Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 16.06.2008, 17:17   #21
Fiorella
 
Avatar Fiorella
 
Zarejestrowany: 18.04.2008
Skąd: W simowie
Płeć: Kobieta
Postów: 643
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Podoba mi się ten odcinek. Czekam na dalsze. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe fotostory. Ocena: 8/10 ( są małe błędy )
Fiorella jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 20.06.2008, 08:55   #22
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
ThumbsUp Odcinek III - "Żniwo Śmierci i Świetlisty Znak"

Tak więc nareczcie zebrałem wszystkie swoje siły i wystawiam na forum trzeci odcinek mojego serialu. Trochę musieliście na niego poczekać, ale co tam...^^ Jest to bardzo ważny odcinek dla losów bohaterów całego serialu. Mogę wam jeszcze powiedzieć, że mam już zarys następnych odcinków. A więc, czytajcie!


Odcinek III- "Żniwo Śmierci i Świetlisty Znak"


***
Nastał poranek. Pierwsze promienie słońca wpadły do pomieszczenia, w którym panował półmrok. Anna otworzyła powoli oczy i próbowała przyzwyczaić je do światła, po nocy przespanej twardym snem. Gdy już całkowicie odzyskała przytomność parę minut leżała jeszcze w łóżku, patrząc się w sufit. Tak bardzo chciałaby zostać jeszcze w tym puchowym raju! Postanowiła wstać. Jednak największym jej problemem nie była leniwość tylko brak jakiegokolwiek planu na dzień, który właśnie nastał. Nie wiedziała co ma robić. Może ma pójść dalej, przed siebie, przez ten okropny las? Ta idea nie wydawała jej się jednak zachęcającą. Usiadła na łóżku, przecierając oczy. Zza drzwi dochodziły pukania, stukania, trzask metalowych naczyń. Wstała i w jednej minucie ubrała się w porozrzucane po całej podłodze rzeczy. Nie pamiętała nic ze wczoraj. Nawet nie wiedziała jak trafiła do łóżka. Zmęczenie też dało się jej we znaki, gdyż ból kości niemal sparaliżował ją na chwilę.
Wyszła z pokoju. Nim zdążyła zamknąć drzwi poczuła przyjemny zapach szykowanego śniadania.




- Dobrze, że wstałaś, Aniu.- powiedział starzec, kobieta jednak doznała chwilowego wstrząsu. Od kiedy ona jest z tym facetem na „ty”? Rzeczywiście nic nie pamiętała, jednak niemiała zamiaru zastanawiać się nad tym dłużej.- Proszę, siadaj. Już za chwilę śniadanie będzie gotowe- dokończył swą wypowiedź mężczyzna wskazującą dłonią na krzesło przy stole. Anna usiadła. Czuła się skrępowana grzecznością człowieka, którego znała zaledwie od jednego dnia, jednakże głupio byłoby się nie odezwać. Zebrała całe swoje siły, by przezwyciężyć siłę, która „zatkała” ją w obecności tego człowieka.
- Jest pan bardzo miły- powiedziała, nie dając żadnej oznaki, że te cztery słowa kosztowały ją więcej, aniżeli tysiąc słów do najbliższego przyjaciela. Mężczyzna jednak zdawał się udawać, że tego nie usłyszał. W końcu oderwał się od starej kuchenki i położył na stole dwa talerze, na które nakład pięknie pachnące śniadanie.
- Proszę jeść- niemal, że rozkazał.
- Chciałabym panu podziękować.- rzekła Anna, gdy mężczyzna też usiadł za stołem naprzeciw niej.- Chciałabym panu podziękować za to, że wczoraj pan pomógł mi, gdy szłam przez ten las. Sama nie wiem co by się ze mną stało…
- Naprawdę. Nie ma za co. Przecież od tego są bliźni, żeby pomagać.- starzec lekko uśmiechnął się- Tylko nurtuje mnie jedno pytanie. Co tak młoda dama robiła w lesie w środku nocy?
- Mówiłam już. Zgubiłam się- odpowiedziała kobieta.
- Tak…- spuścił głowę i zabrał się do jedzenia starzec. Annie wydawało się, że człowiek, siedzący naprzeciw niej dobrze wiedział, że kłamie, jednak i ona zabrała się w końcu do jedzenia. Resztę śniadania jedli w milczeniu, od czasu do czasu zerkając na siebie nawzajem.

