Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 25.07.2011, 09:30   #201
Brutus
 
Avatar Brutus
 
Zarejestrowany: 06.07.2009
Skąd: Gdańsk
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 249
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Pomyślałem sobie niedawno, że skoro Belle Rose to taki sukces, to pewnie Vorg jest równie świetny. Nie przeliczyłem się. Przeczytałem wszystkie części z zapartym tchem i czekam na więcej.
Z jednej strony to taki mroczny klimat, piekło, demony, ale z drugiej wspaniała opowieść. To jest po porostu piękne, wspaniałe i cudowne.
__________________
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Brutus jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 25.07.2011, 09:43   #202
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Kurczę, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się aż tylu komentarzy


więc tak...
Cytat:
Napisał Eranor
Liczę na sensowne wyjaśnienie i ukazanie powiązania Vorga z draugrami.
no ok, nie planowałam głebszego wyjaśnienia, ale skoro tak Cię to zainteresowało, to wplotę ten wątek w jednym z kolejnych odcinków

Cytat:
Napisał Rosari.
Ok.Lubię podejście Vorga
nie wiem, czy Ci się spodoba w następnym odcinku :>

Cytat:
Napisał Rosari.
I nie wiedziałam, że te Serafiny są takie.. jakby to ująć...
Bezduszne.
Żeby dzieci powyzabijać dla wzbogacenia armii.
Cytat:
Napisał Silver
Zaskoczyła mnie ta Keter (tą prośbą). Niby anioł, a taka jakaś...no nie wiem...niesympatyczna jak ona może tak bez sumienia kazać Vorgowi zabijać, i to jeszcze dzieci
ciekawe prawda? mogę tylko powiedzieć, że wiele się zmieniło od czasów Stwórcy... :>
Cytat:
Napisał Silver
Tak samo jak Master of Disaster zastanawia mnie co stało się ze stwórcą
Cytat:
Napisał Madziulka21
Gdzie podział się Bóg czy też Stwórca?
wszystko wyjdzie już niedługo planuję jeszcze kilka odcinków (z 5-6) i pewnie skończę FS.. chociaż w sumie to nie będę pisać w ilu odcinkach, bo jak widać po Belle Rose w obiecanych czterech się nie zmieszczę więc przyjmijmy, że kiedy będzie koniec, wtedy będzie

Cytat:
Napisał Madziulka21
Jaki plan ma Vorg lub kiedy odsłonisz jego twarz? . Tego ja nie mogę się doczekać, bo bardzo chce go zobaczyć
no nie Ty jedna chcesz zobaczyć Vorgusia
niestety, na to trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać
może do następnego odcinka, a może chwilę dłużej, to zależy jak wymieszczę się z akcją, także jeszcze się okaże

Cytat:
Napisał Searle
Ja nie chcę, by Len zamienił się w demona, no chyba, że zachowa swój powalający wygląd
z Lenem, to nie będzie taka oczywista sprawa, ale na pewno, kiedy sie przemieni to ujrzysz go również w wersji ludzkiej :> więcej nie powiem, wyjaśnię to już niedługo w jednym z odcinków

Cytat:
Napisał Searle
Ciekawi mnie dlaczego Sunsum przyjęła postać Erin. Widocznie może zmieniać się do woli, bo wątpię, by Len znał wcześniej córkę szatana
tym razem nie trafiłaś to znaczy trafiłaś z tym, że Len nie znał nigdy Sunsum, z tym drugim to jest trochę inaczej :>

Cytat:
Napisał Searle
Coraz bardziej ciekawi mnie przeszłość Vorgusia. Ta scena z kobieta i utopionym dzieckiem. Czy to było jego dziecko? Sam je utopił?
podpowiem tylko jedną rzecz
pamiętasz jak zginął Vorg kiedy był człowiekiem? :>

Cytat:
Napisał Czekoladka
Nigdy wprawdzie nie interesowałam się takimi rzeczami,ale to naprawdę wciąga
dziękuję, moja droga

