21.07.2010, 17:41 | #21 |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Wpisy bloga: 2
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
nadzieja mają bardzo bardzo podobne fryzury ale różnią się kilkoma kosmykami włosów sprawdzałam
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
|
23.07.2010, 11:37 | #22 |
Zarejestrowany: 13.11.2009
Skąd: Gdańsk
Wiek: 25
Płeć: Kobieta
Postów: 314
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
jesteście niemożliwe i kocham was za to
|
24.07.2010, 17:50 | #23 | ||
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 4,171
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
Nie, no, całkiem fajnie. Ale ja się nie zachwycam szczególnie żadnym z panów, więc maniakalną fanką nie będę (jak te przed pralnią, co z reszta niepotrzebne dla mnie).
Zdjęcia super. Tekst nawet śmieszny, ale denerwowało mnie takie (nie wiem, jak to określić) naciągane określenia typu: Cytat:
Cytat:
Biedronka, Always z dużej litery |
||
24.07.2010, 17:51 | #24 |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
Skończyłam dzisiaj tekst, teraz tylko poczekać, aż Bogini zdjęć, zrobi jakieś boskie foty
Searle, dobrze, że sugeruje To było zamierzone.
__________________
Ostatnio edytowane przez Vipera : 24.07.2010 - 17:56 |
24.07.2010, 22:07 | #25 |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Wpisy bloga: 2
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
Jeszcze dzisiaj zabieram się za foty bogini tekstów
Searle na temat Vincenta i Sanae się nie wypowiadam bo zginę
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
25.07.2010, 05:58 | #26 |
Zarejestrowany: 22.07.2009
Skąd: mazowieckie
Płeć: Kobieta
Postów: 1,070
Wpisy bloga: 2
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
Kurcze. Pluje sobie w brode, ze nie weszlam tu wczesniej ;D
Chlopcy sa swietni, szkoda, ze zajeci xD Teksty - mega. Padlam jak przeczytalam "bo ci sutki stana"
__________________
pensivelane here
I can feel your heartbeat under your black, black leather In your gateway call, boy take me away forever |
25.07.2010, 16:46 | #27 |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,223
Wpisy bloga: 2
Reputacja: 10
|
Odp: Vincent and Marco
Okej ludki moje słodkie Przedstawiamy państwu kolejny odcinek przygód naszych słodkich chłopców
Żeby nie przedłużać... [img]http://i31.************/34tcsc7.jpg[/img] Drzwi zamknęły się z hukiem, kiedy ostatnia osoba weszła do mieszkania. Głośna muzyka dudniła w całym bloku, a kolorowe światła migotały przez otwarte okna. Grubo ponad dwadzieścia osób, przewijało się przez pokoje, tańcząc, rozmawiając i śmiejąc się do rozpuku. Puste butelki walały się po podłodze, a gdzieniegdzie można było zauważyć, stróżkę piwa, spływającą po meblach. Tak, tych samych czyściutkich, pięknych meblach kuchennych, które poprzedniego dnia, dokładnie wyszorowała Sanae i, na których później wraz z Vincentem prób… znaczy, sprawdzali ich wytrzymałość. No, bo przecież dobrze wiedzieć, co się kupuje, prawda? Ekhm… Drzwi od lodówki, otwierały się i zamykały nieustannie. Alkohol lał się litrami, a w powietrzu unosił się zapach fajki wodnej, oraz dym z papierosów. - Stary, boski towar! – powiedział Vincent, rozkładając się wygodnie, na skórzanej sofie w salonie – Trzeba przyznać, że ten fajfus Dante, kisi niezłe dragi. [img]http://i27.************/28smw6d.jpg[/img] - Pewnie jego tatuś skminił, bo Dante to przecież taka cipcia jest – Marco wypuścił dym z ust, kładąc nogi na stolik – Myślę, że nawet nie odważył się spróbować. - Toż to grzech! – Vincent wolną ręką chwycił dwie butelki piwa, stojące na szafce obok sofy i podał jedną koledze – Trzymaj stary. - Dzięki. Super, że Mei poleciała z Sanae do Paryża, na ten weekend – powiedział Marco – Przynajmniej było gdzie impreze zrobić. Ostatnio tylko zdjęcia do FS, bo zauroczone fanki, co chwilę domagają się next i nawet nie ma kiedy odpocząć. [img]http://i29.