|
![]() |
#1 | ||||
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Czekaliśmy, czekaliśmy, no i żeśmy się doczekali.
Zacznę może w sposób wysoce formalny - od błędów, bo niestety się ich nie ustrzegłaś. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
"Żywnie" i "zresztą" pisze się łącznie, a nie wiem, czy "wieczora" to poprawna forma dopełniacza słowa "wieczór". A teraz przejdę do tego, co mnie bardziej rajcuje, czyli babrania się w treści. Julka staje się jeszcze bardziej podejrzana niż poprzednio. Wtedy tak namawiała L. do pójścia z Bartkiem, jakieś dziwne sugestie czyniła, a na samej zabawie nagle rżnie głupa. Przecież przed mężem nie ma co ukrywać - te swaty bowiem w żaden sposób jego ani jej nie dotykają. Chyba że on nie znosi intrygantek... A i do Dustina można mieć pretensje. Przez cztery lata małżeństwa prawdopodobnie ani razu nie zabrał żony na jakąś potańcówę? Rozumiem, że dużo pracował, rozumiem, że potem były dzieci, ale no przecież... Chyba że on po prostu nie lubi tańczyć, bo w sumie już w "Powrocie do przeszłości" widać było, że nie pasowałaby do niego rola Johna Travolty nieustannie śmigającego po parkiecie. O ile dobrze pamiętam, na początku "Szansy" L. była trochę ironiczna, może nawet cięta. Ale przy Bartku staje się czuła, niemal matkująca. Tu go przytula, tu pociesza, nawet po tym niefortunnym pocałunku zdobywa się na wspaniałomyślność. W takim razie musi do niego czuć jakąś bardzo specyficzną sympatię, być może wynikającą ze wspólnoty doświadczeń (tak a propos, moja rodzicielka twierdzi, że dziecko bez ojca to półsierota, ale bez matki to już naprawdę sierota - taka mała polemika z poglądem zawartym w odcinku). Kto wie, czy to nie jest nawet jakieś głębsze uczucie, którego jednak L. nie ujawni z racji małżeńskiej cnoty wierności? Zresztą miłość (a może zauroczenie?) Bartka jest na swój sposób ciekawa. Dla niego L. z racji swojego wieku (przecież jest odrobinę odeń starsza, no nie?) i podobieństw fizycznych i psychicznych to trochę taka "zastępcza mamuśka". Dlatego też nie wiem, czy on rzeczywiście pragnąłby z nią jakiegoś partnerskiego związku - i czy byłby do takowego w ogóle zdolny. Na razie zachowanie Bartka sugeruje, że on szuka w niej obrazu swojej rodzicielki ("maciory" - chciałoby się ze staropolska powiedzieć, ale wiem, że dzisiaj to słowo ma węższe znaczenie), swoistej podpory życiowej. Na pewno wykluczam pogląd, jakoby ten pocałunek i to ciągłe przystawianie się do głównej postaci były tylko cyniczną grą. Jakoś zbyt szczerze brzmią te wszystkie emocje na balu. A dodam coś jeszcze - sprawdziły się obawy Dustina i przypuszczenia Szymona. Ciekawe, jak ten ostatni zruga brata za to zachowanie na imprezie. Bo raczej wątpię w wersję, że nie będzie go obwiniał za śmierć matki. Trochę ciężkie życie ma ten Bartek... I to by było na tyle. Pozdrawiam, zachęcając do dalszego pisania. |
||||
![]() |
|
![]() |
#2 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
@up: Myślałam, że to oczywiste, że po babci
![]() Dzięki za wszystkie komentarze. Aha, jeszcze tak na marginesie: zostało jeszcze 11 odcinków i epilog. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
|
![]()
hm... A myślałam, że na koniec Lilka powie do niego ' nie możemy się już przyjaźnić' xd
Równie dobrze, można by pozamieniać fotki z ostatnich odcinków naszych FS i by się trudno było zorientować, że coś nie pasuje xD Bartek płacze - Ian płacze. Lilka nosi małe czarne - Emma nosi małe czarne. Tylko Ian aż tak się nie narzucał, no i nie są na ty ![]() A właśnie - fotki - oj... Livka - coś kiepsko - bo mało! ( natomiast ) Bonusiki bardzo w porządku. Gdyby nie one, to graficznie miałabyś na minusie. Szczerze powiedziawszy - raju! Ile tego bogatego tekstu! ; o nieźle. Ogólnie chciałam więcej - no ale cóż. ![]() ![]() ![]()
