![]() |
#131 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuje Wam Meggie i Milkie za dostarczenie mi pięknych simek. Obiecuje wam że wasze dziewczynki pojawią się w mojej historii. Tymczasem proszę o chłopców i to 3-4. Liczę oczywiście na Was jak i na Eyvee!
![]() Odcinek-nasty ![]() Przedstawiam wam Aleksandrę Woods. Orginalnie była to October Woods( tak,tak córka tych hipisów z simsów) troszeczkę zmieniona. Została ona wybrana przed Dominica-syna Eleny na swoją dziewczynę, którą według mojego planu miała być Erin od Meggie( dzięki). Jednak sim wybrał inaczej. I nie mogłam się temu przeciwstawić. ![]() Dominic bardzo kochał Olę ( osobiście mnie też coś w niej urzeka - poporstu inna jest). Dziewczyna także nie widziała świata poza nastoletnim Sagarem. ![]() Para spotykała się codziennie w szkole ( chodzili razem do klasy) ale mimo to często wychodzili nad pobliskie jezioro by spędzić parę chwil zupełnie samotnie. ![]() -Oluś wiem że to głupie... ale czy....- zaczął Dominic. -No przecież już się pytałeś o chodzenie, czekaj.. to było na matmie?-chichotała Ola. -Nie.. Bo widzisz.. Ja chce cię zaprosić na studniówkę.( wiem tak samo jak z Brunem ale on też musiał ją zaprosić ![]() -No jasne, przecież cie kocham misiu-ucieszyła się Aleksandra. ![]() ![]() - Tak sie ciesze ze Cie mam maleńka- przytulając rzekł Dominic. ![]() -Jesteś taka śliczna- dalej schlebiał jej Dominic. -Przestań, bo tak mi słodzisz że zaraz pójdzie w boki- żartowała Ola. ![]() Tymczasem Elena większość czasu spędzała na przydomowej ślizgawce ![]() ( zdesperowana czterdziecha ![]() ![]() -Widzisz mamo bo ja.. Zacząłem chodzić... z .. no z Olą Woods- zdecydował się powiedzieć Elenie Dominic. -To świetnie, ja sama wspominam szkolne miłości.. to były najpiękniejsze czasy. ![]() -Tylko pamiętaj Dominiczku, bądź ostrożny nie skrzwydź tej dziewczyny. Pamiętaj że faceci czasami kierują się czymś innym niż głową. Bądź rozsądny. -Nie martw się mamo-zapewnił ją- Jestem już duży ![]() ![]() -Aha Dominik.. bym była zapomniała.. Twój ojciec. tzn. Daren zaprasza nas na obiad. Ja się nie wybieram ale jeśli miałbyś ochotę... -Pomyślę mamo- stwierdził chłopak- To co powiedziałas o ojcu dało mi do myślenia. -Mój mądry duży chłopczyk- usmiechneła się Elena. ![]() ************************************** Tymczasem Jenny po kilku dniach ciszy ze strony Fingermana zaczęła się po mału denerwować. Nie wiedziała dokładnie co się dzieje i o co chodzi. Nie przeczuwała tego co mogło się wydarzyć zwyczajnie się o niego bała. ![]() Kiedy telefon milczał postanowila sięgnąć po książkę telefoniczną. Bezproblemu odnalazła tam nazwisko Sawyer, postanowiła więc zadzwonić. -Witam- powiedziała- Czy zastałam Fin'a.. To znaczy Fingermana? -Nie , niestety mąż jest obecnie w pracy- odezwał się głos kobiety. -A to przepraszam-odrzekła Jenny i powoli czuła jak osuwa się na ziemie. ![]() Dziewczyna przeżyła istny koszmar.. Tysiąc myśli przelatywało jej przez głowę. Była dla niego łatwym celem do zaliczenia. Czuła się źle że obdarzyła uczuciem kogoś kogo nie znała w dodatku burząc przy tym jego rodzinę. Nie dawała sobie z tym rady. ![]() Dziewczyna nie dawała sobie spokoju. Psychicznie targały ją przeróżne