![]() |
#271 | ||
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]()
Nareszcie i ja tu dotarłam
![]() Na początku się zdziwiłam, że niby co to ma znaczyć taki krótki odcinek ( ![]() ![]() w odcinku 19-stym, rzuciło mi się w oczy małe powtórzenie: Cytat:
![]() Co do samego odcinka, to byłam właśnie bardzo ciekawa, co czuje matka Wiktora, pozostawiona sam na sam, ze swoimi myślami. Niby w bonusie nie jest to tak typowo opisane, bo wszystkie jej odczucia, "ujawnia" sam Wiktor, ale doskonale wyczułam poprzez nie, jej ból smutek i cierpienie. No i ta rozmowa, taka oschła, pełna smutku i żalu. Mistrzowsko to opisałaś ![]() Cytat:
![]() No nic, co chciałam powiedzieć, to powiedziałam, teraz czekam na następny odcinek ![]() przy okazji muszę zabrać się za swoje romansidło, może najdzie mnie wena w najbliższym czasie ;p
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
||
![]() |
![]() |
|
![]() |
#272 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Dziękuję :]
XX Minęło kilka miesięcy od powrotu Lily do szarej codzienności życia sieroty – zaczęła się szkoła, namnożyło się kłopotów. Może dla innych zupełnie błahych, ale przecież każdy na różnym etapie życia zmaga się z czymś trudnym. U Lily jednym z takich „zmartwień” był cały czas los jej ojca. Dostawała od niego regularnie listy z informacjami o przebiegu rozprawy, która się przeciągała… A przynajmniej ona odniosła takie wrażenie, bo w żadnym nie było wspomniane o jej zakończeniu. Nie podejrzewała ojca o kłamstwo, zresztą nie miała pojęcia, jak to wszystko się odbywa. Czekała cierpliwie, ale tej cierpliwości z każdym dniem było coraz mniej. Za to narastał w niej niepokój. Zbliżały się święta. Pomijając fakt, że miała się nadarzyć kolejna okazja do napisania listu do św. Mikołaja, miała nadzieję, że Wigilię spędzi już w Polsce z rodziną, już nie jako sierota, dziecko niczyje, tylko w świetle prawa córka, wnuczka i bratanica, że będzie mogła znowu spotkać się z przyjaciółką… A to wszystko było tak piękne, a zarazem tak niepewne! Ale musiała czekać… Ta zima zaczęła się wyjątkowo srogo. Jednej nocy spadło tyle śniegu, że ludzie ledwo co mogli się wydostać ze swoich domostw. Temperatura powietrza drastycznie spadła, a świat się dosłownie wybielił. Zmiany te dotkliwie odczuli mali mieszkańcy jednego z sierocińców w Mieście Aniołów. Trzeba było oszczędzać na opale, a tego nie było za wiele i musiał w dodatku starczyć przynajmniej na połowę sezonu. Momentami dzieci musiały wręcz odrabiać zadania w swoich kurtkach, żeby było jako tako ciepło. Nikomu nie podobała się ta sytuacja, tym bardziej, że wszyscy byli tak naprawdę bezradni. Zarówno dzieci, jak i dyrekcja, która nie dostała dopłaty na ogrzewanie ośrodka. Pannie Williams ten ciężki okres przysporzył niezłą okazję do marzeń. „Jakbym była w Polsce, na pewno tata postarałby się, żeby w domu zawsze było ciepło”, myślała wtedy, gdy musiała założyć sweter na inną, wcale nie taką cienką, bluzkę. Oczywiście, jak to o tej porze roku, jej koledzy i koleżanki zaczęli chorować. Wiedziała, że ją też to czeka, ale modliła się, żeby jak najpóźniej. Gdyby ktoś miał się po nią zjawić, przecież nie zabierze jej z czterdziestostopniową gorączką, toną chusteczek, łóżkiem i lekarstwami. Dzielnie wytrzymywała to wszystko, aż do pewnego grudniowego wieczoru. *** ![]() Lily siedziała sobie jak gdyby nic nad zadaniem z angielskiego w świetlicy, gdy