Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims 3: Zdjęcia z gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 07.01.2012, 12:42   #1
Rosemarie
 
Avatar Rosemarie
 
Zarejestrowany: 12.01.2009
Skąd: Mystic Falls
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 1,416
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@eyvee, Natsu i Cathi świetnie wyglądają, no i w końcu są razem.

Seth i Susan spędzali ze sobą każdą wolną chwilę.





Często też Seth rozwijał umiejętności sztuk walki.


Jednak jako wampir funkcjonował raczej w nocy, niż w dzień, więc kiedy Susan spała on często wybierał się na spacery. Pewnej nocy podczas spaceru zauważył przerażoną dziewczynę przywiązaną do krzesła. :o Od razu ją rozwiązał.



Dziewczyna była tak przerażona, że od razu po rozwiązaniu jej zemdlała, więc Seth oparł ją o murek i zaczął przeczesywać teren, był pewien, że znajdzie gdzieś oprawcę dziewczyny.


BONUS



Przepraszam, że tak krótko. XD
__________________

Ostatnio edytowane przez Rosemarie : 07.01.2012 - 12:46
Rosemarie jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 01.02.2012, 21:23   #2
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzina Kwiatek

Kolejna seria zdjęć z AP, Marek, Alicja i ich syn Łukasz... Oczywiście musiałam dać serię zdjęć z konikami... To są stare zdjęcia, baardzo. Ostatnio nie grałam. Teraz zaczęłam nową grę w Sunset Valley, bo stęskniłam się za Agnieszką Zadek Darling. Przy okazji jednak, załadowałam stary zapis z SV, by powrzucać do biblioteki parę domów mieszkalnych i obiektów publicznych, w celu skopiowania ich do Nowego Sunset Valley. Mam mnóstwo zdjęć ze Starego SV, nie kasuję tego miasta, nie jest zepsute. Mam też jeszcze zapis z Bridgeport, ale z racji braku możliwości grania końmi, mam "nikłe zainteresowanie tym zapisem".

No to jedziem z koksem, koniki...







Mały Łukasz...


Łukasz na rękach u ojca...

Pamiętacie "starego, wyliniałego gacka", którym latało się w tym domu? Znudził mi się... Teraz rodzina jeździ kultowym autkiem, Stary Beetle, wersja kolekcjonerska. Kocham garbusy! Mam też do Simsów New beetle, ale Simy zapadają się w siedzenia i głupio to wygląda, jednak New podoba mi się bardziej.

Łukasz został ze służącą w domu, a rodzice pojechali na rybki...


Za koszmary senne z góry przepraszam...
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.02.2012, 22:03   #3
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzina Darling...


Miałam trochę czasu by pograć, więc wstawiam fotki. Jest to historia rodziny Darling (Agnieszka Zadek Darling i jej mąż, Eric Darling). Mają dziecko, syna o imieniu Ror Eric.

Roy Eric w hustawce...


Agnieszka i jej ulubieniec... Gucio...

Eric przyrządza naleśniki, ma odjechaną minkę...

Ogrodnik Darlingów zajmuje się roślinkami...

Służąca nie robi prania, co najwyżej przełoży pranie z pralki do suszarki, i potem je z niej wyjmie, ale samemu trzeba zbierać pranie z domu. Podoba mi się ten mod, i ten na ogrodnika też. To przyjemne, że nie muszę się przejmować dodatkową Simką...

Agnieszka zdecydowała, że najwyższy czas zadbać o formę po ciąży. Eric chce jeszcze jednego dziecka. Jasne, łatwo mu mówić, to nie on chodzi w ciąży i rodzi! Jeśli Aga nie będzie o siebie dbała na bieżąco, będzie wyglądała tragicznie!


Seria zdjęć z Roy'em Eric'iem i jego rodzicami...





Agnieszka w basenie, pływanie świetnie relaksuje i dobrze wpływa na mięśnie!

Jak się Wam podoba w stroju kapielowym?

