Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.10.2007, 20:34   #101
Castaway
 
Avatar Castaway
 
Zarejestrowany: 02.05.2007
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 594
Reputacja: 18
Smile Odp: Podróże Rebeki Gold

Super 10/10
__________________

Sakebi.~
Castaway jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 03.11.2007, 10:25   #102
Milou
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Noo..coool. Przed chwilą skończyłam czytać wszystkie części od początku. Uff..trochę tego było, ale warto. Choć na początku nie zabardzo mnie zachęciło, postanowiłam poczytać dalej. Te wszystkie odcinki baardzo się różnią od tego pierwszego. Myślałam, że to tylko będą pdróże, że bedzie zwiedzać świat.. A tu nagle życie się ukazuje. Ale super to napisałaś. Bardzo mi się podoba. Czekam na next odcinek. Ocenka 10000/10. Pozdro
  Odpowiedź z Cytatem
stare 05.11.2007, 12:02   #103
Ina000
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Nie no!!!! Super!!!!! Masz talent!!!!! Też przeczytałam PRAWIE wszystkie części, ale i tak wole ,,Patrząc jednym okiem" ale to jest na drugim miejscu!! Tak trzymaj!!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.11.2007, 10:57   #104
Timide
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Świetna relacja z gry! Stylistyka, ortografia.... Wszystko na poziomie. 9/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.11.2007, 12:40   #105
Wisienka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Mi też się bardzo podoba mam nadzieję że będą kolejne części 10/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 19.11.2007, 17:56   #106
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold


Ciąg dalszy części szóstej
Rebeka Gold – Podróże Rodzinne


Życie Rebeki Gold stało się monotonne.
Coraz rzadziej podróżowała i coraz bardziej się jej nudziło.
Rebeka i Artur są zgodnym małżeństwem.
Ich zwyczajem stały się wieczorne rozmowy. Tematem głównie były dzieci, rachunki i praca.

Później zamykały się drzwi sypialni, gasło światło.
Rano śniadanie, następnie praca. Po południu domowa krzątanina i znów wieczór.
Rozmowa. Następnie zamykały się drzwi sypialni, gasło światło i tak w kółko. Dni mijały.

Aleksandra i Stanley dobrze radzą sobie na uczelni.
Rodzeństwo postanowiło wynająć prywatną kwaterę. Teraz mieszkają razem.
Oboje studiują ekonomię.

Aleksandra zmieniła styl i na poważnie zaczęła szukać sobie chłopaka.
Najlepszym do tego miejscem okazała się Studencka Sala Gimnastyczna.
Alex poznała przystojnego blondyna. Obecnie oboje są razem.

W końcu nie udało się jej pozbyć dziewictwa przed pójściem na studia. A więc czas to zrobić już na nich będąc.
Z obecnym jej kolesiem połączył ją przypadek. Raczej może wypadek.
Alex chciała zaszpanować swoim obuwiem gimnastycznym i niechcący kopnęła podrywającego ją delikwenta w krocze.

Zakochali się w sobie u pielęgniarki w gabinecie, kiedy to trzymając go za rękę była z nim w tych trudnych chwilach, podczas okładów uśmierzających ból stosowanych na opuchnięte jądra.

Natomiast Stanley stawia pierwsze kroki w biznesie.
Jego pierwszy klub nocny na razie odgrywa rolę prowizorycznego salonu samochodowego na świeżym powietrzu.

Jednak są już pierwsze zyski. Sam Stanley zmężniał i stał się ideałem faceta.

Szkoda, że brak mu czasu na dziewczyny. Ciągle tylko nauka i praca.

Widać po jego minie, że nie jest z tego stanu rzeczy zbytnio zadowolony.

Miranda nadal rozkochuje się w Mateuszu i wyidealizowała swoją miłość do niego.
To jej rycerz, bohater. On jest taki etyczny, odpowiedzialny i szczery.
Pocałował ją i dał nadzieję. Codziennie rozpamiętując tamto wydarzenie, sama dopisywała sobie ciąg dalszy.
Co by było dalej? Jakby to było, gdyby on ją kochał?

