Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się Blogi FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.08.2009, 20:53   #121
Narcyz
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

hmm.. Może zacznę od trzeciego zdjęcia - Boże! - jego mina powala!
Bardzo spodobał mi się odcinek ale szkoda, że na każdym zdjęciu jest Siroth a nie ma np. Eleny. Już z ciekawością czekam na następny odcinek ;]
Moja ocena nie zmienna 10/10
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 17.08.2009, 20:53   #122
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Ostatnie zdjęcie boskie, co do fabuły również, strasznie jestem ciekawa dlaczego Leria nie jest białą czarownicą, no a postać Sirotha jest po prostu powalająca. Co do błędów stylistycznych nie widziałam żadnych rażących i na tym poprzestanę, znów z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.08.2009, 21:17   #123
Mikolea
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Oczywiście, bardzo fajny odcinek. Również, ciekawa jestem, dlaczego Leria nie jest białym magiem, może rzeczywiście, tak jak podejrzewa Libby, jej ojcem jest Dark.
No nie wiem, wkrótce wszystko się wyjaśni, więc czekam na ten moment i na następny odcinek.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 17.08.2009, 21:34   #124
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Na wszystkich fotach jest Siroth dlatego, zeby mi tu nie miauczeć, ze go mało
Dziekuję za komenty
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.08.2009, 18:49   #125
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Zero miauczenia na dziś dzień=p
A mogę się dowiedzieć skąd masz te 'fruwające' zasłony?
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.08.2009, 16:21   #126
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Wybaczcie, że tak długo nie ma odcinka... postaram się, żeby był na jutro.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.08.2009, 16:53   #127
Alice Cullen
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Juuupi...Nareszcie się dowiedziałam kiedy następny odc i Przepraszam że nie kometowałam bo poprostu konta nie zrobiłam..Nie moge się doczekać.Strasznie mi sie podoba Twoje FS<lol>.I chyba sie zakochałam w siroth <3.


PS:Napisz na PW kiedy dodasz Kolejny rozdział bo ja tu zaniedługo stół obgryze
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.08.2009, 17:01   #128
Alice Cullen
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

No nareszcie Dosłownie doczekać się nie mogłam kiedy wstawisz info albo notke kiedy się to moje najukochańsze opowiadanie jakie znam pojawi..Zauważyłam że prawie 3/4 dziewczyn na ty forum kocha sie w sirothu i ja też, aż mam go na tapiecie (wiem jestem robnięta na punkcie sirotha )
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.08.2009, 18:06   #129
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Czekamy z niecierpliwością=p
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.08.2009, 15:06   #130
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Zapadła noc. Jasne księżyce zawisły nad ciemnym lasem, a czarne niebo pokryły tysiące gwiazd.
Siedziała na środku oświetlonej polany, między malutkimi, niebieskimi kwiatkami. Mokre od deszczu płatki mieniły się w jasnym świetle, mocząc białą sukienkę dziewczyny, a jej wilgotne, czarne włosy połyskiwały w blasku gwiazd, kiedy spoglądała w niebo.
Klęcząc na trawie, zrywała maleńkie niezapominajki układając je w niewielki bukiet.
Lubiła tam przychodzić. Ta polna żyła. Jakby mówiła do niej poprzez szum wiatru, szelest koron drzew i śpiew ptaków. Czuła, że dzięki niej może dowiedzieć się czegoś o sobie. Miała nadzieję, że wspomnienia z dzieciństwa pomogą jej odkryć swoją magię, która jak na razie nie chciała się ujawnić.
Usłyszała cichy szelest nad głową. Spojrzała w górę między drzewa próbując odszukać źródło owego dźwięku, jednak na próżno. Była tam sama... na całej, okrytej płaszczem światła polanie.
Nie zawracając sobie głowy odgłosami lasu, wróciła do wykonywanej wcześniej czynności. Sięgnęła po kolejny kwiatek, jednak kiedy zamierzała go zerwać, ponownie usłyszała szelest między sosnami. Odwróciła głowę i spojrzała w głąb lasu, mrużąc oczy. Nagle gałęzie drzewa zaczęły się ruszać. Kładąc bukiecik na trawie, podniosła się powoli i zrobiła kilka kroków w stronę sosny.

