![]() |
#32 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tak błędy były, ale czekam na next. Możesz to ciekawie rozwinąć... Nie daję oceny liczbowej bo była by trochę mała. Ocenię następny odcinek...[IMG]http://i42.************/330a91v.jpg[/IMG]
|
![]() |
![]() |
#33 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzięki za komentarze!
Zapewniam, że fabuła nie idzie za szybko, bo jeszcze bardzo dużo się wydarzy. Nie chcę za dużo zdradzać, ale gatunek FS się trochę zmieni. |
![]() |
![]() |
#34 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Bardzo fajnie... A kiedy następny odcinek? Nie uzyskałam odpowiedzi w jakim programie piszesz odcinki? Jeśli nie chcesz pisać tu to czekam na PM'a.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Niestety na moim kompie mam tylko zwykłego wordPada i w nim piszę.
Narazie nie mogę dodać odcinka, bo jestem zawalona nauką i jeszcze mam małe problemy z simsami. |
![]() |
![]() |
#36 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Przepraszm, że nie dodawałam odcinka tyle czasu.
Miałam problemy z grą. Wkońcu udało mi się odpalić simsy, choć jeszcze trochę mi się przecinają. Dobra teraz już odcinek. A zapomniałabym... Chcę podziękować Nysi za pomoc przy odcinku... Dzięki! Część V Chciałam jakoś zapanować nad tą sytuacją, ale on nie przestawał się przesuwać. Musnął moich warg swoimi i zaczął coraz namiętniej całować. Zaczął przesuwać ręką po mojej talii, wtedy szybko go odepchnęłam. To był dla niego znak, że do niczego więcej nie dojdzie. Chciałam wstać, ale mnie zatrzymał. - Zaczekaj, ja nie chcia... - Przepraszam, ale jestem zmęczona.- powiedziałam, przerywając mu w pół słowie. [IMG]http://i40.************/15rawxd.jpg[/IMG] Krzyknął coś jeszcze, lecz ja go już nie słyszałam. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Zdradziłam męża. Nigdy nie całowałam się z innym mężczyzną. Czułam się podle. Nie chciałam, o tym myśleć, ale to nie dawało mi spokoju. Wiedziałam, że prędko nie wpadnę w objęcia Morfeusza. Rano obudziłam się wypoczęta. Na szczęście poprzedniej nocy zasnęłam dość szybko. Wstałam, żeby przywitać się z Weroniką, ale nagle przystanęłam. Spojrzałam na zegarek. Było południe. Myślałam, że ona jeszcze może spać, a tu okazuje się, że już na pewno jest w pracy. Już dawno nie miałam okazji, żeby sobie dłużej pospać, więc teraz w pełni korzystałam. Było słonecznie, więc postanowiłam wyjść na plażę. Tam zawsze kręcą się jacyś znajomi Wery, więc pomyślałam, że będę miała z kim porozmawiać. - O ile, tylko ktoś będzie znał angielski.- pomyślałam na głos. Pośpiesznie wybrałam kostium kąpielowy. Po interwencji przyjaciółki miałam ich naprawdę dużo. Wzięłam różowy. Przez okno widziałam, jakąś osobę, ale nie wiedziałam kto to. Kiedy byłam na miejscu tego osobnika już nie było. Położyłam się i zaczęłam opalać. Po jakimś czasie, nie wiem jakim dokładnie usłyszałam czyjś głos. [IMG]http://i42.************/5d9cfp.jpg[/IMG] - Chciałem cię przeprosić za wczoraj. Otworzyłam oczy i w pierwszej chwili oślepił mnie blask słońca, ale za chwilę go zobaczyłam. Stał z miną cierpiętnika. - Alessandro, czy możemy już tego nie wspominać. Było minęło, nic się nie wydarzyło. - Słuchaj wiem, że to za szybko, ale wyczułem, między nami nić porozumienia. Naprawdę mi się podobasz.. - Nie rozumiesz! Nigdy nie będziemy razem. Nic nas nie łączy.