Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.04.2012, 10:16   #1
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Cytat:
Napisał Malin Zobacz post
Tak, znając możliwości Colina, to z pewnością Walentynki niezapomniane xD
(sorry, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać > )
haha jak to przeczytałam, to od razu miałam jedno skojarzenie xD

Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
Wróciłam!! I bożeeee, jak ja kocham Twoje fotostory
Wcześniej czytałam i skończyłam gdzieś na 6 rozdziale, potem jakoś wyszło, że nie wyrabiałam się z czasem i nie dałam rady dalej czytać. Ale oczywiście jak tu nie wrócić i nie dokończyć czytać tak świetnego i ujmującego serce FS
no i super, że wróciłaś ^^ niektórzy pozapominali już o BR i w ogóle nie logują się na forum

Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
No i skończyłam czytać! I z tego powodu w ogóle nie jestem zadowolona ;c nie mogę się pogodzić z faktem, że BR się kończy Jak jakaś chora psychicznie, przeżywam tą historię, jak nie wiem co.. I nawet mama się pytała czemu taka podłamana jestem.
aww... może kiedyś napiszę dalszy ciąg :3 nie smutać!
Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
Chciałam powiedzieć ogólnie, że: Na początku historia wniosła do FS nam Li Mei i Marco i wszyscy byli zaczarowani tą parą i chcieli śledzić jej poczynania itp (znaczy ja tak miałam xd). Potem wdarł się romans Colina z Alią, no i oni stali się głównym tematem, i tylko wokół nich moje myśli krążyły a pierwsza parka, została odłożona na jakiś czas do szufladki.
nie tylko Ty tak miałaś :3 ja sama trochę zaszufladkowałam Mei i Marco, czego potem zaczęłam żałować
Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
W sumie gdy Marco ujrzał w końcu Mei po takim dużym odstępie czasowym, to ja wlasciwie o nich zapomniałam że coś ich łączyło, i nie zaprzątałam sobie nimi głowy I tak zaabsorbowana byłam Alią i Colinem. Oni są tacy słodcy, boscy! No ta ich namiętność i wgl. O jedno Rudzielcu Cię proszę... ZOSTAW ICH W SPOKOJU błaaaagaam! Bo ja się załamię hhaha Tak ich strasznie polubiłam, że to szok
nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś, dawno temu pisałam Ci na PW co się stanie z Colinem i Alią na końcu FS nie będę tego tutaj pisać, bo bym się wcięła i zdradziłabym część zakończenia BR, jeśli jednak nie pamiętasz to musisz cierpliwie poczekać do końca :3
Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
Na początku to Li Mei była najlepsza, moim zdaniem, ale potem po jej dziwnych zachowaniach i różnego typu fochach, co strasznie działały mi na nerwy, przestałam być jej fanką, potem znowu ją polubiłam, lecz nie aż tak jak na początku. Zaminusowała u mnie bardzo, że w sumie się już nią nie przejmowałam, bardziej sobie Marco zasłużył na uwagę, nieprawdaż?
hehe Marco jak zawsze :3 Mei szczerze mówiąc, ciężko jest tak lubić na sto procent... charakter ma niezdecydowany, ale uległa szantażowi, by chronić swojego złodzieja jedno jest w niej jednak niezmienne, a co to juz nie trudno się domyślić :3
Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
Mam nadzieję,(!!! WIELKĄ !!!) że Colinowi i Alii dasz błogosławieństwo na dalsze życie - długaśne i przeszczęśliwe
No dobra, koniec mojego marudzenia, nie chce wykończyć naszego Rudzielca
jak zobaczyłam Twój komentarz w całości to szczęka mi opadła na podłogę i jej pozbierać nie mogłam
ale jak widać dałam radę! a co do Colina i Alii to spróbuj sobie przypomnieć co Ci kiedyś napisałam, tylko cicho sza i nikomu ani słowa!

