Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 11.08.2015, 20:10   #351
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Za rzadko tutaj zaglądam i potem robią mi się zaległości

15.07

Nie sądziłem, że z Maurycego taki kobieciarz! Bardziej bym się spodziewał takiego skakania na boki po Mirandzie (biorąc pod uwagę jej wcześniejsze zachowanie). Całe szczęście się chłopak ogarnął Dziewczynka zasługuje na pełną rodzinę a poza tym wyglądają razem z Mirandą taaaaaak uroczo! I ten ślub! Mnie nigdy tak ładnie nie wychodzą
Dosia wyrosła na całkiem ładną panienkę! Już jestem ciekawy jak jej namieszasz w życiu

OMG, list Izy mnie powalił Aczkolwiek cała historia jest bardzo smutna... Nadal nie bardzo podobają mi się te ciągłe kłamstwa. Wiem, że Michasia robi to dla dobra dziecka, ale czy przypadkiem tylko bardziej jej nie krzywdzi?
No przynajmniej Janusz zyskał zaufanie Michasi I dobrze, lepszy taki "ojciec" niż żaden. I mam nieodparte wrażenie, że coś między nimi zaiskrzy...
No i miałem rację Wygląda to trochę tak jakby zbliżyły ich te wszystkie złe rzeczy, które przeżyli w przeszłości. Ciekawe czy im się uda, chociaż patrząc na reakcję Michasi na wypadek Janusza mam dobre przeczucia (i tylko spróbuj mu coś zrobić )

Omamusiuboska, Liliana jest TAKA PIĘKNA
I następny piękny ślub Mam nadzieję, że Lucek i Lilka będą razem szczęśliwi (czyli, że nie będziesz im za bardzo mącić )

Cytat:
Nie, nie sikał.


KOLEJNY NARKOMAN?! No nieeeee
I ONA TEŻ?!!! Bardzo mi się to wszystko nie podoba :/

29.07

Cytat:
Shiver - podziwiam za ignorancję! I zazdroszczę.
Ummmmm
Ale komentuję teraz

Franek i Dosia! Romanse młodych zawsze na mnie jakoś szczególnie działają
Okej, Franek to jednak idiota Coś czuję, że będzie tutaj następne dziecko "bez" ojca... (biologicznego w każdym razie). Chociaż może nie... Jakoś Frankowi nie ufam w każdym razie...
Słaba ta czapka Oli

Cytat:
Wiedząc, jaki był dalszy ciąg, jest mi cholernie smutno, gdy patrzę na to ich wspólne zdjęcie =(



Tak jakoś przeczuwałem, że Januszowi się wszystko przypomni
Ale wait... WHAT?!!! To był Izaak przez ten cały czas?!!!
No i teraz Iza jest zupełnie rozkojarzona, gdyby jej nie okłamywano to może byłoby łatwiej jej wszystko wyjaśnić... Całe szczęście się udało
Ten ostatni ślub to zdecydowanie mój ulubiony

To trochę straszne, ale Lilka w wersji "stoczonej" wygląda jeszcze lepiej Ale wiadomo, wygląd to nie wszystko...
Hmmmm, już wiem skąd Lilka ma te kości policzkowe
I tak mi jej szkoda... Wybrała złego faceta, podjęła złe decyzje. Ale teraz ma szansę wyjść na prostą, tylko musi tego chcieć.
Będę jej kibicował
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.08.2015, 21:00   #352
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

8 to moja szczęśliwa liczba Dlatego też tym bardziej dziękuję za tak liczny odzew!
Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał MsAnonymous
Nie wierzę do końca w to, że po wypadku się zmienił.
Czemu nie?
Cytat:
On jeszcze namiesza.
Nie znasz Izaaka : P
Cytat:
Wgl. co to za szpital, że tak z samobójcami kombinują. XD
Takie rzeczy tylko w SimPaństwie :>
Cytat:
Potem któres z nas umrze i zmartwychwstanie, umrze i zmartwychwstanie i tak dalej.
xDD
Cytat:
Napisał Annetti
To byłby chyba koniec świata w Nieznanowie
Ale jeden koniec świata Nieznanowo już przeżyło ; D
Cytat:
Tymek i Linda muszą być chyba fajnymi rodzicami xD
Tymek i Linda to wyluzowani i zapracowani rodzice ;]
Cytat:
Nie posądzałabym kogoś pokroju Franka o to, że będzie chciał takie coś
Skoro on i jego rodzice lubią te same zespoły muzyczne, to czemu nie? : D W domu Stanków nie było czegoś takiego jak konflikt pokoleń ;]
Cytat:
Bo hulał z Gracją w basenie itd.
Otóż to!
Cytat:
Iza - obrończyni moralności
xDDD
Cytat:
Napisał Izaak
Ja bym się ucieszył, gdyby przybył nam Michaś do kolekcji.
Cytat:
Napisał Annetti
Też bym się ucieszyła
Cytat:
Napisał Libby
też jestem za Michasiem
Cytat:
Napisał Niki
też uważam że Michaś im by się przydał do kolekcji.
Niestety nic z tego :< Chociaż...
Cytat:
Napisał Libby
Szkoda jednak, że ostatecznie ich drogi się rozeszły...
Ostatecznie? Oj, nie!
Cytat:
I kto mi próbował wmówić, że to nie Izaak? xD
Przecież ostatecznie przyznałaś mi rację xD
Cytat:
Ale z tym grzebaniem w strunach głosowych, to trochę przesadziłaś
Czemu? : D Kto powiedział, że medycyna w simsach stoi na takim samym poziomie jak w naszym świecie? : D
Ale fakt, zupełnie skutecznego lekarstwa na raka w simsach też nie ma...

Kędziorku, Twoja gama emocji po przeczytaniu tego odcinka każe mi spoczywać na laurach xD Ale nie! Trzeba grać i pisać ; D
Cytat:
Rany, biedny Izaak. Najpierw stracił pamięć, teraz ma rozdwojenie jaźni...
xDDD!!!
Cytat:
Myślałaś o napisaniu scenariusza do "Mody na sukces"?
Jeszcze ludzie na wsi by mnie znienawidzili i zrobili na mnie wyprawę niczym na bagno Shreka, gdybym w tak młodym wieku dorobiła się takiej kasy xDD Wolę nie ryzykować!
Mogłabym napisać, że zrobiliby na mnie krucjatę, ale ja już dzisiaj byłam na mszy św. ;]
Cytat:
Jak mu je zoperowali, że teraz mówi normalnie?
Poprzestawiali to i owo zapewne :>
Uśmiałam się czytając Twój komentarz : D Poproszę więcej takich
Cytat:
Napisał Niki
Tymek i Linda jak zwykle młodzi i szaleni
O, o! : D
Cytat:
Zachodzomy w ciąże na studiach i nosimy koszule w krate
Niedługo Ola pójdzie na studia...
Cytat:
Ale tak samo rodzice Dosi jak oni to robią że wyglądają tak dobrze?
Przecież oni wtedy mieli około czterdziestki xD
Cytat:
Napisał tut
ale jak mam być szczera to trochę naciągane z tym Izaakiem i Januszem.
Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee tam!
Cytat:
Mina Lucka jak bierze kasę od starego ;d
Też mi się podoba ; D
Cytat:
Napisał Lysandra
A co on robił tyle czasu w toalecie? O.o
A kto powiedział, że Franek nie ma słabej głowy i wrażliwego żołądka? :>
Cytat:
To co robił dumny tatuś?
No widać na zdjęciach ; D
Cytat:
I jaką ma zadowoloną minę. ;d
Widzi po kilku miesiącach ukochaną kobietę całą i zdrową - jak tu się nie cieszyć? xD
Cytat:
Haha, widać, że Iza jest córeczką tatusia. ;d
W końcu to Izaak i Iza : D
Cytat:
Może chciał, żeby Lilianie było łatwiej o nim zapomnieć i zacząć nowe, lepsze życie...
Czyli jesteś za tym, że Lucek jednak kochał Lilkę? : D
Cytat:
Napisał Shiver
Za rzadko tutaj zaglądam i potem robią mi się zaległości
Powinieneś bić się w pierś!
Cytat:
Bardziej bym się spodziewał takiego skakania na boki po Mirandzie
Miranda nie miała na to czasu i nadal coś czuła do Rycka ;>
Cytat:
Wygląda to trochę tak jakby zbliżyły ich te wszystkie złe rzeczy, które przeżyli w przeszłości.
Bo tak było :> Taki trochę ukryty przekaz, ale fajnie, że ktoś go zauważył ^^
Cytat:
Romanse młodych zawsze na mnie jakoś szczególnie działają
Na szczęście świeżej krwi i pomysłów mam pod dostatkiem : D
Cytat:
Słaba ta czapka Oli
Nie zwróciłam uwagi xD A może gdybym nawet zwróciła, to nie chciałoby mi się tego retuszować i na jedno by wyszło : D
Cytat:
To był Izaak przez ten cały czas?!!!
Taki psikus
Cytat:
To trochę straszne, ale Lilka w wersji "stoczonej" wygląda jeszcze lepiej
Masz dziwny gust xD


Dzisiaj zaś:
- premiera - historia rodziny Sowa, która w następnym odcinku znajdzie wspólny mianownik z Balladą o Franku,
- dalsze perypetie uczuciowe Dosi i Franka,
- co słychać u Lilki ;] Natenczas będzie to ostatnia część tej historii, bo kolejne zdjęcia do niej powstaną dopiero w przyszłej rundzie ;]
W jej trakcie do OJSG wrócą także m.in. burmistrzowie! :>


...