Gdzieś w serduszku czuła jego miłość.
Kiedyś Miranda napisała mu miłosnego maila. On w odpowiedzi wytłumaczył jej, że jest ładna i chciałby być z nią, ale jest to niemożliwe. Dzieli ich znaczna różnica wieku.

Pewnego dnia chciała pożyczyć od mamy sukienkę. Ze szkoły wróciła wcześniej, przebrała się i postanowiła pogrzebać w szafie Rebeki. O tej porze w domu zawsze nikogo nie było. Śmiało więc poszła do sypialni rodziców. Na podłodze zobaczyła matkę tarzającą się po dywanie z Mateuszem.

W tym jednym momencie świat Mirandy runął. Wszystkie moralne gadki Mateusza straciły sens. O dziwo, nie zabolała ją myśl, że matka zdradza ojca. W tamtym momencie Mirandzie do głowy przyszedł pomysł, że Mateusz jej nie chciał. Wolał jej matkę. Rebeka stała się jej rywalką. Nienawidziła jej i jego.
Jaka ona musiała być w jego oczach żałosna i śmieszna, wysyłając mu ten list miłosny, w którym tyle mu o sobie napisała.
Na pewno z niej kpił i czuł satysfakcję. Spojrzała na siebie w lustro.

Szybko doszła do wniosku, że jest ładna. A więc przyczyna tkwi w tym, że jest głuchoniema. Za skomplikowana dla normalnego faceta. Mateusz cały czas się nad nią litował. To najgorsze uczucie na świecie. Kiedy Cię nie akceptują, ale litują się nad tobą, udając tolerancję. Miranda nie chciała niczyjej litości. Gardziła tym. Teraz gardziła sobą, że była taka naiwna. Gdyby tylko słyszała, umiała mówić, wykrzyczałaby wszystkim co o nich myśli. Jednak nie mogła tego zrobić, nie chciała machać rękoma jak jakaś kukła, marionetka na sznurkach. Zrobi z siebie błazna i znów każdy będzie jej żałował. Będą chcieli jej pomóc. W dupie ma innych i ich zafałszowaną pomoc. Sama sobie poradzi.
Miranda uciekła do własnego świata. Pełna negatywnych emocji, rozpaczy i jadu. Wszystko przelała na papier. Właśnie po raz piąty czytała to co napisała, kiedy do pokoju weszła Rebeka i wymigała.
- Proszę, nie mów nic Arturowi. To by go zabiło.

Ojciec. Jaka Miranda jest straszna, ani przez ułamek sekundy nie pomyślała o tacie.
To Rebeka, chociaż zbyt późno zaczęła o nim myśleć.
- Nie martw się –zamigała Miranda – Ode mnie niczego się nie dowie.
Oczywiście simowa modelka nawet nie podejrzewała, że jej córka jest zakochana w Mateuszu. Nie zdawała sobie sprawy o co chodzi. Po prostu jak większość matek, tak naprawdę nie rozmawiała ze swoimi dziećmi, i nie wiedziała nic. Wiedziała to, co one uznały, że może wiedzieć. Tak było bezpieczniej.

Tydzień później przypadkiem Miranda spotkała Mateusza w klubie.
Chyba próbował jej coś wyjaśnić. Gadał zupełnie po dorosłemu. Jakby fakt, że ją pocałował zupełnie nie istniał. Mówił coś o problemach i samotności we dwoje u dorosłych. Reakcja Mirandy była krótka i dostosowana do jej wieku. Stanęła na środku sali i zafukała.

Całe szczęście, że Amadeusz miksował i grał głośno, bo inaczej byłaby niezbyt przyjemna scena. Tak więc nikt nie zwrócił uwagi na ryki Mirandy.
Jednak wszystko się jej przypomniało.

Ona sama natomiast strasznie posmutniała.
Lubiła kluby, bo w nich zapominała, że jest jaka jest.

Przepełniała ją gorycz rzeczywistości i postanowiła pójść się napić.

W kącie obok siedział i obserwował ją dorosły przystojny sim.
W pewnym momencie podszedł do niej i chciał zagadać. Nawet coś mówił.
Jego słowa były dla niej niesłyszalne. Nie miały znaczenia. Wiedziała o co mu chodzi.

