Urozmaicanie życie simom

Naprawdę??? Nawet, gdy mieszkają tam dzieci???

no wlasnie! i to jest wlasnie super, bo dzieciaki ne musza sie uczyc, chodzic do szkoly i w ogole jest wiecej czasu na wszystko!! :lol:

Ja mysle ze przydaloby sie wesole miasteczko,nowe meble..hm...co jeszcze? Acha!To jeszcze ze simy moglyby miec komurke

Ja moim simom urozmaicam życie jak się tylko da np zrobilam blok w ktorym mieszkały 4 rodziny i nawet było fajnie. Zrobiłam im turne po wyspie wakacyjnej. Urzadzałam rożne święta takie jak halowen, swięto Dziękczynienia, rocznice ślubu, urodziny itp

no ja podobnie sciagam nowe luksusowe dodatki sluby wesela dyskoteki i wiele innych :>

tez spox pomysl! i rzeczywiscie fajnie byloby rozmawiac simem przez komorke! :lol: albo isc do wesolego miasteczka!

Ja mam pomysłów od groma! Ale niestety nie wiem skąd brać takie różne prześliczne dodatki, albo jak robić swoje ciuszki. Bo wszystkie pomysły z TS2 i TS zwykłych - bez dodatków jush wyczerpałam ;(

[Caesum]

Napisał Shady Lade

Ja mam pomysłów od groma! Ale niestety nie wiem skąd brać takie różne prześliczne dodatki, albo jak robić swoje ciuszki. Bo wszystkie pomysły z TS2 i TS zwykłych - bez dodatków jush wyczerpałam ;(

Tego napewno nie zrobiliście!!!!
-Zrób sexclub
-daj dom który w kilku miejscach będzie miał oświetlenie ale tak żeby nie było za jasno
-daj 4 klatki do tańczenia
-wsadź siedzenia i łóżka w innych pokojach
-daj 4 kobiety i 4 męszczyzn
-Jedna będzie kelnerką czy czymś tam a inne będę tańczyły w klatkach.
-Faceci będą się na nie gapić a później może do łóżka pobaraszkować...phihiihi
-daj jeszcze telefonik i zapraszaj nim innych facetów z simscity

Mam okropne pomysły zainspirowane GTA3 przy klubie Luigiego...
Do tego wystarczy tylko dodatek randka i balanga...

<oj CAESUM;p> Najlepiej zrobić "dom publiczny" tak jak kiedyś w dawnych czasach było. Ja robiłem kiedyś tawerny to był fajny pomysł żarcie muza upite simy same imprezy

Ja kiedyś wpadłam na taki dość fajny pomysł.
Nie wiem dlaczego ale zrobiłam Michała Wiśniewskiego (nie lubie go, ale cóż) i Mandarynę. Zbudowałam im piętrowy dom lecz na dole mieszkali ich współlokatorzy tacy jakyś brudni i biedni śmieciarze. I były jajca bo mandaryna go zdradzała, były walki, napieta atmosfera! To mi sie podobało, ale Michał spakował tobołek (biały w czerwone kropki) i się wyprowadził. )