Forumowa Mafia

[Cytryśnia]

- Taki bałagan nazywasz bałaganem? - zaśmiałam się ironicznie. W moim domu panował większy 'bałagan'.
- Tak, z chęcią się napiję, moze być nawet woda Właśnie sobie uświadomiłam, że od rana nic nie jadłam. Kto to jest? Zapytałam spoglądajac na fotografię młodej osoby.

[Malfurion]

Po kilkugodzinnej drzemce, Don wstal i przemyl twarz. Postanowil tez schowac walizke, poniewaz nie wiedzial co na razie ma zrobic z jej zawartoscia.

- Chyba mam sie zastrzelic... - zazartowal.

Postanowil udac sie na taras, aby zazyc troche swiezego powietrza.

[Alcioo :33]

-Diano, dużo się dzieje, próbuję uświadomić im o wszystkim.
Pamiętasz jak Ci zaufałem i wszystko powiedziałem? Jako pierwszej? Teraz chciałbym abyś Ty mi zaufała. Mógłbym u Ciebie przenocować noc? Jak wrócę do mojej kwatery, rozszarpią mnie za to co zrobiłem.

[Everlasting]

Magryll zignorował moje pytanie. Poczułem złość, jakiej nigdy jeszcze nie czułem. Wyszedłem ze stołówki, w parku usiadłem na ławce.
-Chyba już czas- pomyślałem.
Wróciłem do biurowca i zabrałem się za naprawę Narzędzi.

[Alcioo :33]

Tak poza grą, ja nie zignorowałem!
Odpowiedziałem stronę wcześniej!

[Shiver]

Zapytała o zdjęcie. Mogłem się tego spodziewać..., ale nie zamierzałem kłamać.
- To moja była..., to znaczy się moja dziewczyna. Została na Ziemi. Jest w śpiączce po wypadku samochodowym - powiedziałem, siląc się na obojętność i podając Roi kubek z herbatą i częstując ją ciasteczkiem.
Usiadłem obok niej.

[Everlasting]

Magryll- ups ups ups
-Tak, chcę. - odetchnąłem głęboko- chcę się tam dostać.

[Cytryśnia]

Te słowa były jak strzał prosto w serce. Niby jesteśmy tylko znajomymi, ale... Zdołałam wydobyć z siebie jedynie zwykłe yhym.
Długo siedzieliśmy w ciszy. W końcu zdołałam zapytać jak sądzisz, kto umrze nastepny? Z każdym dniem boje się coraz bardziej...

[Alcioo :33]

-Przykro mi, nie możesz. Poduszkowiec łapie ofiarę szczypcami, po czym prądem unieruchamia ją. Dziś o 15 jest pogrzeb Meryam. Chcecie, mówię. Transmisja z mojego odtwarzacza to jedyne wyjście- popatrzyłem na niego, był smutny, że już nie zobaczy Meryam- będzie dobrze- dodałem, ale musiał sobie uświadomić, że ona już nie wróci.

[Everlasting]

-Życie mi się rozwaliło po jej odejściu- powiedziałem- nie widziałem ją całą dobę przed śmiercią. Wrathowie (um, czy jak im tam ) Potraktują jej pogrzeb jako herbatę w ogrodzie, potraktują jej ciało niczym kamień bez duszy.
Pierwszy raz spojrzałem mu w oczy. Wzdrygnął się, widząc moje dwukolorowe tęczówki.