![]() |
#281 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Więc rodzina się już dowiaduje co się stało. Nadal nie mogę uwierzyć co spotkało Fabiana... Chciał skończyć wszelkie znajomości z tą dziewczyną, a skończył się jego żywot
![]() Mia musi być silna zresztą jak każdy w tej rodzinie... Czekam na więcej. |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#282 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Jakie słodziaszne są te kotki, szczególnie Red. Jak współczuję Ginie i Mi. Wiesz, mam taką cichą nadzieję, że to nie Fabian. Wiem, wierzę w cuda no ale coś tak czuję
![]() Dobrze, że wyrzucił ją z mieszkania, co będzie mu po szafkach grzebał WSZA JEDNA! Dobrze, że się opamiętał. Barni jaki uczynny, już jadę, jak na zawołanie. Zazdroszczę Ginie, usiodłała sobie chłopaka, a co ![]() E:Skąd ty masz te wszystkie meble ![]()
__________________
I waited for you ... Ostatnio edytowane przez Misiaa12 : 18.01.2013 - 21:40 |
![]() |
![]() |
![]() |
#283 |
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
|
![]()
Oj agencie Foley...
![]() Był taki moment, w którym pomyślałam, że nawet Barney miał więcej rozsądku (oczywiście w czasach kiedy był kobieciarzem) ![]() Na rodzinę Kentów nadciągają czarne chmury... Właściwie to już nadciągnęły, tylko oni jeszcze o tym nie wiedzą ;p No i ciekawe co teraz zrobi Rokokoko... Pewnie się wkurzy :p Czekam na ciąg dalszy :p |
![]() |
![]() |
![]() |
#284 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#285 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Uff.. Zołza niczego nie znalazła, detektyw Foley uratowany
![]() ![]() Zastanawiam się, czy Rokoko coś jej zrobi za to, że nie wywiązała się ze swojego zadania.. Mam nadzieję, że nie, mimo, że to małpa.. Kotki są naprawdę śliczne, Gina tak się nad nimi rozpływa, że Barni może się zrobić zazdrosny ![]() Nie mogę się doczekać, aż potwierdzą się wyniki badań i w końcu wyprawią pogrzeb biednemu denatowi.. Chociaż coś czuję, że może trochę potrwać zanim wydadzą ciało rodzinie. Cóż mogę powiedzieć, czekam na więcej ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#286 |
Zarejestrowany: 15.01.2013
Skąd: Poznań
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 16
Reputacja: 10
|
![]()
Szkoda mi całej rodziny
![]() ![]() i dobrze Foley zakończył tą dziewczyną złodziejką poszuka sobie kogoś innego ![]() Mam że nasz przystojniak Barney pocieszy Ginę i będą razem ![]() i może jej przed to przejść jakoś ![]() świetny odcinek i czekam na następny ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#287 |
Zarejestrowany: 21.04.2010
Skąd: Świdwin
Płeć: Kobieta
Postów: 124
Reputacja: 10
|
![]()
szkoda mi ich :C Nagle stracić wszelką nadzieje...
Chyba że zamierzasz cos wykombinować i Fabian żyje! ![]() Zdradzisz coś? ; 3
__________________
![]() Fight. |
![]() |
![]() |
![]() |
#288 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Witajcie, dziękuję bardzo za komentarze.
