|
|
|
|
#1 |
|
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
|
Przeglądałam wyrywkowo relacje z tego tematu oglądając głównie same zdjęcia już parę razy. Niedawno dopiero wzięłam się za czytanie i podoba mi się tak, że z niecierpliwoscia wypatruję następnych odcinków XD Nie wiem, czuję się trochę zainspirowana, żeby w moim miasteczku namieszać trochę i pokomplikować simom życie. :>
|
|
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
Ooo... Klemens w dzisiejszym odcinku? Już nie mogę się doczekać!
No z tego Mikołaja Koralika to chyba był niezły don Juan, a przynajmniej tak mi się wydaje Ojej, Michasia z Izaakiem Komiksowe okienko jest ekstra Nie dziwię się rodzicom M., że niepokoili się o jej przyszłość. Pewnie większość rodziców tak by postąpiła. W końcu przyszłość z narkomanem nie jest tym o czym się marzy dla swoich dzieci.Oj Izaak, Izaak. Mam nadzieję, że coś zrozumiesz! I to nie na chwilę, a na zawsze. Miło, że uskładał pieniądze na pierścionek. Widać, że mu naprawdę zależy, zważając na to, że gdyby było inaczej nie zawracałby sobie biżuterią głowy tylko wszystko by wydał na swoje potrzeby. Hm... Obawiam się o przyszłość Michasi. Coś czuję, że będzie ciężko. Ej, skoro Milena ma męża, to niby jak może być starą panną? Ohoho, wojownicza matula Niezła kłótnia. To chyba dobrze, że Izaak stanął w obronie swojego związku... Michasia ma ładny welon Współczuję im jednak dalszego życia Musiało im być niezwykle ciężko. Michasia jest/była tak zakochana w swoim mężu, że jest z nim mimo wszystko. Dziecko? Wiesz, że uwielbiam simowe maleństwa, ale przyszła córeczka Kernerów może troszkę pokomplikować sprawy... Szczególnie, że Izaak nie zerwał z nałogiem. O! A może jednak maleństwo poruszyło w nim coś, co go zmieni?Eh... Niestety nie :< Nie dziwię się Michasi, że w końcu się wyprowadziła. W końcu teraz nie musi zadbać jedynie o siebie, ale i o maleństwo. Dobrze, że pogodziła się z rodzicami. Powinna mieć jakieś wsparcie! Hah, Izaak, ten to ma wyczucie ^^ Ale sobie wybrałaś moment na zakończenie Fajnie to podsumowałaś ![]() Hm... Alan Czajkowski jako nastolatek jakoś do mnie nie przemówił, ale jako dorosły... To już inna bajka Zakochałam się! Czy Alan czasem nie był fotografem? Tak jakoś coś mi dzwoni, ale nie jestem pewna w którym kościele... Nastka jest śliczna Po tatusiu I ma boski pokój, no naprawdę. Jakoś tak mi do niej pasuje O jaaa, ale psisko Tak swoją drogą bardzo lubię nazwisko Czajkowski ((Czaja, pozdrawiam ) O, Jaskierczyk O nie! Alan, simie, co ty wyprawiasz?! Chcesz mi złamać serce? Pff... Nie wiesz, że kłamstwo ma krótkie nogi? (ale się zaangażowałam, haha xD ) Nastka dość ostro zareagowała, wyczuwam kłopoty! No nie, przefarbowała się? Lepiej jej było w blondzie Nieboszczka Annabelle :> Dobrze, że panna Czajkowska mogła liczyć na pomoc przyjaciółek I Leona! Oho! Klemens wkracza na scenę Nastka... Romans dla korzyści? No wiesz? Ja wiem, że Himler może zawrócić w głowie, w końcu to przystojny sim, no ale! No i kaput :< Biedny Leon :< Ooo, Lucyna śni o Alanie? Może jednak nie wszystko stracone? No i jeszcze bobasek na dodatek! Całe szczęście, że rodzice Nastki postanowili wziąć się za córkę! Przecież mogła zawsze popełnić jakąś kolejną głupotę. Blue Cafe? Czyżbyś miała jakąś sieć restauracji? (brzmi jakoś tak dziwnie znajomo do Red Cafe, czyż nie?) Al trochę wyłysiał :< Kolejne dziecko oddane do adopcji? A już myślałam, że Czajkowscy postanowią, że będę udawać, że dziecko Nastki to nie ich wnuczę, ale po prostu kolejne dziecko (co byłoby mega naciągane, no ale oglądałam ostatnio taki jeden film i jakoś tak mi to w głowie siedzi ). Zdjęcia Lucyny i Alana nawiązujące do ich nastoletniego zakochania są mega Liliana Śliczne imię Intrygująca sytuacja z adopcją Lili. Swoją drogą mam już pewną teorię, prawie, że spiskową, ale mam
|
|
|
|
|
|
#3 | ||
|
Zarejestrowany: 10.06.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 51
Reputacja: 14
|
O, cieszę się, że pokazałaś dalszy ciąg historii Michasi i Izaaka, byłem ciekawy, jak pokierujesz ich historią opatrzoną nałogiem.