Powoli wyciągnęła rękę przed siebie i drżącymi palcami dotknęła jednej z gałęzi. Cisza. Przez chwilę wpatrywała się tępo w rosnącą na drzewie szyszkę, aż w końcu ocknęła się i odwróciła, aby zabrać bukiet. W tym samym momencie drzewko zakołysało się, a z między gałęzi, z głośnym piskiem wyleciał duży, czarny nietoperz. Leria krzyknęła i zasłaniając głowę rękami, cofnęła się w głąb polany. Zwierze zawróciło z trasy i z kolejną dawką pisku rzuciło się na czarnowłosą dziewczynę.
-Sio pijawko!- krzyknęła, próbując odgonić wściekłego nietoperza.- spadaj!
Zamachnęła się ręką, aby go uderzyć, kiedy nagle w powietrzu pojawiła się struga ognia. Odskoczyła do tyłu przestraszona. Nie widząc leżącego w trawie kamienia, potknęła się i upadła, raniąc sobie łokieć. Spojrzała w górę na otoczonego ogniem nietoperza, próbując wstać. Zwierze zatrzepotało skrzydłami, a następnie znikło w mroku.
***

Stojąc w cieniu patrzył jak nietoperz znika między dwoma potężnymi dębami. Zmrużył oczy, a usta wykrzywił mu sarkastyczny uśmiech. Zaczyna się, pomyślał, odwracając się w stronę stojącej na polanie dziewczyny. Ogień znikł wraz z odlotem zwierzęcia, a polana znów wyglądała na spokojne, bezpieczne miejsce. Przeczesał dłonią opadające na czoło włosy, następnie wyszedł z ukrycia i bezszelestnie ruszył przed siebie.
-Mrok już wie.- powiedział, zatrzymując się za plecami dziewczyny.- dostałaś pozwolenie na opuszczenie murów miasta?
-Co ty tu robisz?- zapytała Leria, odwracając się z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
-Ekhm...- mruknął robiąc krok do przodu.- pierwszy zadałem pytanie.
-Nie, nie dostałam.
-Tak więc nie powinno cię tu być.
-Nie twój interes, co i gdzie robię!- warknęła czarnowłosa ściągając nerwowo brwi.

