Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 1 > The Sims 1: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.01.2005, 12:29   #1081
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Głupia

Odcinek 10
Rano pobódka była jak zwykle o 5:30. Śniadanko i w las... Po 12 godzinach biegu przełajowego mieli chwile wolną, więc Talia poszła sie wykąpać. Była godzina 19:00 gdy wskoczyła do jeziora i popłyneła na wyspe pośrodku niego. Odpoczeła tam. Nie miała ochoty z nikim rozmawaiać. Leżała do godziny 21 nie wiedząc że mineło tyle czasu. Patrzyła w gwiazdy aż wreszcie wstała i poczłapała na brzeg aby przepłynąć jezioro. Mineła ją kolacje więc skonana i głodna poszła spać.
- Wreszcie przyszłaś...- powiedziała Emma która siedziała i masowała sobie stopy.
- Co? A... tak...
- Gdzie byłaś?
- Na... na wyspie.
- Przecież tam nie wolno wypływać!- przestraszyła się Emma.
- Mam to gdzieś! Mam w dupie cały ten *******ony obóz!- krzykneła i wtem wszedł "generał"...
- Co to za krzyki?- zapytał szorstko.
- Żadne...- odburkneła Talia.
- A... mały buncik? No to czeka cie cało nocne kopanie rowu w którym bedziemy jutro ćwiczyć- powiedział i uśmiechnął sie zjadliwie.
- Oczywiście!- krzykneła Talia i wyszła z nim z namiotu. Po dwóch godzinach kopania była tak wyczerpana, że zemdlała. Rano obudziła sie o 6:00 i wyszła z namiotu rozglądając sie nieprzytomnie. "Jeszcze tylko 4 dni!" powiedziała sobie pod nosem. Rozejrzała sie i zobaczyła grupe siedzącą z minami wyrarzającymi obrzydzenie nad jakimś wiadrem.
- Chodź Talio. Dzisiaj będziemy jeść ryby na śniadanie.
- R... Ryby?- zapytała zaskoczona i podeszła. W wiadrze były zabite ryby, a generał wyjmował im różne obrzydliwe rzeczy i dawał do zjedzenia.
- Tobie przypadły oczy i mózg- powiedziała z uśmiechem Emma. Generał podał jej coś na liściu. Bylo tego dużo, widać że można było sie najeść. Cindy podał pęcherz i płuca. Z uśmiechem zaczeła jeść ciesząc sie że nie przypadło jej to co Cindy...