Milena powinna postawić na spokojną rozmowę, a nie krzyki, wyrzuty i rozkazy… Naprawdę sądziła, że cokolwiek tym osiągnie A gdyby nawet, to potem Michasia mogłaby do końca życia mieć do niej pretensja, a to raczej nie najlepsza alternatywa.Szkoda, że Michasia mimo wszystko poszła ślepo za miłością i nie zażądała od Izaaka profesjonalnego leczenia, zanim ta stanie z nim przed łukiem. Jestem ciekawy, czy Izabela obudzi w swoim tacie chęci do zmian, bo jak widać, sama miłość i fakt, ile ta druga połówka dla niego poświęciła, nie stanowiły wystarczającej motywacji. Oby tylko Michasia nie pozwoliła mu wrócić, jeśli ten nie zacznie się leczyć! To tylko zniszczyłoby dzieciństwo małej Izy… Nastce się trochę w głowie poprzewracało i jakoś rozwód rodziców nie stanowi dla mnie usprawiedliwienia jej zachowań! Ten cały Klemens to też dziwny typ, nie rozumiem, czemu fakt, że Anastazja nie była już dziewicą, tak miło go zaskoczył Równie dobrze mógł przez to dojść do wniosku, że spędza upojne chwile z byle kim.Współczuję Leonowi, bardzo dobrze, że z nią zerwał! Całe szczęście, że był przy tym stanowczy. Fajnie, że Lucyna i Alan się pogodzili W kwestiach rodzicielstwa pozostawiali jednak wiele do życzenia…Cytat:
Cytat:
Dobrze, że przynajmniej wie, iż wcześniej nie bardzo im to szło.Szkoda, że dziadkowie nie przekonali Anastazji, że sami mogą wychować małą Lilianę. Zwłaszcza, że ostatnio tak im się na wychowywanie zebrało ![]() Mała jest śliczna
|
||
|
|
|
|
|
#4 | |||||||||
|
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,673
Reputacja: 53
|
Szkoła się zaczęła i wszyscy zaczęli zdychać z nawału obowiązków?
![]() Annetti, Lion, Libby - dziękuję Wam za komentarze ![]() Cytat:
Tak było zaiste! Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() 6. urodziny Nieznanowa będą mniej huczne i zasobne w ciekawostki. Zaczęłam nowy projekt, ale że trochę kiepsko mi idzie, na jego zakończenie przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Tymczasem nacieszcie oczy tym oto drzewkiem: http://s20.postimg.org/b859nussd/aleluja.png No i dorzucę jeszcze obecny wygląd miasteczka: http://postimg.org/image/4x027frjt/full/ EDIT: a z mojej strony fajnie by było przez weekend wstawić coś bardziej zasobnego w treść i zdjęcia, także nie zmuszajcie mnie do pisania posta pod postem ![]() Oczywiście nie chcę się narażać na warny, no ale wiecie o co chodzi : P Ostatnio edytowane przez Liv : 27.02.2015 - 20:27 |
|||||||||
|
|
|
|
|
#5 |
|
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,864
Reputacja: 15
|
Oj tam, oj tam, że przeoczyłam
. Raz mi się może zdarzyć .W każdym razie widzę, że jednak się zeszli. Klemens dziadkiem... ![]() Drzewo genealogiczne burmistrzów fajnie wygląda . Błażej to nadal ciacho . Wit też niczego sobie .Miasteczko robi wrażenie, zazdroszczę . Sto lat dla Nieznanowa i niech dalej się rozwija .No i czekam na coś więcej .
