Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: JAk Ci sie podoba moje Fotostory?
Zajefajne 18 41.86%
Spoksik 13 30.23%
Może być 8 18.60%
Lipa 1 2.33%
Beznadziejne! 3 6.98%
Głosujących: 43. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 20.12.2006, 17:55   #1
ArcticViolet
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

LEKKO? Ono jest całkiem super pokręcone! Kocham zwierzęta, wszystkie są takie śliczne! Tylko co się stało z kotkiem? ;(
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 20.12.2006, 20:03   #2
weris
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp

3 tak samo świetny 10/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 21.12.2006, 17:02   #3
Tajemnicza
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał 13_aga_13
Odcinek 3 - Gdy na niebie widać księżyc...


Gdzie ja jestem... - Pomyślała Jane, kompletnie zbita z tropu.
Leżała na ławce, w dziwnym, kamiennym lochu. Automatycznie dotknęła ręką swojej głowy. Wyczuła sporego guza.
A właściwie to co się stało? - Dziewczyna niewiele pamiętała z wczorajszej nocy.
Spojrzała na jedyne okno w pomieszczeniu. Jeszcze było widno na dworzu, lecz słońce powoli chowało się za choryzont. Wtedy wszedł do niej wysoki mężczyzna z brązowymi włosami, po czym warknął coś w niezrozumiałym dla Jane języku. Po chwili do tajemniczego gościa bodbiegły dwa wilki. Jeden z nich podszedł do przerażonej dziewczyny, i szarpnął za spodnie, wyraźnie dając znać, żeby poszła za nim. Wstała powoli, nie do końca wiedząc o co w tym wszystkim chodzi, i skierowała się do wyjścia.

Jane szła powoli ciemnym korytarzem, rozglądając się na wszystkie strony. Gdyby nie kamienne ściany, byłby to zwykły, długi korytarz. Wtedy mężczyzna, który przez cały czas miał na nią oko, popchnął ją do pokoju innego niż reszta domu. Ściany nie były z kamienia, pokrywały je panele, na podłodze leżał czerwony dywan. Pod ścianie stało biurko, za którym siedział drugi, czarnowłosy facet. Dwa wilki natychmiast podbiegły do niego, i stanęły po bokach biurka.

Mężczyzna wstał i podszedł do Jane.
-Wiesz, czemu tu jesteś? - Spytał trzęsącej się ze strachu dziewczyny.
-W-właściwie nie. - Odpowiedziała mu, siląc się na spokojny ton, w wyniku czego zaczęła się jąkać.
-Dowiesz się tego jeszcze dziś. - Dodał tajemniczo - Gdy na niebie ukaże się księżyc.
Jeden z wilków jęknął coś w swoim języku, na co brunet mu odwarknął. Jane była tak zdziwiona tym porozumiewaniem się między wilkiem, a człowiekiem, że nie odezwała się ani słowem już przez resztę wieczoru. Pomocnik szefa złapał dziewczynę za przegrub ręki, i zaprowadził do pomieszczenia, które można było nazwać "jadalnią". Gdzieniegdzie można było dostrzec plamy krwi. Facet wskazał Jane kawałek suchego chleba. Ofiara tego całego zamieszania zerknęła niepewnie na niego, lecz była tak głodna, że zjadła kromkę bez żadnego sprzeciwu. Po chwili oboje poszli spowrotem do pokoju, w którym siedział ten tajemniczy mężczyzna, z wzrokiem dzikim, niczym psychopata. W tym momencie wydarzyło się coś dziwnego. Jane oślepiło jasne światło, które biło od jego strony. Już nie był człowiekiem, lecz najprawdziwszym wilkołakiem.

To samo stało się z jego pomocnikiem. Dla i tak już przerażonej dziewczyny ten widok mógł ją przyprawić o zawał.
-Ale czemu ja! Co ja wam zrobiłam! - Krzyknęła rozpaczliwym tonem.
-Pamiętasz jeszcze swoich rodziców? - Odpowiedział wilkołak, który przed chwilą siedział za biurkiem.
-O-oczywiście że p-pamiętam...
-A czy wiesz, kim byli?
-Nie...
-Twoi rodzice byli słynnymi łowcami wampirów, UFO i co najważniejsze - wilkołaków. Zagryźliśmy ich gdy wrócili z wyprawy, podczas niej wyeliminowali pewnego wampira. Byli zmęczeni, nie mieli żadnych szans... Nasza obawa polega na tym, że możesz iść w ich ślady.
-Jak mogłabym was prześladować, jeśli nawet nie wiedziałam, że wogóle coś takiego istnieje! - Krzyknęła.
-Był ktoś, kto mógł cię o tym poinformować. Ale dosyć tego gadania bez sensu, jeśli już tu jesteś, to dokończymy to, co zaczęliśmy. Przynajmniej wiesz dlaczego.

Po tych słowach, mężczyzna rzucił się na Janę. Dziewczyna poczuła przeszywający ból w lewym biodrze. Wiedziała, że to już koniec, że za chwilę będzie główną bohaterką "W11". Jako ta martwa... Wtedy stało się coś niespodziewanego. Do pomieszczenia wbiegła suczka Martina razem z jakimiś służbami specjalnymi. Aria zaatakowała wilkołaka, który o mały włos nie zabił Jane. Gdy reszta poradziła już sobie z wilkami, zabrali stamtąd nieprzytomną dziewczynę.

Trzeba ją zawieźć do szpitala! - Powiedział któryś z nich.
Nie! Zawieźmy ją do domu... Ja już wiem dlaczego...

