Wróć   TheSims.PL - Forum > Inne > TheSims.pl - archiwum > Konkursy - Archiwum
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.03.2014, 09:45   #11
Volturia
 
Avatar Volturia
 
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 953
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

19 / 22 / 24 godzina?
__________________
Well well well...
Volturia jest offline  

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 29.03.2014, 10:40   #12
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,846
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

23:59 O północy będzie już 30 marca xD
Mroczny Pan Skromności jest offline  
stare 30.03.2014, 06:45   #13
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,846
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Cóż, przedłużony termin minął, ale pracy nie dostałem. Szkoda, tym bardziej, że kilka osób deklarowało swój udział i do końca zapewniało mnie, że pracę przyśle. Z drugiej strony, wiem, że w tym okresie mało kto ma czas na takie rzeczy. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować Charionette za pomoc i Kędziorkowi, która przysłała swoją pracę Szkoda, że nie mogę Cię nagrodzić
Mroczny Pan Skromności jest offline  
stare 30.03.2014, 09:04   #14
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Szkoda, że konkurs się nie przyjął.
Nie ma za co dziękować, Mroczny to była przyjemność.
A nie można by było wstawić na forum pracy Kędziorka? Jestem ciekawa jak opisała zdjęcia
Charionette jest offline  
stare 30.03.2014, 09:05   #15
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 25
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

To może chociaż wrzuć tutaj tę jej pracę (jeśli Kędziorek się zgodzi oczywiście)? Szkoda żeby się zmarnowała, a tak to chociaż sobie przeczytamy

E. Spóźniłem się Ale jak najbardziej jestem za opublikowaniem pracy Kędziorka :3
__________________
Shiver jest offline  
stare 30.03.2014, 09:46   #16
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,846
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Proszę bardzo

Lynn wróciła ze szkoły i wpadła jak burza do swojego pokoju. Nie miała ochoty na jakiekolwiek rozmowy. Wszystko zaczęło się po śmierci rodziców. Gaby wraz z mężem adoptowała swoją nastoletnią siostrę oraz młodszego brata, Jareda, by nie trafili do domu dziecka. Pragnęła stworzyć im dom, pomóc im zapomnieć o tragedii, która zabrała im ich najbliższych. Przez dłuższy czas ich życie można było określić jako sielankowe. Byli tacy szczęśliwi. Lynn podeszła do półki i sięgnęła po album ze zdjęciami. Spojrzała na fotografię przedstawiającą ich pierwszy wspólny piknik i przejechała po niej delikatnie palcami. Pamiętała ten dzień bardzo dobrze, jakby miał miejsce zaledwie wczoraj, a nie przed dwoma laty. To był pierwszy słoneczny dzień lata. Gaby i Lynn wstały wcześniej, by przygotować kanapki i różne inne smakołyki. Było bardzo wesoło, a największą frajdę sprawiało chyba obserwowanie mrówek próbujących dostać się do koszyka, by zwędzić nieco jedzenia. Jared jednak dzielnie stawiał opór robaczym najeźdźcom. Nieco później chłopiec i Lynn postanowili dać dorosłym nieco prywatności i udali się na plac zabaw, skąd mogli obserwować tę parkę, śmiejąc się cicho. Lynn uśmiechnęła się smutno i przewróciła stronę w albumie. Na pierwszej fotografii ćwiczyła z Jasonem rzuty piłką. Marzyła o tym, by stać się gwiazdą amerykańskiego footballu. Na drugim zdjęciu Jared próbował szczęścia ze swoim szwagrem w „kamień, papier, nożyce”. Łza spłynęła po jej policzku. Jason zastępował im ojca. Zawsze mogli na niego liczyć, nigdy się nie skarżył na to, że jego żona sprowadziła do domu dwójkę swojego rodzeństwa. Wręcz przeciwnie. Traktował ich jak własne dzieci.


