![]() |
#351 | |||
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Za rzadko tutaj zaglądam i potem robią mi się zaległości
![]() 15.07 Nie sądziłem, że z Maurycego taki kobieciarz! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Dosia wyrosła na całkiem ładną panienkę! Już jestem ciekawy jak jej namieszasz w życiu ![]() OMG, list Izy mnie powalił ![]() No przynajmniej Janusz zyskał zaufanie Michasi ![]() ![]() No i miałem rację ![]() ![]() Omamusiuboska, Liliana jest TAKA PIĘKNA ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I następny piękny ślub ![]() ![]() Cytat:
![]() KOLEJNY NARKOMAN?! ![]() ![]() I ONA TEŻ?!!! ![]() ![]() ![]() 29.07 Cytat:
![]() Ale komentuję teraz ![]() Franek i Dosia! ![]() ![]() Okej, Franek to jednak idiota ![]() ![]() Słaba ta czapka Oli ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Tak jakoś przeczuwałem, że Januszowi się wszystko przypomni ![]() Ale wait... WHAT?!!! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No i teraz Iza jest zupełnie rozkojarzona, gdyby jej nie okłamywano to może byłoby łatwiej jej wszystko wyjaśnić... Całe szczęście się udało ![]() Ten ostatni ślub to zdecydowanie mój ulubiony ![]() To trochę straszne, ale Lilka w wersji "stoczonej" wygląda jeszcze lepiej ![]() Hmmmm, już wiem skąd Lilka ma te kości policzkowe ![]() I tak mi jej szkoda... ![]() Będę jej kibicował ![]() |
|||
![]() |
![]() |
|
![]() |
#352 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
8 to moja szczęśliwa liczba
![]() Spoiler: pokaż Dzisiaj zaś: - premiera - historia rodziny Sowa, która w następnym odcinku znajdzie wspólny mianownik z Balladą o Franku, - dalsze perypetie uczuciowe Dosi i Franka, - co słychać u Lilki ;] Natenczas będzie to ostatnia część tej historii, bo kolejne zdjęcia do niej powstaną dopiero w przyszłej rundzie ;] W jej trakcie do OJSG wrócą także m.in. burmistrzowie! :> ... Sylwia była romantyczką. ![]() Niestety, nie cieszyła się powodzeniem wśród płci przeciwnej, chociaż, jak widzicie, nie było ku temu powodów. No dobra, może jeden - dopiero co się wprowadziła do miasteczka, a z charakteru była cichą, spokojną i zdominowaną przez starszego brata kobietą, chociaż z tego nie bardzo zdawała sobie sprawę. Ona i Seweryn - od dawna sieroty - byli nierozłączni, dlatego też kiedy pobliska uczelnia zaproponowała mu etat, spakował walizki i wyruszył w podróż na Wyspę Królowej Melanii. Wraz z Sylwią oczywiście :] Sam Seweryn zaś to taki stereotypowy geniusz, który często zapomina, że ma serce w przenośnym tego słowa znaczeniu. ![]() Jest też bardzo ambitny - po kilku latach nauczania w szkole średniej podjął studia trzeciego stopnia. Jego praca tak go wciągnęła, że większość czasu spędzał na poszukiwaniu informacji w bibliotece albo przed komputerem. ![]() Towarzystwo siostry, która była jednocześnie jego gosposią, studentów oraz kolegów i koleżanek z pracy ![]() to było aż za dużo jak na niego, czego nie można było powiedzieć o Sylwii. ![]() - Dokądś się wybierasz, moja panno? - Idę korzystać ze swojej młodości, póki jeszcze mogę. - Co takiego?! ![]() - Dziewczyno, popatrz na zegarek! O tej godzinie chodzi się spać, a nie szwenda po jakichś melinach! ![]() - Po pierwsze, nie mam zamiaru "szwendać się po melinach". Idę z koleżankami z pracy uczcić weekend do pubu i tyle! - Znalazłaś sobie zajęcie na wieczór, że ja nie mogę! - Wszystko jest lepsze niż to twoje ślęczenie nad książkami i kompem... - Z tego przynajmniej jest jakiś pożytek! - Zresztą, jestem umówiona. Pójdę, czy ci się to podoba, czy nie. - Tylko nie przychodź do mnie z rykiem gdy cię okradną albo zaciągną do lasu i... - Skończ biadolić, dobrze? - Ostrzegałem cię. Tak jak Sylwia podejrzewała, wybawiła się za wszystkie czasy. ![]() ![]() Miała niedaleko do domu, dlatego pożegnała się z koleżankami i postanowiła pójść pieszo. To nie był dobry pomysł... ![]() Mimo szybkiego zgłoszenia sprawy na policję, nie udało się identyfikować gwałciciela. Co gorsza, okazało się, że Sylwia nosi pod sercem jego dziecko... ![]() ![]() Gdy emocje opadły, jej brat zaczął nalegać, by usunęła ciążę. Zresztą w tej sytuacji nie widział innego wyjścia - w końcu jak jego głupia i naiwna młodsza siostrzyczka miałaby sama dać sobie radę z dzieckiem?! Na jakiego człowieka by ono wyrosło mając taką matkę? Ale ona nie podzielała jego zdania i mimo wszystko zdecydowała się nie tylko urodzić, ale i wychować je. Nie pomagały ani jego groźby, ani szantaże. Rozum swoje, a serce też swoje... Nadszedł czas rozwiązania. ![]() Synek Sylwii otrzymał imię Sergiusz i najważniejsze miejsce w sercu jego mamy. ![]() ![]() You are my little something It's like you came from nothing And now you're everything to me Chociaż Seweryn zagroził siostrze, że zostawi ją samą z dzieckiem i poszuka sobie nowego lokum (a już na pewno nie pomoże jej w opiece nad tym bękartem), ostatecznie odpuścił. Za sprawą macierzyństwa jego siostrzyczka stała się odważna i silna jak nigdy. Miłość do dziecka pokonała - i to z impetem! - racjonalne myślenie. A pan Sowa wiedział, że z tym nie ma sensu walczyć. ![]() ![]() Krótko po pierwszych urodzinach Sergiusza na rodzinę spadła kolejna tragedia. Sylwia wracając pieszo z zakupów została potrącona przez pijanego kierowcę. Zmarła w szpitalu. ![]() Tym razem znaleźli się świadkowie i sprawca został skazany. Ale dla brata zmarłej to nadal nie wystarczyło - nawet kara śmierci dla tego gnoja nie przywróciłaby życia jego siostrze i matce Sergiusza. No właśnie, Sergiusz... ![]() Mimo iż był spokojnym i grzecznym dzieckiem, to jednak - jak każdy maluch - wymagał opieki całodobowej dzień w dzień. Nieraz dwoje rodziców ma z tym problem, a co dopiero taki stary kawaler, który nie dość, że kompletnie nie zna się na dzieciach, to jeszcze jest pochłonięty pracą zawodową i badaniami naukowymi. To nie zadziała, kalkulował Seweryn. MUSZĘ go oddać. Gdy tak stał w pokoiku chłopca i rozmyślał, nagle doszło go wołanie w niezrozumiałym dla jego języku. ![]() - Dopiero co dostałeś jeść, o co ci chodzi? - pytał siostrzeńca. Maluch jednak uparcie wyciągał rączki. Gdyby narobił w pampersa, zacząłby płakać, rozumował. Widział, że chłopiec się niecierpliwi. - Cholera, Sylwia na pewno wiedziałaby, o co mu chodzi! - myślał na głos. Nawet nie rozumiem, czego on ode mnie chce - jak mam mu zapewnić to, czego potrzebuje? Tego było za wiele dla Małego. Zaczął płakać, ale nadal trzymał rączki w górze. - A może... A może ty po prostu chcesz na rączki? Nie otrzymawszy odpowiedzi, podniósł chłopca i - zupełnie odruchowo - przytulił go. ![]() Z początku czuł się troszkę skrępowany - okazywanie uczuć było dla niego zupełnie czymś nowym - ale gdy poczuł, że małe rączki zacieśniają się wokół jego szyi, zrozumiał, że postąpił dobrze i że ten maluch oprócz jedzenia, czystych pampersów, kąpieli, przebywania na świeżym powietrzu, zabawek, nauki i wychowania potrzebuje też miłości i poczucia bezpieczeństwa, których nie zapewni mu żaden sierociniec. ![]() - Twoja mama na pewno nie chciałaby, żebym cię zostawił - mówił do niego. - A ja sam też chyba nie mógłbym tego zrobić... Moją karierę szlag trafi, ale mam nadzieję, że będziesz tego wart. Od tej pory zaczytywał się w książkach na temat rozwoju i wychowania dzieci. Wiedział jednak, że okazywanie miłości w teorii praktycznie nie jest możliwe, co było najtrudniejsze. Miał nadzieję, że popełniane przez niego błędy wychowawcze nie zniszczą późniejszego życia tego młodego człowieka. ![]() ![]() Był zaskoczony tym, jakim bystrzakiem był ten "bękart". Ciężko mu przychodziło nocne wstawanie do płaczącego siostrzeńca. ![]() Ale uczył się ukrywać swoją irytację i skupiać się na dziecku. W końcu to ono było tu najważniejsze. ![]() ![]() Chwile, w których i starszy, i młodszy pan Sowa się śmiali, z czasem stawały się coraz częstsze. ![]() ![]() ![]() Kilka dodatkowych zdjęć tego zdolnego piegusa na samym końcu tego posta :> Po jakimś czasie Seweryn przyznał siostrze rację. Nie wyobrażał sobie swojego życia bez Sergiusza. ![]() ![]() Młodemu spodobała się gra w szachy. ![]() Do książek też z czasem zaczął się przekonywać. Jego wuj - literaturoznawca - miał fioła na ich punkcie tym bardziej, że sam zaczął wracać do swojego przerwanego przewodu doktorskiego. Oprócz tego postanowił też wrócić pamięcią do wydarzeń, które sprawiły, że musiał go przerwać. Często opowiadał Sergiuszowi o jego mamie - także o tym, jaka dzielna była postanawiając się nim zaopiekować. Raz tylko napomknął o okolicznościach jej śmierci, ale to szczególnie utkwiło w pamięci chłopca i w wolnych chwilach zaprzątało jego myśli. ![]() - Proszę wuja? - Tak? - Muszę coś powiedzieć wujowi - zaczął nieśmiało. - Siadaj - powiedział, po czym odłożył książkę. Po chwili zapytał: - Masz kłopoty w szkole? Nie radzisz sobie z którymś przedmiotem? - Nie... To zupełnie coś innego. - Hmmm... Zamieniam się w słuch. - Wujku, ja... Ja chciałem ci podziękować. - Przecież co chwilę to robisz, Sergiuszu. - Tak, ale... To coś innego. Dużo nad tym myślałem, i... ![]() - Wujku, dziękuję ci za to, chociaż było ciężko, to nie oddałeś mnie do domu dziecka. - Chciałem to zrobić, ale nie mogłem... To wszystko przez ciebie! Za bardzo cię polubiłem. - Nie żałujesz tego? Przecież straciłeś kilka lat pracy naukowej. - Trudno. Są rzeczy ważne i najważniejsze. Nie żałuję tego i... - tu zawiesił głos na dłuższą chwilę. - Tak? ![]() - Wiesz... Tak bardzo się cieszę, że zostałeś ze mną. - Ja tez się cieszę, że mam takiego super wujka jak ty! ![]() - A ja mam nadzieję, że gdyby przyszło ci napisać to zdanie, które przed chwilą wypowiedziałeś, to