-Masz rację, nie mój. Jeśli przez ciebie wybuchnie wojna, ja po prostu odejdę z kraju i będę popijał grzane wino daleko od problemów.- powiedział, a jego oczy zabłysły diabelskim blaskiem.
-Jesteś aż tak nieczuły na to, co dzieje się wokół ciebie?- zapytała dziewczyna- byłbyś w stanie tak po prostu odejść?
-Tak...- odpowiedział po chwili namysłu.
-Jesteś wrednym, podłym, okrutnym...- zaczęła, jednak nie miała szansy dokończyć.
-Ależ wystarczy tych komplementów na jeden dzień.- przerwał jej Siroth, robiąc ruch dłonią w powietrzu.- chcesz żebym wpadł w samouwielbienie?
-Ty i tak już jesteś wystarczająco zapatrzony w siebie.- warknęła odwracając się tyłem do rozmówcy.- cholerny egoista- dodała odchodząc.
Przez chwilę stał w ciszy, marszcząc brwi. Można było o nim powiedzieć wiele, bo dużo w życiu zrobił złego. Zarzucić mu, że jest mordercą, chamem lub wredną świnią, ale nie egoistą. Za bardzo poświęcał się dla swojego kraju, za wiele dla niego zrobił, aby określić go w ten sposób. Przyjął zadanie od Eleny... miał chronić, a zarazem uczyć jej siostrzenice wszystkiego, co sam potrafi. Mimo tego, że sam jej widok sprawiał mu ból... zgodził się.
Nie pozwalając dziewczynie opuścić polany, rzucił się za nią biegiem. Chwycił z rękę i szarpnął, aby obróciła się w jego stronę.
-Za kogo ty się uważasz, żeby mnie oceniać, co?- zapytał zirytowany. Pod palcami czuł nasilające się ciepło, jednak nie zwracał na nie uwagi.- Nic o mnie nie wiesz!
-Siroth, puść mnie...- powiedziała początkowo spokojnie, patrząc na zaciskający się dłoń mężczyzny na jej ręce.- puść mnie!
-Nie! Pójdziesz teraz za mną!- syknął przez zęby, pociągając Lerię za sobą.- wrócisz do miasta i więcej bez ochrony nie opuścisz jego murów.- poczuł ból w wewnętrznej stronie dłoni, jakby położył ją na gorącym piecu. Nie chciał jednak aby dziewczyna uciekła, więc zacisnął zęby i zignorował ból.
-Nie udawaj, że obchodzi cię to, co się ze mną dzieje!- krzyknęła czarnowłosa, próbując wyszarpnąć rękę.- przyprowadziłeś mnie do tego świata, dostałeś zapłatę, więc nie musisz mnie już więcej oglądać!
-Przykro mi, ale jednak będę musiał jeszcze długo.
-Dlaczego?- zapytała zdziwiona.
-Myślę, że twoja ciotka w-wszystko ci wyjaśni- powiedział przez zaciśnięte zęby. Dłoń bolała go coraz bardziej, jakby paliła mu się skóra. Rozluźnił nieco uścisk, ale nadal trzymał dziewczynę za rękę.
-Puść mnie!- warknęła Leria- puść mnie do cholery!!!
W tym samym momencie Siroth poczuł niewiarygodną falę gorąca przeszywającą jego dłoń. Syknął puszczając czarnowłosą. Ból był tak silny, że nie mógł dłużej wytrzymać.

Leria korzystając z okazji odwróciła się pośpiesznie i rzuciła biegiem w głąb lasu. Po chwili znikła między drzewami, zostawiając go samego.
Chwycił się za nadgarstek bolącej ręki i spojrzał na swoją dłoń. Wyglądała okropnie. Cała skóra została porządnie poparzona, a w niektórych miejscach zrobiły się niewielkie ranki, z których co jakiś czas spływała stróżka ciemnej krwi. Wyciągnął z kieszeni w płaszczu chusteczkę i delikatnie zawiązał w miejscu oparzenia.
-Piekielna dziewucha...-mruknął kierując się w stronę ścieżki, prowadzącej do domu.
***

Przedarła się między murami żywopłotu i grządkami czerwonych róż. Przebiegła na drugą stronę trawnika, aż pod okno swojego pokoju. Podciągnęła wyżej białą sukienkę, którą miała na sobie, a następnie przewiązała się w pasie rzemykiem. Oparła dłonie na ścianie budynku i zwinnie wdrapała się na górę. Okno było otwarte tak, jak zostawiła je kilka godzin wcześniej, więc bez problemu weszła do pomieszczenia. Wskoczyła do pokoju, poprawiła zasłony i odwróciła się z zamiarem pójścia do łazienki. Zamarła. Na ławeczce, która stała przy łóżku, siedziała Elena. Ręce skrzyżowane miała na piersi, a jej zirytowana mina nie wróżyła nic dobrego.
-Gdzie byłaś?- zapytała rudowłosa.
-Na zewnątrz... przewietrzyć się.- odpowiedziała pośpiesznie Leria, robiąc krok w stronę szafy.
-Nie kłam. Wiem, że wyszłaś z miasta- powiedziała Elena podniesionym nieco głosem.-ale po co?
Dziewczyna zawahała się. Ponownie podeszła do okna i spojrzała kołysające się na wietrze korony drzew. Chciała skłamać, ale to nie miało najmniejszego sensu. Jej ciotka jest potężnym magiem i bez najmniejszego problemu mogłaby wyczytać prawdę z jej umysłu. Wolała się przyznać.
Przeczesała palcami długie włosy i wciągnęła głośno powietrze.
-Byłam na polanie...- powiedziała po chwili.- tej, którą pokazał mi medalion. Sama nie wiem dlaczego tam chodzę. Chyba mam nadzieję, że ona pomoże mi sobie przypomnieć swoją magię... wydobyć ją. Poza tym... chciałabym poznać swoją przeszłość. Zobaczyć te wszystkie lata, które tu spędziłam zanim rodzice wysłali mnie na Ziemię.

