18.04.2015, 11:21 | #11 |
Zarejestrowany: 11.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 84
Reputacja: 11
|
Odp: The Sims 4 według Effie
Rodzina Lombard
Część V Natalia ostatnio mało przebywała w domu w związku ze swoją pracą. Dotarła do pewnej bariery w swojej twórczości i teraz szukała czegoś, co pozwoli ją przełamać. Zaczęła blisko, od miejskiego parku czy też pobliskiej galerii sztuki, jednak to nie pomagało. Następnie zaczęła zapuszczać się dalej. Przez pewien czas nawet mieszkała na strychu pewnego gospodarstwa, od którego w promieniu wielu kilometrów nie dało się znaleźć nic poza zbożem. Cieszyła się jednak z każdego powrotu do domu. Ceniła sobie każdą chwilę, którą mogła spędzić z rodziną, a zwłaszcza ze swoim maleńkim synem. Podczas jednej z takich chwil w odwiedziny wpadła jej koleżanka mieszkająca kilka domów dalej. Była to młodziutka Summer o bardzo radosnym usposobieniu. Natalia nie mogła nie zauważyć u niej lekko zaokrąglonego brzuszka. - A jak tam między tobą i Travisem? - spytała. Pamiętała, że Summer podobał się jej współlokator. - Travisem? Och, to już przeszłość. Chyba nie byłam w jego typie - dziewczyna bezradnie rozłożyła ręce. - Za to Liberty była. Obecnie mają dwójkę małych dzieci, a i kolejne jest już w drodze. - A... - Natalia wskazała na brzuch koleżanki. - No ja też jestem w ciąży - z uśmiechem odparła Summer. - Kojarzysz ten serial Roomies? No więc Zoe jest moją przyjaciółką ze szkoły. Zeszła się z Mitchellem i zaprosiła mnie na ślub. No i tam poznałam J'a. Wiesz, tego przystojnego, co gra współlokatora Zoe - Natalia serial kojarzyła tylko piąte przez dziesiąte, ale pokiwała głową. - No i wiesz, jakoś tak przyjemnie nam się rozmawiało i nie tylko. Chyba między nami naprawdę zaiskrzyło. Myślę, że to ten jedyny - Summer wydawała się szczęśliwa. - Powiedziałaś już mu o ciąży? - Jeszcze nie. Nie rozmawialiśmy od czasu... no wiesz. Jest teraz bardzo zapracowany na planie. W końcu ma jedną z głównych ról. Później rozmowa zeszła na inne tematy, a w końcu Summer pożegnała się i wróciła do siebie. Natalia bardzo ją lubiła i nie chciała psuć jej humoru, ale obawiała się, że przystojny aktor mógł nie odwzajemniać uczuć młodej dziewczyny. Oby się myliła. Tymczasem ulubionym zajęciem Artura (poza oczywiście zabawą z małym Wiktorem) stało się pielęgnowanie przydomowego ogródka. Gdy tylko miał chwilę wolnego czasu, to pielił, podlewał, zbierał plony, a nawet szczepił nowe sadzonki. To jednak nie wszystko. Pamiętał z dzieciństwa opowieści o pewnej dziwnej roślinie. Właściwie pół-roślinie i pół-zwierzęciu. Pomyślał, że cudownie byłoby mieć ją we własnym ogródku. W związku z tym wyruszył do biblioteki, żeby znaleźć jakieś informacje o niej. Szukał wiele godzin, aż w końcu natknął się na nią w starej, podniszczonej książce o wędkarstwie. Późnym popołudniem udał się nad rzekę płynącą nieopodal razem ze świeżo zakupionym sprzętem wędkarskim. Do nocy starał się złowić cokolwiek, ale wrócił z pustymi rękami. No cóż, może uda się innym razem. -------------------------------------------------------- Dziękuję za uwagę i zapraszam również na kolejny odcinek |
|
21.04.2015, 10:10 | #12 |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
|
Odp: The Sims 4 według Effie
Zdecydowanie bardziej podoba mi się historia rodziny Kaliente niż rodziny Lombard, chociaż wszystkie odcinki wciąż są, jak dla mnie, zbyt krótkie. Często ma się wrażenie, że był ciąg dalszy, tylko ktoś go ukradł
Podobała mi się bardzo scena, gdy Don zerwał różę i wręczył ją Ninie. Bardzo fajnie to zrobiłaś Podoba mi się również sposób w jaki opisujesz zdjęcia, ale same zdjęcia są ... nie wiem czy to dobre słowo ... męczące. Po prostu źle się na nie patrzy. Wydaje mi się, że problem polega na tym, iż w większości są źle wykadrowane. Simy mają poucinane części ciała: czubek głowy, kawałek stopy czy łokcia. Czy Natalia nie myśli o zmianie koloru włosów na mniej kurczaczkowy blond?