![]() Dalsze losy familii Kent ( nr 35 ) Po rozmowie z Giną, Barney podszedł do siostry. - Muszę teraz lecieć do Giny, powiedziała, że policja odnalazła zwłoki, cholera to na pewno Fabian, teraz już nie mam złudzeń. Zniknął jak kamfora, inaczej to nie mogło się skończyć. Hmm …. szkoda mi go. Kochałem go jak starszego brata. Cholera nie zasłużył na taki los. Taki facet, geniusz słowa, mistrz kryminału i tak tragicznie zakończył swój żywot. Dlaczego? To niesprawiedliwe – Barney nie mógł opanować wzruszenia, zwiesił głowę. ![]() - Kurczę, współczuję ci. Ja myślałam, że to tylko plotki o jego zaginięciu. To aż tak poważna sprawa? Nie wiedziałam – odpowiedziała i poklepała go po plecach – trzymaj się, ja też go podziwiałam, bardzo mi przykro braciszku. ![]() - Niestety, … biedna Gina, boję się jak ona to zniesie, widzę, że już teraz jest na granicy, a co to będzie, jak potwierdzą badania DNA? Mam nadzieję, że nie ma żadnych głupich myśli. - O matko co ty mówisz? Chyba jest zrównoważona psychicznie, ale nigdy nie wiadomo. Musisz o nią zadbać, teraz szczególnie będzie ciebie potrzebowała. A co z twoją pracą? ![]() ![]() - Jeżeli jego śmierć okaże się prawdą, będę bezrobotny, dzisiaj znowu trzeba odwołać spotkania, książka w trakcie promocji a Fabiana nie ma, coś czuję, że ta książka nie przyniesie sukcesu, szkoda, bo jest naprawdę dobra. - Przykro mi, na pewno znajdziesz nowego klienta, może pozdrów Ginę ode mnie? - Widzisz Fabian był dla mnie kimś szczególnym, nie traktowałem go jak klienta, przyjaźniliśmy się – zamyślił się wspominając Fabiana, nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, czuł się po części winny, po chwili mówił dalej – Fabian był wyjątkowym człowiekiem, to ogromna strata, nie tylko dla rodziny, ale dla całego świata literackiego. Hmm … nie mogę się rozklejać, muszę się pozbierać i myśleć teraz tylko o Ginie, muszę jej pomóc. Chyba nie będę mówił Ginie, że przyjechałaś, zresztą zastanowię się, zobaczymy co będzie z Rocco, pamiętaj co ustaliliśmy, jak wrócę wieczorem, to wszystkim się zajmiemy – powiedział, Nikki kiwnęła głową i poszła do kuchni. ![]() ![]() ![]() ![]() Wyszedł na dwór, odpalił samochód i pojechał do Giny. ![]() ![]() Jadąc samochodem zadzwonił do Philipa Marlowe. - Philip, dzwonię jeszcze raz, bo właśnie się dowiedziałem, że znaleźli ciało w Riverview, jest duże prawdopodobieństwo, że to Fabian, możesz się czegoś więcej dowiedzieć? - Już miałem do ciebie dzwonić, dostałem cynk od znajomego technika o odkryciu zwłok, rozmawiałem też z Foleyem, lecz nie chciał mi nic powiedzieć, wiadomo strzeże budy, ale udało mi się porozmawiać z Masuką, już jest po sekcji, ciało drastycznie zmasakrowane, stary Masuka to twardziel, ale mówił, że dawno nie widział czegoś takiego, jak mi opowiedział też mnie zemdliło. - O ludzie! Dlaczego? - zaczął się dopytywać, nie wierząc w to co słyszy. - Barney, mówię ci, ktoś go strasznie potraktował, nie można rozpoznać twarzy, Masuka powiedział, że taką nienawiść trudno jest czuć do kogoś, kogo się nie zna, zabójca z pewnością znał ofiarę, nakreślili psychologiczny portret zabójcy, to musiał być ktoś o zaburzeniach emocjonalnych, cechujący się dużą agresją i brakiem wrażliwości, ze skłonnościami do sadyzmu. Wypisz wymaluj seryjny zabójca, albo psychopata i jeszcze jedno, denat nie miał … hmm … tego no wiesz. - Czego nie miał, nie rozumiem. - No tego, … interesu. - Co? O ku.... - Tak. - To Rocco! Zabiję łajzę! - krzyczał do słuchawki Barney – tylko on mógł to zrobić! Teraz to już