Sylwia była romantyczką.



Niestety, nie cieszyła się powodzeniem wśród płci przeciwnej, chociaż, jak widzicie, nie było ku temu powodów. No dobra, może jeden - dopiero co się wprowadziła do miasteczka, a z charakteru była cichą, spokojną i zdominowaną przez starszego brata kobietą, chociaż z tego nie bardzo zdawała sobie sprawę. Ona i Seweryn - od dawna sieroty - byli nierozłączni, dlatego też kiedy pobliska uczelnia zaproponowała mu etat, spakował walizki i wyruszył w podróż na Wyspę Królowej Melanii. Wraz z Sylwią oczywiście :]
Sam Seweryn zaś to taki stereotypowy geniusz, który często zapomina, że ma serce w przenośnym tego słowa znaczeniu.



Jest też bardzo ambitny - po kilku latach nauczania w szkole średniej podjął studia trzeciego stopnia. Jego praca tak go wciągnęła, że większość czasu spędzał na poszukiwaniu informacji w bibliotece albo przed komputerem.



Towarzystwo siostry, która była jednocześnie jego gosposią, studentów oraz kolegów i koleżanek z pracy



to było aż za dużo jak na niego, czego nie można było powiedzieć o Sylwii.



- Dokądś się wybierasz, moja panno?
- Idę korzystać ze swojej młodości, póki jeszcze mogę.
- Co takiego?!



- Dziewczyno, popatrz na zegarek! O tej godzinie chodzi się spać, a nie szwenda po jakichś melinach!



- Po pierwsze, nie mam zamiaru "szwendać się po melinach". Idę z koleżankami z pracy uczcić weekend do pubu i tyle!
- Znalazłaś sobie zajęcie na wieczór, że ja nie mogę!
- Wszystko jest lepsze niż to twoje ślęczenie nad książkami i kompem...
- Z tego przynajmniej jest jakiś pożytek!
- Zresztą, jestem umówiona. Pójdę, czy ci się to podoba, czy nie.
- Tylko nie przychodź do mnie z rykiem gdy cię okradną albo zaciągną do lasu i...
- Skończ biadolić, dobrze?
- Ostrzegałem cię.

Tak jak Sylwia podejrzewała, wybawiła się za wszystkie czasy.





Miała niedaleko do domu, dlatego pożegnała się z koleżankami i postanowiła pójść pieszo.
To nie był dobry pomysł...



Mimo szybkiego zgłoszenia sprawy na policję, nie udało się identyfikować gwałciciela. Co gorsza, okazało się, że Sylwia nosi pod sercem jego dziecko...





Gdy emocje opadły, jej brat zaczął nalegać, by usunęła ciążę. Zresztą w tej sytuacji nie widział innego wyjścia - w końcu jak jego głupia i naiwna młodsza siostrzyczka miałaby sama dać sobie radę z dzieckiem?! Na jakiego człowieka by ono wyrosło mając taką matkę?
Ale ona nie podzielała jego zdania i mimo wszystko zdecydowała się nie tylko urodzić, ale i wychować je. Nie pomagały ani jego groźby, ani szantaże. Rozum swoje, a serce też swoje...

Nadszedł czas rozwiązania.



Synek Sylwii otrzymał imię Sergiusz i najważniejsze miejsce w sercu jego mamy.





You are my little something
It's like you came from nothing
And now you're everything to me


Chociaż Seweryn zagroził siostrze, że zostawi ją samą z dzieckiem i poszuka sobie nowego lokum (a już na pewno nie pomoże jej w opiece nad tym bękartem), ostatecznie odpuścił. Za sprawą macierzyństwa jego siostrzyczka stała się odważna i silna jak nigdy. Miłość do dziecka pokonała - i to z impetem! - racjonalne myślenie. A pan Sowa wiedział, że z tym nie ma sensu walczyć.





Krótko po pierwszych urodzinach Sergiusza na rodzinę spadła kolejna tragedia. Sylwia wracając pieszo z zakupów została potrącona przez pijanego kierowcę. Zmarła w szpitalu.



Tym razem znaleźli się świadkowie i sprawca został skazany. Ale dla brata zmarłej to nadal nie wystarczyło - nawet kara śmierci dla tego gnoja nie przywróciłaby życia jego siostrze i matce Sergiusza.
No właśnie, Sergiusz...



Mimo iż był spokojnym i grzecznym dzieckiem, to jednak - jak każdy maluch - wymagał opieki całodobowej dzień w dzień. Nieraz dwoje rodziców ma z tym problem, a co dopiero taki stary kawaler, który nie dość, że kompletnie nie zna się na dzieciach, to jeszcze jest pochłonięty pracą zawodową i badaniami naukowymi.
To nie zadziała, kalkulował Seweryn. MUSZĘ go oddać.
Gdy tak stał w pokoiku chłopca i rozmyślał, nagle doszło go wołanie w niezrozumiałym dla jego języku.



- Dopiero co dostałeś jeść, o co ci chodzi? - pytał siostrzeńca.
Maluch jednak uparcie wyciągał rączki.
Gdyby narobił w pampersa, zacząłby płakać, rozumował. Widział, że chłopiec się niecierpliwi.
- Cholera, Sylwia na pewno wiedziałaby, o co mu chodzi! - myślał na głos. Nawet nie rozumiem, czego on ode mnie chce - jak mam mu zapewnić to, czego potrzebuje?
Tego było za wiele dla Małego. Zaczął płakać, ale nadal trzymał rączki w górze.
- A może... A może ty po prostu chcesz na rączki?
Nie otrzymawszy odpowiedzi, podniósł chłopca i - zupełnie odruchowo - przytulił go.



Z początku czuł się troszkę skrępowany - okazywanie uczuć było dla niego zupełnie czymś nowym - ale gdy poczuł, że małe rączki zacieśniają się wokół jego szyi, zrozumiał, że postąpił dobrze i że ten maluch oprócz jedzenia, czystych pampersów, kąpieli, przebywania na świeżym powietrzu, zabawek, nauki i wychowania potrzebuje też miłości i poczucia bezpieczeństwa, których nie zapewni mu żaden sierociniec.



- Twoja mama na pewno nie chciałaby, żebym cię zostawił - mówił do niego. - A ja sam też chyba nie mógłbym tego zrobić... Moją karierę szlag trafi, ale mam nadzieję, że będziesz tego wart.
Od tej pory zaczytywał się w książkach na temat rozwoju i wychowania dzieci. Wiedział jednak, że okazywanie miłości w teorii praktycznie nie jest możliwe, co było najtrudniejsze. Miał nadzieję, że popełniane przez niego błędy wychowawcze nie zniszczą późniejszego życia tego młodego człowieka.





Był zaskoczony tym, jakim bystrzakiem był ten "bękart".

Ciężko mu przychodziło nocne wstawanie do płaczącego siostrzeńca.



Ale uczył się ukrywać swoją irytację i skupiać się na dziecku.
W końcu to ono było tu najważniejsze.





Chwile, w których i starszy, i młodszy pan Sowa się śmiali, z czasem stawały się coraz częstsze.







Kilka dodatkowych zdjęć tego zdolnego piegusa na samym końcu tego posta :>

Po jakimś czasie Seweryn przyznał siostrze rację. Nie wyobrażał sobie swojego życia bez Sergiusza.





