![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 09.12.2012
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta
Postów: 114
Reputacja: 10
|
![]()
Zgadzam się z Ciachem, pasja Chandy to chyba zakupy
![]() Fajnie że szybko wstawiasz odcinki, według mnie to wielki +. Koniki <3<3<3 Ciekawe czy Ray zostawi Chande dla Mariseli. Niestety Chanda musi się przyzwyczaić. Tyle ode mnie ![]() Czekam na kolejny odcinek |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#12 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 618
Reputacja: 10
|
![]()
Ooooo nowy odcinek !!! Super
![]() Widze, ze spodobala mu sie ta panna Marisella, fajna z niej dziewczyna, moze cos zaiskrzy, oni bardziej do siebie pasuja. A Chanda nie jedzie tam skad przyjechala. Niestety nie podpasowala mi. Ladnie wszystko opisujesz, czekam na nexcik ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,268
Reputacja: 27
|
![]()
Widzę, że nie będę oryginalna jeśli napiszę, że Ray i Marisela do siebie pasują
![]() Ta szefowa serio jest jakaś dziwna, ale cóż, o gustach się nie dyskutuje.. Chanda, patrząc na jej wygląd, pewnie będzie próbowała sił jako projektantka mody.. Z drugiej strony, kto jadąc na wieś zakłada takie szpile i kusą kieckę? ![]() Koń jest piękny ![]() czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 631
Reputacja: 10
|
![]()
Hej
![]() dziękuję Wam wszystkim za komentarze, naprawdę, czytając je aż się uśmiechałam ;D Drogi Panie Ciastku, mój ekspercie od okien, to okno, które znajduje się w łazience było jednym z tańszych, jak wiesz, Chanda i Ray nie mają dużo kasy ![]() Pasja Chandy, zakupy też, ale tu chodzi o co innego... ![]() Odcinek 2 Parę minut po 17.00 Ray mógł wyjść już ze stadniny i wrócić do domu. Był bardzo zadowolony z pierwszego dnia w pracy, jednocześnie jednak zmęczony. Cieszył się, ponieważ Marisela pochwaliła jego wiedzę na temat koni i sposób prowadzenia lekcji. W ogóle, z Mariselą się bardzo dobrze dogadywał. Oboje mieli poczucie humoru, kochali konie i przyrodę. Dziewczyna zwierzyła się również Rayowi, że marzy o dużej ilości dzieci, ale nie może ich mieć na ten okres życia z dwu powodów- ma za mało czasu, bo na razie poświęca się karierze, a po drugie, nie znalazła jeszcze odpowiedniego kandydata na ojca. Ray za to opowiedział jej o swoim życiu, związku z Chandą i paru innych rzeczach. Teraz, gdy wracał z pracy do domu, było mu bardzo miło na sercu z powodu znajomości z ciepłą, wesołą dziewczyną jaką była Marisela. Był zadowolony do tego stopnia, że aż się uśmiechał. ![]() Gdy wrócił do domu, od razu ,,przywitał’’ go zapach spalenizny. Odkrył tego przyczynę - na blacie leżała jakaś zwęglona potrawa. - Chanda!- krzyknął ze złością- co to ma być?! Dlaczego nie sprzątnęłaś tego spalonego jedzenia? – Nikt mu jednak nie odpowiedział. Ray wywnioskował, że Chanda gdzieś wyszła. Z cichym westchnieniem rezygnacji wyrzucił jedzenie i umył talerz. ![]() Potem przyrządził sobie zupkę chińską. Był bardzo głodny. Podczas jedzenia myślał o koniach. W stadninie było ich wiele, ale on zaprzyjaźnił się właśnie z Ami, piękną, elegancką klaczą. Czuł, że łączy go z nią wyjątkowa więź. ![]() Po posiłku Ray zrelaksował się nieco pod prysznicem- choć czy kąpiel w lodowatej wodzie cieknącej z taniego prysznica można zaliczyć do przyjemnych i odprężających? Brunet westchnął lekko i spojrzał w lustro. Ten domek był taki tani, brzydki, niewygodny... Co by tu zrobić, aby go ożywić? http://img248.imageshack.us/img248/3...enshot9423.jpg Nie zastanawiał się jednak nad tym długo. Poszedł oglądać w salonie telewizję. Akurat leciał jakis głupawy serial miłosny. Z braku innych, ciekawych programów, Ray wpatrywał się ze znudzeniem w szklany ekran telewizora i śledził losy nastoletniej Catherine zakochanej w swym profesorze od matematyki. ![]() Minęło jeszcze trochę czasu. Zaczęły lecieć reklamy, a Ray postanowił zadzwonić do Chandy. Czemu tak długo jej nie było? Zadzwonił. - Halo?