myśli. Postanowiła skończyć z sobą ze wszystkimi problemami z matką i tłumaczeniami, z Jaydenem i wyrzutami sumienia z Fingermanem i obrzydzeniem samym sobą. Położyła się w ubraniach, do wanny z gorącą wodą i powoli połykając jedna po drugiej tabletki psychotropowe mamy (po śmierci Talantego musiała je przyjmować) czuła że odpływa i traci powoli świadomość... ![]() Kiedy Maya wróciła z co wieczornego spaceru długo szukała córki. Myślała że jak zawsze w piątki wyszła z Jaydenem na koncert jego kapeli. Jednak widok córki w wannie całej bladej z oczami przewróconymi ku górze.. wyraźnie ją wystraszył. ![]() "Co ta dziewczyna najlepszego narobiła"-myślała Maya- " Najpierw straciłam męża teraz stracę najmłodszą córkę". " Muszę coś zrobić, muszę ją wyciagnąć, ocucić, wezwać lekarza.. albo nie przecież ja jestem ratownikiem medycznym.. myśli latały po jej głowie. ![]() Matka wyjęła córkę po mału z wanny. Jenny zaczęła wymiotować lecz świadomość nadal jej nie wracała. -Jenny! CÓRECZKO!Obudż się!- krzyczała przerażona Maya. ![]() Niedługo potem Jenny ocknęła się. Czuła jednak jak cała zawartość opakowania tabletek podchodzi jej do gardła. Wymiotowała. -Rób to kochanie, wiem że to nie miłe- uspakaiała ją matka- Ale to ci pomoże. ![]() Kiedy Jenny poczuła się lepiej( była już w stanie stanąć na nogach) matka zaczęła pytać ją dlaczego chciała odebrać sobie życie. To było to czego Jenny bała się najbardziej.. ![]() Po chwili pierwszych tłumaczeń.. znowu osłabła i runęła na ziemie. -Chyba nie powinnam jej jeszcze pytać-doszła do lichego wniosku Maya. ![]() Przeniosła córkę na łóżko. Rozebrała z zarzyganych ubrań. Przebrała w piżamę. Pogłaskała ją po głowie mówiąc-Śpij moja mała księzniczko.. "Teraz chyba powinnam zadzwonić do Jaydena przecież to jej chłopak , musi coś wiedzieć". ![]() Po chwili Jayden pojawił się w domu Jenny. -Co ty do cholery zrobiłeś mojej córce!-wrzeszczała na niego Jenny- Ona leżała nafaszerowana tabletkami! w wannie! Ledwo ciepła! Czy ty do końca zwariowałeś! Jak ty ja traktujesz...!- krzyczała płacząc. -Przepraszam panią... ale.. my i Jenny nie jesteśmy ze sobą już miesiąc..-zaczął Jayden-Ona.. spotykała się z Fingermanem.. i myślę że to tu leży pies pogrzebany.. Fingerman jest moim sąsiadem.. Ma 25 lat i jest żonaty.. ![]() -Co ty mówisz Jayden-nie wierzyła..- Zaniedbałam Jenny.. Ale ona i ten student?...nie nie wierzę.. Może on.. on ją... -Tak myślę..- mówił rozżalony Jayden.. Maya czuła że słabnie.. ![]() -Spokojnie niech się pani uspokoi- mówił Jayden- Mimo wszystko ja nadal kocham Jenny i nigdy jej nie zostawię. Mimo wszystko.. jest dla mnie najważniejsza.. ![]() W tym samym momencie przebudziła się Jenny.. -Mamo, co on tu robi!?- krzyczała rozłoszczona- Dajcie mi spokój, zostawcie!! -Spokojnie Jenny!- uspokaiał ją Jayden. ![]() Niech nas pani zostawi samych.. muszę porozmawiać z Jenny... ![]() c.d.n Ostatnio edytowane przez Horsez : 11.08.2012 - 11:24 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#132 |
Zarejestrowany: 29.11.2005
Skąd: Chełm
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,140
Reputacja: 10
|
![]()
Biedna Jennie
![]() ![]() ![]()
__________________
Looks like a girl, but she's a flame.