Cytat:
Napisał Brutus
Pomyślałem sobie niedawno, że skoro Belle Rose to taki sukces, to pewnie Vorg jest równie świetny. Nie przeliczyłem się. Przeczytałem wszystkie części z zapartym tchem i czekam na więcej.
Z jednej strony to taki mroczny klimat, piekło, demony, ale z drugiej wspaniała opowieść. To jest po porostu piękne, wspaniałe i cudowne.
jestem coraz bardziej zaskoczona
dziękuję Ci za komentarz, nie spodziewałam się, że tutaj pozaglądasz
mam nadzieję, że nie zawiodę w następnych częściach

dziękuję baaaardzo serdecznie wszystkim za komentarze
jestem mega zadowolona z ich ilości ^^
jeśli ktoś się jeszcze skusi, to będzie mi bardzo miło
jeśli jednak nie, to również nic nie szkodzi
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 25.07.2011 - 12:08
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.07.2011, 14:43   #203
Kethael
 
Avatar Kethael
 
Zarejestrowany: 18.03.2011
Skąd: Sweet dreams
Płeć: Kobieta
Postów: 1,222
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

No! Nadrobiłam!
Ponieważ cały czas jest u mnie brzydka pogoda, mam naprawdę dużo czasu ^^

Baaaardzo mi się podoba i oczywiście czekam na więcej.

Cóż... więcej napisać już nie dam rady, bo jakoś cały czas jestem dzisiaj senna
__________________
[IMG]http://i45.************/fdzw4o.png[/IMG]
Kethael jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.07.2011, 13:40   #204
Rosari
 
Avatar Rosari
 
Zarejestrowany: 16.07.2011
Skąd: I'm closed in my own Wonderland ♥
Płeć: Kobieta
Postów: 332
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Uff.. Ja też nadrobiłam

Super ;D
Nie wiem co powiedzieć, bo to jest zarypiste.
Wytłumacz mi jedno:
Która to jest Sunsum w ludzkiej postaci ?

Rose.
__________________
Rosari jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.08.2011, 12:38   #205
Lucha
 
Avatar Lucha
 
Zarejestrowany: 14.12.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 24
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Wreszcie przeczytałam to opowiadanie i powiem, że po prostu super!^^
Masz nową czytelniczkę i w dodatku nowy komentarz więc możesz już dodać nowy odcinek

A i jeszcze jedno to zdjęcie zaraz po obudzeniu się Lena to jest dalej sen czy rzeczywistość? Bo kolor taki jak sen, więc się pogubiłam:/ A i ta cała Erin jest podejrzała dla mnie. I to nie tylko dlatego, że jest podobna do Sumsun , ale też ...... no dobra tylko dlatego Według mnie Erin jest podobna do tej diablicy
__________________
Widziałam kiedyś śmierć, która zbierała dusze zmarłych do
małych buteleczek, a potem je wypijała. Śmierć ta miała ostre jak brzytwy kły.
Uśmiechnęłam się do niej, a ona odpowiedziała mi tym samym.
Wyciągnęłam rękę aby jej dotknąć, ale gdy to zrobiłam, napotkałam tylko
zimną taflę lustra.
Lucha jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2011, 23:15   #206
piostrze
 
Zarejestrowany: 06.06.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 52
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Kilka dniu temu trafiłem tutaj i zacząłem czytać to FS, aż przed kilkoma godzinami skończyły mi się kolejne części do czytania, więc wstawiaj nowy odcinek! Uwielbiam takie klimaty, postacie bardzo wyraziste i oryginalne, całość wciąga już od prologu, a z czasem tylko bardziej i bardziej! Przeglądałem sporo FS, jednak tylko kilka przeczytałem od początku do końca, dla mnie "Vorg" to absolutny numer 1! Nie mam pojęcia co może być w dalszych częściach, tylko tyle ile sama już wspomniałaś, tutaj niczego nie idzie przewidzieć, chociaż może trochę idzie, ale już wiele razy mnie zaskoczyłaś tym co się działo w kolejnych częściach, to jest świetne
piostrze jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.09.2011, 15:28   #207
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Dziękuję wszystkim za komentarze i wybaczcie, że tak długo nie dawałam odcinka, ale praca plus brak czasu i weny mnie dobił :<
Cieszę się, że niektórzy czytelnicy nadrobili zaległości, a niektórzy postanowili przeczytać wszystko od początku i mają zamiar czytać na bieżąco