- wykrzyczałam. - Ale... - Żadnego "ale", ja mam męża i go kocham...-nagle sobie coś uświadomiłam. Jaką ja byłam idiotką, przecież... - Co?- przerwał moje rozmyślania. - Zapomniałam ci pow... - Ja tu zachowuję sie jak głupiec, a ty mi mówisz, że masz męża. Nigdy nie zostałem tak upokorzony, jak dzisiaj. - Przepraszam zapomniałam ci powiedzieć. - Myślę, że powinniśmy zakończyć te bezsensowną znajomość. Arrivederci!- powiedział i już go więcej nie zobaczyłam. [IMG]http://i41.************/uwpwk.jpg[/IMG] Czułam się podle, ale z drugiej strony, przecież on nie pytał, czy mam kogoś, ani ja czy on ma dziewczynę. Po prostu jeden pocałunek, a on robi wielkie halo. Dla ochłody weszłam do wody i popływałam. Wieczorem wróciła Weronika, ale nie opowiedziałam jej o tym co się wydarzyło. Postanowiłam, że jutro wracam do domu, ale musiałam, o tym powiedzieć przyjaciółce. - Wera, wiesz co? - Yhm? - Ja bym chciała, no wiesz... Chciałabym jutro wrócić już do... domu. - Co, chyba sobie żartujesz? Ja już mam dla nas zaplanowany cały jutrzejszy dzień. Błagam cię zostań, to tylko jeden dzień, czy proszę o za wiele?- postawiła mnie w niezręcznej sytuacji. - Zastanowię się... Wiedziałam, że powinnam to zrobić, ale... wstydziłam się. Nie dość, że paliły mnie wyrzuty sumienia, to jeszcze ten okropny wstyd. Podeszłam do telefonu i wykręciłam numer do domu. Odłożyłam słuchawkę. Te czynności powtórzyłam kilka razy, aż w końcu wezbrałam się na odwagę i poczekałam na pierwszy sygnał. Był. Drugi, trzeci, nikt nie odpowiada, czwarty, piąty i włączyła się automatyczna sekretarka. Zdenerwowałam się, że tyle czasu próbowałam i na końcu nic się nie wydarzyło. Zdecydowałam też o sprawie pozostania we Włoszech. - Zostaję.- oświadczyłam. wchodząc do salonu. - Hurra! - Ale tylko na jeden dzień- jej entuzjazm nieco osłabł. - Szkoda, że jeden dzień, ale cieszę się, że przynajmniej tyle. - A co tak właściwie będziemy robić, tylko mi nie mów, że to...- nie pozwoliła mi dokończyć. - Niespodzianka! Powiem, tylko tyle, trochę zwiedzania, trochę przyjemności... - Jesteś niemożliwa!- zaśmiałam się. [IMG]http://i39.************/r8hzz4.jpg[/IMG] Następnego dnia po śniadaniu wyruszyłyśmy. Nie jechaliśmy już limuzyną, tylko srebrnym mercedesem. Werka cały czas nie chciała uświadomić mi dokąd mnie wywozi. Wiedziałam, tylko że jedzie się tam długo. Dlatego wyjechałyśmy już o 5.00 rano. Podczas jazdy rozmawiałyśmy o różnych błahostkach. Chciałam jej powiedzieć, o tym co się zdarzyło między mną, a jej przyjacielem, lecz samochód zatrzymał się. Myślałam, że to kolejne światła, ale okazało się, że po długiej tułaczce dotarliśmy na miejsce. Znajdowaliśmy się obok jakiegoś romańskiego kościoła. Dopiero po dwóch minutach zorientowałam się co to za budynek, a co za tym idzie, gdzie jesteśmy. Tą bazylikę rozpoznałabym wszędzie. Zawsze chciałam tam się znaleźć, a teraz stoję przed tymi drzwiami. Nie mogłam uwierzyć, że ona mnie tu zabrała. To naprawdę wspaniałe. Weronika dobrze wiedziała, że jestem fanką Szekspira, a ulubionym dziełem jest "Romeo i Julia". Werona to naprawdę piękne miejsce. Te drzwi z brązu wiodące do Bazyliki św. Zenona były niesamowite. - Wer, dziękuję ci bardzo.