__________________
![]() |
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 27
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
Izakoowi jest o wiele lepiej w krótkich włosach, powinnaś mu je tak zostawić imo :3 Widzę, że bardzo lubisz tworzyć apodyktycznych rodziców
No wiadomo, martwią się i w ogóle, ale takie ustawianie dzieciom życia jest chore. Całe szczęście, że one same są rebelsami i robią tak jak chcą (mimo, że czasem wychodzi im to na złe). I bardzo się cieszę, że Izaak ustawił do pionu matkę Michasi, należało się jej.http://i1068.photobucket.com/albums/...ps01e48bce.jpg - helikopter w tle ![]() Bardzo ładny ślub Tylko tak daje po oczach ta biel, że wszystko się zlewa ze sobą ![]() Szkoda tylko, że Michasia nie potrafiła się porządnie za Izaaka wziąć, zaprowadzić go na jakiś odwyk czy coś... Mam nadzieję, że teraz kiedy ma córkę (swoją drogą chętnie zobaczyłbym jak wygląda, bo na tej jednej fotce niewiele jej widać), Izaak ogarnie się jakoś ze sobą :c Michasia jest śliczna, po mamie zresztą! (ale tylko jako blondynka, w rudych włosach wygląda słabo ). Ehhhh, ale oczywiście już od młodych lat musi mieć pokopane w życiu. No i oczywiście jeszcze sama sobie dokłada problemów. Zamiast związać się z takim fajnym chłopakiem jak Leon (swoją drogą co Ty masz z tą męską fryzurą, rzadko któremu facetowi/simowi długie włosy pasują a już te konkretne wybitnie mi się nie podobają :/) sypia z jakimś starym dziadem. I zachodzi w ciążę oczywiście...No ale szczęściem w nieszczęściu dzięki temu rodzice ponownie się zeszli i wszystko jakoś się ułożyło ![]() http://i1068.photobucket.com/albums/...psda69ca0c.jpg - rodzonej matce nawija o matematycznych równaniach, cóż za bezczelność! ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Ehhh, wypadałoby żeby coś nowego w moim temacie z OJSG się pojawiło... Mam nadzieję, że pociągniesz dalej wątek Liliany kiedyśtam w przyszłości ![]() Jakie otoczenie!
|
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,673
Reputacja: 53
|
Dziękuję za komentarze! <3 Odpowiedzi poniżej.
Spoiler: pokaż Zaczynamy Roklinami (historia w spisie treści nosi nazwę AdaM), kończymy Skarpami - ciekawscy nareszcie się dowiedzą, co znowu przeskrobał Bazyli Domański :D Ostatnia część tutaj, a o początkach miłości Marcina i Teosi mogliście przeczytać w tym poście. Irbis, Libby - przeczytałam cały ten odcinek przed wstawieniem i liczę na to, że korzystnie wpłynie to na walory literackie tekstu i zwiększy przyjemność śledzenia losów moich simów :) ...
Była sobie Klara - śliczna, rudowłosa młoda dorosła. ![]() Klara miała kota - Hrabię ![]() i bajzel w głowie ![]() ![]() chociaż o dziwno nie można było jej zarzucić braku inteligencji i zaradności. Piwo, które nawarzyła, postanowiła wypić sama. Sądząc po minie jej ![]() i jej synka, Bartosza ![]() nie szło jej najgorzej. Jeśli chodzi o facetów, preferowała różnorodność. Starszy, młodszy, rówieśnik, blondyn, szatyn, rudy, brunet, brzydki, ładny, gruby, szczupły, bogaty, biedny... Dopóki była zadowolona z przebiegu ich znajomości, wszystko było OK. Ale obiecała sobie, że nigdy, PRZENIGDY nie wyjdzie za mąż. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że ktokolwiek mógłby się w niej zakochać. ![]() ![]() ![]() ![]() A jednak! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Złamała temu simowi serce na ładnych kilka lat. No i nigdy nie dowiedział się, że ma syna. ![]() ![]() ![]() Bartuś był wzorowym dzieckiem :) ![]() ![]() ![]() Bardzo jednak przeżył przeprowadzkę do nowego domu (kupionego za pieniądze, które panna Roklin otrzymała w spadku) i rozstanie ze swoją sąsiadką, a zarazem najlepszą przyjaciółką - Jagódką Heblarek. ![]() Adaś okazał się być bardziej żywiołowym dzieckiem niż jego brat. ![]() ![]() ![]() Niestety, najstarszemu Roklinowi rola brata i ojca Adama z wiekiem zaczynała ciążyć. Zaczął rozumieć, że to nie jest normalne, żeby