Cytat:
Napisał Paulasia12 Zobacz post
I tradycyjnie zakończę posta jednym ciekawym pytaniem. Kiedy można doczekać się odcinka?
http://forum.thesims.pl/showpost.php...3&postcount=46 :3
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 19.04.2012, 16:32   #2
Desire
 
Avatar Desire
 
Zarejestrowany: 25.12.2009
Skąd: woj. łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 269
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Kocham to fs!
Wstaw już ten odcinek , bo jestem bardzo ciekawa co się stanie
Desire jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2012, 19:28   #3
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

no dobrze, macie nowy odcinek :3
późno z tego względu, że musiałam się pobawić ze zdjęciami trochę

żeby nie przedłużać ... :>

ROZDZIAŁ 10
Część czwarta: Początek końca.



- Nie Chris, to nie tak, źle mnie zrozumiałeś! - Mei zaczęła się nerwowo tłumaczyć – To prawda, że nadal coś do ciebie czuję, ale to nie jest to, co byś chciał. Kocham Marco całym sercem, a do ciebie pozostał mi tylko sentyment... I cała masa wspomnień, o których wciąż pamiętam dzięki temu zdjęciu...



I nie mogłam cię zastąpić twoim bratem, na początku w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że jesteście rodzeństwem, dopiero on mnie uświadomił, kiedy z nim uciekłam z domu... - spojrzała roztrzęsiona na swojego rozmówcę – Oddaj mi proszę moje dziecko...
Chłopak przyglądał się czarnowłosej, kalkulując w głowie wszystko, co przed chwilą usłyszał. Nie kłamała. I to mu się nie podobało... Uśmiechnął się złośliwie pod nosem, po czym włożył Amour do kojca i zastąpił dziewczynie drogę do małej.
- Gdzie są teraz twoi rodzice? - zmienił nagle temat, łapiąc Mei za nadgarstki – Podobno pojechali sobie na wycieczkę... Ładna pogoda, problemy rozwiązane, więc można wybyć od codziennych trosk i odpocząć w jednym ze swoich domków...
Czarnowłosej nie zachwyciło to, co usłyszała.
- Puść mnie, zachowujesz się jak sadysta! - warknęła, próbując się wyrywać.
- A gdzie twoja urocza siostrzyczka z niewyparzoną buźką? Poszła do szkoły? - zadawał kolejne pytania, coraz mocniej szarpiąc dziewczynę.
- Daj mi spokój, puszczaj! Chcę dojść do swojej córki!
- Zostawili cię samą w domu z nieobliczalnym psychopatą, który może w każdej chwili wykonać telefon i sprawić, że pozbędziesz się rodziców i siostry, jeśli w tej chwili się nie zamkniesz i nie przestaniesz sprzeciwiać! - puścił dziewczynę, po czym uderzył ją otwartą ręką w twarz tak mocno, że gdyby nie ściana, pewnie upadłaby na podłogę.
Mei przycisnęła dłoń do bolącego policzka. Spojrzała na córkę siedzącą w kojcu, która znów zaczęła płakać, a potem skierowała wzrok na rozwścieczonego bruneta. Wiedział o wszystkim, gdzie są staruszkowie, gdzie jest Alia... Pewnie cały czas obserwował dom, czekając na odpowiedni moment, by się ujawnić. Zaplanował sobie każdy ruch, co do najmniejszego szczegółu.
- Ty mnie nie kochasz... - wyłkała – Gdyby tak było... Nigdy nie odważyłbyś się mnie zranić, w żaden sposób...
- Mylisz się. Kiedyś cieszyłem się, że się od ciebie uwolniłem, ale tak naprawdę nie potrafiłem cię wymazać z pamięci, ciągle tkwiłaś w mojej głowie. Kiedy porwałem swojego brata, powiedziałem mu nawet, że jego też od ciebie uwolnię... Ale od dawna pragnąłem cię mieć znów przy sobie, a wiedziałem, że nie jest to możliwe, bez podstępu. Dlatego pozwoliłem kumplom Marco, uwolnić go z mojej kryjówki... - chłopak podszedł, do czarnowłosej, po czym zaczął delikatnie gładzić ją po obolałym policzku – Warto było czekać tyle czasu...



