Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 10.02.2011, 19:27   #141
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Vorg

Jeśli chodzi o treść, to nie mam się do czego przyczepić - jak zwykle świetnie, zdjęcia dobre. Wyłapałam tylko to:
Cytat:
Obydwoje dobrze wiemy
Myślę, że lepiej by pasowało "obaj", skoro są płci męskiej. Tyle.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 10.02.2011, 20:44   #142
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Vorg

Nareszcie ! Było trochę niedociągnięć, ale to nic . Najważniejsze, że odcinek wyszedł bardzo fajnie . Podobało mi się.
Świetne zdjęcia .
Len nadal niedoinformowany. Ciekawe, kiedy dowie się wszystkiego i czy Nick go w tym uprzedzi .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.02.2011, 11:12   #143
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Kathy no fakt, lepiej by to brzmiało

Libby no fakt niedociągnięć trochę było, ale to wina tego że dawno nic nie pisałam
(wiem, ze to żadne wytłumaczenie ale jakieś mieć musze )

dziękuje dziewczyny za komentarze ; ***
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.02.2011, 12:03   #144
lithium
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Vorg

no, musze przyznac, ze tym razem przerwa podzialala na korzysc! jeden z lepszych odcinkow. duzo sie dzialo, bylo napiecie, przyjemnie sie czytalo (o ile mozna mowic o przyjemnym czytaniu o rozrywanych cialach >D). mam nadzieje, ze na kolejny odcinek jednak nie trzeba bedzie az tak dlugo czekac!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 11.02.2011, 16:49   #145
Gold_Chocolate
 
Avatar Gold_Chocolate
 
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Łiii. Nareszcie jest! Świetnie,świetnie,świetnie!. Dużo się działo, no i strasznie podobały mi się zdjęcia! . Super po prostu, czekam z niecierpliwością jak to dalej się potoczy.
__________________
Gold_Chocolate jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.02.2011, 00:48   #146
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Myślę ze odcinek w tym tygodniu, tylko nie znam dnia ani godziny
dzięki za komenty, fajnie że ktoś jeszcze zauważył że dodałam tu cokolwiek
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.02.2011, 11:38   #147
Madziulka21
 
Avatar Madziulka21
 
Zarejestrowany: 05.07.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 21
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Rudzielcu wreszcie się doczekałam Vorga i nasyciłam się dwoma odcinakami na raz . Ponieważ przed ostatniego nie czytałam od razu jak go dodałaś . Szkoda że w tamtym odcinku jest tylko jedno zdjęcie, ale cóż złośliwość rzeczy martwych
A co do tekstu to po takiej długiej przerwie super Ci to wyszło. Tekst się szybko i lekko czyta. Fajny i ciekawy rozwój wydarzeń.
Czekam na dalszy ciąg opowiadania
POZDRAWIAM i oczywiście życzę weny
__________________

Ostatnio edytowane przez Madziulka21 : 27.02.2011 - 11:40
Madziulka21 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.03.2011, 11:47   #148
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

@up: dziękuję kochana za komentarz

A teraz żeby nie przedłużać, kolejny odcinek.

CZĘŚĆ ÓSMA

Wpatrując się w betonowy krajobraz, Vorg rozmyślał nad tym w jaki sposób przechytrzyć i piekło i niebo. Nie było łatwo, zwłaszcza, że Lucyfer zaproponował mu całkiem korzystne warunki, a anielice chciały podarować coś o czym zawsze marzył od kiedy został zesłany do podziemia.




