![]() |
#2141 |
Zarejestrowany: 26.10.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 109
Reputacja: 10
|
![]()
kleopatran ooo fajnie, że grasz Lolą Belle chetnie zobacze na jej losy.
![]() anie czekałam na ciebie ![]() eyvee na ciebie czekam Stephenowa kto jest ojcem dorosłych dzieci Cass? Przykro mi że nie wiem, przegapiłam ![]() A dalsze zakręcone tym razem losy mojej rodzinki już jutro, bo weekend ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2142 |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]()
Shotshe hmm, tzw. unknown, bo stworzyłam taką 3, ale dla świadomości, iż ludzie nie biorą się z nikąd powiedzmy, że.. hmm, jakiś milioner, który zginął śmiercią tragiczną i przepisał caaaały majątek na Cass? :p
__________________
Just you and I.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2143 |
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
|
![]()
kleopatran, fajny psiak
![]() Sorry wszystkich swoich poprzedników, ale długo nie grałam i nie śledziłam tematu ze zdjęciami, postaram się czytać nowe posty. Rodzina Ćwir Od wieków całych nie grałam W Sunset Valley, ale mam stamtąd dużo zdjęć, aż 19. Są to potomkowie rdzennej ludności Sunset Valley, mieszanki Kawalerów, Zadków\Darlingów i Ćwirów. Nie mam tam aż tylu pokoleń co w Bridgeport. Są to potomkowie Aleksandra Ćwira, załączam drzewo genealogiczne. ![]() Na zdjęciu "nowa zawodniczka", Emma. Jest przyszłą żoną Bartosza. Jak zwykle przyłączyłam do rodziny jakąś wygenerowaną Simkę, i trochę ją podretuszowałam ![]() ![]() Tutaj Emma i Bartosz oglądają TV... ![]() Renata... Nie wiem jak do tego doszło, że Bartosz jest już młodym dorosłym, a jego siorka jest jeszcze gimnazjalistką... Powinna być co najmniej w połowie wieku nastolatka... ![]() ![]() Bartosz i Emma na przejażdżce na zebrach, Tito i Nana. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Trochę przedmałżeńskiej czułości i oświadczyny... ![]() ![]() ![]() Ślub... ![]() ![]() ![]() Niecodzienna noc poślubna... ![]() ![]() ![]() Ponownie sorry za koszmary senne.... Ostatnio edytowane przez anie_1981 : 02.02.2012 - 23:07 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2144 |
Zarejestrowany: 08.02.2008
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 171
Reputacja: 10
|
![]()
Oto Bella Constantine, żona, matka, wspaniała kucharka, ogrodniczka i... gwiazda.
[IMG]http://i40.************/142dao4.jpg[/IMG] Który szanujący się sim w Bridgeport nie zna Belli ? Tym bardziej, że zasłużyła sobie na ten tytuł, przecież pomogła niejednemu jeszcze za starych czasów. Teraz już się trochę postarzała, refleks nie taki i jeszcze w plecach boli. Ale spójrzmy na jej nietuzinkową przeszłość, kiedy to zaczynała swoją pracę jako detektyw, a jedyne zlecenia, jakie dostawała, dotyczyły skradzionej szczotki do zębów czy plotek w internecie. [IMG]http://i43.************/1tamar.jpg[/IMG] [IMG]http://i39.************/29z5stv.jpg[/IMG] [IMG]http://i42.************/w811md.jpg[/IMG] Ech, to były czasy. Praca nie nudziła, paparazzi nie przesiadywali przed domem, a zakradanie się po cichu do klubów, gdzie wstępu nie miała, wydawało się genialnym pomysłem, dopóki jej nie przyłapano oczywiście. [IMG]http://i42.************/i29a1t.jpg[/IMG] Jej pierwszą miłością był wampir Wogan Hemlock, którego poznała w czasie rozwiązywania sprawy. W ogóle miała słabość do wampirów, ale żeby zakochać się w jednym z nich? I do tego jeszcze żonatym? Mającym dzieci? Lekka przesada! Niestety Wogan miał do zaoferowania tylko przyjaźń, może ze strachu przed dość posępną żoną Morrigan? [IMG]http://i43.************/2hnbdr5.jpg[/IMG] Jak się okazało, na prawdziwą miłość musiała trochę poczekać. Crispin Constantine był szarmancki, przystojny, inteligentny, do tego astronauta! Można powiedzieć, że ich miłość była prawdziwie...kosmiczna ![]() [IMG]http://i44.************/jfw09i.jpg[/IMG] [IMG]http://i40.************/2eyxhli.jpg[/IMG] [IMG]http://i42.