Młodemu spodobała się gra w szachy.



Do książek też z czasem zaczął się przekonywać. Jego wuj - literaturoznawca - miał fioła na ich punkcie tym bardziej, że sam zaczął wracać do swojego przerwanego przewodu doktorskiego. Oprócz tego postanowił też wrócić pamięcią do wydarzeń, które sprawiły, że musiał go przerwać. Często opowiadał Sergiuszowi o jego mamie - także o tym, jaka dzielna była postanawiając się nim zaopiekować. Raz tylko napomknął o okolicznościach jej śmierci, ale to szczególnie utkwiło w pamięci chłopca i w wolnych chwilach zaprzątało jego myśli.



- Proszę wuja?
- Tak?
- Muszę coś powiedzieć wujowi - zaczął nieśmiało.
- Siadaj - powiedział, po czym odłożył książkę. Po chwili zapytał:
- Masz kłopoty w szkole? Nie radzisz sobie z którymś przedmiotem?
- Nie... To zupełnie coś innego.
- Hmmm... Zamieniam się w słuch.
- Wujku, ja... Ja chciałem ci podziękować.
- Przecież co chwilę to robisz, Sergiuszu.
- Tak, ale... To coś innego. Dużo nad tym myślałem, i...



- Wujku, dziękuję ci za to, chociaż było ciężko, to nie oddałeś mnie do domu dziecka.
- Chciałem to zrobić, ale nie mogłem... To wszystko przez ciebie! Za bardzo cię polubiłem.
- Nie żałujesz tego? Przecież straciłeś kilka lat pracy naukowej.
- Trudno. Są rzeczy ważne i najważniejsze. Nie żałuję tego i... - tu zawiesił głos na dłuższą chwilę.
- Tak?



- Wiesz... Tak bardzo się cieszę, że zostałeś ze mną.
- Ja tez się cieszę, że mam takiego super wujka jak ty!



- A ja mam nadzieję, że gdyby przyszło ci napisać to zdanie, które przed chwilą wypowiedziałeś, to zrobiłbyś to bezbłędnie.
- WUJKUUUUU!!!





Siostrzyczko, mam nadzieję, że jesteś ze mnie zadowolona.

Za to nie ulegało wątpliwości, że pan Sowa był bardzo zadowolony z syna Sylwii.





Teraz prymus, a za paręnaście lat jeden z najlepszych prawników w SimPaństwie...

Ciąg dalszy nastąpił.


...



Dlatego nie było go na zdjęciach. Zaczął się na nich pojawiać trochę później, ale niech Was pozory nie zmylą - nie stał się z marszu wzorowym ojcem.







Oleńka







Po położeniu Maleńkiej spać Franek rzadko kiedy wracał prosto do swojego mieszkanka.





I to było wszystko z jego strony. Dosia nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ich znajomość się nie rozwijała mimo że mieli razem dziecko, znali się od dzieciństwa i nadal byli w sobie zakochani. Jakby co oboje mieli też stałe zatrudnienie i dach nad głową...

A może to ze mną jest coś nie tak?, pytała dziewczyna samą siebie, spoglądając w lustro.



Fakt faktem, nie była najatrakcyjniejszą simką w miasteczku, ale zdawało się, że jemu to nie przeszkadza.
A może się mylę? Może tak naprawdę on widzi we mnie tylko kochankę, a nie towarzyszkę życia? Może dlatego mu na mnie nie zależy?



Jej płacz usłyszała Miranda.
- Mamo, dlaczego między mną a Frankiem jest tak jak jest? Co ze mną jest nie tak?
- Nie wiem, skarbie. Jesteś naprawdę fajną dziewczyną - zamyśliła się na chwilę. - Hmm... Może chodzi o twój wygląd? Nie zaszkodzi spróbować go zmienić na bardziej seksowny i kobiecy.
- Ale jak...?
- Nie martw się. Już ja się tym zajmę.



- Naprawdę?
- Tak. Jutro z rana jedziemy na pasaż. Franek nie będzie mógł się na ciebie napatrzeć.
- Dzięki, mamuś.

Najpierw panie poszły do H&M. Miranda poradziła córce, żeby rozglądnęła się za jakąś ładną sukienką.



Coś upolowała. Jej mama była ciekawa, co takiego...





- No i jak?
- Dziecko... Brak mi słów! Wyglądasz świetnie!





W budynku obok był salon urody.





Proszę mi zaufać. Zrobię panią na bóstwo!



Miranda była pełna optymizmu.

No dobra, może nie tak od razu...

Za drugim razem się udało, ale to za chwilę Wpierw chwila relaksu po tym męczącym dniu.



Et voila!





Jak widać, sama panna Działkowicz jest zachwycona swoim nowym "ja" :>



Oluniu, to jest mój dzień! Teraz tatuś na pewno się na coś zdecyduje!

Rozpromieniona udała się w odwiedziny do ukochanego. Weszła na klatkę schodową i wszelkie jej starania, nadzieje i marzenia szlag trafił.



- Ktoś nas chyba obserwuje - powiedziała nagle rudowłosa simka, rozluźniając uścisk.
Jego zaś zamurowało. W pierwszej chwili nawet jej nie poznał.
- Dosia?!
Ich spojrzenia się spotkały. Nagle zrozumiał, czego świadkiem była matka jego dziecka.
- Cholera, Dośka, to nie tak jak myślisz! - próbował się tłumaczyć.



- Przepraszam, to było debilne z mojej strony... A tak w ogóle to ślicznie wyglądasz.
- A ja byłam pewna, że to mój wygląd cię odrzuca i dlatego nie chcesz ze mną być! Bogowie, jaka ja byłam głupia! Przecież to było oczywiste, że ty...
- Daj mi szansę. Ja się zmienię, przysięgam! Pobierzemy się, będzie fajnie...



- Nie będzie, Franek. Ty NIGDY mnie nie kochałeś. Ale teraz... Teraz to już wszystko jedno.
- Nie... Dośka, stójże, no! Pogadaj ze mną! To nie koniec!
- Jak możesz mówić o końcu, skoro NIGDY nie było początku? Jak śmiesz kłamać mi w żywe oczy i udawać niewiniątko?! Nie jestem taka głupia, jak ci się wydaje! Już nie!
Przyspieszyła kroku, po czym zbiegła po schodach.
Dośka!!!, usłyszała za sobą jego krzyk. Ale nie pobiegł za nią.

Na dole się rozryczała na dobre.



Nie wiedziała, co będzie dalej.
Ale nie była jedyna.



Co ja najlepszego zrobiłem?

Ciąg dalszy nastąpił.


...

Lucjusza nie było, a życie toczyło się dalej.
Liliana postanowiła zerwać z nałogiem i dać drugą szansę swoim studiom. Z początku było bardzo ciężko. Tęskniła za mężem.



Dopiero gdy zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele złego jej wyrządził, opamiętała się. Udało jej się także dotrzeć do jednego ze świadków na jej fikcyjnym - w świetle prawa - ślubie. Ten wyjaśnił jej, że Lucek od samego początku przewidywał taką możliwość i właśnie dlatego poprosił go na świadka - bo miał możliwość usunięcia wszelkich dokumentów potwierdzających fakt zawarcia małżeństwa. Nie dowiedziała się jednak, dlaczego ukochany tak postąpił, ale z biegiem czasu coraz bardziej żałowała, że mu zaufała. Z czasem przyszedł też żal i złość na niego, gdy dotarło w końcu do niej, jaki był możliwy powód takiego jego działania.
Podsumowując, oszukał ją, wykorzystał do prania brudnych pieniędzy, sprawił, że wpadła w nałóg, niemal wyleciała z uczelni i zerwała kontakt z niemal wszystkimi dotąd bliskimi jej osobami, bo on sam jej wystarczał. Na koniec zaś postanowił nie przyznawać się do niej i porzucił ją...
Trudno było jej sobie z tym poradzić, ale na szczęście nie była sama.





Lilka, jak to dobrze, że wszystko wraca do normy! Zaczniesz się wysypiać i zdrowo jeść, a w mgnieniu oka nabierzesz kolorów.



Oprócz wytężonej nauki...





... sporo czasu poświęcała swojemu - bardzo zaniedbanemu w ostatnich latach - hobby.



Dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i wsparciu najbliższych udało jej się ukończyć studia.



Wynajęła małe mieszkanie w Nieznanowie, po czym gustownie je urządziła. Pochwaliłam się nim na simblrze - raz, dwa.

