Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.04.2011, 14:50   #181
JuliaJamnik
 
Zarejestrowany: 23.10.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 13
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Fajny odcinek
Czekam na następny !
Chyba wszystko już zostało wymienione w poprzednich komentarzach,
więc nie mam co napisać

Ostatnio edytowane przez JuliaJamnik : 30.04.2011 - 07:51
JuliaJamnik jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 17.04.2011, 17:19   #182
Candle
 
Avatar Candle
 
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 291
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Przeczytałam wcześniej a zapomniałam skomentować . Więc, szkoda mi Lily. A ten gość to zamiast mózgu ma fasolkę w głowie. Żeby porwać nie to dziecko co trzeba ... ;d.

10/10
i oczekuję na kolejny
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna.
Candle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.04.2011, 21:54   #183
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Wybacz, że przerwałam komentowanie na drugim odcinku.
Na początku nie miałam na to zbyt dużo czasu, a później jakoś zapomniałam...
No, ale powiedzmy, że teraz będę nadrabiać zaległości. Na początek dwa odcinki, bo raczej moje oczy nie wytrzymają większej ilości tekstu.


Odcinek 3

Cytat:
Mają czas – oboje mają po dwadzieścia lat, całe życie przed nimi!
Cytat:
Przejdą je we dwójkę.
Przejdą przez nie we dwójkę.

Cytat:
Zdawał sobie sprawę z tego, że nie uzbiera nie wiadomo jak potężnej sumy, ale chciał, żeby chociaż garnitur miał przyzwoity i sukienka jego małżonki była ładna.
Oj, bardzo nieładne to zdanie.
"Zdawał sobie sprawę z tego, że nie uzbiera potężnej sumy, ale chciał mieć chociaż przyzwoity garnitur i żeby suknia jego małżonki była ładna."

Cytat:
Udało mu się ukryć pudełko z pierścionkiem. Kieszenie w kurtce doskonale się do tego nadawały...
Te dwa zdania można było ze sobą połączyć.

Cytat:
Wiktor starał się zachowywać jak gdyby nic i najwyraźniej mu to wychodziło, bo ona zachowywała się tak jak zawsze - rozmawiała, śmiała się, uśmiechała...
Cytat:
Zanim cokolwiek zdążyła powiedzieć, on wstrzelił niemal jak z procy…
Wystrzelił

Odcinek niby dobry, jednak brakowało mi opisów. Ten wstęp był jakis taki suchy, a akcja działa się za szybko, jak na mój gust. Końcowy dialog wydał mi się lekko sztucznawy.

Odcinek 4
Cytat:
Miał się on odbyć [ ] miejscowym kościele w obecności księdza i najbliższych przyjaciół młodej pary.
Zjadłaś 'w' - dobre chociaż było? xD

Cytat:
I żeby historia jej małżeństwa [[się]] nie powtórzyła się u młodych Muchomorków, bo to byłoby najgorsze, co może ich spotkać.
Zbędne 'się'.

Cytat:
Gdy już uroczystości dobiegły końca, [[poszedł]] czas na mini - wesele
Chyba przyszedł.

