Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.12.2010, 19:18   #1
czerwień99
 
Zarejestrowany: 14.12.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Hejka. Jestem tu od dzisiaj, ale tak mnie wciągnęło to FS, że z wielką niecierpliwością czekam na następny odcinek...

(A szczególnie chcę się dowiedzieć, kto dosypał tego świństwa do napoju Marco)
czerwień99 jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 14.12.2010, 20:20   #2
pensivelane
 
Avatar pensivelane
 
Zarejestrowany: 22.07.2009
Skąd: mazowieckie
Płeć: Kobieta
Postów: 1,070
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

jestes, aleeee cie nie ma. to nie kumam, kiedy odc?
__________________
pensivelane here

I can feel your heartbeat under your black, black leather
In your gateway call, boy take me away forever
pensivelane jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.12.2010, 18:20   #3
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Ok, więc jestem już teraz na milion procent, wybaczcie że tak wyszło ale niestety miałam małe kłopoty ze zdrówkiem. Wczesniej brak neta i się nazbierało ;/
Dzisiaj w nocy lub późnym wieczorem, dodam odcinek Belle Rose, jak nie to mozecie mnie wychłostać nawet. Co do Vorga jesli kogos to interesuje, to będzie niestety po nowym roku, bo nie mam kompletnie czasu teraz.
No i czeka mnie sporo do nadrobienia, obiecuje że nadrobie wszystkie FS które zaczęłam czytać i może załapie się na jakieś nowe. To narazie tyle ode mnie, zedytuje posta i dodam tutaj ten odcinek, więc jak jeszcze ktos czyta to romansidło to zapraszam

EDIT: tak jak obiecałam, wstawiam odcinek.

ROZDZIAŁ 7
Część pierwsza: Dlaczego?

- Marcus? Marcus ocknij się, proszę – Emanuelle próbowała ocucić leżącego na ziemi chłopaka. Widząc, że klepanie ręką po twarzy nie pomaga, skinęła dłonią na lokaja, który pośpiesznie udał się w miejsce gdzie zdarzyło zgromadzić się już kilka osób – Dzwoń po doktora Cambela, niech zjawi się tu jak najszybciej – powiedziała i położyła brunetowi rękę na czole. Było tak bardzo gorące, że dziewczyna przestraszyła się nie na żarty – I zawołaj kogoś do pomocy, trzeba go przenieść do sypialni, nie może tu przecież tak leżeć!