zrobiłbyś to bezbłędnie. - WUJKUUUUU!!! ![]() ![]() Siostrzyczko, mam nadzieję, że jesteś ze mnie zadowolona. Za to nie ulegało wątpliwości, że pan Sowa był bardzo zadowolony z syna Sylwii. ![]() ![]() Teraz prymus, a za paręnaście lat jeden z najlepszych prawników w SimPaństwie... Ciąg dalszy nastąpił. ... ![]() Dlatego nie było go na zdjęciach. Zaczął się na nich pojawiać trochę później, ale niech Was pozory nie zmylą - nie stał się z marszu wzorowym ojcem. ![]() ![]() ![]() Oleńka ![]() ![]() ![]() ![]() Po położeniu Maleńkiej spać Franek rzadko kiedy wracał prosto do swojego mieszkanka. ![]() ![]() I to było wszystko z jego strony. Dosia nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ich znajomość się nie rozwijała mimo że mieli razem dziecko, znali się od dzieciństwa i nadal byli w sobie zakochani. Jakby co oboje mieli też stałe zatrudnienie i dach nad głową... A może to ze mną jest coś nie tak?, pytała dziewczyna samą siebie, spoglądając w lustro. ![]() Fakt faktem, nie była najatrakcyjniejszą simką w miasteczku, ale zdawało się, że jemu to nie przeszkadza. A może się mylę? Może tak naprawdę on widzi we mnie tylko kochankę, a nie towarzyszkę życia? Może dlatego mu na mnie nie zależy? ![]() Jej płacz usłyszała Miranda. - Mamo, dlaczego między mną a Frankiem jest tak jak jest? Co ze mną jest nie tak? - Nie wiem, skarbie. Jesteś naprawdę fajną dziewczyną - zamyśliła się na chwilę. - Hmm... Może chodzi o twój wygląd? Nie zaszkodzi spróbować go zmienić na bardziej seksowny i kobiecy. - Ale jak...? - Nie martw się. Już ja się tym zajmę. ![]() - Naprawdę? - Tak. Jutro z rana jedziemy na pasaż. Franek nie będzie mógł się na ciebie napatrzeć. - Dzięki, mamuś. Najpierw panie poszły do H&M. Miranda poradziła córce, żeby rozglądnęła się za jakąś ładną sukienką. ![]() Coś upolowała. Jej mama była ciekawa, co takiego... ![]() ![]() - No i jak? - Dziecko... Brak mi słów! Wyglądasz świetnie! ![]() ![]() W budynku obok był salon urody. ![]() ![]() Proszę mi zaufać. Zrobię panią na bóstwo! ![]() Miranda była pełna optymizmu. No dobra, może nie tak od razu... Za drugim razem się udało, ale to za chwilę ![]() ![]() Et voila! ![]() ![]() Jak widać, sama panna Działkowicz jest zachwycona swoim nowym "ja" :> ![]() Oluniu, to jest mój dzień! Teraz tatuś na pewno się na coś zdecyduje! Rozpromieniona udała się w odwiedziny do ukochanego. Weszła na klatkę schodową i wszelkie jej starania, nadzieje i marzenia szlag trafił. ![]() - Ktoś nas chyba obserwuje - powiedziała nagle rudowłosa simka, rozluźniając uścisk. Jego zaś zamurowało. W pierwszej chwili nawet jej nie poznał. - Dosia?! Ich spojrzenia się spotkały. Nagle zrozumiał, czego świadkiem była matka jego dziecka. - Cholera, Dośka, to nie tak jak myślisz! - próbował się tłumaczyć. ![]() - Przepraszam, to było debilne z mojej strony... A tak w ogóle to ślicznie wyglądasz. - A ja byłam pewna, że to mój wygląd cię odrzuca i dlatego nie chcesz ze mną być! Bogowie, jaka ja byłam głupia! Przecież to było oczywiste, że ty... - Daj mi szansę. Ja się zmienię, przysięgam! Pobierzemy się, będzie fajnie... ![]() - Nie będzie, Franek. Ty NIGDY mnie nie kochałeś. Ale teraz... Teraz to już wszystko jedno. - Nie... Dośka, stójże, no! Pogadaj ze mną! To nie koniec! - Jak możesz mówić o końcu, skoro NIGDY nie było początku? Jak śmiesz kłamać mi w żywe oczy i udawać niewiniątko?! Nie jestem taka głupia, jak ci się wydaje! Już nie! Przyspieszyła kroku, po czym zbiegła po schodach. Dośka!!!, usłyszała za sobą jego krzyk. Ale nie pobiegł za nią. Na dole się rozryczała na dobre. ![]() Nie wiedziała, co będzie dalej. Ale nie była jedyna. ![]() Co ja najlepszego zrobiłem? Ciąg dalszy nastąpił. ... Lucjusza nie było, a życie toczyło się dalej. Liliana postanowiła zerwać z nałogiem i dać drugą szansę swoim studiom. Z początku było bardzo ciężko. Tęskniła za mężem. ![]() Dopiero gdy zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele złego jej wyrządził, opamiętała się. Udało jej się także dotrzeć do jednego ze świadków na jej fikcyjnym - w świetle prawa - ślubie. Ten wyjaśnił jej, że Lucek od samego początku przewidywał taką możliwość i właśnie dlatego poprosił go na świadka - bo miał możliwość usunięcia wszelkich dokumentów potwierdzających fakt zawarcia małżeństwa. Nie dowiedziała się jednak, dlaczego ukochany tak postąpił, ale z biegiem czasu coraz bardziej żałowała, że mu zaufała. Z czasem przyszedł też żal i złość na niego, gdy dotarło w końcu do niej, jaki był możliwy powód takiego jego działania. Podsumowując, oszukał ją, wykorzystał do prania brudnych pieniędzy, sprawił, że wpadła w nałóg, niemal wyleciała z uczelni i zerwała kontakt z niemal wszystkimi dotąd bliskimi jej osobami, bo on sam jej wystarczał. Na koniec zaś postanowił nie przyznawać się do niej i porzucił