Miranda nic się nie odzywała, nie chciała migać. On nie mógł wiedzieć, że po prostu nie odpowie mu, ponieważ nie umie.
Pomyślał, że lalka go olewa. Odszedł więc na kanapy.
Po kilku drinkach, kiedy przystojny sim nadal się jej przyglądał, sama do niego podeszła.

W rogu klubu, na kanapach było ciemno. On tam siedział, kiedy do niego podeszła, wstał.
Miranda za wszelką cenę chciała sobie udowodnić, że jest coś warta. Musiała potwierdzić, że może się podobać innym. W sposób w jaki na niego spojrzała i ten jej język ciała, mówił mu wszystko.
Złapał ją i przyciągnął do siebie.

Dla niego, cel był jeden i jasny. Prosty.
Przeleci koleją panienkę na kanapach w klubie, i wróci do rzeczywistości.
Miranda pragnęła romantyczności. Miłości idealnej. Chciała się całować.

Na początku było namiętnie i idealnie.

W momencie kiedy wepchnął jej swoje łapy pod spódnicę, poczuła, że straciła nad wszystkim kontrolę. Poczuła, że jest coś nie tak. Dorosły sim stał się brutalny i natarczywy. Kiedy się szamotała, wcale jej nie puszczał tylko trzymał coraz mocniej jednocześnie rozpinając swoje spodnie. Miranda zaczęła się bać. Cała chwila już nie była taka romantyczna. Nie podobało się jej. Szarpała się coraz mocniej, ale bez rezultatu. Instynkt jej podpowiedział aby krzyknąć. Zaryczała więc. Jej głos mógł przestraszyć każdego. Nieartykułowane dźwięki, podobne do beczenia kota lub innego zwierzęcia. Tak straszne, że dorosły sim nie wiedział co się dzieje. Miranda się wyrwała i odskoczyła. Nie mogła się opanować. Szlochała i głośno zawodziła.
Sim pozapinał się, wstał i zdenerwowanym wzrokiem patrząc na nią powiedział.

- Następnej smarkuli wydaje się, że jest dorosłą panną. Sama nie wiesz czego chcesz – skwitował ostro, po chwili dodał – Słyszysz? Uspokój się kretynko! Nic się przecież nie stało.
Miranda oczywiście nic nie słyszała. Stała do niego tyłem.
Płakała i nie mogoła się uspokoić.
Paulo zauważył nieobecność siostry i szybko odnalazł ją wzrokiem. Podbiegł do nich gotowy do bójki, wtedy dorosły sim dał znać ręką, że się wycofuje i nie szuka kłopotów.
Wieczorem Miranda usiadła do komputera i wyszukała uczelnię dla siebie.
Po tym jak i po poprzednim wydarzeniu, straciła zupełną wiarę w simów.
Obecne studiuje literaturę na Akademii Klasycznej. Oto ona w swoim akademickim pokoju.


Nastoletni Amadeusz dalej szaleje po klubach. To jego praca połączona z pasją.

Z czasem postanowił pójść na studia. Wybrał Akademię Klasyczną.

Na Akademii Klasycznej Amadeusz dokształca swój warsztat muzyczny.
W wolnych chwilach nadal dorabia jako DJ. Zainteresował się również kompozytorstwem.

Jego muzyka powala na kolana. Czasami dla fanu, sam wychodzi na parkiet i daje czadu.

Piękny Amadeusz nadal jest skryty i ostrożny. Czasami wspomina cudowne chwile spędzone z nauczycielem muzyki. Śmiało można już powiedzieć, że to nie była prawdziwa miłość, a raczej fascynacja. Obecnie jednak nie ma nikogo. Jest sam.
Coraz częściej zwraca uwagę na swój wygląd. Zawsze lubił ładnie wyglądać.
Chciał się podobać. Ostatnio, zerkając w lustro, doszedł do wniosku, że ma za duży krzywy nos. Skrycie postanowił go zoperować.

Aby jeszcze poprawić swój wygląd piękny sim zapisał się na siłownię.
W tym miejscu przypadkiem spostrzegł go Franciszek.