- usłyszał jej głos. W tle leciała jakaś muzyka, słychać było także czyjeś śmiechy. - Gdzie jesteś? Kiedy będziesz?- spytał, zastanawiając się jednocześnie nad tym, gdzie może przebywać Chanda. Zapewne w jakimś klubie, ale po co? - Jestem w ,,Karaoke Mistrza Miecia’’- odparła ona, najwyraźniej rozbawiona- będę za jakiś czas. - Ok. Mam nadzieję, że mi wszystko opowiesz jak wrócisz- rzekł Ray i rozłączył się. http://img831.imageshack.us/img831/1...enshot9428.jpg Wyłączył TV, bo nic ciekawego nie było. Położył się na kanapie i zamknął oczy. Ujrzał nagle Mariselę, jej sympatyczny uśmiech i piękne oczy. Natychmiast zerwał się i odsunął od siebie te myśli. ,,Ok, ja i Marisela możemy być przyjaciółmi, ale na pewno nie zdradzę Chandy, choćby nie wiem co’’- ustalił sobie. ![]() A co w ciągu dnia robiła Chanda? Jak pamiętacie, chciała znaleźć pracę, która byłaby jednocześnie jej hobby. Popytała paru simów w mieście i skierowała swe kroki do... ,,Karaoke Mistrza Miecia’’. Tam to właśnie dostrzegano nowe talenty wokalne. Na początku Chanda czuła się trochę nieswojo w lokalu. Jednak w końcu rozluźniła się nieco i od razu ruszyła do śpiewania na karaoke. Wykonała romantyczną balladę Rihanny - ,,Stay’’. ![]() http://img42.imageshack.us/img42/313...enshot9439.jpg Parę simów zebrało się wokół niej. Co dziwne, prawie nikt jej nie przeszkadzał i nie wyśmiewał talentu wokalnego. Możliwości były dwie- albo ci simowie doceniali głos Chandy, albo też, po prostu, byli bardzo życzliwi... Po występie dziewczyna zeszła ze sceny i od razu zaczepił ją właściciel lokalu. - Słyszałem pani wykonanie, niesłychanie mi się podobało. Ma pani talent! - wykrzyknął patrząc na nią z podziwem. - Och, doprawdy? Dziękuję - odpowiedziała Chanda lekko się rumieniąc - Czekałam, aż mój głos zostanie zauważony - przyznała po chwili nieskromnie. - I został - uśmiechnął się facet – Jeżeli chce pani zostać piosenkarką, jak najbardziej, mogę zaoferować taka pracę. Tylko najpierw będzie pani musiała zostać poddana ocenie komisji. Gdy pani głos i osobowość się spodoba jej członkom, możliwy jest nawet kontrakt na nagranie autorskiego krążka! - Niesamowite - Chanda nie wierzyła w to, co przed chwilą usłyszała – No dobrze, a kiedy ta komisja ma mnie oceniać? - Mógłbym poprosić o numer telefonu? Skontaktuję się z panią w najbliższym czasie. ![]() http://img831.imageshack.us/img831/2...enshot9441.jpg Chanda podała swój numer facetowi i z zadowoleniem poszła grać w bilarda. ![]() Potem zamówiła drinka, zrobiła sobie zdjęcie w budce fotograficznej i tak upłynęła jej reszta popołudnia. W końcu zadzwonił do niej Ray. Po tym telefonie Chanda postanowiła wrócić taksówką do domu. ![]() Weszła do środka, a Ray czekał na nią, siedział na kanapie. Dosiadła się do niego i zaczęli rozmawiać. - Gdzieś ty się włóczyła?- spytał Ray marszcząc brwi. - Szukałam pracy, i mogę chyba wstępnie powiedzieć, że udało mi się ją zdobyć, wręcz niezwykłą- odparła z dumą w głosie Chanda. - Tak?- zdziwił się Ray.- A co to za praca? - Wiesz, możliwe, że zostanę piosenkarką!- krzyknęła z entuzjazmem. - Wow, to świetnie, gratuluję ci!- ucieszył się chłopak- to chyba praca twoich marzeń, co? ![]() ![]() - No, to niesamowite- Ray pierwszy raz od wielu dni widział Chandę tak uśmiechniętą i wesołą. - Super. Kiedy zaczynasz? - Na razie facio z ,,Karaoke...’’ ma się do mnie odezwać za parę dni, wtedy jakaś komisja mnie oceni. I zobaczymy, mam nawet szanse na kontrakt płytowy! - Fajnie, gratuluję- rzekł Ray- ale, wracając do spraw przyziemnych... wiesz, nie toleruję bałaganu, a ty zostawiłaś dzisiaj rano spalone śniadanie na blacie i ja musiałem to zmywać...mogłabyś następnym razem sprzątać po sobie? - Ale co, co?- natychmiast oburzyła się Chanda- to jest jakaś wielka rzecz, że jeden raz nie sprzątnęłam? Coś ci się stało, że zrobiłeś to za mnie? To naprawdę aż takie ważne? - Tak, jest to ważne, skoro mamy razem żyć i mieszkać!- krzyknął rozdrażniony chłopak. - Przesadzasz- stwierdziła Chanda, odwracając od niego wzrok. - No dobrze, a wobec tego co zjadłaś na śniadanie? Poradziłaś sobie?