__________________
Well well well...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
ja to bym Tanii nie poznała
![]() ![]() ![]() trochę mało zdjęć ale tekst po prostu cudowny xD 1o/1o ![]() i szkoda że już tak mało odcinków zostało |
![]() |
![]() |
#5 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
@up: następnej części nie będzie, a ja się bardzo cieszę, że tak mało mi zostało do końca "Szansy"
![]() Może kiedyś napiszę osobne FS o Wiktorze i Tanii- pomysł jest i to już od bardzo dawna. Jeżeli kiedykolwiek miałoby dojść do realizacji, to nie prędzej, jak w przyszłym roku, najlepiej w wakacje. Dziękuję za wszystkie komentarze. Odcinek powinien się pojawić do końca przyszłego tygodnia chyba, że coś mi przeszkodzi (brak weny, czasu, ochoty itd.) Niestety, nie nacieszycie swoich oczu tekstem równie długim jak w tym odcinku xp |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
No ale tekst fenomenalny, po prostu nie mam słów! 1oOoOoOoOoOo/1O P.S. Sorki, że taki krótki komentarz, ale mam chorego palucha;( P.S.2 Specjalnie mój pierwszy cytat zostawiłam dla Ciebie, czuj się zaszczycona ![]() |
|
![]() |
![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dobra, nie napiszę, zbyt wiele. (głowa boli, ale nie od czytania
![]() W końcu przeczytałam wszystkie części i muszę powiedzieć, że bardzo mi się spodobały. Czekam na dalsze losy... |
![]() |
![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Oo, nareszcie odcinek
![]() Szkoda, ze nic o Dustinie nie bylo, chociaz krociutkiego opisu jego ukłucia zalu (no i moze troche zlosci, jak go znam ;]), że dzien balu nadszedl, a on nie jest z Lilka.. Co do Bartka - nie spodziewalam sie, ze tak to sie wszystko ulozy. Myslalam, ze jest nia zauroczony, a nie traktuje ja jak kogos w rodzaju "drugiej matki". Hmm, a moze jest rozerwany miedzy dwoma uczuciami? <snuje podejrzenia> ;D A, no i musze pochwalic za moja wielka milosc - szczegolowe, dopracowane opisy. Znalazlo sie pare bledow, ale nie rzucaja sie w oczy. Opisy Livci (moge tak pisac? ;]) rządzą! ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
@up: Można, jasne
![]() Tak, wiem, bardzo krótko (i mało zdjęć ![]() ![]() XXII Propozycja (nie do odrzucenia) - I co, nadal masz zamiar zostać przy swoim? - Jeśli nawet twój plan dojdzie do skutku, to i tak niczego to nie zmieni! Nie przywrócisz mamie życia! - Ale przynajmniej osoby odpowiedzialne za jej śmierć zapłacą za swoje! - Dlaczego tak bardzo zależy ci na zemście?! Czy to ich wina, że trafiło właśnie na ich córeczkę? - Mówi się trudno. - A z resztą, ty to źle zaplanowałeś i dlatego się nie udało! Tak naprawdę TY zabiłeś mamę! - Jak możesz?! To nie moja wina, że ten dureń Wing wziął sprawy w swoje ręce i nie zdążyliśmy! - Ale jemu też się do końca nie udało i pójdzie siedzieć! - Zobaczysz- uda mu się i NIE pójdzie! Wróci do tej swojej Lilki i będą sobie dalej szczęśliwie żyli, podczas kiedy my będziemy CIERPIEĆ do końca życia! Nie mówię już o tym, że Lilka będzie cię miała głęboko gdzieś. Z resztą- Dustin będzie ją trzymał mocno przy sobie, więc możesz zapomnieć o swojej WIELKIEJ MIŁOŚCI. - Co ty wygadujesz?! Postawił przed nim aparat. - Odważny jesteś- tak bez żadnego skrępowania dobierać się do niej! - Skąd to masz?! - Znajomy uświadczył mi małą przysługę i pstryknął te zdjęcia. Poza tym, będą bardzo potrzebne do realizacji mojego planu. Dzięki nim być może zyskamy w panu Wingu sprzymierzeńca. W końcu- który facet nie wpadnie w szał gdy dowie się, że ukochana go zdradza? Tylko te dwa zdjęcia to troszkę mało… - Nie, Szymon, nie zrobię tego! - Bo boisz się stracić Lilkę? Obudź się wreszcie! Prędzej i później i tak do tego dojdzie! A poza