*****

Kiedy Alia otworzyła oczy, na dworze było już jasno. Spojrzała w kierunku zegara wiszącego na ścianie i gdy odkryła, że jest dopiero siódma trzydzieści, z uśmiechem na twarzy przeciągnęła się na wygodnym materacu. Colin spał koło niej, jak mały chłopiec. Spokojnie i bez jakiejkolwiek oznaki stresu na twarzy. Przytuliła się do niego i założyła mu rękę za głowę, po czym zaczęła bawić się jego włosami. Zamruczał przez sen i przycisnął ją do siebie. Jej usta znów ułożyły się w kształt banana. Nigdy nie była taka zadowolona jak teraz. Najpierw na dywanie, potem na kanapie w salonie, a na końcu w sypialni rodziców, wprost na ich łóżku, gdzie zasnęli wymęczeni. To była dla nich długa noc. Nastolatka wyobraziła sobie nawet minę matki, która wchodzi teraz do pokoju. Parsknęła śmiechem, zatykając dłonią usta, by nie obudzić swojego dzikiego kochanka. Słowo „dziki” było tu jak najbardziej na miejscu. Do tego można by jeszcze dodać „namiętny”. O tak, dziki i namiętny ciastek, to pasowało do Colina idealnie. Chciałaby się zakochać w takim facecie, ale czy umiała?
- Dzień dobry tygrysie – odrzekła widząc, że chłopak się budzi.
- Cześć maleńka – przysunął się do jej ust i złożył na nich soczystego buziaka – Widzę, że już nie śpisz aniołku – pogładził ją dłonią po twarzy i spojrzał w jej błyszczące oczy.
- No fakt, dzisiaj czuję się jak anioł, tylko skrzydeł mi brak – zjechała ręką na jego pupę i ścisnęła mocno za pośladek.
Niebieskooki zamruczał jak kot i objął ją w pasie jeszcze mocniej.
- Mam rozumieć, że jesteś zadowolona z dzisiejszej nocy?
- Jestem wniebowzięta – uśmiechnęła się do niego.
- Więc teraz nareszcie możemy normalnie porozmawiać tak? - zapytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Osz ty. Nadal cię nie lubię wiesz? Ja tu romantycznie a ty zepsułeś cały nastrój – odwróciła się do niego plecami, chichocząc cicho pod nosem.
- Ej, ja tylko zapytałem, to chyba nic złego słońce – przysunął się do niej, całując ją w ramię.
- No nie, żartuję sobie przecież – odrzekła – Wiesz co?
- Tak?
- Nigdy się nie spodziewałam, że dane mi będzie spełnić swoje marzenie w tak idealnym stopniu. Zawsze mi się wydawało, że żaden facet... prawdziwy facet, nie jakiś nastolatek... że nie będzie chciał takiej gówniary jak ja.
- Co ty mówisz? - przytulił ją do siebie – Nie wierzę, że nie podobasz się mężczyznom. Jesteś śliczna – dodał całując ją w szyję – Do tego taka delikatna... - jego wargi wędrowały wzdłuż jej karku, wprost do jej warg. Ujął jej twarz w dłonie i zaczął namiętnie wsuwać język w rozgrzane usta dziewczyny. Jęknęła cicho i poddała się pocałunkowi. Długi, namiętny i gorący, sprawił, że poczuła, iż znów przychodzi jej ochota na coś więcej.
- Colin... - szepnęła gdy złapała oddech.
- Słucham cię.
- Chce się z tobą kochać... tak dziko jak kilka godzin temu...
- To się dobrze składa – odpowiedział zjeżdżając dłonią wzdłuż jej bioder – Bo ja też.