Mei cała się trzęsła. Bała się Chrisa tak bardzo, że pozwoliła mu dotknąć swej twarzy bez żadnych sprzeciwów. Życie jej najbliższych było praktycznie w jego rękach, a ona nie mogła pozwolić, by komukolwiek stała się krzywda...

**************
Stare, Argońskie doki. Sam dojazd do nich zajmuje sporo czasu, nie wspominając już nawet o przeczesaniu każdego kąta tego miejsca. Ogromne, żelazne hale w których kiedyś składowano transport z różnych państw i krajów, świeciły teraz pustkami i niszczały. Nikt od dawna tu nie zaglądał, krótko mówiąc idealne miejsce na kryjówkę. Marco z Colinem oraz Juri z Maxem, wysiedli z samochodów, po czym ruszyli w stronę pomieszczenia, gdzie rzekomo miała się znajdować kwatera ludzi, którzy regularnie zatruwali im życie. O ile można ich było jeszcze nazwać ludźmi...
- Rozdzielmy się. Przeszukanie tego miejsca i tak zajmie nam sporo czasu, a osobno możemy zrobić to szybciej i dorwać obydwie gnidy, jeszcze przed kolacją... – powiedział Marco.



- Wszyscy mają broń? - zapytał Colin, sprawdzając stan magazynku swojego pistoletu.
- Wszyscy – przytaknął Juri, wyciągając spluwę spod koszulki – Zakończmy to raz na zawsze.
Cała czwórka rozeszła się na poszukiwania.

**************

Tylko człowiek o sercu z kamienia mógłby słuchać, tak przeraźliwego płaczu małego dziecka i w ogóle na niego nie reagować. Chris takie serce miał. O ile Mei ściskało w środku, o tyle na nim nie robiło to żadnego wrażenia. Nie interesował go nikt, prócz czarnowłosej, którą zapragnął mieć tylko dla siebie.
- Puść mnie do córki... Błagam... - wyszeptała, patrząc na mężczyznę, zapłakanymi oczyma.
- Nie – odrzekł stanowczym tonem, po czym wyjął z kieszeni komórkę, która w tej samej chwili, zaczęła wibrować.
- Czego ty chcesz..? Po co się tutaj zjawiłeś..?
Chris zignorował pytanie Mei i odebrał wiadomość. Usiadł obok niej, objął ją ramieniem i przyciskając dziewczynę do siebie, pokazał jej wyświetlacz telefonu.
- Domyślam się, że wiesz kim są ludzie z tego zdjęcia, prawda?



Powieki czarnowłosej rozszerzyły się szeroko. Gdy zobaczyła swoich rodziców, przywiązanych do krzeseł, z kneblami w ustach, po prostu zaniemówiła, a łzy ciurkiem, popłynęły z jej oczu.
Brunet schował komórkę i spojrzał na roztrzęsioną Mei. Przejechał dłonią po jej plecach, po czym szarpnął za spinkę, którą upięła swoje długie, czarne loki. Gęste włosy rozsypały się na ramionach, lekko przykrywając twarz dziewczyny. Westchnął przeciągle, widząc jej reakcję i chwycił ją za podbródek.
- A teraz przejdźmy do rzeczy – skierował jej buzię w swoim kierunku – Idziesz ze mną. Albo każę zabić staruszków.

**************

Jak dotąd, wszystkie pomieszczenia były puste, a wokół roztaczała się nieprzyjemna woń stęchlizny. To miejsce od dawna stało opuszczone, więc można się było spodziewać, że warunki będą okropne. Idealne miejsce dla robali..., pomyślał Marco przechodząc przez potężną halę, gdzie kiedyś wykuwano części do statków. Wszedł do małego pomieszczenia ulokowanego tuż za maszyną do wytapiania stali i porozglądał się dookoła.