Lynn wytarła rękawem mokre policzki i odłożyła album na półkę. Dziś była rocznica śmierci Jasona. Dokładnie rok wcześniej pijany kierowca potrącił go na pasach i uciekł. Gdyby się wtedy zatrzymał i udzielił pierwszej pomocy albo chociaż zadzwonił po karetkę, Jason wciąż by żył. Ale tamten człowiek tego nie zrobił, tylko zwiał jak ostatni tchórz. Nastolatka podeszła do szafy i przebrała się w coś wygodniejszego niż mundurek szkolny. Następnie wybrała się na cmentarz. Jared miał do niej dołączyć po szkole, a Gaby… Cóż, Gaby od tamtego dnia nie była sobą. Przez wiele tygodni nie mogła dojść do siebie. Wpadła w depresję, nie jadła, nie spała, do nikogo się nie odzywała. Nie poszła na pogrzeb swojego męża ani też nigdy później nie odwiedziła jego grobu. Lynn czasami słyszała głos swojej siostry, gdy mówi do Jasona jak gdyby wciąż żył. Nikomu o tym nie mówiła. Gdyby wyszło to na jaw, Gaby zostałaby skierowana na badania psychiatryczne, a ona i Jared znaleźliby się w sierocińcu. Nie mieli innej rodziny. Spojrzała na zegarek. Jej braciszek powinien już do niej dołączyć, ale wciąż go nie było. Nagle coś ją tknęło, jakieś złe przeczucie. Wróciła do domu i zobaczyła tam scenę, której się obawiała. Gaby i Jared kłócili się ze sobą. Chłopiec miał podbite oko, a jego siostra właśnie przymierzała się do kolejnego ciosu.
- Jak śmiesz mówić, że Jason nie żyje?! Licz się ze słowami! On żyje, słyszysz?!


- Gaby, nie! – krzyknęła Lynn i rzuciła się w ich stronę, w ostatniej chwili chwytając opadającą dłoń wściekłej kobiety. – To twój brat, zapomniałaś? Jak możesz go bić? – Spojrzała na siostrę z niedwierzaniem.
- Powiedział, że idzie na grób Jasona! On przecież żyje! On… żyje… - Głos jej załamał i zalała się łzami. – On żyje – załkała. – Zaraz wróci z pracy. Żyje…
Spojrzała na swoje rodzeństwo niewidzącymi oczami. Lynn chciała do niej podejść, przytulić ją, pocieszyć, ale Gaby odwróciła się i po chwili uciekła do swojego pokoju. Nastolatka jeszcze przez moment wpatrywała się ze smutkiem w drzwi, za którymi słychać było głośny płacz. Zawahała się, ale nie ruszyła w tamtą stronę. Odwróciła się natomiast do Jareda i mocno go uścisnęła.
- W porządku, dzieciaku? Mocno boli? – spytała z troską.
- To nic – wyszeptał. – To nie jej wina. Mogłem jej nie wspominać o cmentarzu.
- Głuptasie, skąd mogłeś wiedzieć? – Lynn uśmiechnęła się łagodnie i zaprowadziła go do kuchni. Wyjęła z zamrażalki kostki lodu, zwinęła je w ręcznik i podała je bratu.
- Przyłóż je do miejsca, gdzie cię uderzyła – rozkazała. – Opuchlizna będzie mniejsza.
- Lynn…?
- Słucham?
- Gaby wyzdrowieje? – Jared spojrzał na siostrę z nadzieją.
Lynn westchnęła cicho, ale nie odpowiedziała. Zwyczajnie nie znała odpowiedzi na to pytanie. Widok ich opiekunki w takim stanie sprawiał im ogromny ból, ale jeszcze gorszy był fakt, że nic nie mogli na to poradzić. Gaby najzwyczajniej w świecie nie mogła pogodzić się z rzeczywistością.
- Lynn, myślisz, że Jason nas widzi? – spytał chłopiec, a dziewczynie przypomniało się jak często zadawał to pytanie po śmierci rodziców. – Myślisz, że martwi się o Gaby i o nas?
- Nie wiem, skarbie – odparła, głaszcząc go delikatnie po głowie. – Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko jest gdzieś obok nas i czuwa nad nami.
- Też tak myślę – odrzekł, a Lynn spojrzała na niego zdumiona stanowczym tonem jego głosu. – Pamiętasz nasze pierwsze zdjęcie po wypadku? Jak Gaby nie chciała w ogóle wychodzić na dwór, ale ją namówiliśmy? – spytał i nie czekając na odpowiedź, pobiegł szybko do swojego pokoju, ignorując zdezorientowaną minę siostry i wrócił po chwili ze zdjęciem przedstawiającym cała trójkę. – Spójrz – powiedział, wskazując palcem na środek zdjęcia.