tym, zrozum- ona cię NIGDY nie pokocha! Straszna cisza. - Daj mi kilka dni na zastanowienie. - Nie mamy czasu! Tym razem milczenie się wydłużyło. Po tej ostrej wymianie myśli zapadł wyrok… *** 11 II „Hej. Moglibyśmy się dzisiaj spotkać w kawiarni przy Grunwaldzkiej o 17.00? Miałbym dla Ciebie ciekawą propozycję, która na pewno przypadnie Ci do gustu. B.” Tak brzmiała treść SMS-a otrzymanego przed chwilą. Po krótkim przeanalizowaniu jego treści doszła do wniosku, że spotkanie nie wypali, gdyż nie ma z kim zostawić dzieci. No chyba, że Bartek zgodzi się żeby u niej omówić „propozycję” (przynajmniej kawę miałby za darmo). Szybko wysłała wiadomość „zwrotną” licząc na to, że w niedługim czasie dostanie potwierdzenie spotkania. Zaciekawiło ją to, gdyż naprawdę nie podejrzewała, żeby Bartek mógł cokolwiek od niej chcieć, pomijając sprawy zawodowe. Dwie minuty później znała odpowiedź. Oczywiście była ona twierdząca. *** - Więc co to za propozycja?- zagadnęła blondynka Jej rozmówca odłożył filiżankę z kawą na spodeczek, po czym zabrał się do tłumaczenia. ![]() - Dostałem ciekawą ofertę. Do przetłumaczenia jest spory plan biznesowy. Myślałem, że mogłabyś mi z tym pomóc. - Hm, to zlecenie indywidualne? - Tak. Szef tej firmy wspominał ponadto, że bardzo dobrze zapłaci za fachową robotę… Tylko cena naszych usług jest do wynegocjowania. - Brzmi zachęcająco…- podsumowała - Materiały będą na 16. Rozumiesz- muszą nanieść poprawki zanim oddają to do tłumaczenia. Więc… zgadzasz się? Zamyśliła się na chwilę. Właściwie to nie miała na czym zbytnio dumać, bo propozycja nie miała żadnych minusów… - Materiały dostanę do domu?- upewniła się tylko - Tak, tak, do domu. - W takim razie zgadzam się- zadecydowała - Cieszę się- odparł- Gdy tylko będę miał coś, dam znać. Chyba nie pogniewasz się, jeśli sam podzielę papiery? - Nie, skądże. - W takim razie widzimy się koło 16- uśmiechnął się, co ostatecznie zakończyło ich rozmowę. Dopił jeszcze kawę, po czym spakował manatki i już go nie było. *** Sama się sobie dziwiła, że tak bardzo się cieszy z tego powodu. Wyobrażała sobie sumę jaką miałaby zainkasować… I doszła do smutnego wniosku, że… mąż jej nie jest potrzebny. Ze wszystkim tak naprawdę dawała sobie radę sama. Dzieciaki zdrowo rosły i były szczęśliwe, ich mama odnosiła kolejne sukcesy zawodowe zdobywając tym samym coraz pokaźniejsze sumy pieniędzy, miała przyjaciółkę, taką „od serca” i ogólnie z dnia na dzień żyło jej się lepiej. Już dawno przyzwyczaiła się do tego, że każdej nocy zasypia sama i o poranku nie zastaje nikogo obok siebie, że całuje tylko swoje dwa maleństwa na dobranoc, a gdy jest jej smutno stara sobie znaleźć jakieś zajęcie, nawet nie licząc na to, że ktoś miałby ją pocieszyć. Nawet rzadko kiedy było jej przykro, że nie ma go przy niej. Martwiała się, że za jakiś czas dojdzie nawet do tego, że przestanie nosić obrączkę- w końcu w sklepach jest tyle innych, ładniejszych pierścionków. A gdy wyjdzie Dustin, będzie sobie zadawała pytanie: co JEJ to da? Kobiecie sukcesu, która mężnie przebrnęła przez wiele życiowych tragedii; która poradziła sobie tak naprawdę ze WSZYSTKIM. Czy ona go już nie kochała? I to była ta jedyna sytuacja kiedy chciała, tak bardzo chciała, by znalazł się przy niej i powiedział, że to wszystko nieprawda… Że nadal jest tą biedną Lily, która zawsze pragnęła mieć kogoś, kto by się o nią troszczył i kochał z całego serca… Ale najwyraźniej już nią nie była. Ostatnio edytowane przez Liv : 08.08.2009 - 12:39 |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zarejestrowany: 25.02.2009
Skąd: Toussaint
Płeć: Kobieta
Postów: 815
Reputacja: 10
|
![]()
e jedno zdjęcie ? zbyt mało a poza tym odcinek super 10/10
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|