***
- Jak mogłaś do tego dopuścić?!- Mathew chodził w kółko po domu. Był bardzo zdenerwowany. Maria siedziała na krześle. Tyle wydarzyło się ostatniego dnia w ich domu. Zaginęły obydwie córki, spłonął sklep. Co jeszcze? Czym jeszcze los ma ich zamiar obdarzyć, by całkiem ich dobić. Teraz świat w oczach rodziny McAway wydał się tak bardzo niesprawiedliwy, że życie traciło jakikolwiek sens w ich oczach.
- Powiedziałeś wszystko policjantowi?- zapytała nieśmiało Maria.
- Trwają poszukiwania- odrzekł mąż, szybko urywając zdanie. Kobieta jednak nie mogła dłużej tak bezczynnie siedzieć.
- To pomórzmy im odnaleźć nasze córki!
- Zgoda- po krótkiej chwili namysłu odparł Mathew. Kochał swą żonę i widząc jak cierpi jego serce przeżywało dodatkowy ból.- Wyjadę samochodem.

***
-Wprowadźcie ją- rozkazał mężczyzna siedzący przy biurku. Wokół było niemal, że zupełnie ciemno. Jedyna lampa znajdująca się w tym pomieszczeniu dawała blade światło, które padając na wszystkie przedmioty rzucało długie cienie na ścianę. Po rozkazie wydanym przez owego człowieka jedyne drzwi w tym pomieszczeniu otwarły się na oścież. Do środka weszło dwóch mężczyzn, ciemno ubranych, którzy prowadzili dziecko- dziewczynkę. Dziecko było bardzo przestraszone, jednak nie płakało. Z całych sił zapierało się, jednak dwaj faceci z łatwością ciągnęli je dalej. Stanęli przed biurkiem.




- Nie było najmniejszych problemów- rzekł jeden z nich niskim głosem.
- Wspaniale. Zatem pan Woodson może spodziewać się dziewczynki lada chwila. Zadzwonię do niego. Jeszcze nie mamy ustalonej ceny, ale się nie martwcie. Za taką akcję będziecie mieli co tylko zapragniecie!

***
- Mathew. Nie jedź tak szybko!- Maria kurczliwie trzymała się uchwytu w starym pickapie. Jej mąż prowadził samochód po bezdrożach z taką szybkością, że całe auto skrzypiało podskakując na licznych wybojach.
- Spieszę się. Przecież chciałam, żebyśmy jak najszybciej tam pojechali, żeby ich dopilnować.
- Tak ,ale…- Maria jednak nie dokończyła już swoich słów. Z naprzeciwka wyjechał duży, terenowy samochód, który pędził wprost na nich. Mathew próbując uniknąć wypadku gwałtownie skręcił w lewo, po czym ich samochód obijając się o kilka drzew zatrzymał się w krzakach. Maria na półprzytomna spojrzała na męża. Nie ruszał się. Miał zakrwawioną głowę, bezwładnie opartą na kierownicy. Mężczyzna, który kierował drugim samochodem zatrzymał swoją terenówkę na poboczu i już biegł w ich kierunku. Kobieta nadal jednak siedziała w samochodzie, nie miała bowiem sił by się ruszyć. Lekko szturchnęła swojego męża, próbując go obudzić, jednak bezskutecznie. On nadal „spał” z głową opartą na kierownicy, z bezwładnym ciałem uwięzionym w pogiętym metalu.
- Mathew…- wyszeptała cicho, a łzy same nachodziły jej do oczu. W tej samej chwili przy drzwiach zmiażdżonego samochodu stanął mężczyzna z drugiego samochodu. Z trudem otworzył drzwi i wyciągnął kobietę. Ona jednak szybko wyszarpała się z jego objęć i spojrzała na niego, później na swego męża.





