![]() |
#191 |
Zarejestrowany: 23.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 59
Reputacja: 10
|
![]()
Biegłam. ''Zabili kogoś? To mafia?" Pędziłam w stronę banku. W końcu trafiłam za wielką donicę. Zobaczyłam dwóch facetów ze szkicownikami i z rozpędu wpadłam na jednego z nich. Widziałam go kilkukrotnie, mówili do niego Qwerty.
-Cheyenne- szepnęłam i wyciągnęłam swój notatnik oraz długopis. Idealny materiał do książki. |
![]() |
|
![]() |
#192 |
Archeolog Renesansu
Zarejestrowany: 15.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 2,375
Reputacja: 51
|
![]()
Zastanawiała mnie jedna rzecz. Czy to mafia? TA mafia? Usłyszałam mimochodem, że złapano sprawcę napadu, ale co jeśli jest ich więcej...? Zaczęłam panikować. Jest już dawno ciemno, do mieszkania mam całkiem daleko... Postanowiłam odejść. Tak będzie bezpieczniej.
__________________
|
![]() |
![]() |
#193 |
Zarejestrowany: 04.07.2011
Skąd: Warszawa
Wiek: 13
Płeć: Mężczyzna
Postów: 451
Reputacja: 10
|
![]()
Rozmawiając o technikach rysowniczych z nowo poznanym gościem, nagle doznałem zdziwienia. Kobieta którą wcześniej poznałem wpadła w mojego towarzysza. Wyglądało to dość zabawnie.
Jednak bałem się że narobiła hałasu, wszak nie wiedzieliśmy czy można nam tam przebywać.
__________________
@mod ponownie nieregulaminowa sygnatura |
![]() |
![]() |
#194 |
Zarejestrowany: 19.07.2011
Skąd: z Afganistanu
Płeć: Kobieta
Postów: 698
Reputacja: 10
|
![]()
- Bill, zostawiam bar na twojej głowie, nie mogę już dłużej słuchać tych bredni o mafii.
Poklepałam wspólnika po plecach i zgrabnie przeskoczyłam przez blat. Ukradkiem pochwyciłam małą butelkę wódki i wsadziłam ją do kieszeni luźnych spodni. Nałożyłam kurtkę i wyszłam na zewnątrz, zaczerpując świeżego powietrza, które zaraz przesycone zostało wonią dymu papierosowego. Zaciągnęłam się i wypuściłam gęsty dym z płuc. Lubiłam wieczorne spacery po San Francisco. Pinie pachniały zupełnie inaczej za dnia niż podczas nocy, miały mocniejszy aromat, wyczuwalny nawet przez dym. Podniosłam głowę i spojrzałam w gwiazdy. Coś się stało, stwierdziłam. Niebo nie jest spokojne, gwiazdy migocą chaotycznie, jakby czegoś się bały. Znów się zaciągnęłam. Obok mnie przemknęła karetka, a za nią radiowóz, było to potwierdzenie moich rozmyślań. Wyrzuciłam niedopałek i mijając Golden Gate Park weszłam do Richmond District. |
![]() |
![]() |
#195 |
Zarejestrowany: 23.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 59
Reputacja: 10
|
![]()
-Dziennikarze?- zagaiłam cicho, nie odrywając wzroku od notesu. ,,O matko, to Joseph!" Pomyślałam, rumieniąc się. Polubiłam gościa, co tu kryć.
|
![]() |
![]() |
#196 |
Zarejestrowany: 05.04.2013
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,885
Reputacja: 25
|
![]()
Mimo że spytałem o coś Cherrie musiałem już iść, zbyt dużo wrażeń na dzisiaj, aby ciągnąć rozmowę. Zostawiłem jej mój numer i odszedłem w kierunku metra.
Spostrzegłem dziewczynę, wyraźnie zdenerwowaną, która chyba nie chciała wracać sama do domu (chodzi o Ciebie, Meryam). - Hej, może cię odprowadzę? Jest już późno, a w tym mieście nie jest bezpiecznie nawet w ciągu dnia. - zaproponowałem. - Nazywam się Andrew Wilson, ale możesz mi mówić Pinki. A tobie jak na imię? |
![]() |
![]() |
#197 |
Zarejestrowany: 04.07.2011
Skąd: Warszawa
Wiek: 13
Płeć: Mężczyzna
Postów: 451
Reputacja: 10
|
![]()
Cheyenn krzyknęła na mój widok, nie powiem, to było bardzo miłe. Odwzajemniłem jej zadowolenie subtelnym uśmiechem.
Zauważyłem że sprawy interwencyjne dobiegają końca, postanowiłem powoli wracać do domu. Pożegnałem współrozmówców i wyszedłem z banku. Tej nocy było pięknie i spokojnie, chociaż gwiazdy migotały strasznie energicznie. Ta senna ciemność zupełnie kontrastowała z wydarzeniem jakie dopiero co zaszło.
__________________
@mod ponownie nieregulaminowa sygnatura |
![]() |
![]() |
#198 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
W kolejce do wróżki czekałem już od dłuższego czasu. Okazało się, że w pobliskiej kawiarni miał miejsce jakiś incydent. Chętnie poszedłbym popatrzeć, jednak nie chcę, żeby czas oczekiwania poszedł na marne...
|
![]() |
![]() |
#199 |
Zarejestrowany: 23.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 59
Reputacja: 10
|
![]()
Wydarzenia dobiegały końca. Wtedy zobaczyłam w oddali Meryam z jakimś facetem.
-Ej! Meryam! Krzyknęłam i pobiegłam za nią, gdy odwróciła się i pomachała mi. |
![]() |
![]() |
#200 |
Archeolog Renesansu
Zarejestrowany: 15.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 2,375
Reputacja: 51
|
![]()
- Meryam. - odparłam. Westchnęłam nerwowo, szukając w torebce paczki papierosów. - Eee... No dobrze, niech będzie. Dziękuję.
Usłyszałam swoje imię, i odwróciłam się. Cheyenne wołała mnie. Odmachałam jej, nieco zdenerwowana.
__________________
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości) | |
|
|