2013, 21:07   #4
Katherine
 
Avatar Katherine
 
Zarejestrowany: 13.09.2012
Skąd: Poznań
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 374
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Odcinek spoko.
Może Barney i Gina będą w końcu razem? *.* I będą jeździć BMW Barneya w romantyczne miejsca? xD

Czekam na next
__________________
[IMG]http://i40.************/2vxnev4.gif[/IMG]
Katherine jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.01.2013, 21:36   #5
lazuryt00
 
Avatar lazuryt00
 
Zarejestrowany: 21.04.2010
Skąd: Świdwin
Płeć: Kobieta
Postów: 124
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Awww, Barney się wygadał! < 3
Tylko ciekawe co on powie policji.. ._.

Czekam z niecierpliwością na następną część! < 3
__________________
http://forum.thesims.pl/signaturepics/sigpic35037_7.gif
Fight.
lazuryt00 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 18:20   #6
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Porządny Barney to jest we "Flintstonach"

Ale ad rem. Ciekawe, kiedy znajdą denata (bo nie sądzę, by Fabian przeżył). W sumie to żałuję go tylko trochę, głównie ze względu na żonę i dzieci. Ja rozumiem, kryzys wieku średniego, ale żeby do tego stopnia zgłupieć...
A Mia z Giną są do siebie dość podobne, można by pomyśleć, że jednak są spokrewnione Ogólnie, podoba mi się całość - wreszcie fajna macocha, no i postać Barneya jest, co tu dużo mówić, naprawdę barwna. Czekam na ciąg dalszy
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 20:08   #7
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Witajcie ponownie, dziękuję za wszystkie komentarze.

Dalsza część rodzinki Kent ( nr 26 )

Poszłam założyć ciepły sweterek. Jednak jesień dawała się w kość.



Zeszłam na dół. Dość szybko po naszej rozmowie przyjechał Barney, patrzę a on w zwykłej koszulce na krótki rękaw, nie ma co gorący chłopak. Stanęliśmy w salonie.
- Gina już jestem – powiedział z uśmiechem.



- Barney nie musiałeś aż tak się spieszyć, trzeba było najpierw się ubrać, możesz się przeziębić.
- Tak się spieszyłem do ciebie.



- Właściwie to chciałam ci powiedzieć, że przyjechała policja, są teraz w gabinecie ojca.
- Co robią? - zapytał.



- Przeszukują gabinet, może powiesz im o ustaleniach twojego detektywa?
- Yyyy … nie, jeszcze nie – zaczął się plątać.
- Jak to? To może mieć poważny wpływ na przebieg śledztwa – powiedziałam poruszona.
- Gina, to jest prywatne śledztwo, najlepiej będzie, jak zachowamy to na razie dla siebie.
- Ale Barney, a jak masz istotne informacje?
- Wiesz, że jeszcze nic nie wiem, niech oni robią swoje a my swoje, jak mnie wezwą, wtedy powiem co wiem, a teraz to my musimy się jak najwięcej dowiedzieć od policji.
- Może masz rację – przyznałam ale czułam, że coś jest nie tak, w sumie to ja też mało wiedziałam – Barney, a ten twój detektyw coś ustalił do tej pory?







- Niestety nie, cały czas szukamy śladu pobytu Fabiana.
- To już czwarty dzień jak go nie ma, już mnie to denerwuje, człowiek nie może się tak rozpłynąć w powietrzu. Muszą być jacyś świadkowie! - Zaczęłam podnosić głos.
- Gina uspokój się, chodź zrobimy sobie drinka i spokojnie porozmawiamy – zwrócił się do mnie w delikatny sposób, chyba bał się żeby ktokolwiek nas usłyszał, w końcu w gabinecie był cały czas policjant.
- Dobrze – zgodziłam się, chyba potrzebowałam drinka na ukojenie nerwów, bo ciągłe czekanie na informacje, już mnie wykańczało.