Nie chciało mi się poprawiać wszystkoch błędów, te takie najbardziej widoczne wypisałam powyżej.
Tak jak w przypadku poprzedniego odcinka, akcja dzieje się bardzo szybko. póki co, niestety FS mnie nie zainteresowało, gdyż prawie nic się nie dzieje. Żadnej większej, zagmatwanej akcji. Mam jednak nadzieję, że dalej będzie lepiej.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.04.2011, 20:08   #184
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Chryzia i reszta
co to za porywacze,którzy porywają nie to (?) dziecko?chyba,że im chodziło o Lily - ale nie wygląda na to.
Koleś wiedział, że przyjechała cudzoziemka, ale nie wiedział, że z sierocińca (bo niby jakie sieroty wyjeżdżają na takie wycieczki?). No i postanowił ją porwać.
Cytat:
Napisał Chryzia
opisy strzał wbijających się w serduszko ominęłam szerokim łukiem...
Omiń proszę końcówkę tego odcinka
Cytat:
Napisał Dżon
Jak zobaczyłem ten wielki zbity kloc na samym początku
Co?
Cytat:
Napisał Dżon, Sandy i reszta czepialskich
W zasadzie to czemu się młoda blondna nie skapnęła?
Bo sok wtedy miał swoją naturalną barwę.
Cytat:
Napisał Dżon, Sandy
Widać, że słowotwórstwo się szerzy.
Bo imo muszę urozmaicić swój styl. Opornie mi to idzie, ale próbować można, no nie?
Sandy, Vipera - błędy poprawię wkrótce.
Cytat:
Napisał Sandy
Ale wydaje mi się, że na siłę starasz się pisać dorośle, wyniośle i nie wiadomo co jeszcze.
Cechy mojej twórczości pisanej - opisy z księżyca i słownictwo z Plutona (kit z tym, że to planetoida, ale daleko xD)
Cytat:
Napisał Sandy
I nie rozumiem dlaczego dziewczyny zostawiły rzeczy kilometr od tego placu zabaw?
Ja tak napisałam? o_O Bo nie przypominam sobie...
Cytat:
Napisał Sandy
Z dużej litery.
Czemu?
Cytat:
Napisał Sandy
Jeśli mam być szczera, to chcąc komuś dokuczyć na to 'nie' tym bardziej bym do tego picia napluła...
Ale ten koleś miał dość jej wrzasków ; D
Cytat:
Napisał Sandy
Ni to wredny, ni to miły.
Miał być zły!
Cytat:
Napisał Vipera
Zjadłaś 'w' - dobre chociaż było? xD
Dałam bratu, nie wiem
Cytat:
Napisał Vipera
Mam jednak nadzieję, że dalej będzie lepiej.
Ja też

Dziękuję za wszystkie komentarze.


XV


Niedługo po tym, jak się obudziła, przyszedł „odwiedzić” ją ten sam facet co wczoraj.
- Jak się spało? – zapytał słodkim głosikiem.
- Niech pan siądzie na łóżku, to pan zobaczy – odparła ponuro.
- Jakby mi się chciało, to bym cię, ku****, nie pytał – powiedział.
- Źle – odpowiedziała, zirytowana. – Jest strasznie twarde i skrzypi! A co niby pan myślał?!
- Ciszej! – popatrzył na nią złowieszczo. – Mistrz jest dzisiaj bardzo zajęty, nie ma zamiaru się z tobą użerać. A jak przerwiesz mu robotę, to dopiero będziesz miała prze****!
- Zapyta pan go, czy mogę coś zjeść? – poprosiła.
- Oooo, głód dokucza! – zaśmiał się.
- Tak, żeby pan wiedział! – krzyknęła. – Niech pan to powie temu Mistrzowi. Że ma tu głupią, głośną dziewczynę, która jest głodna i chce stąd wyjść!
- Kaktus! – dało się słyszeć jakiś inny głos, dochodzący z piętra.
- Patrz, co narobiłaś, mała piz**! – warknął. – Darłaś się tak głośno, że wkurzyłaś Mistrza!
- Ale to pan mnie miał pilnować – odparła.
- Pożałujesz tego – odpowiedział, wściekły, po czym udał się w stronę schodów.
Nie wiedziała, czy powinna się bać czy nie. A co, jeśli on miał rację? Nie znała Mistrza i nie wiedziała czego ma się po nim spodziewać.
Po chwili usłyszała kroki.
- Na górę! – krzyknął „oprawca”, zadowolony.
- Co?! – ciarki przeszły jej po plecach.
- To, co, ku***, słyszałaś – odparł kpiąco. – Mówiłem, że pożałujesz! A teraz wypier******* na górę!