Mały odgryza lalce głowę... typowe...


Bonus: Grzybodrzewa, o których była mowa w temacie o Lunar Lakes.


Ostatnio edytowane przez anie_1981 : 14.02.2012 - 22:07
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.02.2012, 11:42   #4
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Macie fajne rodzinki...


Rodzina Darling

Kolejna część losów Agnieszki i Erica Darlingów... Sama się sobie dziwię, że jeszcze mi się chce wstawiać jakieś zdjęcia. Moje historyjki są tak ramowe, że można po prostu podmieniać nazwiska Simów...

Wspólne oglądanie gwiazd, jak zwykle wybrali do tego najgorsze miejsce z możliwych...

Imprezka trwa nadal, trochę czułości..


Eric zajmuje się sztucznymi rybkami...

Roy Eric zasnął z nudów w huśtawce...

Rodzina wybrała się do parku, oczywiście w drodze powrotnej musieli się rozdzielić, bo Aga zobaczyła jak ktoś się z kimś obściskuje, wróciłam Erica, ale i tak ona wróciła z dzieckiem taksówką. To jedna z rzeczy, jakie mnie w grze wpieniają, to że nigdy nie wiadomo, czy Simom nie strzeli do głowy wracać do domu osobno!

Eric ucina sobie pogawędkę z sąsiadem, to chyba Hank Goddard, ale nie jestem pewna.

Agnieszka z Roy'em Eric'iem na "karuzeli".

Do parku przyszedł czyjś koń...

Agnieszka podeszła z dzieckiem mu się przyjrzeć, no przynajmniej chciałabym, by była taka interakcja...

Agnieszka być może chciałaby mieć własnego konia, ale nie mamy gdzie go "upchnąć" na działce. Być może sprawię im psa, ale cóż, na więcej nie można liczyć.

Rozmowy sąsiedzkie...

Eric z gazetą w ich "piekiełku" (czyli w piwnicy).

Praca zespołowa, Eric naprawia pralkę, a służąca ściera wodę.

anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.02.2012, 23:05   #5
lecieyek:)
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Super te Wasze rodzinki

Ciąg dalszy losów Barbary Lubak:

Nadeszła długo oczekiwana środa. Barbara i Hardwood spotkali się nad jeziorem. On nie szczędził jej komplementów i romantycznych gestów, a ona raczyła go swoją pozytywną energią. Oboje czuli się, jakby dostali od życia drugą szansę.



Cieszyli się sobą, nie liczyło się to co inni pomyślą.



W końcu nadszedł punkt kulminacyjny dnia i Hardwood oświadczył się.



Barbara nie spodziewała się tego, bo przecież nie znali się długo. Nie odmówiła jednak, bo była świadoma tego, że już nie jest młoda i nie wiedziała czy dostanie od życia drugą taką szansę na szczęście.



Po tejże cudownej chwili Hardwood, będąc pewnym co do tego, że spędzą ze sobą resztę życia, zaprosił narzeczoną do siebie. Mieszkał w małym domu. Właściwie w swoim małym królestwie gdzie tworzył. To była nielada niespodzianka dla Barbary. Uświadomiła sobię, że zgodziła się poślubić mężczyznę, którego właściwie nie znała. Ufała mu jednak. Dla Barbary to popołudnie było niesamowite i wyjątkowe, ale niestety też wyczerpujące. Ostatnio dużo pracowała i nie miała czasu się odprężyć. Hardwood zauważył w niej zmęczenie, więc rozmasował jej plecy, by poczuła się lepiej. Barbara odwdzięczyła się namiętnym pocałunkiem, który rozpalił ich oboje…




Wylądowali w łóżku. To było niesamowite! Barbara tak dawno z nikim nie była, a teraz przypomniała sobie, jak to jest kochać kogoś.



Spodobało się to obojgu, więc powtórzyli całe zajście, tym razem pod prysznicem.