To miejsce wyglądało inaczej od pozostałych. Wszędzie walały się jakieś papiery, nawet jedna ze ścian była nimi wręcz oklejona. Wolnym krokiem wszedł wgłąb i zatrzymał się przy metalowym stole, którego prawdopodobnie od kilkunastu lat, zżerała rdza. Chwycił za plik kartek leżących tuż pod jego ręką i zaczął przeglądać je z ciekawości.
- Plany Bruegel? - wyszeptał do siebie zaskoczony. Przewertował dokumenty, po czym rzucił je na blat i spojrzał z zaciekawieniem na ścianę. Przejechał po niej wzrokiem, kiedy nagle coś szczególnie przykuło jego uwagę. Będąc pewien, że gdzieś już widział szkic, na którym zatrzymał spojrzenie, podszedł do sporych rozmiarów rysunku i zaczął błądzić oczami po cyfrach i oznaczeniach. Pierwsze piętro, parter, piwnice i stara wieża...
- Dom Mei... - Marco pobladł, kiedy wypowiedział te słowa. W istocie, był to dom jego ukochanej, a z boku wisiały plany domku w górach, dokąd pojechali rodzice czarnowłosej. Dla Takedy oznaczało to tylko jedno. Chris i Dante śledzili każdy ruch domowników, jakby szykowali się do większej akcji. Chłopak prześledził zapiski z lekkim niedowierzaniem. Mimo że w głowie kłębiło mu się teraz milion myśli na sekundę, nie potrafił określić, co tak właściwie planuje ta dwójka.
Nagle usłyszał podejrzany szelest. Niewiele się zastanawiając, odwrócił się za siebie.
- To twój koniec! – stojący w drzwiach Lambert, wycelował broń w złodzieja.
W tym samym momencie, drugim wejściem wbiegł Juri i rzucił się na Marco, który zastygł w bezruchu z niewiadomych przyczyn.



I właśnie wtedy padł strzał. Obydwaj mężczyźni z hukiem wylądowali na starej, spróchniałej palecie, która roztrzaskała się na kawałki pod ich naporem. Nie minęło kilka sekund, gdy rozległ się huk kolejnego wystrzału.

*************

- Dlaczego mi to robisz..? Dlaczego krzywdzisz wszystkich, których kocham..? - Mei odsunęła się od Chrisa, trzęsąc się jak galareta. Tym razem wystraszył ją tak bardzo, że jedynym wyjściem na uspokojenie nerwów, wydała jej się śmierć.