Barney przygotował drinki. Usiedliśmy przy barze i zaczęliśmy pić. Dobrze, że mamy tak bogato wyposażony bar, mamy prawie każdy rodzaj alkoholu i dużo dodatków. Można tworzyć świetne kombinacje. Barney miał talent do tworzenia drinków.







- Świetny drink, dobry jesteś – pochwaliłam go.
- Dzięki Gina, muzyczka leci, może zatańczymy?
- Jakoś nie mam siły, być może później, Barney a może zagramy w cymbergaja, chyba w to jeszcze nie graliśmy? Jeden na jeden - Zapytałam.
- Świetnie! - Ożywił się – ogram cię!
- Nie, to ja cię ogram!







Pograliśmy tylko chwilę, bo przyszła Mia z komisarzem.
- Barney, komisarz Foley, właśnie wyjeżdża, chciałby z tobą zamienić kilka słów.
- Witam, komisarz John Foley, pan Barney Stinson jak sądzę?
- Tak, słucham pana, o co chodzi?
- Jest pan agentem medialnym pana Fabiana Kenta?
- Tak.
- Będziemy potrzebowali od pana informacji, na temat całej działalności Kenta, czym się ostatnio zajmował i z kim miał stały kontakt, wiem, że miał dużo spotkań i konferencji – zaczął Foley.
- Panie Foley, chyba nie będzie pan teraz ze mną rozmawiał – przerwał mu Barney - jest sobotni wieczór, wypiłem kilka drinków i nie chciałbym w takiej atmosferze omawiać poważnych spraw. Pozwoli pan, że skontaktuje się z panem mój adwokat.



- Panie Stinson, oczywiście rozumiem, ale czy konieczny jest w tej chwili pański adwokat? Chyba nie czuje się pan zagrożony? Może pan do mnie jutro przyjechać na posterunek? Pracujemy 24 godziny na dobę, teraz najważniejszy jest czas, im więcej będziemy wiedzieli, tym szybciej rozwiążemy sprawę. Czy może mi pan powiedzieć kiedy ostatni raz widział się pan z Fabianem Kentem?
- We wtorek rano, pani Gina Kent jest świadkiem, byliśmy wtedy razem.
- I od tamtej pory nie kontaktował się pan z Kentem?
- Nie, wiem, że wyjechał do Riverview, bo powiedział, że tak zrobi, więcej z nim nie rozmawiałem. Później już nie odbierał ode mnie telefonów, bardzo denerwowaliśmy się z rodziną Kentów. …
- Na razie to mi wystarczy, proszę do mnie przyjechać jutro na posterunek.







- To jest oficjalne wezwanie? Czy nie należałoby się wręczyć wezwania na piśmie?
- Nie! To nie miało być oficjalne przesłuchanie, zwykłe zbadanie informacji, ale widzę, że pan nie chce współpracować to ja ….
- Nie powiedziałem, że nie chcę współpracować – przerwał mu Barney i zmienił ton – od początku źle potoczyła się ta rozmowa, oczywiście jutro pojawię się u pana w biurze. Chcę tę sprawę wyjaśnić tak samo jak wszyscy.
- Świetnie, wobec tego nie będę już państwu przeszkadzał, dobranoc – odpowiedział i wyszedł.







Barney stał chwilę zmieszany, szybko jednak się zreflektował i powiedział:
- To co może jeszcze po drinku?
- Barney, co to miało być? Ty chcesz czy nie chcesz współpracować? - zapytała Mia.



- Wszystko w porządku, nie można takiemu pozwolić, aby zbytnio górował.
- Górował? On grzecznie z tobą rozmawiał.
- Mia, jest ok. chyba nie wyobrażasz sobie, że mógłbym dzisiaj omawiać szczegóły związane z pracą?



- Barney, może rzeczywiście jesteś zmęczony, idź do siebie i odpocznij, a jutro dokładnie wszystko opowiedz komisarzowi. Pamiętaj tu chodzi o życie Fabiana – powiedziała kategorycznym nauczycielskim tonem, nikt nie jest wstanie jej się wtedy przeciwstawić, nawet Barney.
- Dobrze Mia, dobranoc wszystkim – powiedział i wyszedł.





