Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak dużą ilość dzieci mają mieć Darek i Natalia?
Trójkę 1 5.26%
Czwórkę 4 21.05%
Adopcja 3 15.79%
Wyzwanie ile się tylko da 11 57.89%
Głosujących: 19. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 10.08.2012, 17:40   #1
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

"Dzieki...ale i tak wiesz jak to jest...nikomu nie podobaja sie pulchne osoby.."
pocieszyło mnie to.

Oczywiście cieszę się że Malana i Kiss i na filmie.. w ciemności..
Ale przeciez ona musi sie zatrzymać!!!
__________________
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 10.08.2012, 17:47   #2
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

Horsez przecie ona tak specjalnie powiedziala do Kise xD widzisz, ze od razu powiedzial jej, ze dla niego jest piekna taka jaka jest czyz nie ;>?
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 17:48   #3
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

no owszem owszem, ale wiesz samoocena mi podupadła hahaha
__________________
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 19:44   #4
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

Nie martw sie Horsez...te slowa beda wazne w kolejnych zdjeciach ;D

No dobrze dobrze jak tak ladnie prosicie to macie xD Nie no zart

Od razu mowie baaaardzo duzo zdjec !!! Mam nadzieje, ze sie polapie w kolejnosci O.o

Rodzina Hiwatari / Tanimoto ciag dalszy

Ktoregos dnia Kise i Malana odwiedzili miejscowa knajpke, gdzy oboje mieli wolny czas...
"Chcesz cos do picia?" - zapytal blondyn.
"Aaa..poprosze sok pomaranczowy" - odpowiedziala Malana.


"Ok, zaczekaj tutaj a ja za moment przyniose napoje" - i zaraz po tym Kise wszedl do srodka.


Kiedy Malan czekala na Kise, jakis facet zerkal ukradkiem na brunetke.


"Czesc lala, o boshe wez sie za siebie, jak ty wygladasz? Przyszlas tu z babcia czy co bo na pewno nie z jakims chlopakiem hahaha!" - zaczal wysmiewac sie jakis pewny siebie chlopak, bedac uradowany dokuczaniem Malany.


Na jego nieszczescie zobaczyl to Kise, ktory przyszedl z napojami i tak "pojechal" drania, ze geba mu opadla i czmychnal z miejsca ile sil.



Zaraz potem podszedl do Malany.
"W porzadku? Zrobil ci cos?..." - wypytywal sie Kise jeszcze pod wplywem adrenaliny.
"Niee...nie w porzadku....nie musiales....ale dzieki wielkie" - powiedziala Malana.


"To dobrze i nie przejmuj sie tym pacanem i tym co ci powiedzial, zazdrosny byl i tyle, bo go olalas,a jestes ladna..." - pocieszal blondyn dziewczyne.
"Dzieki za komplement" - usmiechnela sie Malana.


Po milym juz spedzonym dniu i spacerach po plazy pora bylo sie pozegnac.
"Dzieki za mily wypad i za te kino wczesniej, swietnie sie z toba bawilam" - powiedziala Malana do Kise.
"Ja tez...z toba zawsze chetnie spedze czas..." - odpowiedzial blondyn.


Potem w chwili pozegnania nastala taka niezreczna cisza........ xD


"No...no to pa!" - powiedzial szybko Kise calujac nagle Malane po czym udal sie do domu.


A Malana stala jak slup soli.....i sie gapila przez godzine tam, gdzie zniknal Kise xD



Ktoregos dnia w parku....

Sutton dalej nie wiedziala co ma zrobic, to byl dla niej zbyt duzy szok i nie wie jak sie zachowac widzac Tonyego...wkoncu wyznala mu milosc, nawet o tym nie wiedzac...


Jakby nie patrzec Sutton byla dosc atrakcyjna osoba w miejscie i juz jakis kolo sie do niej doczepil.
"Hej sliczna, co tak sama siedzisz tutaj? Moze przejdziemy sie gdzies razem i milo spedzimy czas?..." - zaczal jasnowlosy flirtowac z dziewczyna.


"Nie mam ochoty z nikim nigdzie isc...wiec mnie zostaw, chce pobyc sama" - powiedziala zla Sutton.
"Ej no....chlopak tu do ciebie z propozycja nie do odrzucenia a ty tak go splawiasz?..." - nie dawal za wygrana chlopak.