Nim to się jednak stało...

Chociaż rodzice i dziadkowie dziewczyny bardzo się o nią martwili (szczególnie po tym, gdy przestała się do nich odzywać), tak w centrum ich uwagi była maleńka siostra Liliany.















Kotełek.

Pewnego letniego dnia rodzina postanowiła urządzić grilla. Zwlekali z tym aż do zachodu słońca.





Pani Seppi też przyszła :>
Wyściskały się z Marcysią za wszystkie czasy.





Dopiero wtedy Lilka zrozumiała, jak bardzo stęskniła się za siostrzyczką i jak wiele ją ominęło...



Wzięłaś strój kąpielowy, nie?
Tak, na szczęście wzięła



Steki w końcu się zgrillowały i można było zasiąść do stołu.



- W tych wielkich miastach powietrze jest zupełnie inne niż tutaj! Tu można odetchnąć pełną piersią...



- Ale za to w wielkich miastach są, na przykład, aquaparki i ogromne place zabaw!

Zazwyczaj jednak Marcysia nie wtrącała się tak przebiegle do rozmowy. W końcu małej damie to nie przystoi



Miała to zapewne po starszej siostrze.



A Alan i Lucynka czasami zapominali o córce, zięciu i wnuczkach... I w ogóle o wszystkim.



Beeeeeeeellaaaaaa!





Za tobą tez tęskniłam, ty zadziorny kocurku mój...


- Mamo, to był cudowny wieczór. Mam najcudowniejszą rodzinę na świecie. Szkoda, że dopiero teraz to widzę.



- Jesteśmy tu dla ciebie, Lilka. Pamiętaj o tym. Jesteś tu zawsze mile widziana.



Mimo tego, że ciągle coś zaprzątało jej myśli, czasami przychodziła chwila refleksji nad jej życiem uczuciowym.



Nadal wiernie nosiła obrączkę, chociaż zastanawiała się, w imię czego. Ostatecznie nie była niczyją żoną i czuła, że jej serce jest wolne.
A jej marzeniem było przecież od zawsze założenie rodziny.

Ciąg dalszy nastąpił.



...

Ostatnio edytowane przez Liv : 28.01.2016 - 14:24 Powód: 2 czytanie + odpowiedzi
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.08.2015, 21:35   #353
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Biedna Dosia Wcale nie była brzydka, a już po zmianie to w ogóle fiu fiu.
Co się później stało z Frankiem? Rozjechał go pociąg?

Sylwia była śliczna. Tragiczna historia... Nie wyobrażam sobie, co Sylwia musiała przeżyć i jeszcze zdecydować się, żeby urodzić i wychować malucha. Trzeba mieć odwagę...
Miałam nadzieję, że Seweryn nie odda małego, dobrze, że znalazł w sobie iskierkę czułości i współczucia. W ogóle maluch uroczy. Bardzo ładny.

Lilka wygląda super w tej nowej fryzurze! Nie mogę się napatrzeć! Fajnie, że się ogarnęła, teraz tylko czekać na nową miłość Doceniła jakie ma szczęście, że ma taką rodzinę i że się od niej nie odwrócili. A tą obrączkę powinna w cholerę wyrzucić. Tamten rozdział życia jest zamknięty i niech do niego nie wraca.
Mam wrażenie, że Marcysia jest podobna do siostry, tylko inny kolor włosów i starsza nie ma piegów.
Kocurek prześliczny!


Czekam na burmistrzów W ogóle na następny odcinek
Pozdrawiam.
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.08.2015, 10:12   #354
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Skoro Miasteczko mnie wzywa, to muszę odpowiedzieć xD
Oj Franek, Franek. Po kim on jest takim hulaką? Widzę, że lubi szaleć w jacuzzi No cóż... Skoro wzorowym ojcem nie był, to grunt, że pojawiał się chociaż od czasu do czasu w życiu Oli. Ciekawi mnie tylko czy nauczył się w końcu zmieniać pieluchy Ola Ona tak uroczo wygląda przytulając tego pajacyka, że no wprost nie mogę Jak on mógł zrezygnować z Dosi Dośka tak się dla niego starała i co? Hah, Miranda dalej wygląda młodo i kwitnąco Ahaha, shopping Śliczna metamorfoza Dosia chyba trafiła na praktykanta. Chciał się chłopaczyna wykazać, o! I nikt nie docenił jego eksperymentalnego makijażu :< Pięknie No i lipa. I to nawet nie Franek się zorientował, że mają świadków, tylko jego nowa zdobycz. Tak, Dosia, to nie tak jak myślisz, tak naprawdę to zapewne jest jeszcze gorzej Czy on w ogóle wie, że plótł trzy po trzy? Chyba dobrze, że nie dała sobie zamydlić oczu. Ale strasznie mi jej żal ;( Przecież ona go wciąż kocha...
No właśnie Franuś, co ty najlepszego zrobiłeś?

Aaaa, Sowy! Sylwia to śliczna simka Musiało jej być trochę ciężko z takim bratem, no ale co tam. Fajnie, że miał jakiś cel w życiu, ale Sylwia chyba zaczynała się nudzić. Nic dziwnego, że od czasu do czasu chciała się trochę zabawić. Sewerynowi też by się przydało
Cytat:
Napisał Seweryn
O tej godzinie chodzi się spać,
Od razu skojarzyło mi się ze słowami mojej mamy: "O tej godzinie, to ogląda się dobranockę, a nie chodzi na boisko", które powtarza na złość mojemu bratu xD

O nie Biedaczka Mimo wszystko chwali się Sylwii to, że postanowiła wychować dziecko. I jest Sergiusz Miło, że jakoś się pozbierała, a i Seweryn ostatecznie dostrzegł jakieś pozytywy w tym wszystkim. No nie, nie gadaj, że można mieć takiego pecha. Biedna Sylwia ;( Ciężko sobie wyobrazić co też Seweryn musiał przeżywać w tamtym czasie. Haha, Sergiusz ma niezłą siłę perswazji Wystarczyło, żeby poprosił o wzięcie na rączki Kochany piegusek Cudownie, że jakoś zaczęło się w ich życiu układać. Zdolny i mądry dzieciak z Sergiusza No nieee, tak to jest mieć wujka naukowca xD Nie dziwota, że Sergiusz był prymusem

Och, Lilka... Też ciekawią mnie motywy postępowania Lucka Całe szczęście, że mimo wszystko niektórzy znajomi przy niej zostali. I chociaż tyle dobrego, że te studia skończyła :> Marcysia! xD Bella wygląda na przerażoną Nocne grillowanie Haha, siostry nareszcie mogą poszaleć razem Tak, to zdecydowanie urocze dziecko
http://s20.postimg.org/xb5mpxgl9/sna...9_22bbdd80.jpg <-- śliczne *-*
Ach Lilka, Lilka i co teraz tobą będzie?

Cudownie się czytało i oczywiście już teraz z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
I na czarownego Czarka w przyszłości!
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.08.2015, 10:29   #355
MsAnonymous
 
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Co ten Seweryn myśli, że ma prawo własności do siostry, pf. Wybawiła się za wszystkie czasy w pustym pubie. Już miałam Seweryna znielubić za bycie nieczułym dupkiem (chociaż mogło mu być ciężko, motywy oddania małego do domu dziecka zrozumiałabym), ale na szczęście się zmienił.
Franek nie był jej widocznie wart, ale teraz skoro już jest taka lasia to wyrwie innego. Czyżby na ostatnim zdjęciu ruszyło go sumienia i uświadomił sobie czego tak naprawdę chce?
Liliana silna dziewczyna, oby tylko do nałogu nie wróciła. XD Jaki klimatyczny ten grill.
MsAnonymous jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.08.2015, 15:56   #356
Tenebris
 
Avatar Tenebris
 
Zarejestrowany: 16.07.2013
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 348
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Dobrze, że Seweryn się zmienił i i zaopiekował się Sergiuszem . A Franek do straszny dupek, Dosia tak się dla niego zmieniła a okazuje się że zupełnie bez sensu bo jest takim samym casanovą jak Don Lotario :/.
Tenebris jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.08.2015, 14:16   #357
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Chociaż raz będę na czas!