mnie wku.... na maksa. Psychopata! - Spokojnie, Barney widzisz jaki to niebezpieczny facet, po tym co mówiłeś o swojej siostrze, być może teraz czai się na ciebie, chyba nie chciałbyś tak skończyć jak Fabian. - O Jezu nie! I co mam to tak zostawić?! - Barney cały się trząsł z nerwów i dalej krzyczał. - Nie, ale zrobimy to fortelem, nie jest taki sprytny, a ty nie działaj sam. W ogóle najlepiej jakby tym się zajęła policja, tylko, że im będzie trudno zdobyć taką ilość dowodów procesowych i skazać go na karę śmierci, za zabójstwo pierwszego stopnia, poza tym na pewno ma świetnych prawników. Dowody muszą być niepodważalne. - No sam widzisz, że inaczej się nie da, sam muszę to zrobić, zabiję go – powiedział już ciszej, bardziej mściwie. - Nic nie będziesz robił, nie chcę mieć przyjaciela mordercy, mam jeszcze jeden pomysł, musimy jakimś sposobem podrzucić obciążające dowody Foleyowi – mówił spokojnie Marlowe - dlatego wstrzymaj się z pochopnymi działaniami, Foley już wie z kim sypiał Fabian, niedługo dojdzie do jej narzeczonego, na pewno powiąże fakty, nic nie rób, poczekaj na mój telefon, muszę coś sprawdzić, w ogóle co teraz robisz? Jedziesz gdzieś? Mam nadzieję, że nie jedziesz go szukać. - Nie, jadę do Giny. - Dobrze, zajmij się nią, a mnie pozwól działać. - Ok, poczekam, ale pośpiesz się, bo powoli dostaję szału. - Powiedziałem, uspokój się, nerwy to najgorszy doradca. - Dobrze, na razie – odpowiedział i rozłączyli się. Przez całą rozmowę Barney niebezpiecznie szybko jechał, teraz to zauważył i zwolnił. „Cholera jeszcze bym kogoś zabił albo siebie.” Pomyślał i zjechał do pobliskiego parku. Usiadł na ławce. Zauważył, że park przygotowany jest na jakąś uroczystość. ![]() „Muszę ochłonąć, nie mogę tak pojechać do Giny, chyba muszę jej powiedzieć o Rocco, on jej też może zrobić krzywdę. To niebezpieczna sytuacja. Nie zniósłbym gdyby coś jej się stało. Muszę zadzwonić do Nikki, żeby przełożyła spotkanie z Rocco, dopóki Philip się nie odezwie nie możemy nic zrobić” Wstał i zadzwonił. - Nikki, posłuchaj zadzwoń do Rocco i przełóż spotkanie na np drugi dzień o tej samej porze, musimy się na razie wstrzymać, Philip powiedział, żeby nie ryzykować. - Ok, a jak się nie zgodzi? - Zgodzi się, jakby nie chciał się z tobą spotkać, to by się w ogóle nie umawiał, na pewno ma w tym cel. On jest uparty. Oddzwoń zaraz do mnie. - Ok. ![]() ![]() Usiadł z powrotem zobaczył, że ludzie powoli zaczynają się zbierać. „Chyba tu będzie jakiś ślub?” Pomyślał. „Zaraz pewnie mnie wygonią. Dobra jadę do mojej Giny.” ![]() ![]() W międzyczasie zadzwoniła Nikki i potwierdziła, że Rocco się zgodził. Barney wstał i ruszył w dalszą drogę do domu Giny. Były godziny szczytu, wiedział, że czeka go długa przeprawa przez miasto. ![]() ![]() ![]() ![]() *** Na niebie pojawiło się piękne słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Pogoda zmieniała się bardzo szybko, raz słońce, raz deszcz. Teraz było bardzo przyjemnie. Usiadłam na huśtawce. ![]() Czekałam w ogrodzie i czekałam, ale Barney nie przyjeżdżał, poszłam do swojego pokoju i usiadłam na kanapie. Dlaczego go jeszcze nie ma? Powiedział, że zaraz będzie. ![]() Nagle wszedł do pokoju, od razu rzuciłam się mu na szyję. - Barni, nareszcie jesteś! Bałam się, że nie przyjedziesz. ![]() ![]() - Gina, nigdy bym ci tego nie zrobił, jak obiecuję to jestem, poza tym bardzo się za tobą stęskniłem – powiedział mi do ucha. ![]() - Jesteś kochany, ja też za tobą tęskniłam - powiedziałam i dotknęłam jego twarzy, patrzyłam w jego czarujące