CDN
nie mam weny ;/
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 17.01.2005, 14:47   #1082
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Dorczenzo
GirlX fajny avatarek
No... wiem, sama go sobie zrobiłam
A ja nie mam weny.............
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2005, 19:07   #1083
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odc. 19
Z szafki wyskoczyła gazeta ELLE.
"Proszę przeczytaj artykuł "Starzenie nie postarza" GABI!
- Tej idiotce chyba do końca odbiło. - mruknęłam do siebie i wepchnęłam zgniecioną ELLE głęboko do szafeczki.
- Możesz się pospieszyć no wiesz nie chcę nic mówić ale Stacey zagląda ci do szafki. - odparła Lana i podreptała chwilkę w miejscu. Stacey Kowalsky to najgorszy potwór na całym świecie. Ma długaśne blond włosy aż to tyłka i nawet w zimie chodzi w miniówach. Sięgnęłam odruchowo do mojej torby i wyciągnęłam notatnik.
- Co tam masz? Kalendarzyk miesiączkowy? - zapytała zaciekawiona Stacey i zajrzała mi przez ramię,.
- Nie, przeglądam notatki ze szkoły plastycznej.- odparłam a Stacey oblała się rumieńcem. Sama nie zdała do szkoły plastycznej i teraz dlatego tak cholernie pragnęła się wkręcić do naszej kliki i dostać się przez znajomości do liceum.
- Ojej. - odparła ona i pospiesznie oddaliła się z miejsca zdemaskowania.
- Masz jakąś ukrytą broń? - zapytała mnie Lana a ja wskazałam na terkoczący dzwonek i poszłam do klasy.
- SARAH!! - Usłyszałam głos nauczycielki od plastyki po kilku godzinach męki pańskiej ze Stacey.
- TAK? - zapytałam równie głośno.
- Czemu twój zeszyt właśnie wylądował na mojej twarzy>? - zapytała nieco zła.
- EEE to chłopcy. - odpaliłam pospiesznie patrząc ze zrozumieniem na Mateusza.
- Dobrze. Sarah uwaga. Podejdź no tu na chwilkę młoda damo. - nakazała prędko mi starsza pani i pokazała miejsce koło siebie,
- TAk? - zapytałam z prawidłowym akcentem.
- KOZA!- krzyknęła i narzuciła mi na szyję sznurek z uwieszoną tabliczką. Poszłam a po drodze kupiłam woźnej która tam siedzi paczkę czekoladek.
- Z czym masz? - ucieszyła się.
- Pralinki malinowe. -odparłam.
- Czekoladowe.
- Dzięki. - powiedziałam i wpakowałam moją porcję do torebki.
- DZWONEK! - krzyknęła po kilkunastu minutach. Było mi już niedobrze od pralinek i słodko w ustach więc podeszłam do automatu i wepchnęłam w otwór 2 złote.
- Sarah on nie działa. - uświadomiła mi to Lana. Wściekła rzuciłam torbę na ziemię i kopnęłam z całej siły "aprat do wypluwania picia" tak, że na dole pojawiła się butelka "Mountain Dew"
- Działa. - odparłam ironicznie i otwarłam butelkę. W jednej chwili wszystko łącznie z moim swetrem i miniowką Stacey pokryło się gazującymi bąbelkami o zapachu oranżady.
- No...SARAH! - krzyknął nauczyciel z drugiego końca korytarza.
- SŁUCHAM?-krzyknęłam równie głośno.
- Podejdź no tu na chwileczkę.
-KOZA! - krzyknęłam zachwycona.
- NIe wiesz po kim masz taki wspaniały instynkt? - zapytał nieco złośliwie.
- NIE! - powiedziałam i odeszłam dalej, kiedy poczułam coś dziwnego.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.02.2005, 14:39   #1084
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Głupia

Odcinek 11

PO zjadzeniu tego przepysznego śniadanka poczłapała za generałem który oznajmił im, że dzisiaj mają wolne. Talia ucieszona jak cholera poszła popływac z Emmą.
- Popłyńmy na wyspe!- zaproponowała Talia.
- No co ty?! Przecież tam nie wolno iść!
- No i git!- powiedziała Talia i popłyneła na wyspe. Tam zjadła sobie tablicze czekolady którą miała przechowaną na dnie plecaka. Rozmarzona wróciła na wyspe i uciszona zaczeła dokuczać Cindy.
- Co robisz?- zapytała z mściwym uśmieszkiem.
- Próbuje sie troche opalić głombie!
- Cool- powiedziała Talia wyprostowała sie i stała gapiąc sie na Cindy
- Czego chcesz?
- Niczego
- To po co tak stoisz?
- Tak sobie- powiedziała beznamiętnie Talia
- Przeszkadzasz mi!
- Ja? Co ja takiego robie?
- Stoisz!
- No i gites-bigoses- powiedziała znoudzona Talia. Cindy wstała i zaczeła sie przebierać w bielizne przykywając sie ręcznikiem. Talia doznała oświecenia i szybkim ruchem zdarła z Cindy ręcznik. Cindy zszokowana została na leżaku z gołą pipą.
- Co? Co ty robisz?!- wydusiła z siebie te nendzne słowa Cindy. szyscy sie na nią gapili. Jednym ruchem wyrwała Cindy ręcznik z rąk i pobiegła do namiotu wrzeszcząc:
- Masz przesrane!
- Jasne!- odkrzykneła Talia i poszła sobie pogadać z Emmą. Po długich 7 godzinach talia położyła sie spać.

***

Rano gdy wstała i spojrzała na zegarek zaskoczon wyszła z namiotu. Była godzina 10:45. Emma wyszła za nią i zobaczyły jak Cindy rozmawia z "generałem". Po długich 20 minutach oczekiwań w namiocie "generał" oznajmił im że na specjalne życzenie panny Cindy obóz wojskowy skończy sie dzisiaj. Wszyscy rozanieleni, a szczegulnie Talia i Emma poszli do autokaru. Po długich 5 godzinach jazdy wysiedli. Ich oczom ukazał sie wysoki (4 piętrowy) ogromny hotel. Każy dostał przydzial do pokoju. Emma była z Talią. Poszły do pokoju numer 3, tak jak było napisane na kluczyku. Po rozpakowaniu sie i zapoznaniu z hotelem był już 21:30 więc położyły sie spać.