Lynn zmrużyła oczy i pobladła, widząc, że rozmazana plama w tym miejscu ma kształt ludzkiej sylwetki.
- Niemożliwe – szepnęła. Wpatrywała się w zdjęcie jak urzeczona, ale po chwili pokręciła głową zła na siebie, że w ogóle rozmyśla o takich bredniach. – Jared, to tylko gra cieni albo ustawienia aparatu były złe i zdjęcie wyszło zamazane. Nic więcej. Duchy nie istnieją. Jesteś już chyba za duży, by wierzyć w takie bujdy – dodała z delikatnym uśmiechem.
- To on – odrzekł uparcie. – I będę wierzyć w co chcę.
- Skoro tego chcesz. – Wzruszyła ramionami. Nie chciała się z nim kłócić. – Nie mów tylko o tym Gaby. Lepiej w ogóle nie wspominać jej o Jasonie.
- No przecież wiem. Drugi raz tego błędu nie popełnię.
- Świetnie. – Kiwnęła głową. – To teraz leć do pokoju i się przebierz. Dam znać sąsiadce, żeby miała oko na Gaby i zabiorę cię na cmentarz.
- Dobra!
Lynn w tym czasie postanowiła zajrzeć do siostry. Weszła do pokoju, ale po chwili cofnęła przerażona. Kobieta leżała w szlafroku na kanapie i smacznie spała. Wokół niej pełno było zgolonych ciemnych, długich włosów, które jeszcze całkiem niedawno zdobiły pięknie jej głowę.
- Boże, Gaby, coś ty zrobiła? – pomyślała dziewczyna, klękając przy śpiącej siostrze i głaszcząc czule jej policzek. Wciąż był mokry od łez. – Gdzie się podziała twoja siła?
Odwróciła się, słysząc szmer za swoimi plecami. Jared stał w drzwiach i nie odrywał wzroku od zgolonej głowy swojej najstarszej siostry.
- To przeze mnie? – spytał łamiącym się głosem, a z jego oczu trysnęły łzy. – Powiedziałem jej o cmentarzu i dlatego to sobie… – przerwał, kiedy Lynn przytuliła go z całych sił.
- Nie wiń się. – Zaczęła go pocieszać. – Gaby wciąż nie może się pogodzić ze stratą Jasona. Wiesz przecież jaki był dla niej ważny. Musimy się nią teraz opiekować i ją wspierać. Potrzebuje nas tak, jak kiedyś my potrzebowaliśmy jej. Damy z siebie wszystko, prawda? – spytała lagodnie.
- Tak… - odparł Jared, pociągając nosem. – Wiesz co? Zostanę lekarzem i ją uleczę. Wtedy znów zacznie się uśmiechać.
- Na pewno. – Lynn posłała mu pokrzepiający uśmiech. – Jesteś wspaniałym młodszym bratem.


Miesiąc później…
- Nie płacz, Jared, proszę.
- Jak mam nie płakać? Ona nie żyje! Miałem być lekarzem i ją wyleczyć. Miałem ją wyleczyć, pamiętasz, Lynn?
- Pamiętam, skarbie, pamiętam…
Lynn i Jared stali w szpitalnym pokoju obok łóżka, na którym leżała Gaby. Na jej spokojnej tawrzy nie było śladu po łzach i cierpieniu, z którym musiała się zmagać przez ostatni rok. Wydawałoby się, że tylko śpi i poniekąd była to prawda. Gaby zasnęła snem wiecznym. Żadne troski doczesnego świata nie miały już prawa jej dosięgnąć. Dwanaście godzin wcześniej zażyła całe opakowanie środków nasennych. Nikt nie wiedział, czy było to celowe samobójstwo, czy nie była do końca świadoma swoich działań. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał. Nie wychodziła ze swojego pokoju, nic jej nie obchodziło, czasami nikogo nie rozpoznawała. Lynn znalazła dorywczą pracę, zajmowała się gotowaniem oraz pilnowaniem, by ich siostrze niczego nie brakowało. Jared wziął na siebie sprzątanie domu i robienie zakupów. Jakoś dawali sobie radę, szczególnie, że często pomagali im sąsiedzi. Nikt nie chciał, by te sympatyczne dzieciaki wylądowały w sierocińcu. Ale teraz to wszystko nie miało już znaczenia, ponieważ Gaby już nie żyła.