So bright, she can burn your eyes... Better look the other way. |
![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
|
![]()
biedna Jenny... trochę mi się teraz skojarzyła z Jenny z Gossip Girl, też ją tak wykorzystali, ehh.
ciekawe czy Dominic spotka się w końcu ze swoim ojcem ![]()
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura! |
![]() |
![]() |
![]() |
#134 | |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
Czekam na więcej. ![]()
__________________
Just you and I.
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Zarejestrowany: 18.03.2012
Skąd: jajecznica
Płeć: Kobieta
Postów: 969
Reputacja: 10
|
![]()
oja..slicznych simow masz
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
hehe ciesze się że wam się podoba
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zarejestrowany: 18.03.2012
Skąd: jajecznica
Płeć: Kobieta
Postów: 969
Reputacja: 10
|
![]()
oo,wow. weź nie zabijaj Jennie, bo tego ci nie wybaczę
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
|
![]()
o kurde, a ja juz myslalam po tych szarych zdjeciach, ze dziewczyna sie zabila QQ.....jak dobrze, ze sie tak nie skonczylo.....a Jayden ja nadal kocha.....ufff, teraz musza sobie wszystko wytlumaczyc.....i rozwalil te zakuta leb zonatemu fingerowi >
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
![]()
Witam serdecznie!
No więc jestem.. z nowym odcinkiem. Przypominam wam o potrzebie na 3-4 panów. Jakby ktoś mi pomóc byłabym ogromnie wdzięczna, a on mógłby patrzeć jak jego tworek radzi sobie w mojej zawiłej historii..:-) wybaczcie za jakość:< pozostawia wiele do życzenia ![]() ![]() Jayden długo nie rozmawiał z Jenny. Postanowił uzupełnić luki, dowiedzieć się dlaczego chciała się zabić.. -Bo widzisz.. Jayden.. on ma żonę.. a ja.. ja jestem z nim w ciąży- wyznała zapłakana Jenny. Po czym rozpłakała się na dobre.. ![]() -No już Jenny, nie płacz- próbował uspokoić ją Jayden chociaż sam był w szoku- Mimo wszystko ja nie zapomniałem o Tobie, mimo wszystko nadal mieszka we mnie ta dziewczyna z Liceum.. Ta mała Jenny..- po czym mocno ją przytulił.. ![]() -Wiesz Jenny, ja chcę twojego szczęścia. Będę z Tobą... -Tak, Jayden.. ale ja nie chce tego dziecka-wyznała Jenny.. -Nawet tak nie mów- krzyknął Jayden- To nie wina tego maleństwa że ma bezmyślnych rodziców, damy sobię radę tylko porozmawiaj z mamą.. -Masz rację.. ![]() -Mamo.. posłuchaj musimy.. porozmawiać- zaczęła Jenny -Owszem, musimy i to chyba powaznie- mówiła zrezygnowana Maya. -Mamo ja wiem, że zrobiłam źle. ale to nie koniec- próbowała mówić nie drżącym głosem- Mamo nie denerwuj się proszę. Ja.. Jestem w ciąży. ![]() -Słucham?-Mayę wyraźnie przymroczyło- W ciązy? Dziecko ty masz 16-naście lat.! Nieskończoną szkołę! -Mamo najważniejsze że nic nie jest mi i dziecku.. szkołę zawsze można skończyć-usprawiedliwiała się Jenny chociaż wiedziała że to śmieszne. ![]() -Nie wyobrażam sobie dalej twojego życia moja Panno- krzyknęła Jenny- myślę że słusznym krokiem byłoby gdybyś... usunęła to dziecko.. -Nie! Mamo!Nie możesz!