- Nie! – krzyknęła bojowo. – Nigdzie nie idę!
Coraz bardziej się bała. Czuła, że to spotkanie jest nieuniknione. Znowu łzy spłynęły po jej policzkach. Ile razy będzie musiała jeszcze płakać?!
- Bo cię siłą tam zaprowadzę! – zagroził. – Mistrz nie lubi takich zarozumiałych bachorów. Tym bardziej, gdy nie mają bogatych starych i może z nimi zrobić co tylko sobie, ku***, zażyczy!
- Nie, proszę… - błagała. – Już będę cicho…
- Ile mam czekać?! – krzyknął głos z piętra.
Wtedy mężczyzna szarpnął ją za rękę i wyprowadził z celi, niemal ciągnąc po schodach. Na górze zatrzymali się przed uchylonymi drzwiami.
- Wchodzisz? – zapytał jeszcze po cichu.
Zamiast odpowiedzi otrzymał spojrzenie pełne przerażenia.
- Witaj w piekle! – zaśmiał się, po czym z całej siły wepchnął dziewczynkę do środka.

***

Upadła na twarde deski. Bardzo zabolały ją kolana. Myślała, że nie da rady wstać. Klęczała tak, zwijając się z bólu, całkowicie zapominając, gdzie teraz jest. Łzy kapały na starą podłogę, a chwila się przedłużała. W końcu usłyszała kroki. Spojrzała w górę i zobaczyła, że Mistrz się do niej zbliża.
Nie tak go sobie wyobrażała. Mężczyzna idący w jej stronę był przystojnym brunetem. Podobnie jak swój podwładny, był ubrany w ciemne ciuchy i na nosie miał czarne okulary.
Myślała, że zrobi jej coś złego – kopnie albo przygwoździ do podłogi. On jednak stanął przed nią, przyjrzał się jej i… wyciągnął rękę. Lily odruchowo chciała ją podać, ale ostatecznie wycofała się.
Bała się, chociaż gest wyglądał na przyjazny. Nie mogła zaufać temu człowiekowi. Skoro jest gorszy od tamtego…
- Nie bój się – odezwał się nagle. – Nie zrobię ci nic złego.
Trzymając go za słowo, ponownie wyciągnęła rękę. Rzeczywiście – pomógł jej wstać. On sam poszedł zaś w stronę drzwi i przekręcił klucz, wrzucając go sobie do kieszeni w spodniach.
- Siadaj – rozkazał jej, wskazując na krzesło postawione na wprost niego a masywnym biurkiem. Wykonała polecenie, ciągle przestraszona.
- Boli? – zapytał.
- Nie – skłamała.
- To czemu tak długo byłaś na podłodze? – drążył, jakby wyczuwając łgarstwo.
- Udawałam – odparła.
- Po co kłamiesz? – zapytał. – Nie jestem ślepy.
Teraz rozumiała dlaczego Mistrz był gorszy…
- A jakbym nie skłamała? – zapytała po cichutku.
- Mam tu plastry, wodę utlenioną i takie tam pierdoły – odparł. – Coś by się zaradziło.
Milczała. Może teraz ten człowiek jest dobry, ale gdyby powiedziała coś niewłaściwego wpadłby w furię i zrobił jej krzywdę? Wolała uważać na siebie.
- Czego się boisz? – odezwał się, zaciekawiony, przerywając chwilę ciszy.
- Pana – spojrzała na niego. Po co on się w ogóle pytał? – Czemu ja tu jestem? Mógł pan kazać temu drugiemu, żeby mnie zabił.
- Ale po co? – uśmiechnął się. – Chciałem cię wpierw poznać. Tak głośno wrzeszczysz, więc musisz mieć dużo do powiedzenia.