- powiedziałam. - Widzisz, warto było zostać, co? - Tak, tak, a co jeszcze mamy dziś w planie? - Oj, wiele miejsc. - A czy...? - Tak zobaczymy grób Julii i inne miejsca związane z dramatem. - Super... Ten dzień był jednym z najlepszych w moim życiu. Spełniło się jedno z moich marzeń. Widziałam chyba wszystko co było możliwe do zobaczenia w Weronie. Po tak wyczerpującym zwiedzaniu przyszedł czas na napicie się prawdziwej, włoskiej kawy. - Mmm, takiej kawy jeszcze nie piłam.- powiedziałam spijając ostatni łyk. Siedzieliśmy w małej kawiarence. Nie wyglądała ona typowo. Stylem nie przypominała włoskiego, ale Franco powiedział, że mają w niej świetną caffè macchiato, więc się skusiliśmy. Nie kłamał. [IMG]http://i44.************/2ufdoox.jpg[/IMG] *** - Wzięłaś wszystkie ciuchy? - Nie wiem, czy to nie będzie za ciężkie. - Ile razy mam ci powtarzać, że lecisz moim odrzutowcem? - Zapomniałam. - Uprzedzę Piotra, że wracam... - Nie ruszaj się...! - Co? - Niech to będzie niespodzianka. Może kiedy zobaczy nową, odmienioną cię to nie będzie się tak gniewał. Na lotnisku trudno było mi się rozstać z przyjaciółką i tym pięknym krajem. Pozostaną wspomnienia... - Do zobaczenia.- krzyknęłam wchodząc do samolotu, po dość długim pożegnaniu. Przyjaciółka powiedziała coś jeszcze, ale już jej nie usłyszałam. Siedziałam w owym środku transportu, ale nie przypominało ono wnętrza zwykłego odrzutowca. Całość wyglądała jak najlepszy apartament w Grand Hotelu, o ile nie jeszcze lepiej. Podróż przebiegała spokojnie i bez problemów, dlatego też na miejscu byłam planowo. Czekał tam już na mnie pojazd. Docierając do domu na podjeździe zobaczyłam obcy samochód. Pomyślałam, że to może Piotr sprawił sobie nowy albo najzwyczajniej w świecie ma gościa. Już wtedy zrobiło mi się nie dobrze na samą myśl o spotkaniu z Nim. Wiedziałam, że będę musiała się słono tłumaczyć. Weszłam do środka, lecz nikogo w nie zastałam w salonie. Nic się nie zmieniło, tylko na stole stało kilka nie umytych talerzy. Na stoliku stały dwa kieliszki do wina. W całym domu rozbrzmiewała muzyka. Drzwi do sypialni były uchylone. Weszłam do niej i... [IMG]http://i42.************/3143u9u.jpg[/IMG] ________________________________ Czekam na komentarze ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Śliczne zdjęcia.... Tyle tylko powiem, bo treść odcinka znam
![]() Ocena za zdjęcia: 10/10 Ocena za tekst: Bez oceny |
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zarejestrowany: 03.05.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 150
Reputacja: 10
|
![]()
...i zobaczyłam nagiego męża całującego się z kochanką?
![]() Wydaje mi sie ze chcesz nam przekazac, ze Wera jest bardzo bogata i ma swoje wlasne linie samolotowe, samochodowe i nie wiadomo jeszcze jakie, chociaz samochodowych to nie ma ;] W paru miejscach zauważyłam brak przecinka, ale ogólnie wszystko dobrze 9/10 ![]()
__________________
[img]http://i48.************/bhhmaa.jpg[/img] 'This is the story of my life,
these are the lies I have created' |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzięki za komentarze...
Czekam na następne... |
![]() |
![]() |
#40 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Kurczę- taka prosta ta fabuła, a tak mi się podoba!
![]() Czyżby Nysia robiła za korektora? ![]() Anyway, nie wszystkie błędy zostały poprawione ![]() Muszę się wrócić do pierwszych odcinków, bo nie wiem, o co chodzi w tej zdradzie :/ (?) 10/10 |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 7 (0 użytkownik(ów) i 7 gości) | |
|
|