************/24mdljt.jpg[/IMG] Na ślub jednak nie trzeba było długo czekać, Crispin i Bella prezentowali się cudownie razem na simowych salonach, do dziś mają nastrójnik "wieczyście wierni". A pamiętacie, jak wspominałam o słabości Belli do wampirów? Dlatego właśnie ceremonia odbyła się wieczorem, by krwiopijcy nie mieli żadnych problemów z dotarciem na ceremonię. [IMG]http://i40.************/2s78841.jpg[/IMG] [IMG]http://i42.************/24n2tkn.jpg[/IMG] Potem obowiązkowo czas na dzieci, oboje marzyli o chłopcu. [IMG]http://i42.************/egs2g7.jpg[/IMG] [IMG]http://i42.************/29p8biv.jpg[/IMG] [IMG]http://i40.************/2zq93yp.jpg[/IMG] Greg był cudownym i nieśmiałym dzieckiem. Właśnie wtedy Bella zamarzyła o powiększeniu rodziny i porzuceniu swojej nudnej, monotonnej pracy prywatnej detektyw, intrygi w Bridgeport nie miały końca, a ona jakoś nie była zbyt chętna, by brać w tym wszystkim udział. Tak więc na zawsze rozstała się z lupą i śledztwami, postanowiła zostać ogrodniczką na samozatrudnieniu. W ratuszu nawet odbyła się wielka impreza na jej cześć, dostała wtedy klucz do miasta Bridgeport. Można sobie tylko wyobrazić te plotki, które przeszły po mieście, ale po jakimś czasie ustały - Bella i Crispin poważnie odsunęli się od życia towarzyskiego w czasie wychowywania Grega. [IMG]http://i39.************/11rr4ur.jpg[/IMG] Potem na świat przyszła Fabienne, wielka artystka i melomanka, podobnie jak brat. [IMG]http://i44.************/35ix10y.jpg[/IMG] [IMG]http://i40.************/34ifq6h.jpg[/IMG] Crispin i Bella po raz kolejny zawitali do klubów Bridgeport dopiero po tym, jak Fabienne i Greg wyjechali do szkoły LaFromage, rozwijając swoje artystyczne umiejętności. [IMG]http://i41.************/34xrodz.jpg[/IMG] [IMG]http://i41.************/id6hzl.jpg[/IMG] Teraz Bella i Crispin są już staruszkami, ale wciąż nie mogą sobie odmówić dobrego drinka czy tańca w dobrym towarzystwie. [IMG]http://i41.************/r0o45g.jpg[/IMG] Fabienne i Greg mają się dobrze. Bridgeport z pewnością nie raz usłyszy o ich wszechstronnych uzdolnieniach. [IMG]http://i41.************/2mfb49.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.************/2ztj7kg.jpg[/IMG] Uff. trochę tego jest, ale można się raz przyłożyć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2145 |
Zarejestrowany: 18.03.2011
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 579
Reputacja: 10
|
![]()
Wow, świetne zdjęcia. A ja zawieszam swoją historię na czas nieokreślony. Nie mogę sobie poradzić z wywalaniem do pulpitu. Jakby ktoś miał podobny problem i go rozwiązał to może dać mi znać.
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2146 |
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
|
![]()
ja tymczasowo zajmuję się ''grą dla siebie'', nie dla zdjęć, nie dla was (przepraszam :c). po prostu przez te wszystkie historyjki że tak powiem straciłam radość z gry : ( lubię taką grę na spontanie, gdzie simy mają wspaniałe życie, dużo dzieci, trochę się porozwodzą, motherlode razy 48573945792759 xd granie według jakiegoś scenariusza i bezustanne pauzy żeby zrobić zdjęcia mnie męczą...
także na razie mnie tu nie będzie - oczywiście cały czas śledzę losy waszych rodzinek ; ) |
![]() |
![]() |
![]() |
#2147 |
Zarejestrowany: 09.04.2009
Wiek: 43
Płeć: Kobieta
Postów: 4,282
Reputacja: 10
|
![]()
Ja cały czas gram "na spontanie"
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2148 |
Zarejestrowany: 18.03.2011
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 579
Reputacja: 10
|
![]()
Ja tak samo, a zdjęcia lubię robić, a wrzucanie na forum i urozmaicanie historyjkami sprawia mi przyjemność.
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2149 |
Zarejestrowany: 19.11.2011
Skąd: zTęCzOwEjDoLiNy
Płeć: Kobieta
Postów: 288
Reputacja: 10
|
![]()
@Milkie-doskonale cie rozumiem. Sama zauważyłam,że nie gram już tak spontanicznie,ale dla historyjek. Mnie taka gra dla samej siebie szybko by znudziła,ale z drugiej strony granie by robic tylko zdjęcia to też nie radocha...