oczy. ![]() ![]() ![]() - Chodź usiądziemy, muszę ci coś powiedzieć - powiedział. Gdy usiedliśmy Barney zaczął: - Niestety mam złe wieści, Rocco jest w mieście. ![]() - O Boże! Czy on może coś ode mnie chcieć? Od tamtego ... czasu ani razu nie zadzwonił. Ja też nie dzwoniłam. - Nie wiem, ale wolałem ci to powiedzieć. Gdyby próbował się z tobą kontaktować, stanowczo odmów, to groźny człowiek. Najlepiej beze mnie nie ruszaj się z domu. - O matko, aż tak? ![]() - Tak, powiem ci co przydarzyło się mojej siostrze. Przyjechała wczoraj do mnie Nikki i opowiedziała mi o tym, jak ją uwiódł Włoski dziennikarz o imieniu Rocco. Opowiadał jej różne rzeczy związane z muzyką, idealnie się na tym znał. Ona mu bezgranicznie uwierzyła. Prawie identyczna historia. - Co? To on? Znowu się podaje za dziennikarza? - Od razu się domyśliłem, że to Rocco Genco. Bezczelnie ją wykorzystał. - Ale dlaczego ją? - zdziwiłam się – czy on wiedział, kim ona jest? Że to twoja siostra? Czy on ciebie zna? Czy to zupełny przypadek? - Tego jeszcze nie wiem, w każdym razie przyjechał tu za nią i są umówieni jutro wieczorem. Wolałem cię uprzedzić, żebyś była ostrożna, nigdy nic nie wiadomo. - Dziękuję ci Barney, tak bardzo dbasz o mnie – wzruszyłam się jego troską. ![]() - Gina, nie wiem co bym zrobił, gdyby zbliżył się do ciebie – powiedział i objął mnie ramieniem. ![]() - Barni a Nikki? Ją też trzeba uprzedzić, żeby się z nim nie spotykała. - Wszystko jej wyjaśniłem, oczywiście nie powiedziałem, że to o ciebie chodzi, pójdę tam z nią i będę wszystko obserwował. - Ja się boję o was, lepiej tam nie idźcie – powiedziałam błagalnym tonem. - Gina, muszę, nie martw się, poradzimy sobie, będzie też Philip, tą sprawę trzeba jakoś rozwiązać. - Barni, on może być zdolny do wszystkiego, dalej uważam, że nie powinniście tam iść. - Gina, kochanie, wszystko będzie w porządku – powiedział i pocałował mnie czule w czoło, potem cmoknął w nos, w oba policzki, aż dotarł do ust i mocno się w nie wpił, ogarnął mnie dreszcz gorąca, jego zmysłowe usta nie chciały mnie puścić, a ja nie chciałam się od nich oderwać. ![]() ![]() ![]() To tyle na dziś, zapraszam do komentowania.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#289 | ||
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
"Mistrz kryminału", "strata dla świata literackiego", takie teksty to może wygłosić na pogrzebie. Jak to "książka nie przyniesie sukcesu"? Jak się ludzie dowiedzą, że autor został brutalnie zamordowany i pozbawiony tego i owego to tym bardziej będą walić drzwiami i oknami, żeby kupić jego ostatnie dzieło..
Cytat:
Niech się Barni tak nie rzuca na Rokoko,, bo jeszcze będzie wąchać kwiatki od spodu a tego bym nie zniosła ![]() Cytat:
![]() I dlaczego Philip i Barni nie powiedzieli jeszcze Foleyowi wszystkiego, o czym się dowiedzieli? ![]() Ciekawe czyj będzie ten ślub w parku ![]() czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#290 | |
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() Odcinek fajny. Czuć wzrastające napięcie. No i Barney niech tak nie szaleje, bo nie wiem czy Gina będzie mu chciała posyłać paczki do więzienia... Ja wiem, że to w ramach zemsty za zamordowanie Fabiana, ale to nie jest sposób. Poza tym, ciekawe czy ona dowie sie kiedykolwiek, że właściwie to Barney'owi zawdzięcza to wszystko, łącznie z utratą ojca (bo domyślam się, a raczej jestem pewna, że ów denat to Fabian). Hmm... ciekawe to wszystko ![]() Oczywiście czekam na następny ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|