ją... Trudno było jej sobie z tym poradzić, ale na szczęście nie była sama. ![]() ![]() Lilka, jak to dobrze, że wszystko wraca do normy! Zaczniesz się wysypiać i zdrowo jeść, a w mgnieniu oka nabierzesz kolorów. ![]() Oprócz wytężonej nauki... ![]() ![]() ... sporo czasu poświęcała swojemu - bardzo zaniedbanemu w ostatnich latach - hobby. ![]() Dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i wsparciu najbliższych udało jej się ukończyć studia. ![]() Wynajęła małe mieszkanie w Nieznanowie, po czym gustownie je urządziła. Pochwaliłam się nim na simblrze - raz, dwa. Nim to się jednak stało... Chociaż rodzice i dziadkowie dziewczyny bardzo się o nią martwili (szczególnie po tym, gdy przestała się do nich odzywać), tak w centrum ich uwagi była maleńka siostra Liliany. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kotełek. Pewnego letniego dnia rodzina postanowiła urządzić grilla. Zwlekali z tym aż do zachodu słońca. ![]() ![]() Pani Seppi też przyszła :> Wyściskały się z Marcysią za wszystkie czasy. ![]() ![]() Dopiero wtedy Lilka zrozumiała, jak bardzo stęskniła się za siostrzyczką i jak wiele ją ominęło... ![]() Wzięłaś strój kąpielowy, nie? Tak, na szczęście wzięła ![]() ![]() Steki w końcu się zgrillowały i można było zasiąść do stołu. ![]() - W tych wielkich miastach powietrze jest zupełnie inne niż tutaj! Tu można odetchnąć pełną piersią... ![]() - Ale za to w wielkich miastach są, na przykład, aquaparki i ogromne place zabaw! Zazwyczaj jednak Marcysia nie wtrącała się tak przebiegle do rozmowy. W końcu małej damie to nie przystoi ![]() ![]() Miała to zapewne po starszej siostrze. ![]() A Alan i Lucynka czasami zapominali o córce, zięciu i wnuczkach... I w ogóle o wszystkim. ![]() Beeeeeeeellaaaaaa! ![]() ![]() Za tobą tez tęskniłam, ty zadziorny kocurku mój... - Mamo, to był cudowny wieczór. Mam najcudowniejszą rodzinę na świecie. Szkoda, że dopiero teraz to widzę. ![]() - Jesteśmy tu dla ciebie, Lilka. Pamiętaj o tym. Jesteś tu zawsze mile widziana. ![]() Mimo tego, że ciągle coś zaprzątało jej myśli, czasami przychodziła chwila refleksji nad jej życiem uczuciowym. ![]() Nadal wiernie nosiła obrączkę, chociaż zastanawiała się, w imię czego. Ostatecznie nie była niczyją żoną i czuła, że jej serce jest wolne. A jej marzeniem było przecież od zawsze założenie rodziny. Ciąg dalszy nastąpił. ... Ostatnio edytowane przez Liv : 28.01.2016 - 14:24 Powód: 2 czytanie + odpowiedzi |
![]() |
![]() |
![]() |
#353 |
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
|
![]()
Biedna Dosia
![]() Co się później stało z Frankiem? Rozjechał go pociąg? ![]() Sylwia była śliczna. Tragiczna historia... Nie wyobrażam sobie, co Sylwia musiała przeżyć i jeszcze zdecydować się, żeby urodzić i wychować malucha. Trzeba mieć odwagę... Miałam nadzieję, że Seweryn nie odda małego, dobrze, że znalazł w sobie iskierkę czułości i współczucia. W ogóle maluch uroczy. Bardzo ładny. Lilka wygląda super w tej nowej fryzurze! Nie mogę się napatrzeć! Fajnie, że się ogarnęła, teraz tylko czekać na nową miłość ![]() Mam wrażenie, że Marcysia jest podobna do siostry, tylko inny kolor włosów i starsza nie ma piegów. Kocurek prześliczny! Czekam na burmistrzów ![]() ![]() Pozdrawiam. |
![]() |
![]() |
![]() |
#354 | |
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
Skoro Miasteczko mnie wzywa, to muszę odpowiedzieć xD
Oj Franek, Franek. Po kim on jest takim hulaką? Widzę, że lubi szaleć w jacuzzi ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No właśnie Franuś, co ty najlepszego zrobiłeś? Aaaa, Sowy! ![]() ![]() ![]() Cytat:
O nie ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Och, Lilka... Też ciekawią mnie motywy postępowania Lucka ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() http://s20.postimg.org/xb5mpxgl9/sna...9_22bbdd80.jpg <-- śliczne *-* Ach Lilka, Lilka i co teraz tobą będzie? Cudownie się czytało i oczywiście już teraz z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ![]() I na czarownego Czarka w przyszłości! ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#355 |
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
|
![]()
Co ten Seweryn myśli, że ma prawo własności do siostry, pf. Wybawiła się za wszystkie czasy w pustym pubie.
![]() ![]() Franek nie był jej widocznie wart, ale teraz skoro już jest taka lasia to wyrwie innego. ![]() ![]() Liliana silna dziewczyna, oby tylko do nałogu nie wróciła. XD Jaki klimatyczny ten grill. |
![]() |
![]() |
![]() |
#356 |
Zarejestrowany: 16.07.2013
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 348
Reputacja: 10
|
![]()
Dobrze, że Seweryn się zmienił i i zaopiekował się Sergiuszem
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#357 |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Chociaż raz będę na czas!