Ostatnio edytowane przez Magi : 11.02.2005 - 14:03
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.02.2005, 14:40   #1085
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

POnieważ dawno nie pisałam nie mam wensy, ale nie martwcie się mopi drodzy nowy odcinek powstanie jutro, albo jeszcze dziś!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 11.02.2005, 14:25   #1086
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

NIe pamiętam na czym skończyłam, ale zaczniemy od powrotu Frankie do domu.
Spotkała mamę w jej pokoju. Zdziwiona zapytała
- Co ty tu robisz?
- FRANKIE!NATYCHMIAST TU POSPRZĄTAJ!
- czemu?
- Czy uważasz, że twoje majtki na komputerze, śmierdzące skarpetki przewalające się biórku to dobre miejsce?
-ee.. no..
- Masz posprzątać!
-nie
-nie?!
-nie
- w takim razie nie wyjdziesz z pokoju dopóki nie posprzątasz. - i mama wyszła z pokoju prankie potykając się o pudełko po czekoladkach leżące na podłodze.
Frankie otworzyła swoją szafkę z kolekcją wszystkiego co potrzebne było na wypadek akiej kary. Oczywiście wszystko wypadło jej na nogi. Wzięła wszystko i spowrotem włożyła do szafki. Frankie posprzatała swoje ubrania i usiadła ptrzed kompem. Napisała sromotną notkę na blogu, ale oczywiście się nie zapisała, więc
Frankie ze złością kopnęła w kompa i przy okazji włącznik/wyłącznik więc zapadła cisza. Frankie zdjęła z siebie bluzę na ekspres i powiesiła na fotelu. Frankie usłyszała pukanie do drzwi jej pokoju, więc otworzyła z parówką drobiową w ustach. Zobaczyła Chill(jej najlepsza przyjaciółka) z interesująco wyglądającym pudełkiem w kolorze bordowo-czarnym.
-Masz - powiedziała wciskając Frankie pudełko w brzuch.
- co to? - twój prezęt imieninowy
-To ja mam dzisiaj imieniny?
-Oh, pipo! - powiedziała Chill co zastępowało odpowiedź 'Tak pipo!'. W tym momencie parówka, którą Frankie trzymała w ustach, ale zapobiegawszy jej upadkowi ścisnęła odruchowo kolasna. Jej drobiowa paróweczka przypominała teraz coś innego... Z głupawym uśmiechem podmuchała parówkę i wcisnęła całą do ust. Otworzyła pudełko w którym były rozmaite drobiazgi takie jak majtki z napisem "Miło jest pierdzieć na przyjaciół". Frankie położyła pudełko na biurku i zaczęła się wygłupiać jak zawsze z chill i jak zawsze z Chill odbiła im 'pipa'. Po zrobieniu sromotnej kupy Frankie wyszła z klopa z pytaniem
-Nocujesz u mnie?
- może - powiedziała biorąc telefon i dzwoniąc do domu. PO minucie powiedziała, że pójdzie do domu po zapas żywności i piżamę. PO 10min. przybiegła z tymi wszystkimi pierdołami i zaczęły ogladać MTV. Zjadły już 4 paczki Chipsów, które wyżucały a podłogę.
- Wiem! - Chill podskoczyła na fotelu
- tak, ja też wiem... - powiedziała obojetnie
- Ale, nie nie oto mi chodzi. Zrobimy u ciebie impreze. - powiedziała z roześmiana.
- właściwie czemuby nie... - i tak chichrząc się i szukając numerów tel. w dużym i grubym notesie Frankie zaprosiły 'trochę' osób. PO pół godzinie w pokoju Frankie zrobił się tłok. Każdy coś ze sobą przyniósł więc mieli zapas żarcia na całą noc.
CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 11.02.2005, 20:14   #1087
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Głupia