Sutton juz go miala dosc.
"Sluchaj no! Nie mam ochoty z toba nigdzie isc, slyszales? Mam zly dzien, nie bede sie nigdzie szlajala z jakims nadetym i napalonym kolesiem jak ty! Nara!" - skrzyczala blondyna Sutton po czym poszla w inne miejsce.



Ale jasnowlosy nie chcial popuscic...
"Ach tak? Tak sie zabawiamy? Juz ja ci dam robic ze mnie durnia..."


Wkoncu Sutton postanowila pogadac o tym z Malana i zadzwonila do niej.
"Heej....Malana, musze z toba pogadac...moge do ciebie wpasc?"


"No jasne , wpadnij do mnie wieczorem, bo teraz jeszcze musze babcie odwiedzic, ok? No to do zobaczenia."


Tego samego dnia, gdzies w obrzezach miasta...
"....Hahahaha, no nie gadaj....."
"...no mowie ci, piszczal jak dziecko jak mu walilem po lbie!!..."
"...Max masz jeszcze fajne, mi sie skonczyly..."


Nagle chlopakow przyciagnela uwage dziewczyna...
"Oyyyy, patrzcie ale laska!..." - zaczal jeden z nich.
"Czeekaj noooo! Przecie to ta jedna, co mnie dzis olala i zrobila ze mnie idiote w parku!" - odezwal sie blondyn.


"Noooo...to mamy idealna okazje sie odwdzieczyc za ostatnie...." - mowil szyderczo do kolegow jasnowlosy.


"Kieruje sie chyba na wschodnia czesc dzielnicy...tam ja dopadniemy przy zlomowisku i pokazemy jej gdzie raki zimuja....ciekawe czy bedzie krzyczec, czy moze bedzie ulegla jak te ostatnie kretynki z pod 4-ki....hahahah!!"


Banda chlopakow juz kierowala sie za Sutton...gdy nagle ktos im zatorowal droge.
"Ej...koles a ty co slepy? Nie widzisz, ze przechodzimy?! Z drogi!!"


"Hmmmm...jakos nie wydaje mi sie, ze ten chodnik zalezy do was, kazdy ma prawo tedy przechodzic, a to wy wpadliscie na mnie....wiec to wy jestescie slepi jak but" - odpowiedzial brunet.
"Czy ty zdajesz sobie sprawe z kim rozmawiasz gnojku?..." - zaczal jeden z chlopakow.
"Taaa...wiem.....zgraja napalonych debili, ktorzy chcac skrzywdzic przechodzaca dziewczyne...."


"Ejj...Ralf, ten koles slyszal co mowilismy! Bedzie przerabana jak komus powie..."


"Nie panikuj Carl....nikomu nie powie!"
"Masz pecha koles....nawet nie zdarzysz nikomu nic wyspiewac, bo pozalujesz, ze sie tu pojawiles!!" - powiedzial do bruneta.


"Zaraz zobaczymy kto tu pozaluje...."


.....


U Hiwatarich ktoregos wieczoru Mary Lou i Kai odpoczywali wygodnie w jacuzzi.


A Venessa wyrosla na...dosc specyficzna nastolatke xd




Sama takze nie odmowi wygodnym wylegiwaniu sie w jacuzzi.


Nastepnego dnia przed szkola Kuroko zrobil prezent dla Divy i wreczyl jej uszytego wlasnorecznie misia na zajeciach szkolnych.


No i dzieciaki poslzi do szkoly....Venessie chyba sie nie chcialo xd


Kiedy dzieciaki byly jeszcze w szkole Mary Lou zabawiala sie z Rexem.


Popoludniej uczyla Venesse jezdzic samochodem.


Wieczorem do domu Hiwatarich zadzwonil nagle dzwonek.
"Kto to moze byc o tej porze..." - zastanawiala sie Mary Lou.
Kiedy juz otworzyla drzwi nie mogla uwierzyc w to co zobaczyla..


Przed nia stal caly pobijany i pobity Tony!


"Wybacz ciociu za najscie...ale czy moge u was zostac na jakis czas? Nie pytaj sie prosze dlaczego..." - powiedzial cicho wymeczony juz Tony.
"Dobrze Tony, ale idz powiedz to mojemu mezowi kto ci to zrobil i co sie stalo, zglosi to an komendzie..." - powiedziala szybko Mary Lou do bratanka i kazala mu isc na gore.


