Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims 3: Zdjęcia z gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.11.2011, 06:52   #1
M3Lcik
 
Avatar M3Lcik
 
Zarejestrowany: 19.11.2011
Skąd: zTęCzOwEjDoLiNy
Płeć: Kobieta
Postów: 288
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Milkie_way15-nie pisz post pod postem.Edytuj jeden.
__________________
Relax, it's just the game!♛


MOJE SIMY

M3Lcik jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 29.11.2011, 09:19   #2
Smile..:*
 
Avatar Smile..:*
 
Zarejestrowany: 21.10.2011
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 12
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Jej chwile mnie nie było a tu już 12 nowych stron!
Wszyscy macie super rodzinki i z niecierpliwością czekam na kolejne porcje zdjęć
Skąd mieli kasę na nowy dom?hmmm Stiven dość dobrze zarabia, a poza tym dostali dofinansowanie od kaching (czy jakoś tak) i zaległe becikowe;D
No dobra czas na zdjęcia:
W domu Montgomerych nastał wreszcie długo oczekiwany dzień - urodziny Diega i Aurory.
Diego dmucha świeczki


I kolej Aurorki. (z tylu Diego przed zmianą fryzury i ubrania oraz Stiven)

No i nie tak brzydki jak myślałam Diego

I śliczna (przynajmniej dla mnie) Aurora

Na następny dzień rodzinka została zaproszona na urodziny córki sąsiadów Sary


Tu już Aurora z rodzicami
Z mamusia


i tatusiem

No i Diego. Coś mi się wydaje, że nie będzie najlepszym uczniem. Tylko komputer i dziewczyny mu w głowie


Mama jednak nie daje ze wygrana i tłumaczy mu, że szkoła jest ważna


Cała rodzinka w komplecie:
w ogrodzie

i przy obiedzie. Jak widać Aurorce chyba nie smakowała zupa ;D

Diego już zdecydował kim będzie w przyszłości. Dużo czasu poświęca na rozwijanie swoich umiejętności, a jako, że jest syneczkiem tatusia, Stiven bardzo mu w tym pomaga

OMG! meteoryt!!!!!

Nie, nie spokojnie....To tylko niezdarny Stiven

W tym czasie Lorena uczy Aurorę mówić .

No i stało się nadszedł poniedziałek czyli pierwszy dzień małoletniego w szkole.
Nie wydaje się być zadowolony.
Smile..:* jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.11.2011, 13:44   #3
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzina Ćwir z Sunset Valley

Kolejna część opowieści z cyklu Z aparatem wśród Ćwirów...

Zaczyna mi się chyba nudzić to wstawianie fotek. Nie mam pomysłu na ciekawą historię. W zasadzie to nic ciekawego się u tych moich ludzi nie dzieje, po prostu sobie żyją... Jedzą, piją, śpią, rozmnażają się. Uwielbiam ich zwierzaki, więc oczywiście jak zwykle wstawiam mnóstwo zdjęć zebr...

Rodzi się ogier zebry, Melman... Kto wie skąd to imię?





Obwąchiwanie tatusia

Melman ze swoją mamą, Naną, w boksie.

Mariusz uczy Renatę chodzić. Mała z czasem załapała o co w tym biega

Rodzina w komplecie... Nana się tarza, a Melman nie wie o co jej chodzi

Mama i synek.

Bartosz uczy się grać na pianinie. Jako dziecko zdobył aż 3 punkty gry na cymbałkach, więc startuje od 6 punktu gry na pianinie...

Kara uczy córkę mówić. Będzie tego żałować

Biegający Melman... Zwróćcie uwagę na ogon, jest taki, jak mamy i taty, ale ma nienaturalnie duży ten "pompon", no i wystaje on od razy z zadu. Mogli się bardziej przyłożyć do dziecięcej wersji tego ogonka...


-Dziecięce odchody są takie obrzydliwe!

Renata bawi się w pirata...

kolejna seria zdjęć Melmana.





BONUS: Jeleń... śledziłam ją raz, zniknęła na terenie ośrodka naukowego w Sunset Valley. Może tam się respawnują.
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.11.2011, 13:52   #4
M3Lcik
 
Avatar M3Lcik
 
Zarejestrowany: 19.11.2011
Skąd: zTęCzOwEjDoLiNy
Płeć: Kobieta
Postów: 288
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Anie-Melman jest taki słodki...szkoda,że nie dasz swoich zebr do pobrania.Są cudowne.
__________________
Relax, it's just the game!♛


MOJE SIMY

M3Lcik jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.11.2011, 14:15   #5
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Jak to "nie dam"? Tito i Nana są na GW... Kliknij na "Moje Studio" w mojej sygnaturze
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.11.2011, 14:22   #6
Zielona Herbata
 
