12.08.2011, 16:39 | #21 |
Zarejestrowany: 11.02.2011
Skąd: Over The Hills And Far Away
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 11
|
Odp: Amarantowa róża
Nowy odcinek będzie jutro około 14 a w nim:
- Nowa postać! - Poznamy prawdziwy charakterek Scarlett! - Co u Katy. Właściwie to on jest już napisany ale muszę pocykać fotki i trochę popoprawiać!
__________________
Forever and ever.
|
|
12.08.2011, 17:48 | #22 | ||||
Zarejestrowany: 04.01.2011
Skąd: puf puf
Wiek: 24
Płeć: Mężczyzna
Postów: 944
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ogólnie to jest dobrze. FS mnie wciągnęło, jest ciekawe. Za ten odcinek daje 8/10. Pisz dalej, będę czytać.
__________________
|
||||
12.08.2011, 19:29 | #23 |
Zarejestrowany: 16.07.2011
Skąd: I'm closed in my own Wonderland ♥
Płeć: Kobieta
Postów: 332
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Jak na odcinek za krótkie.
Fabuła zbyt szybko się toczy kochana, popraw to. Staraj się więcej opisywać, no bo wiesz, jak masz zamiar tak cały czas pisać, to skończysz całe Fs w 2 tygodnie ^^ Scarlett...Coś dziwna jest, nawet się zbytnio nie przejeła, kiedy ujrzała swoją stara matkę leżącą bezruchu na podłodze.Mamo, mamusiu.Weźcie, ta córka to musi mieć nieźle dość tej matki. Podoba mi się, że piszesz spontanicznie i na bieżąco.Że nie wiemy, co wymyślisz xD Błędy już wymienili moi poprzednicy, więc postawię ocenę. Ogólnie rzecz biorąc- 6/10 Ćwicz, tak dalej, bo zapowiadasz się nie źle
__________________
|
13.08.2011, 10:24 | #24 |
Zarejestrowany: 11.02.2011
Skąd: Over The Hills And Far Away
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 11
|
Odp: Amarantowa róża
Dziękuję wam za wszystkie komentarze
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się poprawiłam ale dość gadania: Amarantowa róża Rozdział 2: Koniec Była godzina 6:15. Żółta kula leniwie wspinała się po różowawym niebie. W jednym z domów przy Morrow Street rozległo się pukanie. - Kto tam? – zapytała młoda dziewczyna siedząca na kanapie. - Listonosz! Kobieta zmarszczyła brwi i podeszła do drzwi, aby je otworzyć. - Witaj Scarlett! - mężczyzna wyszczerzył do niej zęby. - Ile razy mam ci powtarzać, że szósta do trochę za wcześnie! Przecież ja śpię! - Kochana, przecież obydwoje dobrze wiemy, że nie spałaś. - Ale mogłam! – krzyknęła dziewczyna całkowicie już wytrącona z równowagi. - Uspokój się! Przyszedłem zapytać tylko gdzie są klucze do skrzynki. - Tam gdzie zwykle – powiedziała – Pod śmietnikiem. - Okej, okej, ale chciałem się tylko upewnić. Przecież… Scarlett nie chcąc słuchać dalej jego wynurzeń, zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Usiadła przy stole by dokończyć jedzenie płatków z mlekiem. Kiedy skończyła ubrała się i wsiadła w najbliższą taksówkę jadąca do szpitala. *** Stała pod salą numer 14 czekając aż doktor Holly Lorgan z niej wyjdzie.W końcu, po piętnastu minutach, kobieta wyszła i zapytała:- Pani nazywa się Scarlett Richardsoon tak? Kobieta, do, której pytanie było skierowane pokiwała głową, po czym dodała: - I jak jest z nią? - Gorzej niż dotychczas…, Ale proszę nie tracić nadziei. Kobieta poszła w kierunku bufetu a Scarlett weszła do sali. Było to nie za duże pomieszczenie, którego ściany i podłoga były wykonane z dużych, białych kafli. Znajdowały się w nim dwa łóżka: jedno pod oknem, to, na, którym leżała Katy i drugie nad drzwiami, puste. Białe szafki nocne stykały się za sobą. Na każdej z nich stała lampka, a przy łóżku matki Scarlett były jeszcze jakieś tabletki. Dziewczyna usiadła na białym stołku stojącym przy łóżku. - I jak się mamo czujesz? Kobieta leżąca w łóżku wyglądała marnie. Jej siwe włosy były oklapłe a ona sama zdawała się być jeszcze chudsza niż dotychczas. - Przecież wiesz skarbie… - Napijesz się soku? - Tak kochanie. Scarlett wlała do szklanki matki żółty płyn i podała go jej. - Dziękuję – kobieta pochwyciła szklankę i zaczęła pić – Dziecko? - Tak mamo? - Więc przepisałam ci w spadku cały dom i majątek. Aha i jak chcesz możesz wszystkie moje rzeczy sprzedać. - Nie możesz tak mówić rozumiesz?! Ty przecież żyjesz! - Jeszcze… Dziewczynie łzy nabiegły do oczu, ale udało się jej je powstrzymać. *** - PUK, PUK - Kto tam? - To ja, Lisa! Scarlett otworzyła drzwi. Stała w nich wysoka dziewczyna o długich, ognisto rudych włosach i brązowych oczach. Ubrana była w czarne dżinsy i tego samego koloru kurtkę, spod której wystawała różowa bluzka. Na nogach miała baleriny. - Cześć! - przywitała się. - Siemka, choć do dużego pokoju. - Słyszałam o twojej matce – zaczęła – współczuję ci. - Wiesz byłam dzisiaj u niej. Takie głupoty ci gada… I opowiedziała Lisie o dzisiejszej wizycie. - A co u ciebie? – spytała na zakończenie opowieści. - Nic ciekawego - odpowiedziała obojętnym tonem, w którym czuć było jednak nutkę rozpaczy. - Ale jesteś jakaś przygnębiona. - Scarlett obrzuciła swoją przyjaciółkę badawczym spojrzeniem. - Dobrze powiem ci… Alex mnie rzucił. - powiedziała Lisa smutnym głosem - Ale jak to się stało? Przecież byliście taką piękną parą. Nagle zadzwonił telefon. Dziewczyny wymieniły zaskoczone spojrzenia po czym Scarlett ostrożnie podniosła słuchawkę. - Halo? – zapytała. - Dzień dobry, dzwonię ze szpitala – kobieta miała spokojny, ale stanowczy głos – nie mam dla pani dobrych wiadomości... Komentujcie~
__________________
Forever and ever.