Nie chcac martwic juz ciotki Tony poszedl tak jak prosila na gore do Kai'a i wszystko mu powiedzial o bandzie, grozbach, pobiciu i Sutton.


Mary Lou nie miala juz wolnych lozek wiec mogla jedynie zaproponowal mu rozkladana kanape....ale Tonyemu bylo wszystko jedno byleby mogl sie polozyc i odpoczac...



Ktoregos poludnia do Kise zadzwonil telefon..
"Bosheeee....kto to dzwoni do mnie gdy jestem po nocce z silowni?.." - marudzil zmeczony i niewyspany blondyn.


Sutton w tym czasie postanowila wziasc sie w garsc i porozmawiac z Tonym...



"Tony? Ze co? Skad dzwonisz? Ze jaaak?!...." - Kise myslal, ze jego brat, ktory zniknal na kilka dni zartuje...


Niespodziewanie przechodzaca obok Sutton, ktora chciala wkoncu porozmawiac z Tonym o ostatnim zajciu, wszystko uslyszala...
"....Co ty mowisz?! Pobili cie? Nic ci nie jest?! Ale ze jak?....Chcieli dorwac Sutton?...Grozili jej, a ty poszles na nich sam i sie z nimi biles?! Zglupiales??!!....Dobrze przyjde sam....Czesc..." - po czym Kise rozlaczyl telefon.


Nagle wparowala Sutton do pokoju Kise nie patrzac na to, ze naruszyla jego prywatnosc i stoi w samych portkach xD
"Zaraz mi powiesz o co chodzilo! Tylko bez zadnych szmerow bajerow! Gdzie jest Tony?!" - krzyczala Sutton na Kise.


"Co za kretyn...czemu?....czemu on to robi?...."


"Kise, nawet nie probuj mnie powstrzymywac....pojde z toba nawet jestli ten idiota tego nie chce!.."
"No dobrze...."


Kise nawet nie mial prawa isc sam sie spotkac z Tonym, bo Sutton mu na to nie pozwalala.....wiec oboje poszli na spotkanie.


Kiedy wkoncu oboje dotarli an miejsce gdzie mial przyjsc Tony od Hiwatarich, Kise pocieszal i uspokajal zdenerwowana Sutton...


Rozmowe przerwaly kroki dochadzacy spod drzewa i szelest lisci..


Jak tylko Kise i Sutton zobaczyli Tonyego od razu do niego pobiegli..


Kise od razu spytal sie o jego stan zdrowia i dlaczego nic mu nie powiedzial...


...ale Sutton nie dala mu dojsc do slowa i skrzyczala Tonyego.
"Ty...tyyyy! Ty idioto! Jak tak mozesz?! Dlaczego to zrobiles? Mogles zostac powaznie ranny!..."
Tony nie spodziewal sie tu Sutton....byla ostatnia osoba z ktora chcial sie teraz widziec....


"Kise!! Dlaczego aj tu przyprowadziles? Mowilem ci, ze nie masz nic mowic, szczegolnie jej!..." - krzyczal zdezorientowany Tony.
"O nie Tony...naleza jej sie wyjasnienia!..." - bronil sie Kise.


Kise zauwazyl, ze lepiej bedzie jak powiadomi rodzicow o tym co sie stalo, bo matka juz glupiala z martwienia, nawet jesli Tony jest juz dorosly...dalej jest jej dzieckiem....wiec zostawil Tonyego i Sutton samych.


Tony byl wsciekly, zazenowany i zly na siebie, ze dal sie zlapac teraz Sutton...dziewczyna stwierdzial, ze musza porozmawiac, ale nie w parku na sloncu, ale w domu.


Wkoncu dotarli do domu i w pokoju Tonyego byla ostra klotnia...
"Powiedz mi dlaczego to zrobiles?! Nie wiesz, ze oni mogli cie doszczetnie pobic?! Mysl ty czasem co robisz ty idioto!!"


Tony juz nie wytrzymal...
"Dlaczego mowisz?! Myslisz, ze pozwolilbym im cie skrzywdzic?! Nawet jesli bym mial chodzic na rekach i nogac, czolgac sie do domu to i tak nie pozwole by ci sie cos stalo?! Czy ty w ogole liczysz sie tez z tym co ja czuje?!...To nie jest uczucie jednostronne!..." - mowil szybko Tony.