wychowywać się bez ojca, a - w przypadku jego matki - mimo nawału obowiązków poświęcać się karierze i romansować z kim popadnie. No i mieć każde dziecko z innym facetem! Klara jednak uparcie tłumiła jego bunt. ![]() I okazało się, że sama znowu była w ciąży. ![]() Teraz rola zabawiacza młodszego rodzeństwa miała przypaść Adamowi. ![]() Poznajecie? :D ![]() Trzecie dziecko Klary też okazało się być chłopcem. Oto Czarek: ![]() ![]() ![]() ![]() On sprawiał zaś wrażenie trochę zagubionego i nieśmiałego, czym różnił się od braci. Tu z przyjacielem, Aronem Ewanem :) ![]() W pewnym momencie Bartosz dostał szansę na umocnienie swojej przyjaźni z Jagódką. Z tego zaś zrodziło się coś więcej. ![]() Jako że głównym bohaterem tej historii ma być Adam, pozwólcie, że szybko przewinę Wam najważniejsze chwile z życia jego starszego brata (o losach Czarka najprawdopodobniej będę miała okazję kiedyś wspomnieć, i to niekoniecznie na łamach tego tematu =D) Spoiler: pokaż No ale Adaś! Nietrudno zgadnąć, że i on się zakochał. I to w kim! ![]() ![]() ![]() ![]() (pozdrawiam wszystkich hejtujących tę fryzurę!) ![]() ![]() ![]() Ada Seppi rozkwitała z tego wszystkiego :> ![]() Pewnego dnia młodzi postanowili powagarować trochę we dwoje u stóp latarni. ![]() ![]() ![]() I believe I can fly! ![]() ![]() ![]() Pani Seppi nie podzielała słuszności wyboru partnera swojej córki. Była pewna, że Adam Roklin wda się w swoją matkę i będzie skakał z kwiatka na kwiatek. Dziewczyna się tylko oburzała... ![]() Na studiach, gdzie nikt nie miał nad nimi kontroli, mogli robić to, co chcieli. A chcieli dużo... ![]() ![]() Dostali ciążę gratis. ![]() Ciąg dalszy nastąpił. ... Cofnijmy się do czasów, gdy nie było jeszcze wiadomo, że to Zbysław Aronowicz zamordował burmistrza Nieznanowa. Podejrzenia padły na byłych członków mafii, których postanowiono w końcu przymknąć. Wspominałam o tym w tym odcinku: Cytat:
... Widząc samochód policji zatrzymujący się pod ich domem Daniela zrozumiała, że nadszedł czas, w którym jej mąż będzie musiał odpokutować wszystkie swoje winy. ![]() Gdy go wyprowadzali, ona nie mogła powstrzymać płaczu. ![]() Chociaż zapewniał ją o swojej niewinności i o tym, że niedługo wróci, nie potrafiła w to uwierzyć. Miarka się przebrała - najgorsze musiało nastąpić. Miało ją spotkać to, na co czekała od początku ich znajomości - rozstanie z nim na zawsze. Złamanie jej serca. Wasylemu Skarpie nie udało się udowodnić przed sądem, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią burmistrza. Aronowicz okazał się być na tyle przebiegłym, że zaplanował to wszystko tak, żeby Skarpa nie miał alibi. O fałszywych świadków było zaś nietrudno. Dostał dożywocie. Wiadomość ta kompletnie załamała jego syna i żonę. Wtedy z pomocą przyszła Balbina, siostra Danieli, sama od wielu lat rozwiedziona. Zaproponowała siostrze wspólne mieszkanie, na co ta bardzo chętnie się zgodziła. ![]() Dom państwa Skarpa poszedł pod młotek, a siostry wynajęły małe mieszkanko na Wyspie. Sporo czasu upłynęło nim zjawiła się w więzieniu, żeby odwiedzić męża. Ten, choć wcześniej przekonany o tym, że żona postanowiła go opuścić, bardzo ucieszył się na jej widok. ![]() Uśmiech jednak szybko zniknął z jego ust. Okazało się, że celem wizyty Danieli było uświadomienie go, że jest skończonym dupkiem, a tym samym danie upustu swemu rozżaleniu i złości. ![]() - Dlaczego mi nie wierzysz? - pytał zawiedziony i zdenerwowany postawą ukochanej. - Oszukałeś mnie! - wyrzucała mu. - Kłamałeś mimo że wiedziałeś, że to obróci się przeciwko tobie! Obiecałeś mi, że wrócisz, a nie zrobiłeś tego! - Daniela - zaczął, spokojniejszym tonem. - Prawdziwy zabójca burmistrza wrobił mnie w to, żeby samemu uniknąć sprawiedliwości. Dowody przedstawione przed sądem to były ŻADNE dowody! Przecież sama słyszałaś, jak były niedorzeczne... - Nie wiem, czy takie były, czy nie - odparła. - Ale skoro przynajmniej kilku