Podeszłam do Mii.
- Czy nie przesadziłaś z Barneyem? On naprawdę się przejmuje.
- Gina nie broń go, coś czuję, że on w tej sprawie ma dużo do powiedzenia i nie jest z nami do końca szczery, może rzeczywiście się przejmuje bo przyjaźnił się z Fabianem, ale jest też prowodyrem niezbyt dobrych działań, pamiętasz jak kiedyś zupełnie pijanego Fabiana Barney przywiózł do domu? Byli w klubie i nie wiadomo co tam jeszcze robili poza piciem – powiedziała i podeszła do baru – dobrze, teraz to ja potrzebuję drinka.





- Ja też – odpowiedziałam i poszłam za nią. Wypiłyśmy i poszłyśmy spać.



***
Barney pojechał do hotelu, zjadł późną kolację i poszedł spać. Rano w niedzielę pojechał na posterunek. Spotkać się z John'ym Foleyem.
Foley był człowiekiem spokojnym, żeby nie powiedzieć powolnym, skrupulatnym i rzeczowym, wszystkiemu przyglądał się chłodno, z rezerwą, nie działał impulsywnie, uczciwie przykładał się do swoich obowiązków służbowych. Nie szukał na siłę dziury w całym, lecz dokładnie analizował dane i wtedy wyciągał wnioski. Starał się zrozumieć motywy działań podejrzanych, jak i ofiar. Dzięki temu osiągał ogromne sukcesy w pracy, sprawy którymi się zajmował zawsze zostały rozwiązane z pozytywnym skutkiem. W młodym wieku szybko osiągnął sukces zawodowy, dołączył do młodszych oficerów policji i został komisarzem. Chciał błyskawicznie rozwiązać sprawę zaginięcia Fabiana Kenta, szczególnie, że był fanem jego twórczości, więc poruszył niebo i ziemię, aby poznać jak najwięcej szczegółów, tym bardziej, że sprawa była niezwykle ciekawa, pojawiło się dużo niezwykłych wątków.
Barney przywitał się z komisarzem Foleyem, usiedli i zaczęli rozmawiać.
- Panie Stinson, jakie działania miał podjąć pan Fabian Kent w Riverview? Co panu na ten temat wiadomo?
- Niewiele. Wiem, że miał się spotkać z pewną osobą.





- To znaczy? Mógłby pan sprecyzować?
- Od jakiegoś czasu, Fabian Kent wdał się w romans z młodą dziewczyną – Barney postanowił o tym powiedzieć, stwierdził, że i tak Foley o tym wie, chociażby ze zdjęć – pojechał tam aby go zakończyć, odkąd pojechał nie mam z nim kontaktu.
- Czy pan wie kim jest ta dziewczyna?
- Wiem tylko, że nazywa się Cassie Hutton, nic więcej o niej nie wiem.
- A czy mówi coś panu nazwisko Hutton?



- Czy ta rozmowa jest nagrywana?
- Tak, jak wszystko, co się dzieje w tym gabinecie – odpowiedział Foley.
- Wobec tego, rzeczywiście będę musiał tu przyjść z moim adwokatem.
- Obawia się pan czegoś?





- Nie, ale chciałbym mieć wsparcie prawne.
- Dobrze, proszę zostawić do siebie namiary, skontaktuję się z panem – odpowiedział Foley i wstał, podał rękę Barneyowi, pożegnali się i Barney wyszedł.

Stinson pojechał nad jakąś sadzawkę, wyjął wędkę i zarzucił spławik, musiał się zastanowić. Złowił nawet taaaką rybę.





Intensywnie myślał. Co oni mogą wiedzieć? Czy Foley wie o Cassie i jej powiązaniach z Rocco? Czy wie o moim prywatnym śledztwie? Może to był głupi pomysł, żeby tak szybko Mia poszła na policję?

