![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej
![]() To mój Pierwszy Raz więc proszę o wyrozumiałość, ale też słowa krytyki ![]() PROLOG - Kochanie telefon do Ciebie !!! - Już biegnę Mamo! – Maja z szybkością błyskawicy pokonała schody. „To na pewno Josh” – pomyślała zeskakując z ostatniego stopnia. Dłonie drżały jej z nerwów. Czy tym razem Josh zrobi krok naprzód? Tak bardzo na to czekała.... ![]() - Maja Karpowski słucham ? – sekundy oczekiwania stawały się wiecznością, w słuchawce słyszała tylko szelest przekładanych kartek – Halo ? – powtórzyła raz jeszcze. - Och przepraszam Panią najmocniej – powiedział miły głos po drugiej stronie. – Nazywam się Jason Zasperski, firma Zaspersk&Spółka. Została Pani wytypowana na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy. Składała Pani u nas dokumenty. - Tak zgadza się – powiedziała Maja. - Czy nadal jest Pani zainteresowana naszą ofertą ? - Oczywiście. - W takim razie zapraszam Panią jutro na godz. 9, do siedziby firmy przy ulicy Kwiatowej 12. - Dziękuję. Do widzenia. - Do widzenia Pani. ![]() Maja usiadła na krześle, które stało w pobliżu. Głowę wsparła na dłoniach i ciężko wzdychnęła. „Pomyliłam się. Może to ja powinnam zadzwonić ? Nie, to niedorzeczne. Nie będę się nikomu narzucać.” Z rozmyślań wyrwał ją głos matki. - Maja coś się stało? - Nie mamo, dzwonili z tej firmy, w której złożyłam dokumenty. Jutro mam rozmowę kwalifikacyjną – powiedziała uśmiechając się blado. - Nie cieszysz się? Zależało Ci na tej pracy. - Cieszę się mamo. Cieszę. ------------------------------------------------------------------------- ODCINEK I Rok, w którym z naszego życia zniknął mój ojciec pamiętam jak przez mgłę. Wir wydarzeń, który potem nastąpił był tak nieoczekiwany dla mnie 10-letniego dziecka, że długo nie mogłam dojść do siebie. Moja mama nagle stała się cieniem. Bałam się wtedy, że w końcu rozpłynie się i zostanę zupełnie sama. Nie mówiła dużo. Płakała. Co kilka dni przychodzili do naszego domu dwaj mężczyźni. Zabierali mamę, by po kilku godzinach wróciła jeszcze bardziej przejrzysta. Siedziała wtedy przy stole w kuchni. Długo patrzyła w jeden punkt, a potem opierała głowę na dłoniach i szlochała. Nie wiele rozumiałam. Wiem tylko, ze był to ostatni rok, w którym widziałam mojego tatę. - Maja spóźnisz się ! Już 8:00 ! - mama jak zwykle pilnowała mojej punktualności. Od małego strofowała gdy spóźniałam się choć minutkę na obiad czy kolację. Bardzo mnie to irytowało kiedy wchodziłam w wiek dojrzewania, a bunt należał do mojej obrony przed "złem całego świata". - Mamo za 5 minut wychodzę. Zdążę. - powiedziałam schodząc po schodach. Mama popatrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha i krzyknęła: - Dziecko kochane! Jak ty wyglądasz ?? Czy ty na prawdę nie chcesz tej pracy? "Chyba faktycznie już mi na niej nie zależy" -pomyślałam w duchu. Jeszcze kilka dni temu, mogłabym oddać wiele by odebrać telefon od tej firmy. Teraz entuzjazm ustąpił zniechęceniu. ![]() Wczoraj kiedy biegłam do telefonu, miałam nadzieję usłyszeć po drugiej stronie czyjś konkretny głos. Pomyliłam się. Przyjaźń legła w gruzach. Przeze mnie. Z zamyślenia wyrwał mnie szturchaniec mojej mamy. - Maja rusz się, masz 10 minut. Pomogę Ci, tylko błagam zrób coś z włosami i ubraniem. - moja kochana mama. Nigdy nie przywiązywałam wagi do wyglądu. Nie spędzałam godzin przed lustrem, co mogło mieć wydźwięk w moich relacjach z mężczyznami. Miałam 18 lat, byłam rozkwitającą kobietą, którą w ogóle się nie czułam. Mój jedyny przyjaciel Josh powiedział mi kiedyś, że jak nikt skaczę po drzewach, co jest zrozumiałe, bo przecież tylko chłopcy tak potrafią. - Teraz wyglądasz stosownie do sytuacji - mama uśmiechnęła się i wypchnęła mnie z pokoju. Głowa bolała mnie nieustannie a w skroniach pulsowała wzburzona krew. Nerwy? |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|