![]() |
#241 |
Zarejestrowany: 25.02.2009
Skąd: Toussaint
Płeć: Kobieta
Postów: 815
Reputacja: 10
|
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#242 | |||
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() czemu Dante chodzi sobie po plaży? a ja wiem ![]() ja bym zadała to pytanie inaczej: Czemu Dante rzuca piłką z Chrupciem? ![]() ![]() ![]() Nowego FS na razie nie tykam, mimo, że prolog mam już napisany tylko dwie foty zrobić i wkleić ![]() Wstawię dopiero jak ze dwa odcinki do przodu napisze ![]() Chce żeby F4 było wypasione na maxa więc aktualnie teraz tylko na tym się skupiam ![]() Poza tym nie mam jeszcze tyle komentarzy ile chciałam pod BR, a pod Vorgiem czekam na obiecane dwa które miały być ![]() Cytat:
![]() ![]() EDIT @down: Cytat:
![]() mam nadzieję że ci się spodoba ![]() na razie nie mogłam jej pokazać z bliska ![]()
__________________
Mój profil na WATTPAD
Ostatnio edytowane przez rudzielec : 17.03.2011 - 18:51 |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#243 |
Zarejestrowany: 25.02.2009
Skąd: Toussaint
Płeć: Kobieta
Postów: 815
Reputacja: 10
|
![]()
A już myślałam że jestem taka ładna
![]() Edit: http://i927.photobucket.com/albums/a...0-33-55-01.jpg ta w czarnym-różowym kostiumie? ![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Violet : 17.03.2011 - 15:34 |
![]() |
![]() |
![]() |
#244 |
Zarejestrowany: 18.03.2011
Skąd: Sweet dreams
Płeć: Kobieta
Postów: 1,222
Reputacja: 10
|
![]()
Dobra... Rozwaliłyście mnie! Uśmiałam się jak... jak nie wiem co
![]()
__________________
[IMG]http://i45.************/fdzw4o.png[/IMG]
|
![]() |
![]() |
![]() |
#245 |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]()
Nio dobrze...
![]() Wiem, że jest parę osób, które z niecierpliwością czekało na ten bonus, więc to im go dedykuję ![]() Bo to dzięki nim powstał, to oni dali mi wenę do napisania tego szurniętego tekstu ![]() ![]() ![]() Mam nadzieję, że wam się spodoba i choć raz się uśmiechniecie czytając go ![]() Przejdźmy więc do rzeczy! Zaczynamy rzeź xD [IMG]http://i53.************/2nm15pk.jpg[/IMG] ![]() ![]() ![]() ![]() FANATYCZNI W PUDLE Czy to koniec Fantastycznej Czwórki? Jak donoszą lokalne gazety, Libby, Chrupek, Leizar oraz Vorg wylądowali w więzieniu! Dlaczego? Czy zna ktoś odpowiedź na to pytanie? ![]() Przenieśmy się na plac przed więzieniem, gdzie zgromadziły się tłumy. Na miejscu jest już nasz wysłannik, który spróbuje porozmawiać z panią magister Violet vel Sweet Chocolate, najbardziej plastikową i cukierkową laleczką w tym mieście. Słynna pani adwokat, właśnie przyjechała na miejsce, by spotkać się z oskarżonymi. ![]() - Panno Violet, czy może nam pani powiedzieć coś więcej na temat oskarżenia jakie padło w stronę pani klientów? - spytał mężczyzna podbiegając do wysiadającej z pojazdu, seksownie ubranej kobiety. - A co ja jestem? Informacja?! Nie mogę ujawniać takich rzeczy, od tego zależą dalsze losy moich klientów – odrzuciła artystycznie swe długie czarne włosy do tyłu – Ale powiem panu co się stało. Tylko nikomu ani słowa! - krzyknęła tak głośno, że wszyscy zgromadzeni spojrzeli wprost na nią - Fantastyczni urządzili sobie wczoraj libację alkoholową i zniszczyli te auta, budynki i przy okazji opalili wam kilka tyłków. A teraz pan wybaczy ale muszę iść! Lakier na moich paznokciach nie zniesie dłużej otaczającego mnie stresu ![]() - poprawiła dekolt w bluzce i ruszyła przed siebie, stukając obcasami. Kiedy ludzie usłyszeli