![]() |
#81 |
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
|
![]()
Okolica super ;d Tez jakis czas mieszkalam w Hidden i mi sie spodobalo
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#82 |
Zarejestrowany: 10.06.2012
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 519
Reputacja: 22
|
![]()
Przepiękna okolica, ale dom nie w moim stylu
Wielbię takie babcine chatki ![]()
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Nikt poza Kedziorkiem92 nie napisał o Emily tak mi się szkoda zrobiło. Już jej nie będzie...
Okolica wspaniała. Dom mi się podoba. Oczywiście czekam na kolejny odcinek, również zapraszam na moje wypociny ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#84 |
Zarejestrowany: 27.02.2011
Skąd: Mystic Falls
Płeć: Kobieta
Postów: 1,500
Reputacja: 11
|
![]()
Nie przedłużając - zapraszam na nowy odcinek
![]() ![]() Rodzina Star/Henderson Młode małżeństwo postanowiło wyprowadzić się do Hidden Springs, by uciec od istot paranormalnych i związanych z nimi niebezpieczeństw. Jak pisałam, straciłam zapis i simowie mogą się troszkę różnić, w szczególności Roxie, którą zrobiłam od nowa.![]() Jeśli chodzi o relacje między parą... Nic się nie zmieniło. Wolny czas spędzali razem na różne sposoby... ![]() ![]() Caroline zrezygnowała z pisania. Próbowała swoich sił w różnych sprawach, najlepiej wychodziło jej gotowanie... ![]() ... i gra na keyboardzie. ![]() Chris zaś zajmował się tresurą Roxie. Trafili na wyjątkowo mądrego psiaka, więc szybko się uczyła. ![]() Jak wspomniałam, głównym celem ich przeprowadzki była ucieczka od spraw paranormalnych. Stwierdzili jednak, że skoro mieszkają w innym mieście, to nawet jeśli są tu wampiry, to nie wiedzą o ich istnieniu i nie grozi im niebezpieczeństwo. Caroline, mieszkając na wsi, zrezygnowała z wyprowadzania psa późnymi porami i jej obowiązek przejął Chris. Teraz postanowiła do tego powrócić. ![]() Upodobała sobie pobliski park, gdzie zawsze bawiła się ze swoim ukochanym psiakiem. ![]() ![]() Popołudniami na spacery chodzili razem. Była to dobra okazja na poznanie nowych ludzi i spędzenie ze sobą czasu. ![]() ![]() Caroline zdobyła tytuł "Miss OJSG", co przyniosło jej największą sławę. Ludzie od razu skojarzyli, kim jest. Była zapraszana na różne imprezy, spotkania, brała udział w paru przedstawieniach. Po jednym z nich zauważyła kobietę o jasnej, wręcz zielonej karnacji. Od razu pomyślała, że to wampir, więc postanowiła to sprawdzić. ![]() Dziewczyny szybko znalazły wspólny język. Jak się okazało w trakcie rozmowy, Cassidy nie ma świecących oczu ani ostrych zębów. Po dłuższej znajomości postanowiła po raz pierwszy zaprosić ją do siebie. Stwierdziła, że wampirem nie jest na pewno, ale coś jej w niej nie pasowało. Mimo wszystko bardzo ją polubiła. ![]() ![]() ![]() "Chyba jednak jest człowiekiem" - stwierdziła. Cassidy poleciła jej tawernę, do której Caroline poszła następnego dnia wraz z Roxie. Podobno panowała tam świetna atmosfera, 'zielonoskóra' spędzała tam całe dnie, szczególnie wieczory. Była to świetna okazja by ostatecznie sprawdzić, czy jej nowa znajoma jest niebezpieczna. Jeśli spędza tam dużo czasu mogłoby to oznaczać, że jest tam więcej ludzi podobnych do niej. Poznała pierwszego stałego bywalca, niczym nie różnił się od normalnych simów. ![]() Przy budynku zauważyła coś podobnego do budki telefonicznej. By to zbadać, weszła do niej, a Roxie została na zewnątrz. Nagle pojawiło się rażące światło, a dziewczynę przeniosło do innego miejsca. ![]() ![]() W pokoju było pełno butelek, eliksirów, antyków, starych ksiąg i innych pierdół. Panował