Wiedział, że musi pomóc jednym i drugim, jeśli chce poczynić jakieś postępy w przejęciu ciepłej posadki diabła, lecz musiał zrobić to tak umiejętnie, by żadna ze stron nie zwęszyła spisku. Zaczął układać w głowie plan, do którego być może „zatrudni” Lena. No właśnie, Lena. Co za cholerny z niego tchórz, uciekł teraz kiedy staje się istotą o niewyobrażalnej dla ludzi sile. Na dodatek schował się w tak banalnym miejscu, że trzeba być kretynem, by go nie znaleźć. No ale jak to mawiają ludzie „najciemniej pod latarnią”, więc pewnie Hooper zastosował się do tego przysłowia. Ognisto-skóry odgarnął włosy opadające mu na twarz i spojrzał na swoje szponiaste łapy. Czasami zdarzało mu się wspominać czasy kiedy był człowiekiem, podobnie jak w tej chwili. Zamknął oczy. Przypomniał sobie obraz dwunastoletniego chłopca kąpiącego się w jeziorze, podczas upalnego lata. Uśmiechnął się do siebie w myślach. Były takie dni, że miał ochotę do tego wrócić, lecz kiedy widział, co po chwili dzieje się w jego wspomnieniach, od razu zmieniał zdanie. Jego własny ojciec utopił go w jeziorze w którym się kąpał. Oczy demona znów przepełniły się nienawiścią. Niestety było to jedyne zdarzenie jakie pamiętał, z czasów kiedy był człowiekiem, przyjemne i odpychające zarazem. Jedyne za co mógł dziękować swemu oprawcy to, że uniknął piekła, bo zginął w młodym wieku. No może nie do końca uniknął, ale nie trafił tam w pierwszej kolejności. Gdyby umarł ze starości, pewnie nie siedziałby teraz na dachu drapacza chmur i nie knuł planu przeciwko Lucyferowi. Smażyłby się w ogniu, a Len nadal łapałby te swoje żałosne potworki i triumfował jako bohater Chicago wraz ze swoim kumplem Nickiem.
- Blondasek... - oświeciło go nagle – Chyba czas go odwiedzić.

**************************

Krople deszczu moczyły twarz Nicka, kiedy wracał do domu późnym popołudniem. Cały dzień był nad wyraz ponury i od rana padało, czyli dokładnie tak samo jak poprzednie trzy doby wstecz. Ludzie gdzieś się spieszyli, omijając po drodze szczupłego blondyna, jakby był kolejną zwykłą przeszkodą na ich drodze. Wpatrzony przed siebie mężczyzna i tak nie miał ochoty zwracać uwagi na kogokolwiek. Jego głowa pochłonięta była tym czego dowiedział się dzisiejszego poranka. Nawet się nie zorientował, kiedy znalazł się pod klatką budynku gdzie wynajmował mieszkanie, nie wiedział nawet ile czasu zajęło mu dojście do miejsca swego azylu. Ciągle szumiało mu w czaszce od nadmiaru informacji, które teraz próbował sobie logicznie poukładać. Wszedł na korytarz i od razu ruszył do windy. Sąsiadka która mieszkała tuż obok niego, przywitała go promiennym uśmiechem, lecz pochłonięty myślami Anennsen, nawet jej nie zauważył, co nigdy jak dotąd mu się nie zdarzało. Dopiero będąc pod drzwiami swego mieszkania nieco otrzeźwiał. Mógłby przysiąc, że coś mignęło mu przed oczami, lecz już po chwili stwierdził, iż był to tylko wytwór jego bujnej wyobraźni, która postanowiła spłatać mu figla. Włożył do drzwi klucz i przekręcił. Zamek zazgrzytał jednoznacznie, więc nacisnął na klamkę. Wszedł do mieszkania, rzucił plecak na podłogę i popchnął nogą skrzydło drzwiowe. Gdy usłyszał charakterystyczny trzask, ruszył w kierunku lodówki. Dwa kroki i znalazłby się na progu dzielącym kuchnie z pokojem, kiedy nagle stanął dęba, czując jak coś musnęło jego włosy.