- krzyczała przerażona Jenny.. ![]() -Niech Pani nie każe jej tego robić- wtrącił Jayden.. -Ja bardzo chętnie zajmę się Jenny i maluchem musi Pani mi tylko pozwolić tu zamieszkać- poporsił chłopak -Jayden nie wygłupiaj się, przecież wiesz że od zawszę cię lubiłam- powiedziała maya z ulgą. ![]() -Wszystko będzie w porządku , może Pani być spokojna..Niech Pani załatwi tylko prywatnych nauczycieli dla Jenny.. na 2 miesiące.. Przecież niedługo wakacje- ustalał Jayden- Ja zajmę się douczaniem i opieką nad Jenny. ![]() -Już Jenny, spokojnie... a ty maluszku? Nie denerwuj się.. już wszystko będzie dobrze.. ![]() -Tak się cieszę że tu jesteś Jayden, przepraszam cię.. Byłam taka głupia. -Spokojnie aniele.. ![]() -Już zawsze będę trzymał cię w swoich ramionach żeby nie stała ci się krzywda Jenny.. ![]() Kilka godzin potem* -Witam, czy mówię z Fingermanem Saywerem?- spytał Jayden- Tak? To świetnie, chciałem się z Panem spotkać dzisiaj, o 20 w okolicach parku.. Dokładnie.. ta sesja do podpisania.. Dziękuję do zobaczenia. ![]() -Witam cię Fin.. słyszałem że lubisz wykorzystywać niewinne dziewczynki.. Wiesz ile za to się siedzi.. 3..4.. latka w pierdlu- zaczął Jayden. -Nie rozumiem o co Panu.. Tobie chodzi.- Fingerman mimo tego że był straszy czuł zagrożenie. ![]() -O co mi chodzi? O co mi chodzi prostaku? O Jenny Sagar! Mówi ci to coś.. Jasne że nie tyle ich było że nawet nie pamiętasz jak miała na imię- darł się Jayden. -Tak.. Pamiętam Jenny.. Fajna była.. ale wiesz.. - tłumaczenia były znikome -Skończ stary Chu**- krzyknął Jayden- Jenny jest w ciązy, owszem z Tobą. Ale trzymaj się od niej z daleka.! Rozumiesz?! ![]() -Jenny.. Jenny.. w ciąży?-Fin nie dowierzał.. Chciał jeszcze spytać o coś.. ale Jayden napluł mu w twarz i poszedł w swoją stronę..- To nie możliwe! ![]() ---------------------------------------------------------------------------------- Tymczasem bliźniaczki Penny i Brune'a podrosły. Nie są piękne mam nadzieje że wyrosną na ładne panienki! ![]() ![]() Siostry świetnie się dogadywały- były najlepszymi przyjaciółkami. ![]() Uwielbiały wspólne wojny na poduchy ♥ ![]() ![]() ![]() A tu Liliy i Bibi zasnęły zmęczone- słodkie lalki ![]() ![]() Tymczasem miłość Brune'a i Penny nawet na chwilę nie stygła. ![]() -Wiesz.. Skarbie jesteś taka śliczna jak na naszej studniówce- schlebiał jej Bruno. ![]() ![]() ---------------------------------------------------------------------------------- Tymczasem u Dominica i Eleny.. Któregoś wieczoru Kalimba się zgubiła.. - OO Tu jesteś!- płakała Elena- Nawet nie wiesz jak się mamusia martwiła o ciebie! ![]() Dominic oddawał się temu co uwielbiał. Grze .. ![]() Często spotykał się też ze swoją dziewczyną Olą. ![]() Przyznam szczerze że urocze z nich były gołąbki ♥ ![]() Wspólny wypad na plac zabaw. A tam jak dzieci ![]() ![]() ![]() Oleńka ![]() ![]() Dominiś ![]() ![]() ![]() Pogaduchy w domku. Pobawimy się w chowanego?? ![]() Szczerze Olka? Pasuje ci.. ![]() ![]() ![]() W akcie miłości Dominik jej konia ... przyprowadził.. mam nadzieje że to nie KOŃ RAFAŁ ![]() ![]() -Dominiku.. kocham cię.. jak kwiat-słodziła Oleńka.. -Dobra, Dobra.. Ale zaraz kuń zacznie mi grzywcię opierdzielać- hahaha. ![]() Słodziaczkkiiiiii ![]() ![]() -Patrz Oluś! Jaki słodziutki kocurek- krzyczał podniecony Dominic ![]() -Dominik.. Twoja mama ma już dwa kotki.. nie trzeba wam trzeciego..