Ostatnio edytowane przez Aperlaxive : 13.08.2011 - 10:45 |
13.08.2011, 12:51 | #25 | ||||||
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Zdecydowanie lepiej Sa dluzsze opisy, a dialogi nie wydaja sie wymuszone. Smutno mi sie zrobilo, szkoda nawet jej matki. :< Czekam na wyjasnienia, bo mnie zaciekawilo.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
PRZEPRASZAM, ŻE NIC NIE PISZĘ. PRZYSSAŁAM SIĘ DO MONITORA. |
||||||
13.08.2011, 13:19 | #26 | ||||
Zarejestrowany: 16.07.2011
Skąd: I'm closed in my own Wonderland ♥
Płeć: Kobieta
Postów: 332
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Cytat:
Cytat:
Scarlett wlała do szklanki zółty napój i podała matce. Cytat:
Cytat:
No to tyle chyba, resztę wymieniła Mafi Jest lepiej a nawet bardzo. Ale zanim dodasz odcinek przeczytaj go parę razy, tak znajdziesz błędy. Odcinek nadal za krótki, wszystko się zbyt szybko dzieje. Ale jak na pierwsze FS jest super. Pisz dalej, dobrze ci idzie ^^
__________________
|
||||
13.08.2011, 13:59 | #27 |
Zarejestrowany: 18.03.2011
Skąd: Sweet dreams
Płeć: Kobieta
Postów: 1,222
Wpisy bloga: 6
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Nawet, nawet. Widziałam kilka błędów, ale mniejsza z tym.
Jest to na pewno lepsze od poprzedniego odcinka, ale nadal coś mi nie gra. Poczekamy, zobaczymy. Na razie nie oceniam.
__________________
[IMG]http://i45.************/fdzw4o.png[/IMG]
|
13.08.2011, 14:03 | #28 |
Zarejestrowany: 06.06.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 52
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Jest dość ciekawie, błędy już Ci dziewczyny wymieniły, ale ja bym się jeszcze przyczepił do zdjęć. Widząc to ze szpitala, pomyślałem że okaże się, że z matką jest wszystko w porządku, wygląda na wypoczętą i odprężoną, ale nie wiem, może w trójce nie da się zrobić innego zdjęcia osobie leżącej, jeśli tak, to w porządku. Na ostatnim zdjęciu widać kaweł kryształka, to trochę razi... Poza tym, akcja dość szybko się dzieje, ale i tak jest coraz lepiej
|
13.08.2011, 16:29 | #29 |
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
|
Odp: Amarantowa róża
Lepiej, lepiej. Zdecydowanie. Zapowiada się ciekawie.
Razi mnie jeszcze tylko, że mateczka miała makijaż na zdjęciu w szpitalu. Skoro tak się źle czuje to powinna być albo blada, albo jakieś czerwone policzki, albo poprostu bez makijażu. No i te ich spotkanie takie śmiesznie krótkie. Córka spytała jak się czuje, zaproponowała sok, dowiedziała się o tym majątku i tyle. Żeby pokazać to, że mają dobre relacje- mniej "kochanie", "najlepsza córko" tylko ich normalne rozmowy. Na przykład gdyby córka powiedziała matce o tym zerwaniu. A co do ostatniego zdjęcia z kryształkiem- mam nadzieję, że wiesz, że wystarczy tylko przełączyć na innego sima (którego nie ma w obrębie robionego zdjęcia). Czekam na kolejny odcinek bo je się fajnie czyta, powodzenia i życzę weny. Ostatnio edytowane przez Kjalvör : 13.08.2011 - 20:45 |
13.08.2011, 18:00 | #30 |
Zarejestrowany: 11.02.2011
Skąd: Over The Hills And Far Away
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 11
|
Odp: Amarantowa róża
1. Zerwanie nie było jej tylko Lisy
2. Ona o zerwaniu nie wiedziała Postaram się jednak pisać lepiej. Dziękuję wam za komentarze
__________________
Forever and ever.
|
Tagi |
fotostory, romans, rose, róża |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|