Szybko odwrócił się za siebie, lecz zobaczył tylko jak flakon, który od dłuższego już czasu stał na skraju stołu, spada na dywan, tocząc się w kierunku drewnianego parkietu. Blondyn czuł jak z każdą chwilą coraz mocniej łomocze mu w piersiach. Szybko zdał sobie sprawę z tego, iż to nie jego wyobraźnia bawi się z nim w kotka i myszkę. Wiedział już, że nie jest sam w mieszkaniu. Porozglądał się ostrożnie na boki, po czym podszedł do leżącego na podłodze przedmiotu i schylił się by go podnieść. Przełknął ślinę jakby chciał popchnąć stojące mu w gardle serce i chwycił za szklany obiekt. Wyprostował się powoli i postawił na szafce dziwnie uformowany flakon w owalnym kształcie. Czując jak ogarnia go coraz większy niepokój, wziął kilka głębokich wdechów i ruszył w kierunku kuchni, lecz gdy skierował swój wzrok na blat, kompletnie zdębiał. Siedzący tam demon o ognistej skórze, wpatrywał się w niego swymi przerażającymi ślepiami. W ciemnościach widać było jedynie blask jego źrenic, a powieki nawet mu nie drgnęły gdy przeszywał na wylot zastygłego w bezruchu chłopaka. Przez kilka sekund, Annensen miał nawet wrażenie, że to znów tylko jego wyobraźnia, lecz po bardzo krótkiej chwili oddalił tę myśl, szybko ogarniając z kim ma do czynienia.




- Nie spodziewałeś się, że mnie dzisiaj zobaczysz – przerwał ciszę Vorg – W ogóle się nie spodziewałeś, że zobaczysz mnie kiedykolwiek... prawda Nick?
Blondyn otworzył usta, lecz nie potrafił wydobyć z nich ani słowa. Jakby coś odebrało mu mowę, nie chcąc by cokolwiek w tej chwili powiedział.
- Ha ha ha... a myślałem, że uściskasz mnie na powitanie.
- Ty...
- Tak to ja, Vorg we własnej osobie – demon zeskoczył z blatu i podszedł do swego rozmówcy – Nadal masz ochotę przeprowadzić na mnie dogłębną sekcje, czy może wpadłeś na jakiś nowy, ciekawy pomysł?
- Gdzie... gdzie jest...
- Hooper? - przerwał blondynowi – Byłem pewien, że ty mi na to odpowiesz. Ale jak widać, mnie tez zdarza się mylić.
- Żartujesz sobie, prawda...? - Annensen przełknął ślinę i i zrobił kilka kroków do tyłu – Dobrze wiesz co dzieje się z Lenem... - nadal nie mógł uwierzyć w to co widzi.
- Gdybym to wiedział, to myślisz, że zjawiłbym się tutaj? - upiór przysunął się do Nicka i położył mu łapy na ramionach – Szykuje nam się długa rozmowa śmiertelniku. Chyba będzie lepiej jak usiądziesz – dodał po czym pchnął chłopaka na popielaty fotel stojący tuż za nim. Sam usadowił się na szafce by mógł dobrze widzieć swojego rozmówce.
- Ja nic nie wiem... - wybełkotał blondyn.
- No jasne, że nie wiesz nic na temat tego, gdzie ukrył się Hooper. Ale wiesz bardzo dużo na inny temat, który dziwnym trafem dotyczy mojej osoby... - Vorg zmarszczył groźnie brwi i wbił swe przeszywające na wskroś spojrzenie w oczy człowieka.
- Ja tylko...
- Bardzo zabawne jest to co masz zamiar mi powiedzieć – demon przerwał wypowiedź Annensena, przeciągnął się leniwie i rozłożył swe ciężkie kości na blacie komody – Ale weź jednak pod uwagę, że nie masz do czynienia z ludzką istotą i twoja bajeczka nie przejdzie. Przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że umiem czytać w twoich myślach, więc po co ta szopka z wykręcaniem się od prawdziwej odpowiedzi?
- Ja chciałem...