- Ray próbował załagodzić sytuację. W sumie racja, po co się kłócić o drobnostki... - Pojechałam do takiej jcdnej knajpki. - Knajpki? I ile zapłaciłaś? - No gdzieś tak z 30 simoleonów, a co? - Co? Chanda, czy ty oszlałaś?- Ray był wręcz zszokowany. - O co ci znowu chodzi? - A do knajpy czym pojechałaś? - No taksówką! Na te słowa Ray aż wstał. Wstała też i jego ruda dziewczyna. Stanęła przed nim i spytała, o co on ma znowu pretensje. ![]() - Mam pretensje o to, że wydajesz niepotrzebnie simoleony!- wybuchnął brunet- wiesz dobrze, że mamy mało kasy! Musimy oszczędzać, aby mieć na życie i opłaty za dom! Moja pensja na razie nie jest zbyt wielka, a i ty nie masz jeszcze pracy! - Zaraz będę miała pracę! I nie wydaję simoleonów niepotrzebnie! Co, nie można sobie raz śniadania na mieście zjeść?- Chanda też krzyczała - Nie można przy małej ilości pieniędzy! A poza tym, ty jeszcze sobie dupę wozisz taksówką!- ich kłótnia przybierała naprawdę wielkie rozmiary. - A co, miałam pół miasta iść na piechotę, do tego baru?- ryknęła wściekła dziewczyna – zresztą, zostaw mnie w spokoju! Ty nie decydujesz o moim życiu!- to powiedziawszy poszła do pokoju. ![]() http://img109.imageshack.us/img109/6...enshot9464.jpg http://img24.imageshack.us/img24/715...enshot9472.jpg Ray stał jeszcze przez chwilę na środku pokoju, rozżalony. Dlaczego z tą dziewczyną nie da się normalnie rozmawiać? Czy jedyną metodą jest krzyk? Chłopakowi zrobiło się przykro jeszcze z innego powodu- podczas gdy on dopytywał się o zajęcia ukochanej, ta nawet nie była ciekawa, jak przebiegał jego pierwszy dzień w pracy... Podobało się? Jesteście ciekawi, co dalej? ;D Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 19.05.2014 - 17:03 |
![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 22
Płeć: Mężczyzna
Postów: 512
Reputacja: 14
|
![]()
Czy mi się podobało? To mało powiedziane...
Odcinek był bardzo dobry. Nie lubię jak oni się kłócą ;_; Czemu sprawiasz mi przykrość? ![]() Ray tak chwalił Chande w nadziei, że ona zada mu pytanie "Jak tam w nowej pracy?" Hmmm ciekawe... Jak wcześniej pisałem uważam, że Chanda i Ray do siebie nie pasują i na chwilę obecną zdanie podtrzymuje ![]() Cieszę się też z powodu, iż zostałem ekspertem od okien! ![]() Czekam na next |
![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 618
Reputacja: 10
|
![]()
Ojej Ray w ogóle nie dogaduje sie z ta panna, ona mysli tylko i wylacznie o sobie. Nawet nie zapytala jak mu minal dzien, w koncu to zupelnie nowa praca i w nowym miejscu. Warto zapytać, jak relacje z pracownikami i tego typu informacje, to wazne dla niego jak widac.
Mam nadzieje, ze Ray nie bedzie sie zbyt smucic i jednak pomysli serdeczniej o Mariselli, to ona chyba jest jego przeznaczeniem. Chanda niech zdobedzie ta swoja szanse na kariere w spiewaniu i wyprowadzi sie. Najlepiej do Starlight, tam jest tyle pola do popisu, dla nowych karierowiczek. A Ray bedzie mogl spokojnie sobie pracowac w stadninie i cieszyc sie towarzystwem Mariselli. ![]() ![]() Jak beda razem to sie bardzo uciesze ![]() Czekam na nexcik ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
Napisze tu coś...odniose się do poprzeniego odcinka
Chanda zrzędliwa a właścicielka taka dociekliwa...podoba mi się w niej to bada czy Pracownika coś przeraża czy nie czekam na nexta ps.MÓJ 100 POST YEA! |
![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 631
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuję Wam za komentarze ^^ widzę, że nie lubicie Chandy
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 618
Reputacja: 10
|
![]()
ja, dawaj nastepny
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 22
Płeć: Mężczyzna
Postów: 512
Reputacja: 14
|
![]()
Lubię Chandę, ale.... ona... ma niecodzienny charakter.
Wydaję się, że jest taką kizią itd, ale jest całkiem, całkiem. Tylko do Raya kompletnie nie pasuje. |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|