Avatar Zielona Herbata
 
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Anie_1981 - Melman z Madagaskara 3 A propo ogona,to jest jednorożca,tylko go tak dziwnie zrobili ;p
__________________

Zapraszam na mojego bloga: Herbal Sims
Zielona Herbata jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.11.2011, 22:21   #7
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@anie - nie martw sie, zdjecia do ogladania to najlepsze co moze byc, wyglad simow, ich zycie, dzieciaki itp itd ja tez nie mam pomyslow do historii, a i tak wklejam zdjecia xD

Rodzina Tanimoto

Wspolne sniadanie dzieciakow przed szkola


Mamuska Kaori nie ma co robic wiec rzezbi i rzezbi;p


Nawet zmusila swojego meza Steven'a by jej pozowal xD ale mu cos to sie nie podoba hehe


Tomoya oglada ulubione gwiazdy z Amelia...


A Hinata czyta sobie w pokoju lekture do szkoly


Kaori zachcialo sie brzdekac na....kontrabasie xd a niech jej bedzie


Steven awansowal i stal sie pilotem mysliwca ;] do twarzy mu w tym ^^


Jedno z niewielu zdjec, gdzie jest cala rodzinka


Powazne rozmowy mesko-meskie


Kaori udalo sie wkoncu zrobic pyszna zapiekanke owocowa;]


Po przyjsciu ze studniowki <co tam sie dzialo lohohoho ;D > Tomoya nie wytrzymal i pocalowal na dobranoc po kryjomu Amelie ;* milosc kwitnie


Zdjecia z imprezy Tomoya i Amelia zostali krolem i krolowa balu, zakochali sie, stali sie para i tanczyli najlepiej ze wszytkich.....ach zyc nie umierac, po prostu pieknie jak w bajce ^^


Ale jesli chodzi o zadania domowe i nauke Tomoya mial przekichane xD Amelia go karcila za lenistwo i kazala mu odrabiac lekcje, a nie odpisywac oj biedny Tomoya...


Rodzice pojechali wkoncu na zasluzone wakacje we dwoje...


...a dzieciarnia juz podpalila piecyk i wzniecila pozar xD hahahaha na szczescie Tomoya uratowal sytuacje i zgasil pozar, dziewczyny oczywiscie panikowaly ^^"
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.11.2011, 07:55   #8
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@eyvee - Kaori ma genialne oczy *.* Hinata też jest suodka, chociaż wolałam ją jako małe dziecko : D
@smile - skąd ty bierzesz te wszystkie bluzki ? *.*

RODZINA EVERHARD

A więc przedstawiam wam rodzinę Everhard. Natalie wychowywała się w zatłoczonym Bridgeport, pełnym hałasu, aut i spalin. Po swoich 18 urodzinach stwierdziła, że chce zamieszkać w jakimś cichym i spokojnym miejscu. Ponieważ zawsze kochała konie, jej wybór padł na Appalosa Plains.

http://i.imgur.com/ARdfE.jpg

W AP kupiła sobie mały, prosty domek z dużym terenem, a następnie kasztanowatą klacz hanowerską Diverse i od razu postanowiła nauczyć się jeździć.

http://i.imgur.com/QVY3X.jpg

Ona jeszcze nie do końca radzi sobie z rzeczywistością...

http://i.imgur.com/gGZsT.jpg

''Masz kochanie, zasłużyłaś''

http://i.imgur.com/ds652.jpg

Pierwszy skok Beczki.

http://i.imgur.com/l04Ji.jpg

Tak, Beczka potrafi przeskoczyć także oksera ^^

http://i.imgur.com/0DMpV.jpg

''Pier*ole, nie skaczę!''

http://i.imgur.com/PA9wz.jpg

C.D.N....

Ostatnio edytowane przez inseparable : 30.11.2011 - 08:36
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.11.2011, 09:23   #9
*Lady*Sims*
 
Zarejestrowany: 07.07.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 29
Reputacja: 10
Grin Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Cz I
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1320
Cz II
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1361





Poranek następnego dnia nie należał do udanych. Szczerze mówiąc nie chciało mi się otwierać oczu. W końcu jednak zebrałam się w sobie. Była piękna niedziela. Słoneczko pięknie świeciło i ogrzewało twarz.

Potem postanowiłam wyszukać sobie kilka zajęć, żeby nie mieć czasu na myślenie.
Sprzątanie, pranie, poranna prasa, kawa, zabawy z moim szczeniaczkiem.









Potem zadzwonił tata i zaprosił mnie do nich na kawę. Szybciutko pobiegłam, zatem do łazienki, musiałam wybrać jakiś strój i makijaż.



Wystrojona i wyszykowana pobawiłam się jeszcze troszkę z moim szczeniaczkiem, gdy nagle rozległ się dźwięk mojej komórki. I to drżenie rąk i niepewność i łomot serca…może to Booker? Przemyślał sprawę i teraz dzwoni żeby powiedzieć mi ze nic się nie stało i żeby wszystko było jak dawniej? A może chce zapytać czy może przyjechać? I przywiezie mi kwiaty, tak jak wtedy?

