![]() |
#121 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Odcinek najntin
Henry wpadł po uszy. Zakochał się bez pamięci w Violet. Zapomniał już o obietnicy, którą sobie złożył po przygodzie z Eveline: żadnych kobiet! Ale przecież Violet jest inna, przypomina mu pierwszą żonę. Jest taka idealna.
Dziś wyfrunął do niej jak skowronek. Na dzień dobry szarmancko wręczył jej kwiaty. ![]() Weszli do środka. Wypili kawę, zjedli ciasto. Bardzo kulturalnie. Później było już trochę mniej przyzwoicie. Dali się ponieść emocjom i wylądowali w łóżku. Stary człowiek i może!! ![]() ![]() Dziecko trochę już podrosło. Tylko, że z tym dzieckiem było coś nie tak. Było jakieś takie wampirze ![]() ![]() Adam i Sara nazwali jej dziecko Chris. Adam zapomniał już o tym co się stało i cieszył się, że jest tatusiem. Nosił małego na rękach, przytulał, bawił się z nim. Sara również była szczęśliwa, że wszystko rozeszło się po kościach. Nikt nie miał jej nic za złe, no poza Evą... Ale Sara stała się chciwa. Chciała wyciągnąć kasę od ojca dziecka. Postanowiła wziąć małego na spacer. Poszła w okolice prywatnych posesji. Dwa domy obok Evy. Zadzwoniła domofonem i weszła do środka. Przywitał ją nie byle kto. Bo sam Tom Wordy. Sara poprosiła go o rozmowę w cztery oczy. Poszli do jego gabinetu. - Popatrz! To twoje dziecko. W dodatku jest wampirem!!!! - Moje? Żartujesz sobie? Nie złapiesz mnie na bachora, o nieee. - Nie wywiniesz się. Chyba pamiętasz co się wtedy wydarzyło. - Oj nie, nie ze mną masz to dziecko, sorry. ![]() - Udowodnię ci to. Zrób test! - Chyba cię pogięło. Nic nie będę robił. Wyjdź stąd i więcej się tu nie pokazuj. Masz tupet dziewojo!!!! Sara bardzo się zdenerwowała, gdyż nic nie wskórała. Wróciła więc do domu z nosem zwieszonym na kwintę. Eva bardzo dużo odpoczywa. Ta ciąża jest trudniejsza niż poprzednia. Ciężko jej się ruszać. Ograniczyła więc spotkania z Olkiem. Nie chce zapraszać go do domu, bo boi się, że David wróci szybciej i go zabije. Nie raz tak groził. Gdy tak odpoczywała w swoim pokoju nagle weszła Emma. - Mamo mam sprawę, mogę? - Oczywiście córeczko. Zawsze możesz. - No bo ten no... chciałabym wyjechać ze znajomymi na obóz. Będzie tylko kilka osób, znasz ich. Mogę? - Gdzie ty chcesz jechać? Z kim? - Nad morze, jest taki fajny kurort. Będzie może z 8 osób. Ja, Marcin, Anna, Ela, Stefan, Robert, Justyna, Martyna i Leszek, znasz ich wszystkich. Chcemy jechać na 3 dni. - Dobrze. Tylko uważaj na siebie i pamiętaj: myśl rozważnie. ![]() - Wiem mamo o czym mówisz. - uśmiechnęła się Emma. - Bądź spokojna. Dziękuję mamusiu, trzymaj się. I wyszła sobie. Jak te dzieci szybko rosną. Nie tak dawno była małym dzieckiem teraz już sama wyjeżdża na wakacje. Oby tylko uważała na siebie ![]() Tymczasem do domu wparował wściekły David. - Eva, gdzie jesteś?! - darł się z salonu. Eva nic nie odpowiedziała. Latał więc jak opętany po domu. W końcu z impetem otworzył drzwi od sypialni. - O tutaj jesteś. Jak miło! - Czego znowu chcesz? - Chodzi o tego twojego Olusia. Wygaduje na mieście, że jesteś jego, planujecie ślub i w ogóle. No i, że dziecko też jest twoje. ![]() - Co? Dlaczego kłamiesz? Dobrze wiem, że Olek tak nie mówi. To są zwykłe plotki. A ty w to wszystko wierzysz. Tak w ogóle to myślę o tym, żeby się wyprowadzić. Nie chcę nadużywać twojej gościnności. - Do