|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz to fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
41 | 66.13% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
14 | 22.58% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 3.23% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 8.06% |
Głosujących: 62. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#12 |
Zarejestrowany: 14.03.2005
Skąd: wiltshire
Płeć: Mężczyzna
Postów: 947
Reputacja: 10
|
![]()
Badzo fajnie się zaczęło. Mam nadzieję, że później będzie jeszcze lepiej. No... jestem tego pewna, bo jeżeli początek jest dobry to i dalej też będzie świetnie. Bohaterka od razu mi się spodobała, chociaż nie domyślam się co może być głównym wątkiem tego fotostory. To wszystko jest takie tajemnicze x). Chociaż narazie nic się specjalnego nie dzieje to założe się, że akcja rozwinie się w kolejnych częściach no i będzie git. Pozdrawiam.
Chyba jestem za mało inteligentna na to opowiadanie. O_o
__________________
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zarejestrowany: 27.08.2004
Wiek: 34
Płeć: Kobieta
Postów: 64
Reputacja: 10
|
![]()
Egi świetne,naprawde jestem pod wrazeniem nie tylko fabuły ale i ciekawego i oryginalnego wyglądu simki ^_^
|
![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Fenomenalnalnie się zaczyna! Już się nie mogę doczekać nast. odcinka ! :*
|
![]() |
![]() |
#15 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
A mi się tytuł nie podoba. Takie "masło maślane" o.O
Tekst jest naprawdę dobry. Literówek nie ma, opisy są ładne (podobne do Szejd, a ona jest miszczem *________*). Jedyne co mnie trochę drażni to slang (np. kolo). Ale się nie czepiam, bo sama nam zamiar wcisnąć do moich kolejnych wypocin ;>> Zdjęcia również fajne. Fenomenalne? To za duże słowo, ale dobre, myślę, że odpowiada ;>> |
![]() |
![]() |
#16 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
...od autorki:
Po pierwsze chciałabym przeprosić, bo obiecałam, że odcinek ukarze się szybciej. Nie dałam rady, gra mi tak wolno chodziła do tego stopnia, że jedna rodzina wchodziła przez 23 minuty, a potem żadnych zdjęć nie znalazłam. ODCINEK 2. Krótki wstęp: Chloe Noon pojawiła się parę dni po rozpoczęciu roku szkolnego, czyli w okresie, w którym wszyscy dopiero przestawali patrzeć na siebie jak na przybyszów z innych galaktyk. Początkowo uważano ją za dziwaczkę, bo, nie ukrywajmy, można doznać takiego wrażenia, ale było ono o tyle mylne, że trwało niespełna pół godziny… *** W klasie panowało ogromne skupienie. Słychać było tylko takie odgłosy jak skrzypienie długopisów, delikatne szepty i niekiedy dźwięk przewracanych kartek. Lecz gdyby ktoś podniósł oczy znad zeszytu i się rozejrzał, zauważyłby, że nie wszyscy myślą o tym, aby jak najszybciej skończyć owe piekielnie nudne zadanie. Był jeden, jedyny wyjątek, siedzący bezczynnie i gapiący się w okno, jakby z nadzieją, że kogoś tam zobaczy. ![]() Dziewczyna odwróciła głowę, przyłożyła rękę do ust i szepnęła jak najciszej: -Jack!- Niestety nie przyniosło to żadnego rezultatu, a chłopiec nadal był pochylony nad swoją pracą. Powtórzyła jeszcze raz, nieco głośniej. Wzdrygnął się. -Lilian, przeszkadzasz mi.- powiedział, demonstracyjnie wydychając powietrze, co było ewidentną oznaką irytacji. ![]() -Jak myślisz, czemu jej nie ma?