|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
|
![]()
Powiedziałam jedynie, że ewidentnie uwielbiam i wolę Bartka
![]() PS Pragnę dodać, że ostatnie odcinki są krótkie, więc dziwie się, iż tak trudno do krótkiej treści < bo na pewno nie kosmicznie długiej jak moja > jest trudno strzelić parę zdjęć. Z całym szacunkiem, to nie ja tutaj się nie wywiązuję w pisaniu ![]()
__________________
Well well well...
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
no Liv kiedy ten ocinek?
bo czekamy i czekamy :? |
![]() |
![]() |
#3 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
XXIII
Prawda, która boli 17 II On to jest szczęściarzem- niemalże co chwilę ma widzenia ze swoją żoną. Współwięźniowie mu tego zazdroszczą, uważając za niesprawiedliwe to, że jest takim sam jak oni, a jednak ktoś widzi w nim kogoś więcej aniżeli kryminalistę. A może po prostu zazdrościli mu tego, że ma osobę, która go tak mocno kocha? W nosie miał jednak ich kpiny, przepełniony radością z każdej informacji typu „Wing, masz gościa”. Tak- Lily bardzo dodawała mu tym otuchy. Cieszył go każdy jej uśmiech, każde słowo, w którym zamknięte było jej szczęście. Niezmiernie cieszyły go dobre nowiny, a najbardziej wniosek z nich wypływający- radzi sobie, jest szczęśliwa, chociaż to nie jest pełnia szczęścia. I jej czułe słowa, które mają właściwości leczące urazy duszy… Śmiech, kiedy opowiadała anegdoty z życia swoich, a właściwie ich, maleństw. Na te pół godziny zawsze z utęsknieniem czekał, bo wtedy czuł się człowiekiem. Znowu zamieniał się w męża, chociaż jego rola była mocno ograniczona. To było jak zapas pożywienia, który zwierzęta gromadzą zapadając w zimowy sen- wystarczy, przy przetrwać do wiosny. I tak co roku… „Drzwi” z kraty się zatrzasnęły. Prowadzą go na stołówkę. *** Wzrok kieruje na stolik w rogu i nie doznaje zawodu. Jego gość niecierpliwie wpatruje się w wejście ale… Wygląda inaczej niż zwykle, jest taka… zamyślona, poważna. Ma blady wyraz twarzy, nie uśmiecha się. Coś jest nie tak. To było pierwsze wrażenie. Gdy dostrzegła go kroczącego w stronę jej stolika, uśmiechnęła się promiennie, co całkiem zbiło go z tropu. Postanowił obserwować ją uważnie- jego pierwsze spostrzeżenie nie dawało mu spokoju. Tylko patrząc teraz na nią nie mógł dostrzec ani cienia tego co zobaczył chwilę temu. I tak, z „bałaganem” myśli w głowie stanął przy stoliku czekając na dalsze wydarzenia. Nie stało się jednak nic, co mogłoby potwierdzić jego założenie. Ona po prostu, tak jak zawsze, przywitała się z nim, mocno go ściskając. Nie, to musiał być błędny sygnał, pomyślał. Zachowywała się tak, jakby od początku do końca czasu spędzonego tutaj cieszyło ją to spotkanie. Nie zarzucał sobie błędnego rozumowania- Lily to jego żona, zna ją dobrze i nic się przed nim nie ukryje. A może martwiło ją wtedy to, ze się spóźnił te parę minut? (co nie było w jego zwyczaju) Tak, na pewno to. I właśnie wtedy zostawił tę sprawę w świętym spokoju. Zaniechał swoich obserwacji i postanowił się całkowicie skupić na tym, co chciała mu przekazać. *** Rozmowa była bardzo luźna, pełna radości i śmiechu. Blondynka opowiedziała niemal o wszystkim co jej się przydarzyło od czasu ostatniej wizyty. Skarżyła się na podwyżki w swoich ulubionych sklepach, przyniosła nawet ze sobą najnowsze zdjęcia z małymi dastusiątkami, co strasznie ucieszyło ich tatę. On dla odmiany opowiedział jej co nieco ze swojego więziennego życiorysu. Wydawałoby się, że rozmowa dobiega końca, ale najwyraźniej Lily coś się przypomniało, bo na jej twarzy pojawił się zgoła inny wyraz. Tak znajomy… Więc jednak się nie mylił. *** - Dostałam ciekawą propozycję- zaczęła- Na przetłumaczenie czeka duży plan biznesowy, za którego mogę dostać sporo kasy. - To świetnie!- uradował się bardzo tą wiadomością - Tak, ale… Współpracę zaproponował mi Bartek. ![]() „Znowu on?!”- teraz rozumiał niepokój żony- bała się jego reakcji. - Czy ten gość nie może się od ciebie odczepić?- zapytał ze złością - Dustin, naprawdę nie widzisz, ile dobrego on dla mnie zrobił?- jak widać, Lily była nieugięta- Ile jeszcze razy mam ci powtórzyć, że się mylisz?! - W dalszym ciągu twierdzisz, że Bartek jest w porządku?- z każdym kolejnym wypowiedzianym słowem ich kłótnia przybierała na sile. Byli ze sobą sam na sam, toteż żadne z nich nie wzbraniało się od podwyższania tonu głosu. - No bo jest!