![]() Widzę, że znalazłaś lokatorów do Twojego Gasthausu ![]() Sylwia ma bardzo ciekawą urodę ![]() No dobra, tym razem miał rację, ale to się mogło każdemu przydarzyć... I to bardzo smutne, że Seweryn ma takie zdanie o siostrze ![]() ![]() COOOOO?! ![]() ![]() ![]() ![]() Dobrze, że Seweryn zajął się chłopcem, zawsze lepiej żeby wychowywał się w biologicznej rodzinie, nawet jeśli rodziców brakuje. No i wyglądają razem tak uroczo ![]() Sergiusz urodę odziedziczył po mamie, już widzę te tłumy wielbicielek ![]() Franek stąpa po (cienkiej) krawędzi... Ciekawe kiedy ją przekroczy i wszystko się wyda... I co na to powie Dosia. Tylko niepotrzebnie się zamartwia. Aczkolwiek metamorfoza rzeczywiście się jej przydała, tutaj wygląda jak emerytka ![]() ![]() Tylko szkoda, że wszystko poszło na marne... ![]() ![]() Szkoda Lilki ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No i mam nadzieję, że Lilka znajdzie sobie kogoś fajnego i będzie szczęśliwa ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#358 | ||||
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
Łoo, ale mam zaległości! Cóż, Skyrim i inne sprawy
![]() 5 lipca Co ja mogę pisać o Rycku, no. Średnio się popisał z Mirandą, chociaż i ona nie była bez winy. Niezbyt spodobało mi się, że Michasia chciała tak podporządkować sobie córkę, ale nie dziwię się, że tak naskoczyła na Janusza. Też bym miała podejrzenia (co nie znaczy, że nie było mi go żal). Anastazja zachowała się na początku niedojrzale i po prostu okropnie. Można by pomyśleć, że powinna już zmądrzeć. Dobrze, że się w porę opamiętała. Liliana była dla niej za dobra. Cytat:
![]() 15 lipca Dobrze, że Rycek postanowił się w końcu ustatkować, ale nie podoba mi się to jego "skakanie"... nie wiem, czy po ślubie też nie będzie próbował ![]() Dosia jest taka urocza... Michasia postąpiła całkiem roztropnie. Zamiast z miejsca robić aferę, poczekała trochę i przechwyciła list. Gdyby tam było coś niepokojącego, mogłaby wtedy zadzwonić na policję. Podziwiam, że zaufała temu Januszowi. Zapomnieli się, ehm... no nieźle. I zakochała się w Januszu, już czuję, do czego to zmierza... Chyba że się mylę i wypadek to zakończy. No i mamy ślub... No nie, co ten Lucek wyprawia? Kolejny narkoman? No nie, co za cham. Oj widzę, że Liliana popełniła błąd. Chyba za szybko się zdecydowała. Łołołołoło, chyba ją za przeproszeniem powaliło! 29 lipca Jakoś nie spodobał mi się styl bycia nastoletniego Franka. Po prostu... nie. Od razu czułam, że nic dobrego z tego nie będzie, ale miałam nadzieję, że się mylę. Cytat:
No i wyszło szydło z worka - cham. Wrócił z podkulonym ogonem ale i tak mu nie ufam. Ja tam wiem czemu go nie ma na zdjęciach z Dosią i Olą ![]() O, Izaak wrócił, tak jak podejrzewałam ![]() Wiedziałam, że Liliana tylko sama wpakuje się w nałóg, co jej w ogóle do łba strzeliło?! Lucek, Lucek, oj, grabisz sobie, oj, doigrasz ty się w końcu. Szkoda tylko, że przez ciebie stacza się biedna Lilka. No i się doigrał, po jego zachowaniu niespecjalnie go żałuję. 15 sierpnia Ech, Sylwia powinna zabrać się do domu z jakąś koleżanką. Z drugiej strony jakby człowiek wiedział że się przewróci, to by się położył jak to mówią. Niemniej dziewczyna ma mój szacun za postawę (a jej brat kopa za bezduszność - d... a nie "racjonalne myślenie!). Szkoda, że ma takiego pecha. Cytat:
Franek - kolejny który sobie grabi. Zachowuje się jak mój Blaine, jeśli nie gorzej. Biedna Dosia, tak się starała (chociaż może niekoniecznie właściwymi metodami) a ten... Cóż. Powinna przynajmniej mu dowalić alimentami. Cytat:
Nie mam żadnej sympatii dla Lucka (chociaż muszę przyznać, że i Liliana popełniła głupstwo sięgając po narkotyki). Niech gnije w więzieniu, a Lilka niech sobie znajdzie lepszego. |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
#359 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Komentarze! Yay :> Ta utrzymująca się frekwencja jest godna podziwu! Dziękuję Wam
![]() Spoiler: pokaż A propos burmistrzów - http://s20.postimg.org/nro4r3t4t/Sim...0_49_58_03.jpg =D Nie mogę się na nich napatrzeć. No, nareszcie odcinek. Nie wiem, czy we wrześniu będzie ich więcej niż 2 - mi też się kończą wakacje, a do rozpoczęcia roku akademickiego chcę zamknąć 14. rundę. A końca nie widać. Dzisiaj: - wprowadzenie do wątku Elinory, który jest łącznikiem między historiami rodzin Sowa i Stanek, - zakończenie Historii Dosi, - wprowadzenie do nowej, kilkuodcinkowej historyjki - jej głównymi bohatermi będą Ava i Filip Marksowie; na rozpoczęcie jednak zotaniecie zapoznani z przeszłością rodziców Filipa - Leny i Szczepana. ... Elinora Stanek, podobnie jak jej rodzice, to dusza artysty. W przeciwieństwie do nich ona jednak swoją pasję odnalazła w tworzeniu literatury, nie muzyki. Zamierzała zostać zawodową pisarką, ale gdyby to jej się nie udało, należało mieć wyuczony zawód, najlepiej niedobiegający od zainteresowań. Poszła na studia literackie. ![]() Najbardziej lubiła chodzić na zajęcia prowadzone przed doktora Seweryna Sowę. Jej wzorowa postawa (nie opuściła ani jednego wykładu) i to, że chętnie zabierała głos w dyskusjach zdradzając ogrom wiedzy, inteligencji i zainteresowanie przedmiotem, ostatecznie sprawiły, że wykładowca nie tylko uznał ją za swoją najlepszą studentkę, ale