29.01.2013, 16:57 | #41 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
Odp: Dzieje rodzin Vendie
Ta kiecka to może stąd, że operowała jakiegoś VIPa i nie chciała się osobistości pokazać w łachmanach
Fajny ten okularnik, czyżby ten sąsiad? Okularnicy są najlepsi czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
|
|
07.02.2013, 17:51 | #42 |
Zarejestrowany: 05.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 19
Reputacja: 10
|
Odp: Dzieje rodzin Vendie
Hej! Dzięki za opinie i sorry za nieobecność na OJSG. Przepraszam też za przekrój ścian, spróbujcie nie zwracać uwagi
RODZINA HAGAN -Ee.. Cześć... Yhm... Nazywam się Stella Hagan... Oj... Ekhm... Przepraszam za strój... Wejdziesz?- Jąkała się czerwona ze wstydu dziewczyna, przeklinając w duchu swoją nieśmiałość. Po chwili stali już w domu bohaterki. Po chwili chłopak się odezwał: - Witam.. Ee... Owen Causey jestem...- rozejrzał się- ładny dom. -Dzięki... Ty... Wprowadziłeś się niedawno?- uśmiechnęła się Stella. Też jest nieśmiały!, cieszyła się. - Yy.. Tak, tu niedaleko. Naprawdę się nieźle urządziłaś! - Oj... Eee... Staram się! Zaczęli gadać. O muzyce i książkach, pracy i zainteresowaniach. Dosyć długo. Okazali się, że naprawdę się rozumieją! -Oj! Byłbym zapomniał! Chciałem... dać ci coś... Tak na powitanie... wiesz...-plątał się w wyjaśnieniach Owen, wyciągając zza pleców bukiet czerwonych róż. -O rany... kurczę!... Uwielbiam czerwone róże... Dziękuję...- ucieszyła się Stella. Jaki on słodki!, mówiła do siebie w duchu. -Eee... Dałabyś mi swój numer? Zadzwonię...- poprosił Owen, czerwieniąc się! -Jasne!- Zajęło jej to chwilkę. -O matko, jak późno! Muszę jechać do pracy!- przebrała się szybko. Pan Causey pożegnał się i grzecznie wyszedł. Stella natomiast wybiegła w swoim sweetaśnym mundurku. To tyle na dziś. Co będzie dalej? Dowiecie się w następnym odcinku. Do zobaczonka! |
07.02.2013, 18:05 | #43 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
Odp: Dzieje rodzin Vendie
Niezły patent, niby taki nieśmiały a już zdobył jej numer telefonu
Jejku, i bukiet róż na powitanie, też bym chciała mieć takich sąsiadów No, no, ciekawa jestem jak też te ich relacje się dalej rozwiną.. Nigdy nie mogłam się przyzwyczaić do tego różowego uniformu czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
|
07.02.2013, 20:33 | #44 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
Odp: Dzieje rodzin Vendie
A mnie sie ten rozowy uniform podoba, cos musieli pokazac, w filmach amerykanskich jest duzo takich. Fajnie, ze tak sie dogadali, nie bedzie sama lubie jak simowie maja pare
Na razie nie ma zbytniej akcji, ale pewnie sie rozwine czekam na next.
__________________
|
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|