Cytat:
Napisał Rosari.
Która to jest Sunsum w ludzkiej postaci ?
Cytat:
Napisał Lucha
Według mnie Erin jest podobna do tej diablicy
dziewczyny, Erin = Sunsum, to akurat mogę zdradzić, jedyne czego nie zdradzę, to dlaczego diablica wcieliła się w osobę którą zna Len

Cytat:
Napisał piostrze
Nie mam pojęcia co może być w dalszych częściach, tylko tyle ile sama już wspomniałaś, tutaj niczego nie idzie przewidzieć, chociaż może trochę idzie, ale już wiele razy mnie zaskoczyłaś
hehe dobrze wiedzieć! ^^ postaram się was zaskoczyć i dzisiaj

a teraz, zgodnie z zapowiedziami, kolejny odcinek

CZĘŚĆ DWUNASTA.

Na ogień piekielny... Jak mam zabić dwieście niewinnych dzieci? Nie chcę tego robić. To przecież małe, niewinne niczemu istoty, które są pociechą dla swych rodziców. Kiedyś sam byłem dzieckiem, chociaż łatwego dzieciństwa nie miałem, ale dlaczego mam marnować ich najwspanialsze lata? To wszystko czasami mnie przerasta. Wiem, że duszom tych malców będzie dobrze w niebie, tam będą bezpieczne, ale nie potrafię sobie wyobrazić, co będą przechodzić rodzice kiedy dowiedzą się, że ich syna lub córkę zabił jakiś oszalały demon. No i najgorsze, że tym demonem będę ja. Gdyby nie to, że jest ze mną coraz gorzej, to pewnie nie zastanawiałbym się, nad losem tych malców...


No i nie potrafię się oprzeć myśli, że sam wplątałem się we własne sidła. Na klątwę Azazela, po co zapuściłem się w stronę piekielnych lochów? Przez swoją własną głupotę, mam co chciałem. Jeszcze kilka dni temu, nie zawracałem sobie głowy czymś takim jak sumienie, a teraz gnębi mnie, z każdą chwilą coraz bardziej, co nie powinno mieć w ogóle miejsca. Istar, gdybym mógł cię zabić, zrobiłbym to dawno temu, bo to przez ciebie te wszystkie kłopoty. Jesteś bardziej przeklęta niż ja, chociaż za życia byłaś najbardziej cnotliwą osobą jaka stąpała po ziemi. Gdyby nie ty, nadal byłbym aniołem, ale również nadal wszystko miałoby swoją równowagę we wszechświecie. Ludzkie dusze po śmierci trafiałyby do nieba, nie liczyłoby się ile mają lat, tylko jak ich właściciele, przeżyli swoje życie. Co mnie pokusiło, żeby porywać się na ziemską kobietę? W sumie to nie twoja wina, tak naprawdę cała wina jest moja. Dałem się urzec twej nieziemskiej urodzie, jak gówniarz, a teraz cały świat za to pokutuje. Pokutuje, bo nie powstrzymałem buntu anielskich zastępów, gdyż zwyczajnie nie mogłem tego zrobić. No, ale teraz już wszystko przesądzone. Czasy zmieniły się na gorsze, lecz nie mam zamiaru pozwolić, by odwieczna wojna piekła z niebem, zrujnowała ludzką rasę. Raz na zawsze muszę to zakończyć, dlatego za chwilę rozpocznie się rzeź. Jakie to przykre, że jest konieczna... Módl się za mnie Istar. A raczej za to by moje sumienie na powrót przestało funkcjonować. Bo jeśli tak się stanie, to obiecuję ci, że spotkamy się w piekle...


Ulica West Belmont Avenue. To właśnie tutaj znajduje się jedno z przedszkoli w Chicago, do którego rodzice oddają swe pociechy, podczas gdy sami pędzą do pracy. A oto Rose Wellington, wysoka szczupła blondynka, zajmująca się tymi przeuroczymi maluchami, na co dzień.