- zapytała cichutko dziewczyna, jakby tego nie zauważając. -Nie wiem, może być tysiące powodów z których połowa to niesamowite błahostki. To tylko jeden dzień, dziewczyno, nie rozumiem, czemu… -A jeżeli coś jej się stało? Jack, przecież wiesz, jak daleko ona ma do szkoły, a na przystanek idzie, kiedy jest jeszcze ciemno, a…-Lilian nie dokończyła, ponieważ rozległo się delikatne pukanie do drzwi, a po chwili weszła jej przyjaciółka. ![]() -Dzień dobry wszystkim!- Rzekła niezwykle radośnie Chloe wchodząc, a wyrazy twarzy ludzi siedzących w ławkach zmieniły się ze znudzonych w istnie zdumione. -Dzień dobry, panno Noon. –jedyną osobą, która jej odpowiedziała była nauczycielka- Pragnę poinformować, że spóźniłaś się aż dwadzieścia trzy minuty i dwanaście sekund. Jak na razie rekord. Mam nadzieję, że tym razem nie usprawiedliwisz się zajętą toaletą, złą pogodą, czy zepsutym budzikiem… ![]() -Ależ proszę panią, mój budzik czuje się wyśmienicie. – odrzekła dziewczyna, uśmiechając się uroczo do klasy, która oderwała się od pisania i z rozbawionymi minami przyglądała zdarzeniu. -Tak więc co jest powodem Twojego dzisiejszego spóźnienia?- nauczycielka starała się zachować kamienną twarz i twardy głos, chociaż z pewnością było to niełatwe. Nadeszła chwila nienaruszonej ciszy, właśnie tej, którą tak kochają nauczyciele, a w powietrzu było wyczuwalne napięcie… -No bo… eee…piekłam ciasto. ![]() Pomimo tego, że te słowa zostały wypowiedziane przez dziewczynę dosyć cicho, cała klasa wybuchła śmiechem, nie wyłączając nauczycielki. Chloe szybko wykorzystała sytuację. -Chciałaby pani spróbować?- zapytała uprzejmie. -Hm…-kobieta zawahała się trochę, chyba przypominając sobie o tym, że byłoby to znaczące wykroczenie przeciwko jej gorącym postanowieniom trzymania się diety- Malutki kawałeczek, naprawdę maluteńki… ale oczywiście z wielką ochotą- dodała, aby nikt nie domyślił się, że tak bardzo boi się nadmiaru kalorii. ![]() -Niech się pani nie martwi, to ciasto jest bez kremu i innych „nieprzyjemnych” dodatków- Chloe sympatycznie mrugnęła do zdumionej nauczycielki i zaczęła wyciągać ciasto. *** Delikatne październikowe słońce łagodnie łaskotało twarze ludzi, którzy cieszyli się najdłuższą przerwą pomiędzy tak bardzo męczącymi lekcjami. Ławki, schody oraz wszelakie murki były gęsto oblegane przez młodzież, która głośnymi rozmowami, dowcipkowaniem oraz donośnym śmiechem wyraźnie dawała o sobie znać. Nieco dalej, na ławce przy swoim ulubionym kawałku ściany (uroczo przyozdobionym przez któregoś bardzo uzdolnionego ucznia) siedziały dwie dziewczyny, a po tym, jak rozmawiały, patrzyły na siebie czy chociażby nawet gestykulowały można było poznać, że darzyły się one bardzo ciepłym, niezwykłym uczuciem zwanym po prostu przyjaźnią. ![]() Nagle zmieniły temat. -Ej, co Cię wzięło na to ciasto? Nie można było tego zrobić wczoraj? Zadzwoniłabyś, upiekłybyśmy razem. Byłby ubaw na maksa! – zapytała dziewczyna o bardzo subtelnych rysach twarzy. -Lil, ja dopiero rano znalazłam tą książkę… to znaczy po tym, jak Jack mnie obudził, czyli tak gdzieś przed piątą.- odrzekła przepraszającym tonem Chloe. -Hm…. A o jakiej książce mówisz? -O tej kucharskiej. Aaaa…zapomniałam opowiedzieć… tak więc: nie mogłam zasnąć, chociaż próbowałam wszystkiego, nawet liczenia baranków- te słowa sprawiły, że Lilian zachichotała, lecz Chloe nie zwróciła na to uwagi i konturowała poważnym tonem- poszłam więc do kuchni. Nie wiem, po co, nie wiem, dlaczego. Wiem tylko, że jakaś część mnie uważała to za wręcz konieczne. ![]() Szukałam w szafkach czegoś, co nadaje się do zjedzenia. I właśnie tak ją znalazłam.