![]() |
#21 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
ODCINEK III
Minęło kilka tygodni... Postanowiłem zaprosić Med na kolację. Nie taką w domu. W restauracji. Drogiej restauracji. *** Dryńńń, Dryńńńń!!! Zadzwonił telefon. Meredith podniosła słuchawkę. -Słucham.-powiedziała. -Cześć Med! Mówi Andrzej. Mogę wpaść na chwilę? -Jasne! Czekam. Do zobaczenia! -Papa! Po pięciu minutach pukałem już do drzwi. Med otworzyła, usadziła mnie na kanapie i podała kawę. -Wiesz...-zacząłem niepewnie, ale po chwili stanowczo dodałem-Pójdziesz ze mną na kolację do restauracji? -Czemu się tak jąkasz? jesteśmy razem ponad pół roku, a ty dalej się mnie wstydzisz!-zaśmiała się dziewczyna. -Ach te baby...-mruknąłem pod nosem. -Co ty tam?...Nieważne. Tak pójdę z tobą. -Zamówiłem już stolik w Le Manifique.-Ożywiłem się nagle. -Co? Jak to? -Nie chcesz tam iść? -Nie, tylko, tam tak trudno się dostać... -Mam kolegę, który tam pracuje...Może być piątek 20.00? -Jasne! -To do zobaczenia księżniczko.-ucałowałem Meredith i wyszedłem z uśmiechem na twarzy. *** ![]() Meredith wyszła przed dom. Nie mogłem wydusić z siebie słowa. -I jak?-spytała. -Wy-wyglądasz...Wyglądasz pięknie... -Dziękuję. -Taksówka zaraz podjedzie. ![]() Po dwudziestu minutach byliśmy już na miejscu. -To tu... Nigdy nie byłam w takiej ekskluzywnej restauracji. -Nie martw się.-Objąłem ją ramieniem.-Wszystko będzie OK. ![]() Weszliśmy do środka. Kelner pokazał nam miejsca. Zamówiliśmy drinki i coś do jedzenia. -Zatańczysz?-kiedy zjedliśmy zapytałem nieśmiało. -Tak. Tańczyliśmy i tańczyliśmy. Czułem się jakby mijały godziny. W końcu Med "odkleiła się" ode mnie. ![]() -Muszę wyjść na powietrze. Duszno tutaj.-zakomunikowała. -Pójdę z tobą. Wyszliśmy i zamówiliśmy po jeszcze jednym drinku. Oparłem się się o płotek. Popatrzyłem jej głęboko w oczy. -Jesteś taka piękna.-powiedziałem.-Taka piękna... Objęła mnie i pocałowała. -A ty przystojny.-uśmiechnęła się i wtuliła głowę w moją pierś. -Usiądźmy.-zaproponowałem.-Kelner! Prosimy dwa kieliszki szampana! ![]() -Za nas!-wzniosłem toast. -Za nas.-powtórzyła Meredith. -Dolejesz mi?-zapytała po chwili. Wypiliśmy szampana. Med powiedziała, że pora się zbierać, bo jest już późno, a rano będzie nieprzytomna. -Już idziemy, tylko zapłacę. Można prosić rachunek?-krzyknąłem do kelnera stojącego po drugiej stronie tarasu. -Czuję się skołowana, jakoś tak niewyraźnie. -Może za dużo wypiłaś? Pojadę z tobą do domu. Zapłaciłem i wyszliśmy. Przyjechała taksówka. Kiedy stanęliśmy pod domem Med zachwiała się i zatoczyła. -Och!... -Zaprowadzę cię do sypialni, bo jeszcze ci się coś stanie. Wjechaliśmy na górę. -No to dobranoc.-powiedziałem i odwróciłem się. ![]() Ale poczułem, że coś mnie trzyma. Zachwiałem się i upadłam na łóżko tuż obok Meredith. Przyciągnęła mnie do siebie i pocałowała. -Ale...-zawahałam się, lecz ona zatkała mi usta soczystym pocałunkiem. Nie opierałem się już dalej. Poszło gładko. ![]() Rano obudziłem się z wielkim kacem. Nie wiedziałem gdzie jestem, dopiero kiedy zobaczyłem wystraszoną twarz Med przypomniałem sobie co zaszło zeszłej nocy. -C-Co ty tu robisz?