Widzę, że znalazłaś lokatorów do Twojego Gasthausu
Sylwia ma bardzo ciekawą urodę Ale szkoda, że jest taka uzależniona od brata, wiadomo dużo razem przeszli, ale w końcu warto by się usamodzielnić. A on jeszcze robi sobie z niej sprzątaczkę i udaje jej ojca...
No dobra, tym razem miał rację, ale to się mogło każdemu przydarzyć... I to bardzo smutne, że Seweryn ma takie zdanie o siostrze Ale przynajmniej pomaga jej przy Sergiuszu
COOOOO?! Ledwo kogoś polubię to Ty mi tutaj go uśmiercasz
Dobrze, że Seweryn zajął się chłopcem, zawsze lepiej żeby wychowywał się w biologicznej rodzinie, nawet jeśli rodziców brakuje. No i wyglądają razem tak uroczo
Sergiusz urodę odziedziczył po mamie, już widzę te tłumy wielbicielek

Franek stąpa po (cienkiej) krawędzi... Ciekawe kiedy ją przekroczy i wszystko się wyda... I co na to powie Dosia. Tylko niepotrzebnie się zamartwia. Aczkolwiek metamorfoza rzeczywiście się jej przydała, tutaj wygląda jak emerytka Teraz wygląda o wiele lepiej
Tylko szkoda, że wszystko poszło na marne... Ale dobrze, że była stanowcza. A Frankowi zebrało się na wyrzuty sumienia trochę za późno

Szkoda Lilki Ale na szczęście wyszła na prostą A jej siostra jest uuuuroooooczaaa I w ogóle fajnie sobie popatrzeć (chociaż raz ) na taką sielankę
No i mam nadzieję, że Lilka znajdzie sobie kogoś fajnego i będzie szczęśliwa
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.08.2015, 16:23   #358
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

Łoo, ale mam zaległości! Cóż, Skyrim i inne sprawy
5 lipca
Co ja mogę pisać o Rycku, no. Średnio się popisał z Mirandą, chociaż i ona nie była bez winy.

Niezbyt spodobało mi się, że Michasia chciała tak podporządkować sobie córkę, ale nie dziwię się, że tak naskoczyła na Janusza. Też bym miała podejrzenia (co nie znaczy, że nie było mi go żal).

Anastazja zachowała się na początku niedojrzale i po prostu okropnie. Można by pomyśleć, że powinna już zmądrzeć. Dobrze, że się w porę opamiętała. Liliana była dla niej za dobra.
Cytat:
Napisał Shiver
Lilka to gorzej jak zakonnica, nie chce się nawet całować z własnym chłopakiem
E tam, ma zasady i się ich trzyma Mnie się tam bardzo jej postawa podoba. A no i na ładną pannę wyrosła.

15 lipca
Dobrze, że Rycek postanowił się w końcu ustatkować, ale nie podoba mi się to jego "skakanie"... nie wiem, czy po ślubie też nie będzie próbował
Dosia jest taka urocza...

Michasia postąpiła całkiem roztropnie. Zamiast z miejsca robić aferę, poczekała trochę i przechwyciła list. Gdyby tam było coś niepokojącego, mogłaby wtedy zadzwonić na policję. Podziwiam, że zaufała temu Januszowi.
Zapomnieli się, ehm... no nieźle. I zakochała się w Januszu, już czuję, do czego to zmierza... Chyba że się mylę i wypadek to zakończy.

No i mamy ślub... No nie, co ten Lucek wyprawia? Kolejny narkoman?
No nie, co za cham. Oj widzę, że Liliana popełniła błąd. Chyba za szybko się zdecydowała.
Łołołołoło, chyba ją za przeproszeniem powaliło!

29 lipca
Jakoś nie spodobał mi się styl bycia nastoletniego Franka. Po prostu... nie. Od razu czułam, że nic dobrego z tego nie będzie, ale miałam nadzieję, że się mylę.
Cytat:
Między jedną imprezą a drugą, jakimiś popołudniowymi wykładami (na te rano nie chodził) i godzinami spędzonymi w toalecie nie zostawało mu wiele czasu dla jego dziewczyny (chociaż "oficjalnie" tak o niej nie mówił).
No nie, jeszcze się nie przyznawał że z nią jest? Gdyby mój chłopak/narzeczony nie przyznawał się do mnie kazałabym mu spadać.
No i wyszło szydło z worka - cham. Wrócił z podkulonym ogonem ale i tak mu nie ufam.
Ja tam wiem czemu go nie ma na zdjęciach z Dosią i Olą

O, Izaak wrócił, tak jak podejrzewałam Ha, i wrócił do Michasi, w końcu happy end, chociaż było to pokręcone... i ciekawe.

Wiedziałam, że Liliana tylko sama wpakuje się w nałóg, co jej w ogóle do łba strzeliło?! Lucek, Lucek, oj, grabisz sobie, oj, doigrasz ty się w końcu. Szkoda tylko, że przez ciebie stacza się biedna Lilka.
No i się doigrał, po jego zachowaniu niespecjalnie go żałuję.

15 sierpnia
Ech, Sylwia powinna zabrać się do domu z jakąś koleżanką. Z drugiej strony jakby człowiek wiedział że się przewróci, to by się położył jak to mówią. Niemniej dziewczyna ma mój szacun za postawę (a jej brat kopa za bezduszność - d... a nie "racjonalne myślenie!). Szkoda, że ma takiego pecha.
Cytat:
Po jakimś czasie Seweryn przyznał siostrze rację. Nie wyobrażał sobie swojego życia bez Sergiusza.
Dobrze, że się jednak zachował. Wycofuję się z tego kopa.

Franek - kolejny który sobie grabi. Zachowuje się jak mój Blaine, jeśli nie gorzej. Biedna Dosia, tak się starała (chociaż może niekoniecznie właściwymi metodami) a ten... Cóż. Powinna przynajmniej mu dowalić alimentami.
Cytat:
Co ja najlepszego zrobiłem?
Gratulacje, jesteś durniem. Nawet mi go nie żal.

Nie mam żadnej sympatii dla Lucka (chociaż muszę przyznać, że i Liliana popełniła głupstwo sięgając po narkotyki). Niech gnije w więzieniu, a Lilka niech sobie znajdzie lepszego.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2015, 22:18   #359
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Komentarze! Yay :> Ta utrzymująca się frekwencja jest godna podziwu! Dziękuję Wam
Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał tut
Co się później stało z Frankiem? Rozjechał go pociąg?
Nieee xD Franek żyje i ma się nieźle.
Cytat:
Lilka wygląda super w tej nowej fryzurze! Nie mogę się napatrzeć!
Ja też
Cytat:
Mam wrażenie, że Marcysia jest podobna do siostry, tylko inny kolor włosów i starsza nie ma piegów.
Podobieństwo takie jak chyba u większości rodzeństwa
Cytat:
Napisał Annetti
Po kim on jest takim hulaką?
Chyba po dziadkach ze strony matki - oni tez lubili cieszyć się życiem, chociaż niekoniecznie w taki sposób
Cytat:
Ciekawi mnie tylko czy nauczył się w końcu zmieniać pieluchy
Nie sądzę xD
Cytat:
Dosia chyba trafiła na praktykanta.
Weź mi nie mów o praktykantach...
Cytat:
I to nawet nie Franek się zorientował, że mają świadków, tylko jego nowa zdobycz.
Beatrycze Sarnik to akurat żadna nowa zdobycz xD
Cytat:
Też ciekawią mnie motywy postępowania Lucka
Prędzej czy później je poznacie ;D
Cytat:
Ach Lilka, Lilka i co teraz tobą będzie?
O tym wkróce zapewne
Cytat:
Napisał MsAnonymous
Wybawiła się za wszystkie czasy w pustym pubie.
A tam zaraz pustym! Poszli na fajkę/napić się/do toalety :>
Cytat:
Czyżby na ostatnim zdjęciu ruszyło go sumienia i uświadomił sobie czego tak naprawdę chce?
Nie sądzę ;] Jemu tylko się wydawało, że już wie, czego chce.
Cytat:
Napisał Tenebris
bo jest takim samym casanovą jak Don Lotario :/.
Ale żadna simka nie jest na poważnie zakochana w Donie (Kasandra? ona ma Darka Marzyciela) i nie ma z nim dziecka.
Cytat:
Napisał Shiver
Chociaż raz będę na czas!
Jak miło :>
Cytat:
Widzę, że znalazłaś lokatorów do Twojego Gasthausu
Z tym nie miałam akurat problemu =D
Cytat:
Ledwo kogoś polubię to Ty mi tutaj go uśmiercasz
To kogo jeszcze lubisz? =D
W ciągu najbliższych 30 simowych lat nie planuję uśmiercić Liliany.
Cytat:
Sergiusz urodę odziedziczył po mamie, już widzę te tłumy wielbicielek
Ale Sergiusz już jako nastolatek miał to (nie?)szczęście i zakochał się raz na całe życie. Jego ślub w niedalekiej przyszłości
Cytat:
Napisał MoD
Łoo, ale mam zaległości!
Zapraszamy częściej na forum! ;]
Cytat:
E tam, [Liliana] ma zasady i się ich trzyma
Właśnie! =D
Cytat:
nie wiem, czy po ślubie też nie będzie próbował
Rycek? Nieee ;]
Cytat:
O, Izaak wrócił, tak jak podejrzewałam
Nie dałaś się nabrać na brązowe oczy i zachrypnięty głos? :<
Cytat:
Cóż. Powinna przynajmniej mu dowalić alimentami.
Nikt nie powiedział, że Franek nie łoży na wychowanie córki ;]