Odcinek 12
Gdy Talia ranowstała, zastała Emme w sportowym uraniu stojącą przed oknem.
- Dzieńdobry-powiedziała Emma nie spuszczając wzroku z przestrzeni za oknem.
- Co robisz?
- Idziemy na śnidanie?- zapytała Talia troche zaskoczona.
- Tak. Tylko sie ubierz
- No ee... Jasne...- powiedziała Talia i wciągneła na tyłek oliwkowe bojówki. Zakładając podkolanówki (zielono-szare) wpakowała sobie śmietankową gume do żucia w usta i zaczeła rozwalać ubrania po pokoju.
- Gdzie jest ten cholerny top?!- wrzasneła Talia,a Emma oderwała spojrzenie od okna i powiedziała:
- Skont mam wiedzieć?! Przecież to twój top, pipo!
- Nie pipuj teraz do mnie, bo jestem w****iona!- krykneła rechocząc sie i zaczeła przeszukiwać boczne kieszenie. Wreszcie wyszły na śniadanie. Talia zadowolona, że znalazła swój piękny oliwkowo-szary top nałożyła sobie, jeszcze ciepłe, parówki drobiowe. Wzieła kawełek chleba i nałożyła sobie coś co przypominało sfermentowaną kupe z dodatkiem koziego mleka. Po zjedzeniu parówek i "sgzdkm" poszły an basen. Talia przebrała sie swój turkusowy kostium z granatowymi kwiatami. Po obiciu sobie sromotnie pipy, Talia wyszła z basenu i pomaszerowała do masażystki. Nie stety na łożu leżała... Cindy. Talia rzuciła jej złośliwą uwege i odeszła machając pipą. Po zagraniu sobie z dziewczynami w koszykówke Talia udała sie do kosmetyczki na manikir i pedikir (nie wiem jak to sie pisze). Gdy kosmetyczka skończyła Talia odeszła, aby przypipać sie na dyskoteke. Po pół godzinie przygotowywania sie uznała, że nie pójdzie bo jej sie nie chce. Wraz z Emmą zaczeły pipać coś o pipach. Po dwóch godzinach sromotnego wygłupiania sie, Talia poszła do klopa sie odsikać. Po 30 sekundach sromotnego sikania zobaczyła, że pod prysznicem ktoś jest. Talia ze sromotnym wrzaskiem wybiegła z klopa. Z czego zalczyła glebe bo jej spodnie i majtki były na wysokości kostek. Po przejechaniu na pipie 50 centymetrów spostrzegła, że wszyscy wyszli z pokojów i patrzą co sie dzieje. Emma szybko złapała Talie za ręce i zaciągneła do pokoju. Talia spojrzała na swoją zmasakrowaną pipe, a dokładnie na zdarty naskkórek lekko krwawiący i sie popłakała.

Ostatnio edytowane przez Magi : 11.02.2005 - 20:31
  Odpowiedź z Cytatem
stare 12.02.2005, 10:47   #1088
Khaterine
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp Trochę późna, ale zaczne pisać. Prawdziiwy grzech.

'Prawdziwy grzech'
Odcinek 1
W mieście Simmo de Simerio, mieszkała sobie rodzina Simmorów: Juan Simmor i Femme Simmor. Byli bogaci i szczęśliwi dopóki nie okazało się, że Femme będzie miała dziecko. A to dlatego, żę Juan był nie płodny. Wziął z nią rozwód, zabrał cały majątek i oskarżył jąo zdradę. Femme była bardzo nieszczęśłiwa. Po porodzie uumarła, a dziecko poszło do domu dziecka.
Juan ożenił siępo raz drugi, a z nową żoną, Fatale, postanowił zaadoptować dziecko. Los chciał, że zaadoptowali dziecko Femme, które nazwali Don. Jednak o tym nie wiedzieli. Pewnego dnia zadzwonił do nich urzędnik z domu dziecka z inforamacją.
CDN.


Pisać dalej? podobająwam się imiona?? Femme i Fatale, Doni Juan?

Ostatnio edytowane przez Khaterine : 12.02.2005 - 11:00
  Odpowiedź z Cytatem
stare 12.02.2005, 10:59   #1089
Khaterine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Prawdziwy grzech.