*********

Kiedy Marco się obudził, zegar wskazywał dwunastą w południe. Przespał sporo czasu, na dodatek potwornie bolała go głowa. Powoli podniósł się do pozycji siedzącej, po czym spojrzał w kierunku fotela. Zobaczył Emanuelle. Jej mina nie wróżyła nic dobrego.
- Nareszcie się obudziłeś. To dobrze – wstała, podeszła do okna i odsłoniła ciężkie kotary.
Światło które wpadło do środka oślepiło bruneta tak bardzo, że zasłonił oczy dłonią i syknął z bólu jaki ogarnął jego źrenice.
- Wiesz, nie spodziewałabym się czegoś takiego z twojej strony.
- To znaczy? - zapytał chłopak przecierając oczy.
- Nie wyglądasz na faceta, który ma słabą psychikę, a jednak Ty ją masz – usiadła z powrotem w puchowym fotelu, krzyżując ręce na piersiach.
- A jaką rolę w tym wszystkim odgrywa moja psychika? Poza tym chyba nie znamy się na tyle dobrze, żebyś mogła mówić, czego się po mnie spodziewałaś a czego nie.
- Kto jak nie ty, nałykał się garści tabletek przeciwbólowych i poszedł ze mną na bankiet tylko po to by przepić je alkoholem? - zapytała ignorując jego odpowiedź - Rozumiem, że ręka cię boli, ale to była lekka przesada. Chciałam tylko, byś się odstresował bo rozumiem, że pobyt twojej dziewczyny w szpitalu to nic wesołego, dlatego cię zabrałam. Żebyś zapomniał choć na chwilę i przestał użalać się nad sobą.
- Wiesz, że zaczynasz mnie denerwować? Nie brałem żadnych tabletek, myślisz, że jestem aż taki głupi? - Marco wstał z łóżka i już chciał ruszyć w stronę drzwi kiedy zakręciło mu się w głowie.
Emanuelle poderwała się z krzesła i pobiegła w jego kierunku. Złapała go za rękę, by nie stracił równowagi i przyciągnęła do siebie. Chłopak spojrzał na jej twarz. Dwoiło mu się w oczach, przez co nie widział dziewczyny wyraźnie.
- Skoro nie brałeś tabletek to czemu w twoim pokoju znalazłam pustą buteleczkę po środku przeciwbólowym? - spytała.
- Co takiego?! - warknął ze złością – Żartujesz sobie ze mnie prawda? Niby po jaką cholerę miałbym się faszerować tabletkami?! Lepiej wymyśl coś innego jeśli nie chcesz bym w trybie natychmiastowym wsiadł do auta i wyjechał stąd jak najszybciej – wyrwał się, po czym przesunął dziewczynę ręką i ruszył do wyjścia.
- Marcus, to nie jest śmieszne, przestraszyłeś mnie nie na żarty! - krzyknęła próbując z powrotem złapać go za dłoń – I nie mam pojęcia czemu się tak denerwujesz skoro twierdzisz, że niczego nie brałeś.
- Nie dotykaj mnie jeśli nie musisz – syknął odsuwając się – I powiedz ojcu Li, że pojechałem do szpitala, by z nią porozmawiać.
- Zaczekaj, nie możesz tak po prostu sobie pojechać, dopiero co kręciło ci się w głowie – Emanuelle nie dawała za wygraną, chcąc koniecznie zatrzymać bruneta – Jeszcze spowodujesz wypadek lub co gorsza zrobisz coś sobie!
- Mam po dziurki w nosie tego domu, twojego ojca i ciebie. Wszyscy patrzą się na mnie jakbym był z innej planety i nie ważne, że przedstawiłaś mnie jako swojego dalekiego kuzyna. Cała ta elita to banda sztywnych błaznów, którzy patrzą na człowieka jak na kosmitę, jeśli nie ma po kieszeniach poupychanych pieniędzy!
- Proszę uspokój się, po co te nerwy, przecież nic złego ci nie zrobiłam... rozumiem, że nie lubisz takiego towarzystwa ale to nie powód by się denerwować, a już co gorsza wyżywać się na mojej osobie...
- Tak? Ale oskarżanie mnie o takie rzeczy jak łykanie środków przeciwbólowych to moim zdaniem powód znakomity. Szczególnie, że pewnie sama mi coś dosypałaś, a teraz robisz ze mnie wariata.
- Niby dlaczego miałabym to zrobić?! - brunetka warknęła z taką złością, że jej policzki poczerwieniały w jednej chwili.
- Bo chcesz mnie tu zatrzymać – odpowiedział Marco – Masz mnie za kretyna? Dobrze widzę jak na mnie patrzysz. Byłoby ci na rękę gdybym nie pojechał do Li Mei, nieprawdaż?
Dziewczyna zamilkła na chwilę. Stała naprzeciwko niego i patrzyła mu w oczy. Nie minęło jednak kilka sekund, kiedy rzuciła mu się na szyję i zaczęła go całować w usta. Reakcja Takedy była niemal natychmiastowa. Złapał ją za ramiona i odepchnął do tyłu z taką siłą, że wylądowała na łóżku.
- Nigdy więcej tego nie rób. Nigdy – złapał za ciuchy leżące na fotelu i wyszedł z pokoju.

*****
- Córeczko, ktoś do ciebie – staruszka wyrwała Li z przemyśleń.
Czarnowłosa odwróciła się w kierunku drzwi w których stał Marco.
- Co ty... miałeś być jutro... - powiedziała zdziwiona.
- Ale jestem dzisiaj... i nie żałuje, że przyjechałem – odrzekł posyłając kobiecie siedzącej przy łóżku jego ukochanej, spojrzenie mówiące, że chciałby zostać z Mei sam.
Matka dziewczyny spoglądnęła na bruneta z niechęcią, po czym wstała z łóżka i udała się do wyjścia.
- Tęskniłem za tobą kochanie – podszedł i pocałował ją w czoło. Następnie usiadł obok niej i mocno ją przytulił. Czarnowłosa odepchnęła go delikatnie i popatrzyła na jego zdziwioną twarz.
- Musimy się rozstać.