nagle usłyszała, że ktoś woła ją po nazwisku. Odwróciła głowę w stronę drzwi i zobaczyła jedną ze starszych koleżanek, mającą koło trzynastu lat. Ta podeszła do niej i poleciła jej udać się do gabinetu pani Kelley. Chociaż Lily pytała, w jakiej sprawie, dziewczyna nie była w stanie udzielić jej odpowiedzi. „Panna Kelley kazała mi cię zawołać”, i to było wszystko, co usłyszała w ramach wyjaśnień. Blondynka zostawiła gramatykę i pospiesznie udała się w stronę pokoju. Nieśmiało zapukała, a po chwili niepewnym krokiem weszła do środka. Na wprost drzwi stało drewniane, białe biurko z mnóstwem papierów, komputerem i stojącą obok niego wychowawczynią. Ta ujrzawszy Lily uśmiechnęła się promiennie. ![]() - Masz gościa – rzekła, po czym skierowała wzrok na mężczyznę siedzącego nieopodal na kanapie. - Tata? – dziewczynka wpatrywała się w niego niedowierzająco. Pamiętała jego wygląd, ale to nagłe spotkanie zupełnie wytrąciło ją z równowagi. Przecież nic nie wspominał, słówka nie pisnął o przyjeździe do USA! - W świetle prawa już twój tata – odparł Wiktor. Dopiero teraz uwierzyła, że to się dzieje naprawdę. Przyjechał po nią, zabiera ją stąd! Już nie jest sierotą! Bez zastanowienia, w szaleńczej radości rzuciła się mu w ramiona. Łzy szczęścia spływały po jej twarzy niby wodospad. On też nie mógł ukryć wzruszenia. ![]() Tak, teraz mógł sobie na to pozwolić. W końcu byli razem! Gdy emocje opadły, Wiktor wyjaśnił jej wszystko. Dostał wyrok w zawieszeniu, a dzięki znajomościom udało mu się załatwić adopcję. Nie wspominał nic o tym, bo chciał jej zrobić niespodziankę. „Udało ci się!”, usłyszał od niej. Tak, tego właśnie chciał. Sam zresztą do końca nie wierzył, że to – jego spotkanie z Lily - dzieje się naprawdę. Dopiero wtedy, gdy ściskał w ramionach to najukochańsze stworzenie, czuł, że wygrał. Było to zwycięstwo nad przeznaczeniem, strachem, niepewnością i okrutną przeszłością, która pozostawiła po sobie wiele ran. Te jednak na moment przestały istnieć – jakby w końcu, raz na zawsze, się zabliźniły. W tym momencie nikt nie myślał o tym, co było kiedyś. Teraz, w tym momencie, liczyło się jutro - jutro, w którym ich marzenie miało się spełnić. Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 12:17 |
![]() |
![]() |
![]() |
#273 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
Wreszcie coś nowego
![]() Oczywiście, jak zawsze, w tekście mamy mnóstwo uczuć. Fajnie, że Wiktorowi udało się uzyskać prawo do Lily ![]() Pod względem języka wszystko w porządku ![]() Czy to już ostatni odcinek, czy jeszcze coś będzie? Edit: WTF!? JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE CHCIAŁO MI SIĘ OD RAZU PRZECZYTAĆ I SKOMENTOWAĆ!? |
![]() |
![]() |
![]() |
#274 |
Zarejestrowany: 23.05.2011
Skąd: Nowogrodziec
Płeć: Kobieta
Postów: 139
Reputacja: 10
|
![]()
Krótki ale treściwy
![]() Cieszę się z ich szczęścia. Nie wiem dlaczego, ale dopiero teraz polubiłam Wiktora. Nawet wcześniej gdy okazał skruchę to nie mogłam się do niego przekonać Jak zwykle wszystko pięknie opisałaś i zdjęcia jakieś takie jakby bardziej radosne mi się wydają ![]() Mam nadzieję, że nie! popieram... Ostatnio edytowane przez Silver : 27.11.2011 - 16:47 |
![]() |
![]() |
![]() |
#275 |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]()
Jeeej... to zakończenie mnie rozkleiło :<