o tym, kto zniszczył ich piękne miasto, na ulicy zapanował chaos. - To może chociaż numer telefonu! - krzyknął zdesperowany reporter. Violet zatrzymała się i westchnęła. Sięgnęła do torebki z której po chwili wyciągnęła różową szminkę. Z małej kieszonki wyjęła chusteczkę i rozkładając ją na plecach jakiegoś człowieka, którego zatrzymała, łapiąc go za bluzę, nakreśliła numer komórki. Na koniec pomalowała swe usta wściekle cukierkową pomadką i odcisnęła kontur swych warg tuż obok cyferek, po czym podrzuciła pożądany obiekt w powietrze. Niesiona podmuchem wiatru chusteczka, wzbiła się delikatnie do góry, lecz gdy zaczęła opadać, rzuciło się na nią kilku mężczyzn, którzy koniecznie chcieli mieć numer do pani adwokat. ![]() Violet w tym czasie z zadowoleniem ruszyła po schodach, kręcąc przy tym swą zgrabną pupą... ![]() Tymczasem w areszcie... - Zabije cię, przysięgam niech tyko wyjdę na wolność! - Libby darła się w niebogłosy, do stojącego przed nią Chrupka – Zabrali moją gwoździarkę, mojego najdroższego skarba! Nie rozstawałam się z nią odkąd pierwszy raz wbiłam nią gwoździa w tyłek Dantego! ![]() - Maleńka nie denerwuj się tak, wszystko będzie dobrze, odzyskasz swoje kochanie i będziesz nadal mogła torturować wszystkich buraków w tym mieście – uśmiechnął się blondyn, pokazując rząd swoich białych, prostych zębów. - Oby! Bo jeśli nie to przerobie cię na mielone, a potem z tego mielonego przemiele cie jeszcze raz i będę mielić cię tak póki mi nerwa nie odejdzie!! Chrupek schował się za Vorga, po czym zaczął pchać demona wprost na Libby. - Ty z nią gadaj, masz więcej cierpliwości – odrzekł – Ja się boję nieobliczalnych kobiet. - Ja?! - wzburzył się ognisto-skóry, odwracając się w stronę swojego rozmówcy – To przez ciebie siedzimy w pudle, zapomniałeś już? ![]() - Jak to przeze mnie? To nie ja wywołałem pożar w centrum miasta, tylko ty kozi bobku! Co z ciebie za postrach, nie umiesz mi nawet tyłka skopać. - Co takiego?! - Ej przestańcie się kłócić moje drogie dzieci – wtrącił się w rozmowę Kosiarz – Wielki Leizi was z tego wyciągnie! - dodał. Rozłożył swe dłonie i wyciągnął je w górę. ![]() Wszyscy spojrzeli na niego z nadzieją, że zaraz opuszczą więzienie. Czarnowłosy wypowiedział jakieś dziwne zaklęcie, na którym mało co nie połamał sobie języka, po czym zaczął czekać na efekty... Pół godziny później. - Jak możesz spać w takiej chwili?! - Libby potrząsnęła blondynem, który zasnął na siedząco w oczekiwaniu na cud jaki miał wywołać Kosiarz. - Co? Jak? Czy już jestem w domu? - Chrupek poderwał się na równe nogi. Jednak widząc, że nadal jest w więzieniu, z powrotem walnął się na skrzypiące wyro. ![]() - Leizar spuść już te ręce, trzymanie ich tak przez kolejne pół godziny spowoduje tylko, że przestanie w nich krążyć krew i zdrętwieją ci jak kołki – prosiła szatynka. - Już ich nie czuję cholera, dlatego nie mogę ich ruszyć... na dodatek moje zaklęcia tutaj nie działają, jesteśmy w potrzasku! ![]() - Nie panikuj ziomuś – odrzekł Vorg – Pewnie zaraz zjawi się tu twoja ukochana i wyciągnie cie stąd – dodał rozkładając się wygodnie koło Chrupka. - Zróbcie miejsce liderce! - Libby wcisnęła się między kolegów z drużyny – Nie będę tak przecież stała, szkoda nóg! ![]() - Ej a ja?! - odezwał się Kosiarz – Może mi ktoś pomoże, ja naprawdę nie czuje rąk! - Ha ha i co teraz ci łyso? A ostatnio się ze mnie nabijałeś, że jestem frajerem – zaśmiał się blondyn. - Cholera, gdzie jest Violet? Miała