ludzi na sali uznało je za wystarczające, to co mi po twoich zapewnieniach? - Przecież NIGDY cię nie okłamałem - jej rozmówca tracił nadzieję. - Najwyraźniej to był ten pierwszy raz - rzekła jego żona, po czym posmutniała. - Miałam nadzieję, że na starość nareszcie będę cię miała tylko dla siebie - że nie będziesz się ukrywał, uciekał ani przemilczał niektórych spraw... Że nareszcie będziemy prawdziwym małżeństwem. - To jeszcze nie koniec. Kiedyś prawda wyjdzie na jaw i zamkną kogo trzeba. - Ale wtedy będzie już za późno. Poza tym mam dość tego... - Chciałaś chyba powiedzieć "mam dość CIEBIE"! - wybuchnął. Jeszcze nigdy nie czuł się tak zrozpaczony i bezradny jak w tym momencie... Milczenie. - Lepiej już idź - powiedział po chwili. - Masz rację, tak będzie najlepiej. Żegnaj. Nim zdążył odpowiedzieć, ona była już na korytarzu. I miała nigdy nie wrócić. Inaczej było z Marcinem. ![]() ![]() - Przecież musi istnieć jakiś sposób, żeby cię stąd wyciągnąć - mówił młody. ![]() - Jedyny sposób to przymknąć prawdziwego mordercę. Na chwilę obecną to jednak niemożliwe. - Domański się pomylił... Ciekawe, co na to jego bratanek. - Uczysz go, prawda? - Tak, Błażej to jeden z moich uczniów. Pojętny chłopak i idealny materiał na burmistrza. Ma dużą wiedzę o swoich przodkach. - A czy wie, czego dokonali dla Nieznanowa jego ojciec i dziadek? - Nie jestem pewien... - Myślę, że powinieneś poopowiadać dzieciakom o tym, jak to było zanim Bazyli Domański przejął władzę. Pewnie dziadkowie chłopca są zbyt zajęci, żeby mu przedstawić historię miasteczka. - I zasugerować młodemu, że jego wuj wprowadza w Nieznanowie tylko niepotrzebne zamieszanie... - Otóż to. Ale myślę, że on sam wkrótce do tego dojdzie słuchając historii rządzenia jego ojca i porównując ją z tą, którą tworzy jego wuj. - Wiesz co, tato? Najwyższy czas, żebym przerobił plan pracy kółka historycznego i dodał do niego elementy wiedzy o społeczeństwie. - Dobry pomysł! Koniecznie daj znać, jak ci idzie. - Myślę, że przy następnym spotkaniu będę miał ci dużo do opowiedzenia... Magister Skarpa natychmiast wcielił swój plan w życie, a Błażej Domański stał się jednym z najchętniej uczęszczających na te zajęcia uczniów. Wkrótce czwartkowa 8. i 9. lekcja zamieniła się w prężny klub dyskusyjny, w którym brały udział największe szkolne "mózgi". Skutkiem tego były pytania zadawane dziadkom i wujowi przez syna burmistrza Bronisława. Młodszy brat nieboszczyka zaś szybko pokapował, że nauczycielem prowadzącym te zajęcia jest nikt inny, tylko mąż jego pierwszej miłości - Dory Martyniuk... I już wiedział, dlaczego Błażej zadawał tyle niewygodnych mu pytań i dlaczego nagle zaczął tracić autorytet w oczach chłopca. Skarpa chyba bardzo chce dołączyć do swojego ojca - nie będę mu tego utrudniać, postanowił burmistrz. Należało działać szybko. Oprócz krzewienia świadomości obywatelskiej wśród młodych mieszkańców Nieznanowa, młody historyk odgrywał w swoim życiu także dwie inne, najważniejsze dla niego, role - męża i ojca. ![]() ![]() ![]() ![]() Aczkolwiek ostatnimi czasy tylko opieka nad pierworodnym szła mu dobrze. Bardzo kochał swoją żonę, ale często miał po dziurki w nosie jej humorów. To było akurat po tym, jak Marcin otrzymał anonimową pogróżkę. Grożący mu wymagał od niego zaniechania prowadzenia kółka historycznego, czego nauczyciel spełnić nie zamierzał. ![]() - NIE MOŻESZ sobie tak po prostu robić czego chcesz na tych lekcjach, nie rozumiesz?! - A czy ja robię coś złego ucząc dzieciaki o ich przodkach? - Wiesz, że temu komuś chodzi o ten klub dyskusyjny. Jest mu nie na rękę, a ty się w nim zatracasz, o niczym innym nie myślisz... ![]() - Moim obowiązkiem jest przekazywać CAŁĄ prawdę - ja tylko przedstawiam im fakty i zmuszam do myślenia. A to, że wyciągają takie a nie inne wnioski, to już nie moja wina. Ja zaś czuję się DUMNY, że mogę ich czegoś nauczyć - że kiedyś wyrosną z nich obywatele, którzy