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 Ostatnio edytowane przez Irbis : 06.05.2015 - 22:15 |
21.06.2015, 12:24 | #13 |
Zarejestrowany: 11.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 84
Reputacja: 11
|
Odp: The Sims 4 według Effie
Dzięki za komentarz. Opisy tych dwóch rodzin prowadzę w całkiem innym stylu. Lombardowie prowadzą spokojne, nudne życie i po prostu staram się kleić pozostałości po nich jak mogę, podczas gdy w przypadku Kaliente dano praktycznie na tacy zalążek brazylijskiej telenoweli i nie mogłam obok tego przejść obojętnie (i nie mam tu na myśli tylko kontaktów na linii Nina-Don, ale o tym w przyszłości ).
Dobra uwaga ze zdjęciami. Postaram się zwracać większą uwagę na to, żeby nie ucinać Simom różnych części ciała. Podejrzewam, że mój problem polega na tym, że często sceny są w małych pomieszczeniach, skok przy przesuwaniu kamery jest zbyt duży, a wprost nienawidzę tej perspektywy, która się tworzy przy oddalaniu sceny rolką, w związku z czym nie mieści się w kadrze wszystko co powinno. Drugą sprawą jest oświetlenie, będę musiała coś pokombinować, żeby zdjęcia wewnątrz pomieszczeń miały więcej życia. To jednak dopiero w przyszłości, mam jeszcze trochę gotowych zdjęć, których już niestety nie zmienię. Kolor włosów... grzebałam trochę w kreatorze, bo i mnie nie pasowało połączenie go z kolorem jej skóry, ale ostatecznie nie potrafię się zmusić do tego, by którykolwiek z moich Simów miał inny kolor niż ten z którym się urodził. Może gdyby wprowadzili faktycznie jakiś system farbowania (w sensie, że zafarbuję, a po trzech dniach farba schodzi i wraca normalny kolor) to bym się na to pokusiła, ale na tą chwilę czuję się jakbym grzebała Simom w genach, a tego nie chcę Rodzina Lombard Część VI Upłynęło trochę czasu, Wiktor dosłownie wyskoczył z pieluszek i jestem nim w pewnym sensie zachwycona (pierwszy chłopiec w rodzinie). Z powodu małej liczby pomieszczeń w domu musi niestety dzielić pokój ze swoją siostrą (całe szczęście, że dobrze się dogadują). Takie rozwiązanie pozwoliło jednak zaoszczędzić trochę pieniędzy, które normalnie zostałyby zużyte na umeblowanie osobnego pokoju. A, jako że nadeszła era komputerów, Natalia i Artur postanowili wydać je na pierwszy w ich domu sprzęt tego typu. Wiktorowi bardzo się on spodobał i spędzał przy nim dużo więcej czasu niż przy standardowych zabawkach. Natalia definitywnie zakończyła swoje podróże i wróciła do malowania obrazów w domu (sądząc po uśmiechu, najwyraźniej znalazła swoją wenę). Tymczasem Barbara została w szkole w ramach projektu przydzielona do pary z jednym z kolegów - Aleksandrem Ćwirem. Postanowili pójść po lekcjach do niego ze względu na materiały, które mogły się okazać do tego projektu przydatne, chociaż chłopak nie wydawał się tym pomysłem zachwycony. Jego dom bardzo się różnił od domu dziewczynki. Duże, wysokie pomieszczenia były zupełnym przeciwieństwem maleńkiej kuchnio-salono-jadalni do której przywykła. Chłopiec nigdy nie chwalił się tym, że jest bogaty, dlatego obawiał się teraz jej reakcji. Barbarze jednak bardzo się dom spodobał. Z ciekawością oglądała wszelkie zabytkowe dekoracje, wypytując o ich historię. Chłopiec