tu być pół godziny temu, pewnie znowu wróciła się do domu, bo odprysnął jej lakier na paznokciu – westchnęła szatynka – Chce już stąd wyjść! Bo zaraz kogoś zabije gołymi rękami... Chrupek i Vorg odsunęli się od dziewczyny i posadzili koło niej Leizara, który nadal trzymał wzniesione w powietrze ręce. ![]() - On i tak już się do niczego nie przyda – demon zrobił maślane oczka – Popatrz nawet rękami nie może ruszyć. - To nie jest śmieszne! - warknął Kosiarz. - Oj tam, nie dramatyzuj – powiedział blondyn – Kiedyś ci przejdzie, albo ręce same odpadną i po kłopocie. Nagle drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Do środka weszła Violet, pod światło, na świeżo pomalowane paznokcie. ![]() - Cholerny lakier! - krzyknęła – Odprysnął mi i musiałam się wrócić do domu, wybaczcie – dodała spoglądając na siedzącą w celi czwórkę. - Tak myślałam... - wycedziła przez zęby Libby – Wyciąg nas stąd bo jeszcze pięć minut i zabije któregoś! Nie wytrzymam bez swojej gwoździarki ani sekundy dłużej niż te pięć minut! - podeszła do krat i zaczęła tak nerwowo nimi potrząsać, że z sufitu do którego były przymocowane, posypał się tynk. - Wściekła się! - wrzasnął Chrupek z przerażeniem w oczach i rzucił się na ręce Vorgowi – Ratuj mnie, ja nie chce umierać, jestem zbyt przystojny! ![]() - Złaź ze mnie, do jasnej anielki bo... W tym momencie w potężnych drzwiach, przez które wcześniej weszła Violet, pojawił się strażnik z zakutym w kajdanki więźniem. - Ruszaj się ruszaj, nie mam całego dnia! – ponaglał skazańca. Otworzył drzwi od celi obok, rozpiął mu kajdanki, po czym wepchnął chłopaka do środka i zatrzasnął za nim kraty. Kiedy Libby zobaczyła bruneta, wręcz oniemiała z zachwytu. ![]() - Matko jaki piękny... - westchnęła – Niech mnie ktoś zamknie w celi razem z nim, to mogę tutaj siedzieć do końca życia – dziewczyna nie mogła odkleić wzroku od czarnowłosego mężczyzny. - To całkiem dobry pomysł, jakby na to nie patrzeć – powiedział Vorg – Bynajmniej nie zrobi nam krzywdy he he... - Jak masz na imię kochanie? Przedstaw się liderce Fantastycznej Czwórki skarbie – dziewczyna zdawała się nie zwracać uwagi na nic dookoła. Stała wpatrzona w chłopaka jak w obrazek. - Colin jestem – odrzekł trochę zmieszany – Witam cię śliczna pani – ujął ją za dłoń przez kraty i pocałował delikatnie. ![]() - Boże rozpływam się... - westchnęła po raz kolejny. - Siusiu mi się chce, może ktoś mi pomóc? - wtrącił się Leizar. - Słuchajcie, z takimi zarzutami jakie wam postawiono będzie bardzo ciężko wyciągnąć was z pierdla – powiedziała Violet otwierając książkę z kodeksem karnym – Zniszczenie dwudziestu samochodów, spalenie trzech wieżowców oraz opalenie tyłków kilkuset osobom – wymieniała ![]() - Hmm... to nie kwalifikuje się do wyjścia za kaucją. Ludzie na zewnątrz, chcą was zlinczować, a tutaj jesteście chociaż bezpieczni – dodała, po czym schowała papiery, wyciągnęła pilnik i zaczęła piłować sobie paznokcie. - Mnie to nie przeszkadza, zostaję tutaj z Colinem... - odrzekła Libby nie przestając wpatrywać się w chłopaka. - Sikać mi się chce... - jęknął znowu Kosiarz. ![]() - Co takiego?! Mam chować swoją piękną twarz w więzieniu?! Violet wyciągnij mnie stąd to się umówimy – zaproponował Chrupek. - Zapomnij. Mam zajęte terminy aż do końca roku. - Cooo? Przecież mamy dopiero sierpień! - Nic ci nie poradzę Chrupciu skarbie, mogę cię zapisać na piątego stycznia jeśli chcesz. - Dobra! Ale wyciągniesz mnie stąd prawda? - No