Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się Blogi FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 16.11.2010, 07:33   #31
Lorette
 
Avatar Lorette
 
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Dziękuję bardzo Searle za poprawienie wszystkich błędów. Dziwią mnie one trochę, bo wklejałam tekst wielokrotnie do przeglądarki, która powinna mi poprawić je automatycznie.

A co do wątku paranormalnego, nie takowego nie będzie zresztą wszystko wyjaśni się w następnych odcinkach! ; >
__________________
Lorette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.11.2010, 13:08   #32
tallje
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Siedem żyć

hmm, ciekawe!
podoba mi sie, ladnie piszesz,i wybralas ciekawa fabula
tylko zdjecia mi sie nie podobaja, a tak to bosko, 9/10 za drobniutkie bledey ktore wytknela ci searle xD
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.11.2010, 17:01   #33
Hryś
 
Avatar Hryś
 
Zarejestrowany: 14.11.2010
Skąd: Za siedmioma górami.
Płeć: Kobieta
Postów: 63
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Twoje Fotostory to jak balsam dla moich oczu
Hryś jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.11.2010, 22:32   #34
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 4,171
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Cytat:
Napisał Lorette Zobacz post
Dziękuję bardzo Searle za poprawienie wszystkich błędów. Dziwią mnie one trochę, bo wklejałam tekst wielokrotnie do przeglądarki, która powinna mi poprawić je automatycznie.

A co do wątku paranormalnego, nie takowego nie będzie zresztą wszystko wyjaśni się w następnych odcinkach! ; >
Komputer to nie człowiek, ale człowiek też potrafi być omylny, więc nie jest powiedziane, że wszystko Ci dobrze poprawiłam

Czekam na kolejny odcinek, bo skoro dużo się w nim wyjaśni, to chcę już go przeczytać
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.11.2010, 17:34   #35
Lorette
 
Avatar Lorette
 
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Rozdział IV
Doskonale pamiętam jak chciałam się zabić po raz pierwszy. To było takie... takie prawdziwe, moje życie wtedy zupełnie straciło sens. Nie miałam po co żyć.

19 sierpień 2000

Wstałam jak zwykle rano, skacowana. Z butelką wody i trzema fajkami w paczce sidziałam na balkonie. Tak, to były moje początki z nikotyną, ale zaciągać się już potrafiłam! Siedziałam na balkonie i pociągałam buch za buchem. Miałam już dość tych poranków, były takie wykańczające mnie fizycznie, totalnie nic mi się nie chciało, a na dodatek jak pomyślałam, że zostało mi już tylko kilka dni wakacji i do Découpera będę chodziła tylko raz, może dwa w tygodniu to miałam ochotę płakać. Była taka piękna pogoda, jak zresztą przez cały ostatni czas. Czułam, że dzisiaj się coś wydarzy, coś ekscytującego, coś co zapamiętam do końca życia. Szkoda, że się nie myliłam.
- Sam! - usłyszałam niski głos dochodzący z zewnątrz, wstałam wychylając się tym samym za balkon - Samantha! Jak miło cię wdzieć!
Pod moim balkonem stał Czarny, zeszłej nocy zupełnie mnie olał, więc obraziłam się na niego. Chciałam z nim wczoraj pogadać, a on nawet nie uraczył mnie swoim wzrokiem, gdy do niego podeszłam. Pamiętam jeszcze, przed tym aż film mi się urwał, jak podrywał jakąś blondynkę. Na całe szczęście nie była to Wendy, od czasu bójki nie widziałam jej w ogóle. Dziewczyna wydawała się zupełnie sztuczna, trochę przypominała mnie... na początku. Taka cicha, uśmiechała się co jakiś czas, gdy on coś powiedział, czasami odpowiedziała mu coś.
- Sam, albo mnie wpuścisz, albo wejdę siłą. Muszę coś ci powiedzieć i coś od ciebie wziąć.
- Coś ode mnie wziąć, ty chamie, czego chcesz?! - wykrzyknęłam jak głupia.
- Zobaczysz, to nic takiego... Tylko taka mała rekompensata.
Nie miałam pojęcia o czym on mówi. Rekompensata? Za co niby? Mimo wszystko, wpuściłam go. Czułam do chłopaka jakiś sentyment po prostu, w pewnym sensie kochałam go.
Otworzyłam drzwi będąc w szlafroku.
- Czego chcesz? - prychnęłam.
Zamiast odpowiedzi poczułam dotyk jego ciepłych dłoni na biodrach i wilgotne wargi na moich ustach. Całował mnie, a ja mu na to pozwalałamm. Opierałam się o drzwi, a on napierał na mnie całym ciałem. Miałam wrażenie, że uda nam się wypchnąć drzwi z futryny, tak się jednak nie stało.
- Po to właśnie przyszedłeś - spytałam, lecz nie odpowiadał, bo był zajęty wpijaniem się w moje usta. Powoli pozbywał mnie szlafroka.