- Co pan zrobił?! Musimy go ratować!- wykrzyczała mu prosto w twarz. Tamten podbiegł do bezwładnego człowieka, który był uwięziony w samochodzie. Po kilkakrotnym sprawdzeniu pulsu spuścił głowę, oddalając się od martwego.
- Nie żyje- powiedział wprost do kobiety. Ona upadła na kolana i zaczęła płakać łzami rozpaczy. I wydawałoby się, że z tymi łzami schodził z niej cały sens życia. A tamten stał przy niej patrząc w dal, próbując uświadomić sobie, co zrobił.

***
Anna po skończonym śniadaniu na chwilę wyszła przed dom starca. Powietrze w tym miejscu było takie orzeźwiające, czyste. Zabrała parę głębokich wdechów powietrza i cieszyła się tą piękną chwilą, mimo, iż otaczały ją same problemy i zmartwienia. Dookoła nie, jak daleko okiem sięgnąć był gęsty las, z którego dochodziły odgłosy ptaków budzących się do życia. Stała tak, całą sobą wsłuchując się w tą najpiękniejszą pod niebem symfonię. Myślała również o swym chłopaku. Gdzie teraz jest, co robi? Niedługo miał się jej oświadczyć…
Jednak te wszystkie czynności przerwało jej nagle oślepiające światło, które dobiegało spomiędzy drzew. Było jaśniejsze od słońca, ale wokoło niego nie było żadnego cienia, jakie by mogło rzucać. Ów światło zbliżało się do Anny coraz bliżej. Powoli, bez pośpiechu, jakby wiedziało, że i tak Anna z przerażenia nie jest się wstanie ruszyć z miejsca. Patrzyła na to wszystko zlękniona. Lecz nagle cały niepokój ją opuścił, a wszystko zniknęło i nic już nie było, prócz światła, które coraz bliżej do niej przychodziła. Ona jednak nie czuła już lęku, ni przerażenia. Jedynie jej zdziwienie było tak wielkie, że ludzkie słowa tego nie wypowiedzą. Wtem całe światło rozeszło się na cztery strony świata, jakby nagle pękło, nie mogąc już pomieścić swojej mocy. I na stronie północnej ukazała się postać. Spokojna. Patrzyła jej prosto w oczy.
- Chodź- usłyszała głos, który nie wiadomo z której strony do niej doszedł. Był on szeptem, jednak ona go usłyszała. Wtem ponownie zniknęło wszystko, lecz już po chwili stała tam gdzie przed minutą, koło domu starca wśród drzew. Rozejrzała się wokoło, jednak nie było już niczego nadzwyczajnego. Jedynie ścieżka prowadząca od domu starca niegdyś biegnąca w kierunku wschodnim, teraz prowadziła prosto na północ, wśród setek drzew.


Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 09:37   #23
wampiś
 
Avatar wampiś
 
Zarejestrowany: 12.02.2008
Skąd: takie pytanie?
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 106
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

no rozkręca się;p
tylko jeden błąd. "pomóżmy" a nie "pomórzmy"
__________________
człowiek.
wampiś jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 11:28   #24
Fiorella
 
Avatar Fiorella
 
Zarejestrowany: 18.04.2008
Skąd: W simowie
Płeć: Kobieta
Postów: 643
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Ciekawe, pogmatwało się, czekam na next odcinek! Ocena: 10/10
Fiorella jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 12:53   #25
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Pokuta