także i za godną partnerkę do dyskusji na poważnie. Te zaś wkrótce przenieśli poza salę wykładową. Z biegiem czasu odbywały się one coraz częściej i zaczynały mieć coraz bardziej osobisty charakter. ![]() ![]() Wkrótce oboje zdali sobie sprawę, że łączy ich coś znacznie więcej niż wspólna pasja i przyjaźń. On nie pamiętał, żeby w ciągu czterdziestu lat jego życia jakakolwiek dziewczyna zawróciła mu w głowie tak, jak ta ruda trzpiotka. Sporo starszy wykładowca był zaś jej pierwszą miłością. To była ich tajemnica. ![]() ![]() ![]() ![]() No ale wiecie, że nad tą rodziną ciąży (!) jakieś fatum. Elinorze też nie udało się oszukać przeznaczenia. ![]() - Seweryn, musimy porozmawiać. To pilne. - Porozmawiać? ![]() - Dziewczyno, masz teraz na głowie egzamin poprawkowy, tym się lepiej zajmij, a nie randkowaniem! - Proszę cię, to ważne... - Nie możesz mi tego powiedzieć przez telefon? - To nie jest sprawa na telefon. Widzisz, ja... - Stanek, weź się do roboty! Nie myśl sobie, że się wstawię za tobą, jeśli zawalisz TEN egzamin! Żegnam! ![]() - Elinora? ![]() - No ej, przecież się uczyłaś - zdasz tą poprawkę! Nie ma o co płakać! - Jestem w ciąży - wychlipała dziewczyna. ![]() Julita spojrzała na nią niedowierzająco. - W ciąży? Ojej... Nie wiedziałam, że kogoś masz. - Miałam. - Rzucił cię?! Co za drań! Jak mógł... - Próbowałam mu powiedzieć, ale... Ale nie chciał ze mną rozmawiać. I nie... Nie jesteśmy parą. Powiedziałabym ci... - Tylko się nie denerwuj, OK? Dasz sobie radę, pomożemy ci nawet jeśli... Załamana Elinora zaspała na drugi termin. Seweryn widząc 2.0 przy jej nazwisku na liście ocen niesamowicie się wściekł. Trudno było mu ukryć złość, a to jeszcze bardziej pogarszało sprawę. Postanowił, że po zakończeniu zajęć wybierze się do Stankówny i powie jej, co myśli o jej lenistwie i jak bardzo go zawiodła. Zgodnie z oczekiwaniami zastał ją w jej pokoju. Miał nadzieję, że żaden student go nie zauważył... Kręciła się bez celu od ściany do ściany. Wyraz twarzy miała tępy i zamroczony. - ELINORA! - krzyknął. Ta aż podskoczyła ze strachu. - Co się z tobą dzieje, do cholery? Zawaliłaś egzamin, od tygodnia nie było cię na ANI JEDNYCH zajęciach. Naprawdę chcesz wylecieć?! ![]() - Mógłbyś na mnie nie krzyczeć? Nie mogę się denerwować. - Ktoś MUSI cię ustawić do pionu! - Nie krzycz na mnie! - Posłuchaj - powiedział, już spokojniejszym tonem. - Wśród moich kolegów uchodzisz za studentkę idealną, oni wróżą ci karierę nie z tej ziemi. NIE MOŻESZ sobie pozwalać na takie kaprysy, rozumiesz?! ![]() - Nie zależy mi. - SŁUCHAM?! - Ciebie nawet nie obchodzi, z jakiego powodu się tak opuściłam. - "Z jakiego powodu"? Z lenistwa! ![]() - NIE, Seweryn, nie z lenistwa. Ja... - "Seweryn"? W tej sytuacji dla ciebie "pan Sowa"! - SEWERYN! - krzyknęła bezradnie, a łzy pojawiły się w jej oczach. - Jestem w ciąży... Zamurowało go. Ona w ciąży! Ze mną... Szybko jednak się opamiętał. - Myślisz, że to jest powód, żeby nie chodzić na zajęcia? - Ja się boję... Co my teraz zrobimy? - Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas"! - Ono jest twoje, wiesz o tym dobrze. - Gdybym chciał mieć dziecko, to bym się, po pierwsze, ożenił z tobą. A tymczasem... - Zostawisz mnie? - O czym ty mówisz, dziewczyno? Jak mam cię zostawić, skoro nawet nie jesteśmy parą? - A ostatni rok...? - Zapomnij o tym. - Ach tak? - mówiła przez łzy. - W takim razie żegnam, panie doktorze! Nim jednak zamknął za sobą drzwi, powiedział: - Szkoda, Stanek. Byłaś naprawdę dobrą studentką. Równie dobrze mogłaby umrzeć w tym momencie. ![]() Dr Sowa jeszcze w tym samym tygodniu złożył rezygnację ze stanowiska wykładowcy, tym samym przyjmując posadę na innej uczelni. Wśród młodzieży chodziła plota, że odszedł dlatego, że przyłapano go na romansowaniu z jedną ze studentek. Zabolało, ale najgorsze było dopiero przed nią. Pewnego ranka bardzo źle się poczuła. ![]() Po wizycie w toalecie zaczęła się bać nie na żarty. Obawiała się najgorszego. Lekarz potwierdził jej przeczucia. ![]() Ta ciąża nie zakończyła się porodem. Jak tu ją pocieszyć? - zastanawiali się jej najbliżsi, szczególnie Julita. ![]() ![]() - Już mi lepiej, naprawdę - powstrzymywała ją Elinora. Tak naprawdę to chciała, żeby zostawili ją samą. I tak by nie rozumieli, co ona przeżywała i jak bardzo to boli... Długo nie mogła się pozbierać i nawet w czasie normalnych rozmów nagle wracały do niej czarne myśli i wspomnienia. ![]() Z pomocą psychologa ostatecznie stanęła na nogi i ukończyła - choć bez większego entuzjazmu - studia. ![]() Wiedziała, że żadna, nawet najlepsza uczelnia, nie nauczy jej przelewania gorzkich wspomnień i smutku na papier. Potrafiła pisać o wszystkim, tylko nie o tym, co sama czuje. A to właśnie musiała zrobić. Książka, która miała powstać, miała być kluczem zamykającym drzwi do tej części jej życia. ... Jak zapomnieć? ![]() ![]() Mama Oli nie wiedziała. Ojciec jej córki w dodatku nie ułatwiał jej tego. ![]() - Dosia, proszę, pogadaj ze mną... - Daj mi spokój, Franek. Nie mamy o czym rozmawiać. ![]() - PRZEPRASZAM. Zależy mi na tobie, naprawdę... ![]() - Głuchy jesteś? DAJ MI SPOKÓJ, POWIEDZIAŁAM! Nie mam czasu ani ochoty wysłuchiwać twoich kłamstw. W małżeństwie jej rodziców zaś zaczęło się gorzej dziać. ![]() - Kim