Resztę wieczoru spędzili na werandzie patrząc w gwiazdy. Jak nastolatki…



W końcu zrobiło się późno i trzeba było zakończyć ten dzień pełen niesamowitych wrażeń. Barbara z jednej strony tęskniła za dzieciakami, a z drugiej, nie chciała, by ta chwila się skończyła. Wracając do domu taksówką, przypomniała sobie, że to był też wyjątkowy dzień dla Witta i Niny,którzy obchodzili urodziny. Miała wyrzuty sumienia, że o tym zapomniała, że była samolubna. Witt jednak nie miał jej tego za złe. Gdy dowiedział się, że babcia się zaręczyła, szczerze jej pogratulował. Wiedział, że należał jej się ten dzień. Tyle przecież robi dla innych.



Barbarze ulżyło, gdy usłyszała te słowa i obiecała, że kiedyś im to wynagrodzi...


  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.03.2012, 13:14   #6
Zielona Herbata
 
Avatar Zielona Herbata
 
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

shotshe - Ja bym z nim zerwała :\ Nie dość,że sam nie może coś zrobić,to się jeszcze na Amelię wydziera.


Ja zaś znowu pograłam,temat zaczyna znowu być mniej aktywny,co mnie smuci


~~~~~~~~~~~~

Następnego dnia nic nie pamiętałam. Zerknęłam na zegarek,była piąta rano. Poszłam dalej spać,bo byłam jeszcze zmęczona.Obudziłam się dwie godziny później. Umyłam się. Gdy zeszłam na dół,nikogo nie było. "Ciekawe,gdzie jest" - pomyślałam. Wzięłam sok z lodówki. Usiadłam,usłyszałam,że ktoś wchodził do domu. To był tylko Seba. Usiadł na kanapie i ciągle na mnie spoglądał.





Usiadłam koło niego. Na dół schodziła ciocia,z jakąś książką w ręku. Usiadła,i zaczęła czytać. Nie zauważyłam,że już byłam przytulona do Seby.
- I jak,wyspałaś się kotku ?
- Tak.
- Cieszę się. Ślicznie wyglądasz kochanie.
Nagle spojrzał na mnie i pocałował. Uśmiechnęłam się,i dalej się do niego przytuliłam. Czułam ciepło dochodzące z kominka,byłam szczęśliwa w objęciach chłopaka.







Ciocia przerwała czytanie,i zaproponowała nam pewien pomysł.
- Ponieważ za godzinę jadę do pracy,mogę was zawieść na przykład do klubu. Co wy na to ?
To był świetny,ale zarazem super pomysł. Dawno nigdzie nie byłam. Poszłam na górę szybko w coś się przebrać. Ubrałam się w śliczną,fioletową sukienkę. Kiedy zeszłam,w samochodzie czekali na mnie. Szybko weszłam do samochodu i pojechaliśmy.



~~~~~~~~~~

Nagle się obudziłam. Odeszłam paroma krokami od łóżka,spojrzałam na swój brzuch. Był lekko zaokrąglony.
- Jestem w ... ciąży..będę z nim mieć dziecko.. niemożliwe.. -szepnęłam sama do siebie. Poszłam spać. Ciągle w myślach zastanawiałam się,jak mu o tym powiem.




~~~~~~~~~~~~~~
__________________

Zapraszam na mojego bloga: Herbal Sims
Zielona Herbata jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.03.2012, 15:55   #7
Zielona Herbata
 
Avatar Zielona Herbata
 
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

eyvee - cieszę się niezmiernie z twojego powrotu A Nami wygląda jak Kaori Tanimoto
anie_1981 - nieprawda,ty również robisz ładnych simów Chłopak zrobiony został na szkielecie Natsu Tanimoto <eyvee mi przesłała rodzinę Tanimoto>.

Kolejny ciąg dalszy mojej historii,niestety,z braku czasu <szkoła,zajęcia> będę dodawać w piątek.