-zapytała. -Nic nie pamiętasz? To... -Czy my to zrobiliśmy? -Tak, tego jestem pewien. -Powinieneś się ubrać i iść. Nie byłem zdziwiony jej reakcją. Ubrałem się i poszedłem do domu. *** Następnego dnia poszedłem do Meredith. Chciałem sprawdzić, czy nic jej nie jest, po wczorajszym incydencie. ![]() Wszedłem. Siedziała na kanapie ze spuszczoną głową. Chyba płakała. Spojrzałem na blat w kuchni. Już wiedziałem co było przyczyną jej podłego humoru. ![]() -Meredith...-usiadłem koło niej. -Ja-ja jestem w ciąży... -O nie... -Jak mogliśmy być tacy głupi. Przecież... -Wszystko będzie dobrze. Jakoś sobie to poukładamy... -Nic nie będzie dobrze! Zostaw mnie! Wynoś się stąd! -Ależ Med! -Przez ciebie będę miała dziecko! Teraz! I...i...i...Wyjdź z mojego domu! ![]() -Uważasz, że to moja wina?! -Na pewno nie moja! -To ty chciałaś... -Wyjdź z mojego domu, albo wezwę policję!!! Wyszedłem. Nie chciałem, żeby się denerwowała. Ale przecież to nie moja wina. Nie moja, prawda? *** Zadzwonię do Christiny. Tylko ona może mi teraz pomóc. Wzięła telefon i zadzwoniła. Nikt nie odpowiadał. Powtórzyła telefon parę razy, ale nadal słyszała "piiik, piik, piiik" -Cóż wpadnę do niej, zobaczę co się dzieje. Dziewczyna zapukała do drzwi. Cisza. Powtórzyła. Cisza. Powolnym ruchem nacisnęła klamkę. Zamknięte. Med potarła brodę i zamyśliła się. Po chwili uniosła doniczkę z kwiatkiem stojącą obok drzwi, a spod niej wyciągnęła mały, srebrny kluczyk. Bez problemu otworzyła drzwi. Drzwi do sypialni były uchylone. Meredith weszła do pokoju. ![]() -Christina! O mój Boże! Christina... CDN Ostatnio edytowane przez Nyks : 23.05.2008 - 10:17 |
![]() |
|
![]() |
#22 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
wszystko jest świetne tylko....czy ta Christina śpi czy jak podejrzewam nie żyje?mogłabyś usunąć to ZZzzzzzzzz
|
![]() |
![]() |
#23 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
![]()
@up - ale to było już wytłumaczone...
Mi to trochę przeszkadza, ale przyzwyczajam się. Bardzo mi się podoba... Takie trochę naplątane, ale fajne... ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
ładnie. Przestało mi przeszkadzać to "przeskakiwanie". Już się przyzwyczaiłam
![]() ![]() 9,5/10 |
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
wydaje mi się że kobieta nie wie następnego dnia po zdarzeniu , że jest w ciąży. Strasznie szybko dzieje się akcja. Dość fajny pomysł. Czekam na dalsze odcinki
|
![]() |
![]() |
#27 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No może być 7.5/10.
Proszę powiedz mi skąd masz fryzury Meredith9 z tego pierwszego i drugiego odcinka? |
![]() |
![]() |
#28 | ||
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
Cytat:
|
||
![]() |
![]() |
#29 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
wiesz co??? To tej Med jest wina. Bo najperw pakuje mu się do łóżka, a potem krzyczy na niego,że jest z nim w ciąży?!
|
![]() |
![]() |
#30 |
Zarejestrowany: 05.11.2005
Skąd: Pokój bez klamek
Płeć: Kobieta
Postów: 720
Reputacja: 10
|
![]()
1.Mi sie wydaje, że testu ciążowego nie można przeprowadzić dzień czy 2 po. Nic nie wyjdzie.
2.I w przed ostatnim odcinku napisałaś ,,mój ojciec był Amerykanem", a wydaje mi się, że prawidłowa forma to ,,Amerykaninem". 3.No ale mniejsza. Nawet fajne. Ale chyba za mało opisów. w kazdym razie lepsze od Twojego I FS. Spoko.
__________________
jak dla mnie mężczyzna powinien mieć dobry harpun |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|