- przekonywała go dalej- On naprawdę chce mi pomóc! Nawet jeśli chciałby mnie skrzywdzić, już dawno by to zrobił! - On właśnie czeka na ten moment, żeby tylko pobyć z tobą sam na sam, bo wie, że nie dam rady mu w tym przeszkodzić. Mają jakiś plan, żeby cię tylko zwabić do pułapki- jego głos złagodniał; wiedział, że nie przekona jej krzykiem. - Bartek nie jest taki. Jest zbyt poczciwy, żeby posunąć się do takiego świństwa! - Szymon na pewno go przeciągnął na swoją stronę i teraz Bartek tylko udaje „wspaniałomyślnego kolegę”. Lily, proszę cię- jeśli możesz zerwać tą umowę, zrób to. - Miałabym zmarnować taką szansę tylko dlatego, że ty masz takie widzimisię, w dodatku niczym nieuzasadnione? - Ja się po prostu boję o ciebie! Skoro Szymon odważył się zrobić krzywdę naszej córeczce nic go nie pohamuje przez zrobieniem tego samego z tobą! - Bartek nie pozwoli mu na to! - Myślisz, że posłucha ciebie zamiast brata? - To mój przyjaciel, nie pozwoli mu na to! Nagle zdał sobie sprawę, że w ten sposób do niej nie przemówi. Jest zbyt zaślepiona wizją uczciwego Bartka, ba, nawet nazwała go PRZYJACIELEM! Jeśli jednak męża stawia ponad wszystkie inne osoby, tym bardziej ponad przyjaciół, jej odpowiedź będzie oczywista. Szantaż typu „albo zerwiesz umowę, albo koniec z nami” wydawał mu się jedynym rozwiązaniem, skoro „po dobroci” nie wyszło. - Więc bardziej ufasz jemu aniżeli mnie? Iskierki złości pojawiły się w jej oczach. Patrzyła na niego ze zdziwieniem pomieszanym ze złością. ![]() Na pewno nie spodziewała się czegoś takiego po nim, ale dlaczego, do cholery, nic nie odpowiedziała? On postanowił ją jeszcze bardziej przycisnąć: - Mąż jest ponad przyjacielem, prawda? Myślałem więc, że twoja odpowiedź będzie oczywista. Denerwowało go to jej zaklęte milczenie. Nagle zaczęło do niego dochodzić, że ona… - Kochasz go, prawda?- złość się wręcz w nim gotowała. A właściwie to złość pomieszana z bezradnością. Czy ich znajomość doszła aż tak daleko? I dlaczego ON jej nie zapobiegł? - Dustin, ty draniu, jak możesz?!- krzyknęła z goryczą, po czym ze łzami w oczach szybko opuściła salę widzeń. *** Jemu też chciało się płakać. ![]() Czuł, że stracił ją. Stracił tak naprawdę przez własną głupotę. Ciągle w jego głowie brzmiały jak straszna klątwa jej ostatnie słowa. Drań. Wróciły straszne obrazy z przeszłości. Czy wizja jego żony biednej, płaczącej w kącie miałaby się teraz spełnić? Płaczącej przez NIEGO. Obietnica, którą jej wtedy złożył na lotnisku została złamana. A to ona miała być warunkiem ich związku. Czy to był już koniec ich i tak krótkiego małżeństwa? Zawartego z wielkiej miłości, które przeszło tyle prób? A może ono tak naprawdę w ogóle nie miało szans i prędzej czy później i tak rozpadłoby się? Zasługiwała na kogoś lepszego, to było od razu widać. Jednak oboje przeciwstawili się temu i podważyli stereotyp. To był błąd. Nie potrafił sobie wyobrazić tego, co będzie dalej. Ten wilk w owczej skórze wykorzysta jej dobre serce i być może doprowadzi ją do kata, który ostatecznie zakończy sprawę… Być może już nigdy jej nie zobaczy. A on…? Czy miał go spotkać podobny los jak jego teścia? A za parę lat, gdy opuści więzienie- jak poradzi sobie jako samotny ojciec? I co ze studiami, pracą w Stanach? Przerażony wizją przyszłości zaczął zastanawiać się, czy da się to jeszcze jakoś odkręcić. Tak naprawdę był bezsilny wobec losu, uwięziony w murach więziennych. Wszystko było w rękach Lily… „Boże, proszę Cię, nie pozwól jej na to…”- wyszeptał błagalnie. I nagle maleńka łezka kapnęła na szarą podłogę więziennej celi. Ostatnio edytowane przez Liv : 30.03.2010 - 15:19 |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
|
![]()
First ^^
Livka mówiłam ci już ( na gadulcu ), że podbiłaś moje serce tym 'kochasz go, prawa?' ![]() Tak ładnie to wyszło, nie wiedzieć czemu. Odcinek wg mnie świetny, szkoda, że krótki, ale mam nadzieję, że dzięki temu szybko będzie następny. Dawno tak nie czekałam na kolejną porcję 'Szansy' ![]()
__________________
Well well well...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
No, nareszcie się doczekałam
![]() Szkoda, że tak krótko, ale odcinek ciekawy ![]() Dustin ostro pojechał("Kochasz go, prawda?"), ale Lily powinna w końcu go zrozumieć. W końcu chyba sama miała wątpliwości co do Bartka. Szkoda mi Dustina... Tzn. Lily miała rację, że się uniosła. Mam nadzieję, że na kolejny odcinek nie będę musiała tak długo czekać ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
"Raduje się serce, raduje się dusza", gdy widzę kolejny odcinek mojego ulubionego FS - i to po tak długiej przerwie. Właściwie to już wczoraj go zauważyłem, ale postanowiłem odłożyć komentarz do dzisiaj.