Boże, to jest CUDOWNE!
Zrobiłeś z tego niezły kryminał (naprawdę). Z tego wszystkiego aż się popłakałam przy tej scenie z wypadkiem, jak gostek powiedział, że mąż Marii nie żyje.
I mam pytanko, co do jednego motywu: czy pomysł na porwanie Celii nie jest tak przypadkiem zaczerpnięty z mojego FS? Nie żebym Cię o coś posądzała, ale chciałabym wiedzieć.
10/10
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 13:34   #26
wredzioszka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Pokuta

woow...niezłe.
Ale mają ci ludzie pecha...
Tylko troche dziwnie zginął ten koleś. Od wpadnięcia w krzaki się umiera? Chyba że coś źle zrozumiałam.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 13:45   #27
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Pokuta

Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
I mam pytanko, co do jednego motywu: czy pomysł na porwanie Celii nie jest tak przypadkiem zaczerpnięty z mojego FS? Nie żebym Cię o coś posądzała, ale chciałabym wiedzieć.
Nie. Wcale nie skojażyłem porwania w moim FS z porwaniem w Twoim, jakże również przecudownym FS. Chyba samo mi przyszło. A tak po za tym, to barszo dziękuję za komentarz. W najbliższy weekend mnie nie będzie, ale w poniedziałek dam datę premiery IV Odcinka.

I jeszcze do Wredzioszki. Przecież napisałem, że samochód wpadając w krzaki uprzednio ODBIIŁ SIĘ O KILKA DRZEW.

Ostatnio edytowane przez Gio : 20.06.2008 - 13:48
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 19:22   #28
wredzioszka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Pokuta

widocznie ominęłam przy czytaniu . Napisałam , że może źle zrozumiałam
  Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2008, 08:34   #29
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Pokuta

Jak może niektórzy zwas zobaczyli dodałem datę premery odcinka IV. Mam już go prawie gotowego. Nie będzie on specjalnie ważnym odcinkiem, chociaż...
Wczoraj spacerując z psem wymyśliłem parę fajnych zdarzeń, które urozmaicą me fotostory. Będę próbował je jakoś wpleść w akcję. No i jeszcze mogę wam już powiedzieć, że mam dokładnie w głowie przemyślane zakończenie FS (o ile zdołam do niego dotrwać).
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2008, 10:47   #30
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pokuta

Bardzo ładnie opisujesz sytuację, przyrodę itp. Używasz książkowego języka, np. niegdyś (zamiast kiedyś, dawniej). To na duży plus.
W pierwszym odcinku było parę błędów, w drugim nie znalazłam. W trzecim znów się pojawiły:
[QUOTE]- Proszę jeść- niemal, że rozkazał.[QUOTE]
Powinno być "niemalże".
[QUOTE]Zabrała parę głębokich wdechów powietrza[QUOTE]
Bardziej pasowałoby "wzięła".

W ostatnich odcinkach trochę ograniczyłeś opisy, według mnie to niedobrze. Po prostu opisy wychodzą Ci wyśmienicie, czytelnik czuje się, jakby był przy tym wydarzeniu, jednak trochę "trudno" się czyta. Czasem trzeba jedno zdanie przeczytać dwa razy, żeby zrozmieć jego zawiłość. Lepiej byłoby z jednego zawiłego zdania zbudować dwa prostrze, nie rezygnując przy tym ze zróżnicowanego słownictwa. Niektóre elementy opisujesz bardzo szczegółowo, inne mniej. To stwarza niemiłe wrażenie, np. stanie przed domem starca opisujesz bardzo szczegółowo (odczucia bohaterki), a wypadek samchodowy umieszczasz w dwóch zdaniach. Mogłeś napisać, co czuje kierowca, jak to wyglądało od środka wozu, w ile drzew uderzył, z jaką szybkością, jak bardzo się bał itp. Mam nadzieję, że dotrwałeś do końca tego długiego posta. Co do imion, proszę, zedytuj pierwszy odcinek i popraw Agatę na Marię i Mortimera na Mathewa, to bardzo rzuca sie w oczy.

Co do oceny: na razie 9,9. Twoje fs jest wprost genialne, czuję się jakbym czytała książkę (i to dobrą ).
__________________

Ostatnio edytowane przez Kliii : 25.06.2008 - 10:49
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023