I jak wam sie podoba? Jeśli ktoś uważa to fotostory za lekko pokręcone to dobrze. Takie miało być
SUPER CI SIĘ TO UDAŁO

EDIT: Nie cytujemy wypowiedzi ze zdjęciami

Ostatnio edytowane przez Monitkowa : 22.12.2006 - 11:40
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.12.2006, 20:25   #4
majusia95
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Extra !!10/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.12.2006, 20:49   #5
dominika
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Coraz bardziej mnie wciąga 100000000000000000000/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 02.01.2007, 16:35   #6
Explozja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

L I P A


to jest no..... blle.....
  Odpowiedź z Cytatem
stare 06.01.2007, 19:31   #7
karolcia92
Guest
 
Postów: n/a
Smile

Czy doczekamy się w końcu następnego odcinka? Przepraszam, że tak piszę, ale bardzo podoba mi się Twoje fotostory
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.01.2007, 20:05   #8
zozol38
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Explozja
L I P A


to jest no..... blle.....
co ty jestes taka/i?
przeciez super
COOL FOTOSTORY!
oby tak dalej
_________________
Ja chcę SIMS 2 ZWIERZAKI!! :1smutny: ;( :1smutny: ;(

Ostatnio edytowane przez zozol38 : 08.01.2007 - 20:20
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.01.2007, 15:40   #9
Alatáriël
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek 8 - Szerokiej drogi!





Dziewczyna, przyłapując wilka, pomyślała, że może sie czegoś dowiedzieć. Zabrała go do domu...
-Dobra... To tak: kim jesteś, kto cie przysłał, i po co i mnie śledziłeś? - Zapytała nieco zirytowana Jane.
-Nie moge ci tego zdradzić... On mnie zabije. - Jęknął Mort
-Słuchaj. Tu jesteś bezpieczny. Czy ty na prawdę myślisz, że tak po prostu wydamy cie w jego ręce? No powiedz, dla kogo pracujesz!
-Już sie z nim spotkałaś...
-Ten wilkołak, który zabił moich rodziców?! Wiedziałam! - Wyrwało się dziewczynie.
-Tak! i Jest jeszcze coś... Masz siostrę. - Powiedział tajemniczo wilk.
-Co?! Jakto?! To niemożliwe...
-Niestety tak.
Jane nie chciała już dłużej rozmawiać. Położyła się spać. Wiedziała, że niedługo nastąpi przemiana w człowieka. Poprosiła tylko Arię, żeby dała jeść nowemu gościowi.



O 6 rano Jane wróciła do swojej postaci. W nocy wpadła na pewien pomysł.
-Przecież jeśli moja siostra NAPRAWDE żyje, nie można jej tak zostawić. Tylko czy to nie jest jakiś podstęp? A zresztą... Nie mam nic do stracenia. Tylko jest jedno ale. Ja NIE MAM siostry! Zadzwonie po Charles'a. Może on mi doradzi co zrobić. - Rozmyślała przez cały ranek.



Dziewczyna zaraz po śniadaniu złapała za telefon, i wykręciła numer do Charles'a.
-No odbierz... - Powtarzała w myślach.
-Halo?
-O, Charles, czy mógłbyś do mnie podjechać? Mam mały problem. Proszę cię. Masz mój adres.
-Jasne. Zaraz będę.



Minęło pół godziny, zanim rozległ się dzwonek do drzwi.
-Charles! Jak dobrze że już jesteś. Wejdź.
Jane z gościem poszli do salonu. Dziewczyna opowiedziała mu wszystko. Powiedziała też o planach pójścia do ich "domu".
-To raczej niebezpieczny pomysł. Wiesz wogóle jak sie tam dostać? - Zapytął mężczyzna.
-Eee... Nie zastanawiałam się nad tym... - Bąknęła Jane. - Wiem! Mort nam pomoże się tam dostać!
-A jeśli twoja siostra nie istnieje, a to wszystko to tylko podstęp?
-Wiesz... Wkońcu zagadka byłaby rozwiązana. A pozatym... Nie będę sama.
-Ja też pójdę z tobą. - Powiedział pewnie. - Nie puszczę Cię samej.



Rozmówca spojrzał na nią przenikliwym wzrokiem. Wydawało jej się, że czyta jej w myślach.
-Dobra! Idziemy wszyscy! Tylko zastanawiam się co zrobić z Silverkiem...
-Weź go ze sobą. Chyba go nie zostawisz tu samego co?
-No jasne że nie! To... Eee... Kiedy wyruszamy?
-Możemy nawet teraz.



Jane zwołała wszystkich swoich podopiecznych, i oznajmiła im, że idziemy do siedziby wilkołaków. Na początku ten pomysł wywołał zdziwienie na pyszczkach zwierząt, ale po chwili zgodzili sie bez żadnego sprzeciwu. Mort obiecał, że pokaże jej kryjówkę, która znajduje się w lesie. Wilk szedł przodem, dobrze znał te okolice, a Aria pilnowała Silvera, żeby sie gdzieś maluszek nie zawieruszył.



Oki. To wszystko. Od razu zaznaczam, że do napisanie tego odcinka dzisiaj, zmobilizowała mnie Nikita123, pisząc do mnie na gg. Jeśli ktoś chce pogadać ze mną o simsach, wilczkach, lub o FS to niech pisze. Pozdro!

PS. Jest to mój 100 post! Chciałam, żeby tym wyjątkowym postem był kolejny odciek FS

Ostatnio edytowane przez 13_aga_13 : 13.02.2007 - 23:08
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.01.2007, 15:51   #10
stagnacja
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp fajne

Extra odcineczek (zresztą jak wszystkie ) nie mogę się doczekać następnego...
Pozdrawiam
Nikita
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023