Korzystając z tego, iż wyszło piękne słońce, kobieta otworzyła drzwi prowadzące na plac zabaw znajdujący się za budynkiem i pozwoliła dzieciom, pobawić się na dworze. Kiedy Rose usiadła na ławce nieopodal piaskownicy, z głośnika małego radia, stojącego na parapecie, rozbrzmiał głos wesołego spikera, zapowiadający kolejny hit lat dziewięćdziesiątych. Już po chwili spokojna melodia utworu „Falling” rozpływała się po słonecznej okolicy...

Blondynka przymknęła na chwilę powieki i postanowiła oddać się tajemniczym dźwiękom muzyki. Nagle, radio zatrzeszczało. Ludzie od dawna zdawali sobie sprawę, co to może oznaczać, dlatego Rose z niepokojem otworzyła oczy, wiedząc, że takie zakłócenia może spowodować obecność demona. Lecz co by tu robił jakiś upiorny osobnik? Przecież one nie uśmiercają dzieci... Porozglądała się nerwowo dookoła, lecz nikogo nie zauważyła. Wstała z ławki i z dziwnym niepokojem w sercu, zaczęła biec w kierunku dzieci, bawiących się w piaskownicy.
- Desine! (zatrzymaj się!) – rozległ się upiorny głos za jej plecami.
Kobieta nagle zamarła w bezruchu.


Teraz była już pewna, że ma do czynienia z demonem.
- Cz.. czego chcesz...? - jej głos sparaliżował strach.
Ledwo skończyła mówić, a niebo spowiły ciemne chmury, przysłaniając słońce. Czuła, że za chwilę wydarzy się coś, co na zawsze odmieni to miasto.
- Envie de mort... (łaknę śmierci...) – skierował wzrok w stronę miejsca, gdzie beztrosko bawiły się przedszkolaki.
Rose nie wiedziała, co mówi demon, jednakże z jego spojrzenia, szybko wywnioskowała, że chodzi o maluchy, które zaabsorbowane zabawą nie zauważyły bestii.
- Zabij mnie... - powiedziała – Ale oszczędź te niewinne istoty... To tylko dzieci, błagam cię, na Boga!
Vorg zdarł z twarzy chustę. Rzucił ją na ziemię i spojrzał na stojącą przed nim blondynkę.
- Boga nie ma! – charknął w ludzkim języku, po czym ruszył w stronę swych ofiar.
- Nie... błagam, nie! - kobieta zaczęła biec w stronę piaskownicy, lecz zanim tam dotarła, demon złapał jedną z dziewczynek i wzbił się w powietrze. Jedyne co dało się usłyszeć, to głośny krzyk dziecka, który skończył się równe szybko jak zaczął. Siedzące w piasku maluchy, patrzyły z przerażeniem, na to co się działo, kiedy nagle na trawę upadło martwe ciało ich koleżanki. Pisk jaki rozległ się w okolicy, postawił na nogi wszystkich ludzi będących gdzieś nieopodal, którzy w jednej chwili rzucili wszystko i ruszyli w stronę budynku, z którego zaczęły wydobywać się przerażające dźwięki. Demon ruszył na polowanie...
-Veni, Creator Spiritus, mentes tuorum visita, imple superna gratia, quae tu creasti pectora...* - recytował na głos słowa modlitwy, mającej uchronić dusze niewinnych istot, przed pójściem do piekła.
Uciekające dzieci, chowały się gdzie tylko mogły, lecz strach z łatwością naprowadzał Vorga na ich drobne ciała.
- Zostaw go! - Rose rzuciła mu się na plecy, by uchronić małego chłopca, przed śmiercią, jednak to jeszcze bardziej rozwścieczyło upiora. Odwrócił się za siebie i cisnął kobietą, jak kukłą w pobliskie zarośla, po czym ze wściekłością rzucił się na dziecko. Najpierw miał ochotę zabić dziewczynę, lecz szybko ogarnął, że nie może tego uczynić, gdyż tym samym zasili armię piekieł. Złapał malca, który rozpłakał się z przerażenia i podniósł go do góry, szponiastymi łapami. Chłopiec łkał tak mocno, że kiedy Vorg ujrzał jego twarz, zaczęło odzywać się jego sumienie...