Amadeusz na początku wydawał się niewzruszony na wdzięki atrakcyjnego bruneta.
Z czasem oboje bardzo się polubili i już razem doskonalili własne ciała.

Jednak wyraźnie Amadeusz, źle zrozumiał intencję Franciszka.
Brunetowi chodziło o przyjaźń i kumpelstwo, a Amadeuszowi o miłość.
Na szczęście Franek miał klasę i delikatnie dał do zrozumienia koledze, że są tylko kolegami.

Jednak po incydencie w jackuzzi, Franciszek już unikał pięknego błękitnego sima.
I tak Amadeusz zawsze był sam w świecie pełnym innych simów.

Na drugim roku studiów Amadeusza zwerbowano.

Dorwało go Tajne Bractwo Lam i podstępnie zawiozło do Towarzystwa Słodkiej Rolady.

Tam oficjalnie nadano mu honorowy tytuł Błękitnej Lamy.

O takich rzeczach ani się nie mówi, ani tym bardziej się nie pisze.
Jednak konsekwentnie postanowiłam być z Wami szczera.
Otóż Amadeusz przeszedł dość poważną operację nosa, podbródka i ma implanty kości policzkowych. <szok>

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że owy sim sam się tego domagał.
Osobiście nie zwracam uwagi na wygląd simów, ani tym bardziej nie zależy mi na fizycznych pozorach. Jednak Amadeuszowi nie mogłam odmówić. Zobaczcie sami jaki jest szczęśliwy.

W ten oto sposób piękny sim stał się jeszcze piękniejszy i cudowniejszy.

Na trzecim roku Amadeusz był już cenionym i dość znanym muzykiem.
Zajeżdżał do Bractwa Lam limuzyną, a wtedy nadciągały tłumy simów.

Tajni bracia postanowili zrobić sobie pamiątkowe grupowe zdjęcie z pięknym Amadeuszem.
Ten blondyn w samym środku to Nasz kochany i piękny artysta.

Zupełnie jakby przeczuwali jego wielkość i przyszły sukces.
Ich intuicja się nie myliła.
Otóż pierwszy koncert Amadeusza Gold okazał się niepodważalnym sukcesem.

Pianista odegrał swój autorski utwór pt ‘ Szum na forum ‘.
Jego awangardowy styl onieśmielił każdego.
Jak widzicie Królewska Sala Koncertowa, była wypełniona po brzegi.

Po koncercie były gratulacje i owacje na stojąco.
Wszyscy, ale to wszyscy sławili imię Amadeusza.
Cecylia Papużka stanowiła wyjątek, ale ona zawsze myśli o jajecznicy, ten typ już tak ma.

Ten sim w kapeluszu to były nauczyciel (ten nauczyciel) Amadeusza.

Pod koniec trzeciego roku błękitnemu simowi zaczęło odbijać.
Jego ekscentryczność przerosła wszystkich.
Ślinienie klawiszy wiedeńskiego fortepianu, to tylko z nielicznych przykładów jego artystycznych odpałów. Tydzień od tego incydentu, Amadeusz porzucił studia.


Paulo Gold. Jak pewnie pamiętacie syn mądrego sima uwielbiał bijatyki i gry komputerowe.
Wizyta u ojca troszeczkę go zmieniła, ale nie do końca.
Paulo miewał chwile słabości. Czyli typowe sam na sam z komputerem.

Pewnego razu, o mały włos nie przypłacił tego życiem.
Interweniowała Rebeka oraz Artur.

Stopa, doprowadzony do granic cierpliwości dał porządny wykład młodemu zawadiace.
Wytłumaczył mu, że najlepszą i najbardziej emocjonującą grą jest samo życie.

Tutaj nie ma miejsca na pauzę, zapisy czy reset.
W życiu każda decyzja ma nieodwracalne znaczenie. Nie ma powtórek z rozrywki.

Z czasem Paulo poznał Jankę Kowal. Życie w simowym świecie stanowi wielką zaletę.
Zupełnie jakby Janka czekała na niego.

Jego wymarzona dziewczyna.
Syn mądrego sima spoważniał. Zakochał się i zapragnął w przyszłości zostać głową rodziny.
Strasznie pokochał Jankę i bardzo ją szanował.
Po raz pierwszy pocałowali się jeszcze przed pójściem na studia.