dziwny nastrój, czuła jakby przeniosło ją w czasie. Szybko domyśliła się, że jest w jakimś sklepie. Za ladą stał mężczyzna, który zauważywszy dziewczynę otworzył buzię z zaskoczenia. - Caroline...! - krzyknął. ![]() - Skąd znasz moje imię? Gdzie ja do cholery jestem?! - pytała spanikowana. - Zadziałało! Yyy... to znaczy... Jesteś nową Miss, dodatkowo napisałaś książkę, jak można Cię nie znać? To mój sklep. Zapewne byłaś w tawernie, weszłaś do budki telefonicznej, która działa na takiej zasadzie jak metro. Nie masz się czego bać, możesz do niej wejść i wrócisz tam, skąd przybyłaś. Najpierw idź odpocznij w ogrodzie, podróże w krótkim odstępie czasowym mogą być niebezpieczne. ![]() Tak więc zrobiła. Usiadła na ławce w pięknym ogrodzie. Czuła, jakby kiedyś już tu była, a przecież w Hidden Springs jest pierwszy raz w życiu. ![]() Po czterdziestu minutach rozmyślań mężczyzna zawołał, że może już wrócić. Już miała wychodzić, jednak sprzedawca podał jej dwie księgi. - Powinnaś przeczytać. Dziewczyna przeczytała tytuł najgrubszej księgi. - Podstawy alchemii? Po co mi to? - Uwierz mi, przyda Ci się. W razie pyta tu masz mój numer, wiesz jak mnie znaleźć. Wrócisz tu... - Hę? Chłopak otworzył jej drzwi do budki. - Twój pies na Ciebie czeka, jest coraz później. Do zobaczenia, Caroline. Dziewczyna pojawiła się w tawernie i od razu pobiegła do Rox. ![]() Uważała, że księgi to stek bzdur, lecz pomimo tego postanowiła je przeczytać. Nie wiedziała, o co chodziło temu sprzedawcy, a tekst o jej popularności do niej nie przemawiał. Zachowywał się tak, jak gdyby znał ją osobiście. Nie chciała wracać do domu. Noc spędziła w tawernie, a następnie w parku. Wcześniej jednak wysłała psiaka do domu. ![]() ![]() ![]() Będąc w mieście zadzwonił telefon. - Poszperaj w bibliotece, rok 1885. - Słucham? Rozmówca wyłączył telefon. Caroline domyśliła się, że to sprzedawca z tamtego sklepu. ![]() Mimo tego, że uważała to za szalone, znalazła historię miasta i mieszkańców, więc w bibliotece spędziła kolejną dobę. Szukała informacji o swoich przodkach. Jej prababcia urodziła się w 1929 roku, a w księdze pamiątkowej z 1885 jest na zdjęciu wraz z podpisem! To ponad czterdzieści lat różnicy, jak to możliwe? Rodzina Caroline zmarła w 1990, rok po jej narodzinach. Co ciekawe, w tym roku umarł KAŻDY, dokładnie każdy członek rodziny. Tłumaczyło się to chorobami, wypadkami. Każdego dnia umierała jedna osoba. Czytając księgi z innych lat dowiedziała się, że córka siostry jej matki, czyli jej kuzynka Victoria - została pochowana na cmentarzu w Hidden Springs. Drugą księgą otrzymaną od tajemniczego sprzedawcy była... pusta książka z kartką. Napisane było, że w pełnię księżyca może porozmawiać z duchem zmarłej Victorii. Wystarczy tylko, że pójdzie na cmentarz o północy. Skoro wierzyła w wampiry, wierzyła także w duchy. Postanowiła więc spróbować. Miała szczęście, bo do pełni brakowało... paru godzin. ![]() Wróciła do domu i opowiedziała o całej historii Chrisowi. Ten stwierdził, że nie puści żony samej na cmentarz w czasie pełni, więc pójdzie z nią. Wiedziała, że musi się udać. Nie bała się, Chris zapewnił jej ochronę. ![]() Nadeszła oczekiwana pora... Miasto opętał mrok. W całym mieście wygasł prąd, latarnie przestały działać, było ciemno i strasznie. ![]() Jak się okazało, wielu ludzi wierzy w opowieści o duchach i istotach nadprzyrodzonych i w pełnię przychodzą na cmentarz, by porozmawiać z bliskimi lub potworami. Młodemu małżeństwu coraz bardziej wydawało się, że w Appaloosa Plains byli bezpieczniejsi. Na miejscu słychać było wycie, płacz i strach. Nie