- Jesteś bardzo zabawnym człowiekiem, nikt dawno nie rozbawił mnie tak jak ty. Już wiem gdzie będę zaglądał kiedy zechce się pośmiać. A teraz do rzeczy. Nie wolno ci pisnąć słowa nikomu na temat Lena. To czego się dzisiaj dowiedziałeś, ma zostać w twojej głowie, bo przysięgam, że obedrę cie żywcem ze skóry, łamiąc uprzednio wszystkie kończyny i nie zawaham się ani na sekundę by to zrobić.
- Nie uważasz, że wymagasz ode mnie zbyt wiele? Te wszystkie informacje mogą być bardzo pomocne w odnalezieniu mojego kumpla...
- „Nie uważasz, że wymagasz ode mnie zbyt wiele?” - powtórzył Vorg, przewracając teatralnie oczami. Zeskoczył z szafki, po czym podszedł do Nicka i nachylił się nad nim – Czy ty myślisz, że możesz ze mną negocjować w jakikolwiek sposób? - dodał wpatrując się w jego przerażone oczy.
- Ja tylko...
- Powtarzasz się śmiertelniku – syknął ognisto-skóry – Skoro tak dużo o mnie wiesz to powinieneś wiedzieć również, że ja nie żartuje...
- Zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji - powiedział cichym głosem chłopak – Tylko jak ja teraz znajdę Lena? Sam nie dam sobie rady...
- Ja go znajdę. Ty siedź cicho i trzymaj tą nieskalaną buźkę na kłódkę – upiór przejechał pazurem po policzku rozmówcy, po czym odsunął się i wskoczył na pusty fotel – Nie wiem w jakiej norze się zaszył, ale znajdę tego tchórza.
- Szemhazaj, czyli prawa ręka samego diabła... - odrzekł blondyn wpatrując się z niedowierzaniem w demona – Bez urazy, ale gdybym ja był taki potężny jak ty, to na pewno nie pozwoliłbym sobie na to, by podwładny uciekł mi sprzed nosa – dodał nieco ośmielony.
Słowa te, nieco zaskoczyły Vorga, który nie spodziewał się po człowieku, że będzie na tyle odważny by wymówić jego imię.
- Widzę, że nie boisz się zginąć – wysyczał – Powinieneś przystopować śmiertelniku, bo może się to dla ciebie źle skończyć...
- Nie śpieszy mi się, żeby umierać, ale czasami lubię ryzyko...
Demon nie pisnął nawet samogłoski. Annensen przełknął ślinę, bojąc się, że mogło to być ostatnie zdanie które wypowiedział. Obydwoje patrzyli na siebie w bezruchu, jakby czas zatrzymał się w miejscu.




Wskazówki starego, wielkiego zegara stojącego pod ścianą przeskoczyły, wybijając godzinę osiemnastą. W tym samym momencie blondyn nerwowo wzdrygnął na fotelu, wystraszony nagłym dźwiękiem przerywającym martwą ciszę, jaka panowała w pomieszczeniu. Musiało to wyglądać śmiesznie, gdyż ognisto-skóry zaśmiał się pod nosem. Jednak już po chwili z powrotem spoważniał i nadal nie odrywał swych źrenic od siedzącego naprzeciwko człowieka.
- Ryzyko... - westchnął nagle, odgarniając szponiastymi łapami, swe grube, czarne włosy – Wy ludzie nawet nie wiecie co to znaczy. A szkoda. Może nauczylibyście się szanować swój marny żywot.
- Mam rozumieć, że ty go nie szanowałeś... kiedy byłeś człowiekiem...?
Vorg zmarszczył groźnie brwi. Miał ochotę skręcić kark temu małemu blondynowi, za to, że coraz odważniej łapał go za słowa. Wiedział jednak, iż musi się powstrzymywać, gdyż Nick przyda mu się w przyszłości.
- Lepiej dla ciebie, by moje człowieczeństwo nie zaczęło cię nagle obchodzić. Pilnuj żeby to się nie zmieniło, bo na prawdę coś ci zrobię.
- Czy nie odniosłeś wrażenia, że coraz bardziej sam się wkopujesz? Najpierw dałeś mi szybką lekcje, o tym, że powinienem szanować swoje życie, powiedziałeś to tak jakbyś żałował tego, że zmarnowałeś swoje. A teraz jeszcze dajesz do zrozumienia, że gdybym dobrze poszukał to znalazłbym coś na temat ciebie jako człowieka. Na dokładkę nie masz pojęcia gdzie jest Len. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że twój groźny wizerunek to...
- Przykrywka? - dokończył demon – No wiesz, ja odniosłem wrażenie, że łatwo łykasz wszystko co mówię. Myślisz, że nie wiem jak bardzo jesteś wścibski i dociekliwy? Słyszysz tylko to, co chcesz usłyszeć – zbijał z tropu Nicka.
Annensen wpierw otworzył usta ze zdziwienia, a następnie zakrył twarz dłońmi, zdając sobie sprawę, jak sprytnie został oszukany. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że w pewnym momencie Vorg zaczął go okłamywać.
- Więc ty nawet kiedy pytałeś o Hoopera, upewniałeś się tylko, że ja nie wiem nic, na temat miejsca jego pobytu... - powiedział, po czym przechylił się do przodu i walnął pięścią w stół.
Ognisto-skóry rozciągnął się wygodnie na fotelu i zaśmiał głośno.
- Szybko zajarzyłeś jak widać – odrzekł z ironią – A już myślałem, że nigdy się nie domyślisz.
- Mam więc rozumieć, że nie miałeś żadnego konkretnego powodu, by się tutaj zjawiać...
- Zmartwię cię.
- To znaczy...?
- Nie wiem czy ten powód jest konkretny... Ale ty nim jesteś. Za dużo wiesz o mnie i za dużo dowiedziałeś się o Lenie. Nie wiem co bardziej mi się nie podoba, bo obydwa tematy nie powinny cię interesować. A mój w szczególności. Bardzo nie lubię jak ktoś grzebie w mojej przeszłości, wręcz tego nienawidzę – Vorg ponownie wbił swój wzrok w Nicka – Mam jednak nadzieję, iż jesteś na tyle mądry, że nie muszę ci uświadamiać, co się stanie, jeśli nadal będziesz wbijał kij w mrowisko...
- Powiedz tylko czy to czego się ostatnio dowiedziałem jest prawdą, a przestane dalej drążyć – odrzekł blondyn, siedząc w bezruchu.
- Nikomu nie muszę nic mówić, więc nie licz na to, że tobie cokolwiek powiem – demon poderwał się z fotela, po czym wykonał potężny sus w stronę okna