niego? - Nie wiem. - Będziesz tego żałować, zobaczysz. Ale mi nic do tego, straciłem cię i muszę przyjąć to z godnością. I tak oto zakończyła się rozmowa. David poszedł na dół. Zrobił sobie coś do jedzenia i w ciszy zjadł. Później poszedł się położyć. O 15. Był kompletnie załamany. Bardzo zależało mu na Evie, ale wiedział, że spiepszył kilka spraw. Narobił błędów nie do naprawienia. To było przykre. Eva poszła za ciosem i zadzwoniła do Aleksandra. Często się tak komunikowali. - Hej misiu. Co tam u ciebie? ![]() - Wszystko w porządku, ale brakuje mi naszych spotkań. - Tak, mi też. Ale mam małe pytanie... - Słucham cię uważnie. - Bo chciałabym wyprowadzić się od Davida, zamieszkać z tobą. Mielibyśmy więcej czasu dla siebie. Chyba, że dziecko będzie stanowiło problem. - Oczywiście, że nie. To wspaniale!!! Kiedy się wprowadzasz? - Chciałabym urodzić i dojść trochę do siebie, nie mogę się teraz ruszać. - Jasne, będę czekać. Buziaczki, paa. - rozłaczył się. Jakaś taka dziwna ta reakcja była. Eva wciąż nie była pewna czy Aleksander to jest ten mężczyzna. Sporo o tym myślała. Jest w Davidzie coś co ją pociąga, a jednocześnie czuje, że nie wytrzyma z jego humorkami. Olek był inny. Zawsze opanowany, spokojny, szarmancki i czuły. To będzie dobra partia dla dziecka. Gdy tak rozmyślała poczuła silny ból. Za chwilę następny. Tak tak, zaczęło się. - David!!! Aaaaa! David, rodzę!!!! |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#122 |
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
|
![]()
ooo! jak mogłaś przerwać w takim momencie! ja chcem wiedzieć cóż się urodzi : ( i wgl... dobrze że Eva postanowiła zamieszkać z Aleksandrem, chociaż nie ufam ani jemu, ani Davidowi, to z dwojga złego już Olek lepszy : )
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura! |
![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hahahahaha, mina Violet na 1 obrazku bezcenna - jakby zobaczyła tam ślimaka z reklamy Żabki: "Strasznie Pani miła, ale na kolację"
![]() ![]() Emma to duża dziewczynka i jedna z moich ulubionych bohaterek - nie wiem czemu, ale bardzo ją lubię ![]() Oby urodził się wreszcie chłopczyk! ![]() Czekam na dalsze odcinki, bo dziś wyjątkowo krótko, a Twoje losy coraz bardziej mnie pochłaniają ![]() |
![]() |
![]() |
#124 | |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() Wiesz co w Tobie i Twoich historiach Charionette najbardziej lubię? To, żę wstawiasz je tak szybko! ![]() ![]() ![]() Chociaż ten odcinek jakiś taki smutnawy. Emma strasznie szybko wyrosła. Mam nadzieję, że Violet nie skrzywdzi Henrego, w jego wieku może to być szkodliwe. : o Niech Eva nie idzie do Olka! Nie lubię go! Ma zostać z Davidem i się z nim uwielbiać, kochać, lubić, cokolwiek. :< A Sara.. Jej też nie lubię! :o Czekaam na więcej. ![]()
__________________
Just you and I.
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#125 | ||
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
![]() A ja tam jestem za Olkiem. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się lepszy niż David, chociaż na 100% coś ukrywa, skoro mówiłaś o dziwnej reakcji na przeprowadzkę, Charionette ![]() Cytat:
![]() |
||
![]() |
![]() |
#126 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
No Olek to lepsza partia dla Evy, przynajmniej będzie kobiecina miała spokój....