***
- Jared, spakowałeś się już? Pośpiesz się! – zawołała Lynn. Stała w przedpokoju, trzymając swoją walizkę.
- Już idę – odkrzyknął i po chwili schodził już po schodach z wielką torbą, w której znajdował się jego cały dobytek.
Dom został sprzedany, a pieniądze wpłacono na konto Lynn, z którego będzie mogła korzystać za cztery miesiące, gdy skończy osiemnaście lat i opuści dom dziecka. Zapewniono ją, że będzie mogła się wtedy również zająć swoim bratem, co przyjęła z wielką ulgą. Rozejrzała się po raz ostatni po salonie. Ten dom przywoływał tak wiele wspomnień, ale teraz nic ich już tutaj nie trzymało.
- Chodźmy, już – powiedziała do brata.
- Jak jest w domu dziecka? – spytał niepewnie.
- Nie wiem – odparła szczerze. – Ale będziemy tam tylko do moich urodzin.
- I nie zostawisz mnie? – upewnił się.
- Nigdy – odrzekła, tuląc go mocno, po czym, nie patrząc za siebie, ruszyli w kierunku samochodu mającego zabrać ich do nowego domu.
Mroczny Pan Skromności jest offline  
stare 30.03.2014, 10:45   #17
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Świetna historia <3 chociaż bardzo smutna, no ale taki był w sumie zamysł. W niektórych momentach moja wizja zdjęć nie pokryła się z wizją Kędziorka, ale cieszę się, że zdjęcia były łatwe do interpretacji. Naprawdę szkoda, że nie zgłosił się nikt więcej, wydaje mi się, że w tym przypadku konkurs nie będzie kontynuowany, a szkoda. W ogóle gratulacje dla Laseeeeczkixd145643 za pomysł na konkurs i jego organizację.
Charionette jest offline  
stare 30.03.2014, 11:33   #18
Björk
Admin Emeryt
UWAGA Konto Nieczynne
 
Avatar Björk
 
Zarejestrowany: 03.11.2007
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 5,152
Reputacja: 19
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Gdybym choć trochę miała talentu tekstowego, to bym walnęła historyjkę, jak to mały chłopiec wściekły, że Boska Britney ogoliła głowę totalnie narąbana, przejechał się na deskorolce i walnął twarzą w ławeczkę podbijając oko
__________________
Love Profusion
Björk jest offline  
stare 30.03.2014, 13:58   #19
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,268
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Cytat:
Napisał Charionette Zobacz post
W niektórych momentach moja wizja zdjęć nie pokryła się z wizją Kędziorka
Podejrzewam, że chciałaś zrobić z babki chorą na raka (i nie miałam kompletnie pojęcia, gdzie wstawić tego ducha ), ale od początku chciałam, żeby moja interpretacja była trochę mniej oczywista.
Cytat:
Napisał Björk Zobacz post
Gdybym choć trochę miała talentu tekstowego, to bym walnęła historyjkę, jak to mały chłopiec wściekły, że Boska Britney ogoliła głowę totalnie narąbana, przejechał się na deskorolce i walnął twarzą w ławeczkę podbijając oko
W sumie pomysł na to, że babka sama sobie ogoliła głowę wzięłam właśnie od Britney

Wielka szkoda, że nikt inny nie wziął udziału, bo konkurs fajny, czasu było dużo, zdjęcia w interpretacji nie takie trudne (z wyjątkiem tego ducha! xD), no i byłam ciekawa jak inni sobie poradzą.

Cytat:
Napisał LaseeeeczkaXD145643 Zobacz post
Szkoda, że nie mogę Cię nagrodzić
Też żałuję
Ale dziękuję Ci, Laseczko, za okazję do świetnej zabawy, bo tym było dla mnie pisanie tej pracy

I oby pozostałe konkursy cieszyły się większym wzięciem
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline  
stare 30.03.2014, 14:00   #20
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Album Rodzinny - regulamin i pytania

Szkoda, że nie zgłosiło się więcej osób... Brawa dla Kędziorka za świetną pracę . Żałuję jedynie, że nie miała szansy konkurować z innymi tekstami...
__________________
Libby jest offline  
 

Tagi
album rodzinny, konkurs pisarski, laseeeeczkaxd145643


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023