do tego czasu na pewno – uśmiechnęła się. ![]() - Mam tu siedzieć do piątego stycznia?! A co z moją piękną twarzą? Miałem być na okładce Forbsa we wrześniu, jako najpiękniejszy i najinteligentniejszy super bohater! - Chce mi się szczać! - krzyknął Leizar - Co się z wami dzieje, pogięło was, czy straciliście słuch?! - Przecież słyszymy, mówisz to już trzeci raz – odburknął Vorg – Ale na to, że będę ci trzymał podczas sikania to nie licz. ![]() - Nie chcę, żebyś mi trzymał, chcę tylko żeby ktoś mi pomógł i pociągnął moje ręce w dół, bo już ich nie czuje! Demon podszedł do Kosiarza i złapał go za dłonie. Odliczył od trzech do jednego, po czym szarpnął mocno w dół. Efekt był taki, że brunet znalazł się na podłodze, lecz jego ręce były nadal wyciągnięte w powietrze. - Jak widzisz stary... chciałbym ci pomóc ale nie mogę, zesztywniały jakby były z gipsu. Jedyne co tu teraz pomoże to szybkie cięcie. - Nieeeee! Żadne cięcie szalony upiorze, nie pozwalam! - Leizar zerwał się z ziemi jak poparzony. Nagle go oświeciło, a nad głową wyskoczyła mu ogromna żarówka, która rozjaśniła całe pomieszczenie ![]() – Wiem! Wypowiedziałem nie to zaklęcie... - Cieszymy się niezmiernie, że odkryłeś dlaczego nie możesz opuścić rąk, ale weź tą cholerną żarówkę bo oślepia moje boskie spojrzenie! - oburzył się Chrupek – Jak mam zagrać w reklamie oprawek do okularów Vision Express skoro nic nie będę widział? - Ten to jak coś palnie... - wymamrotał pod nosem Vorg – Leizi a ile działa zaklęcie, które wypowiedziałeś? - Z tego co pamiętam jakieś cztery godziny. O nie... jak ja mam się teraz odlać? - spojrzał pytającym wzrokiem na demona. - Nie licz na mnie, już ci mówiłem, że ci nie potrzymam, musisz wytrzymać stary, nie masz wyjścia. ![]() - Wypiłem półtoralitrową colę, godzinę temu, za chwilę będzie za późno, a ty mi karzesz wytrzymać?! - Zamknijcie się do cholery! - warknęła Libby – Nie widzicie, że utrudniacie mi wpatrywanie się w mojego pięknego sąsiada z celi obok? - Dobrze więc, to ja idę, bo za piętnaście minut mam spotkanie z Edłardem ze Zmierzchu. Ma mi udzielić wywiadu na temat: „Jak to jest być tragicznym wytworem ludzkiej wyobraźni i mieć żonę która cały czas wciąga powietrze ustami” - powiedziała Violet i skierowała się do wyjścia. - Violuś kochanie, wyciągnij Chrupeczka z celi, wiem że potrafisz – chłopak wsadził głowę między kraty i zrobił maślane oczy. ![]() Dziewczyna spojrzała w jego stronę i uśmiechnęła się szeroko. - Wiesz, że cię uwielbiam „plejboju” ale od tego wywiadu zależy moja kariera dziennikarska i muszę iść. Miłego pobytu życzę! - pomachała przyjaźnie dłonią, po czym odwróciła się na pięcie i udała do wyjścia. ![]() - Nieeeeeeeee....!!!!!! - krzyknął Chrupek z nadzieją, że dziewczyna się odwróci. Jednak ona szybko zniknęła za drzwiami które zatrzasnęły się z hukiem – Zostawiła mnie tutaj... nie przeżyję tego! - dodał i zaczął wyciągać głowę spomiędzy krat. Nagle z przerażeniem odkrył coś gorszego niż opuszczenie go przez Violet. Jego blond czaszka zakleszczyła się pomiędzy prętami i nie mógł wykonać żadnego ruchu. ![]() - Ha ha ha ha! - zaśmiał się głośno Leizar – Zawsze ci mówiłem, że jesteś frajerem! Vorg oparł się o ścianę i zaczął skręcać ze śmiechu. ![]() - Nie mogę z was... - powiedział kiedy złapał oddech – Jeden siedzi na pryczy z grabami wyciągniętymi w powietrze, a drugi stoi z głową wepchniętą między pręty... szkoda, że nie mam aparatu, bo to zdjęcie trafiłoby na