Zabijaj dorosłych... – szeptał głos w jego głowie – Krew dorosłych da ci siłę...
Walka z sumieniem, to nie było coś, na co pisał się demon, miał tu przyjść, wymordować dzieci a potem udać się do kolejnego przedszkola, to miało być o wiele prostsze. Spojrzał na chłopca, którego trzymał w łapie i nagle poczuł jak ogarnia go smutek. Przecież wcale nie chce zabijać tych malców i nigdy tego nie chciał. Dlaczego te istoty mają ginąć, tylko dlatego, by zniwelować jakąś cholerną klątwę, która na nim ciąży? Nagle poczuł jak coś wbija się w jego klatkę piersiową. Nie wiedział ile tak stał, lecz kiedy ocknął się z zamyślenia, ujrzał w swoim ciele drewnianą dzidę, która przeszła tuż obok jego serca, przeszywając go na wylot. Spojrzał przed siebie. Jego oczom ukazał się tłum osób, które przybyły na miejsce by bronić niewinnych dzieci, mających zginąć z jego rąk.
- Zostaw tego chłopca! - krzyknął jeden z mężczyzn, celując w stronę Vorga, potężną kuszą, załadowaną drewnianymi dzidami.
Demon zmarszczył brwi w oznace niezadowolenia z tego, co go spotkało. W narastających nerwach zauważył, że sumienie objawiające się głosami dręczącymi jego głowę, przestaje mu dokuczać. Szybko się namyślił i postanowił, że wypuści chłopca.


Postawił go na ziemi, pozwalając mu uciec w kierunku dorosłych, po czym ze wściekłością chwycił za wbity w jego klatkę piersiową, drewniany drąg i złamał go tuż przy samym ciele. Rzucił go na trawę i kierując rękę w stronę pleców, wyjął to co z nich wystawało. Spojrzał na stalowe zakończenie, które przeszyło go na wylot, po czym zamachnął się i wyrzucił dzidę w stronę ludzi. Rana w jego ciele zaczęła się zasklepiać.
- Odejdź po dobroci, albo cię dobijemy! - usłyszał kolejny, męski głos.
- Prędzej wyrżnę was wszystkich! – charknął z szałem i rzucił się na dziecko, które przed chwilą wypuścił.
Złapał chłopca, po czym wybił się wysoko w powietrze i długo nie zastanawiając, wgryzł w jego szyję. Pisk malca trwał tylko przez chwilę, Vorg wskoczył na budynek przedszkola, wyrzucając ciało na trawę.
- Nic mnie nie zatrzyma! - wrzasnął rozwścieczony i ruszył wprost na tłum mężczyzn, który zaczął strzelać w niego drewnianymi dzidami. Jedna z nich, przeorała demonowi rękę a druga wbiła się w jego brzuch, lecz to nie powstrzymało go przed rzuceniem się na swoje ofiary. Nikt nie miał szans z tak silną istotą, jaką był. Dopadał w szale każdego, kto próbował się bronić, rozszarpując jego ciało na kawałki, całkowicie zapomniał o tym, że zasila właśnie armię piekieł.


Krzyki i wrzaski mordowanych, spowodowane łamaniem ich kości, wyrywaniem rąk i nóg, unosiły się nad miastem, sprowadzając w to miejsce jeszcze większą ilość ludzi biegnącą na pomoc, czyli potencjalne ofiary, które Vorg mógł zabić. Opętany rządzą krwi demon, przestał się kontrolować, rozszarpując również, ciała małych dzieci na kawałki. Jednemu z dorosłych, który próbował go powstrzymać, wgryzł się w gardło, a potem wbił pazury w krtań, wyszarpując przez nią język. Drugiemu skręcił kark, po czym wyrwał głowę, uprzednio okręcając ją jak śrubę na szyi, tylko po to, by móc słyszeć trzask gruchoczących kości. Uśmiercał każdego, kto stanął mu na drodze. Rzeź wydała się nie mieć końca...