Tak, po to właśnie przyszedł. Tym miałam mu zapłacić. Byłam wtedy zbyt słaba, żeby mu odmówić. Wziął to co chciał i zostawił mnie. Leżałam naga, nie płakałam. Myślałam o tym co się wydarzyło. Pamiętałam, jak zupełnie inaczej wyobrażałam sobie mój pierwszy raz. On był taki bezlitosny, nie liczył się ze mną. Zresztą wszystko trwało wyjątkowo krótko. Czułam się totalnie oszukana przez te wszystkie głupie gazety dla nastolatek.
Jakoś w krótkim czasie zrobiła się godzina 18, godzina mojego wyjścia z domu. Z matką już w ogólnie się nie widywałam, wychodziłam z domu przed jej powrotem i wracałam po jej wyjściu. Gdybym ją chociaż trochę obchodziła to wszystko byłoby takie inne. Nie chodziłabym do klubu, nie poznałabym Czarnego i Wendy i wszystkich innych. Zresztą moja historia z nim zakończyła się. Nie chcę go już znać. Bo i po co?
Wychodząc z klatki schodowej zawsze odpalałam papierosa. Tym razem jednak nie skręciłam w prawo, czyli w stronę Découpera, tylko w lewo. Nie miałam pojęcia dlaczego. Tak jakoś nogi mnie poniosły. Idąc, paląc i myśląc o tym jak bardzo nienawidzę facetów przechodziłam przez most. I to była pierwsza tak głupia myśl w mojej głowie - chcę się zabić. Po co mam żyć? Teraz Czarny opowie wszystkim to co dzisiaj się wydarzyło, oni obrócą się przeciwko mnie. Po co tak żyć? Nie miałam pojęcia jakie konsekwencje poniesie za sobą ta decyzja, nie dbałam o to. Chciałam sie zabić i już, tak jak pusty dzieciak, który musi mieć wszystko, spełnić każdą swoją zachciankę. Zresztą co to miało do rzeczy? Chciałam spełnić ostatnią swoją zachciankę w moim zasranym życiu.
[img][/img]
Oparłam się o barierkę i spojrzałam jaki piękny to może być lot, jak genialnie można lecieć. Lecieć w dół i w dół, a na końcu ten piękny plusk... i nie żyjesz. Zawsze chciałam się przekonać o istnieniu życia po śmierci, w które zresztą głęboko wierzyłam. Delikatnie wspięłam się po barierce i już, już miałam skakać, ale nie musiał się nawinąć piękny, jak zwykle idiota.
- Czemu wybrałaś akurat Georga Washingtona? - spytał.
Nie odwracałam się, wiedziałam że koleś musi być ładny, tak czułam, miałam to gdzieś.
- Bo do niego właśnie było mi najbliżej, zresztą gówno powinno cię to obchodzić, pozwól mi umrzeć.
- Wiesz, że miałbym za to ogromne kłopoty, prawda?
- Udawaj niewidomego, głuchego, udawaj po prostu że mnie tu nie ma!
Facet zachowywał zimną krew, puszczał mimo uszu moje głupie gadanie.
- Jaki jest powód tego, że tu stoisz?
- Ludzka głupota, faceci to idioci, a ja nie mam czego szukać na tym świecie.
Wydawało mi się jak wysuwa rękę w moją stronę.
- Nie waż się mnie dotykać, bo skoczę! - wykrzyknęłam.
Kątem oka, w głębi mostu ujrzałam migające czerwono-niebieskim światłem lapki. Dawały po oczach ostro.
- Zadzwoniłeś po gliny, ty idioto!
Pamiętam tylko jak leciałam, jedyną moją myślą przez cały czas był fakt, że zaraz zderzę się z taflą wody. Zaraz umrę, tak!