Wiedziała jednak, że musi wykrzesać resztki sił, by ochronić swoich najbliższych. Choć tak naprawdę, nie miała pojęcia czy uda jej się uratować kogokolwiek...
- Masz minutę, żeby się namyślić – brunet zignorował pytanie – Po tym czasie każę zabić twoich rodziców.
- Czemu jesteś taki nieczuły..? - czarnowłosa próbowała wynegocjować trochę czasu – Niby mówisz, że mnie kochasz, a we wszystkim co robisz, nie wyczuwam niczego prócz nienawiści...
- Niczego nie rozumiesz – westchnął cicho.
- To mi wytłumacz... Proszę!
- Zegar tyka kotku.
- Chris, błagam cię...
- Przestań mnie wku*wiać! - złapał dziewczynę za włosy i przyciągnął ją do siebie – Masz pięć sekund na odpowiedź! - wyglądał teraz jak wściekły byk, który nie zawaha się, by dobić ofiarę.
- Pójdę z tobą... Tylko puść mnie, bo to boli! - krzyknęła roztrzęsiona, próbując wyrwać się z jego uścisku.
Na te słowa, chłopak rozluźnił palce i uwolnił czarnulę.
- Spakuj swoje rzeczy – powiedział - Pożegnasz się z córką i wychodzimy.
- Jak... Jak to mam się pożegnać z córką..? - wyszeptała – Nie mogę jej tutaj przecież zostawić...
- Nic jej nie będzie. Ktoś ją tu znajdzie prędzej, czy później.
- Pozwól mi zabrać dziecko... Błagam...
- Nie kochanie – odgarnął z twarzy Mei, opadające kosmyki – Interesujesz mnie tylko i wyłącznie ty... Chyba nie chcesz, żebym znowu się zdenerwował? Wiesz przecież, że w nerwach mogę rozkazać zabić twoich staruszków...
Czarnowłosa spojrzała na kamienną twarz Chrisa. Wolała nie narażać już w żaden sposób życia swoich rodziców. Szybko zdała sobie sprawę, że człowiek, którego kiedyś kochała, nie zawaha się wykonać swych gróźb. Musiała zostawić Amour, choć wcale tego nie chciała. Wstała powoli, podeszła do szafy i ze łzami w oczach zaczęła wyciągać ciuchy, pakując je do torby wyjętej spod łóżka. Kiedy zamknęła walizkę, ruszyła w stronę kojca, gdzie siedział jej najdroższy skarb. Wyjęła córkę i spojrzała na jej zapłakaną buzię.
- Kocham cię słoneczko... - wyszeptała, tuląc ją mocno do siebie. Gdy dziewczynka znalazła się w ramionach matki, jej płacz ustał – Mamusia musi zostawić cię samą, ale na pewno za chwilę zjawi się tatuś. Bądź silna skarbie... Proszę... - dodała drżącym głosem.
- Idziemy – usłyszała nagle głos Chrisa. Włożyła małą z powrotem do kocja i po raz ostatni na nią spojrzała.



Brunet wyjął z kieszeni zgiętą kartkę, którą rzucił na łóżko, po czym pociągnął Mei za rękę. Gdy tylko przekroczyli próg i drzwi pokoju się zamknęły, ponownie rozległ się płacz Amour. Po policzkach dziewczyny spłynęły gorzkie łzy bezradności. Czuła się potwornie źle z myślą, że jej dziecko zostaje samo w wielkim pustym domu, lecz z drugiej strony pocieszała się tym, że tutaj będzie znacznie bezpieczniejsze niż z nią i Chrisem. Wsiadła do auta zaparkowanego na tyłach rezydencji i spojrzała na bezdusznego mężczyznę z którym zaraz odjedzie. Nie wiedziała dokąd chce ją zabrać, tak naprawdę to nie wiedziała nic. Bała się, że już nigdy nie zobaczy Marco, córki, rodziców ani siostry. Załamała się na samą tę myśl.
Samochód ruszył z piskiem opon. Kiedy jednak odjechali kawałek, brunet wyjął z kieszeni komórkę i wybrał ostatni numer.
- Postępujcie zgodnie z planem – powiedział do słuchawki, kątem oka spoglądając na Mei – Wiecie co macie robić – dodał po chwili – Ale najpierw zabijcie rodziców dziewczyny.

**************

odcinek miał być dłuższy, no ale wtedy musiałabym ujawnić co nieco :>
zrekompensuję wam to długością ostatniej części, macie moje słowo :3
tam już wszystko się wyjaśni ;p

zapomniałam dodać, że liczę na KILKA komentarzy, przed nami tylko jeden odcinek, więc sami wiecie :3
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 20.04.2012 - 17:18
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2012, 20:02   #4
Desire
 
Avatar Desire
 
Zarejestrowany: 25.12.2009
Skąd: woj. łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 269
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Przeczytalam chwilę po pojawieniu sie tej części .Fs naprawde bardzo fajne nie moglam sie doczekac.Mam tylko nadzieję ze nie zabijesz colina .
Desire jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2012, 21:50   #5
Stephenowa
 
Avatar Stephenowa
 
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Łaaa, wreszcie! Wspaniałe, ale szkoda, że krótkie. Trzymam za słowo, że następna część będzie dłuższa. Łezka mi spłynęła po policzku. Chamidło z tego Chrisa. Eh, co ta Mei w nim widziała.. A tak w ogóle, to jego 'ostatnie' słowa mnie dobiły. Nie dość, że prostak, to jeszcze kłamca. -.- Czekam z niecierpliwością na następną część. ostatnią :<
__________________
Just you and I.
Stephenowa jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2012, 22:36   #6
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Belle Rose