*****************

Do wszystkich jednostek Legionu patrolujących miasto: Na terenie przedszkola w West Belmont Avenue, szaleje niezidentyfikowany osobnik, jest bardzo niebezpieczny, powtarzam jest bardzo niebezpieczny
- Przyjąłem – odpowiedział przez radio Nick, po czym skierował auto w stronę miejsca zgłoszenia.


Od czasu zniknięcia Lena, minął miesiąc, nikt nie wiedział co się z nim działo, jednakże nie można było zaprzestać działań Legionu, tylko dlatego, że przepadł jego główny dowódca. Po ulicach nadal krążyły pojazdy jednostek tropiących, które jak dotąd nie miały zbyt wiele do roboty, gdyż wysyp wszelkich demonów zmniejszył się do minimum. Do dziś. Tak naprawdę nikt z całej załogi, która podążyła na wyznaczone miejsce, nie wiedział jaki widok czeka go na West Belmont Avenue. Nikt nie domyślał się co tam zastanie...
Blondyn wjechał na skrzyżowanie, które miało go zaprowadzić wprost do przedszkola, jednak to co ujrzał kiedy wyjechał z zakrętu, całkowicie go zamurowało. W obrębie stu metrów od budynku, nie było żadnej możliwości przejazdu, gdyż wszędzie stały pojazdy torujące drogę.
Wyglądało to tak, jakby przejeżdżający tędy ludzie, porzucali swoje auta... lecz po co? Niestety, nie było czasu na zastanowienia, Annensen zatrzymał się najbliżej jak mógł, zgasił silnik i wysiadł z samochodu.


Wciągnął na plecy ciężką broń w postaci plazmowego lasera, po czym schylił się w stronę radia, by powiadomić o swoim położeniu. W tym samym momencie w okolicy rozległ się przeraźliwy krzyk, a zaraz po nim, na masce pojazdu blondyna, wylądowało ciało martwego człowieka. Zwłoki, które runęły jakby znikąd, wgniotły blachę jak papier, a z miejsca w którym powinna znajdować się głowa, trysnęła krew, plamiąc przednią szybę auta ciemnoczerwonym kolorem.
- Co jest ku*wa?! - Nick wyskoczył z samochodu jak poparzony, gdy tylko ujrzał, co znajduje się na jego masce. Nie zdążył dobrze zdjąć broni, kiedy zobaczył coś jeszcze... A raczej kogoś. Po dachach samochodów z zawrotną prędkością przemieszczał się ktoś mu dobrze znany, tyle, że tym razem nie wyglądał tak spokojnie, jak w dniu kiedy z nim rozmawiał. Z każda chwilą, Vorg był coraz bliżej Annensena, który przygotował się już na najgorsze, wiedział, że może zginąć. Lecz ognisto-skóry nie miał zamiaru zatrzymywać się nawet sekundę, minął blondwłosego chłopaka, posyłając mu jedynie groźne spojrzenie, w momencie gdy wskoczył na jego auto.


Kiedy ich oczy spotkały się na sekundę, Nick zrozumiał, że lepiej nie będzie wchodził w drogę demonowi. Szybko również pojął, że to on był sprawcą rzezi, która odbyła się w przedszkolu. Nie było dla niego czymś niezwykłym, że w starciu z tą ognisto-skóra bestią, jest bez żadnych szans, a teraz kiedy ujrzał go bez maski, stał się tego jeszcze bardziej pewien.
- Annensen! - nagle rozległ się krzyk z oddali – Dlaczego, do cholery pozwoliłeś uciec temu sukinsynowi?!
Kiedy blondyn się odwrócił, zobaczył dwóch kumpli z Legionu, podążających w jego kierunku.
- Nie wiecie kto to jest... Ledwo zdążylibyście go drasnąć, a odgryzłby wam głowy – powiedział z dziwnym spokojem w głosie.
- Głowy to upie*doli nam Graveman, jak nie złapiemy tego popaprańca! - warknął do niego kolega.
- Stary zapomnij, że go dorwiesz! Lepiej biegnijmy w stronę przedszkola, mogę się założyć, że jest tam pełno ludzi, którym trzeba pomóc.