była ta blondyna?! - O czym ty gadasz? Jaka blondyna, do cholery?! ![]() - Wszyscy widują cię w towarzystwie jakiejś blond dwudziestki, a ty nie wiesz o kogo chodzi! - To praktykantka, pomaga nam w kancelarii. - Po godzinach? - Miranda, chyba nie myślisz, że mógłbym cię zdradzić? - Myślę, pff! JA JESTEM TEGO PEWNA! - Zwariowałaś, kobieto! - Przez ciebie rozpadnie się nasza rodzina! ![]() - Przeze mnie?! Chyba przez ciebie, wiedźmo! - Wiesz, co ci powiem? Idź sobie do tej młodej i nie zapomnij jej zrobić dzieciaka przed ślubem! Mi już nie jesteś potrzebny. ![]() - Ej, no co ty?! Nigdzie nie idę! - A własnie, że IDZIESZ. Zabieraj swoje rzeczy! JUŻ! Nie wytrzymam tego dłużej... ![]() Tam, po drugiej stronie, nie może być gorzej. DOSIA?! DOSIA, DZIECKO, ODEZWIJ SIĘ DO MNIE! BŁAGAM!!! Córeczko... ![]() Teodozja Działkowicz 24 VIII 2012 - 1 III 2015 ... Maleńki świat Oli zaczął się walić. ![]() ![]() Wiadomość o tym nieszczęsnym przedawkowaniu tabletek przeciwbólowych szczególnie wstrząsnęła Frankiem. Odeszła na zawsze. Całkiem możliwe, że i on się do tego przyczynił. Za późno się obudził. Została mu tylko ich córeczka. ![]() - To twoja wina! - wyrzucała mu Miranda. - Gdybyś nie skakał z kwiatka na kwiatek, ona nadal by żyła! - Pani rozstanie z mężem też ją podłamało! - odparł Franek. - No i jest pani jej matką - powinna była pani jej pomóc! - Myślisz, że nie próbowałam? - Pani wolała się kłócić z mężem w tym czasie! - Słuchaj, młody - po pierwsze, nie takim tonem do mnie. Po drugie, najwyższy czas, żebyś wziął odpowiedzialność za swoje dziecko. - Co pani ma na myśli? - Od teraz Ola będzie mieszkać u ciebie. - Nie... Ja nie mam warunków! - To kup sobie większe mieszkanie! - Pani nie mówi poważnie. - Ależ oczywiście, że mówię. Jeśli nie, oddam ją do domu dziecka. Ja swoje dziecko już odchowałam i pochowałam... - Nie zrobi pani tego! - Nawet nie prowokuj mnie, żebym spróbowała! W ogóle co z ciebie za ojciec, Stanek? Nie chcesz się zająć swoim dzieckiem?! Współczuję mojej wnuczce takiego ojca. - Niech się pani zamknie. Zajmę się nią. Ola wylądowała w małym mieszkanku na drugim piętrze. ![]() Po kilku dniach młody ojciec był wykończony. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Poprosił siostrę o zajęcie się Olą. Elinora na szczęście chętnie się zgodziła. ![]() ![]() Dziewczynka przy cioci była dużo spokojniejsza. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Franek był zachwycony wpływem młodszej siostry na jego córeczkę. Dzięki pomocy Elinory mógł znowu cieszyć się życiem. A przynajmniej tak mu się wydawało. ![]() ![]() - Dadaaaa! - łkała. On początkowo to ignorował i próbował dokończyć to, co zaczął. - Franek, jakaś inna chce mi cię odbić - zażartowała Beatrycze. - No k**** - powiedział ze zrezygnowaniem. - Mam dosyć tego bachora! Że też właśnie teraz. - No, dawaj, tatusiu! - Bea, gdzie ty leziesz?! - Przecież nie będę się wcinać w twoje życie rodzinne. - Ale tak będzie cały czas! - Chyba czas, żebyś się ustatkował. Dopóki ona nie pójdzie do szkoły, nie zabawisz się ani ze mną, ani z żadną inną. - No nie nooo... No zostań, Bea, szybko to załatwię. - Nie każ tej małej czekać. Ona cię bardziej potrzebuje niż ja. Baj. - BEA! ![]() - Oleńka, ja tak dłużej nie mogę. Nie to, że cię nie chcę, czy coś, ale to jest ponad moje siły. ![]() - Wpadniesz do mnie? Musimy pogadać. Ola? No, właśnie o niej. No, pa. Siostra Franka ostatecznie zgodziła się, żeby bratanica zamieszkała u niej. Oboje wiedzieli, że tak będzie lepiej. Mieszkanie panny Stanek nie było wcale większe od tego należącego do jej brata, ale to nie o metraż tu chodziło. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Niestety, Franek nie był zbyt uważnym obserwatorem (o uczestnictwie nawet mowy nie było) procesu dorastania jego córki. - Ciociu, o czym będzie ta twoja najnowsza książka? - O nieszczęśliwej miłości. ![]() - Nieszczęśliwej? Czemu nie o szczęśliwej? - Bo taka mi się przytrafiła. Ale nie pytaj o szczegóły. - Ciociu, ja ci pomogę! - W czym? - No, w pisaniu o nieszczęśliwej miłości. Mnie mój tata przecież też nie kocha. - Ola... - Ale cieszę się, że mam ciebie i dziadków. Bardzo cię kocham, wiesz, ciociu? - Wiem. - Ty też musisz mnie bardzo kochać, skoro ze mną wytrzymujesz. - A kto z tobą nie wytrzymuje?! - No... Ojciec. Ale... Czy ja naprawdę jestem taka zła? Przecież staram się być grzeczna, pomagać ci... - Twój tata po prostu nadal nie dorósł do swojej roli. - Zresztą może to i lepiej - już zawsze będziemy razem, ciociu! - Tak. Zawsze razem! Ciąg dalszy nastąpił. ... Myślałam, że mam tu gdzieś na forum zachomikowane zdjęcia małej Leny Graczyk (dam sobie głowę uciąć, że je wstawiałam!), ale ich, niestety, nie znalazłam, więc nie będzie ![]() W każdym razie Lena to córka przedsiębiorcy Wiktora Graczyka i pracującej w kancelarii Antoniego Domańskiego Manueli, z domu Poliańskiej. Po raz kolejny byłam pewna, że - tym razem - znajdę na forum zdjęcia z ich ślubu. A gdzie tam! ![]() Tutaj Lenę na studiach odwiedza jej chłopak, Szczepan Marks. Pojawił się w Nieznanowie pod koniec 2011 wraz z mamą i starszym bratem, Bartkiem który dzisiaj wraz z żoną, Anitą, wybrał się na tamten świat :<. W przeciwieństwie do Graczyków, którzy mieli pieniądze i znane nazwisko, ta