************/2945f10.jpg[/img] - Też właśnie podobał mi się ten pomysł – odpowiedział Vinc, wypuszczając kółeczka dymu z ust – Obkupią się, wrócą sobie w poniedziałek, całe szczęśliwe… a my za ten czas wytrzeźwiejemy i ogarniemy chatę. Dziewuszki o niczym nie będą wiedzieć. Żyć, nie umierać! - No, nie wiem czy do ciebie pasuje stwierdzenie, że żyjesz - zauważył brunet, pociągając z butelki. - Serce pracuje bez zarzutu. Możesz pomacać, jeśli nie wierzysz. - Dobra, wierzę stary. [img]http://i27.************/1y4mbq.jpg[/img] W tym samym momencie, dosiadły się do nich dwie, młode dziewczyny z drinkami w rękach. - Vincent, świetna impreza – zamruczała jedna do ucha wampira – Może zatańczysz ze mną, przystojniaku? Pokażę ci moje kocie ruchy. - Przykro mi, nie lubię kotów – powiedział wampir, pociągając łyk piwa z butelki. – Ale lubię węże. Jeśli zmienisz się w niego i odpełzniesz do domu, to będę zachwycony – uśmiechnął się wrednie, puszczając dziewczynie oczko. [img]http://i31.************/qq9usp.jpg[/img] Ona jednak fuknęła na niego nerwowo, a następnie podniosła się z kanapy i obrażona, ruszyła w stronę drzwi. - Co zacieszasz, jak mysz do sera – mruknął, do siedzącego obok kolegi. - Ale z ciebie wredny ch*j – Marco nie mógł zahamować ataku śmiechu. Po chwili jednak skarcony wzrokiem wampira, ogarnął się i szturchnął go łokciem. - Wiesz stary, nie da się ukryć – powiedział Vincent, wstając z kanapy. – Skoczę się po coś do szamy, a ty machnij jeszcze po skręcie. Kiedy zniknął w tłumie rozbawionych ludzi, Marco odwrócił głowę i spojrzał znudzony na klejącą się do niego dziewczynę. - Fajnie, że nie ma tu, tej twojej lali – powiedziała, bawiąc się jego czarnymi włosami. - Tak, masz rację. - Oczywiście. Tera można się zabawić – zamruczała, przygryzając dolną wargę. - Zgadzam się. Dziewczyna odbierając to jako zachętę, przytuliła się do niego mocniej i zaczęła całować po szyi. Marco otrząsnął się z narkotykowego amoku i spojrzał na nią jak na odpadek radioaktywny, który zaczął wydzielać przykre zapachy. - Jesteś taka słodka. [img]http://i28.************/246jaky.jpg[/img] - Oh, naprawdę? – ucieszyła się blondynka. - Tak, cholernie. Czuję, że zaraz dostanę cukrzycy…– kiedy spojrzał jej w twarz, jego oczy błysnęły złośliwie, a jej uśmiech momentalnie zbladł – Kleisz się jak rozmokła landryna. - Palant! – krzyknęła, zeskakując z kanapy. Poprawiła swoją różową sukienkę, a następnie odwróciła się i ruszyła w głąb tłumu, mijając rozbawionego Vincenta. Wampir usiadł ponownie, na zajmowanym wcześniej miejscu i podał koledze szklankę drinka, drugą ręką rzucając paczkę chipsów na stolik. - I to niby ja jestem wrednym ch*jem? – zaśmiał się - Skręciłeś? - Mam dwa w kieszeni – odpowiedział – Trzymaj. - Świetnie, a teraz zrelaksujmy się, wciągając te cudowne opary. - Taaa, delektujmy się nieobecnością naszych kobiet. [img]http://i25.************/6s9ds3.jpg[/img] Rozsiedli się wygodnie na szerokiej, skórzanej kanapie i zanurzyli się w uzależniającej chmurze, która unosiła się na wysokości ich głów. Popijali drinki, zajadali się chipsami i śmiali się jak dwa głupki, opowiadając sobie swoje wizje. - Te, Marco…ten koleś przy oknie, ma różowe leginsy w zebre – mruknął Vincent, wpatrując się w ciemnowłosego skejta, obściskującego się z jakaś dziewczyną - Stary, ale obciach. - No co ty. Zobacz tamtego, co idzie do kuchni - wskazał palcem – Myślałem że body, to noszą tylko kobiety. No i te pomarańczowe getry do tego… żenada! Spojrzeli na siebie i obaj wybuchnęli głośnym śmiechem. - O popatrz Vinc, tamta laska wygląda jak Sanae! – powiedział Marco, wydychając szary dymek – I na dodatek jest wkurzona. Chyba nie wszystkim podoba się nasza impreza. Ale co tam, towar jest świetny. [img]http://i26.