A propos burmistrzów - http://s20.postimg.org/nro4r3t4t/Sim...0_49_58_03.jpg =D
Nie mogę się na nich napatrzeć.
No, nareszcie odcinek. Nie wiem, czy we wrześniu będzie ich więcej niż 2 - mi też się kończą wakacje, a do rozpoczęcia roku akademickiego chcę zamknąć 14. rundę. A końca nie widać.
Dzisiaj:
- wprowadzenie do wątku Elinory, który jest łącznikiem między historiami rodzin Sowa i Stanek,
- zakończenie Historii Dosi,
- wprowadzenie do nowej, kilkuodcinkowej historyjki - jej głównymi bohatermi będą Ava i Filip Marksowie; na rozpoczęcie jednak zotaniecie zapoznani z przeszłością rodziców Filipa - Leny i Szczepana.


...

Elinora Stanek, podobnie jak jej rodzice, to dusza artysty. W przeciwieństwie do nich ona jednak swoją pasję odnalazła w tworzeniu literatury, nie muzyki. Zamierzała zostać zawodową pisarką, ale gdyby to jej się nie udało, należało mieć wyuczony zawód, najlepiej niedobiegający od zainteresowań.
Poszła na studia literackie.



Najbardziej lubiła chodzić na zajęcia prowadzone przed doktora Seweryna Sowę. Jej wzorowa postawa (nie opuściła ani jednego wykładu) i to, że chętnie zabierała głos w dyskusjach zdradzając ogrom wiedzy, inteligencji i zainteresowanie przedmiotem, ostatecznie sprawiły, że wykładowca nie tylko uznał ją za swoją najlepszą studentkę, ale także i za godną partnerkę do dyskusji na poważnie. Te zaś wkrótce przenieśli poza salę wykładową. Z biegiem czasu odbywały się one coraz częściej i zaczynały mieć coraz bardziej osobisty charakter.





Wkrótce oboje zdali sobie sprawę, że łączy ich coś znacznie więcej niż wspólna pasja i przyjaźń. On nie pamiętał, żeby w ciągu czterdziestu lat jego życia jakakolwiek dziewczyna zawróciła mu w głowie tak, jak ta ruda trzpiotka. Sporo starszy wykładowca był zaś jej pierwszą miłością.
To była ich tajemnica.









No ale wiecie, że nad tą rodziną ciąży (!) jakieś fatum. Elinorze też nie udało się oszukać przeznaczenia.



- Seweryn, musimy porozmawiać. To pilne.
- Porozmawiać?



- Dziewczyno, masz teraz na głowie egzamin poprawkowy, tym się lepiej zajmij, a nie randkowaniem!
- Proszę cię, to ważne...
- Nie możesz mi tego powiedzieć przez telefon?
- To nie jest sprawa na telefon. Widzisz, ja...
- Stanek, weź się do roboty! Nie myśl sobie, że się wstawię za tobą, jeśli zawalisz TEN egzamin! Żegnam!




- Elinora?



- No ej, przecież się uczyłaś - zdasz tą poprawkę! Nie ma o co płakać!
- Jestem w ciąży - wychlipała dziewczyna.



Julita spojrzała na nią niedowierzająco.
- W ciąży? Ojej... Nie wiedziałam, że kogoś masz.
- Miałam.
- Rzucił cię?! Co za drań! Jak mógł...
- Próbowałam mu powiedzieć, ale... Ale nie chciał ze mną rozmawiać. I nie... Nie jesteśmy parą. Powiedziałabym ci...
- Tylko się nie denerwuj, OK? Dasz sobie radę, pomożemy ci nawet jeśli...

Załamana Elinora zaspała na drugi termin. Seweryn widząc 2.0 przy jej nazwisku na liście ocen niesamowicie się wściekł. Trudno było mu ukryć złość, a to jeszcze bardziej pogarszało sprawę. Postanowił, że po zakończeniu zajęć wybierze się do Stankówny i powie jej, co myśli o jej lenistwie i jak bardzo go zawiodła.
Zgodnie z oczekiwaniami zastał ją w jej pokoju. Miał nadzieję, że żaden student go nie zauważył...
Kręciła się bez celu od ściany do ściany. Wyraz twarzy miała tępy i zamroczony.
- ELINORA! - krzyknął.
Ta aż podskoczyła ze strachu.
- Co się z tobą dzieje, do cholery? Zawaliłaś egzamin, od tygodnia nie było cię na ANI JEDNYCH zajęciach. Naprawdę chcesz wylecieć?!



- Mógłbyś na mnie nie krzyczeć? Nie mogę się denerwować.
- Ktoś MUSI cię ustawić do pionu!
- Nie krzycz na mnie!
- Posłuchaj - powiedział, już spokojniejszym tonem. - Wśród moich kolegów uchodzisz za studentkę idealną, oni wróżą ci karierę nie z tej ziemi. NIE MOŻESZ sobie pozwalać na takie kaprysy, rozumiesz?!



- Nie zależy mi.
- SŁUCHAM?!
- Ciebie nawet nie obchodzi, z jakiego powodu się tak opuściłam.
- "Z jakiego powodu"? Z lenistwa!



- NIE, Seweryn, nie z lenistwa. Ja...
- "Seweryn"? W tej sytuacji dla ciebie "pan Sowa"!
- SEWERYN! - krzyknęła bezradnie, a łzy pojawiły się w jej oczach. - Jestem w ciąży...
Zamurowało go. Ona w ciąży! Ze mną...
Szybko jednak się opamiętał.
- Myślisz, że to jest powód, żeby nie chodzić na zajęcia?
- Ja się boję... Co my teraz zrobimy?
- Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas"!
- Ono jest twoje, wiesz o tym dobrze.
- Gdybym chciał mieć dziecko, to bym się, po pierwsze, ożenił z tobą. A tymczasem...
- Zostawisz mnie?
- O czym ty mówisz, dziewczyno? Jak mam cię zostawić, skoro nawet nie jesteśmy parą?
- A ostatni rok...?
- Zapomnij o tym.
- Ach tak? - mówiła przez łzy. - W takim razie żegnam, panie doktorze!
Nim jednak zamknął za sobą drzwi, powiedział:
- Szkoda, Stanek. Byłaś naprawdę dobrą studentką.

Równie dobrze mogłaby umrzeć w tym momencie.



Dr Sowa jeszcze w tym samym tygodniu złożył rezygnację ze stanowiska wykładowcy, tym samym przyjmując posadę na innej uczelni. Wśród młodzieży chodziła plota, że odszedł dlatego, że przyłapano go na romansowaniu z jedną ze studentek.

Zabolało, ale najgorsze było dopiero przed nią.

Pewnego ranka bardzo źle się poczuła.



Po wizycie w toalecie zaczęła się bać nie na żarty. Obawiała się najgorszego.
Lekarz potwierdził jej przeczucia.



Ta ciąża nie zakończyła się porodem.

Jak tu ją pocieszyć? - zastanawiali się jej najbliżsi, szczególnie Julita.





- Już mi lepiej, naprawdę - powstrzymywała ją Elinora. Tak naprawdę to chciała, żeby zostawili ją samą.
I tak by nie rozumieli, co ona przeżywała i jak bardzo to boli...

Długo nie mogła się pozbierać i nawet w czasie normalnych rozmów nagle wracały do niej czarne myśli i wspomnienia.



Z pomocą psychologa ostatecznie stanęła na nogi i ukończyła - choć bez większego entuzjazmu - studia.