Muszę zadzwonić do Philip'a.
- Philip jesteś w mieście? - zapytał gdy tamten odebrał telefon.
- Nie, właśnie dojeżdżam do Riverview.
- Co będziesz robił?
- Chcę przepytać, ludzi z hotelu, obsługa musi coś wiedzieć.
- Dobrze, rozmawiałem z policją, sprawę prowadzi John Foley znasz go?
- Tak, oooo bracie to zawodowiec, nie dziwię się, że go przydzielili, biorą najlepszych, widać że to dla nich prestiżowa sprawa, policja liczy na niego, ale jeżeli szybko nie rozwiąże problemu, to trzeba będzie wszystko wyjawić opinii publicznej. A wtedy notowania szefa spadną, stary to czysta polityka.
- Mówisz, że dobry jest? Nie wiem, czy opowiedzieć o Rocco i Cassie?
- Nic nie mów, ty nic nie wiesz, w razie coś, gdy będziemy więcej wiedzieć, to powiemy co wyszperaliśmy, niczym się nie przejmuj, ale nie kręć, bo Foley od razu to odkryje. On jest przebiegły jak lis. Potrafi wyczuć człowieka. Dobra stary muszę kończyć, już dojeżdżam, później się odezwę.







Koniec tego odcinka. Zapraszam do komentarzy.
__________________

Ostatnio edytowane przez Mile : 03.01.2013 - 21:46
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 20:28   #8
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Ale Barney dowalił z tym adwokatem.. Przecież to tylko przesłuchanie, a on już sprawia wrażenie głównego podejrzanego przez takie teksty.
I kręci, i kręci, wciąż kręci, na dobre mu to nie wyjdzie..
Cytat:
Może to był głupi pomysł, żeby tak szybko Mia poszła na policję?
Przypuszczam, że gdyby nie poszła byłoby to bardzo podejrzane, w końcu zaginął jej mąż

Intryguje mnie ten policjant, z pewnością nie da sobie w kaszę dmuchać I chyba z Barnim przyjaciółmi nie zostaną
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 21:01   #9
Misiaa12
 
Avatar Misiaa12
 
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

GRRRR! Teraz Barney mocno mnie zdenerwował. Zawsze coś kręcił,ale
widziałam, że się zmienił. Dawał oparcie Ginie, pomagał jej ojcu (nie zapominając, że to on go to wciągnął) Był taki uprzejmy, szarmancki.
A tu dupa, kręci jakieś adwokaty, na zwykłe przesłuchanie? Przesada.
Ale Gina znowu jest ślepa. W sumie to Fabian został zabity, Rokokoko
uciekł więc jego ciało powinno tam zostać. A byli w hotelu, nawet ta idiotka
Cindy powinna go szukać, niech się znajdą jego szczątki, lepiej późno niż wcale.
__________________
I waited for you ...
Misiaa12 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.01.2013, 22:44   #10
Sqiera
 
Avatar Sqiera
 
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

hmm... oni się tak zastanawiają co dalej robić, a "biedny" Fabian tam leży i sie rozkłada :p. Że też jeszcze nie znalazł się "przypadkowy przechodzeń" który znalazł zwłoki...


Barney widać, że w coś gra... i myślę niestety, że ma nieczyste zamiary co do Giny... ale to ponownie zostawię dla siebie... tym bardziej, że agent Foley jest taki wnikliwy....
Barney stąpa bo bardzo grząskim gruncie... i jeszcze jak wyskoczył z tym adwokatem, to dał podstawy do tego, że ma coś na sumieniu... a pan agent wszystkiego się dowie...

I Barney niech nie myśli, że bajerując Ginę słodkimi słówkami, spowoduje to, że w razie czego ona go później wybroni... Swoją drogą, Gina chyba nie jest aż tak naiwna ... w końcu sama kiedyś przyznała, że Barney to pies na baby...
__________________
Sqiera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023