będą potrafili walczyć z niesprawiedliwą władzą! - Prędzej władza zwalczy ciebie, jak tak dalej pójdzie! - Nie uda jej się to. A teraz dobranoc. Burmistrz wkrótce dopiął swego. ![]() Ale Marcin był pewien, że wymiar sprawiedliwości będzie tym razem mądrzejszy. ![]() Tata niedługo wróci, obiecał, żegnając się z zapłakanym i wystraszonym Edim. Reakcja Teosi była taka sama jak w przypadku jej teściowej. ![]() A jej mąż - niestety - podzielił los swojego ojca... Ona jednak nie zamierzała się poddać. Wiedziała, że jest ktoś, kto może pomóc wyciągnąć jej męża z więzienia. ![]() Chciała już na wstępie wytłumaczyć mu, o co chodzi, ale on - mile zaskoczony tą wizytą - zaprosił ją do stołu. Poczęstował ją jednak nie tylko kolacją, ale i dość mocnym winem. ![]() A ona nie odmówiła - ostatecznie "cel uświęca środki"... ![]() I wypiła trochę więcej niż jedną lampkę. Gadali o wszystkim, tylko nie o tym, o czym ona zamierzała z nim pomówić. Bazyli, patrząc na nią, nie mógł się nadziwić, jak mógł rzucić taką ślicznotkę. ![]() Postanowił się przekonać, ile tak naprawdę stracił. Ponownie nie protestowała - alkohol zamroczył ją na dobrych parę godzin. ![]() ![]() ![]() ![]() Miała tylko nadzieję, że jej mąż o niczym się nie dowie... Edek - mimo braku ojca - starał się trzymać. ![]() Gdy jednak przychodził dzień odwiedzin w więzieniu, nie można było go oderwać od Marcina. ![]() ![]() - Ostatnio ja i Małgosia graliśmy w tenisa! - chwalił się. - Pani Mirella powiedziała mi, że poszło mi świetnie jak na pierwszy raz! - A wygrałeś? - Nie - odparł z mniejszym entuzjazmem. - Ale Małgosia była tego dnia taka smutna i wcale nie jest mi przykro, że przegrałem! Dokuczała mi po tym trochę, ale przynajmniej się uśmiechała! - Zupełnie jak twoja mama - zauważył Marcin. - Ale... Nie mówiła ostatnio, że się wybiera mnie odwiedzić? - Nie, tato, nic takiego nie mówiła. Wkrótce czas wizyty dobiegł końca i skazanego odprowadzono do celi, gdzie zatopił się w myślach. Mimo że ostatnio nie bywało między nimi najlepiej, to jednak miał nadzieję, że żona nie gniewa się na niego. Zresztą był przekonany, że Teosia poszłaby za nim na koniec świata i że nie potrafi się długo gniewać - co więc miałoby oznaczać to milczenie? Kiedy jednak doszło do jego uszu, co się stało pewnego wieczoru w mieszkaniu burmistrza, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. ![]() Marcin Skarpa, lat 33, żonaty, z wykształcenia historyk, na jedną noc opuścił mury więzienne. Nagłe szmery w domu przerwały jej sen. ![]() Zaczęła się rozglądać po pokoju; obróciwszy głowę w prawo ujrzała ciemną, skądś znajomą jej sylwetkę. ![]() Był to krótkowłosy, średniego wzrostu mężczyzna. Nie mogła rozpoznać jego twarzy, gdyż padał na nią cień. - Kim jesteś? - zapytała, przestraszona. - To ja powinien zadać ci to pytanie - odparł oschle. - Marcin?! Wstała i podeszła do niego, chcąc upewnić się, że to naprawdę on. - Jak się tu dostałeś? - Nieważne... - Błagam, nie patrz na mnie takim dzikim wzrokiem... - w jej oczach pojawiły się łzy. Zaczęła cofać się w kierunku drzwi, a pragnęła zapaść się pod ziemię. - Nie fatyguj się - są zamknięte - rzekł, unosząc metalowy przedmiot na wysokość jej oczu. Klucz. Schowawszy go do kieszeni, zaczął się zbliżać w jej stronę. - Nie zbliżaj się, proszę - powiedziała płaczliwie. Jej mąż wydawał jej się być potworem czekającym na to, żeby rzucić się na swoją ofiarę i ją rozszarpać. Nigdy nie bała się nikogo tak bardzo jak jego w tym momencie. - Nie mam zamiaru zrobić ci krzywdy - zapewnił ją. - Tak bardzo się tobą brzydzę, że nawet nie chcę cię dotykać. Krzyczeć też nie będę. To, co ci powiem, zostanie między nami. Zapadło złowrogie milczenie. Ona wbiła zamglone od łez spojrzenie w podłogę. - Nie patrz się jak idiotka w podłogę, tylko mnie słuchaj! Na pewno widział, że płakała - to jednak nie powstrzymało go przed powiedzeniem tego, co do powiedzenia