- Ale ten demon...
- Jeśli chcesz, to za nim ruszaj, ja wolę narażać kark u komisarza, niż mieć odrąbany łeb, przez tego szaleńca – to mówiąc, założył broń na ramię – Tej walki nie możemy wygrać - dodał i ruszył w kierunku budynku, przedzierając się między autami.

******************

- Coś ty najlepszego uczynił?! - warknęła ze wściekłością Keter – Miałeś zabić same dzieci Vorg, same dzieci!
- Dostałaś co chciałaś – odpowiedział demon - Odwiedziłem sporo miejsc, żeby zdobyć dla ciebie te dusze i narażałem własny żywot, byś mogła stworzyć swoją armię!
- Twój żywot jest niewiele wart! Nie umawialiśmy się, na taką wymianę!
- Uważaj na słowa Sefiro, bo nie ręczę dzisiaj za siebie... - ognisto-skóry zdjął z twarzy maskę, pokazując jej szereg ostrych kłów.


- Jeśli mnie tkniesz, gwarantuję ci, że...
- Chciałabyś, bym cię tknął prawda? - zapytał z ironią, spoglądając na anielicę. Jego twarz złagodniała, ukazując swą bardziej ludzką formę – Chyba nie dokucza ci dziewictwo skarbie?
- Jak śmiesz! - krzyknęła oburzona.
- Tyle lat w celibacie... Podziwiam cię, że jak do tej pory nie skorzystałaś z możliwości pieprzenia się z jakimś silnym męskim osobnikiem, by móc zdobyć władzę nad całym niebem. Byłabyś wtedy tak silna, że tylko naiwniak, z którym wymieniałaś płyny, byłby w stanie cie zabić... - mówił z sarkazmem, przechadzający się demon.
- Kretyn! - krzyknęła znów, z jeszcze większym oburzeniem.
- Masz rację! Jestem kretynem! Ale tylko dlatego, że dałem się wciągnąć w twoją grę. Gdybym wiedział, że wykorzystasz mnie po to, by się wzmocnić i zdobyć władzę nad niebem, na pewno bym cię nie tknął nawet kijem, ty mała dz*wko!
- Zamilcz, na Boga! - warknęła ze wściekłością.


- Boga nie ma, zapomniałaś?! Razem z Azazelem wykończyliście Stwórcę nieba, buntując przeciwko niemu cały ród aniołów! I ty śmiesz nazywać się Sefirą?! To przez ciebie trafiają tu tylko dusze, niewinnych niczemu dzieci!
- Nie nazywaj mnie dz*wką, bo jesteś jedynym z jakim spółkowałam w swoim pięciuset letnim bycie!
- Proszę, jaka wierna! Szkoda, że nie byłaś taka mądra, kiedy ten cholerny Azazel, zdradził anielski ród i przeszedł na stronę diabła!
- Koniec tej rozmowy... - wycedziła przez zaciśnięte zęby, po czym ruszyła w kierunku złotych wrót.
- Koniec to jest naszego układu i wiecznego udawania! Mam dosyć tych gierek, podczas których traktujesz mnie, jakbyś nigdy nie miała ze mną styczności. Skończyła się dobroć z mojej strony Keter, zabieram dusze tych dzieci do piekła, a ty wsadź sobie zaklęcie uwalniające mnie od klątwy i skrzydła, które chciałem odzyskać, głęboko w...
- Zaczekaj Vorg – przerwała mu nagle – Te dusze są mi potrzebne, ale zrozum, że nie mogę oddać ci dwóch przysług w zamian za to co zrobiłeś, wszystkie anioły mnie zlinczują, jeśli to uczynię!
- A czy to mój problem?! - charknął ognisto-skóry – Miała być wymiana, nie było mowy o tym, bym nie zabijał dorosłych!