Ale nagle Tony przestal mowic, bo Sutton przerwala mu...
"...wiem.....wiem ty idioto....tylko gdyby cie pobili co ja bym zrobila bez ciebie?..." - nagle glos Sutton zalamal sie...


....i mocno przytulila zaskoczonego Tonyego...
"...juz nigdy wiecej tego nie rob...nie zostawiaj mnie po prostu..." - szlochala juz Sutton do koszuli bruneta.


"Dobrze, obiecuje, ze juz nic takiego nie zrobie...no chyba, ze bede musial, ale widze nie bedzie juz takiej potrzeby...." - mowil juz spokojnie Tony do wtulnej Sutton.



Po chwili Tony zmienil ton...
"No...to skoro sobie wszystko wyjasnilismy...a ty sobie przypomnialas co wtedy mi mowilas..." - zaczal nagle mowic Tony do zdziwionej Sutton.
"...eeeee, noo.....bo ja wlasnie musze...." - jakala sie Sutton nie wiedzac co zrobic w tej sytuacji.


"O nie! Raz mi ucieklas teraz juz ci takiej szansy nie dam!" - powiedzial pewny siebie Tony i przyciagnal mocno dziewczyne do siebie...


...po czym mocno ja pocalowal > !!! Oł...yeaaahh!



......

No i tak jak postanowil Tony, zglosil te sprawe z banda wujowi, ktory po kilku sprawach zajal sie bandziorami i nie zagrazali juz Sutton ani nikomu innemu.


Ktoregos wieczoru Kise i Malan wybrali sie na plaze.
"Dobrze, ze wszystko dobrze sie ulozylo z Tonym i Sutton, naprawde sie balam gdy mi o tym opowiedziales wtedy Kise..."
"No tez sie ciesze, ze wszystko jest dobrze"


Oboje usiedli niedaleko brzegu i spedzali milo czas...


Jednak Malana widziala, ze Kise jest troche dzisiaj spiety...chyba sie nad czym zastanawia..


Dla rozluznienia atmosfery Malana zaproponowala ogladanie gwiazd...


...ale pewnych rzeczy sie nie spodziewala...



Wieczor mijal bardzo milo i az bylo czuc nutke romantyzmu w powietrzu ;D


Nagle Kise zaczal wspominac, jak to bylo jak zeszli sie razem, o szkole, kanjpce, silowni o wszystkim....Malana przypominajac sobie te wszystkie sytuacje czula sie nieco skrepowana i zmieszana...
"Ile to juz jestesmy razem?...Pamietam jakby to bylo wczoraj i wiesz....myslalem duzo nad czyms..." - zaczal mowic Kise do Malany.


".... i tak sobie pomyslalem....czy nie zechcialabys dzielic ze mna zycia wspolnie jako zona?" - zapytal nagle Kise Malane.


Dziewczyna byla w szoku.


Kise nie musial dlugo czekac na "tak"...i juz Malana miala piekny pierscionek zareczynowy na palcu...


Oboje byli szczesliwi i wkoncu beda mogli zaczac wspolne zycie we dwoje...




......

Oczywiscie Malan nie mogla wytrzymac i kiedy zobaczyla sie wkoncu po jakims czasie z Sutton powiedziala jej o nowinie...


Sutton byla zaskoczona tym co uslyszala! Nie mogla uwierzyc, ze jej przyjaciolka bedzie wychodzic za maz, za tego samego Kise, za ktorym tak szalala w szkole...



"Tak sie ciesze Malana z twojego szczescia!" - mowila uradowana przyjaciolka.
"Nawet nie wiesz jak bardzo na to czekalam, ciebie tez to czeka!.." - mowila radosnie Malana.
"Nie no...nic sie na to nie zanosi, a zreszta jestem szczesliwa juz sama mysla, ze ja i Tony wkoncu jestesmy razem" - powiedziala Sutton do przyjaciolki i obie sie przytulaly dobre 15 minut.


......ale jak sie okazalo Malana nie mylila sie zbytnio....Tony zaprosil ktoregos dnia Sutton do ukochanej biblioteki dziewczyny.


"Mam dla ciebie niespodzianke tylko nie otwieraj oczu cwaniaro! dobrze?" - szepta Tony Sutton do ucha...



....no i Sutton nie musiala dlugo czekac, jak przepowiedziala jej przyjaciolka

Ostatnio edytowane przez eyvee : 10.08.2012 - 20:41
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 19:45   #5
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

No i po pewnym czasie wkoncu nadszedl ten dzien.....slub!
Tony z Sutton..