miał. ![]() - Ufałem ci, idiotko - zaczął. - Byłem pewien, że moja żona - choć niesamowicie wku******a - w głębi duszy jest dobrą kobietą i kocha mnie. Jaką ku*** trzeba być, żeby przespać się z gościem, który ją kiedyś zostawił! Wystarczyło, żeby mąż zniknął na chwilę! - Marcin, ja chciałam dobrze... - Jestem pewien, że pan burmistrz - przypominam, TEN SAM pan burmistrz, który wsadził twojego męża za kratki - był bardzo zadowolony i świetnie się bawił! Kiedy ślub? - Jaki ślub?! - No twój i burmistrza. Rozwodem nie musisz się przejmować - dostaniesz go od ręki. - MARCIN! - kobieta ponownie uderzyła w szloch. - Ja naprawdę żałuję tego, co się stało. Poszłam go poprosić - nawet błagać! - żeby cię wyciągnął z więzienia. Ale nie dał mi dojść do słowa. - Więc ty wspaniałomyślnie się mu oddałaś i i tak nic nie załatwiłaś! - NIE! To nie tak... - Zresztą nie obchodzi mnie, jak było. ![]() Fakty są takie, że to TY z nim spałaś i TY poniesiesz za to odpowiedzialność. - Ale ja ŻAŁUJĘ tego, co zrobiłam! Nie chciałam cię zdradzić! I to ciebie kocham... - Nie potrzebuję miłości puszczalskiej idiotki. Ani jej nieszczerego żalu! A teraz żegnam cię. Niestety, mały Skarpa nie posłuchał nakazu swojego ojca i - chcąc nie chcąc - wyłapywał fragmenty ich kłótni. Gdy zaś tata wyszedł z sypialni - wściekły jak nigdy - przez krótką chwilę słyszał płacz mamy. Obawiał się najgorszego... ![]() Chłopiec momentalnie się rozpłakał. To podziałało na Marcina jak kubeł zimnej wody. Przecież był jeszcze ich synek, który potrzebował obojga rodziców! No i co jeśli Teosia szczerze żałowała i naprawdę poszła tam, żeby mu pomóc...? Starał się uspokoić chłopca. Okazało się, że nie słyszał wszystkiego, ale zrozumiał ten wyrywek o rozwodzie... ![]() - Ja nie chcę was stracić! - łkał Edek. - I ciebie i mamę kocham tak samo! - Nie stracisz żadnego z nas, obiecuję - powiedział Marcin. - To jeszcze nie jest pewne, że rozstanę się z mamą. - Naprawdę? - zapytał z nadzieją. - Naprawdę - odpowiedział, tym samym zaprzeczając samemu sobie. Przytulił synka. ![]() - Jesteś naszym dzieckiem i zawsze będziemy cię kochać. Mogę być zły na mamę, ale zawsze będę jej wdzięczny za to, że dała mi takiego wspaniałego syna. Po chwili się pożegnali i Marcin - tą samą drogą - wrócił do zakładu karnego, gdzie miał bardzo dużo czasu na przemyślenie słów swoich, Teodory i Edwarda. Na koniec jeszcze dwa więzienne "arty" z Wasylim w roli głównej - miały być w [img], ale przekroczyłam limit zdjęć i musiałam je wywalić do linków. http://s20.postimg.org/jy8bokegt/Sim...0_39_36_14.jpg http://s20.postimg.org/ypunwxqv1/Sim...0_40_01_08.jpg Ciąg dalszy nastąpił. ... Ostatnio edytowane przez Liv : 03.03.2016 - 18:00 |
|
|
|
|
|
|
#8 | ||
|
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
|
Twoje simy są bardzo ładne.
Nie mogę się zdecydować, który z trzech synów Klary ma najciekawszą urodę, choć to chyba Bartosz podoba mi się najmniej. Biedny ten Skarpa. Jeśli własna żona mu nie wierzy, to jak mieli uwierzyć mu obcy simowie? Całe szczęście syn go nie opuścił i chce mu pomóc. No i Marcin podzielił los ojca. Poszukiwanie sprawiedliwości i przeciwstawianie się tym, którzy mają władzę i pieniądze, chyba zawsze oznacza kłopoty ![]() Żona Marcina jest naprawdę śliczna. Bazyli to świnia, tak wykorzystać simkę w trudnej sytuacji życiowej ![]() Marcin dużo bardziej mi się podoba z krótkimi włosami. Cytat:
Nie lubię tego słowa, bo jest nagminnie używane, z czego bardzo często nieadekwatnie do sytuacji. Przecież jest ogromna różnica pomiędzy wyrażaniem nienawiści (dla mnie zresztą to jakaś abstrakcja), a wyrażaniem własnego zdania. Wybacz, że wykorzystałam Twój temat do wyrażenia tej opinii, ale żal by było nie skorzystać z takiej okazji ![]() Fryzura nadal mi się nie podoba, ale widzę, że bardzo ją lubisz, więc już ani słowa o niej z mojej strony. Twoje simy muszą wyglądać tak, jak Tobie się podoba ![]() Cytat:
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
||
|
|
|
|
|
#9 | ||
|
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
Cytat:
![]() Fajnie zaczęłaś odcinek Ojaaa, zdjęcie Bartosza jest takie urocze, że nie mogę się napatrzeć! I to jak wyciąga rączki Ochhhh.... Oj Klara, Klara. Skąd jej się wzięła taka awersja do małżeństwa? Adaś! Widzę, że on już od najmłodszych lat gustuje w dłuższych włoskach (jako dorosłego też kojarzę go z takimi ). Nie dziwię się, że Bartosz miał dość. Starsze rodzeństwo bardzo często nie ma ochoty zajmować się młodszym (wiem z doświadczenia xD), a tym bardziej kiedy nie ma się drugiego rodzica, a ten co jest zajmuje się swoimi sprawami.Adaś z Błażejem Klara dorobiła się domowników w każdej wersji kolorystycznej włosów Fajnie, że chłopcy mieli przyjaciół Poza tym podoba mi się jak dzieciaki różnią się między sobą charakterami. Ostatnio moja mama opowiadała mi jak to sobie porównała całą naszą piątkę. Ani jedno nie przypomina drugiego xD Bartosz z Jagódką Oooo, inżynier Gratki dla niego! Ada od Bartosza i Jagódki też jest mega słodka. A Albert jeszcze lepszy *-* Jestem oczarowana! (i czuję, że się powtarzam!). Ooo, panna Seppi Słodziaki z nich xD No i wagary? No wiesz co! Zaraz wyjdzie na to, że omijają mnie najlepsze rzeczy w życiu, bo na nie nie chodzę Bonusowy obrazek jest świetny. Ciąża gratis, no ja nie mogę. Nie wiem czemu ale strasznie mnie to bawi ![]() Coś czuję, że Bazyli nie pozostanie w pamięci mieszkańców Nieznanowa jako ten ulubiony burmistrz Biedna Daniela No nie no, Wasylego też wkopali? :< Kto by pomyślał, że pójdzie siedzieć akurat za niewinność, choć co nieco miał na sumieniu... Cytat:
Chociaż akurat podejrzewałam, że Błażej wiedział co robili jego dziadek i ojciec za swoich rządów. No w końcu mieszkał z Antonim, nie?Super przedstawiłaś lekcje historii. Czemu ja takich fajnych nie mam w szkole? U Marcina Skarpy na pewno niejednego bym się nauczyła Nie no, Bazyli, ale żeby tak mścić się na biednym nauczycielu? Dora coś nie w humorze Oho, podczas kłótni żona Marcina nawet przewidziała mu przyszłość. Bazylemu chyba się nudziło, że tak bawił się tą policją... Teosia jest śliczna, ale niepotrzebnie szła do Domańskiego. Ja rozumiem, cel uświęca środki itd., ale Bazyli to szczwany sim i trzeba na niego uważać!Marcin jest mega przystojny *-* Lepiej mu w krótkich niż długich Hah, scena jak z horroru Biedna Teosia, chyba trochę ją nastraszył. Edi :< Smutno mi Bardzo mi się podobało No i świetny tytuł wymyśliłaś dla Adamów Oczywiście teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać dalszych części. No i jeszcze jedno mnie nurtuje ostatnimi czasy, aczkolwiek nie jest to związane z dzisiejszym odcinkiem. Napiszesz mi co z historią Michasia Żarko/Tycjanowskiego? Bo nie daje mi spokoju jego nazwisko ![]() Ps. Myjący się Hrabia wygrywa internety
Ostatnio edytowane przez Annetti : 08.03.2015 - 11:45 Powód: znalazłam kota! |
||
|
|
|
|
|
#10 |
|
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,864
Reputacja: 15
|
No, no... Ciekawy odcinek
. Ach, ta Klara, takie ładne imię a taki paskudny charakter... Bartek jest fajnym simem. Zresztą wwszyscy bracia są . Ładne partnerki im się trafiły . No i dzieciaki słodkie!Szkoda mi Wasylego . Jeszcze na koniec go żona zostawiła... Bardzo dobrze, że Marcin zaczął przybliżać dzieciakom dzieje Nieznanowa, ale Bazyuli to chyba naprawdę nie ma co robić... Ciekawa jestem, jak Marcin wydostał się z więzienia... i skąd wiedział o zdradzie. W sumie dobrze z jednej strony, że tak powiedział żonie, choć jednak wolałabym, żeby się nie rozstawali. Szkoda Edka. Dora w ogóle nie powinna była iść do Bazylego. Wiadomo było, że to się dobrze nie skończy. Wypuść Marcina, zamknij Bazylego !Nieźle Klemensw się bawił, że dopiero siwy dorobił się "legalnego" dziecka .
__________________
![]() |
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|