Czy faktycznie ten cały Bóg istnieje. Co On mi zrobi? Też powie, że muszę ponieść konsekwencje? Czy może ustawi mnie w kolejce po nowe życie i dostanę przydział psa z kulawą nogą, albo jakiegoś innego dzikiego stworzonka.
- Mamy, ją. Jest przytomna!
Śmierć jest jednak fascynującą sprawą!
Pod powiekami czułam okropnie rażące światło, słyszałam szum dookoła, ale nie potrafiłam rozróżnić dźwięków, po za jednym, powtarzającym się co sekundę, irytującym piszczeniem. Gdzie ja do cholery się znalazłam? Może to jest właśnie piekło, takie zupełnie nie stereotypowe.


- Eli! Słyszysz mnie, Elizabeth?
Czyj to głos? Taki znany, kojący. Niemożliwe, żeby była to moja mama, przecież za mną nie skoczyła!
Otwierając oczy nie widziałam nic przez dobre kilkanaście sekund. Wzrok mi się wyostrzył, ale nie widziałam jeszcze nic tak dobrze jak powinnam. Co tu robiła moja matka?
- Przeżyłam?
Zdołałam z siebie wydusić.
- Tak kochanie, ty żyjesz!
Była zadowolona, bo w jej głosie nie dało się usłyszeć ani cienia smutku. To dobrze czy źle? Nie potrafiłam się na niczym skupić. Wydałam z siebie dźwięk niezadowolenia.
- Co jest, boli cię coś? - spytała odrazu.
- Chcę pobyć sama - odwróciłam głowę w drugą stronę, ale był to jedyny ruch, który byłam w stanie wykonać, bo resztą ciała nie potrafiłam ruszyć nawet o milimetr. Co się ze mną stało? Niech ktoś mnie stąd wypuści, chcę dopełnić swojego przeznaczenia.
- Co ze mną jest?! - krzyczałam, powtarzając to kilkakrotnie.
W końcu jakiś młody lekarz podszedł do mnie, usiadł na wysokości mojego wzroku i uśmiechnął się. Wyglądał na sympatycznego.
- Skoczyłaś z mostu, pamiętasz?
- Trudno o tym zapomnieć, faktycznie.
Uśmiechnął się blado, po czym przyjrzał mi się bardzo dokładnie.
- Próbowałem cię ratować, ale się nie dałaś.
Zastanowiłam się. W jaki sposób on mnie ratował? Nie rozumiałam tego co powiedział.
- Mówiłem do ciebie, zanim jeszcze skoczyłaś... - naprostował swój skrót myślowy.
W takim razie to był on! To on miał taki miły głos i to on był tym słodkim superbohaterem, który musi uratować dziewczynę, bo w innym przypadku odciśnie się to na jego cholernym honorze.


