![]() |
#131 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Okropna przysięga! Jakby mój mąż podczas przysięgi życzył mi potrącenia przez auto
i przeklną?! Co to jest? Bardzo lubisz wilkołaki, szczerze nienawidzę ich. Simy jak się przemienią są okropne. A ślub jako wilkołaki? Chciałam przewinąć dalej. Ale czekam next ![]()
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#132 | ||
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Hmm.. co by tu napisać..
Fajnie, że się w końcu hajtnęli, w końcu życie na kocią łapę jest tak bardzo nie po chrześcijańsku ![]() Nie wiem czemu, ale jak zobaczyłam zdjęcia ze ślubu to pomyślałam, że Debb wygląda przy tych dzieciakach jak olbrzymka. Serio przyda jej się dieta.. Tylko nie wysokokaloryczna ![]() A co do przysięgi pozwól, że poczepiam się szczegółów (moje ulubione zajęcie ![]() Po pierwsze: Cytat:
![]() Cytat:
![]() *Koniec czepiania się szczegółów* ![]() Wersja wilkołaków jest.. cóż.. jakby to powiedzieć, żeby nikogo nie urazić.. Z pewnością jest oryginalna, ale przypomniałeś mi, dlaczego nigdy nimi nie grałam - po przemianie są naprawdę paskudne.. ![]() A co do tego łóżka to ono jest niby jakieś wibrujące, czy coś, więc ten przyrząd jest pewnie dlatego.. no to czekam na next ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#133 | |||
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam i zapraszam do dalszego komentowania.... |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]()
Misiu i Wiśnio, litości. Najpierw się czepiałyście każdej literówki, a teraz przeszło już na historię samą w sobie?
MERCY! Miał ochotę wsadzić małą, rudą dziewczynkę, to wsadził, miał ochotę zrobić humorystyczną przysięgę, to zrobił, błagam, nie czepiajcie się o takie rzeczy, bo jak na dłoni widać, że robicie to dla samego faktu czepiania się!! -.- A co do samej historyjki, to.. No, momentami jest faktycznie zamieszana, a reakcje bohaterów na różne sytuacje niesamowicie mnie dziwią! Gdyby mój ojciec uciekł z moją przyjaciółką zostawiając mi dziecko, to pierwsze co bym zrobiła, to poszła na policję... No, ale są gusta i guściki. Podobnie jak poprzednicy sądzę, że Charlie ma problemy z asertywnością, ale najwyraźniej ten typ tak ma. ![]() A ja nie wiem, co wy ludzie macie do puszystych simów, nie każdy musi być chudzielcem.. ![]() W każdym bądź razie czekam na więcej. ![]()
__________________
Just you and I.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
|
![]()
Stephowa, to, że tobie się coś podoba to nie musi mi się podobać. Ja wyrażam swoje zdanie i mówię co o tym myślę, a poza tym gdy o czymś piszę np. "Czy tylko mi się wydaje, że ona z odcinka na odcinek tyje" to nie musi znaczyć, że mi się to nie podoba, tylko zwróciłam na to uwagę, wydaję mi się, że źle mnie zinterpretowałaś
__________________
Majestatyczność
|
![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zarejestrowany: 30.10.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 247
Reputacja: 10
|
![]()
A co by mieli narzeczeni robić w ramach 'przygotowania się do ślubu'? Łazić za fotografami, DJami, wybierać salę ślubną itd, itp?