...oraz Kise z Malana


Mary Lou jest cala w skowronkach, a jej maz Kai beczy jak dziecko z wzruszenia xD


"Oyyy...tato nie becz! Ile ty masz lat co heheh...." - dogryzal zabawnie Tony ojcu Williamowi.
"Cicho badz synu!! Ja nie becze ja sie tylko wzruszal mysla, ze moi synowie wpadli w sidla jak ja...." - xD hahah


Wesele bylo tylko dla rodziny...bylo pelno zarcia i zabaw...


Wszyscy tylko patrzyli sie na smakowity tort, myslac kiedy dostana kawalek


...przejedzona Mary Lou nie mogaca sie ruszyc...


....szalona Malan i usypiajaca Sutton po drinkach..


....faceci, ktorzy maja migrene i panikuja po slubie...


...przerazona Helena matka synow, ktora wie, ze jej dzieci ja opuszcza...


..wieczorem Mary Lou zagania Kuroko i Rossie do zabaw, a nie ciaglych paplaninach z zabawkami zza plotu...


....dance party rodzinki...





Nooooooooo i to co najlepsze po slubach xD






Reszte sobie juz sami wyobrazcie *,..,*

CDN

Ufff!!!! xD Nie zmiescilo sie naraz xD
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 20:12   #6
Sqiera
 
Avatar Sqiera
 
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

ooooooo .... matko ile tego, i emocji i wogóle.... chciałam skomentować poprzedni odcinek ale nie dane mi to było bo już następny...

więc zacznę od początku
Malana, niezła laska się z niej robi po tych ćwiczeniach... powoli do celu... zresztą co ma się martwić figurą skoro ma takiego faceta... poprawka: już męża
Sutton za to zdecydowanie za dużo nadużywa słowa "idioto"

A bliźniaki... ach.... co tu dużo mówić.... Nie spotkałam jeszcze takich facetów jak oni (i stwierdzam, że chyba takich nie ma). Troskliwi, szarmanccy, opiekuńczy, tolerancyjni, nie patrzący na wygląd tylko na charakter ... no poprostu kochani !!! jeszcze jak się okaże że sprzątają to już wogóle będzie cud, miód i orzeszki

P.S. kto umie czarować?? Niech mi wyczaruje takiego Kisego żywego
__________________
Sqiera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.08.2012, 22:34   #7
tallje
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

Cytat:
Napisał skierka Zobacz post
ooooooo .... matko ile tego, i emocji i wogóle.... chciałam skomentować poprzedni odcinek ale nie dane mi to było bo już następny...

więc zacznę od początku
Malana, niezła laska się z niej robi po tych ćwiczeniach... powoli do celu... zresztą co ma się martwić figurą skoro ma takiego faceta... poprawka: już męża
Sutton za to zdecydowanie za dużo nadużywa słowa "idioto"

A bliźniaki... ach.... co tu dużo mówić.... Nie spotkałam jeszcze takich facetów jak oni (i stwierdzam, że chyba takich nie ma). Troskliwi, szarmanccy, opiekuńczy, tolerancyjni, nie patrzący na wygląd tylko na charakter ... no poprostu kochani !!! jeszcze jak się okaże że sprzątają to już wogóle będzie cud, miód i orzeszki

P.S. kto umie czarować?? Niech mi wyczaruje takiego Kisego żywego
Ja chce takie Tony'ego -przytulankę :3
Świetne, co wiece gadać. Super zdjęcia =)
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 20:35   #8
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

Kiss i Malana? ślub boże jestem szczęsliwa.. żebym to ja była taka piękna i miała takiego dobrego faceta.!!! ślicznie Eyvee kocham cie za to co robisz!
__________________
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 20:36   #9
Rosemarie
 
Avatar Rosemarie
 
Zarejestrowany: 12.01.2009
Skąd: Mystic Falls
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 1,416
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

Malana i Sutton są boskie! Już nie mogę doczekać się jak będą wyglądać ich dzieci.
__________________
Rosemarie jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2012, 21:24   #10
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: <3 Rodzinki Eyvee <3

omg, płakałam jakbym tam była ;3 tak się cieszę, że Sutton i Tony w końcu są razem, tak do siebie pasują że nie mogę! dawaj, dawaj, dawaj szybko dzieci!
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura!
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 11 (0 użytkownik(ów) i 11 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023