mógł odetchnąć z ulgą. Pokazał jej także swój pokój. To w nim znajdował się między innymi stolik z przyrządami laboratoryjnymi, który wykorzystali do projektu. Po skończeniu zadania zostało im jeszcze trochę czasu do kolacji, więc Aleksander zaczął uczyć Barbarę zasad jego ulubionej gry - szachów. Jak sądzicie - czy w tym dniu mogła się właśnie narodzić przyjaźń na całe życie? Ja sądzę, że tak -------------------------------------------------------- Dziekuję za uwagę i zapraszam na kolejny odcinek jak tylko zrobię porządek ze zdjęciami (tam jest 547 zdjęć, jak ja to mogłam tak zaniedbać? ) Ostatnio edytowane przez Effie : 22.06.2015 - 10:46 |
27.10.2015, 14:17 | #14 |
Zarejestrowany: 11.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 84
Reputacja: 11
|
Odp: The Sims 4 według Effie
Hej, dawno mnie tu nie było W końcu jednak udało mi się przełamać pewną blokadę i oto jest kolejny odcinek historii Lombardów. I to jak na moje standardy dość długi. Życzę przyjemnej lektury
Rodzina Lombard Część VII Problemy zaczęły się, gdy Barbara weszła w okres dojrzewania. Wiecznie chodziła nadąsana i nie pasowało jej dosłownie wszystko. W dodatku często wyładowywała swoją frustrację na Bogu ducha winnej rodzinie. Po wejściu w wiek nastoletni ścięła krótko włosy i postawiła na styl buntowniczy (tia.. tu powinno być zdjęcie jak wtedy wyglądała... ale nie zrobiłam żadnego wystarczająco dobrego... ale będzie można ją popodziwiać na innych zdjęciach). Z kolei życiem nastoletniej Karoliny kierowała nauka. I komputer. I nauka przy komputerze. Nawet uroki przystojnego kolegi z klasy nie były w stanie odciągnąć jej od spokojnego odrabiania zadania domowego. W pewnym momencie trochę jednak przesadziła. Matka nakryła ją na próbie włamania się do szkolnych ocen. Takiej awantury dziewczyna jeszcze nie miała. Uspokoiło się dopiero, gdy przyznała, że to do ocen Barbary próbowała się włamać, że chciała tylko poprawić trochę humor kuzynce. Ale szlaban i tak dostała. Coś w tym jednak było. Następny dzień Martyna z Natalią spędziły na kombinowaniu jak pomóc Barbarze. W końcu wymyśliły. Poczekały aż Karolina wróci ze szkoły i natychmiast podzieliły się wiadomością. - Barbara zamieszka z nami - prosto z mostu zaczęła brunetka. - Chciałam co prawda urządzić siłownię w pokoju obok, ale nie mam czasu się za to zabrać. Równie dobrze może więc wprowadzić się tam Barbara. - Sądzimy, że główną przyczyną problemów jest to, że musi dzielić i tak już mały pokój z bratem. Tymczasem nastolatka potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie - dodała jej siostra. No i stało się. Ponadto polecono dziewczynom znaleźć jakąś dorywczą pracę (Barbarze w celu zajęcia jej czasu czymś konstruktywnym, a Karolinie w ramach szlabanu). Pierwsza z nich zaczęła dorabiać jako opiekunka dla dzieci. Była to co prawda praca głównie w weekendy, ale często do późnych godzin wieczornych. Mimo to do domu wracała w dobrym humorze (przynajmniej w porównaniu z tym co było wcześniej). Druga z dziewczyn zaczęła pomagać w bibliotece. Poza porządkowaniem książek zajmowała się tam również naprawą sprzętów (a była dobra w te klocki). A pamiętacie Aleksandra? W przeciwieństwie