okładkę nie jednej gazety w mieście. - Bardzo śmieszne – odburknął Chrupek – Zobaczysz, że zaraz i tobie się coś stanie. - Niby co Chrupciu? - Na przykład ziemia się pod tobą zapadnie i wciągnie cię do środka, ty niewdzięczna kreaturo. Oddałem ci tytuł Mrocznego Przystojniaka Roku, to teraz się odwdzięcz i wyciągnij mnie stąd! - Zapomniałeś, że ostatecznie tytuł został u ciebie, bo się rozmyśliłem? - spytał demon - Oddam ci go ale odkleszcz moją piękną głowę spomiędzy tych krat! - prosił blondyn – Jestem zbyt przystojny, żeby się tak potwornie męczyć! ![]() - A ja jestem zbyt brzydki, żeby tego słuchać – powiedział ognisto-skóry. - Libby! - Chrupek zawołał szatynkę – Powiedz coś temu matołowi, niech mi pomoże bo drętwieje mi kark i zaczynają boleć mnie nogi! Nie mogę mieć odcisków, jeśli mam zareklamować nową parę Reeboków! - Nasza liderka jest zauroczona amantem z celi obok, więc myślę, że teraz to nawet trzęsienie ziemi nie oderwie jej od obiektu westchnień – Vorg podrapał się po głowie i rozłożył wygodnie obok Kosiarza - Nareszcie chwila spokoju... - dodał. ![]() - Co się stało, że się tutaj znalazłeś ciastuchu? - szatynka spytała Colina. - Ach no wiesz, wrobili mnie. Jestem niewinny! - odpowiedział. - Jak my wszyscy tutaj – Leizar odburknął przez zaciśnięte zęby. - A tak właściwie dlaczego wy tu jesteście? - zapytał zaciekawiony chłopak. ![]() Wszyscy z wyjątkiem Chrupka, który ugrzęzł między kratami, zaczęli patrzeć na siebie, szukając winnego. - Ten kolorowy w masce podpalił kilka budynków, to jego wina! - krzyknął blondyn. - Cooo?! - Vorg poderwał się z podłogi – Już ja ci dam „jego wina”... A w gębę byś nie chciał? Kto zaczął się ze mną kłócić i gadać, że jestem cienki jak dupa grzechotnika? - Wybacz, że wjechałem ci na ambicje, ale było to moim celem ha ha. ![]() - Niech no ja cię... - demon złapał Chrupka za ręce i pociągnął do tyłu, na co chłopak zaczął drzeć się jak opętany. - Uspokójcie się świrusy! - rozdzieliła ich Libby – Ja opowiem Colinowi jak to było – dodała szczerząc białe zęby do bruneta ![]() – Wczoraj wieczorem urządziliśmy sobie wypad na miasto. Ci dwaj – mówiła wskazując palcem na Chrupka i Leizara – Łagodnie mówiąc, za dużo wypili, więc zadzwoniłam do Vorga, żeby mi pomógł odstawić ich na chatę. - Eeeee, wypraszam sobie! Dlaczego pokazujesz na mnie palcem? - oburzył się blondyn – Myślisz, że jak mam głowę między kratami to nic nie widzę? - Nie przerywaj mi! - warknęła szatynka. Chrupek aż podskoczył przestraszony, przez co jeszcze bardziej zakleszczył się między prętami. - Cholera – jęknął – Teraz zostanę tu na wieki. - Dobrze ci tak frajerze! - krzyknął Leizar – To za karę, nie wolno nabijać się z Kosiarza! ![]() - A co mi zrobisz wielki Kosiarzu? Może mnie połaskoczesz? Ha ha ha. - Ciszaaaaa! - wrzasnęła Libby ![]() – Bo jak ja się wścieknę, to będziecie biedni – kiedy wszystkie głosy ucichły, dziewczyna zaczęła kontynuować swoja wypowiedź – Więc jak już wspomniałam, zadzwoniłam do Vorga. Wypierał się, że nie ma czasu bo gra z Lucyferem w pokera, no ale w ostateczności przyjechał, jak go postraszyłam. - Och tak... ta to zawsze ma w zanadrzu jakiś przekonujący argument – westchnął demon. - Tymczasem Chrupek i Leizi zdążyli już zdemolować połowę baru. Nawet ja nie mogłam ich powstrzymać, rozszaleli się po nadmiernej ilości piwa tak bardzo, że zaczęli biegać w samych majtkach. Wystraszyli ludzi, a właściciel lokalu, który najpierw biegał za nimi z