Tylko się pocałowali. Subtelnie i niewinnie.
Z poważnym życiem erotycznym, postanowili czekać do ślubu.

Rok później Paulo poszedł na studia.

A za nim pognała Janka Kowal.

Obecnie oboje studiują na jednej uczelni i mieszkają w jednym akademiku.
Są po uszy w sobie zakochani. Ich miłość jest silna i piękna.
W praktyce oznacza to, że jeszcze tego nie robili. Naprawdę czekają do nocy poślubnej.

Na drugim roku, Paulo na poważnie zainteresował się sportem.
W przyszłości planuje zostać policjantem. Marzy mu się bohaterstwo.
Więc w siłowni godzinami rzeźbi swoją sylwetkę.

W tym czasie Janka uczy się i zazwyczaj czeka z kanapkami na swojego chłopaka.
Oboje nienawidzą akademickiej kuchni.

Pewnego dnia Paulo postanowił przedstawić swoją dziewczynę ojcu.
W tym celu razem z Janką wybrał się do wioski Takemizu.

Podróż była krótka i treściwa. Zajechali, rozpakowali się i pognali do Pagody w Cieniach.
Tak Janka poznała Starego Mądrego sima.
- Oto Twoja przyszła synowa, tato – powiedział Paulo – Zamierzam poślubić tą piękną simkę.

Mądry sim wzruszył się na widok syna. Później zaniepokoił się jego wyglądem.
Przytulił go i powiedział.
- Synu, prawdziwa siła tkwi w umyśle a nie w mięśniach.

Przyszły bohater zaśmiał się i powiedział przytakująco
- Wiem, wiem ojcze.
Starzec zerknął na niego podejrzliwie i od razu zapytał.
- Chyba nie bierzesz sterydów dzieciaku?
- No co Ty, tato – odpowiedział zakłopotany Paulo i zerknął na Jankę.
Mądry sim zrobił profilaktyczne kazanie synowi o modyfikacji materiału genetycznego w plemnikach pod wpływem jakichkolwiek używek i o nieodwracalnych patologicznych zmianach w komórkach jąder stymulowanych tzw. koksem. Jednym słowem chodzi o to, aby Paulo nie łykał świństw jakiś, bo porobi zdeformowane dzieci. Na koniec pobłogosławił przyszłą parę młodą, a następnie teleportował się. Paulo zaprosił Jankę na moczopędną herbatkę.

Podczas tej ceremonii opowiedział jej o sobie, ojcu i matce.
Następnie wstał, złapał Jankę za dłonie.

Wyznał jej swoją wieczną miłość. Obiecał się nią opiekować.
I poprosił o rękę.

Janka dostała cudowny i drogocenny pierścionek kupiony za pieniądze z hazardu.
Z czasów, kiedy to Paulo jeszcze grywał w gry wszelakie.
Tak oto, najmłodszy syn Rebeki i wydawałoby się, że najbardziej nieodpowiedzialny już się zaręczył.
W simach wszystko jest możliwe.
Janka Kowal, czekała całe swoje życie na kogoś takiego jak Paulo Gold.

Po tych dość krótkich, ale obfitych w wydarzania wakacjach, narzeczeni wrócili na uczelnię.
Oboje sumiennie się uczą.

Chodzą na wykłady.
Czekają aż skończą studia, aby wziąć ślub i w końcu pójść ze sobą do łóżka.
W końcu przyrzekli sobie, że poczekają.

W domu Rebeki Gold, życie płynie już wolno i ponuro. Duży dom świeci pustakami.
Sama simowa modelka ciągle ziewa. Jest znudzona już wszystkim dookoła.