No tak … pomarzyć zawsze można. Dzwoniła do mnie Adriana, dziewczyna, która odpowiedziała na moje ogłoszenie dotyczące wynajęcia pokoju. Praca stylistki nie była najgorzej opłacalną, ale jeżeli chciałam zarobić na własny salon, potrzebowałam dodatkowej gotówki. Wolny pokój wystarczyło trochę odświeżyć i był gotowy do wynajmu. Adriana, chciała obejrzeć pokój jak najszybciej.

Umówiłyśmy się, że Adriana przyjedzie do mnie za godzinę. Dopiero co się wprowadziła i musiałam wytłumaczyć jej jak dojechać.

A oto i Ona moja potencjalna, nowa lokatorka – Adriana Biel, ciekawe czy spodoba jej się pokój. No cóż przyznam szczerze, ze, gdy zobaczyłam jej gabaryty, moja pierwsza myśl to to, że pokój będzie dla niej za mały.



Adriana obejrzała pokój i od razu zdecydowała się na wynajęcie, dodatkowo wpłaciła zaliczkę, którą sama zaproponowała. Spieszyłam się do rodziców. Wiec zostawiłam jej klucze. Podczas mojej nieobecności dziewczyna chciała się wprowadzić.


Tatę spotkałam przy domofonie. Poprosił mnie, żebym nie wspominała mamie ze wiem o ich problemach, było to dla mnie trochę dziwne, ale chciałam po prostu spotkać się z nią wreszcie, tak dawno tez nie wiedziałam małej Kiss. Byłam po prostu stęskniona i tyle.



A co najciekawsze … mamy ani Kiss nie było w mieszkaniu. Tata powiedział, że za chwilkę powinny być. Ok., i tak nie miałam żadnych innych planów, wiec stwierdziłam, ze poczekam.

Cały czas patrzyłam na telefon, który jak na złość cały czas milczał.


Żeby zabić dłużący się czas oczekiwania, oglądałam TV, i oczywiście akurat musiałam trafić na komedię romantyczną z wielkim ślubnym happy Endem.
Godziny mijały, zaczęłam martwic się gdzie one są. Zgłodniałam, wiec postanowiłam ze i tacie przygotuje jakieś pyszne danie.

W końcu pojawiła się mama.


Byłam w szoku, mama bardzo schudła. Do tego nie było z nią małej Kiss. Nie wiedziałam totalnie, co się dzieje. Mała Kiss podobno jest u Naszych dziadków, choć to trochę dziwne, bo nigdy żadna z Nas u nich nie zostawała. Mama nie miała najlepszych relacji z teściami, a jej rodzice już dawno nie żyją. No, ale cóż.
Trochę z nimi posiedziałam. Mama opowiedziała mi o tym, co ostatnio się u Nich działo. Miała załamanie nerwowe, w pracy bardzo źle jej się układało, o mało jej nie straciła. No i z tatą było nienajlepiej podobno cały czas się kłócili, zapewne w głównej mierze przez pracę, tu zaczęły się ujawniać wady wspólnej kariery. (tata zatrudnił mamę po przeprowadzce, tutaj).



Gdy wróciłam do domu, okazało się, że Adrianie pomieszały się odrobinę zasady życia lokatorskiego. Spała w moim łóżku. Aż nie mogłam uwierzyć. Natychmiast ją obudziłam. A jej wymówka, że nie mogła zasnąć w swoim pokoju, była totalnie bezsensu.



Bardzo mnie zdenerwowała. Miałam ochotę oddać jej zaliczkę i poprosić o to żeby się spakowała i zniknęła z mojego domu. To nie był dobry dzien. Booker się nie odezwał, dowiedziałam się ze mama i tata są świeżo po kryzysie, mama ledwo, co nie straciła pracy, a małej Kiss dalej nie widziałam a do tego moja nowa współlokatorka, którą znałam od kilku godzin zajęła sobie mój pokój podczas mojej nieobecności. Ostatecznie Adriana poszła do siebie, a ja zajęłam się sobą. Tego wieczoru zasnęłam jak małe dziecko.


Poniedziałek też miałam wolny. Postanowiłam od rana zająć się czymś pożytecznym. Zaczęłam od mojego malutkiego ogródka, o którym fakt faktem zapomniałam ostatnimi czasy. Zebrałam trochę jabłek, pomidorów i winogronu.



Moją uwagę przykuł nagle piękny, biały Kon, stojący pod domem sąsiadów. Wtedy tez zdałam sobie spraw z tego, ze mieszkam tu już prawie miesiąc, a nawet nie znam moich sąsiadów. Obiecałam sobie ze to zmienię.