~~~~~~~~~~~

Następnego dnia do nikogo się nie odzywałam,nawet do ukochanego. Zastanawiałam się,jak mu to powiedzieć. Miałam złe myśli na ten temat. Seba,zauważając mój humor postanowił mnie zabrać w moje ulubione miejsce - plaża. Poczułam się o wiele lepiej. Złapał mnie za ręce.
- Julia,mam ci coś do powiedzenia.
- Ja również. - nagle posmutniałam. Uśmiechnął się do mnie,nagle klęknął prze de mną. Wyjął z pudełka pierścionek.
- Julio Lively,czy wyjdziesz za mnie ?
- Żartujesz ?!
- Ale oczywiście,że nie. To co ?
- Oczywiście !
Spojrzałam na pierścionek. Był piękny. Byłam szczęśliwa,zaś Seba zapytał się mnie :
- Ty również miałaś coś do powiedzenia,prawda ?
- No tak.. więc ... jestem w ciąży.
Nagle zdębiał. W jego oczach były łzy. Był szczęśliwy.
- Będę ojcem ! Mój kochany malec w brzuszku.
Pogłaskał mnie po brzuchu. To była piękna,ale i rodzinna chwila. Nie mogłam doczekać się ślubu.

















Niestety,na plaży pojawiła się była Seby,Sam. Zazdrosna widokiem,zaczęła dla mojej złośliwości z nim flirtować.
- Kotku,kiedy nasz ślub ?
- Sam ?! Zapomnij,to przeszłość.
- Nie powiedziałeś jej,że jesteśmy znowu razem ?
- Co ty sobie za d***e bajki wymyślasz ?!
- Sebuś,jesteśmy razem..
Byłam wściekła. A jednak potajemnie chodzi ze swoją byłą. "To drugi raz,nie pozwolę sobie na to" - pomyślałam. Seba zaczął coś mówić,ale mu przerwałam.
- Robisz tak samo jak Ebenezer ?! Hę ?!
- Kochanie,daj mi dojść do słowa.
- Nie ! Wystawiłeś mnie i koniec,kropka ! Idź sobie do Sam..
- Julia,błagam,daj mi powiedzieć..
- Obiecałeś mi to ! Zrywam z tobą ! - zalana łzami jak najdalej pobiegłam od niego. Jak on mógł mi tak zrobić ? Czyżby chciał spróbować tak,jak Ebenezer ?! Niestety,w domu spotkała kolejna mnie niespodzianka. Ciocia powiedziała,że wyjeżdża do Riverwiew,jej rodzinnego miasta.
- Masz kluczyki do nowego domu. Żegnaj Julia,i trzymaj się rybciu. - ciocia złapała najbliższe taxi i odjechała. Byłam zalana łzami. Pierw Seba mnie zdradza,a ciocia mnie zostawia samą ?! Aż mi się odechciewa żyć..









~~~~~~~

Wybaczcie,że krótko. Spokojnie,Julii nie zabije. Będzie żyć,będzie. Z góry przepraszam za koszmary,w czasie snu. Do zobaczenia.
__________________

Zapraszam na mojego bloga: Herbal Sims
Zielona Herbata jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.03.2012, 19:36   #8
anie_1981
 
Avatar anie_1981
 
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzina Kwiatek z Appaloosa Plains...

Na chwilę powracam do Appaloosa Plains, by przypomnieć trochę o istnieniu rodziny Kwiatek. Małżeństwo Alicji i Marka Kwiatków, jak to u mnie jest zawsze, żyje sobie sielankowo...Mają synka, Łukasza, w wieku pełzającym, a Alicja jest w ciąży. I wszystko było dobrze, gdyby nie... no dobra, wszystko jest dobrze

Oczywiście, rodzina mieszka na głuchej wsi, mało nowości tam dociera, ale ostatnio sąsiadka opowiadała o czymś takim dziwnym, ale fajnym, co widziała w Bridgeport, w jakiejś przydymionej knajpie... Była tam w gościach u kuzynki ciotecznej z drugiej linii, i świetnie się tym czymś bawiła... A wygląda to jak stół, po którym kula się piłeczki... patykiem... No czego też te miastowe ludzie nie wymyślą...



Mały Łukasz...