No,ale póki mam pomysły to będe kontynuować historyjke mojej rodzinki. Poprzednie ->http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=2121 Z miesiąca na miesiąc brzuszek Deidre rósł coraz większy. Musiała zrezygnować z pracy by koleżanki nie dociekały z kim ma dziecko. On sama była przerażona myślą,ze maleństwo jest jej eks męża. Jak miała mu powiedzieć,że spodziewa sie jego dziecka? Przecież Lucas nienawidził dzieci. Ale sama nie da rady w utrzymaniu siebie i dziecka... Któregoś wieczoru gdy z nudów oglądała jakiegos tasiemca poczuła coś ciepłego na spodniach. Wstała z kanapy ja oparzona. Cała była mokra. Odeszły jej wody. W panice niewiedziała co ma robic.Chciała sięgnąc po telefon gdy nagle nogi odmówiły jej posłuszeństwa.Zakręciło jej się w głowie i czuła,że upada. Jednak nie poczuła twardej podłogi. Czyjeś silne ręce złapały ją w ostatniej chwili i podniosły. Widziała tylko zamazany obraz,ale mogła przysiąc ,że skądś znała twarz nieznajomego... Gdy się ockneła leżała w sterylnym pokoju. Rozejrzała się po ścianach. To był pokój w szpitalu. Nagle jej wzrok przykuła kołyska w koncie i ciche kwilenie z niej dobiegające. Podniosła się i podeszła do łóżeczka. ![]() ![]() W kołysce leżała mała dziewczynka.Gdy Deidre pochyliła się nad nią,maleństo otworzyło oczy i wyglądało jakby na nią patrzyła. Kobieta w milczeniu oglądała dziecko. Czuła jak kamień spada jej z serca. Dziecko nie było ani troche podbne do Lucasa,ale delikatne blond włoski kogos jej przypominały. <Czyżby...nie,przecież o nie mógł...> Nagle do pokoju weszła pielęgniarka. ![]() -Widze,że się już pani ockneła. No,no narobiłyście nam obie dzisiaj strachu. -Jak to..? -No pani to była ledwo zywa,jak panią przywiózł ten młodzieniec -Młodzieniec? -Tak,taki uroczy blondyn.. -Dorian...-szeptneła Deidre -Słucham? -Nic,nic...a co z moim dzieckiem? Jest zdrowa? -Tak,chociaz też nam dała popalić. Gdy się urodziła,wszystko było w porządku,ale gdy ten chłopak znikł jej stan momentalnie sie pogorszył.Ledwo ją odratowaliśmy.W pewnym momencie jednak wszystko wróciło do normy,ajk za pomocą czarów. Deidre kiwneła głową.Teraz już nie miała żadnych wątpliwości,że ojcem małej jest Dorian,tylko czemu nie został? Czemu jej nie towarzyszy? Czyżby wystraszył się tego,że ma z nią dzieco? Kilka dni póżniej Deidre i jej córeczka wróciły do domu. Przez okres ciąży Deidre sama wykończyła pokój dziecinny,wiec teraz malutka miała swój pokoik. POłozyła ją w kołysce i zeszła na dół coś przekąsic. ![]() Gdy jednak była w kuchni,usłyszała szmer dobiegający z pokoju małej. Serce podskoczyło jej ze strachu do gardła i czym prędzej popędziła na góre. Gdy wpadła do pokoju dziecka staneła jak wmurowana. Nie tego sie spodziewała. Przy kołysce stała dobrze jej znana męska postac. Trzymała w rękach dziecko i wesoło do niego gaworzyła. -Dorian? ![]() Mężczyzna odłozył dziecko do kojca i odwrócił się w jej strone. Uśmiechnął się ciepło,jak zwykle. -Witaj Deidre. -Dorian,o Boże,to naprawde ty!! Krzykneła szczęśliwa i wpadła mu w ramiona.Bez namysłu zatopiła swe wargi w jego ustach i zaczeła całować namiętnie. ![]() -Ha,ha Deidre,kochana udusisz mnie-zasmiał się chłopak próbując ją odsunąć lekko od siebie. Spojrzał na nią,a w jej oczach zakręciły się łzy. -Czemu... -Ciii,powiedzmy,że dostałem drugą szanse. -To znaczy,że zostaniesz? Ze mną? -Z wami kochanie. Z tobą i naszą córeczka. Odruchowo spojrzła na dziecko w kołysce. -Jak to mozliwe? -Też nie miałem pojęcia. Nawet ci wyżej się dziwili. Gdyby nie fakt,że mała jest z mojej krwi,pewnie nigdy bym nie wrócił,ale więz jaka nas łączy jest dla niej bardzo ważna. -Pielęgniarka mówiła,ze jak zniknołes to mała.. -Wiem. I dlatego pozwolono mi wrócic. Patrzyła na niego zdumiona,ale zarazem szczęśliwa. Znów był z nią. Znów mogła go widziec i dotykac. Czuła się jakby ktoś podarował jej nowe,lepsze zycie. Z czasem Dorian postanowił też oświadczyć się Deidre,co przyjeła z dzikim entuzjazmem ![]() +BONUS: Zdjęcie Dessi jako małe dziecko już i zdjęcie z rodzicami ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2150 |
Zarejestrowany: 26.10.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 109
Reputacja: 10
|
![]()
Marl Dessi to drugi tatuś
![]() szkoda na prawdę, że praca na forum tak felernie idzie .. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 14 (0 użytkownik(ów) i 14 gości) | |
|
|