:o
Krótko powiem, że teraz marzę tylko o jednym: bolesnej śmierci tej gnidy. Bardzo, bardzo bolesnej. Choćby wszystkie inne postacie w FS też miały wyzionąć ducha. (Poza małą, ona jest nietykalna!)
Skasować gnojka! [img]http://i42.************/34fhezk.gif[/img]
A, i oczywiście chciałabym jakiś uspokajający napis, jak FS się skończy, np.
podczas zdjęć do tego FS nie został uśmiercony żaden Sim, nawet Dante
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2012, 08:12   #7
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Belle Rose

Wiedziałem, że z tym kochaniem Chrisa przez Mei to jakaś ściema Ciekawe, czego on od niej chce...
I znów nie wiadomo, co będzie dalej. Osobiście podejrzewam, że zginie nie powiem, ale równie dobrze może nikt nie zginie (cały czas mówię o tym momencie, w którym Lambert strzela do J. i M.).
I mam nadzieję, że już masz przygotowaną drugą część, bo nie chcę długo czekać
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2012, 10:14   #8
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 1,035
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Belle Rose

Wiedziałam, że jeden odcinek nie przejdzie... Ja chyba nie wytrzymam do ostatniej części... T___T Moja cierpliwość przechodzi straszliwe próby, szczególnie jeśli o "Belle Rose" i "Melodię strachu" chodzi.
Chris to świnia. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy (mam tu na myśli zwłaszcza ostatnie zdanie), bo na zdjęciach dobrze mu z oczu patrzy, a tu okazuje się, że to kawał drania. Prawie taki sam, jak Dante, a może nawet gorszy. Postawił Mei w sytuacji bez wyjścia, pozbawił wszystkiego, co było dla niej najważniejsze i myśli, że ona tak po prostu go pokocha na nowo, że to będzie taki normalny związek, jakby nigdy nic się nie stało? Psychol, w kaftan go jedynie wbić, bo na nic innego nie zasługuje... ;/ Sądzę, że dożywocie w psychiatryku, na oddziale pilnie strzeżonym, byłoby gorsze nawet od kulki w łeb, czyli w sam raz. Kara adekwatna do czynu.
Kurczę, mam podejrzenia, co do sceny z wystrzałem. W końcu Marco to główny bohater... Jeśli byś go uśmierciła, to byłby zonk stulecia, dlatego no... Chyba, że wplączesz w to osobę trzecią, która strzelała gdzieś z boku. A tego tak naprawdę boję się najbardziej, bo jeśli to Colin, to.... Proszę, proszę, nie rób mu krzywdy, bo tego nie zniosę! ;((( To moja ulubiona postać i nawet to, że mu się bardzo dobrze wiedzie w mojej okolicy (a raczej wiodło, przed zepsuciem gry o.O) mi tego nie zrekompensuje! ;(
Myślałam, że w tym odcinku zacznie się powoli coś wyjaśniać, a tu pogmatwało się jeszcze bardziej i to sprawia, że tego zakończenia strasznie się obawiam (szczególnie chodzi mi o chłopaków). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie sprawdzi się mój najczarniejszy scenariusz :<
Btw. zdjęcia są fantastyczne. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu nad Twoim talentem do ich robienia. Cudooo!
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2012, 12:02   #9
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Belle Rose