Wiedziała, że żadna, nawet najlepsza uczelnia, nie nauczy jej przelewania gorzkich wspomnień i smutku na papier.
Potrafiła pisać o wszystkim, tylko nie o tym, co sama czuje.
A to właśnie musiała zrobić. Książka, która miała powstać, miała być kluczem zamykającym drzwi do tej części jej życia.


...


Jak zapomnieć?





Mama Oli nie wiedziała. Ojciec jej córki w dodatku nie ułatwiał jej tego.



- Dosia, proszę, pogadaj ze mną...
- Daj mi spokój, Franek. Nie mamy o czym rozmawiać.



- PRZEPRASZAM. Zależy mi na tobie, naprawdę...



- Głuchy jesteś? DAJ MI SPOKÓJ, POWIEDZIAŁAM! Nie mam czasu ani ochoty wysłuchiwać twoich kłamstw.

W małżeństwie jej rodziców zaś zaczęło się gorzej dziać.



- Kim była ta blondyna?!
- O czym ty gadasz? Jaka blondyna, do cholery?!



- Wszyscy widują cię w towarzystwie jakiejś blond dwudziestki, a ty nie wiesz o kogo chodzi!
- To praktykantka, pomaga nam w kancelarii.
- Po godzinach?
- Miranda, chyba nie myślisz, że mógłbym cię zdradzić?
- Myślę, pff! JA JESTEM TEGO PEWNA!
- Zwariowałaś, kobieto!


- Przez ciebie rozpadnie się nasza rodzina!



- Przeze mnie?! Chyba przez ciebie, wiedźmo!
- Wiesz, co ci powiem? Idź sobie do tej młodej i nie zapomnij jej zrobić dzieciaka przed ślubem! Mi już nie jesteś potrzebny.



- Ej, no co ty?! Nigdzie nie idę!
- A własnie, że IDZIESZ. Zabieraj swoje rzeczy! JUŻ!

Nie wytrzymam tego dłużej...



Tam, po drugiej stronie, nie może być gorzej.


DOSIA?! DOSIA, DZIECKO, ODEZWIJ SIĘ DO MNIE! BŁAGAM!!! Córeczko...




Teodozja Działkowicz
24 VIII 2012 - 1 III 2015

...


Maleńki świat Oli zaczął się walić.





Wiadomość o tym nieszczęsnym przedawkowaniu tabletek przeciwbólowych szczególnie wstrząsnęła Frankiem.
Odeszła na zawsze. Całkiem możliwe, że i on się do tego przyczynił. Za późno się obudził.
Została mu tylko ich córeczka.




- To twoja wina! - wyrzucała mu Miranda. - Gdybyś nie skakał z kwiatka na kwiatek, ona nadal by żyła!
- Pani rozstanie z mężem też ją podłamało! - odparł Franek. - No i jest pani jej matką - powinna była pani jej pomóc!
- Myślisz, że nie próbowałam?
- Pani wolała się kłócić z mężem w tym czasie!
- Słuchaj, młody - po pierwsze, nie takim tonem do mnie. Po drugie, najwyższy czas, żebyś wziął odpowiedzialność za swoje dziecko.
- Co pani ma na myśli?
- Od teraz Ola będzie mieszkać u ciebie.
- Nie... Ja nie mam warunków!
- To kup sobie większe mieszkanie!
- Pani nie mówi poważnie.
- Ależ oczywiście, że mówię. Jeśli nie, oddam ją do domu dziecka. Ja swoje dziecko już odchowałam i pochowałam...
- Nie zrobi pani tego!
- Nawet nie prowokuj mnie, żebym spróbowała! W ogóle co z ciebie za ojciec, Stanek? Nie chcesz się zająć swoim dzieckiem?! Współczuję mojej wnuczce takiego ojca.
- Niech się pani zamknie. Zajmę się nią.

Ola wylądowała w małym mieszkanku na drugim piętrze.



Po kilku dniach młody ojciec był wykończony.

















Poprosił siostrę o zajęcie się Olą. Elinora na szczęście chętnie się zgodziła.





Dziewczynka przy cioci była dużo spokojniejsza.













Franek był zachwycony wpływem młodszej siostry na jego córeczkę. Dzięki pomocy Elinory mógł znowu cieszyć się życiem.
A przynajmniej tak mu się wydawało.





- Dadaaaa! - łkała.
On początkowo to ignorował i próbował dokończyć to, co zaczął.
- Franek, jakaś inna chce mi cię odbić - zażartowała Beatrycze.
- No k**** - powiedział ze zrezygnowaniem. - Mam dosyć tego bachora! Że też właśnie teraz.
- No, dawaj, tatusiu!
- Bea, gdzie ty leziesz?!
- Przecież nie będę się wcinać w twoje życie rodzinne.
- Ale tak będzie cały czas!
- Chyba czas, żebyś się ustatkował. Dopóki ona nie pójdzie do szkoły, nie zabawisz się ani ze mną, ani z żadną inną.
- No nie nooo... No zostań, Bea, szybko to załatwię.
- Nie każ tej małej czekać. Ona cię bardziej potrzebuje niż ja. Baj.
- BEA!



- Oleńka, ja tak dłużej nie mogę. Nie to, że cię nie chcę, czy coś, ale to jest ponad moje siły.



- Wpadniesz do mnie? Musimy pogadać. Ola? No, właśnie o niej. No, pa.

Siostra Franka ostatecznie zgodziła się, żeby bratanica zamieszkała u niej. Oboje wiedzieli, że tak będzie lepiej.
Mieszkanie panny Stanek nie było wcale większe od tego należącego do jej brata, ale to nie o metraż tu chodziło.





















Niestety, Franek nie był zbyt uważnym obserwatorem (o uczestnictwie nawet mowy nie było) procesu dorastania jego córki.

- Ciociu, o czym będzie ta twoja najnowsza książka?
- O nieszczęśliwej miłości.



- Nieszczęśliwej? Czemu nie o szczęśliwej?
- Bo taka mi się przytrafiła. Ale nie pytaj o szczegóły.
- Ciociu, ja ci pomogę!
- W czym?
- No, w pisaniu o nieszczęśliwej miłości. Mnie mój tata przecież też nie kocha.
- Ola...
- Ale cieszę się, że mam ciebie i dziadków. Bardzo cię kocham, wiesz, ciociu?
- Wiem.
- Ty też musisz mnie bardzo kochać, skoro ze mną wytrzymujesz.
- A kto z tobą nie wytrzymuje?!
- No... Ojciec. Ale... Czy ja naprawdę jestem taka zła? Przecież staram się być grzeczna, pomagać ci...
- Twój tata po prostu nadal nie dorósł do swojej roli.
- Zresztą może to i lepiej - już zawsze będziemy razem, ciociu!
- Tak. Zawsze razem!

Ciąg dalszy nastąpił.


...

Myślałam, że mam tu gdzieś na forum zachomikowane zdjęcia małej Leny Graczyk (dam sobie głowę uciąć, że je wstawiałam!), ale ich, niestety, nie znalazłam, więc nie będzie
W każdym razie Lena to córka przedsiębiorcy Wiktora Graczyka i pracującej w kancelarii Antoniego Domańskiego Manueli, z domu Poliańskiej.
Po raz kolejny byłam pewna, że - tym razem - znajdę na forum zdjęcia z ich ślubu. A gdzie tam!



Tutaj Lenę na studiach odwiedza jej chłopak, Szczepan Marks. Pojawił się w Nieznanowie pod koniec 2011 wraz z mamą i starszym bratem, Bartkiem który dzisiaj wraz z żoną, Anitą, wybrał się na tamten świat :<. W przeciwieństwie do Graczyków, którzy mieli pieniądze i znane nazwisko, ta rodzina była biedna i obca w tym miasteczku. Marksowie jednak nie ustępowali Graczykom w przywiązaniu do swoich krewnych.
Młodziutka panna Graczyk liczyła na to, że przekona najbliższych do swojego ukochanego i że Szczepan mimo wszystko odnajdzie się wśród jej rodziny.
Tego właśnie chciał.







Kładąc przed nią pudełko z pierścionkiem zaręczynowym zaczął się obawiać, że czar pryśnie - że ta piękna, wykształcona i inteligentna dziewczyna z szanowanego i wysoko postawionego rodu wyśmieje go i swoją odmową złamie mu serce.

Stało się inaczej.



Po trwającym dwa lata narzeczeństwie stanęli pod łukiem.