Mnie tylko szkoda, że nie było zaaranżowanej rozmowy o ślubie, wiecie, żeby Andree zaczął coś w stylu 'Charlie, kochanie, jesteśmy już długo zaręczeni, dzieci nam rosną... może czas na ślub?' ![]() A potem '- nie! - no proszę! - nie! - no błagam! - no... dobra.' ![]() Może po prostu uznajcie, że to nie była przysięga sama w sobie, tylko dodatkowy tekst walnięty przez Andree ![]() Panie Ciastku - jakbyś napisał 'jeśli', zamiast 'kiedy', to prawdopodobnie nikt by się nie czepnął, ale kto ich tam wie ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Uwaga! Bardzo przepraszam, ale do 16 odcinka nie ma zdjęć. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi ci to w czytaniu
![]() W tamtym odcinku zapomniałem napisać, że nadeszła wiosna w moim OJSG. Dziękuje za komentarze i zapraszam do czytania. Rodzina Johnson, Odcinek 13 Charlie nie mogła już wytrzymać. Postanowiła pobiec do Andree, aby wyżalić się mu. ![]() - Andree ja już nie wytrzymuje! - Co tym razem? - Musimy powiedzieć Sam całą prawdę. Wiem, kochasz ją jak własną, ale ja nie mogę wmawiać mojej siostrze, że jestem jej matką... ![]() Pech młodego małżeństwa był tak wielki, że Sam stała za drzwiami i wszystko słyszała. Dziewczynce łza kręciła się pod okiem. Pobiegła do swojego pokoju napisała coś na kartce i wybiegła z domu łapiąc tylko parasolkę. ![]() Sam długo błądziła. Była bardzo głodna. ![]() Postanowiła schronić się pod drzewem, a tam wyciągnęła babeczkę, którą niedawno robiła z Jane. Jedzenie nie było najlepszej jakości, ale dało się zjeść. Dziewczynkę na samą myśl, że ma się tym pożywić ciągnęło na wymioty... ![]() ![]() ![]() Kiedy Sam prawie wymiotowała, a Rocki pojechał do szkoły Charlie postanowiła posprzątać cały dom, gdy była w pokoju Sami zobaczyła kartkę na której pisało: Charlie. Słyszałam rozmowę twoją i Andree, chyba wiesz o jaką rozmowę chodzi. Nie szukaj mnie siostro... ![]() Charlie zawołała Andree i Debbie. Wszyscy razem ubrali się i wyruszyli na poszukiwania. Andree rozdzielił, gdzie kto ma iść, każdy poszedł w inną stronę. O godzinie dwudziestej Andree dostał telefon. Miał szybko pojawić się w laboratorium. Zadzwonił do Charlie, aby ją o tym poinformować. - Charlie dostałem telefon. Muszę szybko pojawić się w laboratorium.- oznajmił Andree. - A Sam? - Zadzwoń do Debbie, niech szybko pójdzie do domu ty też idź. Rocki siedzi sam. Zaplanujecie co możemy zrobić i powiecie o wszystkim Rockiemu. - Dobra.- zgodziła się. ![]() Zaraz potem Charlie za prośbą męża zadzwoniła do Debb. - Debbie na razie kończymy. Pojedźmy do domu, zajmiemy się Rockiem i wymyślimy co zrobimy z Sami. - Okej zaraz tam będę.- Debbie zgodziła się. ![]() W domu Rocki, Debbie i Charlie usiedli przy stole i najmłodszy zaczął rozmowę. - Właściwie to po co tu się zebraliśmy i gdzie jest Sam? - Sam, sam...- Charlie nie mogła z siebie wykrztusić. - Sam, co?- pytał dalej młody. - Sam jest twoją ciocią!- powiedziała Debbie do Rocka. - Co!!!! - Tak.- powiedziała Charlie płacząc. Debbie odeszła od stołu, a Charlie krzyknęła.- Gdzie idziesz?! - Zadzwonić na policje. Niech oni ją poszukają. ![]() - Halo, policja? Mówi Debbie Brown. Mojej przyjaciółce zginęło dziecko.- z żalem powiedziała Debbie. - Czemu nie rozmawiam z przyjaciółką? - Jest bardzo zmęczona tą całą sprawą, a ja powiedziałam, że mogę zadzwonić. - Dobrze jak wygląda dziecko? Jakiego jest wzrostu, jaki ma kolor włosów i tak dalej? - Ma na imię Samanta Johnson, włosy ma czarno-fioletowe, jest szczupła ma okołu metr czterdzieści pięć. - Dobrze tyle mi na razie wystarczy. Dobranoc. - I jeszcze coś. To nie jest dziecko mojej przyjaciółki tylko jej taty, ona jest prawnym opiekunem. To tyle dobranoc. - Dobranoc.-powtórzył policjant. ![]() W momencie, gdy Debbie kończyła rozmowę. Sam błąkała się po ulicach. Miała mokre od deszczu włosy i usnęła na jakiejś ławce. ![]() C.D.N __________________________________________________ ______ Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do komentowania. Ostatnio edytowane przez Słodki Pan Ciastek : 24.03.2013 - 09:12 |
![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
uuuu ostro tylko dziwnie ze charlie chciała powiedzieć cała prawde gdy sam ma 7,8 lat [wnioskujac po jej wyglądzie i logice]daj tu szybko next!
|
![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Sam jus jest dużą dziewczynką i powinna wiedzieć. Szkoda, że dowiedziała się w taki sposób. Oby nic się jej nie stało, znajdzie się
![]() ![]()
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
Jak ja nie lubię takich reakcji! No sorry, dowiedziała się, że jej matka to jej siostra i uciekła. Ja na jej miejscu, porozmawiałbym z nią i cieszyła się, że mam gdzie mieszkać, jest mi dobrze i nie muszę bić się z 10 dziewczynkami o lalkę Barbie.
"Co mi tam, że "moje dziecko" błąka się po ulicy! Pójdę i położę się spać, bo jestem strasznie zmęczona. Niech moja przyjaciółka wszystko załatwi." Sądziłam, że w tej sytuacji zacznie racjonalnie myśleć i wysili swoje resztki mózgownicy. Czekam na następny ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|