******

wiem że krótko i brak zdjęć.. przy następnym obiecuje że będą
i odcinek dłuższy
z simsami problem bo znowu je wywala.


przy okazji chciałabym wszystkim życzyć wesołych świąt i żebyście nie przytyli za dużo haha no i oczywiście wszystkiego czego sobie zapragniecie

no to chyba tyle
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 22.12.2010 - 23:16
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 00:15   #4
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Belle Rose

Ha, wygląda na to, że będę pierwsza. Nadal nie jestem pewna, kto dosypał Marco do picia jakiegoś świństwa... na pewno Emanuelle? Cóż, to się pewnie wyjaśni. Fakt, szkoda, że bez zdjęć, ale nic to. W końcu doczekaliśmy się odcinka.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 09:38   #5
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Belle Rose

Ty żyjesz ! Nareszcie odcinek . Szkoda, że bez zdjęć, ale jakoś to przeżyję.
To nie Emmanuelle dosypała coś Marco? A to ciekawe... Kto inny mógłby mieć w tym interes.
Colin i Alia zachowują się jak króliki . Colin jest słodki. Zwłaszcza gdy wyobraziłam go sobie takiego śpiącego .
No, muszę przyznać, że Marco się spisał. Ostatnio zachwycał się kuzynką tlenionej gnidy a teraz tak ostro ją potraktował i odepchnął od siebie . Zaimponował mi. Nie dopuścił się zdrady.
Li Mei... A tej znowu co odwala ? Oni nie mogą się rozstać. Muszą zaraz do siebie wrócić .
Wracając do Alii. Gdyby matka ich zobaczyła, to dostałaby apopleksji. Obie jej córki z jakimiś złodziejaszkami... Nie wspominam nawet o tym, że Alia kochała się w jej łóżku... Blondynka chyba chce zabić matkę .
"gdzie zdarzyło się zgromadzić kilka osób" -> chyba miałaś na myśli "zdążyło" .
I wzajemnie Wesołych Świąt !
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 09:43   #6
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Belle Rose

hahaahaaa dobrze tak tej Emanueli!
niech spada na bambus ze swoim rzucaniem się na szyję.
W końcu Marco zrobił się stanowczy,i niech tak trzyma!
Li to wariatka,jak już pisałam...Alia i Colin - cóż,fragment z nimi jest gorrrący

dziękuję za odcinek,już myślałam że się go nie doczekam,ale szkoda że nie ma zdjęć
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 10:37   #7
Kinkarus
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Belle Rose

Ha! Już prawie zapomniałam hasła do forum, bo wchodziłam tu praktycznie do twojego FS A myślałam, że Marco wpadnie w sidła Emmanuelle, a Li cały czas nie wie czego chce:/ Alia i Colin, gorący fragmencik XD Oczywiście ja nadal czytam to twoje ,,Romansidło", i czekam na next!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 10:59   #8
_natalia_
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Belle Rose

W końcu doczekałam się nowego odcinka Mam nadzieje że na kolejny nie będzie trzeba tyle czekać Bardzo mi się podobał mam nadzieje że Li przejdzie z tym rozstaniem się.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 14:42   #9
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Fajnie że jeszcze chce wam się czytać
następny odcinek nie będzie "się pisał" tak długo, już wszystko ok, więc myśle że po nowym roku coś wrzucę

Co do dalszych części, to niczego nie zdradze, wybaczcie że tak krótko i bez zdjęć, wynagrodze wam to kolejnym razem
Powiem tylko że się porobi troszeczkę
Tylko zastrzegam sobie prawo do nie bicia mnie za kolejne części haha
Dziękuje za komentarze pysiaczki :***
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2010, 17:22   #10
Radioaktywna skarpeta
 
Avatar Radioaktywna skarpeta
 
Zarejestrowany: 17.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 18
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

W końcu się doczekałam A co do odcinka. Nie jestem do końca pewna czy to Emanuelle dosypała coś dla Marco ... nie jest chyba na tyle głupia, żeby powiedzieć mu o tym a później się tego wypierać... Li znowu mnie wkurza. Niech się wreszcie zdecyduje no ! No i oczywiście Alia Ma dziewczyna charakterek, oj ma.
Czekam cierpliwie ;D


Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Rozku wszystkim !
Radioaktywna skarpeta jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 82 (0 użytkownik(ów) i 82 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023