Szczepan Marks + Lena Graczyk
26 VI 2012













Pani Marks wprowadziła się do malutkiego lokum swojego męża. Nie mieli jednak pomieszkać w nim zbyt długo.







Dziewięć miesięcy szybko zleciało :]



Młodzi małżonkowie przywitali na świecie Filipa :>



Szczepan oszalał na punkcie swojego synka.



Szybko znalazł dla swojej rodziny większe, wygodniejsze i lepiej wyposażone mieszkanie, na które było ich już wtedy stać.





- Na pewno jesteś szczęśliwa ze Szczepanem?



- Och, mamo, oczywiście, że jestem! Stara się jak może pomagać mi przy Filipku. Gdy na nich patrzę, to czuję się tak, jakbym wygrała nagrodę główną w jakiejś wielkiej loterii...
- A dla ciebie jest dobry?
- Mamy dla siebie mało czasu, ale zawsze znajdziemy chwilkę, żeby zamienić słówko albo pośmiać się. Fakt, dawno mnie nigdzie nie zabrał, ale to zrozumiałe - większość jego pensji idzie na życie, no i wolimy wieczory spędzać w domu.
- Wiesz, że...
- Tak, mamo, wiem, że mogłam mieć kogoś lepszego w WASZEJ opinii. Ale w MOJEJ nie mogłam trafić na lepszego chłopaka. Kocham Szczepana i czuję się przez niego kochana - czy to nie o to w tym chodzi?
- Samą miłością nie opłacisz rachunków...
- Wiemy, ale udało nam się to wszystko zbalansować. Nigdy nie byłam szczęśliwsza.

Niestarty, okazało się, że jedna pensja przestaje im wystarczać. Mąż Leny zaczął dorabiać. Coraz rzadziej bywał w domu, a resztkami sił zajmował się synkiem.







Z powodu braku odpoczynku i niedoboru snu w ogóle coraz częściej się przeziębiał. Nie miał jednak czasu na chorowanie i leczył się głównie napojami rozgrzewającymi i tabletami przeciwbólowymi.
I tego jednego razu niewyleczone przeziębienie przerodziło się w ciężkie zapalenie płuc.
Szczepan trafił do szpitala, ale było już za późno, żeby go wyleczyć



Lena miała złamane serce. Nie mogła się pogodzić z jego śmiercią, w dodatku to jego zaczęła o nią obwiniać... Przecież gdyby raz im pomogli jej rodzice, nie byłaby to wielka plama na jego honorze, no i miałaby go nadal całego i zdrowego przy sobie!
Fakty były jednak inne.

Młoda wdowa i jej synek wprowadzili się do jej rodziców.





Ci bardzo się ucieszyli, że mają córkę i wnuka pod jednym dachem.





Sami zaś stanowili wzór małżeństwa ze stażem.



I mieli nadzieję, że ich córka znajdzie sobie kogoś i stworzy związek podobny do tego, który łączył jej rodziców.

Filip poszedł do podstawówki. Nauka stała się jego ulubionym zajęciem poza grą w szachy z dziadkiem.





Lena - nauczycielka w liceum - nabawiła się zmarszczek tu i ówdzie, ale najważniejszym mężczyzną w jej życiu był nadal jej syn. Dla Filipa zaś szczęście matki było najważniejsze i robił wszystko, by sprostać jej oczekiwaniom wobec niego. Na szczęście to nie było trudne.



A przynajmniej do czasu, kiedy w jego życiu pojawiła się ONA.

Ciąg dalszy nastąpił.



...

Na koniec zdjęcie pt. "Drama w akademiku" - http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/sna...2_01e4ef6d.jpg
Następny odcinek to będzie jakaś "jednoczęściowka" - Jagódki albo Nikonieccy+Koraliki+Winklerowie.

Ostatnio edytowane przez Liv : 28.01.2016 - 14:22 Powód: koncepcja mi się zmieniła
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2015, 23:05   #360
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Tak, ja też cieszę, że wstawiłaś odcinek Pamiętaj o obiecanym drzewie Graczyków! Tak, pilnuję Cię

Ooo, podoba mi się hobby Elinory! No i wkracza do opowieści Seweryn Ach te romanse xd Te Twoje Stanki to mają szczęście do wpadek. Jakaś rodzinna przypadłość xd Seweryn pilnujący Elinory żeby się uczyła na egzamin, haha No dobra, wiem, że rudej wcale do śmiechu nie było w tamtej sytuacji, ale tak jakoś mi wesoło :> W przeciwieństwie do Elinory... Tak myślałam, że Julita to Julita J. ma ładny fryz. Kurczę, szkoda mi panny Stanek O jaaaa, wściekły Seweryn nie wróży niczego dobrego. Zwłaszcza, że chce robić awantury o oceny!
Cytat:
Napisał nadzieje Seweryna
Miał nadzieję, że żaden student go nie zauważył...
Bawił się w ninję?

Masakra, nie było jej tydzień na zajęciach. Jak Sew to przeżyje? (Ten skrót kojarzy mi się ze Snapem )

Cytat:
Wśród moich kolegów uchodzisz za studentkę idealną, oni wróżą ci karierę nie z tej ziemi.
Ale plotkarz :>

Czemu czuję straszną ochotę, żeby zanegować wszystkie jego słowa? Nie możesz sobie pozwalać na takie kaprysy! Aż mnie nosi, żeby odpyskować. Taa... Będę kłócić się z simem xD No nie, on wszystko wie najlepiej Do niego to jak do ściany. Chyba należy Seweryna postawić w jakiejś ekstremalnej sytuacji, bo z nim po dobroci się nie da. Sergiusza też na początku nie chciał :< Taaak, bo do posiadania dziecka niezbędny jest ślub xD Chyba przesypiał lekcje biologii. Jak tak patrzę na zdjęcie smutnej Elinory siedzącej na łóżku, to aż mi się płakać chce
No... I w sumie teraz nie wiem co napisać Szkoda dziecka, naprawdę.
Hm... Mam nadzieję, że Elinorze powiodło się w pisaniu. Może Sew przeczyta jej książkę? I dostanie jakiegoś kopa od życia? Przydałoby mu się

Dosia z Olą No nieee, to się Franek zebrał na przeprosiny. Trochę się spóźnił :< W dodatku Rycek i Miranda też? Nad domem Działkowiczów zawisły jakieś czarne chmury... Biedny Rycek Skąd u Mirandy nagle taka agresja? Teraz Rycek będzie się bał w przyszłości wszystkich praktykantek! Co Dośka zrobiła?! Och... Oleńka No cóż... Może wszystkim wyjdzie na dobre, to przekazanie opieki nad małą Frankowi? Zwłaszcza, że nie jest przyzwyczajony do opieki nad małym dzieckiem. Hm... Liczę na to, że czegoś się w końcu nauczy Elinora ma podejście do dzieci A Ola widać całkiem fajnie się z nią bawi :> Franuś, bez spiny, takie są uroki posiadania dzieci xd A Beatrycze brzmi jakby była rozbawiona wtrącaniem się Oli i tatusiowaniem Franka Ale takie przerzucanie odpowiedzialności na siostrę! Franek, wstydziłbyś się! A sama Ola jest kochana I ma takie dobre serduszko! No ja się rozpływam! Znaczy wiem, że to, iż mała zdaje sobie sprawę z beznadziejnego podejścia ojca jest tragiczne, no ale ona mówiąc o tym ma w sobie tyyyyle uroku!

Pierwsze zdjęcie Leny i Szczepana jest cudowne Ta niepewność na twarzy Szczepana podbija internety xd I będzie bobo :> Ahaha, i tak oto na świecie pojawił się Filip No ja się nie dziwię Szczepanowi, że oszalał ze szczęścia Całe szczęście, że Lena i Szczepan jakoś sobie radzili i rodzice mogli sobie tylko gadać w cały świat. Ah... No cóż... Najwyraźniej nie mogło być tak pięknie :< Ooo, grzybkowa fryzura xD Ale Filipowi pasowała Och Szczepan Kurczę, i to tak od zwykłego przeziębienia, aż do grobu Lena jest śliczna. Po rodzicach zresztą
ONA - czyli Ava, nie?

http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/sna...2_01e4ef6d.jpg <-- biją się szczotkami! Przemoc w akademiku! Patologie jakieś widzę w tych twoich simsach. Może buntują się o te wszystkie dramy, które im wymyślasz?

Noo, to teraz możesz iść spokojnie spać :p Czekam na obiecany update indexu!
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023