Ale jeśli on ją skrzywdzi to ja z Hendrym... no właśnie Hendry mnie zdradza... Oh... to takie demoralizujące, w jego wieku ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
|
![]()
Nie zgadłam. Myślałam , że Oluś ojciec Chrisa , a to miastowy. Ciekawe co z małego wyrośnie
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Zarejestrowany: 18.03.2011
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 579
Reputacja: 10
|
![]()
O kurdee, przeczytałam całą historię od początku
![]()
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Odcinek tłenti
- No zrób coś, noo!!! Rodzę!
- Teraz od razu jestem ci potrzebny? Zadzwoń po swojego Olusia. - Zamknij się! To twoje dziecko do cholery! - Dobra, nie zdążymy do szpitala, to będzie porodzik domowy. Oo jak rodzinnie. - zaśmiał się David. - Dobra, weź przyj! ![]() Eva parła, parła i parła... Wydobyła się mała główka: to chłopczyk! Ale moment, to nie koniec... Gramoli się też druga istota. Haha, to dziewczynka. ![]() ![]() No to jazda!! Eva jest tak płodna, że aż zrodziła bliźniaki. Davidowi odebrało mowę. Patrzył na te dzieci i był załamany. Taki młody i trójka dzieci. Eva też nie mogła w to wszystko uwierzyć. Fakt, było jej ciężko w czasie ciąży, ale nigdy nie pomyślała by o bliźniakach. No ale trzeba się ogarnąć. Odłożyli dzieciaczki do kojców. Sami byli w takim szoku, że nie wiedzieli od czego zacząć. - Może wymyślimy jakieś imiona? - przerwała milczenie Eva. - A Olek się tym nie zajmie? - Przestań zgrywać kretyna! Dzieci są twoje, więc masz do nich prawo. Boże, ogarnij się!! - No dobra, dobra... To może Renee dla dziewczynki? - Ładnie. I może Jason dla chłopca? - Jason? Serio?! Może Oliver? ![]() - Taak!! Renee i Oliver, nasze małe słoneczka. - uśmiechnęła się lekko Eva. David wyszedł chyba do pracy. Eva w tym czasie zadzwoniła do Aleksandra. - Hej skarbie. Urodziłam i nie uwierzysz! Mam bliźnięta! - krzyczała podekscytowana. - Co?! Jakie bliźnięta? To chyba jakiś żart! - Olek był poirytowany. - Nie, to nie żart. Chciałam pogadać o przeprowadzce... - Nie będzie żadnej przeprowadzki. Nie będę się zajmował twoimi bachorami, zapomnij o tym, cześć! ![]() Evę zmroziło. Jak on mógł zrobić jej coś takiego? Wystawić ją tylko dlatego, że zamiast jednego dziecka ma dwójkę. To straszne, co za kretyn. Eva zaczęła płakać...po raz kolejny zawiodła się na mężczyznach. Ma dziewczyna pecha, naprawdę. Podeszła do kojców i spojrzała na swoje maleństwa, są takie śliczniutkie ![]() Henry jak co dzień pognał do Violet. Ma teraz więcej sił niż niejeden młodzik. Oczywiście to zasługa miłości, nie viagry ![]() ![]() później był placek i małe co nieco ![]() - Może odwiedzilibyśmy w końcu twoją wnuczkę? Coś o nią nie dbasz. - Oj, nie że nie dbam. Mam ostatnio mało czasu. - No to teraz masz czas, chodź idziemy. No i poszli, spacerkiem. Oczywiście z laskami ![]() - Tato?! A co ty tu robisz? - Przyszedłem odwiedzić moją wnusię. - To kiepsko trafiliście, wyjechała na kilka dni nad morze, ale za to przybyło wnuków do kochania. - zaśmiała się. - Urodziłaś? Aaa, to cudownie! - krzyknął Henry i wparował do domu. Pobiegł do pokoju, stanął w drzwiach i: - Dwójka? Oooł, gdzie ty to zmieściłaś. Violet poszła za nim, choć nią nikt specjalnie się nie interesował. - Ojeej, jakie śliczne dzieciaczki. Uroda po mamusi. - chciała błysnąć komplementem, ale że Eva urodą nie grzeszy wyszło jak wyszło ![]() Henry wziął Renee na ręce i zaczął ją przytulać, Violet wzięła Olivera. ![]() A Eva zadzwoniła po Adama, chciała żeby było tak rodzinnie. Zgodził się przyjść. Po kwadransie rodzinka zajechała swoim ferrari. Pierwszy wszedł Adam zaraz za nim Sara. Z miną rozwścieczonego misia, ale jednak przyszła. Dziecko zostawili opiekunce ![]() Wszyscy pobiegli na górę zachwycać się maleństwami, Eva tymczasem robiła ciasteczka. Gdy były gotowe zawołała wszystkich do jadalni. Usiedli i zaczęli rozkoszować się jedzeniem. - Jak tam tato? Szykuje nam się jakiś ślub? - zagadała Eva. - Oj córeczko, gdzie mi w tym wieku o tym myśleć. Daj spokój. - Nie chcesz się ze mną ożenić? - wtrąciła się Violet. - Oczywiście gwiazdeczko, że chcę. To był żenujący żarcik w stylu Strasburgera. I to była cała rozmowa podczas posiłku. Gdy zjedli odezwał się Adam. - A gdzie David? ![]() - A no wiesz...pracuje. - On strasznie dużo pracuje, już ja mu dam. Mój zięć nie będzie zaniedbywał rodziny. - wtrącił się Henry. O wilku mowa. Do domu wszedł David. Przysiadł się do rodziny i rozpoczęła się rozmowa. Tylko Sara milczała i była jakaś taka nieobecna. Tymczasem nad morzem... - Rozstawiliście już te namioty? Piwo gotowe? Dragi są? - zewsząd rozlegały się krzyki. Emma rozstawiła swój namiot razem z Marcinem, synem Aleksandra. Znali się bardzo dobrze i chyba postanowili, że na tym obozie poznają się dogłębniej ( ![]() Gdy nastał wieczór, kilku znajomych rozpaliło ognisko, kilku przyniosło pianki, kilku piwo i zaczęła się impreza. ![]() Wszyscy bardzo szybko się upili i zaczęli robić różne rzeczy. Jedni całowali się po krzakach, inni latali nago, jeszcze inni miziali się w namiocie. Zgadnijcie, w której grupie jest Emma ![]() Tak tak, całowała się po krzakach, ale nie z Marcinem... ![]() Później wypiła jeszcze więcej i urwał jej się film. Obudziła się rano obok nagiego kolegi. Zerwała się na równe nogi i wybiegła z namiotu. Kolega ubrał się nieco i wybiegł za nią. - Czy my ten tego?! - krzyczała przerażona. - Byłaś świetna, maleńka! - ton kolesia był taki rozmarzony. - To niemożliwe, nieee, ja nie mogłam...O mój Boże. Aaaaaaaa!!!! - zaczęła drzeć się na cały obóz. Wszyscy wyskoczyli ze swoich namiotów i zaczęli pytać o co chodzi. Emma strzeliła focha i schowała się w swoim namiocie. Wszyscy zastanawiali się o co chodzi, ale że wszyscy mieli takiego kaca, że szok nie zajmowali się tym zbyt długo i wrócili do leżakowania. A Emma myślała o swoim postępowaniu... |
![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]()
Hahahahhaha, no nie! Bliźniaki?
![]() Ale mam nadzieję, że młodzi pamiętali o zabezpieczeniu. Żeby z 6 domowników nagle się 7 nie zrobiło. ; o Nie brać wzoru z matki! No taak, ciekawe czemu Sara taka przygnębiona siedziała, przecież gospodyni ją tak kocha! ![]() Czekaaaam na więcej, kocham ich!
__________________
Just you and I.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|