Tak wiec odprowadziłam konia do jego właściciela i postanowiłam odwiedzić sąsiadkę.



No i tak właśnie poznałam Dagmarę. Miłośniczkę jazdy konnej, młodą, otwartą i bardzo sympatyczną panią doktor tutejszego szpitala. Opowiedziałam jej o moim świeżym zafascynowaniu końmi, pozwoliła mi spróbować jazdy, w zamian na promocyjną stylizację niebawem. Myślę, że się zaprzyjaźnimy, Dagmara zrobiła na mnie wrażenie osoby naprawdę bardzo sympatycznej.




lekkie szaleństwo, wyszliśmy z zagrody i wyruszyliśmy spokojnym powolnym rytmem na miasto.


oooo i nagle telefon. No i ta towarzysząca mi od kilku dni panika i niepewność czy to może On?

Szybko, szybko. Jak się okazuje schodzenie z konia, to nie taka prosta sprawa dla nowicjusza.

No i stało się. Wreszcie zadzwonił. Booker do mnie zadzwonił. Na początku głos drżał mi niesamowicie. Po chwili jednak się uspokoiłam. Pytał czemu się nie odzywam. Hmm... dziwne. Jak to dlaczego? Bo nie wiedziałam, czy wypada? co dalej z naszą znajomością, ze wszystkim.
Booker zaproponował spotkanie i "wyjaśnienie sobie pewnych rzeczy". I tym właśnie zdaniem zadusił kwitnącą we mnie radość z tego, że zadzwonił.
Oczywiście się zgodziłam. Miałam 3 godziny na wystrojenie, choć tak naprawdę cały ten czas, nie ukrywam, upłynął mi na analizach i i przemyśleniach co dalej będzie...


Trzy godziny później, wystrojona, zaniepokojona i pełna obaw spotkałam się z Nim.

Od razu na wstępie przeprosiłam za moje zachowanie. Wyjaśniłam, że to alkohol, atmosfera, klimat...
Booker, nie oczekiwał przeprosin. To On przeprosił mnie za swoje zachowanie. Był trochę tajemniczy, nie odpowiedział, gdy zapytałam dlaczego mnie odtrącił.
Ale może tak było lepiej? Niech będzie co ma być.

Potem poszliśmy na drinka do baru. Lokal wybierał Booker.


Spędziliśmy bardzo miło czas. Wszystko było niemal idealnie. Miłe słowa, uśmiechy, mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów.
Super spotkanie, wielka ulga i radość - tak podsumuję tą naszą mini randkę.

Wróciłam do domu taksówką. Adriana czekała na mnie. Pytała o kilka rzeczy organizacyjnych, szafki, półki, lodówka itd. porozmawiałyśmy trochę.


Wykąpana i zrelaksowana siedziałam jeszcze trochę przy ulubionej herbacie i rozmyślałam.


Zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie wiemy, jak skończy się nasz dzień. Oczywiście wolelibyśmy wiedzieć, jakie kłody będą rzucane nam pod nogi. To przypadki zawsze okazują się być najciekawszymi częściami naszego dnia a może nawet życia... Ludzie, których przyjścia się nie spodziewamy... telefon, który może odmienić nasz nastrój. Obrót wydarzeń, jakiego nigdy nie wybralibyśmy dla siebie. Niespodziewanie, znajdujesz się w miejscu, którego byś się nie spodziewał. Każdego wieczoru idę spać, myśląc o jutrzejszym dniu. Analizując plany... i przygotowując listy. I mając nadzieję, że jakikolwiek przypadek by nie stanął na twojej drodze... Będzie szczęśliwym. Tak ... szczęśliwym, bo dziś poczułam (zapewne dzięki Bookerowi), że nie warto szykować czarnych scenariuszy, trzeba po prostu oczekiwać na te pozytywne.

Napisałam Bookerowi smsa: "Dziękuję za ten wieczór. Dobranoc"



i poszłam spać. Może przyśni mi się dziś właśnie On?

Ostatnio edytowane przez *Lady*Sims* : 30.11.2011 - 09:36
*Lady*Sims* jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.11.2011, 09:03   #10
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Ładny konik. Przypomniał mi o błyszczeniu koni. U mnie na starej karcie grafiki wszystkie źrebaki i większość dzikich koni tak połyskiwały. Ale teraz tylko dzikie konie się błyszczą, Melman się nie błyszczy, lub przy jego kolorach jest to niewidoczne. Musiałabym "zaciążyć" Kometę, zobaczyłabym jak jej źrebię wygląda. Ona i Aquino mają jednolite kolory bez wzorków, więc wszelkie błyszczenia byłyby "wyeksponowane".

Off-Top:
Idę sobie pograć
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 7 (0 użytkownik(ów) i 7 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:55.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023