- Mam panu powiedzieć, że boję się, że tu umrę, bo nie znajdą mnie? – wybuchła.
Znowu zebrało się jej na płacz. Zakryła twarz rękami, żeby nie parzył na nią tak natrętnie, jak do tej pory lubił robić.
- Może powiesz, jak się nazywasz i ile masz lat? – zapytał, jakby nie zważając na to, co usłyszał przed chwilą. – Tylko nie rycz.
Szybko przestała.
- Imię i nazwisko? – upewniła się.
- Nie, imię wystarczy.
- Lily. Mam 9 lat.
- Skąd jesteś?
- Z Los Angeles.
- Tam się urodziłaś?
- Tak.
- Po co przyleciałaś do Polski?
- Moja przyjaciółka mnie zaprosiła na wakacje. Adoptowali ją Polacy.
- Skąd umiesz tak dobrze polski?
- Pani Mary mnie go uczy.
- Dobrze się nim posługujesz – pochwalił. – Twoi rodzice byli Polakami?
- Tylko tata.
- A mama?
- Amerykanką.
- Wiesz coś więcej o nich?
- Mama zmarła przy porodzie, tata… Nie wiem. Oddał mnie do sierocińca i… - nie dokończyła tego.
Nagle jej rozmówca zamilkł.
- Proszę pana, coś się stało? – zapytała.
- Wiesz, jak się nazywali twoi rodzice?
- Wiktor i Tania.
Patrzyła na niego wyczekująco. Nie potrafiła odczytać z jego twarzy, o czym myśli.
- A może… - coś w nią wstąpiło. – Może znał pan mojego tatę?
On, jakby nie zważając na jej pytanie, odszedł do drzwi, po czym otworzył je.
- Wyjdź, Lily – powiedział. – Mam dużo rzeczy do zrobienia.
- A więc znał go pan? – patrzyła na niego prosząco, czując, że jego reakcja jest tylko próbą uniknięcia odpowiedzi. – Gdzie teraz jest, co robi, cokolwiek?



- Powiedziałem: WYJDŹ – niemal krzyknął.
- Błagam, niech pan powie – znowu zaszkliły jej się oczy, jednak nie odrywała od niego wzroku, oczekując odpowiedzi. Czuła, że tym razem usłyszy prawdę…
- Twój ojciec jest cholernie bogaty, ma żonę, dziecko, nie licząc ciebie, a kolejne jest w drodze – odparł. – Jest szczęśliwy. Bez ciebie. Dla niego już od dawna nie istniejesz.
- Ale… - nie wiedziała, co powiedzieć.
- Naprawdę myślisz, że ktoś mógłby pokochać kogoś takiego jak ty? – zaśmiał się. – Jeśli tak, to jesteś w WIELKIM błędzie.
Wybiegła z pokoju. Zauważyła, że jej cela była otwarta. Szybko do niej wbiegła, usiadła na łóżku i zaczęła pochlipywać.



Żona, dziecko?! Pieniądze?! I to okropne przeświadczenie, że dobrze mu bez niej!
Dlaczego… Dlaczego jej to zrobił? Przecież tak bardzo marzyła o kochającym tacie! Oddałaby wszystko, żeby z nią był. Zrobiłaby jeszcze więcej, by go odzyskać…
Ale zrozumiała, że to bez sensu, skoro jej uczucie nigdy nie zostanie odwzajemnione. Jej ojciec jest zły i nic tego nie zmieni.
Największe pragnienie miało nigdy się nie spełnić. Zresztą teraz nawet nie chciała, żeby było inaczej. Po raz pierwszy poczuła, co to znaczy nienawidzić kogoś. Bolało tym bardziej, że… przekreśliła raz na zawsze swoje marzenie. „Jutro” nie mogło być lepsze.
Już na zawsze pozostanie sierotą. Kochający ojciec umarł w jej sercu.

Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 12:00
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.04.2011, 20:25   #185
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

tak późno dajesz odcinek o skubana
hmmm.czyli jednak to porwanie ma związek z Wiktorem?przecież to byłby zbyt duży przypadek,gdyby akurat "Mistrz" go znał.
jakoś nie chce mi się wierzyć w to,co powiedział o ojcu Lily.pewnie tylko chciał ją jeszcze bardziej zdołować.
wypuść ją z tego więzienia,szkoda mi jej.ale mam nadzieję,że już nie spotka Wiktora.nie zasłużył na to.Lily powinna znaleźć rodzinę w Polsce,która ją pokocha i pozwoli zapomnieć o prawdziwej przeszłości.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.04.2011, 20:37   #186
muffindance
 
Avatar muffindance
 
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Po pierwsze: swietny odcinek! duzo pokazal
Po drugie: nie spodziewalam sie, ze ten caly mistrz bedzie znal Wiktora i wiedzial co sie z nim dzieje W ogole rodzina, kasa i dzieciaki...? To zachowanie nie pasuje do Wiktora, przeciez zawsze byl oziebly i bez duszny. Takie zachowanie jest dla niego "zbyt ludzkie" ;p Jak dla mnie zbyt duzy zbieg okolicznosci: Mistrz zna Wiktora, wie co sie z nim dzieje i porwal Lilly? Cos mi tu nie pasuje. Chociaz ten koles mogl dopatrzec sie w Lily podobienstwa do Wiktora (przez chwile podejrzewlam, ze to on moze byc Mistrrzem XD)
Szkoda mi Lilki Mam nadzieje, ze szybko ja wypuszcza. No i ze juz nigdy nie spotka Wiktora, nie zasluzyl sobie. Nawet gdyby chcial ja przekupic kasa.

Cytat:
Zresztą teraz nawet nie chciała, żeby było inaczej. Po raz pierwszy poczuła, co to znaczy nienawidzić kogoś. Bolało tym bardziej, że… przekreśliła raz na zawsze swoje marzenie. „Jutro” nie mogło być lepsze.
Moj ulubiony fragment ^^
__________________
PRZEPRASZAM, ŻE NIC NIE PISZĘ. PRZYSSAŁAM SIĘ DO MONITORA.
muffindance jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.04.2011, 21:14   #187
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Odcinek 5

Co te odcinki takie krótkie, ja się pytam?
Już odcinek w moich FS mają długość twoich trzech
Jedna rzecz mnie zastanawia... Czemu raz jest Wiktor, a raz Viktor?


Odcinek 6

Cytat:
Z drugiej strony [[no co]], miała czekać, aż się pokaże brzuszek i on sam zauważy?
Zbędne.

Więcej błędów nie chciało mi się już wypiswać, z reszta nie były aż tak krzykliwe, że tak powiem.

Co do samego tekstu... Bardzo nie podobała mi się druga połowa dialogu w parku. Jak początek był dobry, realistyczny, to druga część wydawała mi się wypowiadana przez niedojrzałe dzieciaki.
Mogłaś go trochę wydłużyć i przemyśleć, bo można było zrobiż z tego naprawdę niezłą akcję.
No i w dalszym ciągu czekam na dłuższe opisy, bo tego mi brakuje.

Odcinek 7

Cytat:
Następnego wieczoru po pracy zjawił się w domu.
Zjawił się w domu następnego dnia po pracy -szyk
i od razu można to zndanie połączyć z następnym.

Cytat:
- Mogłem się tego spodziewać! – krzyknął. – Bo akurat w tym momencie moja głupia żona musiała powiedzieć szefowi, że będzie mieć dziecko!
Przecież ona nic nie powiedziała na ten temat, skąd on wiedział? Ta rozmowa również mogła być nieco dłuższa.
Wszystko dzieje sie za szybko, a odcinki są zbyt krótkie. Popracuj nad tym.

Cytat:
Zanim kelnerka przyniosła mu zamówione danie, zdążył ochłonąć po troszku.
Po troszku? Raczej trochę. Tamto nieładnie brzmi.

