| 
 | 
	|||||||
| Zobacz wyniki ankiety: JAk Ci sie podoba moje Fotostory? | |||
| Zajefajne | 
		 | 
	18 | 41.86% | 
| Spoksik | 
		 | 
	13 | 30.23% | 
| Może być | 
		 | 
	8 | 18.60% | 
| Lipa | 
		 | 
	1 | 2.33% | 
| Beznadziejne! | 
		 | 
	3 | 6.98% | 
| Głosujących: 43. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#23 | 
| 
			
			 Guest 
			
			
			
			
 
					Postów: n/a
				 
				
				
				
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Odcinek 11 - Eliksir. 
		
		
		
		
		
		
		
	![]() -Charles! Co to?! Eliksir?! - Jane wykrzyknęła radośnie. Mężczyzna stał z butelką eliksiru w ręku. Dziewczyna nie do końca wiedziała, czemu on sie tak tajemniczo uśmiecha... -Proszę, to dla ciebie. Wypij. - Zaczął Charles. -Ale po co to? -To jest Likantropina B. Dostałem jedną butelkę eliksiru od słóżb specjalnych. Wiesz... Mam znajomości. -Czyli... Jak to wypiję... To już nie będę wilkołakiem? - Spytała niepewnie z uśmiechem na twarzy. -Tak. W tym samym momencie do pokoju wbiegła Aria. Spojrzała się na eliksir ze zdziwieniem, ale po chwili zrozumiała o co chodzi. ![]() Jane bez namysłu wypiła zawartość buteleczki. Stało się z nią coś dziwnego. Poczuła poraz ostatni ten dziwny głód, po czym spojrzała na wszystkich z szeroko otwartymi oczami. Usłyszała kilka szczeknięć Arii. Koniec z rozmawianiem z psami. Uśmiechnęła się i pogłaskała swoją pupilkę. Nie wiedząc jak podziękować Charlesowi, za ten prezent, rzuciła mu się w ramiona. Cieszyła się, że już nigdy nie będzie musiała wałęsać się w nocy po okolicy, ale czuła jakiś dziwny żal w sercu. ![]() -Jane... Ja... Chciałem cie zaprosić do restauracji, dziś wieczorem. - Szepnął Charles. -Oczywiście, że pojadę z tobą. - Odpowiedziała z uśmiechem. -Może być o 19:00? -Jasne. Resztę dnia Jane spędziła na bawieniu się z Arią i Silverkiem. Brakowało jej trochę umiejętności rozmawiania z "psowatymi". ![]() -Jane... Pospiesz sie... - Charles ponaglał nienaturalnie długo szykującą się dziewczynę. -No już... Chwila... - 10 minut po wypowiedzeniu tych słów Jane wyszła z łazienki. Mężczyzna usiadł przy kierownicy, i skierował się do ekskluzywnej restauracji. Wszystko było tam urządzone na tyle niezwykle, że przywodziło na myśl odpoczynek w parku. ![]() Po zjedzeniu naleśników flambirowanych, Charles wyjął z kieszeni małe pudełeczko. Otworzył je, i oczom Jane ukazał się śliczny złoty pierścionek. ![]() -Jane... Wyjdziesz za mnie? - Mężczyzna spytał ją uroczyście. Dziewczyna nie wiedząc co powiedzieć, bez słowa założyła pierścionek. Przypomniała sobie, ile przeszła razem z Charlem, i w jej oczach pojawiły się łzy szczęścia. I to już koniec... Dziękuję wszystkim czytelnikom tego fotostory, za to, że byli ze mną przez cały ten czas... I tu mam prośbę do moderatorów: nie zamykajcie jeszcze tego tematu... chcę zobaczyć jeszcze kilka komentarzy oceniających całokształt ![]() PS. Całe FS liczy 68 zdjęć   Mam zamiar napisać drugie, o innej tematyce.Pozdro!  | 
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
		
  | 
	
		
  |