I koniki, czarny ogier, Aquino, i ruda klacz, Kometa...


Odradzam oglądanie tego zdjęcia podczas posiłku... To przez tą ciążę...

Alicja gra jeden z moich ulubionych utworów, "Ups, ukradłem Twoje krzesło"...

Mama i pierworodny.

Alicja w stroju ciążowym...

Małżeństwo dorobiło się na sprzedaży ziemniaków, więc jak już UPS miał przywieźć "zabawny stół z kuleczkami", to zamówili trochę więcej gadżetów... Ach, ci nowobogaccy...

Masujemy plecki...

Och... jaakaa ulga...


To by było na tyle... Na razie planuję dłuższą przerwę we wstawianiu fotek, bo za bardzo skaczę pomiędzy rodzinami, a poza tym, to już mi się to wstawianie fotek powoli nudzi.

Ostatnio edytowane przez anie_1981 : 16.03.2012 - 19:38
anie_1981 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.03.2012, 11:50   #9
Megan
 
Avatar Megan
 
Zarejestrowany: 16.08.2011
Skąd: Califronia
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 250
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Hej hej jestem

Rodzina Wilson

Alice poznała w parku Bebe Hart:

Bebe okazała się niezbyt miła, więc Alice szybko zakończyła rozmowę.

No i wróciła do domu

Gdy Alice jechała do domu Amand i Carl nad basenem się tulili:
-Wiesz jesteśmy razem bardzo długo....
-Taaaak...


-Wyjdziesz za mnie!?
-Oczywiście że tak!!!

I urocza chwila się skończyla gdy Amanda uslyszała że jestm Alice, szybko uciekła i zabrała się za kolację.

Niczego nie wiedząca Alice uśmiechnięta niesie swoją sałatkę

Po zjedzeniu Amanda postanowiła podzielić się szczęśliwą (dla nich) nowiną
-Alice, zaczekaj chwilkę!-zawołała za nią Amanda
-eee?? Czego!?
-Muszę ci o czymś świetnym powiedzieć....
-Wyprowadzasz się!?-przerwała jej Alice
-Nieee... Ja i twój tata bierzemy ślub!
- Mam to gdzieś,-powiedziała chłodno-to było do przewidzenia!

Po tym nie pozwoliła nic powiedzieć Amandzie i szybko poszła do siebie
-Jezu jak ja jej nienawidzę! Mam tego wszystkiego dość...

I znowu ranek gdy Amanda na nogach
Carl:


Alice:

Amanda szybko śniadanie zrobiła:


Carl też szybko wstał ponieważ miał dziś rozmowę o nową pracę (kiedys mieszkali w innym mieście więc Carl odszedł z pracy)


Ok
Narazie tyle jutro może coś dam
Megan jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.03.2012, 13:53   #10
lecieyek:)
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Oto przed Wami grupa przyjaciół mieszkających razem pod jednym dachem. Młodzi, ambitni, szukający przygód, miłości, swojej drogi do sukcesu. Oto oni:

Ana Kimbal



Marina Grant



Janell Mora



Jodi Handren



Shravan Ruff



Dominic Bray



Rusty O’Malley



Adam Crump




Większość z nich przyjaźniła się już w czasach szkolnych. Postanowili osiągnąć coś razem, albo przynajmniej się wspierać.

Marina i Rusty byli parą zdawałoby się od zawsze. Spokojni, ułożeni i można by rzec, że brać z nich przykład powinna każda para.



Ana i Dominic zbliżyli się do siebie, gdy zamieszkali pod jednym dachem, choć tak jak ich przyjaciele Marina i Rusty znali się od dawna. Ten związek różnił się znacznie, od tego powyżej. Tu tok wydarzeń przybierał zawrotne tempo, a zwroty akcji zazwyczaj były nieoczekiwane.



Reszta nie była z nikim związana, choć iskrzyło czasami. Ponoć wszak przyjaźń damsko-męska nie jest możliwa.