<Dobra, wiem, żę sięnie pisze posta pod postem, ale włlaśnie mam pomysł , a nie chce dwóch odcinków w jednym temacie.>

Odcinek 2.
-Tak, słucham? Mówi Juan.
-Dzień dobry, czy to dom państwa Simmorów? - zapytał urzędnik.
-Tak, a o co chodzi?
-Chciałem państwa powiadomić, żę dziiecko które zaadoptowaliście, było dzieckiem pana ex-małżonki, Femme Simmer [zmieniła po rozwodzie nazwisko].
-Tej zdrajczyni?
-Z jej zeznań wynika, że nie zdradzał pana?
-To skąd miała to dziecko? Ja jestem nie płodny!.
-Proponuje testy DNA.
Tydzień później przyszły wyniki testu...
CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 14.02.2005, 10:24   #1090
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Wśród tłumu znalazły się też Barbietki. Frankie z szyderczym uśmiechem usiadła na fotelu. Casidy rozmawiała właśnie o swoich nowych tipsach, które pasują do tych nowych szpilek, kiedy Frankie podeszła z tyłu i ściągnęła jej spódniczkę. Po wypudrowanych policzkach Casidy popłynęły strumyczkiem łzy. POdciagnęła spódniczke i uciekła do łazienki. Chill i Frankie tarzały się ze smiechu.
- *****! - powiedziała Frankie patrząc na roztopioną czekoladę spływającą z biurka na podłogę. POszła po mokrą ścierkę i wytarła biurko. PO chwili wpadła Casidy krzycząc do Frankie
- TY PIZDO! - A Frankie nie zastanawiając się sromotnie chlasnęła w twarz Casidy mokrą i brudną ścierą. Jej makijarz został na ścierce. Casidy bez słowa wybiegła z pokoju potykając się o jej pomarańczową bluzkę z napisem ' I like lollipop', która przypadkowo walała się po podłodze. POzostałe Barbietki wybiegły za nią z domu i zaczęły pocieszać. Chill na cześc tego wskoczyła na oparcie fotela i zaczęła się pruć do "What you waiting for?". Wtem Frankie zciągnęła spodnie i jej. Chill lekko zaszokowana zeskoczyła z fotela i w samych majtkach latała po pokoju krzycząc
"Si ri ri ri ri ri, bo tensiem być, si ri ri ri ri ri, tensienem być oł jee". Wszyscy po krótkiej wymianie spojrzeń wybuchnęli sromotnym śmiechem. Chill zdołała wydusić z siebie coś co brzmiało jak' Pi.. pipo!'. gdy wszycy przedarli się około 3:00 przez warstwę śmieci w których można było zażywać kąpieli Frankie i Chill nie były dośc zmęczone. A więc do godziny 6:00 wygłupiały się. POtem poszły spać i obudziły się około 13.00.
- Aha, miło.. - powiedziała Chill budząc się i patrząc na zegarek. Chill potrząsnęła Frankie bełkoczącej coś o truskawkowej kobzie. Frankie posprzątała z pomocą Chill w pokoju i poszły do miasta.
- Frankie - Chill szarpneła Frankie za bluzkę.
- oo... zapowiada się ciekawie.. - powiedziała patrząc na Casidy kupującą lizaka.
Chill poszła do sklepu po parówkę drobiową.
- Eee.. rozumiem, że lubisz gwałcić parówki, ale.. - POwiedziała Frankie do Chill wymachującej jej przed oczami parówka drobiową.
- nie! Oto jest środek wkurzania Casidy
-Kwi? - powiedziała nic nie rozumiejąc Frankie. Chill podeszła do Casidy i zaczęła wydawać irytujace odgłosy jedząc namiętnie parówkę.
- Chodzcie, ta parówkowa ***** nie zasługuje na nasze twoarzystko - powiedziała Casidy zadzerając nosa. Frankie wyrwała parówkę z rąk Chill i natarła jej nią twarz.
- Zostaw mnie - krzyczała próbując się wyrwać Frankie. Chill dusząc się ze śmiechu poszła kupić coca-colę.
- Idę powiedzieć pani żeby nie pozwoliła wam jechać na wycieczkę, bo nie życzę sobie tego typu wybryków.
-Oj zamknij pipę
- Jak chcecie - powiedziała odchodząc z kawałkami parówki na twarzy. PO chwili Chill odezwała się
- Eee.. o jakiej ona wycieczce pierdziała?
-niewiem, ale na pewno nie pojadę
- czemu?
- bo nie mam ochoty spędzać z tą pipą czasu
CDN
Nie mam weny, je je je....

Ostatnio edytowane przez pinky : 14.02.2005 - 13:09
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023