Cytat:
spłacić te piep***** kredyt.
ten

Cytat:
Po jakimś czasie wypłynęło one [[na zewnątrz jej]].
Koncówka nieładnie brzmi.

Ogólnie uważam, że facet to dupek. Niby skąd wzięło się to dziecko, jak nie z jego plemników? Istnieje cos takiego jak gumka -.-'
No ale cóż... życie.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2011, 11:19   #188
Scheiße
 
Avatar Scheiße
 
Zarejestrowany: 04.01.2011
Skąd: puf puf
Wiek: 25
Płeć: Mężczyzna
Postów: 944
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Wiedziałem! Wiedziałem! Wiedziałeeeeeeem!!!

Dobra, już ochłonąłem.

Jak ten człowiek, może tak traktować Lily?!
I dobrze podejrzewałem Mistrza. Tylko czemu on ma czarne włosy...? Coś mi tu nie pasuje.

Cytat:
Napisał Liv
- Twój ojciec jest cholernie bogaty, ma żonę, dziecko, nie licząc ciebie, a kolejne jest w drodze – odparł. – Jest szczęśliwy. Bez ciebie. Dla niego już od dawna nie istniejesz.
Po odparł chyba nie ma kropki?

hmm... 8,5/10
__________________
Scheiße jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.04.2011, 16:03   #189
Narcyz
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Jakby mi się chciało, to bym cię, ku****, nie pytał – powiedział.
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Źle – odpowiedziała, zirytowana. – Jest strasznie twarde i skrzypi! A co niby pan myślał?!
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Kaktus! – dało się słyszeć jakiś inny głos, dochodzący z piętra.
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Patrz, co narobiłaś, mała piz**! – warknął. – Darłaś się tak głośno, że wkurzyłaś Mistrza!
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Pożałujesz tego – odpowiedział, wściekły, po czym udał się w stronę schodów.
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- To, co, ku***, słyszałaś – odparł kpiąco. – Mówiłem, że pożałujesz! A teraz wypier******* na górę!
Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
Tym bardziej, gdy nie mają bogatych starych i może z nimi zrobić co tylko sobie, ku***, zażyczy!
Jak dla mnie wszystkie przecinki, które zaznaczyłam powyżej nie powinny istnieć. Przeczytaj sobie na głos to może zrozumiesz o co mi chodzi. Bo jak się "czyta" przecinek to robi się taką jakby półsekundową przerwę. A z tego co wiem to samo słowo 'kur**' jest przecinkiem

Nie rozumiem też czemu dajesz tak dużo tych gwiazdek kiedy robisz cenzurę. Nie mogłabyś dawać tyle ile liter być powinno? Jakoś mnie to irytuje ;]

Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
- Siadaj – rozkazał jej, wskazując na krzesło postawione na wprost niego a masywnym biurkiem.
Czytałam to zdanie chyba 10 razy i wydaje mi się, że albo źle jest złożone albo coś ze mną jest nie tak xD Zapewne to drugie.

Co do odcinka to nawet ciekawy. Nie wiem dlaczego niby ten Mistrz się tak do Lily przymilał no ale cóż. Nie wydaje mi się także, iż to co mówił o Wiktorze jest prawdą
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.04.2011, 12:19   #190
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Nadrobiłam wszystko po chwilowej nieobecności.
Ogólnie mówiąc, nieźle się pokręciło, no i Lily porwana
Trochę to dziwnie wygląda, porwali dziecko nie sprawdzając/upewniając się wcześniej, czy jest z kogo "zdzierać" kasę?
I skąd ten gość tak nagle wiedział, że Wiktor to ojciec Lily?
Mam wrażenie, że nagadał małej tych wszystkich przykrych rzeczy tylko po to, żeby ją jeszcze bardziej zdołować, żeby poczuła się niechciana, no ale to tylko moje przeczucia.

Tradycyjnie - czekam na następny odcinek
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:13.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023