************/33bipgh.jpg[/img] - Rzeczywiście. Ale dziwi mnie… dlaczego obok stoi Mei? Kobieta podobna do Sanae, ruszyła pewnym krokiem w stronę sofy, popychając przy tym jednego z gości. Jej oczy ziały furią, a mina wskazywała na to, ze zaraz rzuci się na któregoś z miłośników używek i to wcale nie będzie przyjemne. Za nią dreptał sobowtór Mei, z miną, która również nie wróżyła nic dobrego. Kiedy zatrzymały się jakieś pół metra od mężczyzn, siedzący na fotelu obok chłopak, uciekł z przerażeniem w stronę kuchni. - Hej! Śliczna, wyglądasz całkiem, jak moja cudowna tygrysica – mruknął Vincent, odstawiając pustą szklankę na stolik. -Ej, laska – nagle zza ich pleców rozległ się głoś jednego z gości, a zaraz potem ktoś złapał czerwonowłosą za pośladek. – Może zatańczymy? Zirytowana dziewczyna odwróciła się, chwyciła delikwenta za koszulkę i szarpnęła. - Dotknij mnie jeszcze raz pokrako, a połamię ci to, co przed chwilą zastępowało ci mózg - warknęła, obrzucając go morderczym spojrzeniem. - Rany, przepraszam – wybełkotał wystraszony chłopak. - Ale wypas, nawet mówi jak moja tygrysica! – zawołał Vincent. - Bo to jest twoja tygrysica – odezwał się sobowtór Li Mei, sięgając po skręta, którego Marco trzymał w ręku – Co to jest?! [img]http://i26.************/24vsho6.jpg[/img] - O rany, Mei! – wykrzyknął brunet, wstając na równe nogi – Kochanie… to nie jest tak, jak myślisz. - No ja mam nadzieje, bo nie chciałbyś, aby było tak, jak myślę – warknęła czarnowłosa piękność, łamiąc skręta na pół – Ledwo wyjedziemy z Sanae, a wy już burdel otwieracie? - Ale Mei, moja słodka Mei, to nie tak… ja… - A co to do cholery jest?! – krzyknęła kobieta, wskazując mizdrzącą się parę, na przedpokoju. [img]http://i28.************/ezfho8.jpg[/img] - Spuść mi się na dywan, a będziesz bezdzietny! – wrzasnęła Sanae w stronę pary. Oni słysząc to, ogarnęli się pośpiesznie i wybiegli z mieszkania. - No, to masz przesrane Marco – mruknął Vincent, spoglądając na kolegę z żalem w oczach. - Koniec imprezy! – krzyknęła Mei, odwracając się w stronę tłumu. -Wynocha! – dodała Sanae [img]http://i32.************/2chuhcz.jpg[/img] - Raczej ty bardziej, to twoje mieszkanie – zaśmiał się brunet, uderzając kumpla łokciem. - Ale to ty masz szminkę na szyi, Romeo – wampir wysłał mu całusa, a następnie skulił na kanapie i zaczął głośno śmiać. [img]http://i28.************/261gkkm.jpg[/img] - Eeeee… - Marco widząc podejrzany wzrok Mei, pospiesznie zakrył szyję dłonią i uśmiechnął się niewinnie do swojej ukochanej. [img]http://i31.************/2cgzk1d.jpg[/img] - Kochanie, jak ty pięknie dziś wyglądasz. KONIEC A TU TAKI MAŁY BONUSIK ODE MNIE POD TYTUŁEM "Co się dzieje kiedy pali się za dużo trawki" [img]http://i32.************/1o6hed.jpg[/img] [img]http://i32.************/52yhkh.jpg[/img] [img]http://i30.************/25f5cp2.jpg[/img] [img]http://i30.************/birm14.jpg[/img] [img]http://i25.************/ww10ci.jpg[/img] [img]http://i31.************/am4o7m.jpg[/img] [img]http://i32.************/hrfwx5.jpg[/img] [img]http://i31.************/wueyx5.jpg[/img] [img]http://i30.************/30vdh6x.jpg[/img] To by było na tyle tekst made by Vipera zdjęcia made by rudzielec mamy nadzieję, że się podobało
__________________
Mój profil na WATTPAD
Ostatnio edytowane przez rudzielec : 25.07.2010 - 16:55 |
Tagi |
rudzielec |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|