do kuzynki, Barbarze nie były obce romantyczne zapędy i to właśnie on padł ich ofiarą. Zaczęło się dość niewinnie. Barbara chciała pokazać gdzie teraz mieszka, więc od nieobecność dorosłych chłopak został zaproszony na hot-dogi. Podczas posiłku nastolatkowie rozmawiali, żartowali, ogólnie miło spędzali czas. I choć Aleksander zdawał się tego nie zauważać, Barbara co chwilę spoglądała na niego ukradkiem. Widziała to jednak Karolina, dlatego pod pretekstem konieczności dokończenia projektu zmyła się szybko do swojego pokoju. Tymczasem pozostała dwójka przeniosła się do salonu, żeby obejrzeć film. Nie sądzę, żeby zbyt wiele zapamiętali z niego, bo w większej części go przegadali, ale w końcu Aleksander chyba załapał intencje dziewczyny. Dlatego też dla żadnego z nich nie był zaskoczeniem sposób zakończenia wieczoru. Barbara chciała jeszcze podziękować kuzynce za zrozumienie sytuacji, jednak ta wyraźnie nie była w humorze (jej ukochany komputer potrzebował pomocy!), więc wykonała tylko wieczorną toaletę i poszła spać. A gdzie w tym czasie byli rodzice? Otóż trochę wcześniej Martyna umówiła się ze swoją siostrą, a jako że był piękny dzień, postanowiły spędzić go w parku przy grze w szachy i plotkach. - A jak tam sprawa z Tomkiem? - Natalia delikatnie poruszyła niebezpieczny temat. Niebezpieczny dlatego, że ostatnimi czasy nie było dobrze. Wspominałam już na początku, że Martyna i Tomasz mieli kompletnie różne zainteresowania i charaktery, co niestety coraz częściej prowadziło do konfliktów. W końcu postanowili jednak poważnie i długo porozmawiać. Suma sumarum obojgu zależało na sobie nawzajem i na szczęściu córki dlatego zgodzili się spróbować jeszcze raz. Tomasz zaczął oglądać w wolnych chwilach kanał sportowy, żeby znaleźć w tym temacie wspólny język z żoną. Z kolei Martyna przestała boczyć się na męża za szwendanie się z gitarą gdzie popadnie i późne powroty z pracy w klubie nocnym (jako muzyk oczywiście). Ostatnio nawet dostał buziaka przed wyjściem, który zdaje się przyniósł mu szczęście. Bowiem tamtego wieczora klub odwiedził Malcolm, dziedzic fortuny Landgraabów, który zobaczywszy jak Tomasz sobie radzi z fortepianem zaproponował mu fuchę na swoim własnym weselu. - ...więc ogólnie jest duża poprawa - Martyna skończyła opowiadać i wskazała wgłąb parku. - Zresztą zobacz sama, nawet zaczął regularnie biegać. I faktycznie, ubrany w dresy Tomasz truchtał lokalnymi ścieżkami. ------------------------------------------------------------- Dziękuję za uwagę. Niestety wolnego czasu mam coraz mniej i nie jestem w stanie przewidzieć kiedy kolejny odcinek się pojawi. Mimo to już teraz na niego serdecznie zapraszam Ostatnio edytowane przez Effie : 27.10.2015 - 20:28 |
29.10.2015, 04:33 | #15 |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
|
Odp: The Sims 4 według Effie
Nareszcie ktoś coś napisał na forum
Z Barbary jak widać wyrosła kochliwa nastolatka. To miłe, że ciocia ją przygarnęła, oby rzeczywiście wyszło jej to na dobre. Ciekawe czy Aleksander będzie tym jedynym na całe życie Martyna i Tomasz próbują się dogadać. To dobrze, że próbują, życzę im, żeby się udało
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|