rodzina była biedna i obca w tym miasteczku. Marksowie jednak nie ustępowali Graczykom w przywiązaniu do swoich krewnych. Młodziutka panna Graczyk liczyła na to, że przekona najbliższych do swojego ukochanego i że Szczepan mimo wszystko odnajdzie się wśród jej rodziny. Tego właśnie chciał. ![]() ![]() ![]() Kładąc przed nią pudełko z pierścionkiem zaręczynowym zaczął się obawiać, że czar pryśnie - że ta piękna, wykształcona i inteligentna dziewczyna z szanowanego i wysoko postawionego rodu wyśmieje go i swoją odmową złamie mu serce. Stało się inaczej. ![]() Po trwającym dwa lata narzeczeństwie stanęli pod łukiem. Szczepan Marks + Lena Graczyk 26 VI 2012 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pani Marks wprowadziła się do malutkiego lokum swojego męża. Nie mieli jednak pomieszkać w nim zbyt długo. ![]() ![]() ![]() Dziewięć miesięcy szybko zleciało :] ![]() Młodzi małżonkowie przywitali na świecie Filipa :> ![]() Szczepan oszalał na punkcie swojego synka. ![]() Szybko znalazł dla swojej rodziny większe, wygodniejsze i lepiej wyposażone mieszkanie, na które było ich już wtedy stać. ![]() ![]() - Na pewno jesteś szczęśliwa ze Szczepanem? ![]() - Och, mamo, oczywiście, że jestem! Stara się jak może pomagać mi przy Filipku. Gdy na nich patrzę, to czuję się tak, jakbym wygrała nagrodę główną w jakiejś wielkiej loterii... - A dla ciebie jest dobry? - Mamy dla siebie mało czasu, ale zawsze znajdziemy chwilkę, żeby zamienić słówko albo pośmiać się. Fakt, dawno mnie nigdzie nie zabrał, ale to zrozumiałe - większość jego pensji idzie na życie, no i wolimy wieczory spędzać w domu. - Wiesz, że... - Tak, mamo, wiem, że mogłam mieć kogoś lepszego w WASZEJ opinii. Ale w MOJEJ nie mogłam trafić na lepszego chłopaka. Kocham Szczepana i czuję się przez niego kochana - czy to nie o to w tym chodzi? - Samą miłością nie opłacisz rachunków... - Wiemy, ale udało nam się to wszystko zbalansować. Nigdy nie byłam szczęśliwsza. Niestarty, okazało się, że jedna pensja przestaje im wystarczać. Mąż Leny zaczął dorabiać. Coraz rzadziej bywał w domu, a resztkami sił zajmował się synkiem. ![]() ![]() ![]() Z powodu braku odpoczynku i niedoboru snu w ogóle coraz częściej się przeziębiał. Nie miał jednak czasu na chorowanie i leczył się głównie napojami rozgrzewającymi i tabletami przeciwbólowymi. I tego jednego razu niewyleczone przeziębienie przerodziło się w ciężkie zapalenie płuc. Szczepan trafił do szpitala, ale było już za późno, żeby go wyleczyć ![]() ![]() Lena miała złamane serce. Nie mogła się pogodzić z jego śmiercią, w dodatku to jego zaczęła o nią obwiniać... Przecież gdyby raz im pomogli jej rodzice, nie byłaby to wielka plama na jego honorze, no i miałaby go nadal całego i zdrowego przy sobie! Fakty były jednak inne. Młoda wdowa i jej synek wprowadzili się do jej rodziców. ![]() ![]() Ci bardzo się ucieszyli, że mają córkę i wnuka pod jednym dachem. ![]() ![]() Sami zaś stanowili wzór małżeństwa ze stażem. ![]() I mieli nadzieję, że ich córka znajdzie sobie kogoś i stworzy związek podobny do tego, który łączył jej rodziców. Filip poszedł do podstawówki. Nauka stała się jego ulubionym zajęciem poza grą w szachy z dziadkiem. ![]() ![]() Lena - nauczycielka w liceum - nabawiła się zmarszczek tu i ówdzie, ale najważniejszym mężczyzną w jej życiu był nadal jej syn. Dla Filipa zaś szczęście matki było najważniejsze i robił wszystko, by sprostać jej oczekiwaniom wobec niego. Na szczęście to nie było trudne. ![]() A przynajmniej do czasu, kiedy w jego życiu pojawiła się ONA. Ciąg dalszy nastąpił. ... Na koniec zdjęcie pt. "Drama w akademiku" - http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/sna...2_01e4ef6d.jpg ![]() Następny odcinek to będzie jakaś "jednoczęściowka" - Jagódki albo Nikonieccy+Koraliki+Winklerowie. Ostatnio edytowane przez Liv : 28.01.2016 - 14:22 Powód: koncepcja mi się zmieniła |
![]() |
![]() |
![]() |
#360 | ||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
Tak, ja też cieszę, że wstawiłaś odcinek
![]() ![]() Ooo, podoba mi się hobby Elinory! No i wkracza do opowieści Seweryn ![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Masakra, nie było jej tydzień na zajęciach. Jak Sew to przeżyje? (Ten skrót kojarzy mi się ze Snapem ![]() Cytat:
Czemu czuję straszną ochotę, żeby zanegować wszystkie jego słowa? Nie możesz sobie pozwalać na takie kaprysy! Aż mnie nosi, żeby odpyskować. Taa... Będę kłócić się z simem xD No nie, on wszystko wie najlepiej ![]() ![]() ![]() No... I w sumie teraz nie wiem co napisać ![]() Hm... Mam nadzieję, że Elinorze powiodło się w pisaniu. Może Sew przeczyta jej książkę? I dostanie jakiegoś kopa od życia? Przydałoby mu się ![]() Dosia z Olą ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pierwsze zdjęcie Leny i Szczepana jest cudowne ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ONA - czyli Ava, nie? ![]() http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/sna...2_01e4ef6d.jpg <-- biją się szczotkami! Przemoc w akademiku! Patologie jakieś widzę w tych twoich simsach. Może buntują się o te wszystkie dramy, które im wymyślasz? ![]() Noo, to teraz możesz iść spokojnie spać :p Czekam na obiecany update indexu! |
||
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|