karabinem maszynowym, zrezygnował ze strzelania do nich, bo stwierdził, że i tak nie da sobie rady sam. - Aha ha ha! Wiesz Chrupciu, te serduszka na twoich majtkach wyglądały oszałamiająco! - wtrącił się Kosiarz, zachodząc się ze śmiechu. ![]() - Bardzo śmieszne – odburknął blondyn – Za to twoje gacie w czaszki wyglądały jak koszulka Punishera. - Kontynuując... Kiedy zjawił się Vorg, zaczął rozdzielać tych dwóch delikwentów. Kiedy zagroził jednak, że zrobi im kuku, Chrupek wydarł się, że nie odważy się, bo jest za cienki i wybiegł na ulicę – mówiła Libby – Rozwścieczony demon, ruszył za nim w pościg, podkładając ogień pod trzy budynki, gdyż nie mógł trafić w Chrupka. No a jakiś czas później trafiliśmy tutaj. - I to wszystko wina tego stukniętego kolorowego upiora! – podsumował blondyn. ![]() - Tym razem opalę ci tyłek i trafię czy tego chcesz czy nie, bo niestety dla ciebie, nie możesz się ruszyć – Vorg skierował się w stronę kumpla z drużyny, kiedy nagle pod oknem rozległ się krzyk rozwścieczonych ludzi. Wszyscy spojrzeli na siebie, z pytającymi minami. Libby chciała nawet coś powiedzieć, lecz w tym samym momencie gdy otworzyła usta, rozległo się potężne dudnienie w ścianę. Leizar wstał i podszedł do okna. Kiedy zobaczył co dzieje się na zewnątrz, przełknął ślinę i odwrócił się w stronę pozostałych. - Co się dzieje? - spytał demon. - Zlinczują nas... Tam jest chyba z pięćset osób. Próbują przebić ścianę, żeby dostać się do środka! - Co takiego?! - przestraszyła się Libby – Musimy uciekać, jestem zbyt młoda by umierać! ![]() - Ej, a ja?! Chyba nie zostawicie mnie z głową między kratami?! - darł się Chrupek. - Powinienem cię zlinczować za te wszystkie teksty wymierzone w stronę mojej osoby, ale uwolnię cię – odrzekł Vorg – W zamian za to wisisz mi trzydzieści browarów! - Dobra, dam ci nawet czterdzieści, tylko się pośpiesz! ![]() Demon wysunął ostre pazury i przeciął kraty tuż nad głową blondyna. Po chwili podbiegł do Kosiarza i szarpnął z całej siły, jego sztywne ręce w dół na co ten wrzasnął tak głośno, że nawet Libby podskoczyła wystraszona. - To bolało! Do stu trupich czaszek, nie mogłeś być delikatniejszy?! ![]() - Nie dramatyzuj, ciesz się, że twoje kończyny wróciły na swoje miejsce! - Faktycznie – Leizar spojrzał na swe ręce – Dzięki stary! - Kup mi browar, to mi podziękujesz. A teraz zmywamy się! - ponownie wysunął pazury i zaczął ciąć nimi kraty na drobne kawałeczki. - Mogliśmy wyjść stąd już dawno temu... - westchnęła Libby patrząc na to co robi demon. ![]() - Może i tak, ale nie miałbym wtedy takiego ubawu – odpowiedział ognisto-skóry. - Śliczna może zostawisz mi numer telefonu? - spytał w międzyczasie Colin. ![]() - Ach tak! Faktycznie bym zapomniała – uśmiechnęła się, po czym szybko wyskrobała cyferki w cegle, kawałkiem patyka, który znalazła na podłodze. - Gotowe! - krzyknął po chwili Vorg. Cała czwórka wydostała się z celi i ruszyła do stalowych drzwi, z którymi demon również sobie poradził. Lecz za tymi drzwiami były kolejne, a przejście ich nie było już takie proste. - Zabiją nas! - wrzasnął zdesperowany Chrupek, spoglądając w stronę kruszącej się ściany budynku. ![]() - Poczekajcie, wywalę ścianę zaklęciem! - Kosiarz ponownie uniósł dłonie do góry. - Jak znowu wypowiesz nie to co trzeba, to idziesz na pierwszy ogień do zlinczowania! - warknęła Libby. - Spokojnie! Tym razem się uda – Leizar zaczął coś mamrotać pod nosem. ![]() W tym czasie mur z cegieł zaczął