- uświadamiała go Ola -No tak skarbie ale on jest taki słłłiiiittttt... ![]() ![]() Czułe pożegnanie przy fontanie.. ![]() Nagle Dominic.. dostał telefon od nieznanego mężczyzny.. -Witam czy ty.. jesteś Dominic Sagar..?-spytał męski głos. -Owszem to ja- zgodził się. -Nazywam się Daren Lott.. wiem.. wiem że wiesz.. że ja jestem twoim ojcem.. ale proszę spotkaj się ze mną- prosił Daren.. -Dobrze, przyjdź do parku, czekam- powiedział stanowoczo Dominic.. ![]() Jednak miał wątpliwości przed tym spotkaniem.. Nigdy nie widział ojca.. ![]() Nagle podszedł do niego modnie ubrany blondyn z zarostem.. Wiek około czterdziestki.. -Witaj Dominic.. Jaki jesteś podobny Do matki- przywitał się Daren- Jestem twoim tatą.. ![]() -Witam cię ojcze którego nie było w moim życiu 17- naście lat- odparł zgryźliwie- Czemu biłeś moją matkę? Czemu biłeś Elenę? Czemu byłem ci obojętny?- zadawał pytania Dominic. -Byłem głupi, Dominik.. Ale zmieniłem się - zapewniał Daren. ![]() ![]() ![]() -Wybacz Tatuśku- znowu ironicznie zaczął- Ale ani trochę nie chce ci wierzyć.. Zraniłeś moją mamę, nie wybaczę ci tego.. -Ale Dominic-próbował Daren ale wiedział że jest stracony.. ![]() -Synku pozwól że cię uścisnę- poprosił Daren- po czym przytulił Dominica. Nastolatek czuł że Daren tego potrzebował.. po czym pożegnali się. ![]() Dominic nie wiedział.. z jednej strony wiedział że Daren żałuje.. z drugiej.. strony opowieści matki i babci huczały mu w głowie.. miał mętlik.. ![]() Niedługo potem przyszedł czas Studniówki- wystrojony elegnacik ![]() ![]() ![]() Kalimba źle reagowała na przystojniaków w garniakach ![]() ![]() A tu Ola.. w sukience ![]() ![]() nie ma jak płatki owsiane na Studniówkowego kaca ![]() ![]() Trzeba poprawić.. Domówka pod nieobecność Eleny. ![]() Pierwsze dzikie pląsssy ![]() ![]() -Kochanie, no wpadaj do mnie- krzyczał Dominic, do swojej dziewczyny. ![]() i Zabawa.. J&J też poszli ^^ ![]() Ola tancereczka.. fiu fiu.. ![]() ![]() po imprezie przed domem, hahahaha. ![]() Kilka dni później Jenny..urodziła synka - Frediego ![]() ![]() Fredie był odbiciem ojca, identyczny.. mimo wszystko Jenny kochała swojego synusia ![]() ![]() ![]() Mój maluszek kochany.. ![]() ![]() Jenny i Fredie♥♥ ![]() + Bonus Jelonek ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Horsez : 14.08.2012 - 14:11 |
![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]()
Oo jaa. No to ładnie.
Ola faktycznie jest śliczna, na prawdę przy niej nie majstrowałaś? ![]() Synek Jennie jest wampirem, o ja.. No to będzie ciekawie. Czekam na więcej. ![]()
__________________
Just you and I.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|