-Lerio... tylko poprzez kształtowanie swojej magii, dowiesz się prawdy o sobie. W tym nie pomoże ci polana, ani wspomnienia. Tutaj potrzeba chęci, nauki i co najważniejsze... wiary.- Elena podniosła się z siedzenia i podeszła do siostrzenicy.
-Nie potrafię. –pożaliła się czarnowłosa.-Siedzę nad książkami tyle godzin dziennie, a umiem zaledwie przywoływać przedmioty. Reszty zaklęć po prostu nie jestem w stanie się nauczyć.
-Prawdopodobnie twoja magia nie jest czysto biała, dlatego masz problem z niektórymi zaklęciami.
-Ale jak to?- zapytała zdziwiona Leria, spoglądając ciotce w oczy.-myślałam, że...
-Ja też tak myślałam, jednak myliłam się. Nie jestem do końca pewna jak to jest, ale wiem, że nie jesteś białym magiem. Nauka wszystko wyjaśni.- powiedziała głaszcząc Lerię po ramieniu.- chciałabym, abyś nie wychodziła z miasta bez mojej wiedzy. Nie umiesz jeszcze zapewnić sobie ochrony, a ja nie chcę żeby coś ci się stało. Jutro przyjdzie Siroth...
-Co takiego?- krzyknęła wybałuszając oczy- po co ma przychodzić?
-Będzie cię uczyć.
***

Zamknął drzwi, następnie ruszył w stronę kuchni. Wyciągnął z szafki niedużą miskę i wsypał do niej kilka listków suszonych ziół, oraz startą własnoręczną mieszankę leczniczą. Wszystko zalał ciepłą wodą i mieszał, póki woda nie zabarwiła się na czerwono. Później odłożył na bok poplamioną od krwi chusteczkę, a poparzoną dłoń włożył do miski z płynem. Zacisnął zęby czując ostre pieczenie w zabliźniających się ranach i mrowienie obolałej skóry. Zastanawiał się, czy gdyby w porę nie puścił Lerii, to czy skończyłby tak samo jak ON... czternaście lat temu.
Otrząsnął się z przemyśleń i spojrzał na bulgotającą czerwoną ciecz, na której pojawiły się bordowe krople krwi. Wyciągnął dłoń z czerwonej mikstury i spojrzał na efekty. Poparzona skóra jakby zmieniła kolor na nieco jaśniejszy, a krwawiące ranki zabliźniły się do połowy. Ból znacznie zelżał, więc Siroth mógł odetchnąć z ulgą. Z górnej szafki kuchennej wyciągnął niewielki zielony pojemniczek, następnie odkręcił go, a jego zawartością posmarował sobie ranę. Wyjął z szuflady długi, biały bandaż i starannie owinął sobie nim dłoń. Później pochował wszystko na miejsce i ruszył do sypialni, gdzie opadł na łóżko.

Odgarnął włosy z czoła zdrową ręką, wbijając wzrok w sufit. Ten dzień mógł skończyć się dla niego tragicznie. Nie pomyślał o konsekwencjach swoich czynów. Wiedział z kim ma do czynienia, a jednak nie uważał na to co robi. Jeszcze chwila, a byłby spaliłby się żywcem jak...
Aż strach pomyśleć co może się stać w czasie nauki zaklęć, lub kiedy wybuchnie kolejna kłótnia. Zdawał sobie sprawę, że dziewczyna ma wybuchowy charakter, a on lubi czasami prowokować. Niestety teraz będzie musiał uważać. Leria nie umie panować nad swoją mocą i kto wie, co może się przypadkiem wydarzyć.
-Strach się bać- mruknął pod nosem, przytulając głowę do poduszki.
***
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz

Tagi
magia demony ogień


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 04:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023