Nie mniej jednak, nie przeszkadzało to w ogóle w przyjemnym spędzaniu czasu razem. Na przykład na plaży, albo na festiwalu.




Niestety wszyscy w głowach mieli wszystko, prócz tego czego trzeba i w czasie gdy opuszczali dom nie myśleli o tym, by go zabezpieczyć tak, by po powrocie mieć jeszcze dach nad głową…



Marina skupiła się dość mocno na rozwijaniu swojej kariery wokalistki. Czasem musiała robić rzeczy głupie, których się potem wstydziła, ale ważniejsze było to, by się sprzedać i osiągnąć sukces.



Wszystkie te nieambitne działania traciły znaczenie, gdy dziewczyna wchodziła na prawdziwą scenę i śpiewała dla prawdziwej publiczności, jak to czynią zazwyczaj prawdziwi wokaliści.



To były najpiękniejsze chwile w jej życiu, aczkolwiek śpiewanie w domowych pieleszach wyłącznie dla przyjaciół wcale nie umniejszało jej satysfakcji.



Jodi nie znała w/w simów, dopóki nie ulokowała swej osoby w wynajmowanym wspólnie domu. Mimo to szybko zaaklimatyzowała się w nowym towarzystwie i zaprzyjaźniła się z każdym ze współlokatorów. Obrała inną karierę od pozostałych, co nie znaczy, że zupełnie nie powiązaną, bo czymże jest muzyk bez dziennikarza…



Pozostała siódemka poważnie zajęła się muzyką, choć tylko czworo z nich postanowiło założyć zespół. Janell, Shravan, Rusty i Adam grali razem jako The Windows Trzeba im przyznać, że z każdą próbą byli coraz lepsi i coraz lepiej zgrani.



Ana i Dominic nie dołączyli do nich, chociaż często towarzyszyli im we wspólnym muzykowaniu, za to postanowili karierę swoją zacząć od chodzenia na koncerty swoich idolów. Idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym, a do tego mogli spędzać razem każdą chwilę.



Któregoś dnia, będąc na koncercie Dominic ni stąd ni zowąd oświadczył się Anie którą z wrażenia wbiło w stół (i to dosłownie). Odpowiedź była oczywista. W końcu świata poza sobą nie widzieli.



Niedługo potem miały miejsce dwie następujące po sobie imprezy stulecia – wieczór kawalerski Dominica i wieczór panieński Any.







Nastroiły one poniektórych romantycznie, przełamując do tej pory dzielące Janell i Shravana lody. Chociaż tak naprawdę nie wiadomo, czy to zaręczyny przyjaciół zadziałały w ten sposób, czy raczej hektolitry nektaru i drinków towarzyszące celebrowaniu ważnego wydarzenia.




Po pierwszej balandze umówili się na randkę, gdzie wyznali sobie miłość. Janell od tej chwili snuła fantazje na temat ich wspólnego życia, które jednak według jej szacowania miało się rozwinąć powoli i znacznie później.




Tym czasem Shravan już pod koniec wieczoru panieńskiego Any oświadczył się swojej dziewczynie.




Każda wolna chwila była dobra do tego, by spędzić miło wieczór, toteż cała paczka uczęszczała do miejscowych knajp. Tam działy się różne rzeczy, począwszy od robienia furory wśród imprezujących gości za pomocą swoich muzycznych talentów,



aż po… Może lepiej to pominę. Z pewnością nie chcecie wiedzieć co, z kim i gdzie zostało uwiecznione na zdjęciu, które Shravan musiał zdematerializować, by ludzie nie wzięli na języki jego i Janell co niestety nie poskutkowało, bo ktoś ich podpatrzył i rozniósł wieść po całym mieście. Ale po co ja o tym piszę, przecież i tak nie wiecie o co chodzi… ( )