Pierwszą rzeczą, która mi się rzuciła w oczy, były wielkie zdjęcia. Istne molochy! Dlaczego zrobiłaś aż tak duże? Większych błędów nie znalazłem - no, może poza "Na przetłumaczenie czeka duży plan biznesowy, za którego mogę dostać sporo kasy" - powinno być "za który". A przechodząc do grzebania w fabule - żałuję, że nie ma opisów odczuć L. Wszak o ile dobrze pamiętam, ona już poprzednio myślała nawet o (prowokacyjnym?) zdjęciu obrączki. Ciekawe, czy wróciłaby do tej myśli po ostrych słowach Dustina. Interesujące jest także, czy wspomniałaby ten feralny bal. Wówczas nie wiem, czy słowa "[Bartek] Jest zbyt poczciwy, żeby posunąć się do takiego świństwa!" byłyby do końca szczere. Zazdrość Dustina ociera się wręcz o paranoję. W sumie trudno się dziwić - tak naprawdę niewiele dowiaduje się o poczynaniach żony. L. może przecież wybiórczo przekazywać informacje (i to zresztą robi), a innych źródeł pan Wing nie ma. Ale jest też druga strona medalu - chorobliwy brak zaufania (przynajmniej w kwestii relacji L.-Bartek) mocno rani małżonkę Dustina, a ostatecznie to nawet jemu samemu dostaje się rykoszetem. Końcówka odcinka jest nacechowana jakimś fatalizmem - to twierdzenie, że błędem było podważenie stereotypu, porównanie losu męża L. do losu jej ojca... Czyżbyś wyznawała tezę G.G. Marqueza, że (cytat może być niedokładny) "historia to koło, które obracałoby się w nieskończoność, gdyby nie postępujące i nieodwracalne zniszczenie osi" - z tym jednak zastrzeżeniem, że ten kolisty bieg wydarzeń przyjmuje nieco inne formy? Wszak spójrzmy: i Wiktor, i jego zięć porzucili swoje dzieci (pierwszy z własnej woli, drugi mimowolnie), jeden i drugi siedzą za kratkami (stary za poważne przestępstwa, młody za wypadek po pijaku, w gruncie rzeczy nieistotny - nikt przecież nie zginął ani nie został okaleczony na resztę życia), obaj stracili żony (Tania zmarła, L. coraz bardziej oddala się od męża)... Miejmy nadzieję, że skoro już to wszystko jest tak zapętlone, to i ta historia skończy się happy endem, tak jak "AND" i "AND" 2. :-) A, i L. może faktycznie jest "zaślepiona wizją uczciwego Bartka"? Wszak łatwe zarabianie wielkich pieniędzy zawsze wydaje się podejrzane - przynajmniej w Polsce. Pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania. |
![]() |
![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
tak, tak, nadal czytam
![]() no i ten Bartek... Niby taki uczciwy i poczciwy, ale jednak coś nie halo. Intryguje mnie jego postać, nie ma co, ale nie chciałabym, zeby zastąpił D. czekam na nowe i od teraz postaram się komentować w miarę rugularnie ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Zdjęcia są takie jakie są, gdyż mam nowy monitor, a w związku z tym musiałam zmienić rozdzielczość w grze. W standardowej wielkości nie wychodziły tak jak wyjść powinny, dlatego też wszystkie są "machnięte" print screen-em. W następnym odcinku postaram się je odpowiednio zmniejszyć
![]() Dziękuję za wszystkie dotychczasowe komentarze ![]() I słowa wyjaśnienia ( i nie tylko) dla czytelnika, którego komentarzy najbardziej się boję (naprawdę!) Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Liv : 01.10.2009 - 15:39 |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
muszę przyznac że tez jestem trochę wkurzona na Lily ;/
odcinek krótki i superoski ![]() tylko ta Lilka mnie dręczy ,biedny Dastuś ;( |
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Cieszę się, że już jest odcinek.
Bardzo przyjemnie się go czytało. Szkoda mi Dustina, jestem trochę wkurzona na Lily. Czekam na nstępny odcinek. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|