Ciesze się, że Wiktor w końcu ogarnął swoje życie i stał się (w świetle prawa!) ojcem tej małej ślicznotki ^^ Szkoda, że tak krótko, ale nie będę długości krytykować, bo sama od prawie dwóch miesięcy nie jestem w stanie zebrać się, by skończyć odcinek swojego romansidła ![]() Opis uczuć ![]() ![]() ![]() Nigdzie nie widziałam napisu KONIEC więc liczę, że przeczytam tutaj coś jeszcze, więc napiszę tradycyjnie, że czekam na ciąg dalszy ![]() I dlaczego do licha, tak mało komentarzy pod odcinkiem?! ![]()
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
![]() |
![]() |
![]() |
#276 | |||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Dementuję pogłoski, jakoby to miał być ostatni odcinek. I dziękuję za komentarze ![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#277 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Bardzo ładny odcinek, jak zwykle zresztą chyba. Fajnie, że wszystko w tej historii idzie ku coraz lepszemu, że Lily wkońcu może być ze swoim ojcem (LOOL, ja coś takiego piszę, omg). Długości się nie czepiam. Zdjęcia boskie, uważam jak Silver, że jakieś takie radośniejsze są
![]() I cieszę się, że dementujesz pogłoski, jakoby ten odcinek był ostatnim ;p Ostatnio edytowane przez hellraiser : 28.11.2011 - 13:08 |
![]() |
![]() |
#278 |
Zarejestrowany: 23.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 219
Reputacja: 10
|
![]()
Liv, to jest genialne ! Jak zwykle tekst jest przesiany uczuciami bohaterów, ale tym razem naprawdę "lekko" to się czytało.Nie odpowiada mi jedynie długość odcinka
![]()
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=XE1Hx...eature=related Najlepszy zwiastun tego lata ! Jak dla mnie super...Polecam... Mari777 |
![]() |
![]() |
![]() |
#279 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Tak rzadko tu zaglądam, że nawet nie zauważyłam, że pojawił się odcinek
![]() ![]() Ładnie Ci to wyszło ![]() Oczywiście najbardziej podoba mi się sama końcówka ![]() ![]() I cieszę się, że to nie jest ostatni odcinek ![]() ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#280 |
Zarejestrowany: 20.06.2008
Skąd: Chatka Ech
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,209
Reputacja: 10
|
![]()
Liv, czytam to FS od samiutkiego początku. Jak tylko pojawił się najnowszy odcinek - czytałam. Dziś postanowiłam, że WRESZCIE wyjdę z ukrycia i skomentuję
![]() Cóż mogę powiedzieć? Chyba dobrze wiesz, że to FS jest naprawdę świetne (a jeśli nie - to teraz już wiesz) i odwaliłaś kawał porządnej roboty. Chyba twoją najmocniejszą stroną jest opisywanie uczuć. Robisz to perfekcyjnie! Fabuła również nie jest nudna, nawet dla mnie, choć przeczytałam całe AND. I ani przez chwilę nie myślałam "Cholera, niech to się już skończy", a przy niektórych opowiadaniach/fotostory/książkach coś takiego przemyka mi w głowie. Największą wadą tego FS jest długość odcinków. Jesteś tak dobra w tym co robisz, że dłuższe odcinki z pewnością nie odstraszyły by czytelników. Gdy skończę odcinek myślę "Co?! Już?!". Bardzo lekko się czyta twoje dzieła i aż smutno się zrobiło, że zbliżamy się do końca. Masz zamiar zrobić dłuższą przerwę czy już coś masz w zanadrzu? ![]() W każdym razie ze ZNIECIERPLIWIENIEM czekam na następny odcinek.
__________________
Ach, Marylo, wszak oczekiwanie czegoś daje nam już połowę przyjemności! Może się zdarzyć, że się tego nie otrzyma wcale, ale nikt nie może zabronić cieszyć się z oczekiwania. Lucy Maud Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|