Szczególnie miłe były wschody słońca, kiedy to simy wracały do domu po nocnych eskapadach. Świeże, wilgotne, poranne powietrze i wciąż musujące bąbelki w głowach simów nastrajały ich szczególnie romantycznie. Jodi i Adam mieli w końcu okazję spędzić parę chwil sam na sam, co skończyło się namiętnymi pocałunkami i uściskami…




To musiało w końcu się stać, bo iskrzyło między nimi już od dawna, lecz do tej pory nie mieli odwagi się do tego przyznać, mimo że ani jedno, ani drugie zazwyczaj nie boi się mówić otwarcie o tym co czuje. Teraz, kiedy już wszystko było jasne, postanowili nie tracić czasu na zbędne ceregiele.



Wyglądało na to, że teraz każdy sim w domu miał swą połówkę i wszystko byłoby wspaniałe, gdyby nie to, że biedny Rusty miał już dość. Kwitnąca miłość dookoła zdołowała go, gdy on sam nie otrzymywał zbyt dużo uwagi od swojej kobiety, która była zbyt zajęta swoją karierą. Postanowił otwarcie powiedzieć jej, co mu się nie podoba. Marina nie była jednak w stanie pogodzić miłości z pracą. To był koniec tego z pozoru idealnego związku.



To był szok dla wszystkich i mimo, że Marina sama tak wybrała, strasznie ją to dotknęło. Janell starała się podnieść przyjaciółkę na duchu, ta jednak stwierdziła, że dalsze mieszkanie pod jednym dachem będzie dla niej zbyt bolesne. Postanowiła wyprowadzić się na drugi koniec miasta.



uv: Przykleiłam tutaj Twojego ostatniego posta.

Cytat:
Napisał Wojtek Zobacz post
Dlaczego nikt nie komentuje poprzednich postów? Chyba nie ma to wyglądać tak, że ktoś sobie wkleja ścianę obrazków i w nosie ma to, co pozostali wstawili. Jaki ma to sens?
Wojtku dla mnie ma to sens. Lubię tu zaglądać i czytać co tam nowego w Waszych simowych rodzinach (bawią mnie, zachwycają i inspirują ), a nie zawsze mam ochotę komentować, bo czasem komentarze są zwyczajnie zbędne, a przymus z pewnością zniechęciłby przynajmniej część osób do wstawiania zdjęć. Nie widzę też sensu wystawiania negatywnych ocen odnośnie tego co jest prezentowane w tym wątku (chyba, że ktoś wstawia zdjęcia w nieodpowiednim rozmiarze lub zbyt niskiej jakości, ale wtedy zajmą się tym odpowiednie osoby) dlatego, że tematyka sama w sobie jest luźna. Jasne, że przyjemniej się ogląda zdjęcia wykonane wg rygorystycznych norm estetycznych, ale nie zauważyłam u nikogo jakichś karygodnych potknięć. I nawet widzę sens w dodawaniu zdjęć jak sim wyrzuca śmieci, kiedy jest to ściśle powiązane z opisem wydarzeń. Wolę już zakaz komentowania, bez wstawiania własnych zdjęć (czyli nie powinnam teraz odpowiadać na Twoje pytanie To nie temat, gdzie wystawiamy swoje prace do oceny innych, tylko dzielimy się naszymi pomysłami na rozgrywkę, jeśli znajdzie się ktoś, kto chciałby się podzielić swoimi spostrzeżeniami, to super, jeśli nie to żaden problem. Przepraszam, że się tak rozpisałam, obiecuję, że więcej nie będę Mam nadzieję tylko, że ktoś podziela moje zdanie, zwłaszcza, że do tej pory nie zauważyłam, by ktoś się tego czepiał, chyba, że coś mi umknęło

Ostatnio edytowane przez ultraviolence : 27.03.2012 - 23:09
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 9 (0 użytkownik(ów) i 9 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023