- dziewczyna skończyła swoje opowiadanie. -W szafce wypchaną wasabi*? (jeżeli ktoś nie wie, co to jest, to proszę zobaczyć na sam dół) -Nie, w szafce za patelnią do naleśników.- Chloe zrobiła odrobinę kwaśną minę, ponieważ jej rozmówczyni ponownie zachichotała, co było dla niej nie zrozumiałe, bo nie uważała, że patelnia przeznaczona jedynie do smażenia naleśników jest czymś abstrakcyjnym. ![]() -Och… proszę, nie krzyw się, zrozum, mam za dobry nastrój na przyjmowanie takich widomości z poważną miną. -Dobrze, ale… posłuchaj. W tej książce było coś, co mnie niezwykle zaintrygowało już od samego początku, a mianowicie… okładka. Rysowana ręcznie, poznałam tylko po delikatnych śladach pędzla, bo to wyglądało jak zdjęcie. Perfekcyjnie wykonane. Ale to nie to mnie zaszokowało, tylko fakt, że jest to IDENTYCZNY widok z mojego okna dzisiejszej nocy. Ta sama trawa, te same kwiaty, te same krzewy, ta sama mgła… Ponad to dostrzegłam tam cień jakiejś postaci… Lil, zapewniam, że to mi się nie przyśniło! – rzekła stanowczym tonem dziewczyna, gdy zobaczyła, że przyjaciółka próbuje powiedzieć coś, co byłoby z pewnością słowami obalającymi to niezwykłe zdarzenie- A z resztą… dowód mam w torbie. Chcesz spróbować? Lilian niechętnie kiwnęła głową, po czym przyjęła ciasto od przyjaciółki. Ugryzła. Nagle na jej twarzy pojawił się wyraz nieziemskiej błogości. ![]() Po chwili zastanowienia niedbale wepchnęła sobie resztę do ust, a okruchy, które upadły jej na ubranie wrzuciła z powrotem. -Chloe –miejsce na bardzo głośne i niekulturalne „ciam ciam”- to jest pyszne. Nie, nie pysze. Cudowne. Boskie. Wyczes w gębie. Z czego to zrobiłaś? -No wiesz… głównym składnikiem jest wasabi, a… -CO PROSZĘ?! WIESZ, ŻE TO JEST COŚ, CZEGO NIE CIERPIĘ, CHLOE! MÓJ ODWIECZNY WRÓG! -Uspokój się, przecież Ci smakowało. -No dobrze. Ale to wasabi jest sprytne, nic a nic nie wyczułam… -powiedziała żartobliwie Lilian. -Nie wasabi, tylko ta książka z dziwną okładką. Na pierwszej stronie znalazłam niestarannie napisany przepis. On również mnie zaciekawił, ponieważ zawierał składniki, które całkowicie do siebie nie pasowały, w tym to-po-czym-Cię-trafia. Na ciasto, wyobrażasz sobie? No i stwierdziłam, że MUSZĘ podjąć wyzwanie i to upiec. Nagle z oddali dziewczyny usłyszały dzwonek wzywający na kolejną godzinę psychicznej harówy. ![]() -Lil… -Tak?- zapytała radośnie dziewczyna. -Wiesz, brudna jesteś -powiedziała z uśmiechem Chloe i wytarła okruchy z twarzy małego łakomczucha. – No, teraz już możemy iść… *wasabi jest to roślina używana w japońskiej kuchni, najczęściej do sushi, bardzo ostry odpowiednik chrzanu. |
![]() |
![]() |
#17 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Extra odcinek. Na początku myślałam, że ta Chloe jest dorosłą, a nie nastolatką. Po części przypomina mi Lunę Lovegood, bo też jest taka dziwna.
10/10 twoje fotosory jest super !!! |
![]() |
![]() |
#18 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Egi...
Rozkręcasz się laska... rozkręcasz.. Oby tak dalej PS Ta patelnia do naleśników mnie rozbroiła ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No to tak. Ciekawie piszesz. Niezły styl. Ładna obróbka zdjęć. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Teraz takie te historie na tym forum, że ja już udzielać się nie będę. Czekam na dalsze odcinki!
|
![]() |
![]() |
#20 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Boszki odcineczek. Taki tajemniczy... Nie wiedziałam, że (moim zdaniem) będzie się to obracać wokól książki kucharskiej....
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|