zabrakło wampirów... ![]() Caroline nie przyszła jednak po to, by powbijać kołki w wampirze, zimne serca. Koło grobu kuzynki pojawił się dym, potem jasne światło. ![]() - Caroline... Niebieski duch, z którego spływały krople wody. Tak, to ona. Odruchowo pobiegła w jej stronę i przytuliła. Nigdy nie miały okazji się poznać... Dziewczyna inaczej sobie ją wyobrażała. Umarła mając dwa lata, powinna inaczej wyglądać... - Myślałam, że będę rozmawiać z dwuletnim dzieckiem... - zaczęła Caroline. - Jako duch mogłam zdecydować, czy chcę być dorosłą, czy może tkwić w ciele maluszka. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek Cię spotkam... Jak mnie odnalazłaś? ![]() - Dowiedziałam się trochę o moich przodkach... Wybacz, muszę spytać... Dlaczego cała rodzina zginęła w tym samym roku, dzień po dniu, a ja zostałam? - Choroby, wypadki... Przecież wiesz. - Nie kłam. To niemożliwe. - Obiecuję, dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Pomogę ci. Przyjdziesz do mnie podczas następnej pełni, dobrze? Inaczej nie mogę się pokazać. - Przyjdę. ![]() Victoria zniknęła, tak jak reszta duchów. Noc minęła bardzo szybko. Caroline miała zamiar zabić wampira, którego wcześniej spotkała, jednak nigdzie go nie było. Wyszła przed cmentarz i przytuliła Chrisa. - Mieliśmy być tu bezpieczni... - Będziemy. Pomogę Ci dowiedzieć się czegoś na temat Twojej rodziny. ![]() + BONUS Robiąc zdjęcia do odcinka napotkałam się na koniki. :3 ![]() ![]() I moje ulubione: ![]() ----------------- Mam nadzieję, że nie zanudziłam ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
To jest Ś W I E T N E!! Ciekawa jestem, o co chodzi z tą jej rodziną. Między postaciami nie widać takiej wielkiej różnicy. A ten facet ze sklepu, to podejrzany jest... i ta koleżanka... człowiekiem też chyba nie jest. Tak mi się wydaje.
Czekam na więcej ! ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#86 |
Zarejestrowany: 29.11.2005
Skąd: Chełm
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,140
Reputacja: 10
|
![]()
Świetny odcinek! Nie spodziewałam się takiej akcji
![]() ![]() ![]() Mam nadzieję, że nie będzie trzeba tak długo czekać na kolejny odcinek ![]()
__________________
Looks like a girl, but she's a flame.
So bright, she can burn your eyes... Better look the other way. |
![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
O, widzę, że już wkradła się tu tajemnica
![]() ![]() Czy to nie dziwne, że ten sprzedawca znał jej numer telefonu? Jest podejrzany, ale sądzę, że może pomóc Caroline wiele się dowiedzieć na temat jej przodków. Haha ![]() ![]() Roxie jest cudna, uwielbiam tego psiaka.. Ciekawe, co tam jeszcze wymyślisz, czekam na next ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
To podejrzane czemu z Victori leciały krople wody...
Nie wiem co ja bym zrobił gdyby członkowie rodziny padali dzień po dniu. Caroline jest silna. Sprzedawca jest interesujący. Czekam na więcej ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#89 | ||||
Zarejestrowany: 27.02.2011
Skąd: Mystic Falls
Płeć: Kobieta
Postów: 1,500
Reputacja: 11
|
![]()
Dziękuję za komentarze, kochani :3
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Mało w porównaniu z poprzednimi odcinkami :< ![]()
__________________
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Czytalam to wszystko z wielka przyjemnoscia, nie bede omawiac bo juz moi poprzednicy to zrobili, chcialabym tylko dodać, że zdjecia sa piekne takie kolorowe i romantyczne
![]() i ciesze sie, ze bedzie jeszcze ciekawiej, czekam na nastepny ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|