– Dobrze ci radzę, przestań węszyć, bo przyjdzie chwila, że skończy się moja cierpliwość a wtedy posmakujesz bólu i cierpienia jakie nie śniło ci się nawet w najgorszych koszmarach – pchnął szybę i wskoczył na framugę.
- Ciekawi mnie tylko jedna rzecz – powiedział chłopak – Czy jeśli przestanę się ciebie bać... nadal będziesz mógł mnie zabić?
Ognisto-skóry zmarszczył brwi. Ostatni raz spojrzał na Annensena i odbijając się od okiennej ramy, wyskoczył w powietrze.


*************************

Szkoda, że tak mało komentarzy po ostatnim odcinku, no ale wiem, że trochę sama sobie jestem winna, bo zaniedbałam ten temat, o którym wielu z was zdążyło już zapomnieć
Mimo wszystko będzie mi bardzo miło jeśli zobaczę chociaż osiem komentów
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 02.05.2011 - 15:06
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.03.2011, 11:59   #149
lithium
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Vorg

hmm. niby nic konkretnego sie nie dzialo, ale przyznam, ze trzymalo w napieciu! ciagle zastanawialam sie, czy nick to przezyje, chociaz to bylo w sumie wiadome;p nie mniej jednak i tak udalo ci sie zasiac ziarno niepewnosci i to sie chwali. teraz i mnie przeszlosc vorga coraz bardziej interesuje >D bo chyba nie zdradzilas wszystkiego, prawda?
no i tradycyjnie czekam na nastepny odcinek >D
  Odpowiedź z Cytatem
stare 04.03.2011, 12:53   #150
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Vorg

Piękne zdjęcia, szczególnie pierwsze. Domyślam się, w jaki sposób to zrobiłaś, bo też kiedyś robiłam coś podobnego. A na odcinek także nie można narzekać. Nie znalazłam chyba żadnych błędów, więc pozostaje mi tylko czekać na następny. Powiem szczerze, że oczywiście traktuję świat tego FS jak "świat równoległy". I nie wiem czemu, ale "dobre bóstwo" (no, władca niebios, jak mu tam, bo to nie jest żaden "Bóg" z wielkiej litery) owego świata jakoś mi się skojarzyło z jednym z bóstw z uniwersum Gothica, ale nie jestem pewna, czy z Innosem... czy może z Beliarem?
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz

Tagi
belle rose, rudzielec, vincent and marco, vorg


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:16.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023