- Zadzwoniłem po policję...
- Wiem, a ja wtedy skoczyłam. Pamiętam to wszystko jak jasna cholera. Powiedz mi lepiej co ze mną jest.
Zastanowił się przez chwilę. Czyżby nie chciał mi powiedzieć, że będę sparaliżowana do końca swojego głupiego życia, czy że umrę za siedem dni?
- Elizabeth... - idiotyczny heros, znał moje imię - to co się wydarzyło dzisiaj w nocy to jest jakiś cud. Skoczyłaś z 35 metrów i wyszłaś z tego... bez szwanku. Dostałaś jakby drugie życie.
Przestałam na niego patrzeć. Odchyliłam głowę i spojrzałam się w sufit. Wisiała na nim taka beznadziejna lapa, która dawała to okrutne światło, które mnie raziło. Dostałam drugie życie? Nie można było go dać komuś innemu? Komuś, kto go faktycznie potrzebuje? Najbardziej dręczyło mnie jednak pytanie dlaczego nie mogę się ruszyć, co jest nie tak?
- Możesz wyłączyć tą lampę? Wkurza mnie.
Chłopak zrobił to o co go poprosiłam. Był najwyraźniej mocno zdziwiony tym, że zachowałam się w taki dziwny sposób.
- Co ty tu w ogóle robisz? Jesteś jakimś fanatycznym lekarzem-bohaterem?
Chciał wyjść z mojej sali, jednak usłyszawszy pytanie odwrócił się i odpowiedział grzecznie.
- Ja tu tylko sprzątam, jestem salowym, ale nie martw się, będę wpadał.
Był tak młody, miał może z siedemnaście lat, nie więcej. Zupełnie się różnił od Czarnego. Nie był tak masakrycznie blady, miał jasne włosy i ciemnobrązowe oczy. Był przystojny, co onzacza że jednak się nie myliłam stojąc na barierce. Czułam, że będzie to osoba najbliższa mojemu sercu przez cały pobyt tutaj.
- O kogo mam pytać jak będzie mi smutno?
- Michael. Mam na imię Michael. Spotkaliśmy się już kiedyś - rzucił przez ramię i odszedł.


nie mam pojęcia kiedy następny odcinek, być może za tydzień, być może za dwa.
__________________
Lorette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.11.2010, 20:51   #36
yaoi fan
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Siedem żyć

EE krótko :<Ja chcę więcej!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.11.2010, 17:20   #37
Hryś
 
Avatar Hryś
 
Zarejestrowany: 14.11.2010
Skąd: Za siedmioma górami.
Płeć: Kobieta
Postów: 63
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Siedem żyć

siedziałam na balkonie.

Jak miło cię widzieć!

- Po to właśnie przyszedłeś? - spytałam,

migające czerwono-niebieskim światłem lampki

Odchyliłam głowę i spojrzałam się w sufit. - tutaj bardziej by pasowało bez ' się '

beznadziejna lampa, która dawała to okrutne światło

Możesz wyłączyć tę lampę? - Pamiętaj, że jeśli rzeczownik kończy się na literę ' ę ' będzie ' tę ' i tak samo z ' ą '.

co oznacza, że jednak

jak widzisz masz kilka literówek. Postaraj się następnym razem ich nie popełniać . Odcinek bardzo ciekawy, i bardzo mi się podobał. A co do Micheala. Spotkali się kiedyś? Gdzie? :o
__________________
przyjdę w nocy i cię zjem!
Hryś jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.11.2010, 17:31   #38
Sheila
 
Avatar Sheila
 
Zarejestrowany: 05.09.2010
Skąd: Okolice Pszczyny :)
Płeć: Kobieta
Postów: 352
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Fajny Chcę więcej! `dostałaś jakby drugie życie` Czy to jest powiązane z tytułem ?
__________________
Incredible 
Sheila jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.11.2010, 17:36   #39
Esprit88
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Siedem żyć

Super, zacząłem czytać i potrzebuję tego więcej!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.11.2010, 18:07   #40
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Siedem żyć

asz, ładnie, ładnie, wciągnęłaś mnie ;] Miiichael, cos mi sie tam kojarzy, ale tak nie do końca... no, w każdym razię będę śledzić ^^
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz

Tagi
7 żyć, fotostory, lorette, pamiętnik, the sims 2


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023