pękać pod naporem uderzających w niego ludzi. - Mamo ratuj mnie! - wydarł się blondyn – Ty jedna zawsze powtarzałaś mi, że jestem zbyt przystojny, by się tak potwornie męczyć! Nagle ściana stojąca na drodze Czwórki posypała się w tym samym czasie, co ta tuż za nimi. Widząc wściekłych, biegnących w ich stronę ludzi, Fanatyczni zaczęli uciekać długim korytarzem. ![]() Szatynka która miała na nogach buty z piętnasto centymetrowym obcasem, goniła z wściekłością wymalowaną na twarzy. - Obiecuję wam! - krzyknęła – Że jeśli to przeżyję, to wszyscy trzej posmakujecie gwoździ z mojej kochanej gwoździarki! DI ENDZIOR? ![]() tekst i zdjęcia made by rudzielec ![]() dedykowane Libby, Viperze, Violet (Sweet_Chocolate),Chrupkowi (Rageman) oraz Czekoladce (Gold_Chocolate) ![]()
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
![]() |
![]() |
![]() |
#246 |
Zarejestrowany: 06.07.2009
Skąd: Gdańsk
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 249
Reputacja: 10
|
![]()
To jest najbardziej porąbany tekst, jaki czytałem w życiu! Chcę więcej! Po prostu nie wiem co powiedzieć. Jestem zachwycony. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że na polskim, obniżyliby Ci ocenę za słownictwo potoczne, albo inną bzdurę, chociaż u mnie byłaby 6+!
Dlaczego oni nie zabrali ze sobą Colina jak uciekali?
__________________
indywidualnyobserwator.blogspot.com |
![]() |
![]() |
![]() |
#247 |
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
|
![]()
mocne...
![]() hahahaha, rozbroilo mnie to ; D |
![]() |
![]() |
![]() |
#248 | |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]()
Dzięki, ciesze się, że komuś się spodobało jednak
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]()
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#249 |
Zarejestrowany: 25.02.2009
Skąd: Toussaint
Płeć: Kobieta
Postów: 815
Reputacja: 10
|
![]()
Uhuhuhu ale ze mnie seks
![]() łihihihi Biedny chrupek chyba nie boli go głowa? Nigdy w życiu się tak nie uśmiałam ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#250 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Hahaha
![]() ![]() Zakrztusiłam się na widok foty z wiadomości i informacji lecących na pasku typu: Dante nosi damską bieliznę ![]() Hm, znów chciałaś ze mnie zrobić jakąś niewyżytą, której nikt nie chce ![]() ![]() Skoro Vorg się mnie boi, no i Chrupek też, jak widać, to czemu nie mogłam rozdzielić Chrupka i Leizara podczas bójki? Wystarczyłoby użyć odpowiedniej groźby ![]() Ten tekst mnie jakoś rozłożył: "- Och tak... ta to zawsze ma w zanadrzu jakiś przekonujący argument – westchnął demon." Zakleszczony Chrupek wygląda rozkosznie, choć widać, że się rusza ![]() Na tej focie Leizi ze ściśniętymi nogami, naprawdę wygląda, jakby ledwie wytrzymywał: http://i927.photobucket.com/albums/a...bonus/F-28.jpg . Za to tu jakby już sobie ulżył: http://i927.photobucket.com/albums/a...bonus/F-34.jpg . Zabijało też to, że Vorg nie chciał biedakowi pomóc przy załatwieniu tej potrzeby. Skojarzyło mi się to z pewnym filmem ![]() Czemu nic nie rozwaliłam w mieście ![]() A gdzie plaża ![]() Hm, ten królik chyba nie trzyma siekiery, tylko raczej piłę lub tasak ![]() A tam na początku o Violet to chyba miałaś na myśli panią mecenas a nie magister ![]() Od kiedy Fantastyczna Czwórka boi się zwykłych śmiertelników ![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Libby : 26.03.2011 - 11:47 |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|