- Zrozum, iż odebrałeś życie tylu ludziom, że to nie kwalifikuje się do żadnej nagrody!
- A ty zrozum, że jeśli nie dostanę tego, po co tu przyszedłem, to rozszarpie cię na strzępy! - przyparł ją do marmurowego słupa, z powrotem pokazując jej swoje groźne oblicze.
- Nie mogę... - wyszeptała, trzęsąc się na widok kłów demona – Nawet gdybyś nie tknął żadnego z ludzi to nie potrafiłabym...
- Czego?! - warknął wściekle, przerywając jej wypowiedź – Co jeszcze, przede mną ukryłaś Keter?!

******************************

* O Stworzycielu Duchu przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg.
Niebieską łaskę zesłać racz sercom, co dziełem są Twych rąk.


kurde, dopiero teraz się kapnęłam, że na jednym ze zdjęć drzwi do auta Nicka są zamknięte, a powinny być otwarte O.O wybaczcie, moja wina ;]
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 28.09.2011 - 16:14
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.09.2011, 15:34   #208
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Vorg

Ale trafiłam ! Akurat myślałam, co z tym Vorgiem .

Całkiem ciekawy odcinek .
Muszę przyznać, że fajnie wyszedł Ci Vorg z kłami. Zastanawia mnie, czy szczęka to część jakiegoś lwa ... Już myślałam, że nie pokażesz nam ludzkiego oblicza Vorga, ale jednak . Doczekałam się, jak wygląda jako sim .
A co do fabuły, Vorg ma sumienie. Kto by pomyślał .

Czekam na ciąg dalszy .
__________________

Ostatnio edytowane przez Libby : 28.09.2011 - 16:29
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.09.2011, 16:16   #209
Rosari
 
Avatar Rosari
 
Zarejestrowany: 16.07.2011
Skąd: I'm closed in my own Wonderland ♥
Płeć: Kobieta
Postów: 332
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Przeczytałam.
Moja reakcja : *o*
Kochaaam vorgusia, ale przeraziłam się jak zdjął maskę i później ta gęba pełna krwi....
Ale za to, że umieściłaś imię Rose cię kocham.
Na ostatnim zdjęciu Vorg wygląda ślicznie.
Chcę ci ogłosić, że biorę z nim ślub.
Czekam z niecierpliwością na next.
__________________
Rosari jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.09.2011, 16:33   #210
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Cytat:
Napisał Libby
Muszę przyznać, że fajnie wyszedł Ci Vorg z kłami. Zastanawia mnie, czy szczęka to część jakiegoś lwa ...
to nie szczęka lwa :> to szczęka pewnej bardzo groźnej postaci z innej gry

Cytat:
Napisał Libby
Już myślałam, że nie pokażesz nam ludzkiego oblicza Vorga, ale jednak . Doczekałam się, jak wygląda jako sim .
no już byłam wam wszystkim winna jego wygląd, chociaż szczerze mówiąc, miałam jeszcze ochotę go przed wami poukrywać

Cytat:
Napisał Libby
A co do fabuły, Vorg ma sumienie. Kto by pomyślał
no jak widać ma sumienie, ale nadal w demonie przeważa żądza zabijania

Cytat:
Napisał Rosari Zobacz post
Przeczytałam.
Moja reakcja : *o*
haha, czyli reakcja prawidłowa
Cytat:
Napisał Rosari Zobacz post
Kochaaam vorgusia, ale przeraziłam się jak zdjął maskę i później ta gęba pełna krwi....
nie ma sie czego bać, to tylko trochę porywczy facet
Cytat:
Napisał Rosari Zobacz post
Ale za to, że umieściłaś imię Rose cię kocham.
miło mi
Cytat:
Napisał Rosari Zobacz post
Na ostatnim zdjęciu Vorg wygląda ślicznie.
Chcę ci ogłosić, że biorę z nim ślub.
niektórzy tak już mają, że ze złością im do twarzy xD
ślub? lubisz niegrzecznych chłopców tak?
nie wiem, czy on będzie chętny do żeniaczki, ale skoro tak bardzo chcesz się z nim zaprzyjaźnić, to mogę Cię wcisnąć do następnego odcinka F4 gdzie go spotkasz


czekam na więcej komentów, bez tego nie będzie odcinka wcześniej niż w listopadzie
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 28.09.2011 - 16:54
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023