Czasami zerka na Artura i zadaje sobie pytanie:
Jak to jest możliwe, że są tak długo razem?
Czasami przypomina jej się ta straszna tajemnica. Jej ostatni skok w bok, wtedy kiedy przyłapała ją Miranda. Na szczęście Artur o niczym nie wie. Postanowiła mu nic nie mówić. Chociaż na tyle ma tej przyzwoitości, że nie będzie się w taki głupi sposób przed nim rozgrzeszać, wyznając mu swoją winę. Niby jak on miałby zareagować? Na pewno nie rzuciłby się jej w ramiona z radości, mówiąc:
- Rebeko tak się cieszę, że jednak ode mnie nie odchodzisz. Strasznie Cię kocham, nie mogę żyć bez ciebie. Zdradzaj mnie ile wlezie, ale na Boga nie odchodź ode mnie. Błagam.
Z zamyślenia wyrwał ją mlaskot. Artur zawsze jadł głośno.
Spojrzała na niego i twardo doszła do wniosku, że dobrze robi o niczym mu nie mówiąc.
Wiedziała, że nie miałby siły odejść, poniżyłby się dla niej. Nie mogła mu tego zrobić.
On na to nie zasługuje.
Simowa modelka wstała od stołu.

Westchnęła i poszła do pracy.

Artur już dawno jest na emeryturze. Nie chodzi do pracy.
Delektuje się jesienią swojego życia i dogląda domu.

Jest szczęśliwy.

Pewnego dnia owe szczęście stanęło na krawędzi.
Wieczorem, kiedy Rebeka czytała sobie na dole, Artur postanowił w końcu posprzątać pokój dzieciaków. Wszędzie porozrzucane książki, zeszyty i zabawki. Wielka Stopa zaczął powoli zbierać wszystko i wynosić na strych.

Los czy przeznaczenie?
Nie, to zupełny przypadek. Artur Wielka Stopa podniósł różowy, stu stronicowy zeszyt.
Pamiętnik Mirandy Gold. Ten zeszyt skrywa całe życie jego córki.
W tym zeszycie na ostatniej stronie, wielkimi literami była wypisana ta rzecz. Zdrada.
To był przypadek.
Artur z zaciekawieniem pogładził twardą okładkę i do głowy przyszła mu myśl:
‘ Miranda zawsze była skryta. Teraz jest już dorosłą simką. Teraz mogę poznać swoją córkę. Przed sobą mam jej spisaną duszę. Czy powinienem? ‘

c.d.n.

Nie można zaglądać do cudzych pamiętników.
Czy Artur jest taki porządny za jakiego go uważacie?

Ostatnio edytowane przez Anastazja : 19.11.2007 - 19:42 Powód: błędy, jak są jeszcze jakieś to gadać śmiało
  Odpowiedź z Cytatem
stare 19.11.2007, 18:09   #107
Ariedale
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Wow! Naomi! Ileż ja na to czekałam! Odcinek! Kolejny odcinek! W końcu! Och Naomi dziękuję! Wspaniały odcinek, ciekawe co będzie dalej...Myślę, że Artur o wszystkim się dowie. Oczywiście 1/10! Żart 10/10!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.11.2007, 20:47   #108
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold


Ciąg dalszy części szóstej
Rebeka Gold – Podróże Rodzinne


Artur z zaciekawieniem pogładził twardą okładkę i do głowy przyszła mu myśl:
‘ Miranda zawsze była skryta. Teraz jest już dorosłą simką. Teraz mogę poznać swoją córkę. Przed sobą mam jej spisaną duszę. Czy powinienem? ‘

Są rzeczy które zawsze były i będą w stylu Artura.
Jedną z nich, jest szanowanie prywatności drugiego sima.
Trzymał w dłoniach pamiętnik Mirandy i tęsknił za córką. Tęsknił za dziećmi.
Ufał im. Znał ich życie na tyle, iż wiedza ta wystarczała mu do szczęścia.
Artur to prosty, mało skomplikowany i dobroduszny sim. Czego chcieć więcej?
Nagle do pokoju weszła Rebeka.
- Co to? – zapytała zerkając na zeszyt.
- Pamiętnik Mirandy– odpowiedział – Ten dom jest taki pusty bez naszych dzieci – dodał po chwili.