Jakoś tak... krótko.
Widzę, że chyba w końcu Juriemu fryzurę dobrałaś . W końcu wygląda jak człowiek. Przynajmniej z tej perspektywy...
Co do Chrisa to wiadomo - robactwo się tępi . Tylko psychol myśli, że mała stoi na przeszkodzie, by Mei go pokochała. Co by nie zrobił i tak go nie pokocha a już tym bardziej po ostatnim telefonie. Ja bym proponowała śmierć w męczarniach.
Lambert... Znów ta blada gnida! Jemu to bym osobiście nogi z dupy powyrywała! Jak coś zrobisz Marco... Choć obawiam się, że to Juri oberwał, skoro go osłonił. Padły dwaj strzały, więc obaj mogli oberwać :/. W każdym razie: śmierć Lambertowi!
Piękne zdjęcia, ale to oczywiste.
Podsumowując: nie, nie podobało mi się !
Śmierć gnidom!
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2012, 21:20   #10
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Więc tak w ogólnym skrócie odpowiadając na wasze komentarze, muszę wam powiedzieć, że Chris zaplanował sobie coś jeszcze. To, że wyciągnął Mei z domu, by potem zabić jej rodziców, to jeszcze nie koniec, można by rzec, że to początek końca, tak jak napisałam w tytule odcinka. Rodzice czarnuli zginą, ale to nie koniec śmierci... Jest jeszcze kilka osób (nie powiem ile), po których przyjdzie kostucha. Ogólnie rzecz biorąc, nie zmienię już nic w zakończeniu, tak jak je rozplanowałam, tak je napiszę i niestety lub stety, niektórym może nie przypaść ono do gustu, a niektórym wręcz przeciwnie :3
Na razie nikt z was nie zwrócił uwagi, na pewną kwestię, ale zaczekam jeszcze na komentarze innych i nie będę zdradzać co mam na myśli ;]

No i jest coś, z czym muszę się z Wami podzielić, moi drodzy czytelnicy.
Ostatnio coś mnie natchnęło, żeby poprzeglądać cały temat... Tak sobie wyrywkowo czytałam odcinki i komentarze, kiedy natchnęłam się na to:
Cytat:
Napisał Libby Zobacz post
Zaczęłam się zastanawiać, jak wszyscy postrzegaliby dziewczyny, gdybyś napisała tę historię inaczej, już na samym początku. Tzn., gdybyś zaczęła od opisu życia Marco i jego ludzi, miłości Sophie a później o nowej czarnuli, która do nich dołączyła. Pewnie wszystkie współczułybyśmy rudej, że musiała znosić tyle panienek a teraz Marco zakochał się w kolejnej. Perspektywa ma znaczenie . Zdecydowanie za dużo myślę ...
Przez ten komentarz, zaczęłam się poważnie zastanawiać nad napisaniem czegoś... czegoś takiego, co opowiadałoby historię Marco, jego kumpli, tego jak to wszystko się zaczęło, jego relacji z Chrisem, z Sophie... Po prostu przeszłości.
Do zakończenia tego FS pozostał ostatni odcinek, a mnie osobiście serce krwawi, bo po tych wszystkich Waszych komentarzach i swoich odczuciach, wiem, że cholernie będzie mi brakować mojego pierwszego "literackiego dziecka", że się tak wyrażę.
Więc tak... mam do Was kochani bardzo poważne i szczere pytanie, dlatego oczekuję, że udzielicie mi równie szczerej odpowiedzi. Chcielibyście, abym napisała FS o przeszłości gangu złodziei, wszystkich intrygach i takie tam?
Miałam zapytać o to, dopiero po zakończeniu tego FS, no ale nie mogę wytrzymać, bo przez to nie śpię po nocach
Musiałabym w takim układzie, zamknąć na ten czas swoje nowo rozpoczęte FS, do którego wróciłabym w późniejszym czasie... Nie wyrobię z czterema FS-ami na raz więc, taka jest tego cena. Kiedyś na stówę do niego wrócę, ale teraz... Po prostu nie daje mi spokoju myśl o napisaniu o przeszłości Marco i spółki, przez co na niczym innym skupić się nie mogę
Proszę was, jeśli możecie, wyraźcie swoją cenną dla mnie opinie w komentarzach, bo chciałabym wiedzieć, czy to ma jakikolwiek sens..
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 7 (0 użytkownik(ów) i 7 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:10.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023