- Pokaż mi. Zerknę tylko – z zaciekawieniem zaproponowała simowa modelka – Ja i Miranda tak mało o sobie wiemy.
- Rebeko daj spokój – zareagował Artur – Nie uważasz, że jak chcesz coś o niej wiedzieć to powinnaś się jej zapytać. Porozmawiać. A Ty chcesz wyczytać ze zdań, być może pisanych w emocjach jakie jest twoje dziecko- surowo skwitował Stopa.
Simowa modelka zawstydziła się i dała sobie spokój z zaglądaniem do pamiętnika.
W głębi duszy zawsze czuła dystans jaki miała Miranda do niej. Wszystko zaczęło się wtedy, kiedy spóźniła się na jej urodziny. Później ta sytuacja z Matuszem. To był istny gwóźdź do trumny, ich i tak już lichych relacji.
Swoją drogą Rebeka nie zdawała sobie sprawy, że po raz kolejny Artur, uratował jej życie. Jej i swoje. Zupełnie nieświadomie.

To był ponury dzień. Dzień jak co dzień.
Rebeka wyszyła do pracy, a Artur krzątał się zupełnie sam po domu.
Koło południa wyszedł przed dom na plotki z listonoszem.

W Dziwnowie zawsze działo się coś dziwnego i ciekawego. Tak więc było o czym opowiadać.
Artur Wielka Stopa pomyślał, że jest bardzo szczęśliwym simem.
Ma ładną żonę z którą wspólnie zbudował dom. Ma udanie dzieci.
W pewnym momencie, czas dla niego się zatrzymał, usłyszał muzykę, zobaczył tancerki.
Przyszedł po niego Zegarmistrz światła purpurowy.

Artur Wielka Stopa umierał szczęśliwy.
Odchodził w niewiedzy. Nie wiedział o ostatnich zdradach żony.
Nie miał pojęcia, że jego córka o mały włos, a zostałaby zgwałcona.
Zupełnie nie podejrzewał, że jego jedyny syn, Amadeusz, jest gejem i nigdy nie będzie miał dzieci.
Ta błoga nieświadomość była jego nagrodą, za to, że był z niego porządny sim.
Umierał z wiarą w sercu, że jest kochany. I był kochany.
Simowa modelka, kochała go na swój, sobie znany tylko sposób.
Na pogrzebie wszyscy byli pogrążeni w rozpaczy i smutku.

Aleksandra, Stanley i Miranda szlochali cicho.
Paulo przyszedł z narzeczoną. Oboje żałowali, tego, że nie zdążyli Arturowi powiedzieć o zaręczynach.
Amadeusz dziękował Bogu, że to nie on zabił ojca. To co kiedyś powiedział Stanley, nadal tkwiło w jego sercu, jak zadra. Nikt z rodziny nie wiedział, że piękny Amadeusz pragnie miłości, takiej jaką może dać mu tylko inny mężczyzna. Każdy uważał go za ekscentryka i wiecznie niezrozumianego artystę. On natomiast chętnie ubrał się w tą woalkę fałszywego wizerunku, bo tak było lepiej, wygodniej. Prawdy chyba tylko domyślała się Miranda. Teraz na drodze do szczęścia stali bracia. Czuł to przez skórę. Czuł, że wytłukliby mu. To najprostsza metoda, aby wyprostować komuś sny. Jakie to smutne.

Rebeka Gold cała pogrążona w żałobie. Już wdowa.

Simowa modelka naprawdę lubiła Artura. Przywykła do niego. Teraz on odszedł.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się w gronie rodzinnym.
Simy postały nad grobem, popłakały się i po pewnym czasie wróciły do swoich prywatnych zajęć.

Simowa modelka została sama w wielkim domu. Nieważne jak było między nią a Arturem.
Pewne jest to, że jego śmierć wróżyła rychły koniec wszystkiego.

c.d.n
dobra, to chyba najdłuższy odcinek - proszę patrzeć na całość czyli na odcinek nr 6 (podróże rodzinne)
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.11.2007, 20:55   #109
Oskikop
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

nie spodziewałem się że on teraz umrze to takie smutne
za fotostory 10000/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.11.2007, 21:03   #110
gosk_gosia
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Podróże Rebeki Gold

Przyznam,że na początku w ogóle mi się nie podobało, ale czytałam dalej,dalej i jestem bardzo miło zaskoczona. Bardzo fajne, fajnie napisane^^
Już czekam na kolejny odcinek:]
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023